Dziecko lubi siedzieć w pudełkach i koszach

[Lejlotka]

Witam Was. Nie wiem czy pisze w dobrym miejscu. Jeśli zle miejsce to proszę o przeniesienie.
Moja, już ponad 2 letnia, córka uwielbia siedzieć w pudełkach i koszach. Mogą być pudełka po butach, po większych sprzetach, kosze na pranie i kosze na śmieci. Cokolwiek do czego można wejść i jest ciasno. Dosłownie jak kot. Nie gardzi również większymi reklamówki wielokrotnego użytku. Takimi z materiału. Jak była malutka była dzieckiem becikowym ale tłumaczylismy to sobie obniżonym napięciem miesniowym. Obecnie po rehabilitacji podobno wszystko jest OK a jednak zamiłowanie do ciasnych miejsc pozostało. Google milczy na ten temat, a dzieci moich znajomych nie przepadają za pudelkami tak jak moje dziecko. Może wasze pociechy mają podobnie? Nie wiem czy powinnam się martwić czy jednak jej to przejdzie samo. Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

[_Beata _]

yy, ale w czym problem? jak lubi, to niech siedzi. kazdy ma jakies dziwactwa moj 2latek tez lubi wchodzic do pudel i pudelek, czasem probuje sie wepchnac w miske

[Lejlotka]

Problem polega na tym ze nie ma dnia bez pudełka. Jak nie dorwie pudełka to pójdzie do łazienki pranie wyrzucić i siedzi w koszu. Nie chodzi o zabawę. Ona ewidentnie tego potrzebuje. O ile nie mamy problemów z napadami histerii tak zabronienie jej wejścia do pudla/reklamówki/kosza kończy się potwornym rykiem. Na studiach miałam doczynienia z dziećmi z zespołem aspergera które miały podobne upodobania. Może stąd moje zaniepokojenie.

[kotek81]

Ja się nie znam ale skoro tak bardzo cie to niepokoi i faktycznie może być objawem jakichś zaburzeń to skonsultuj to może z jakimś psychologiem a dziecku puki co udostępnij jakieś pudełko do którego będzie mogło sobie wchodzić kiedy poczuje taką potrzebę - unikniesz histerii i wywalania ubrań z kosza na pranie...

[_Beata _]

aha, myslalam ze to sporadyczne zachowanie. ale jesli robi tak co dzien to moze i cos jest na rzeczy konsultacja z psychologiem wydaje sie dobrym pomyslem

[Lejlotka]

Psycholog twierdzi ze dzieci tak mają. Usłyszałam to od dwóch psychologów z tym ze drugi doradził żeby zamiast pudełka proponować małej przytulanie. Oczywiście nie pomaga. A skoro 'dzieci tak maja' a żadne zdrowe dziecko jakie znam tak nie ma dlatego szukam podobnych 'przypadkow' w waszym gronie.

[kotek81]

owszem dzieci tak maja - moja tez czasem wywala wszystkie zabawki z pudełka, pojemnika i wciska sie tam ale tylko czasami i w formie zabawy a nie tak, ze codziennie musi siedzieć w jakimś pudełku
a moze pcha się tak bardzo do tych pudełek bo jej tego zabraniacie a jak przestaniecie zwracac na to uwagę to jej się znudzi

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jeśli cię to niepokoi, poszukaj specjalisty od Integracji Sensorycznej (SI) - niech córkę obejrzy, być może mała ma jakieś niewielkie zaburzenia w tej kwestii (spokojnie, to się da ładnie wyeliminować), obstawiam, że tak może być - problemy z napięciem mięśniowym lubią iść w parze z zaburzeniami SI.
Siedzę z racji zawodu trochę w temacie - nie odbierz więc tego jako straszenie czy diagnozowanie przez Internet zasada po prostu jest jedna - jeśli do tego stopnia coś cię niepokoi, idziesz i sprawdzasz, co to.
Skąd jesteś - jeśli Śląsk, dam namiary na ośrodki terapeutyczne.

[Lejlotka]

O właśnie. O SI psycholog wspomniał ponad rok temu jak się okazało ze córka nie lubi raczkowac po trawie, nie chce dotykać włosów lalki i boi się zabawek które same się poruszają. Do tej pory zaakceptowała tylko trawę. Jesteśmy z Podkarpacia ale mam rodzinę na Śląsku wiec to żaden problem. Często tam bywamy wiec specjalistę tez możemy odwiedzić. Byłabym bardzo wdzięczna za namiary.

[agga19851985]

lejlotka z tego co opisujesz, to napewno dziecko ma zaburzenia SI. Znajdz dobrego terapeute i zrobcie diagnoze SI, a potwm to juz tylko cwiczenia. Nie martw sie z tego ladnie dziecko zostanie wyprowadzone przez dobrego terapeute.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lejlotka, to na pierwszy ogień - http://www.centrumincorpore.pl to jest prywatne, i chyba tylko to ci zostaje, bo poza tym inne dobre ośrodki są rejonowane, tzn, teoretycznie możesz się dostać, ale tu o czas chodzi... Ale moje pracownicze dzieciaki m. in. tam się diagnozują
Owszem, jeśli już takie problemy były to SI zaburzone na bank, natomiast jakie nasilenie - należy sprawdzić. Moja obecnie 23miesięczna córka też miała opóźniony rozwój ruchowy, zaburzenia SI lekkie (sama to widziałam, nie diagnozowałam w ośrodku, bo to tyci tyci było i sama robiłam terapię), i... np. nie trawiła piasku - po czym z dnia na dzień zaakceptowała (dosłownie: w poniedziałek histeria przy kolejnej próbie pokazania piasku, we wtorek wlazla do piaskownicy i wyjść nie chciała). Dłuuuugo do dotykania trawy się przekonywała, do chodzenia po niej również.