2010-10-01, 12:54 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
albo ktos kogos zabil i teraz albo mlotkiem robi skrytke na zwloki, albo tnie tasakiem na male kawalki, zeby latwiej bylo wyrzucic... przepraszam nie moglam sie powstrzymac
|
2010-10-01, 16:06 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 568
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
oj ja mam też takich sąsiadów, z cyklicznymi awanturami
Nade mną mieszka Darek i Andrzejek - nie znam ich, ale wiem, że nie są właścicielami miszkania, a prawdopdoobnie są jakoś ze sobą spokrewnieni, inaczej jednen już dawno by wyrzucił drugiego. Z właścicielką mieszkania, która tam nie mieszka też są jakoś spokrewnieni. Ty mojej wiedzy na ich temat. Darek - postawny, na oko prawie 40letni mężczyzna. Andrzej - wątły mężczyzna ok.50tki. Andrzejek to taki "nieszkodliwy pijaczek", ważne żeby miał gdzie z kolegą posiedzieć i popić winiaki, niepracujący. A Darek chyba pracuje, bo jakoś muszą utrzymywać się, ale bardzo gwałtowny facet - źle mu z oczu patrzy. No i o tego Andrzejka są awantury. Tzn raz na miesiąc może Darkowi puszczają nerwy i zaczyna wyzywać Andrzejka od nierobów itp, stek przekleństw, darcie ryja na cały blok, rzucanie przedmiotami - a na koniec wywalenie Andrzejka z chałupy. Oczywiście Andrzejek wraca i zostaje przyjęty. Dla mnie to sprawa między nimi, tak żyją i wiem że próby interwencji sensu nie mają. Obaj mają jakiś głupi układ, godzą się tak żyć i tyle. Ja zawsze jak słyszę takie awantury i taką agresję za ścianą to mam niepokój, i jedyne co mogę zrobić to np. jeśli będzie to pora ciszy nocnej zgłosić to na policję - zakłócanie ciszy nocnej. A tak? Nic mi do tego. Póki co nie wykonałam żadnego ruchu i nie zamierzam. Mam przeczucie że więcej z tego powodu będzie kłopotu niż korzyści. Z tzw. awantur sąsiedzkich pamiętam jeszcze jedną, latem w głębokiej nocy - obudził mnie histeryczny krzyk kobiety - gdzieś w bloku, jednak nie w klatce. Kobieta histerycznie spazmatycznie wręcz krzyczała "zostaw mnie", "nie zbliżaj się" i takie tam. Słychać było tylko jej krzyk. Bicie szkła też było słychać. Nie wiem czy interweniowali sąsiedzi zza ściany czy nie - nie słyszałam ani policji ani karetki. Myślę że takowej nie było. Noc się skończyła i wszystko wróciło do normy. I się nie powtórzyło. |
2010-10-01, 17:37 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
JossStone zachowujesz się jakby takie rzeczy się nie działy fajnie że jesteś nieczuła.
U sąsiadów głucho. Nic, zero. Nawet nie wiem czy są w domu, nigdy ich nie widziałam. Nic się nie zmieniło, głucha cisza.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2010-10-01, 22:18 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15 793
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Cytat:
Więc nie wiem, czy takie nie reagowanie nawet w dzień jest do końca ok. Rozumiem, że nie chcesz się wtrącać i nie mówię też, że od razu coś się złego stanie, ale w dzisiejszym świecie nigdy nie wiadomo. I tak swoją drogą, ja również nie rozumiem jak dla jednej z Wizażanek może być normą nagminne kłótnie od sąsiadów, że cały blok słyszy, czy klatka
__________________
|
|
2010-10-02, 12:37 | #35 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 568
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Cytat:
Nie reaguję i nie będę reagować na to jak żyją dorośli ludzie. Chcą pić, kłócić się, bić siebie, rzucać przedmiotami itp. - są dorośli -taki układ u nich funkcjonuje, taki sobie wypracowali. Moją reakcję może wywołać zakłócenie ciszy nocnej. Zresztą - nie wiem czy któraś z Was miała okazję "zareagować", a po przyjeździe policji usłyszeć od "osoby poszkodowanej", że wszystko jest w porządku. Jesteśmy dorośli, jeśli dzieje nam się krzywda, to poprośmy o pomoc. Jeśli zapukałby do mnie sąsiad/sąsiadka z prośbą o schronienie, wykonanie telefonu itp. to bym tej pomocy udzieliła, ale nie będę w takich przypadkach pukać do drzwi z "interwencją". Co do pogrubionego - może nie napisałam jasno - taka sytuacja w przeciągu mojej dwuletniej obecności w bloku zdarzyła się raz. I może się powtórzę - jeśli będę słyszała prośbę o pomoc, to jej udzielę. To wszystko dotyczy osób dorosłych, stanowiących o sobie samodzielnie. W przypadku dzieci naturalnie sytuacja ma się inaczej i tutaj jak najbardziej nie miałabym skrupułów interweniować. |
|
2011-06-23, 01:00 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Dobra sąsiedzi się rozstali i wie o tym cała kamienica, bo sąsiad w efektywny sposób chciał popełnić samobójstwo. Był pijany że ledwo stał na nogach i bełkotał rzeczy których nie przytoczę, był z nim nie wiem brat? kolega? Pytałam się czy wzywać policje czy sobie poradzi bo cyrk niezły. Kazał nie wzywać. No i poszedł spać.
Ciekawe co to dalej będzie... Jak coś to nie śpię i tym razem się nie zawaham.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-06-23, 10:08 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 133
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Sama nie wiem co bym zrobiła. Moim skromnym zdaniem ludzie słysząc zwyklą normalna kłótnie biorą za napaść na kogoś, W sumie ciszy nocnej nie było, więc mogą robić w swoim domu co chcą, moga tłuc szyby jak lubią?. W sumie to ich mieszkanie oni za nie zapłacili. Co do kłótni jak bym słyszała często takie brałabym pod uwagę że to taki ich pomysł na życie. Można wkroczyć jak juz dzieje się coś poważnego, ale jak tylko krzyki i nie groźne to moim zdaniem nie uciszałabym.
Edytowane przez szpilki na giewoncie Czas edycji: 2011-06-23 o 10:16 |
2012-09-11, 12:00 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Matko ile ja postów natrzaskałam na tamtym koncie w 1,5 roku...
No ale wracając do tematu jeśli ktoś jest ciekawy jak się zakończyły kłótnie sąsiadów . Jednak wtedy się nie rozstali. Awantury powtarzały się regularnie, coraz większa histeria ze strony kobiety, natomiast faceta nie słyszałam. Podejrzewałam że albo leje ją i się nie odzywa albo ona przesadza. Jak wezwałam kiedyś policję to wyskoczyła na funkcjonariuszy z łapami. I to nie raz. Kilka razy przyjeżdżała policja. Gdy on był w pracy do niej przychodził gość nie wiedziałabym o tym gdyby nie to że jestem ściana w ścianę no i to blok, więc na boga jednak trochę słychać . Ostatecznie pewnego dnia spakowała się i wyniosła a facet chodził po sąsiadach przepraszać za hałasy i awantury, powiedział że mu głupio ale teraz powinien być spokój i niezręcznie że pół klatki było wmieszane w ich sprzeczki. I od tamtego czasu jest spokój tadadada. I faktycznie już teraz chyba ostatecznie się rozeszli Edytowane przez 201604181004 Czas edycji: 2012-09-11 o 12:02 |
2012-09-11, 12:08 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Cytat:
ps. nie weszłabym na ten wątek gdybym nie popatrzyła kto go założył , tym bardziej że właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że muszynianka to drabineczka Dlaczego zrezygnowałaś z poprzedniego nicku?
__________________
edit 29 |
|
2012-09-11, 14:04 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
ja bardzo przepraszam za całkowity offtop, ale....jak to jest możliwe?????Muszyniankę uwielbiałam, a Ciebie nieraz mam ochotę udusić
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
2012-09-11, 14:06 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Efekt placebo
|
2012-09-11, 15:43 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
2012-09-11, 16:55 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 669
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
Ja mam vis a vis w klatce takich sąsiadów, gdzie ona często daje mu popalić. Ponieważ to nowy budynek, jak wprowadzaliśmy się na początku nie było jeszcze zamontowanych docelowych progów przy drzwiach wejściowych - na to trzeba się było zapisywać i ci sąsiedzi byli w kolejce duuużo za nami, a rezultat był taki, że przez szparę pod drzwiami wszystko było słychać na klatce. Teraz jest całe szczęście lepiej, bo wszyscy mamy szczelne drzwi, ale do dziś poznaję, że się państwo poprztykali, bo sąsiad zawsze po takiej akcji wychodzi na klatkę i cośtam smaruje przy drzwiach - a to niby silikonem coś uszczelnia, a to futrynę myje...
Ale tak z innej beczki - czasem może być tak, że takie hałasy są związane z chorobą. Mieszkałam poprzednio bezpośrednio pod panią, która miała chorą na alzheimera matkę, która potrafiła pół dnia wykrzykiwać dziwne rzeczy. Zresztą moja babcia, też z alzheimerem, zrobiła kiedyś szopkę z uciekaniem przez okno z wysokiego pierwszego pięta i krzyczeniem, że ją w domu ktoś więzi etc. |
2012-09-11, 18:50 | #44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Gdy sąsiedzi kłócą się?:P
No... To przykre, ale tylko myślę sobie głośno że jeśli jest taka sytuacja chorobowa to bliscy powinni uprzedzić najbliższych sąsiadów że nie dzieje się krzywda tylko nasilenie objawów choroby.
Natomiast teraz chciałam podsumować żeby nikt się nie bał dzwonić po policje w takich sytuacjach. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:22.