2006-02-11, 16:06 | #121 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: wieś (ale nie zadupie)
Wiadomości: 600
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
podbijam wątek bo jakoś spadł nam na dół.
piszcie dziewczynki, piszcie... pzdr |
2006-02-11, 16:33 | #122 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
uhhh....ilez tych wpadek u mnie było
po pierwsze to kochaliśmy się kiedys na leśnej polanie w takiej wysokiej, gryzącej i sztywnej trawie do tego na mrowisku) noi jak nie trudno sie domyśleś plecy miałam całe pocięte i podrapane, pośladki również-no, ale było warto..... kolejna, to "kuksaniec" z kolanka w samo oko podczas stosunku oralnego, gdy do drzwi naszego mieszkania ktoś zapukał) następnie, to próba seksu analnego i mój potworny pisk jak juz się to stało, a mój biedny danielek aż się popłakał z pzrerażenia...Noi tak by wymieniać i wymieniać..... Pozdrawiam Ale przynajmniej w nasej sypialni zawsze jest ciekawie. |
2006-02-11, 23:22 | #123 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Mi zdarzyło sie że krótko przed rodzinnym obiadem zabawiałam sie ze swoim TŻ no i wreszcie ktoś poprosił nas na ten obiad przerywając nam zabawe w takim momencie że jak juz usiadłam do stołu to nie mogłam zjesc zupy ,bo zanim doprowadziłam łyżke do ust była już pusta - tak mi sie ręce trzesły...
|
2006-02-12, 00:28 | #124 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
najgorsza wpadka byla wtedy, gdy moj TŻ dochodzil do punktu kulminacyjnego, a mama wpadla do pokoju... pobrudzil mi kocyk i udawal ze wyciera nos w chusteczki.. w pare chusteczek.. a mama sie rozgadala jak to bylo w pracy..
__________________
|
2006-02-26, 14:18 | #125 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2006-02-26, 20:36 | #126 |
Raczkowanie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Heh, fajowe te historyjki . A oto moje:
1. Była moda na podarte dzinsy. Ja równiez takie nosiłam, pękniete pod pośldakami. TŻ się rozpędził i rozdrł mi je do samych kostek! Potem musiałm się tłumaczyć rodzicom, dlaczego wróciłam do domu w jego spodniach "nieco" na mnie za duzych. 2. TŻ zrobił imprezkę, pełno gości, więc "za potrzebą" udalismy się do łazienki. Z efektów ciężko musiał tłumaczyć się rodzicom, bo oberwaliśmy umywalkę, półkę pod lustrem i pojemnik na szczoteczki do zębów. 3. Byłam wtedy na studiach, a angielskiego uczył mnie pewien murzyn. Bardzo się lubiliśmy, czasem łazilismy razem na piwo, ale nic między nami nie było. Sydney (pan od angielskiego) czasem wieczorami wysyłał mi lekko erotyczne smski. Chyba jak sobie trochę popił. To był taki wstęp mały. Teraz konkret: byłam z TŻ na działce, w trakcie zabaw łóżkowych dostałam smska. TŻ się upierał, ze to może być coś waznego (bo tylko o powaznych sprawach pisze się po 24) i żebym odebrała. Ponieważ nie w głowie mi były smsy, powidziałam, żeby sam sprawdził. Przeczytał: "I still feel sweet smell of your skin..." i jeszcze kilka wiekszych pikanterii przesłanych przez Sydney'a. 4. Z tym samym TŻ co w pkt 3. Musze przyznać, że nie grzeszył inwencją i fantazją w łóżku. Kiedyś podczas miłosnych uniesień (chuciaz unosił się chyba tylko on), zapomniałam zupełnie, w jakiej jestem sytuacji i... wzięłam pilniczek z szafki nocnej i zaczęłam piłowac paznokcie. Zrobiło mi się strasznie głupio. Wiedziałm, ze żadne przepraszam tu nie pomoże. To wstrętne, ale naprawdę zapomniałam o tym co on mi "robi". |
2006-02-26, 22:13 | #127 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Oj dawno temu to było, TŻ już sie zdązył zmienić
Kochaliśmy się w sypialni jego rodziców, oczywiście pod ich nieobecność i w najlepszym momencie usłyszeliśmy klucz przekręcany w zamku..wpadłam w taki popłoch, że w amoku nie wiedziałam co zakładam na siebie.. Kiedy matka TŻ weszła do sypialni..miałam na sobie swój t-shirt i JEJ GETRY! a najgorsze jest to, że moje własne majtki walały się po podłodze i jakoś tak niefortunnie sie złożyło, że kiedy otworzyła drzwi to moje figi wlazły pod te drzwi i je zablokowały!! Wtedy matka TŻ powiedziała: "a co to?", schyliła się, wyszarpnęła moje figi spd spodu i straszliwie się skonsternowała widząc co znalazła. Zrobiła dziwną minę, z klasą odłożyła gacie na krzesło, odwróciła się i wyszła. A ja siedziałam jak zamurowana ( w tych nieszczęsnych getrach pseudoteściowej ) i marzyłam tylko żeby zapaśc sie pod ziemię..a nie wiedziałam jak mam sie ewakuować bez mijania jej w przedpokoju, tak strasznie mi było głupio.. Teraz sie z tego śmieję bo to straszliwie stare dzieje, ale wtedy byłam zwyczajnie załamana |
2006-02-27, 05:11 | #128 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
najgorsze wpadki sa jak rodzice wpadaja do pokoju
|
2006-02-28, 16:47 | #129 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2006-02-28, 17:11 | #130 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Bydzia
Wiadomości: 2 458
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
moja wpadka albo raczej przygoda:jest 3 nad ranem,kochamy sie z moim TZ,staramy sie byc jak najciszej,bo w mieszkaniu jego rodzicow(w bloku)ściany jak z papieru,w domu cichutko,bo srodek nocy.5 minut po wszystkim ktos puka do drzwi pokoju,TZ z naga pupa skryta za drzwiami otwiera,a jego ojciec mowi"daj kluczyki od samochodu bo jade na ryby".Siedzial w kuchni za sciana i wszystko slyszalpewnie dlatego poczekal az skonczymy. |
|
2006-02-28, 18:05 | #131 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
1.Było to bardzo dawno, miałam ok.18 lat, i kochaliśmy się w domu matki mojego byłego TŻ (u niego w pokoju), po seksie usnęliśmy. Mój były przed zaśnięciem ubrał spodenki, a ja leżałam jak mnie Bóg stworzył, bez przykrycia, na plecach, jeszcze na dodatek z rozłożonymi rękami. NAgle otwiera jego matka i wchodzi do pokoju , doznała szoku , odwróciła się i wyszła.
2. Następna sparawa to jak kochałam się z tym samym byłym to zerwał sobie "skórkę" na mnie i zakrwawił całą pościel, krwi było tyle jakby ktoś świniaka zarżnął, oczywiście weszła jego matka i zobaczyła zakrwawione całe łóżko. 3.Następny przypadek, jak kochałam się u mnie w domu z innym amantem , wyprawiałam imprezkę(byłam jeszcze młodsza). Byliśmy cali nadzy , oczywiście baz pościeli i przykrycia, nagle wchodzi kumpel i widzi nas jak na talerzu (profil). Ja nogi na jego ramionach itd. 4. Anajlepeszy numer to był na koncercie (na sali), na parapecie (z tym samym co wyżej). Myślałam, że nic nie widać , ponieważ była bardzo długa zasłona, ale jak wyszłam to się okazało, że było inaczej . 5. W ubikacji, jak ktoś dobijał się do drzwi do naszego kibelka, w końcu ktoś się kapnął i powiedział, tam sie "pie...." i poszli. |
2006-02-28, 18:58 | #132 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 888
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2006-03-11, 10:47 | #133 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
hehe |
|
2006-03-11, 18:59 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 199
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Uwielbiam ten topik
Kilka dni temu kochałam sie z moim tż na jeźdźca więc musiałam zdjąć wszystko z siebie od pasa w dół. Niestety mam pokój z siostrą, więc jade sobie jade ... a tu nagle pukanie, moge wejść- moja 11-letnia siostra. Szybko zeszłam i wskoczyłam pod kocyk, a ona sie pyta czy może wziąść pizame, oczywiście pizama była w łózku na którym lezałam bez spodni, a mój tż z "małym" na wiezchu. Po chwili (mojej) paniki, siostra dodała że piżame bierzez szafy. Odetchnełam z ulgą. Za to przez następne 15 minut wyciągała swoje spódniczki i pytała w której będzie lepiej wygladała, a ja się nieźle nagimnastykowałam pod tym kocem żeby znalesc i ubrac spodnie. Całe szczęscie moja siostra jest ślepa jak kret. |
2006-03-11, 19:05 | #135 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
|
2006-03-11, 20:17 | #136 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
))
|
2006-03-12, 02:30 | #137 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 059
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Naprawdę fenomenalne te Wasze niektóre przygody
|
2006-03-12, 10:39 | #138 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 959
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Świetne są te historie dziewczyny, uśmiałam się jak norka, ale domyślam się, że wam wtedy nie było do śmiechu. Na szczęście matka mojego TŻ-ta to spoko babka, przyłapywała nas na tym już kilka razy i nigdy nic nam nie powiedziała. Zazwyczaj jednak mówi nam kiedy wróci, żeby nie było takich wpadek.
|
2006-03-12, 12:48 | #139 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 199
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
A ostatnio podczas kłutni mama mi mówi: Ty myślisz że ja nie wiem co wy tam robicie, jak tylko przyjdzie TŻ to od razu rozkładacie łózko i pod koc, a potem wychodzisz z czerwoną twarzą.
Myślałam ze spale się ze wstydu |
2006-03-12, 13:54 | #140 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Prawie Kraków
Wiadomości: 2 032
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2006-03-12, 14:00 | #141 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
hehe
|
2006-03-12, 14:59 | #142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 372
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Dziewczyny świetne są te wasze historie! Na szczęście mi się żadna taka wpadka nie przytrafiła. Przeczytałam cały wątek jednym tchem i nieraz się porządnie uśmiałam. Teraz zaglądam tu tak często jak jestem na wizażu i czekam na nowe "wpadki". Strasznie mi się humor od razu poprawia....
|
2006-03-12, 17:37 | #143 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
No dobra, teraz kolej na mnie
Z moim pierwszym TŻ w czasach wczesnej młodości bardzo często kochałam się w miejscach zupełnie innych niż nasze łóżka. Dodam, że w uniesieniu niezależnie od miejsca i prawdopodobieństwa spotkania osób postronnych, na ogół zrywałam z siebie wszystkie ciuszki. I tak raz wybraliśmy się kiedyś do ogrodu botanicznego. Będąc przekonani, że ogród jest do 20-ej wylądowaliśmy w toalecie (na szczęście czystej ), gdzie Były jednym ruchem pozbawił mojej bluzki wszystkich guzików, a następnie mnie pozbawił bluzki W połowie przyjemności usłyszeliśmy szmer wokół budynku, otwierane, następnie zamykane drzwi i zgrzyt klucza w zamku. Po odczekaniu chwili wyszliśmy z kabiny i ku naszemu przerażeniu stwierdziliśmy, że toaleta jest zamknięta!! Na szczęście w tym budyneczku było okno i udało się nam jakoś przez nie przecisnąć Mieliśmy stracha, czy nie zamknięto już całego ogrodu, na szczęście w kasie przy wyjściu siedział jakiś Pan. Zaczęliśmy się mu nieudolnie tłumaczyć, że się zasiedzieliśmy itd. Na co on stwierdzi "Tak, tak, Młodzi do parku przychodzą się kochać i nie wiedzą co się wokół nich dzieje". Skąd wiedział?? Drugie zdarzenie z tym samym TŻ miało miejsce w piwnicy mojego bloku. Nie wytłumaczę Wam, dlaczego po zakupach w hipermarkecie łatwiej nam było wylądować w piwnicy, niż dotrzeć na to moje pierwsze piętro Tak, czy inaczej wylądowaliśmy tam, i pomimo, że była 22-ga i nie spodziewaliśmy się nikogo w tym miejscu, zamknęliśmy starannie drzwi i pozostawiliśmy klucz w zamku. Po czym, jak już wcześniej pisałam, zrzuciłam z siebie wszystkie ciuchy i przystąpiliśmy do dzieła. I nagle, będąc cały czas twarzą do drzwi, jak we śnie zauważyłam, że klucz się wysuwa z zamka i usłyszałam zgrzyt drugiego. W panice usiłowałam się ubrać, ale cóż można zrobić w parę sekund? I tak przerażona stanęłam, jak mnie Pan Bóg stworzył, w oko w oko z moim Ś. P. sąsiadem z ósmego piętra Ten ze spokojem popatrzył na nas i ze słowami, że poczeka, wyszedł. Moja bielizna wylądowała w kieszeniach i za pasem Byłego, a ja narzuciłam tylko "wierzchnią warstwę" ubrania i wyszłam do sąsiada ze łzami w oczach i rękami złożonymi jak do modlitwy, powtarzając histerycznie "Niech Pan tylko nikomu nie mówi! Niech Pan tylko nikomu nie mówi!". Gdy tylko mi to obiecał, uciekłam do domu. Byłam w takim szoku, że musieliśmy przerażonej tym widokiem mej mamie tłumaczyć, że widziałam wypadek samochodowy. Następnego dnia okazało się, że w tym biegu otarłam sobie całe ramię o ścianę - nic wtedy nie czułam. Sąsiad słowa dotrzymał, nikt się o całym zdarzeniu nie dowiedział, ale ja nawet po paru latach nie mogłam mu patrzyć prosto w oczy Podsumowując i tak miałam szczęście - gdyby np. trafiło na sąsiadkę z piętra poniżej mnie, następnego dnia musiałabym się wyprowadzić Acha, sąsiad przyszedł sprawdzić korki - padł mu prąd w domu, a klucz wysunął się dlatego, że był ustawiony idealnie pionowo Z moim obecnym TŻ nie miewamy już tak stresujących przygód Najciekawsze co niecodziennego się nam zdarzyło, to moja nieudana próba utopienia go, gdy wypróbowywaliśmy wannę z hydromasażem u wspólnej koleżanki. Kochał się dopóty, dopóki faktycznie o mało nie odpłynął (nomen omen) ale mnie wypomina to cały czas Mój Kochany Pozdrawiam |
2006-03-12, 17:54 | #144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 373
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
oj my z tż za dawnych czasów mieliśmy mnóstwo przygód w stylu nagle ktoś dobija sie do drzwi i zazwyczaj szybko ubieraliśmy to co popadnie i otwierałam mamie drzwi w koszulce na lewą stronę i z twarzą buraczka i zawsze nieświadoma tego jak wyglądam - pytałam się tak niby nic, co u niej słychać, jak w pracy? tłumaczyłam się że zwlekałam z otwarciem, bo z tż nie słyszeliśmy dzwonka a ona patrzała na mnie z politowaniem, że takie kity wciskam i chyba tylko ja wierze w to co mówie
Uszkodzenia ciała też się zdarzały na przykład mały strzał z łokcia w oko przy obrocie |
2006-03-12, 17:56 | #145 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Wiadomości: 1 053
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
P.S. Odgłos klucza przekręcanego w drzwiach w takich momentach nabiera zupełnie nowego znaczenia .
__________________
Nagle zrobiło się Jagodowo |
|
2006-03-12, 18:59 | #146 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
) to fakt... taki odglos...jest jak wiadro zimnej wody... zawsze orzezwia
|
2006-03-12, 19:16 | #147 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: wieś (ale nie zadupie)
Wiadomości: 600
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Cytat:
|
|
2006-03-12, 19:24 | #148 |
Zadomowienie
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
tylko te 2-3 sekundy to tak nieskonczenie duzo jak na tern moment
|
2006-03-13, 13:52 | #149 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
elsi, z tym sąsiadem to niezła historia..hihihi
|
2006-03-13, 14:19 | #150 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: Łóżkowe "wpadki"
Przypomniala mi sie pewna historia. Jestem na wsi z moim Facetem. Siedzimy w samochodzie(stanelismy na jakiejs bocznej drodze) i zachcialo nam sie troszke przyjemnosci. Przechodzimy do rzeczy a tam samochod jedzie(droga byla bardzo waska)wiec musielismy pojechac dalej. Moj facet szybko siadl za kierownica i jedziemy :P Spodnie jeszcze mial ale nie zapiete. Zjechalismy na boczna droge. Samochod przejechal wiec wrocilismy na stare miejsce. Znow zaczynamy sie przytulac z tylu, a tam znow jedzie ten sam samochod :P I znow to samo. Wreszcie stanelismy przy jakims sklepie, bo odechcialo nam sie przytulania :P
__________________
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:30.