Kosmetyki Naturalne-Zrób sobie krem-Kolejny sklep, przez który wydam masę pieniędzy:P

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

lipoglicyna... czyli kolejny nowy półprodukt
http://www.zrobsobiekrem.pl/?361,lipoglicyna

[Lorri]

Będę testować glukozyd ketonu malinowego. Na razie mogę powiedzieć, że ma bardzo apetyczny zapach. Kojarzy mi się z takimi cukiereczkami w pastelowych kolorach (były popularne w latach 90., może jeszcze są w sklepach, nie wiem, nie kupuję słodyczy ).

[Natalia 1]

Napisane przez Lorri

Będę testować glukozyd ketonu malinowego.

ja już czwarty tydzień testuje i działa .Umieszałam serum z ketonami i dipalmitanem kojowym ale na lecytynie HLB7 + 2%NMF . Mam dwufazowe , bo nie lubie żeli .
Zastanawiam się czy w toniku by dzialało , albo w kremie
Wciąż nurtuje mnie pytanie : czy aktywne składniki działają w kremach ? Przepisy są na sera , a na kremy bardzo mało . Ja nawet sklepowych serów nie lubie .

Lorri - daj znać co umieszasz , ja mam na razie małe doświadczenie , ale mieszanie bardzo mi się podoba i nowy mikser jest boski

[Lorri]

Napisane przez Natalia 1

ja już czwarty tydzień testuje i działa .Umieszałam serum z ketonami i dipalmitanem kojowym ale na lecytynie HLB7 + 2%NMF . Mam dwufazowe , bo nie lubie żeli .
Zastanawiam się czy w toniku by dzialało , albo w kremie
Wciąż nurtuje mnie pytanie : czy aktywne składniki działają w kremach ? Przepisy są na sera , a na kremy bardzo mało . Ja nawet sklepowych serów nie lubie .

Lorri - daj znać co umieszasz , ja mam na razie małe doświadczenie , ale mieszanie bardzo mi się podoba i nowy mikser jest boski

Ja też będę dodawać GKM do serum - z kwasem migdałowym, również na lecytynie HLB 7 (nie stosuję innych emulgatorów; marzą mi się dwa ostatnie składniki w ZSK, wolałabym robić zakupy w jednym miejscu). Kwasu/dipalmitynianu kojowego nie stosuję, boję się podrażnienia.

A czemu składniki aktywne miałyby nie działać w kremach? Myślę, że przyczyną dominacji receptur na sera jest łatwość ich wykonania w porównaniu z kremami.

Z własnego doświadczenia kremotwórczego wyciągnęłam taki wniosek, że emulgatory w stężeniach potrzebnych do zrobienia stabilnej emulsji kremowej zapychają mnie mniej lub bardziej. Sera nie zapychają mnie wcale. Poza tym jestem zdania, że zwykłe mieszadełka nie są zbyt dobre do robienia kremów, za dużo powietrza się wtłacza przy okazji, co skutkuje szybszym utlenianiem, a niekiedy "siadaniem" kremu. Bryzganie emulsji też nie jest miłe. Jak znajdę odpowiedni mikser umożliwiający higieniczną produkcję kremów w "systemie zamkniętym", bo będę eksperymentować, ale jeśli chodzi o twarz i tak pozostanę przy serach (na razie miksuję w buteleczkach, nic się nie chlapie).

[Natalia 1]

Napisane przez Lorri

Ja też będę dodawać GKM do serum - z kwasem migdałowym, również na lecytynie HLB 7 (nie stosuję innych emulgatorów; marzą mi się dwa ostatnie składniki w ZSK, wolałabym robić zakupy w jednym miejscu). Kwasu/dipalmitynianu kojowego nie stosuję, boję się podrażnienia.

nie bój się d.kojowego - nic nie podrażnia , dałam oczywiście max ilość 5% .On się wcale nie rozpuszcza w oleju , tylko zawiesza i to normalne , tak jakby zagęstrzał olej a to może raczej zapychać .
Pierwsze serum zrobiłam na wzór zyskowego z 2,5% i po tygodniu już było widać że rozjaśnia , ale mnie wysuszyło to serum zyskowe . Dlatego następne już na lecytynie i na oleju z orzechów laskowych .
Myśle że same ketony dają najwiecej bo kojowy już stosowałam wcześniej i nie było takich efektów.

No chlapie , jak się robi krem , musze większą zlewke kupić . Ja kocham krem , stosować i robić .To takie niesamowite jak z wody i oleju robi się krem , a majonezu nigdy nie udało mi się ukręcić . " Siadanie " to chyba normalne . Tnz. po ukręceniu mam ok 80ml , za piętnaście minut tyle co miało być czyli ok. 50ml . Szybciej siada jak się po ukręceniu mikserum mieszam bagietką . Ale nie wiem czy o takie siadanie ci chodzi .

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:10 ----------

Napisane przez Lorri

A czemu składniki aktywne miałyby nie działać w kremach?

coś tam na pewno działają ale nie wiem czy tak samo mocno jak serum
tak sobie to wykombinowałam na podstawie opisu retinoidów i ich podłoża . I wersja na alkoholu najmocniejsza , potem żel na końcu krem . Najmocniejsza czyli najszybciej , najwięcej przenika aktywnych składników .

[Lorri]

Napisane przez Natalia 1

nie bój się d.kojowego - nic nie podrażnia , dałam oczywiście max ilość 5% .

Mam dane na temat kwasu kojowego, dipalimtynian najwyraźniej będzie działał podobnie (wg informacji z Mazideł: może powodować podrażnienie skóry i oczu, wg ZSK: odznacza się potencjalnym działaniem alergizującym).

Podrażnienia w wyniku zastosowania kwasu kojowego występują często. W testach podrażnieniowych formulacje z 4% kwasu kojowego wykazały silniejsze działanie drażniące niż formulacje z 4% hydrochinonu. Ponadto kwas kojowy ma duży potencjał uczulający. W testach płatkowych przeprowadzonych na 220 kobietach z podejrzeniem alergii kontaktowej reakcja występowała u pięciu na osiem po zastosowaniu preparatów z 1% kwasu kojowego (objawy alergiczne pojawiały się po 1-12 miesiącach). Aplikacja 2-4% kwasu kojowego w kosmetykach nie została zatwierdzona w Szwajcarii. W Austrii i Norwegii uznano, że kwas kojowy nie powinien być używany jako składnik kosmetyków. W Japonii dopuszczalne jest stosowanie kwasu kojowego w kosmetykach w stężeniu nie wyższym niż 1% (z uwagi na potencjał alergizujący). 5% to bardzo dużo, za stężenie bezpieczne, zalecane dla formulacji kosmetycznych, uznaje się właśnie 1%, kosmetyki takie powinny być stosowane na ograniczone powierzchnie skóry [Źródło: Active ingredients used in cosmetics: safety survey (2008)].

Napisane przez Natalia 1

No chlapie , jak się robi krem , musze większą zlewke kupić . Ja kocham krem , stosować i robić .To takie niesamowite jak z wody i oleju robi się krem , a majonezu nigdy nie udało mi się ukręcić . " Siadanie " to chyba normalne . Tnz. po ukręceniu mam ok 80ml , za piętnaście minut tyle co miało być czyli ok. 50ml . Szybciej siada jak się po ukręceniu mikserum mieszam bagietką . Ale nie wiem czy o takie siadanie ci chodzi .

Miałam na myśli siadanie "po czasie", nie początkowe, czyli po prostu procesy szybkiego rozwarstwiania się emulsji (zwłaszcza przechowywanych w temp. pokojowej, w lodówce trzymają się lepiej). Zdarzało mi się to przy formulacjach na GMS'ie (robionych ściśle wg wzoru z receptariusza ZSK) i MGS'ie. Teraz robię tylko kremy do rąk na bazie Babydreama (Gesichts und Korpercreme), mieszane bagietką - wychodzą idealne emulsje, bardzo stabilne. A majonez robię w Termomiksie (niepoprawna pisownia celowa, inaczej Wizaż wygwiazdkuje ) i zawsze się udaje .

Napisane przez Natalia 1

coś tam na pewno działają ale nie wiem czy tak samo mocno jak serum
tak sobie to wykombinowałam na podstawie opisu retinoidów i ich podłoża . I wersja na alkoholu najmocniejsza , potem żel na końcu krem . Najmocniejsza czyli najszybciej , najwięcej przenika aktywnych składników .

Działanie składników determinują różne czynniki, np. rozpuszczalność. Dla jednych lepsze będą roztwory wodne, dla innych olejowe. Duże znaczenie ma obecność promotorów przejścia (w Twoim przykładzie - alkohol). Czasami warto pójść na kompromis i wybrać emulsję dla ograniczenia potencjalnych skutków ubocznych, np. podrażnień. Ja po rocznych testach domowych kosmetyków z kwasami stwierdzam, że bardziej mi służą w serach niż w tonikach; zwłaszcza dotyczy to glukonolaktonu - tonik 6% podrażnia mnie, nawet co drugi dzień nie mam ochoty go używać, a serum 6-10% mogę spokojnie stosować nawet 2x dziennie. Z kolei w kremach NeoStraty 15% nie odczuwałam w ogóle obecności kwasu.

Jeśli chodzi o glukozyd ketonu malinowego, nie jestem pewna czy w toniku byłby bardziej efektywny niż w emulsji. Znalazłam informację, że w wodzie rozpuszcza się tylko 13 g GKM na litr, czyli 1,3%. Trzeba by zapytać panią Kasię, co tam producent podaje.

[MAZIE]

Napisane przez Natalia 1

ja już czwarty tydzień testuje i działa .Umieszałam serum z ketonami i dipalmitanem kojowym ale na lecytynie HLB7 + 2%NMF . Mam dwufazowe , bo nie lubie żeli .
Zastanawiam się czy w toniku by dzialało , albo w kremie
Wciąż nurtuje mnie pytanie : czy aktywne składniki działają w kremach ? Przepisy są na sera , a na kremy bardzo mało . Ja nawet sklepowych serów nie lubie .

Lorri - daj znać co umieszasz , ja mam na razie małe doświadczenie , ale mieszanie bardzo mi się podoba i nowy mikser jest boski

Też zaczynam testowanie glukozydu ketonu malinowego zrobiłam serum ;3% ketonu , 3% dipalmitynianu kojowego (nie podrażnia mnie , podobnie jak kwas kojowy , który też stosowałam), 1% alfa arbutyny. Zaczęłam wczoraj .Zobaczymy czy podziała.

Umerdałam też krem na gotowej bazie.Wyszedł bardzo "leciutki".Zobaczę czy będzie się rozwarstwiać.

[ulisia1]

No własnie? Bardzo jestem ciekawa jak ta baza...?

[MAZIE]

Nie było żadnego problemu z wykonaniem kremu, chociaż przyznam że nie chciałam wierzyć że faza woda połączy się z bazą i olejem przez wstrząsanie pojemniczka, ale udało się. Konsystencję ma bardzo lekką jak kremik nawilżający. Zrobiłam go wczoraj więc narazie trudno coś więcej powiedzieć.

[sugarfree87]

Cześć
Kupowała któraś gotowe mydełko? Chciałabym zakupić jakieś dla mojego ojca który ma bardzo wrażliwą cerę, skłonną do podrażnień...i tak się zastanawiam czy takim mydłem może myć twarz?

[ulisia1]

Ja kupowałam - eukaliptusowe. Bardzo fajne. Myślę że się nada.

[Natalia 1]

Napisane przez Lorri

Mam dane na temat kwasu kojowego, dipalimtynian najwyraźniej będzie działał podobnie (wg informacji z Mazideł: może powodować podrażnienie skóry i oczu, wg ZSK: odznacza się potencjalnym działaniem alergizującym).

forma estrowa , to zawsze łagodniejsza i chyba lecytyna dużo daje . Ale z drugiej strony to nic nie wiedziałam że podrażnia kojowy , bo mnie nie .Porócz PHA , to nic więcej mnie nie podrażniło . Wróciłam nawet do róży damascenskiej i już nie podrażnia , podrażniała przy PHA

Napisane przez Lorri

procesy szybkiego rozwarstwiania się emulsji .
Zdarzało mi się to przy formulacjach na GMS'ie (robionych ściśle wg wzoru z receptariusza ZSK) i MGS'ie.

to powinno dawać się wiecej emulgatorów ? Ja ostatnio zaszalałam z alkoholem cetylowym , bo według zysku można dać do 30% , dalam 7% , wszystko mi się zrolowało po chwili , a w przepisie był 1% , chciałam tylko żeby balsam do ciala był gęsty , dobrze że zrobiłam mało na probe

Napisane przez Lorri

Jeśli chodzi o glukozyd ketonu malinowego, nie jestem pewna czy w toniku byłby bardziej efektywny niż w emulsji. Znalazłam informację, że w wodzie rozpuszcza się tylko 13 g GKM na litr, czyli 1,3%. Trzeba by zapytać panią Kasię, co tam producent podaje.

gdzie takie info o rozpuszczalności można znaleźć ?
Jak rozpuszczałam ketony w wodzie , to wygladało że wszystko się rozpuściło , była przezroczysta woda .
natomiast problem jest z kofeiną , trzeba dobrze podgrzać żeby się rozpuściła i tu mam pytanie - dodawanie kofeiny 7% do gotowego balsamu , chyba nie ma sensu ? Masz może przepis na fajny balsam z kofeiną i mocznikiem ?

[Lorri]

Napisane przez Natalia 1

forma estrowa , to zawsze łagodniejsza i chyba lecytyna dużo daje . Ale z drugiej strony to nic nie wiedziałam że podrażnia kojowy , bo mnie nie .

Może nie tylko podrażniać, ale i uczulać (potencjalnie), reakcja alergiczna może się pojawić po dłuższym czasie stosowania. Są też badania potwierdzające brak podrażnienia i alergii, ale dotyczy to stężenia 1%. Z racji wrażliwości cery wolę się nie ryzykować.

Napisane przez Natalia 1

to powinno dawać się wiecej emulgatorów ? Ja ostatnio zaszalałam z alkoholem cetylowym , bo według zysku można dać do 30% , dalam 7% , wszystko mi się zrolowało po chwili , a w przepisie był 1% , chciałam tylko żeby balsam do ciala był gęsty , dobrze że zrobiłam mało na probe

W przypadku formulacji na MGS musiałam dawać więcej emulgatorów niż chciałam, żeby emulsja była stabilna, ale i tak była za bardzo napompowana powietrzem, mimo że zawsze starałam się jak najmniej wtłaczać go podczas mieszania. A z MSG robiłam tylko raz krem, jak wspomniałam, trzymając się receptury ZSK i niestety też mi się rolował, a do tego po 2 tyg. zaczął się rozwarstwiać. W przyszłości będę robić kremy na GSC, ale już w porządnym mikserze.

Napisane przez Natalia 1

gdzie takie info o rozpuszczalności można znaleźć ?
Jak rozpuszczałam ketony w wodzie , to wygladało że wszystko się rozpuściło , była przezroczysta woda .
natomiast problem jest z kofeiną , trzeba dobrze podgrzać żeby się rozpuściła i tu mam pytanie - dodawanie kofeiny 7% do gotowego balsamu , chyba nie ma sensu ? Masz może przepis na fajny balsam z kofeiną i mocznikiem ?

http://www.chemblink.com/products/38963-94-9.htm
Może ZySK-owy się lepiej rozpuszcza.

Nie robiłam niestety niczego z kofeiną. Dodatek kwasu poprawia trochę jej rozpuszczalność (w Mazidłach zalecają dodać ok. 2% np. mlekowego).

[lenoczka]

Ja jestem po 2 zamowieniach z ZSK opiewajacych na kwote 100 zl i mam ochote na jeszcze. Jestem w trakcie zachwytow nad olejem macademia. myslalam ze bedzie bardzo tlusty i ciezki a tu niespodzianka - wchlania sie blyskawicznie (o wiele lepiej niz olej z pestek malin) i cera jest przepiekna po nim.
ukrecilam serum na przebarwienia, ale nie mialam mikserka, wiec nie wiem czy skladniki dobrze rozrobilam, w kazdym razie nie plywa nic nierozpuszczonego. nie wiem jakie beda efekty, raz uzylam.czy ktoras z was juz uzywala tego specyfiku i moze cos mi napisac o efektach? serum anty-anging czeka na ukrecenie.
nastepnym razem zamowie kofeine.

[sugarfree87]

Dostałam jako gratis od ZSK hydrolat rumiankowy,oraz 15 ml lawendowego dodawanego do zamówien powyżej 50 zł, obydwa śmierdzą... nie potrafię opisać tego zapachu ale i jeden i drugi jest bardzo podobny, intensywny, drażniący na pewno nie przypominają surowców z których są zrobione nie wiem co jest grane, może są zepsute? Proszę powiedzcie jak pachną wasze hydrolaty?

[bosti]

Napisane przez sugarfree87

Dostałam jako gratis od ZSK hydrolat rumiankowy,oraz 15 ml lawendowego dodawanego do zamówien powyżej 50 zł, obydwa śmierdzą... nie potrafię opisać tego zapachu ale i jeden i drugi jest bardzo podobny, intensywny, drażniący na pewno nie przypominają surowców z których są zrobione nie wiem co jest grane, może są zepsute? Proszę powiedzcie jak pachną wasze hydrolaty?

miałam w wakacje próbkę rumiankowego i pachniał intensywnie ziołowo-rumiankowo. wydaje mi się, że to naturalne zapachy tych hydrolatów. miałam jeszcze pełnowymiarowy różany i miętowy oraz próbkę szałwiowego i wszystkie pachniały bardzo intensywnie i troszkę dziwnie więc myślę, że nie masz się czym martwic, one poprostu takie są

[sugarfree87]

Napisane przez bosti

miałam w wakacje próbkę rumiankowego i pachniał intensywnie ziołowo-rumiankowo. wydaje mi się, że to naturalne zapachy tych hydrolatów. miałam jeszcze pełnowymiarowy różany i miętowy oraz próbkę szałwiowego i wszystkie pachniały bardzo intensywnie i troszkę dziwnie więc myślę, że nie masz się czym martwic, one poprostu takie są

Ale to nie są ziołowe zapachy...takie jakieś przypalone coś przypominaja mi zapach keratyny z mazideł, obrzydlistwo

[Natalia 1]

Napisane przez sugarfree87

Dostałam jako gratis od ZSK hydrolat rumiankowy,oraz 15 ml lawendowego dodawanego do zamówien powyżej 50 zł, obydwa śmierdzą... nie potrafię opisać tego zapachu ale i jeden i drugi jest bardzo podobny, intensywny, drażniący na pewno nie przypominają surowców z których są zrobione nie wiem co jest grane, może są zepsute? Proszę powiedzcie jak pachną wasze hydrolaty?

One wlaśnie takie są śmierdzące , miałam lawendowy . Róża damasceńska ma ładny zapach .
Za to Mazidlowy hydrolat rumiankowy pachnie rumiankiem

[ulisia1]

Tak szczerze to mi się zapach rumiankowego kojarzy z rumiankiem. Może posłodzonym.

[sugarfree87]

Napisane przez ulisia1

Tak szczerze to mi się zapach rumiankowego kojarzy z rumiankiem. Może posłodzonym.

No sama już nie wiem... nie jestem przewrażliwiona na punkcie lekkich smrodków
Dziś posmarowałąm twarz lawendowym, i zmywałam natychmiast bo myślałam że zwymiotuję, a łazienke wietrzyłam bo czułam w powietrzu ten smród.
Próbki wyrzuciłam do kosza.

[niezamienna_juz_na_nic]

Ja jestem chyba nienormalna, bo rumianek i lawendę ZYSK-owe uwielbiam...

[mintle]

Napisane przez sugarfree87

Cześć
Kupowała któraś gotowe mydełko? Chciałabym zakupić jakieś dla mojego ojca który ma bardzo wrażliwą cerę, skłonną do podrażnień...i tak się zastanawiam czy takim mydłem może myć twarz?

Sugarfree, ja kupiłam lawendowe jako złoty wzorzec przed rozpoczęciem robienia własnych mydeł na bazie przepisów w ZSK. Lawendowe było bardzo dobre - delikatne, dobrze pieniące się i nie wysuszało. Nie wiem tylko jak wrażliwa skóra zareaguje na olejki eteryczne.

[Natalia 1]

Kusi mnie nowa baza kremowa , ktoś probował już
nie wałkuje się ?
Będe wdzięczna za wszystkie uwagi

[ulisia1]

Nie wałkuje się. Zostawia leciutką powłokę porównywalną do kwasu hiarulonowego zmieszanego z olejem, albo do delikatnego kremu do rąk. Bardzo łatwo się z nią robi krem. Jedyna wada moim zdaniem to gliceryna - obawiam się że to właśnie ona trochę mnie zapycha (jestem podatna na zapychanie). Ale mimo to jeszcze na pewno ją kupię. największa zaleta jest taka, że konsystencja kremu jest jednolita i nie zmienia się z czasem.
pomoglam?

[LouLou25]

Napisane przez ulisia1

Nie wałkuje się. Zostawia leciutką powłokę porównywalną do kwasu hiarulonowego zmieszanego z olejem, albo do delikatnego kremu do rąk. Bardzo łatwo się z nią robi krem. Jedyna wada moim zdaniem to gliceryna - obawiam się że to właśnie ona trochę mnie zapycha (jestem podatna na zapychanie). Ale mimo to jeszcze na pewno ją kupię. największa zaleta jest taka, że konsystencja kremu jest jednolita i nie zmienia się z czasem.
pomoglam?

a jak z nawilzeniem? porownywalne ze sklepowymi czy nie bardzo?

[Natalia 1]

Napisane przez ulisia1

Nie wałkuje się. Zostawia leciutką powłokę porównywalną do kwasu hiarulonowego zmieszanego z olejem, albo do delikatnego kremu do rąk. Bardzo łatwo się z nią robi krem. Jedyna wada moim zdaniem to gliceryna - obawiam się że to właśnie ona trochę mnie zapycha (jestem podatna na zapychanie). Ale mimo to jeszcze na pewno ją kupię. największa zaleta jest taka, że konsystencja kremu jest jednolita i nie zmienia się z czasem.
pomoglam?

zapach , kolor jaki ?, bo już prawie jestem skuszona , ale w tym miesiącu prezenty nieciekawe , może w grudniu mi coś podpasuje

[ulisia1]

biały kolor, typowo kremowy. Prawie bez zapachu.

tak, myślę że nawilżenie porównywalne. Ale właśnie przez to leciutkie natłuszczenie (nie takie typowe - tluste, tylko taka hmm... nawilżająca powloka. jak gliceryna którą zawiera) mnie odrobinkę zapycha. Mimo to polecam.

[Natalia 1]

Napisane przez ulisia1

największa zaleta jest taka, że konsystencja kremu jest jednolita i nie zmienia się z czasem.
pomoglam?

[agatka_k]

Dziewczynki a czy mogłybyście mi polecić przepis na krem:

*mam cerę mieszaną- tłusta jest strefa T, sucha reszta
*skłonność do zaskórników
*rozszerzone pory w strefie T

Nigdzie nie mogę znaleźć kremu, który zmniejszy pory, nie zapcha porów, będzie nawilżał policzki i jednocześnie matował czoło i nos... Może to być też tonik lub serum

Z góry dziękuję Wam za pomoc

[bosti]

nowość - mamy keratynę na ZSK http://www.zrobsobiekrem.pl/?362,hydrolizat-keratyny