Makeupowe porady i tricki 'profesjonalnej ekipy'

[kolciag]

Tak jest! Już do nich napisałam, jak tylko raczą odpisać, to zaraz dam znać

[ecureuil]

Ja tez bym bardzo chętnie wypróbowała UD. Jesli więc będziecie zamawiać to pamiętajcie proszę o mnie. Chętnie bym się dołączyła.

[Ivii]

Kolcia oby się udało.

[poznanska_pyra]

Widzę, że komuś narobiłam smaku wspominając o tych cieniach Na allegro dzisiaj znalazłam aukcję w której sprzedawany jest 1g bazy UD za 9.99. Podobno ma starczyć na kilkadziesiąt makijaży Yhmm...

Zmieniając trochę temat. Czy na makijażu próbnym widząc stan twarzy PM sugerujecie jej delikatne zabiegi kosmetyczne? Na filmie instruktażowym jednej ze szkół makijażu widziałam jak przed malowaniem PM miała nakładaną maskę kolagenową. Niby 15 minut takiego relaksu i wyciszenia, ale skóra od razu inaczej wygląda. Co o tym sądzicie?

[dark01]

Napisane przez poznanska_pyra

Widzę, że komuś narobiłam smaku wspominając o tych cieniach Na allegro dzisiaj znalazłam aukcję w której sprzedawany jest 1g bazy UD za 9.99. Podobno ma starczyć na kilkadziesiąt makijaży Yhmm...

Zmieniając trochę temat. Czy na makijażu próbnym widząc stan twarzy PM sugerujecie jej delikatne zabiegi kosmetyczne? Na filmie instruktażowym jednej ze szkół makijażu widziałam jak przed malowaniem PM miała nakładaną maskę kolagenową. Niby 15 minut takiego relaksu i wyciszenia, ale skóra od razu inaczej wygląda. Co o tym sądzicie?

....
pewnie, czesc kobiet sama tez pyta jak przygotowac skóre.Zawsze staram się doradzić i cos polecic.Często tez trzeba zaproponowac regulacje/henne...no i najczesciej ''przed'' wykonuje zabieg pielegnacyjny na spierzchnięte usta.Niezrecznosci natomiast zaczynają się jak istnieje potrzeba usunięcia czegos wiecej

[ineczka7]

Ech, trafiła mi się dziś modelka, u której w trakcie makijażu wypatrzyłam jakąś chorobę skóry, a przynajmniej tak to wyglądało :/. Wszystkie pędzle i tak dezynfekuję co jedną malowaną osobę, a jak wypatrzę cokolwiek niepokojącego to cienie ukruszam (pomadka i błyszczyk zawsze z ręki), ale mam stresa, czy sama czegoś nie złapię. Powinnyśmy chyba czasem jak normalne kosmetyczki pracować w rękawiczkach, tylko jak? ;/

Bo naszło mnie - że nawet jak nie ma widocznych zmian, to przecież i tak może się coś już dziać ze skórą.

Korci mnie kupienie metalowej paletki na takie ukruszane cienie i już normalnie pracowanie tak jak wizażystki na wyspach, ale trochę mam obawy, że nie będę umiała na tym pracować - zawsze wszystko nakładam najpierw na wierzch własnej umytej i zdezynfekowanej dłoni i jestem do tego bardzo przyzwyczajona.

[maffash]

Napisane przez ineczka7

Ech, trafiła mi się dziś modelka, u której w trakcie makijażu wypatrzyłam jakąś chorobę skóry, a przynajmniej tak to wyglądało :/. Wszystkie pędzle i tak dezynfekuję co jedną malowaną osobę, a jak wypatrzę cokolwiek niepokojącego to cienie ukruszam (pomadka i błyszczyk zawsze z ręki), ale mam stresa, czy sama czegoś nie złapię. Powinnyśmy chyba czasem jak normalne kosmetyczki pracować w rękawiczkach, tylko jak? ;/

Bo naszło mnie - że nawet jak nie ma widocznych zmian, to przecież i tak może się coś już dziać ze skórą.

Korci mnie kupienie metalowej paletki na takie ukruszane cienie i już normalnie pracowanie tak jak wizażystki na wyspach, ale trochę mam obawy, że nie będę umiała na tym pracować - zawsze wszystko nakładam najpierw na wierzch własnej umytej i zdezynfekowanej dłoni i jestem do tego bardzo przyzwyczajona.

Ja dopiero zaczynam, wszystkiego ucze sie sama, ale też mam stresa, bo nigdy nie wiadomo co tam się kryje na buzce modelki Tez bym chetnie zainwestowala w paletke i szpatulke, ale boje sie, ze zniszcze sobie kosmetyki

[Ivii]

dziś uparcie pracowałam z cieniami map i już wiem gdzie jest pies pogrzebany, dzięki podpowiedzi Becapri postanowiłam nie pudrować powieki tylko dać jakiś cielisty cień i dopiero potem resztę cieni i i nie zrobiły mi się żadne prześwity i cień się lepiej przyklejał do powieki niż wcześniej. Także zwracam honor cieniom map i zapamiętam żeby nie pudrować powieki pudrem transparentnym kryolan. Widać kosmetyki tych firm się nie lubią a przynajmniej cienie map i puder kryolan. Dzięki Becapri.

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Albo wiecie co tak siedzę i myślę może to nie puder jest winny tylko to że prałam pędzle w szamponie emolium. muszę jeszcze to sprawdzić , jak przetestuję to dam znać.

[capriart]

Napisane przez Ivii

dziś uparcie pracowałam z cieniami map i już wiem gdzie jest pies pogrzebany, dzięki podpowiedzi Becapri postanowiłam nie pudrować powieki tylko dać jakiś cielisty cień i dopiero potem resztę cieni i i nie zrobiły mi się żadne prześwity i cień się lepiej przyklejał do powieki niż wcześniej. Także zwracam honor cieniom map i zapamiętam żeby nie pudrować powieki pudrem transparentnym kryolan. Widać kosmetyki tych firm się nie lubią a przynajmniej cienie map i puder kryolan. Dzięki Becapri.

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Albo wiecie co tak siedzę i myślę może to nie puder jest winny tylko to że prałam pędzle w szamponie emolium. muszę jeszcze to sprawdzić , jak przetestuję to dam znać.

Szamponu nie znam, ale możliwe, że tez częściowo przyczynił się jako sprawca, jednak z własnego doświadczenia wiem jak to jest z pudrami. One mają matowić i dobrze, jednak cień potrzebuje mieć do czego się przyczepić. Sama kiedyś miałam z tym problem, bo po przypudrowaniu powieki nawet cienie MAC nie chciały mi się nakładać...
Cieszę się, że pomogłam

[kolciag]

Ivii... co do pudru, mnie w szkole uczyli żeby pudrować powieki, ja tego nigdy nie robię, bo dla mnie to najgorsze, co może być głupota totalna... ale to tylko moje zadanie i moja technika każdy wyrabia sobie z czasem swoje

[capriart]

Napisane przez kolciag

Ivii... co do pudru, mnie w szkole uczyli żeby pudrować powieki, ja tego nigdy nie robię, bo dla mnie to najgorsze, co może być głupota totalna... ale to tylko moje zadanie i moja technika każdy wyrabia sobie z czasem swoje

dokładnie Kolciu!
już lepiej przypudrować powiekę jakimś cielistym cieniem do powiek niż pudrem, to zapewne przedłuży trwałość cieni, szczególnie gdy ktoś ma bardzo tłustą powiekę
każdy uczy się na własnych błędach - dzięki nim wyrabia sobie swoje techniki

[enn_]

Napisane przez ineczka7

Ech, trafiła mi się dziś modelka, u której w trakcie makijażu wypatrzyłam jakąś chorobę skóry, a przynajmniej tak to wyglądało :/. Wszystkie pędzle i tak dezynfekuję co jedną malowaną osobę, a jak wypatrzę cokolwiek niepokojącego to cienie ukruszam (pomadka i błyszczyk zawsze z ręki), ale mam stresa, czy sama czegoś nie złapię. Powinnyśmy chyba czasem jak normalne kosmetyczki pracować w rękawiczkach, tylko jak? ;/

Bo naszło mnie - że nawet jak nie ma widocznych zmian, to przecież i tak może się coś już dziać ze skórą.

Korci mnie kupienie metalowej paletki na takie ukruszane cienie i już normalnie pracowanie tak jak wizażystki na wyspach, ale trochę mam obawy, że nie będę umiała na tym pracować - zawsze wszystko nakładam najpierw na wierzch własnej umytej i zdezynfekowanej dłoni i jestem do tego bardzo przyzwyczajona.

Przypomniało mi się jak na kursie () zostałam niemal wyśmiana przez prowadzącą, gdy zapytałam czemu nie używa wymiennych szczoteczek do tuszu i czy nie uważa, że nakładanie podkładów w kremie gąbeczką prosto z opakowanie jest niehigieniczne. Dowiedziałam się, że używa szczoteczek tylko jak widać, że z okiem coś się dzieje. Spytałam skąd wie, że któraś klientka nie jest w bezobjawowej fazie choroby. Prowadząca popatrzyła się na mnie jak na wariatkę, zachichotała i powiedziała, że jej zdaniem to bez sensu.


Ja też myślałam ostatnio, żeby się przerzucić na szpatułki do cieni itp.
Zastanawiam się czy spryskanie cieni każdorazowo po makijażu izopropanolem zabiłoby bakterie, czy rzecz musi być dłużej wystawiona na działanie owego alkoholu? Bo to by oszczędzało nieco zachodu podczas wykonywania makijażu.

[Ivii]

ja też się cieszę Becapri że mi pomogłaś bo teraz jestem zadowolona z cieni map a już mnie szlag trafiał wszyscy chwalą i w ogóle a ja nie mogłam ale teraz już też je chwalę i na pewno zmienię szampon do prania pędzli i dodatkowo po praniu przejadę je jeszcze płynem do pędzli i nigdy już nie będę pudrować powiek. Jeszcze tylko jak się uda kupię bazę urban decay i może osiągnę pełnię szczęścia.

[kolciag]

Wiecie co... zeźliłam się HoF mi odpisał, że nie odpowiedzą na moje pytanie... bo nie spełnia ich kryteriów

Co za idioci tam siedzą Właśnie zwątpiłam w ten sklep
Dobra, to kto z Was siedzi w UK Przyznać się

[capriart]

Napisane przez enn_

Przypomniało mi się jak na kursie () zostałam niemal wyśmiana przez prowadzącą, gdy zapytałam czemu nie używa wymiennych szczoteczek do tuszu i czy nie uważa, że nakładanie podkładów w kremie gąbeczką prosto z opakowanie jest niehigieniczne. Dowiedziałam się, że używa szczoteczek tylko jak widać, że z okiem coś się dzieje. Spytałam skąd wie, że któraś klientka nie jest w bezobjawowej fazie choroby. Prowadząca popatrzyła się na mnie jak na wariatkę, zachichotała i powiedziała, że jej zdaniem to bez sensu.


Ja też myślałam ostatnio, żeby się przerzucić na szpatułki do cieni itp.
Zastanawiam się czy spryskanie cieni każdorazowo po makijażu izopropanolem zabiłoby bakterie, czy rzecz musi być dłużej wystawiona na działanie owego alkoholu? Bo to by oszczędzało nieco zachodu podczas wykonywania makijażu.

Moim zdaniem skrobanie prasowanych cieni szpatułką można z powodzeniem zastąpić techniką używaną przez wielu profesjonalistów... mianowicie bierzesz chusteczkę higieniczną i ocierasz nią mocno cień, a następnie pędzelkiem aplikujesz go z chusteczki na powiekę...
wg mnie jest to metoda bardziej komfortowa niż jakieś skrobanie i nakładanie na paletkę, z której gdy się zapomnimy, cień zsunie się na podłogę

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez kolciag

Wiecie co... zeźliłam się HoF mi odpisał, że nie odpowiedzą na moje pytanie... bo nie spełnia ich kryteriów

Co za idioci tam siedzą Właśnie zwątpiłam w ten sklep
Dobra, to kto z Was siedzi w UK Przyznać się

Ja pikolę!!!
My chyba na serio na zadupiu jakimś jesteśmy, że wszyscy się do nas wypinają "kuferkiem"

[ineczka7]

Napisane przez enn_

Przypomniało mi się jak na kursie () zostałam niemal wyśmiana przez prowadzącą, gdy zapytałam czemu nie używa wymiennych szczoteczek do tuszu i czy nie uważa, że nakładanie podkładów w kremie gąbeczką prosto z opakowanie jest niehigieniczne. Dowiedziałam się, że używa szczoteczek tylko jak widać, że z okiem coś się dzieje. Spytałam skąd wie, że któraś klientka nie jest w bezobjawowej fazie choroby. Prowadząca popatrzyła się na mnie jak na wariatkę, zachichotała i powiedziała, że jej zdaniem to bez sensu.

no to uważaj na lepszą akcję: byłam na kursie, który zafundował mi mąż żebym miała papier z ministerstwa, że mi się taki przyda i w ogóle. No więc poszłam ("zapewniamy pędzle, kosmetyki znanych firm - wymienione jakie - i inne przybory"). Dżisas. Jeden (!) komplet pędzli na wszystkie uczennice przyniesiony przez prowadzącą i położony na stole na środku ("jak skończycie korzystać z pędzla odkładajcie go na stolik, żeby inne mogły skorzystać"). Żadnego (!) płynu do dezynfekcji pędzli. Kosmetyki w rozpadających się opakowaniach, z tych znanych firm to jakieś stare i na ogół po jednej sztuce, palety cieni to te 120 cieni z allegro i jakaś z sephory. No syf i mogiła (i nie dałam się umalować nikomu.). Na drugie zajęcia przyniosłam już własny kufer i nie pozwalałam się dotknąć tymi pędzlami prowadzącej. No i laski po takim kursie mają papier z ministerstwa.

[Ivii]

Kolcia buuuuuuuuuu szkoda

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Ineczka ładne jaja i kto by pomyślał profesjonalna szkoła makijażu A tam profesjonalny syf mieli heheheh.

[capriart]

Napisane przez Ivii

Kolcia buuuuuuuuuu szkoda

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Ineczka ładne jaja i kto by pomyślał profesjonalna szkoła makijażu A tam profesjonalny syf mieli heheheh.

Syf mieli, ale za to certyfikat porządny bo z ministerstwa
a resztę scenariusza to już i tak życie pisze

[enn_]

capriart, dobra metoda, wypróbuję, dzięki!

Ineczka, u mnie każdy miał mieć własny komplet pędzli, ale jak zobaczyłam kosmetyki (m.in. wspomniane wcześniej podkłady w kremie), to mnie zmroziło, nie wiem ile kursantek się na nich uczyło, obstawiam, że przynajmniej kilkadziesiąt, a jak wspominałam, używanie szpatułki do takich kosmetyków zostało przez prowadzącą niemalże wyśmiane.
Swoją drogą, nasze pędzle też były pożyczane, m.in. przez prowadzącą jak jej jakiegoś zabrakło.
A płyn do dezynfekcji - well, na pewno dezynfekował, ale jego widok... Był to płyn do dezynfekcji Kryolanu, w takiej mega ubrudzonej plastikowej buteleczce. Sposób stosowania polegał na tym, żeby do oryginalnej buteleczki włożyć pędzel i go wyjąć, a "cały brud opada na dół, więc płynu można używać wielokrotnie".
Ja może jestem dziwna, ale dla mnie porcja alkoholu do dezynfekcji jest jednorazowa, nie używam tego samego płynu 50 razy.

O, i jeszcze jedno, a propos higieny - dowiedziałam się, że pędzle przed każdą klientką można dezynfekować, no ale jak już np. jest do pomalowania na pokazie 20 osób, to się pędzli nie dezynfekuje, bo nie ma jak, "a ja przecież nie będę mieć 20 kompletów pędzli, więc dezynfekuję tylko ten do ust". Nie chciałabym być na miejscu modelek.

+ Do własnych pędzli dostałyśmy za to po gąbeczce lateksowej, jedna miała nam wystarczyć na 5 dni kursu (= 5 makijaży), o dostaniu nowej nie było mowy, chyba, że naprawdę się rozwaliła.

W ogóle poziom był straszny, z trudem przeżyłam te 5 dni, ale przynajmniej nabyłam pewności siebie. I jakby coś papierek zawsze jest, chociaż wiedząc jaki był poziom kursu, wiem, że jego znaczenie powinno być absolutnie żadne.
Dodam, że po tym kursie spodziewałam się jednak jakiegoś poziomu, nie sądziłam, że będzie to coś fantastycznego, ale też nie przyszłoby mi do głowy, że każdego dnia będę wychodzić z zajęć w ciężkim szoku.

[kolciag]

Napisane przez capriart

Ja pikolę!!!
My chyba na serio na zadupiu jakimś jesteśmy, że wszyscy się do nas wypinają "kuferkiem"

Bec, przeczytaj to i już wszystko będzie jasne... też właśnie przeczytałam i nie wierzę

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103090,1...Red_White.html

[ineczka7]

Napisane przez enn_

capriart, dobra metoda, wypróbuję, dzięki!

Ineczka, u mnie każdy miał mieć własny komplet pędzli, ale jak zobaczyłam kosmetyki (m.in. wspomniane wcześniej podkłady w kremie), to mnie zmroziło, nie wiem ile kursantek się na nich uczyło, obstawiam, że przynajmniej kilkadziesiąt, a jak wspominałam, używanie szpatułki do takich kosmetyków zostało przez prowadzącą niemalże wyśmiane.
Swoją drogą, nasze pędzle też były pożyczane, m.in. przez prowadzącą jak jej jakiegoś zabrakło.

Ode mnie pożyczały inne uczennice, ale po prostu od razu je nauczyłam, że pędzel trzeba potem wyczyścić. Ogólnie miałam wrażenie, że każda z nich ma taką potrzebę i każda się brzydziła tych pędzli prowadzącej.

Napisane przez enn_

A płyn do dezynfekcji - well, na pewno dezynfekował, ale jego widok... Był to płyn do dezynfekcji Kryolanu, w takiej mega ubrudzonej plastikowej buteleczce. Sposób stosowania polegał na tym, żeby do oryginalnej buteleczki włożyć pędzel i go wyjąć, a "cały brud opada na dół, więc płynu można używać wielokrotnie".
Ja może jestem dziwna, ale dla mnie porcja alkoholu do dezynfekcji jest jednorazowa, nie używam tego samego płynu 50 razy.

o pfuj, a ja durna wszędzie targam ze sobą kieliszek . Swoją drogą w którymś sklepie przy tym płynie (ja też używam kryolanowego) jest info, że po wyczyszczeniu pędzla czystą część płynu można odlać do buteleczki, a wylać tylko to co opadło na dno. Ja bym się brzydziła to mieszać, po prostu staram się nie lać jakoś przesadnie dużo do kieliszka.

Napisane przez enn_

O, i jeszcze jedno, a propos higieny - dowiedziałam się, że pędzle przed każdą klientką można dezynfekować, no ale jak już np. jest do pomalowania na pokazie 20 osób, to się pędzli nie dezynfekuje, bo nie ma jak, "a ja przecież nie będę mieć 20 kompletów pędzli, więc dezynfekuję tylko ten do ust". Nie chciałabym być na miejscu modelek.

moja prowadząca omijała szerokim łukiem kwestie higieny . Dobrze, że sama jestem absolutną panikarą jeśli chodzi o różne bakterie, wirusy i grzyby i sama o tym odpowiednio wcześnie pomyślałam.

Napisane przez enn_

+ Do własnych pędzli dostałyśmy za to po gąbeczce lateksowej, jedna miała nam wystarczyć na 5 dni kursu (= 5 makijaży), o dostaniu nowej nie było mowy, chyba, że naprawdę się rozwaliła.

dokładnie to samo, na drugich zajęciach prowadząca przyniosła po gąbeczce, takie najtańsze z rossmana. Każda miała mieć swoją.

Napisane przez enn_

W ogóle poziom był straszny, z trudem przeżyłam te 5 dni, ale przynajmniej nabyłam pewności siebie. I jakby coś papierek zawsze jest, chociaż wiedząc jaki był poziom kursu, wiem, że jego znaczenie powinno być absolutnie żadne.
Dodam, że po tym kursie spodziewałam się jednak jakiegoś poziomu, nie sądziłam, że będzie to coś fantastycznego, ale też nie przyszłoby mi do głowy, że każdego dnia będę wychodzić z zajęć w ciężkim szoku.

witaj w klubie . Ja cały czas zbieram się na kursy doszkalające u Folaronich, ale kurde, 800 za jeden poziom jednodniowy, strasznie mnie na to nie stać w tej chwili ;/

[capriart]

Napisane przez kolciag

Bec, przeczytaj to i już wszystko będzie jasne... też właśnie przeczytałam i nie wierzę

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103090,1...Red_White.html

Trudno w to uwierzyć!

[enn_]

No to widzę, że nie ja jedna się przejechałam. A kurs u dość rozpoznawalnej wizażystki, nie szłam tam z myślą, że się świetnie rozwinę, ale liczyłam na sensowne uporządkowanie wiedzy. Zamiast tego dostałam kopa z pewności siebie (m.in. po tym jak wyłapałam kilka błędów w tym, co mówiła nam prowadząca) i tygodniowy odrzut od tematu makijażu.
W każdym razie u mnie było jeszcze sporo takich kwiatków, ale już nie mam nawet siły pisać.

Ja jestem za to BARDZO ciekawa jakości kursów organizowanych przez Illamasqua, mają - dla mnie - cudowną ofertę: http://www.illamasqua.com/explore/somua/courses/
Jestem ciekawa jak to faktycznie wygląda, bo w tym momencie jak tylko czytam o tych kursach to niemal zaczynam się ślinić.

[kolciag]

Napisane przez enn_

Ja jestem za to BARDZO ciekawa jakości kursów organizowanych przez Illamasqua, mają - dla mnie - cudowną ofertę: http://www.illamasqua.com/explore/somua/courses/
Jestem ciekawa jak to faktycznie wygląda, bo w tym momencie jak tylko czytam o tych kursach to niemal zaczynam się ślinić.

Prawda... tylko te ceny No ja się od jakiegoś czasu ślinię na myśl o doszkalającym kursie MUFE dla profesjonalistów... ale cena killer Z resztą tak jak właśnie w Illa

[enn_]

Napisane przez kolciag

Prawda... tylko te ceny No ja się od jakiegoś czasu ślinię na myśl o doszkalającym kursie MUFE dla profesjonalistów... ale cena killer Z resztą tak jak właśnie w Illa

Prawda, że ceny powalają. Pewnie prędzej czy później się zdecyduję na jakiś kurs, ale niestety w tym momencie mam dużo więcej sporych wydatków, których nie mogę ominąć.
Hmm, kursy MUFE w sumie też są ciekawe, chociaż te Illamasqua mnie tak ciągną... np.

THE BOUDOIR CIRCUS STARLET COURSE

Discover the secret make-up techniques that are aloft in the alternative, mysterious world of the
seductive boudoir circus. Circus make-up artistry is at the height of technicality, and the Boudoir
Circus Starlet course provides you with a make-up challenge to improve both your creativity and
line work.
Uncover the elements of design, colour and texture at the centre of successful stage and aerial
drama, whilst discovering how to ensure your make-up design effectively withstands the heat
of a performance. A fun, hands on course to take your artistry skills to new heights with
dramatic results.

albo...

CREATIVE COUTURE LASH WORKSHOP

False Eye Lashes are a key element of night-time make-up, and offer unlimited
possibilities for self-expression. This workshop not only encourages you to unleash your
alter ego – it also lets you get hands-on creative and release your inner designer.
A fully practical workshop, you will delve into creative lash design, letting you
experiment with materials and accessories, to create unique lashes with wow factor!
Guest professional Make-up Artists will be available throughout the day,
offering expert support, and even a few off-the-wall design suggestions.
So as well as taking home some incredible creations, you’ll leave with the
confi dence to design, create and apply your very own lashes.

[goooosienka]

To ja na swoim kursie na aspekty higieny nie mogłam narzekać, każda z dziewczyn miała swój pas pełen pędzli, ogólnodostępne duże butle płynu do czyszczenia Kryolanu, pędzle po użyciu nawet MUSIAŁYŚMY dezynfekować, nie było mowy żeby wsadzić paluch albo pędzel do kremowego produktu, wszystko musiałyśmy aplikować wcześniej na dłoń, do tego do każdego makijażu mogłyśmy zużyć nawet po kilka gąbeczek jeżeli według nas była taka potrzeba. W porównaniu do niektórych z was to chyba raj a nie kurs ...

[Soso]

Napisane przez goooosienka

To ja na swoim kursie na aspekty higieny nie mogłam narzekać, każda z dziewczyn miała swój pas pełen pędzli, ogólnodostępne duże butle płynu do czyszczenia Kryolanu, pędzle po użyciu nawet MUSIAŁYŚMY dezynfekować, nie było mowy żeby wsadzić paluch albo pędzel do kremowego produktu, wszystko musiałyśmy aplikować wcześniej na dłoń, do tego do każdego makijażu mogłyśmy zużyć nawet po kilka gąbeczek jeżeli według nas była taka potrzeba. W porównaniu do niektórych z was to chyba raj a nie kurs ...

Ja robiłam kurs w BA i podobnie - na dzień dobry dostałyśmy własny komplet pędzli i gąbeczek, płyny dezynfekujące były szeroko dostępne, kwestie higieny często podnoszone, nie bylo mowy o korzystaniu z podkładów itp bezpośrednio z pudełeczek. Polecam.

[bestla]

Czy moglabym prosic o opis koloru shibu, 2w i raf2 z kryolanu. Bo chcialabym zamowic na necie ale nic nie potrafie rozpoznac ze zdjec. Wszystkie sa chyba srednio jasne ale ktore wpadaja w bez ktore w zolc?

[8joja8]

ale fajny temat, będę tu zaglądać

[Madzionia]

Witam! Od dawna pasjonuję się wizażem. Z wykształcenia jestem fryzjerką więc duży zmysł estetyczny posiadam Chciałabym zająć się wizażem profesjonalnie i zastanawiam się nad rozpoczęciem szkoły lub kursu. I stąd moje pytanie, co lepsze kurs czy szkoła policealna? Z wypowiedzi na różnych wątkach wywnioskowałam że o wiele lepszy na początek jest kurs. Podstawy znam, więc nie wchodzi w grę kurs dla początkujących.

Znacie jakieś dobre szkoły policealne/prowadzące kursy w obrębie Lubin/Legnica/Wrocław ?

Chciałabym zakupić sobie jakieś porządne profesjonalne kosmetyki i zestaw pędzli więc prosiłabym o podpowiedzi Oczywiście w rozsądnej cenie