2014-12-18, 15:17 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
W tym przypadku nie ma wogóle mowy o takiej relacji. Matka dziecka żyje i je wychowuje.
__________________
Edytowane przez iizabelaa Czas edycji: 2014-12-18 o 16:16 |
|
2014-12-18, 16:22 | #62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Ja nie byłabym zachwycona i chciałabym to wyjaśnić, ona się wkurzyła i zrobiła awanturę. Taki typ kłótliwy po prostu.
|
2014-12-22, 08:11 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Niektóre z was piszą w taki sposób, iż można odnieść wrażenie, że autorka posta powinna traktować małą jak powietrze, jakby nie istniała. Bo przecież ma oboje rodziców, a to że przebywa akurat w pomieszczeniu mieszkalnym, w którym przebywa również autorka, nie ma żadnego znaczenia.
Akurat tu sytuacja jest taka, że dziecko przez większość czasu przebywa z matką... bo zwykle po rozwodzie dziecko zostaje przy matce wielka nowina. A co gdyby autorką postu był facet... który związał się z samotną matką z dziećmi, a ex tej kobiety uprzykrzałby życie im wszystkim i nastawiał dzieci przeciwko temu facetowi? Jakież by było święte oburzenie, gdyby on wtedy napisał, że już dzieci swojej kobiety "nie lubi", że jakoś nie wyobraża sobie życia z nimi... choć musi żyć z nimi pod jednym dachem przez 5 dni w tygodniu. Autorka związała się z ojcem, mniemam, że wiedziała o jego rodzicielstwie, gdy to robiła i dam sobie rękę uciąć, że zanim zaczęło robić się między nimi poważnie "wredna ex" pokazała już na co ją stać, więc można powiedzieć - widziały gały co brały. No właśnie... związała się z kimś z przeszłością. Matka dziewczynki ŻYJE, to jasne że będzie jakąś częścią w ich związku. Partner autorki i tamta kobieta mają wspólne dziecko, dopóki żyje ona albo dziecko, to wszyscy są w jakiś sposób ze sobą spleceni i nic się na to nie da poradzić. Niektórzy świetnie się w tym odnajdują i tworzy słodką patchworkową rodzinkę. Inni zaciskają zęby, ale sytuację trzeba zaakceptować. 8-latka to nadal dziecko, więc nie można rozliczać jej z kontrolowania emocji na poziomie dorosłego człowieka, ale jest już na tyle duża, że potrafi powiązać przyczynę ze skutkiem i ma zdolność rozróżniania dobra od zła (przynajmniej w tych podstawowych kwestiach). Myślę, że dobrze by się tu sprawdziła tablica zasad dla danego domu. U matki panują zasady rodzicielki, a w waszym domu, autorko - wasze zasady. Spiszcie je prosto, na wielkiej tablicy i powieście w widocznym miejscu w domu. Jednym z punktów powinno być: "W tym domu nie kłamiemy". Jednocześnie trzeba JASNO określić karę za złamanie zasad - skutek złego zachowania. Wiadomo, że nie może nią być pozostawienie dziecka samemu sobie, jeśli chodzi o kwestię wyżywienia "Byłaś be, sama sobie zrób obiadek". Ale już ban na Violettę, jak najbardziej. Nie zapomnijcie zaznaczyć, że zasady domu dotyczą ogólnie przebywania w waszym towarzystwie, a nie tylko w konkretnych 4 ścianach. To wasza rodzina: Ty, twój partner i niedługo Twoje nienarodzone jeszcze dziecko to właśnie "dom", dla którego spisane są te wszystkie zasady. Żeby młoda łatwiej to przełknęła, dodajcie jakąś zasadę tylko dla niej, chroniącą jej prawa. Boicie się (czy też Twój partner), że matka ograniczy kontakty ojca z dzieckiem, jak tylko będziecie ciut bardziej stanowczy wobec małej? Myślicie, że zrezygnowałaby z wolnych weekendów? Jeżeli lubuje się w melanżach, to ciężko jej będzie z tego zrezygnować, nawet żeby zrobić na złość byłemu. A nawet gdyby: jest sąd rodzinny. Czy Twój partner miał ustalone przez sąd zasady opieki nad córką, czy po prostu tak się jakoś podzieliliście? Nie wiem, jak to było 8 lat temu, ale 3 lata temu spisywało się Rodzicielski Plan Wychowawczy, który był podpisywany przez oboje rodziców i sędziego na rozprawie i był prawnie wiążący. Tam ustalało się zasady opieki nad dzieckiem. Jeśli któreś z rodziców nie wywiązuje się z tego planu, to można się zwrócić właśnie do sądu rodzinnego najbliższego miejscu zamieszkania. Jeszcze jedno: porozmawiaj szczerze z partnerem. Naprawdę, z tego co tu wyczytałam między wierszami, on zrzucił na Ciebie cały ciężar ogarnięcia tego dramatu z jego córką. Ty powinnaś go wspierać, łatać tą waszą porozrywaną rodzinę (tak, wszyscy jesteście rodziną), ale masz być niejako "kropką nad i", a nie brać na siebie wszystko. Niech jego wymówką nie będzie praca, musi się zaangażować.
__________________
- Zdaje mi się, że pan trochę kalospintechromokrenizuje sz.
- Jak to? - No, trochę pan łżesz - objaśnił. |
2014-12-23, 07:46 | #64 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 29
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Czy widziały gały co brały to tak nie do końca, bo wcześniej owszem była łakoma na pieniądze ale nie namawiała dziecka przeciwko nam. Zaczęło się dopiero jak dowiedziała się o ciąży. Najpierw głupie pytania, czy to planowane, czy on się cieszy itd... potem wymyślała wszystko żeby młoda do nas nie przyjechała. A to że chora, a to ze do babci musi itd... Wczoraj po tygodniu rozmów, kłótni i godzenia się z moim partnerem ustaliliśmy zasady tego jak mała jest U nas.. I stwierdził że rzeczywiście spychał na mnie zajmowanie się nią a sam to powinien robić. Ustaliliśmy ze to on będzie wymyślał jak będą spędzać wspólny czas, ja będę w tym uczestniczyć ale nie tak jak wcześniej, bo tak naprawdę to mała przyjeżdża do taty a nie do mnie. Oczywiście o robieniu jedzenia itd już nie mówię, jak mała o coś poprosi to oczywiście to zrobię... Po prostu będę im towarzyszyć, a nie mój P nam... No i złożył pismo do sądu o uregulowanie kontaktów z dzieckiem... uff... Przypuszczam ze ex się wścieknie, już zapowiedziała że wniesie o podwyższenie alimentów. O ty jeszcze nie wie... Ogólnie to boli mnie tylko to że i tak ani ojciec ani matka nie zwrócili uwagi małej na to jak się zachowała... Jeżeli chodzi o tablicę zasad to boję się że może być tak ze trudno będzie jej się do tego przystosować, i jak coś będzie nie po jej myśli, albo dostanie kare typu szlaban na Wiolette to po prostu zrobi szopkę ze chce wracać do mamy. Tak samo było z tym kłamstwem... To ze ja powiedziałam ze mi sprawiła wielką przykrość tak naprawdę wcale nie zadziałało na nią, od razu ucieczka...
__________________
Kobieta jest organizmem ultra doskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko. Edytowane przez Leoschidia Czas edycji: 2014-12-23 o 07:49 |
|
2014-12-23, 14:34 | #65 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Nie bójcie się 8-latki. Ona testuje, na ile sobie może pozwolić i przykro mi to pisać, ale z wami... no może na zbyt dużo. Nie jesteście jej kumplami - ustalacie granice, jesteście konsekwentni, staracie się kochać mądrze.
__________________
- Zdaje mi się, że pan trochę kalospintechromokrenizuje sz.
- Jak to? - No, trochę pan łżesz - objaśnił. |
|
2014-12-23, 14:52 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Jakiego dramatu, z opisu normalna dziewczynka, a że zdarzyło jej się okłamać obcą babę to przecież nie zbrodnia Biedne dziecko, w głowie się nie mieści jak można je tak traktować.
__________________
|
|
2014-12-23, 15:08 | #67 | ||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
2014-12-23, 16:09 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 13 308
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Jak nie chcesz, żeby ci ktoś dziecko karał, to nie zostawiaj go pod opieką takiej osoby 2 dni w tygodniu |
|
2014-12-23, 16:22 | #69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
Poza tym nie ma co robić mega afery, każdemu się zdarza skłamać, po przeczytaniu kilku postów widać, że autorka nie jest osobą, która da się lubić. Tylko, że w sytuacji jak w tym wątku to nie jest proste, jeżeli ojciec dziecka złoży pozew o ustalenie widzeń, to pewnie je dostanie.
__________________
|
|
2014-12-23, 16:34 | #70 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
|
|
2014-12-23, 19:21 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Miłośniczka bezstresowego wychowania? Źle to ją traktuje matka, która gra nią niczym piłką w rozgrywce między sobą, a byłym. Dzieci potrzebują miłości, ale potrzebują też wyraźnych granic. Od dorosłych uczą się łączyć skutek z przyczyną. 8-latka jak najbardziej może zostać ukarana za złe zachowanie. Nikt nie będzie lał jej pasem
__________________
- Zdaje mi się, że pan trochę kalospintechromokrenizuje sz.
- Jak to? - No, trochę pan łżesz - objaśnił. |
2014-12-24, 11:20 | #72 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Troje to już tłok.... :(
Cytat:
No i tu pies pogrzebany, niestety - osobiście znam matkę, która zrobi bardzo wiele, by byłemu (bardzo, bardzo w porządku facet, normalny, kochający córkę) dokopać i... w nosie ma wolne weekendy. 2h każdego tygodnia wydziela ojcu i mowy nie ma, by byli sami. Serio. Cytat:
nie mówimy o katowaniu dziecka, a o karze czy konsekwencji, proste |
||
2014-12-24, 12:30 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Cytat:
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:48.