2006-08-05, 10:16 | #181 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
|
2006-08-05, 11:37 | #182 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
__________________
D |
|
2006-08-06, 19:59 | #183 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
oj, ja bym nie zniosla faktu, ze moj TZ ma przyjaciolke. na szczescie nie ma. bylabym baaaaardzo zazdrosna i wiem, ze on tez nie bylby zadowolony gdybym ja miala bliskiego kumpla..
__________________
'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat 'how do you know I'm mad?' said Alice 'you must be' said the Cat 'or you wouldn't have come here' |
2006-08-06, 21:44 | #184 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Przeczytałam cały wątek i... przeraziłam sie....
Mam przyjaciela. Przyjaciela, którego kocham nad życie i nie wyobrażam sobie żeby mogło go zabraknąć. Dla mnie przyjaźń jest czymś bezcennym, czymś czego nie wolno niszczyć. Czy Wy, te które doprowadziłyście do rozpadu przyjaźni zdajecie sobie sprawę z tego co zrobiłyście? I nie mówcie, że skoro się rozpadło to nie była prawdziwa przyjaźń. Bo sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Pewnie dla jego szczęścia byłabym skłonna poświęcić się i odejść, a to wcale nie oznaczało by, że przyjaźń nie była prawdziwa. Dziewczyny, warto czasem się zastanowić. Sama jestem kobietą i na Waszym miejscu pewnie też byłabym zazdrosna, ale wystarczy jedna rozmowa, z nim, z przyjaciółką. Bądźcie ostrożne. Nie wszystko jest takie jakby wydawać się mogło. Zabić przyjaźń to gorsze niż zabić miłość. Takie jest moje zdanie.
__________________
|
2006-08-08, 10:47 | #185 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
moim zdaniem przyjazn damsko-meska jest jak najbardziej mozliwa ale...wlasnie, jest jedno "ale" - to musi byc przyjazn - wedlug mojej definicji oznacza to min. ze chce sie dla przyjaciela jak najlepiej i zyczy mu sie szczescia..
__________________
Non c'e la pentola cosi brutta che non si trovi il suo coperchio Edytowane przez Inzilbeth Czas edycji: 2006-08-30 o 16:25 |
2006-08-08, 10:52 | #186 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
__________________
|
|
2006-08-08, 12:23 | #187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
|
|
2006-08-08, 12:48 | #188 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Ja mam trochę odwrotną sytuację.
Może zacznę od początku. Jakieś 2 może 3 lata temu dobrze poznałam szkolnego kolegę mojego TŻ - Michała wcześniej moj Tż nie przepadał za nim (i chyba z wzajemnością) i nie mielismy z nim żadnego kontaktu. Kiedyś umówiliśmy się na piwo z przyjacielem TŻ i on przyszedł właśnie z nim. Oni nie mieli wtedy dziewczyn, i tak chodziliśmy razem na piwo, koncerty znajomego zespołu, świetnie sie bawiliśmy. Ja mój TŻ i najczęściej Michał. Często spędzaliśmy czas we trójkę. Michał traktował mnie jak kumpla. Kiedys nawet powiedział mi że nigdy nie miał takiej przyjaciółki. Było mi bardzo miło. Pozniej wielokrotnie to powtarzał przy znajomych. A ja nigdy nie miałam takiego przyjaciela Pozniej poznał młodszą od siebie dziewczynę (ona 19 lat, on 27). Poznali się chyba we wrześniu a w czerwcu był już ślub Zaczęliśmy rzadziej się spotykać, ale jak coś nie grało w ich związku, dzwonił do nas i spotykaliśmy się i to mi się żalił, ze mną rozmawiał. Nadszedł ślub, mój TŻ był świadkiem, a świadkową jej młodsza (niepełnoletnia zresztą) siostra. Ja również byłam zaproszona. Poszłam, bo nie mogłam inaczej, to ślub przyjaciela. Ale w innym przypadku bym nie poszła. Dostaliśmy zaproszenie jako para ja i mój TŻ. Z tym, że TŻ musiał się bawić ze starszą a ja nie miałam z kim, całe wesele przesiedziałam przy stole. W innym wypadku poszłabym z osobą towarzyszącą. Teraz myślę, że to było celowe, specjalne zagranie ze strony jego (teraz już)żony. Wiem to napewno. W ostatnią sobotę byliśmy razem na weselu wspólnego kolegi, jego żona strzeliła foch i pojechała do domu. Michał został sam i postanowił się swietnie bawić bez niej, troche wypił. Ciągle powtarzał. Julia ty mój kumplu. a jak człowiek pijany to szczery. W końcu powiedział też coś jeszcze (najgorsze jest to, że przy wszystkich) Jego żona właśnie dlatego mnie nie lubi, bo jestem jego kumplem. Szok, nie wiedziałam jak to skomentować. Przemilczałam to. Jakbym paliła i miała przy sobie papierosy to pewnie bym zapaliła (choć nigdy nie paliłam) Łzy same popłyneły mi po policzku. Wszyscy to zauważyli ale nikt nie skomentował. Było mi i jest nadal bardzo przykro. Nadmienię, że nie byłam dla jego żony żadnym zagrożeniem. Więc nie rozumiem dlaczego???? |
2006-08-08, 14:15 | #189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
yoolia zona twojego kolegi jest od ciebie (i od niego) kilka lat mlodsza...nie mowie ze z tego powodu musi byc glupia albo naiwna...ale byc moze uwazala ze przyjazni damsko-meskich bez podtekstow nie ma? i teraz musi to poukladac sobie...nie piszesz ze dziewczyna cie ignoruje,obraza wiec moze przeszkadza jej ze jesli sie im nie uklada to kumpel mknie do ciebie-sprobuj go namowic zeby zamiast tego porozmawial z zona
__________________
Non c'e la pentola cosi brutta che non si trovi il suo coperchio Edytowane przez Inzilbeth Czas edycji: 2006-08-30 o 16:23 |
2006-08-09, 21:13 | #190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 261
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
wiem, że istnieje przyjaźń damsko-męska, bo sama mam zaszczyt "posiadania" najlepszego przyjaciela (Piotr) i wiem też, że nigdy nie doszłoby między nami do niczego ALE jednoczesnie byłabym piekielnie zazdrosna o przyjaciółkę swojego TŻta. Zdaję sobie sprawę z tego, że właśnie sobie przeczę, ale na swoją obronę dodam, że byłam przez ponad rok przyjaciółką obecnego (i jedynego mam nadzieję) TŻta tyle, że to od początku z mojej strony było coś więcej...
myślę, że gdy iskrzy między przyjaciółmi w ten specyficzny,nie do końca TYLKO przyjacielski sposób-pora się ewakuować lub przy sprzyjających wiatrach zamienić przyjaźń w miłość, a gdy obywamy się bez chemii (jak na przykład ja z Piotrkiem) nawet alkohol, dobra zabawa itd nie "popuści" hamulców.
__________________
'Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą' I dobrze mi z tym! 'nie narzekaj, że masz pod górę, skoro jest to wspinaczka na szczyt'
|
2006-08-23, 10:30 | #191 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6 602
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Mój ukochany ma przyjaciółkę, znał ją dużo wcześniej niż mnie, więc nie mogłabym mu zabronić spotykania się z nią. Nie znam jej jeszcze, ale nie czuję by była dla mnie zagrożeniem bo widzę jak TŻ mnie kocha i że jestem dla niego najważniejsza.Nie jestem za tym, żeby ograniczać swoich partnerów i żeby ktos ograniczał mnie, w końcu związek to nie więzienie.
|
2006-08-23, 10:49 | #192 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
Tak ona jest głupiutka, w głowie ma tylko ciuszki, tipsy, kosmetyki itp. Jak ją poznałam to wydawala mi się jak na swój wiek (wtedy 19lat) nadzwyczaj dojrzałą osobą, ale to było tylko złudzenie. Będąc na weekendzie na wsi przebierała się kilka razy dziennie, robiła makijaż - ok zniosłam to Najgorsze było to, że ze ślubnej kasy kupili mat budowlane, żeby wykończyć mieszkanie ale i tak zabrakło kasy. No to Michał dokładał ze swojej pensji a jak mu zabrakło powiedział żeby ona tez dołożyła, jak ona się oburzyła, myślała chyba że on bedzie ją utrzymywał a jej pensja bedzie szła na jej ciuszki i kosmetyki Nawet nie wiem czy mnie ignoruje, bo dawno nie przebywałam w jej towarzystwie, ostatnio baaardzo rzadko się spotykamy. Michał dzwoni do nas żeby sie spotkać najczęściej jak się pokłócą i ona pojedzie do swojej mamusi. Zawsze spotykamy się we trójkę: ja mój TŻ i Michał, tak więc nie powinna sobi niczego wyobrażać. Wiele razy mówiłam Michałowi żeby z nią,porozmawiał, wiem, że próbował, tylko z niej jest chyba straszny uparciuch. Nawet jak był w szpitalu (bo go pobili pod blokiem jak spokojnie wracał ze sklepu) nie przyjechała go odwiedzić. Były jego urodziny, dzwonił do niej żeby przyjechała - oczywiście nie zjawiła się. Chciałabym z nią o tym porozmawiać ale niestety nie ma okazji i nie wiem kiedy się nadarzy |
|
2006-09-20, 22:07 | #193 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
podoba mi sie to ze Edwina2111 popatrzyla na to troche z innej perspektywy a mianowicie ze sa "przyjacioleczki" ale tez sa przyjaciolki.moze naraze sie tutaj niektorym dziewczynom ale mam przyjaciela ktorego znam juz 6 lat i jego dziewczyna od poczatku byla o mnie cholernie zazdrosna ( zaznaczam ze sa ze soba dopiero 8 miesiecy).czesto robila mu jakies awantury jednak naszczescie kumpel zawsze jakos jej wszystko wytlumaczyl.i czytajac niektore wasze wypowiedzi zastanawiam sie dlaczego ja mam ograniczyc lub przestac spotykac sie z osoba ktore w pewnym stopniu jest wazna w moim zyciu??wcale nie przesadzamy ze spotkaniami ze soba.ale rowniez od czasu do czasu potrzebuje z nim porozamawiac.i mysle ze np w tym przypadku ona nie ma takiej wladzy i nie ma prawa mu zakazac tych spotkan.wiem ze taka przyjaciolka moze byc strasznie denerwujaca i moj facet naszczescie nie ma takiej przyjaciolki ( pewnie tez nie bylabym do konca spokojna) ale jezeli ktos taki juz jest w zyciu TŻ to razcej nie powinno stawiac sie go w sytuacji o jakiej wyczytalam w niektorych wypowiedziach - " albo ja albo ona".przede wszystkim postarajcie sie poznac przyjaciolke waszych TŻ- ow a pozniej oceniac i stwierdzac czy ona jest powodem do zazdrosci czy nie.dziewczyna mojego przyjaciela nigdy nie staral sie mnie poznac, a nawet chyba tego nie chciala i dlatego moj przyjaciel dalej musi wysluchiwac jej ciaglych pretensji...niestety...
|
2006-09-21, 08:16 | #194 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 35
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
na wszytko mozna i nalezy patrzec wielopłaszczyznowo, ale wiecie co....
jako kobieta..... całkie atrakcyjna i świadamo ....i do tego umiarakowana zołza powiem wam z doświadczenia i obeserwacji iinych ludzi, ze wczesniej czy poźniej, swiadomie lub nie, w sposób zamanifestowany lub całkiem w duszy podtekst erotyczny lub emocjonalny sie pojawi w takiej przyjaźni damsko meskiej, jezeli mówimy o relacji przyjacielskiej, a nie tylko znajomosci......i mysle ze jest to normalne i naturalne, dlatego ciesze sie ze moj TZ mnie traktuje jako przyjaciółke a inne dziewczyny jako koleżanki.......jasne trzeba miec przestrzeń w związku, trzeba szanowac przyjaźna i nawet "stara" miłość, ale najbardziej szanuje w moim zwiazku to ze, sprawy na prawde wazne, wymagajace rozmowy, czasem delikatnem, czasem wstydliwe, emocjonalne należa tylko do nas, a reszta do świata........... i tego wam zycze! |
2006-09-21, 10:55 | #195 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 215
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Cytat:
__________________
Zmieniaj swoje życie
|
|
2006-09-22, 16:56 | #196 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
moj na szczescie MIAŁ przyjaciolke, mial bo nieduzo brakowalo zeby nasz zwiazek sie rozpadl z jej powodu (jedynego zreszta o jaki sie klocilismy ;]), tak wiec z autopsji wiem, ze takie przyjaznie przewaznie nie istnieja, oczywiscie sa tez wyjatki, ale jak to sie mowi, wyjatek potwierdza regule
|
2006-09-22, 17:38 | #197 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Ja przestałam wierzyć w przyjaźn damsko-męsko,kiedy mój najlepszy przyjaciel.....został moim chłopakiem trzymaliśmy sie razem jak rodzeństwo przez jakies 2 lata,w trudach i radościach,pomagałam mu ze złamanym serduchem,on pocieszał po rozstaniu z facetem......czasm gadaliśmy jakby to było jakbyśmy zaczeli chodzić ze sobą,ale zawsze ta rozmowa kończyła się śmiecham,bo to było dla nas mało realne......aż pewnego pięknego dnia on miał kryzys-ja jak zwykle byłam przy nim i tu nagle ten "zdrajca" pocałował mnie i stwierdził,że kocha przez kilka dni biłam się z myślami,że przecież to nie tak miało być??a co jeśli się nie uda i strace przyjaciela??
jesteśmy juz razem trzy lata i wiem,że to jest miłość mojego życia
__________________
Jestem Boska Włochata I Boska |
2006-09-22, 20:18 | #198 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 479
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
mój TŻ ma przyjaciółke.. ona ma chłopaka, raz nawet nas pogodziła.. nie jestem o nią zazdrosna (narazie nie mam powodu) oni praktycznie razem sie wychowali, jej brat jest różnież dobrym kumplem TŻ-ta.. podobno nigdy nie chcieli byc razem.. mam nadzieje ze zostanie tak jak jest
__________________
...Bo Każdy ma swojego Anioła i jest dla kogoś Aniołem... |
2006-09-23, 17:57 | #199 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
No znam jedna przyjaciolke mojego TŻ-a.Teraz jest z nim od 10 miesiecy to ja nia jestem najpierw ponad rok przyjaznilismy sie i to ja mu wyplakiwalam sie i zwierzalam.Nie wiem co wtedy mowily o tym jego dziewczyny,ale slyszalam,ze nie bylam lubiana w ich gronieteraz moj TŻ ma bardziej meskie towarzystwo,ale wiem , ze czasem jakas kobietka sie trafi nie jestem jednak zazdrosna,bo mu ufam i znam go dobrze.Nie pamietam sytuacji,w ktorej to on zdradził,on byl zawsze ranionypamietam z czasow przyjazni
|
2006-12-04, 06:55 | #200 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Nie wyrabiam, poprostu nie mam juz siły. Powiesiłabym tą s... Wiecznie sie wpier... Codziennie sms-ki co slychac, co porabiasz...sorrry ale nie sądze zeby przez jeden dzien zmienil sie kolosalnie zycie mojego TŻ zeby musiala pisac codziennie. Ale wczoraj to juz przegięla pisząć "to gdzie mnie zabierzesz na sylwestra?" Oczywiście moj TŻ stwierdzil, ze sobie zartowala. Mi to jakos na zarty nie wygląda. Ona nie daje nam spokoju. Mam jej dosyć. Wiecznie czegoś chce.Wielka kur... przyjaciółka.Nie wytrzymam nie ręcze za siebie.... Gdyby jej nie bylo nasz związek bylby idealny !!! A tak jest conajwyżej dobrze...Juz nie wytrzymuje
|
2006-12-04, 08:12 | #201 |
BAN stały
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Ojjj dziewczyny...wspolczuje wam jak macie problemy z takimi s..... jak przyjaciolki waszych TŻ-ów... Ja kiedyś miałam taki problem. Miałam pewnego faceta...który miał koleżankę 5 lat starszą od siebie...i niby była w porządku...do czasu kiedy - powiedziała że mnie wręcz nie cierpi bo stanełam w tym związku jak jeż na drodze :| :| . Później zaczęły się pikantne sms'y aż w końcu pewnego dnia zadzwoniła i powiedziała mu że tęskni ... i że go kocha i czy on ją kocha myślałam że zawału dostanę... ale to też wina była faceta, bo gdyby sobie nie pozwolił na te spoufalenia to by tego nie miał...teraz mam zupełnie inaczej w życiu. Mój obecny TŻ nie ma tak chamskich przyjaciółek by mu się wtryniały w życie...w sumie jedną miał "szczerą" która mu radziła by mnie zostawił ale szybko ją przyprowadził do porządku i się nie odzywa już w ogóle na szczęśćie. ŻYCZĘ WAM CIERPLIWOŚCI bo to najważniejsze....
|
2006-12-04, 09:29 | #202 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Ja postanowiłam, że dzisiaj stawiam sprawe na ostrzu noża. Nie będzie mi jakaś gówniara (bez obrazy dla mlodszych wizazanek, ale mowie tu o s..) mlodsza ode mnie i od TŻ o 3 lata wpier... sie w związek. Bede mu dzisiaj kazała napisac do niej, ze nie zyczy sobie od niej zadnych smsow itp itd bo ma mnie i tylko ja sie licze.Jeśli to zrobi to dobrze, ale będe miala i tak sprawe pod kontrolą czy przypadkiem czegoś za moimi plecami nie ma... A jesli tego nie zrobi to serdecznie mu podziękuje za taki związek. i skoncze to. Jęsli będzie mu zalęzalo to logiczne, że będzie chcial się pogodzic.Jeśli nie...trudno będe miala przynajmniej klarowna sytuacje. Bo ja nie po to jestem w związku, żeby ciągle rozmyślać i mieć problemy tylko po to, żeby czerpać szczęście z miłości. I właśnie tu sie okaże czy to milosc...
|
2006-12-04, 14:36 | #203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 64
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Okropnie się czyta ten wątek - same dramaty
Ja też mam dramat tylko od drugiej strony. Mój przyjaciel (Tomasz)jest moim przyjacielem od chyba 15 lat , nasze babcie mieszkają koło siebie i w ogóle.. Przezyłam jego może 4 czy 5 związków; on moje 2... Jak kiedyś moj XTŻ postawił sprawe 'albo/albo' Mama Tomka powiedziała, że żaden związek nie jest wart, żeby ryzykować taką przyjażń. No nie wiem, ja go kocham jak brata... Nigdy przenigdy nie wchodzę między jego i Tż nigdy. Jak sie kłócą i widzę, że jest nieszczesliwy, zawsze staram się coś wymyslić, żeby było oki Ale z drugiej strony, jak widzę, że to jej wina potrafię mu powiezieć co myślę. W końcu jestem jego przyjaciółką nie jej. W każdym razie ostatnio Tomek ma nową tż- od września. Jak się poznałyśmy nawet nie próbowała ze mną rozmawiać. powiedziałą tylko, że "WIE, ZE MUSI MNIE TOLEROWAĆ, ALE NA PEWNO NIE MA ZAMIARU LUBIĆ" było mi starsznie, okropnie przykro, bo jakby nie patrzeć ja miałąm właśnie taki zamiar - polubić ją...Nie chce stawiać Tomka w trudnej sytuacji, ale nie wyobrażam też sobie, że przestajemy sie spotykać. Chciałam poprostu żebyście zwróciły uwagę na to , że nie tylko przyjaciółka może być zołzą... Tż przyjaceiela też może zatruć życie.. I poprostu nie rozumiem dlaczego taka kobietka, która jest w jego życiu 3 miesiące nagle i niespodziewanie rości sobie prawa do jego całego czasu i uwagi? No i o co ta zazdrość? Chyba o uwagę właśnie, bo co jak co, ale w moim przypadku, to jak na dłoni widać, że nigdy przenigdy nic między nami nie będzie. |
2006-12-04, 15:00 | #204 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 1 237
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Mój TŻ też ma "przyjaciółke" której poprostu nienawidze,pomogła swojej przyjaciółce odbić mi mojego TŻ przez te dwie s**i sie rozstaliśmy na szczęście mój TŻ zobaczył że nie było warto.Teraz kazałam Mu wybierać albo One (bo jedna z nich mieszka tam gdzie on druga za granicą a ja w innym mieście niż On) albo One i niech sie z nimi chajta a nie ze mna.Palka sie przegła nie mam zamiaru ich tolerować ale nie będę upubliczniać co One wyprawiają.
|
2006-12-04, 16:51 | #205 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
odnosze wrazenie, ze gdyby ludzie wiazali sie nie po kilku miesiacach znajomosci ale po dlugiej, glebokiej przyjazni problemu by nie bylo; nie chce przez to powiedziec, ze kazdy zwiazek wymaga kilku lat wczesniejszej znajomosci ale ja osobiscie nie zdecydowalabym sie na taki uklad z kims, kto nie jest mi najblizsza, najbardziej zaufana osoba, z ktora relacja nie jest glebsza od moich pozostalych przyjazni; przeciez sama chemia to nie wszystko co do zwiazku jest potrzebne
__________________
Wymianka |
2007-01-06, 22:29 | #206 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Bo nie istnieje przyjaźń między mężczyzną a kobietą - z czasem jedno chce więcej.
|
2007-01-07, 10:09 | #207 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Ojej - swieta prawda!!nie zawsze przyjaciolka jest zołza dziewczyny wyluzujcie troche postarajcie sie poznac przyjaciolki waszych facetow jezeli juz istnieja wtedy same stwierdzicie czy powinnyscie byc zazdrosne czy nie.ja mam przyjaciela i chociaz nie wiem co ta jego dziewczyna bedzie wyrabiac , nigdy przenigdy nie zrezygnuje z tej przyjazni.ona nie chciala mnie poznac wiec jej problem.
|
2007-01-07, 13:25 | #208 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Paulinkus sa wyjatki, ale sa tak nielicznie, ze az smutno I nawet jest Ona jest ok, to facetowi na 100% przemknie przez glowe mysl jakby to bylo gdyby on i jego przyjaciolka, sami.. a dla mnie to juz
|
2007-01-07, 15:44 | #209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Macondo
Wiadomości: 97
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
Dla mnie takie przyjaźnie po prostu nie istnieją... Wydaje mi się, że zawsze jedna, albo druga strona liczy na coś więcej... Niestety życie mnie o tym przekonało... Taka "przyjaciółka" prędzej czy później zawsze zniszczy związek... Ufam mojemu TŻ, ale nie ufam jego pseudo "przyjaciółkom". Niektóre dziewczyny są bardzo przebiegłe i do celu potrafią iść nawet "po trupach", na przykład rozbijając czyjś związek... Od przyjaźni do kochania, niedaleka droga...
__________________
Czarne pończochy wyszczuplają poczucie kruchości... |
2007-01-07, 15:55 | #210 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Przyjaciolki waszych TŻ :)
moj kochany nie ma 'przyjaciolki', ja nie mam 'przyjaciela' to przynajmniej nie mamy sie o co martwic i sprzeczac.
zwyczajnie nie wierze w takie przyjaznie. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:54.