2006-03-16, 19:23 | #31 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Naciecie krocza
Cytat:
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu |
|
2006-03-16, 19:26 | #32 |
Rozeznanie
|
Dot.: Naciecie krocza
acha
Ale moze komuś innemu moje wypociny pomogą
__________________
|
2006-03-16, 19:29 | #33 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Naciecie krocza
No na pewno, to bardzo przydatne informacje
Połączyłam posty jeden po drugim...
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu |
2006-03-25, 18:37 | #34 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja mialam necinane krocze, ale podczas porodu peklo do samego konca , nie chce nawet wspominac co przechodzilam po porodzie kiedy musialam sie zalatwic (trwalo to ok 2 msiesiace), jesli ktora z was to spotka, to niech da znac to podpowiem co ja robilam,z eby zminimalizowac bol przy zalatwianiu sie. Tu gdzie mialam naciete zagoilo sie ladnie, gdzie porwane mniej, ogolnie nie jest zle, ale .... . Ale nie smuce bo mam moja coreczke
|
2006-03-27, 08:53 | #35 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
|
Dot.: Naciecie krocza
Ojjj... Wiecie co? Wszystko zależy od personelu... Jestem bardzo szczupła i bioderka tez mam baaardzo wąskie. I przy porodzie miałam nacinane krocze... Położna wykonała je PO SKURCZU a nie tak jak powinna w trakcie. I nie myślcie, że ze znieczuleniem...Paula07 owszem, cieli mnie NA ŻYWCA!!! Gdy pojechałam do Krk do pani ginekolog ktora prowadzila ciaze to az sie za glowe chycila gdy powiedzialam jej jak u nas porod wyglada. Zero znieczulenia. No coz radze wybrac dobry szpital.
|
2008-02-20, 14:50 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 17
|
Dot.: Naciecie krocza
naciecie jest wskazane gdy jest za duze dziecko porod przebiega za szybko i grozi pekniecie krocza co jest duzo bardziej niebezpieczne i niesie powazne konsekwencjeJa rodzilam 3 mies temu i mialam nacinane krocze zupelnie bez znieczulenia i wcale nie w fazie skurczu wiec bolalo przeokropnie bo cieli mnie na zywcaNo ale pewnie dla dobra malca bo i tak za dlugo sie rodzil
|
2008-02-20, 17:20 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 338
|
Mnie też nie nacięli w czasie skurczu i też bolało przeokropnieprzy szyciu znieczulenie nie zadziałało i w dodatku lekarz,który mnie szył uderzył mnie w kolano, że niby mu z tyłkiem uciekam, jakby mu nie przyszło do głowy, że po pół godziny w takiej dziwnej pozycji nie może wywołać odrętwienia ciała i że wcale nie jest tak łatwo nad nim panowaćgdyby nie te dodatkowe "atrakcje" poród wspominałabym jako niezbyt bolesne doświadczenie (45 minut na porodówce) ponieważ bolesne skurcze, które wzięłam za początek porodu okazały się partymiale ogólnie z rozmów z innymi mamami wynika, że nie czuły wogóle nacięcia i szycia też nie wspominają jako bolesnego doświadczenia. Szwy a raczej resztę, która się nie rozpuściła zdjęła mi w domu położna po trzech tygodniach ale "ślad" mnie bolał jeszcze do około 4 miesiąca po porodziestosowałam Tamtum Verde, Rivanol, wodę utlenioną i szare mydło i chyba dla mnie najlepsze było szare mydło
Kurcze nie Tamtum Verde tylko Tamtum Rosa)) Edytowane przez Rzabba Czas edycji: 2008-02-22 o 20:15 Powód: post pod postem |
2008-02-20, 19:25 | #38 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 12
|
Dot.: Naciecie krocza
- było to faktycznie uzasadnione?
to można ocenić wyłącznie w trakcie porodu, obserwując krocze, jak zachowuje się jak napiera na nie główka... jeżeli położna uważa, że krocze może pęknąć to nacina.. - czy zostałyscie wczesniej poinformowane ze bedzie nacięcie i czy dostałyscie znieczulenie? - czy to bardzo boli i jak u Was wyglądało gojenie - co stosowałyscie na ranę? nie informuje się pacjentki czy będzie nacinana czy nie ponieważ to jest kwesti chwili i wcześniej nie da się tego ocenić... nacvina się na skurczu kiedy pacjentka prze , nie ma potrzeby znieczulania, znieczula się dopiero do porodu jeżeli chodzi o gojenie to najważniejsze jest wietrzenie... i mycie się po każdej wizycie w toalecie... najlepije szatrym mydłem... - czy bralyscie potem leki przeciwbólowe - jesli tak to jakie - zeby mozna było karmic piersią i czy same sobie zaaplikowałyscie czy lekarz o tym decydował? kwestia bólu jest bardzo indywidualna, różna u każdej kobiety... jeżeli w trakcie karmienia potrzebne jest leczenie przeciwbólowe to można wziąć paracetamol lub pyralginę... zdecydowanie jest lepiej naciąć pacjentkę niż pozwolić jej popękać... wtedy kontroluje się miejsce nacięćia a pęjknięcia już nie... |
2008-02-20, 20:03 | #39 |
Rzabbocop
|
Dot.: Naciecie krocza
Moje dzieci były duże 4120 i 4660 na szczescie nie byłam nacinana rutynowo
pękłam lekko, goiło sie bez problemów, kilka razy wziełam paracetamol ale to też z bolesnym kurczeniem się macicy |
2008-02-21, 12:43 | #40 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Nikt sie mnie pytał Alek był duży 3900 a ja szczupła nacieto mnie ale i tak mnie porozrywało prawde mówiac byłam w takim stanie ze nic nie czułam dopiero potem 4 miesiace dochodzenia do siebnie i siedzenia na kółku ratunkowym to był koszmar
__________________
Polecam link www.fridayimage.com -coś więcej niz zwykła fotografiaoraz poleecaam www.yourstime.eu gg 7758327 www.sephora.maxmodels.pl |
2008-02-25, 18:55 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: Naciecie krocza
Przy pierwszym dziecku byłam nacinana, ale i dziecko ważyło sporo - 4840g. Oczywiście nic nie bolało, ani nacinanie, ani zszywanie, a wszystko pozostałe jak wyżej. Przy drugim dziecku, tez sporym - 4730g już nie byłam nacinana, dziecko było długie i szczupłe, a ja miałam pełne rozwarcie, nie było żadnej potrzeby (to zależy od położnej).
|
2008-02-26, 09:12 | #42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Naciecie krocza
także miałam nacinane krocze - pierwsze dziecko. trochę mnie bolało. najgorsze to tak 10 dni po porodzie - wstawać z łóżka nie mogła, wyprostować - koszmar a potem to już śmigałam miałam 8 szwów - a lekarz zdejmujący nie zauważył 5! i tak jeszcze tydzień chodziłam z 5 szwami! skandal!
|
2008-02-27, 17:29 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: ŁUKÓW
Wiadomości: 18
|
Dot.: Naciecie krocza
Mnie Nikt Nie Pytal Co Chce A Czego Nie.urok Malych Powiatowych Szpitali.porod Trwal Ponad 15 Godzin I Szczerze To Bylo Mi Wszystko Jedno Co Ze Mna Robia Aby Tylko Szybciej Przytulic Malucha.z Opini Ginekologow Wynika Ze Kontrolowane Naciecie Krocza Jest Nawet Wskazane.ja Nie Czulam Bolu.nacieli W M0omencie Skurczu.troche Szwow Bylo.w Czwartej Dobie Mi Je Sciagneli I To Dopiero Byl Koszmar.wstalam 2 Godziny Po Porodzie Zeby Sie Odswierzyc I Chyba Dobrze Ze Tak Sie Stalo.szybko Do Siebie Dochodzilam.a Potem Sie Zapomina I Juz.malo Kiedy Wspomnienia Z Porodu Sa Mile.chyba Ze Moment Kiedy Klada Dziecko Na Brzuchu.wiekszosc Z Nas Pochodzi Jednak Z Malych Miast I Miasteczek W Ktorych Personel Szpitala I Opieka Medyczna Pozostawiaja Wiele Do Zyczenia.mozemy Pomarzyc O Znieczuleniach,kontrolowa nych Cieciach Itp.nadal Wiekszosc Kobiet Na Porodowkach Czuje Sie Jak Natret.nie Ludze Sie Ze To Szybko Sie Zmieni.
|
2008-03-04, 07:02 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 17
|
Dot.: Naciecie krocza
potem rana goila sie dobrze chociaz trwalo to pare tygodniNajwazniejsze jest podmywanie sie pare parenascie razy na dobe tylko woda z mydelkiem i sie goi ladnieJa to bylam juz taka wyczerpana porodem ze wcale nie pamietam czy mi mowili o nacinaniu ale wydaje mi sie ze nie biorac pod uwage caly przeokropny porodJeszcze dzis mnie wszystko boli na sama mysl o rodzeniuJa lekow zadnych nie bralam bo taki bol to juz dla mnie nie byl bolAle dziewczyny apap braly jak je bolalo i to najbardziej bezpieczne dla malenstwaJa bym napewno sie nie faszerowala silnymi lekamiBalabym sie o malego
|
2008-03-04, 09:16 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 104
|
Dot.: Naciecie krocza
Nacinana byłam - nic strasznego a odporność na ból mam mała. Nie wiem nawet w ktorym momencie nacieli.
Oczywiscie polozna wczesniej spytala czy sie zgadzam i powiedziala ze lepiej naciac bo mały nie moze sie przesisnac wiec sie zgodzilam - i tak powinno byc. Dziewczyny nie bojcie sie naciecia, skora jest tak napieta ze tego nie czuc! A szwy same sie rozpuszczaja i odpadaja po okolo 2 tygodniach. |
2008-03-04, 09:49 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9
|
Dot.: Naciecie krocza
Nacinanie krocza w porównaniu do skurczy to kropla w morzu zwłaszcza jak się rodzi bez jakiegokolwiek znieczulenia na szczęście uwinęłyśmy się z moją niunią w 15 min. ogólnie o nacięciu bym nie wiedziała gdybym nie zobaczyła zakrwawionych już nożyc siostry położnej i pamiętam wtedy jak pomyślałam "o, to już?" ze zszywaniem też nie było problemu a po zdjęciu szwów mogłam już siedzieć z założoną nogą na nogę Naprawdę nie ma co się bać, a uważam, że lepiej być naciętym i zszytym w jednym miejscu niż w kilku.
__________________
"...I know the world of dreams exists... I'll show you there just touch my lips..."
|
2008-05-16, 11:51 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: tam, tam
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja tez bylam nacinana i chce jeszcze miec przynajmniej dwojke, wiec nie ma co mowic, ze sie odechciewa. Moja Zosia byla duza 4680g, o nacieciu wiedzialam, pytaly mnie polozne czy nacinac. Nic nie czulam. Najgorsze oczywiscie bylo te kilka tygodni po porodzie, gdy krocze boli, ale za to jaka mam slodka core!!! |
2008-05-18, 11:18 | #49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7
|
Dot.: Naciecie krocza
Witam czytając ten wątek i mnie naszły wspomnienia z porodu.
Rodziłam ok 2 dni ( koszmar) z czego na porodówce spędziłam ok 9 godzin. Akcja porodowa bardzo się przedłuzała wiec dostałam kroplówke ... ktora niewiele pomogla. Połozna przebiła pecherz to przyśpieszyło całą akcje. Rodziłam bez znieczulenia, samo nacinanie czułam ( lekko uszczypało) jednak katorgą było dla mnie szycie. Dziecka mi nie dano po porodzie gdyz na porodówce było strasznie zimno. Wszystko dokladnie czułam ...byłam cała obolałai trwało to ok 20 minut. Po kilku godzinach kazano mi wstać , zemdlałam. Pamiętam jeszcze jedna istotną sprawe dotyczącą porodu , mianowicie nie moglam sie pozniej wysikać. Nie wiem co sie dzialo z moim cialem ale bałam sie powiedziec cokolwiek lekarzom ( po porodzie az drzałam z przerazenia na mysl ze jeszcze ktos mnie tam bedzie dotykał). Wysikałam sie dopiero 2 doby po porodzie a napinać sie musialam jak przy zatwardzeniu. |
2008-05-25, 15:09 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Naciecie krocza
ja o nacieciu krocza nie zostalam poinformowana gdyby nie zobaczyla wielkich nozyc przed soba nie wiedzialabym nawet ze bylam cieta
nie czulam tego w ogole zszywania tez nie czulam jedynie czulam jak lekarz cos tam grzebie mi z tym ze ja mialam zoo... ale moge dodac ze szwy to nic strasznego.. ja po porodzie kiedy znieczulenie jzu zeszlo czulam owszem taki lekki obrzek tam ale nic poza, kazano mi zrobic siusiu do 24 h po porodzie i powiem ze sie normalnie balam isc do toalety bo w 34 tyg ciazy zalozono mi cewnik do pobrania moczu to po tym cewniku to wylam z bolu jak sikalam razem z kriwa czulam jak by mi tam igla ciagle siedziala i kula jak sikam brrr... wiec sie balam isc ale jak uslyszalam ze sie nie wysisiam do 24 h to mnie zacewnikuja to juz po 3 h wstalam i polazlam... i zdziwiona bylm ze hej normalnie sie wysiusialm bez zadnego bolu napiecia czy cos ... szwow tez nie czulam ja 3 h po porodzie poszlam sobie nawet nogi ogolic 2 dni pozniej normalnie sie wyproznialam bez jakis bolesci czy ze szwy sie rozejda... jak wrocilam do domu po 3 dniach ze szpitala to normalnie siedzialam na pupie chodzilam jak byms zwowo nie miala po 7 dniach jak mi je zdjeli to ja zapomnialam ze w ogole cieta bylam jak 1,5 tyg pozniej wyszlam na zakupy do sklepu i truchtem szlam bo spieszylam sie do malej to jak mnie kolezanka zobaczyla to byla w szoku ze ja chodze jak nic.. bo na 2 tyg siedziec nie mogla fakt faktem ze zaraz po porodzie chodzi sie troche jak kaczuszka ale ja zadnych boli nie czulam tyle jak bym sie po prostu lekko tam posiniaczyla to wszystko wiec to nie jest jakies straszne
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2008-05-25, 19:06 | #51 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Nie musiałyście pospisywać zgody na nacinanie? Ja dostałam zaświadczenie do podpisania, że się zgadzam.
Mimo, że synek był bardzo drobny, to miałam nacinanie, ale nic nie czułam. Założyli mi kilka szwów rozpuszczalnych. Lekarz w trakcie szycia mnie zagadał i się rozgadałam tak, że zupełnie nie zwracałam uwagi, że mnie szyje Kąpiele w tantum rosa i korze dębu i po dwóch tygodniach mogłam zapomnieć, że rodziłam Mam nadzieję, że drugi poród będzie równie lekki i przyjemny |
2008-06-02, 13:21 | #52 |
szeryfcio
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: waw
Wiadomości: 12 072
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja nacinana nie byłam, bo tam gdzie rodziłam stosują ochronę krocza i masują olejkami. Niestety i tak lekko pękłam, bo synek rodził się z rączką przy buzi , ale były na sali dziewczyny, które urodziły bez nacinania czy pękania. Natomiast szycia nie czułam w ogóle (zzo).
__________________
Cosmesfera |
2008-08-01, 10:24 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
|
Dot.: Naciecie krocza
I ja mam się kiedyś zdecydowac na dziecko a latka lecą
Szczerze powiedziawszy to mnie przerażacie dziewczyny - widzę ,ze panuje ogólne przyzwolenie na to by nas cięto czy trzeba czy nie. Zadna z nas sama tego nie zweryfikuje, oddaje sie w rece lekarza, który oczywiście na cięcie namawia :/ A co z tymi statystykami ,że za granicą mało kiedy tną, a u nas to sami rzeźnicy... inaczej nie jestem tego w stanie nazwać Jak już znjdę na necie wpis jakiejś młodej mamy ,że nie była cięta to z reguły nie popękała, alboe ledwo co, to czym tak straszą ?? Jednym przypadkiem na milion?? Ja rozumiem ,ze jak boli to chcemy by już sie skończyło i pozwolimy ze sobą zrobic wszytsko, ale czy Wy chcecie by wasze siostry, przyjaciółki i córeczki przechodziły przez to??? Czy w Polsce naprawde nie da sie humanitarniej???? Reasumując- nie stać mnie na prywatny poród, a w obecnej sytuacji w naszych szpitalach na dziecko nie ma szans, a niedlugo to ja poprostu bedę juz za stara |
2008-08-01, 16:28 | #54 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja tez bylam nacinana ale tylkpo dloatego ze nie moglam urodzic. Polozna spytala mnie o pozwolenie, jak jej odpoiwiedzielam ze mi wszystko jedno to dostalam odpiowiedz ze nie wszystko jedno, bo bez mojej zgody to ja moge ich potem pozwac do sadu. Jesli wam naciecia przeszkadzaly i was o tym nie poinformowano to oiddajcie sprawe do sadu. Rodzoilam w Niemczych i polozna starala sie jak mogla. Robila mi masaz krocza olejkami( sama 4 tyg, przed porodem tez robilam), ale prze duza glowke synka nie mogla urodzic i naciecie bylo konieczne. Mimo naciecia popekalam w srodku. Nie uwazam tego za jakis dramat. Nie ja pierwsza nie ostatnia. Szkoda mi bylo ze moja skore nie byla taka elastyczna, ale dziecko bylo wazniejsze. Cieszylam sie ze naciecie nie bylo potraktowane rutynowo.
Moja szwagierka tez rodzila w Niemczech w pozycji na kleczkach i jej wogole nie nacieto. Popekala i tez jak mnie zszywano w znieczuleniu, Obie rodzilysmy silami natury i obie nie mialysmy robionej lewatywy. Nasze szpitale nastawione byly na porody naturalne, wiec i zadnego golenia nie bylo. Ja bylam uswiadomiona przed porodem co mnie czeka. Chodzilam do szkoly rodzenia i nie balam sie porodu. Wszystkie panie drzaly, ze strachu i z tego co mi wiadomo rodzily w znieczuleniu,a ja sie uparlam ze urodze naturalnie i mialam chwilke zwatpienia , ale sie nie poddalam. Porod to bardzo fajna sprawa i chtenie urodzilabym jeszcze z 10 dzieci, tylko niech ktos inny je wychowuje hihihi To juz takie latwe nie jest. |
2008-08-02, 13:26 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Naciecie krocza
Pryz pierwszym synu bylam nacinana i peklam. Wazyl 3850. Przy corce nie bylam nacinana,peklam leciusienko,4210kg. Nacinanie wogole mnie nie bolalo,szycie rowniez
|
2008-08-02, 13:30 | #56 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
mi nie nacinali krocza... ja pękłam ;/;/// poniewaz miałam poród Kleszczowy.... nikomu tego nie zycze... ;] ale dało sie przezyc.. zapomnisz o wszystkim gdy zobaczysz swoje maleństwo
__________________
. ^ Na pozór silna Dziewczyna ^ .A w środku Ledwo się trzyma .. ! |
2008-08-05, 08:33 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Naciecie krocza
[quote=tygrysiatko1;665836 9- czy zostałyscie wczesniej poinformowane ze bedzie nacięcie i czy dostałyscie znieczulenie?
nie informuje się pacjentki czy będzie nacinana czy nie ponieważ to jest kwesti chwili i wcześniej nie da się tego ocenić.....[/quote] Jak sie czyta takie rzeczy to aż się nóż w kieszeni otwiera. Pacjentka o nacinaniu MUSI zostać poinformowana i MUSI wyrazić swoją zgodę. Inaczej jest to łamanie praw pacjenta.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2008-08-05, 11:44 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 5 266
|
Dot.: Naciecie krocza
hej dziewczyny, tak sobie czytam wasze wypowiedzi i się zastanawiam... ja najprawdopodobniej będę miała cięcie bo moje dziecię się jeszcze nie obróciło ale wszystko może się jeszcze zdarzyć(choc czasu coraz mniej) ale jeszcze zanim się dowiedziałam o cc rozmawiałam ze znajomą położną, którą prosiłam by odebrała poród. Moje pytanie nr 1 dotyczyło nacięcia i wiecie co mi powiedziała??,,nie dopuszczam by zrobiono tam kobiecie taką krzywde''. cięcie wykonuje sie gdy jest uzasadnione i nie podpisujemy wtedy zadnej zgody, to nie operacja, znieczulenia tez sie nie podaje bo nacina sie w czasie skurczu więc i tak podobno kobieta nie wie co tak boli hehe. Nacina sie nożyczkami, po skosie zeby nie ryzykować pęknięcia az do odbytu bo potem to cięzko....słyszałam nawet o przypadku, gdzie laskę tak strasznie porozrywało, ze się biedna łechtaczki pozbyła ale myśle ze teraz zarówno lekarze jak i połozne chuchają na zimne więc spoko. słyszałam, ze pomagaja cwiczenia miesni kegla, masaze krocza oliwka i picie naparu z liści malin-jak będzie mi dane rodzić naturalnie to dam wam znać na ile jest to skutecznepozdrawiam
|
2008-08-05, 11:59 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Naciecie krocza
Do wykonania cięcia konieczna jest zgoda pacjentki. Nie musi być na piśmie, ale pacjentka musi być poinformowana, że będzie robione nacięcie i musi wyrazić na nie zgodę. Za zgodę można uznać brak sprzeciwu. Ale nie dajcie sobie wmawiać, że nie potrzeba Was informować i nie potrzeba Waszej zgody!
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2008-08-06, 07:35 | #60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 1 686
|
Dot.: Naciecie krocza
Kochane, mam do Was pytanie: moja znajoma jest swiezo upieczona mama i jeszcze przed porodem w rozmowie ze mna powiedziala, ze " nie wyrazi zgody na nacinanie krocza, bo jak sie popeka samemu to jest lepiej, a jak tna to przecinaja jakies 3 glowne miesnie, w tym ten, ktory jest odpowiedzialny za nawilzanie w czasie stosunku".
Czy to jest prawda? Czy faktycznie jest tak, ze nacinane kobiety maja problem w czasie pozniejszych stosunkow? Dodam, ze rodzila na Ujastku, czy ktoras z Was wie, czy rzeczywiscie nacinaja tam "jak leci", czy moze jesli nie wyraze zgody to tego nie zrobia? I co jest lepsze? Popekac naturalnie czy dac sie naciac? Dodam ze nie jestem w ciazy, ale kiedys napewno bede i chce po prostu miec wiedze na ten temat |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:45.