Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III - Strona 28 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-02-10, 11:58   #811
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Frumoasa Domnisoara Pokaż wiadomość
To już wiem co ze mną nie tak. Jestem szczupła, ale twarz mam okrągłą i nic z tym nie mogę zrobić. Zostaje mi chyba tylko operacja plastyczna
Aaa tam, przestan :P Ja uwazam, ze licza sie proporcje na twarzy ( w sensie oczy, nos, usta etc),a nie to czy ktos ma okragla, owalna, kwaadratowa czy podluzna :P
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 12:14   #812
tardisgirl60
Raczkowanie
 
Avatar tardisgirl60
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 443
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Czasami pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc czy zmienic jak np. budowe ciala, wiec wtedy pozostaje to zaakceptowac. Ale ja troche nie ogarniam jeczenia na temat wygladu, bo to jest cos na co akurat mamy wplyw.

Mam tez taka kumpele, ktora zmaga sie z tradizkiem. Nie robi z tym nic. Byla kiedys u jakiegos lekarza , ale sie zrazila, pozniej juz nie poszla do zadnego innego i nie ma zamiaru isc. Sugestie zmiany pielegnacji w ogole do siebie nie dopuszcza. Oczywiscie jest to jej najwiekszy kompleks.

I mysle, ze czesto ludizom po po prostu jest wygodniej z tymi kompleksami. Moga sie za nimi zaslonic, nie musza niczego zmieniac, zawsze maja "argument" dla wyjasnienia dlaczego w zyciu im nie wychodzi.
Miałam taki czas ze mi było dobrze z tymi wadami, gruba i pryszczata z krzywymi zębami... Nie wiem jak wtedy żyłam :-P ale owszem była to wymówka na wszystko. Ale są to rzeczy do zmiany i to zmieniłam. Tez miałam źle doświadczenia z dermatologami, ale nie dałam za wygraną, w końcu wydalam kupę kasy, męczyłam się rok na procesach ale od 4 lat mam spokój i to jest jedna z tych rzeczy która poprawiła moja samoocenę bardziej niż zrzucenie 20 kg.
Każdy ma takie rzeczy których się nie da zmienić albo zmiana jest względnie niemożliwa. Ja kiedyś nie lubiłam mojego nosa bo jest duży i ma garba :-P ale operacji nie zrobię wiec go zaakceptowałam i tyle.


Cytat:
Napisane przez Maja102 Pokaż wiadomość
ja tam lubię adminów


mi słodzik ratuje zycie, bez tego już bym była szersza niż wyższa

Własnie usłyszałam, ze kolega znajomych poznany na sylwestrze długo był w szoku, że znam wszystkie postaci z Gwiezdnych Wojen chyba mało fajnych dziewczyn zna

Mówił tez jeszcze, że jego koledzy z pracy marzą o takich "fajnych, ogarnietych" dziewczynach jak ja czy moja kolezanka i że jak im o nas powie, to się kolejkami ustawiać będa... do dzisiaj ni widu ni słychu
Tez lubie adminów :-P i słodzik.

Ostatnio koleś z którym gadam w necie stwierdził że jestem nierealna bo lubię sci-fi w tym Gwiezdne Wojny, Stargate, gry planszowe i jestem aspoleczna... Smutne to ze faceci jeszcze mają takie zdanie, że kobieta interesująca się takimi rzeczami to istny jednorozec. I tez zawsze słyszę to ze jak powiem kolega to będzie sznur adoratorow... No jakoś nie widzę. Może są w takim szoku ze zapominają ze mieli iść i adorować :-P


Cytat:
Napisane przez Frumoasa Domnisoara Pokaż wiadomość
To już wiem co ze mną nie tak. Jestem szczupła, ale twarz mam okrągłą i nic z tym nie mogę zrobić. Zostaje mi chyba tylko operacja plastyczna
Można się podobno umalowac tak ze tego nie będzie widać ale w tych sprawach to akurat nic konkretnego nie powiem ;-) na YouTube są filmy o konkurowaniu twarzy, ale ja już wolę mieć dwa podbrodki niż się w to bawić :-P
tardisgirl60 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 12:28   #813
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Aaa tam, przestan :P Ja uwazam, ze licza sie proporcje na twarzy ( w sensie oczy, nos, usta etc),a nie to czy ktos ma okragla, owalna, kwaadratowa czy podluzna :P
Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Można się podobno umalowac tak ze tego nie będzie widać ale w tych sprawach to akurat nic konkretnego nie powiem ;-) na YouTube są filmy o konkurowaniu twarzy, ale ja już wolę mieć dwa podbrodki niż się w to bawić :-P
Oglądam czasami takie filmiki, ale nie wyobrażam sobie codziennie tak się malować, szkoda mi na to czasu W sumie jest też jeden plus tej okrągłej buzi - wyglądam na młodszą niż jestem, nikt mi nigdy nie daje tyle lat ile mam.
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 12:30   #814
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość

Też lubię Gwiezdne Wojny, jednak moja prawdziwa miłość to Star Trek TOS - ta najstarsza seria Jeszcze Firefly uwielbiam
Oo, Firefly. Kocham
A najstarszego Star Treka mam ciągle do nadrobienia. Tylko z czasem kiepsko


Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 12:33   #815
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Miałam taki czas ze mi było dobrze z tymi wadami, gruba i pryszczata z krzywymi zębami... Nie wiem jak wtedy żyłam :-P

ja sie twardo trzymałam zdania, że życie jest za krótkie, żeby rezygnowac z przyjemności, w tym jedzenia
I że najważniejsza jest osobowośc i ludzie będa mnie lubić za inteligencję i poczucie humoru i to, że jestem uśmiechnięta i lubię cieszyć się zyciem
Koleżanek pare miałam, ale w przypadku facetów to myślenie nic a nic nie działało Żywy dowód, że pewnośc siebie nie zawsze oznacza atrakcyjność

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Tez lubie adminów :-P i słodzik.
akurat w robocie mam bardziej developerkę wokół niż adminów, ale ogólnie całe it lubię
Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Ostatnio koleś z którym gadam w necie stwierdził że jestem nierealna bo lubię sci-fi w tym Gwiezdne Wojny, Stargate, gry planszowe i jestem aspoleczna... Smutne to ze faceci jeszcze mają takie zdanie, że kobieta interesująca się takimi rzeczami to istny jednorozec. I tez zawsze słyszę to ze jak powiem kolega to będzie sznur adoratorow... No jakoś nie widzę. Może są w takim szoku ze zapominają ze mieli iść i adorować :-P
Drukuja numerki do kolejki

ja lubie sf, fantasy i horrory
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-02-10 o 12:34
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 13:44   #816
lena__lena
Raczkowanie
 
Avatar lena__lena
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pechowianka Pokaż wiadomość
a z tym bywa różnie , w moim otoczeniu wiecej jest szczupłych singielek . Puszyste wszystkie zajetę . Może niepotrzebnie się odchudzam
Hej dziewczyny, ja chyba tez do was dołącze bo tak tu fajnie, mogę?

I w tym temacie jesli mogę coś dodac to serio, to czy ktos jest szczuply czy ma pare kg wiecej nie ma absolutnie zadnego znaczenia.

Wiecie co mi się wydaje? To czy odnajdujemy nasza drugą polowke to tylko kwestia szczęscia, slepego losu, ktory jednemu daje wiecej, drugiemu mniej. Niekiedy nawet czlowiek sie stara, nie tylko siedzi i czeka z załozonymi rekami i często gęsto też nic...

Edytowane przez lena__lena
Czas edycji: 2016-02-10 o 13:58
lena__lena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 14:02   #817
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez lena__lena Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, ja chyba tez do was dołącze bo tak tu fajnie, mogę?

I w tym temacie jesli mogę coś dodac to serio, to czy ktos jest szczuply czy ma pare kg wiecej nie ma absolutnie zadnego znaczenia.

Wiecie co mi się wydaje? To czy odnajdujemy nasza drugą polowke to tylko kwestia szczęscia, slepego losu, ktory jednemu daje wiecej, drugiemu mniej. Niekiedy nawet czlowiek sie stara, nie tylko siedzi i czeka z załozonymi rekami i często gęsto też nic...
a wiesz, faktycznie, czasem i tak jest
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-10, 14:11   #818
lena__lena
Raczkowanie
 
Avatar lena__lena
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

W takim razie co bysmy nie zrobili, to nie istotne, jak wygladamy, też nie istotne. Pozostaje trwac w tym stanie, dopóki slepy los tego nie odmieni

Ciekawa jestem czy to faktycznie jest tak, ze milość przychodzi do nas wtedy, kiedy jesteśmy już calkiem zrezygnowani i kompletnie się jej nie spodziewamy i dlaczego wtedy najczęściej. A gdy ludzimy sie, czekamy, wypatrujemy, działamy to wtedy NIC się nie dzieje. Cholerna zagadka, ktora dziś zaprzata moj umysł
Może przez to, że za bardzo nudze się w pracy
lena__lena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 14:22   #819
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez lena__lena Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem czy to faktycznie jest tak, ze milość przychodzi do nas wtedy, kiedy jesteśmy już calkiem zrezygnowani i kompletnie się jej nie spodziewamy i dlaczego wtedy najczęściej. A gdy ludzimy sie, czekamy, wypatrujemy, działamy to wtedy NIC się nie dzieje. Cholerna zagadka, ktora dziś zaprzata moj umysł
no własne nie zawsze tak jest dlatego powyżej napisałam, że "czasem tak jest"
nie ma jednej reguły
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-02-10 o 14:23
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 14:34   #820
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez lena__lena Pokaż wiadomość
W takim razie co bysmy nie zrobili, to nie istotne, jak wygladamy, też nie istotne. Pozostaje trwac w tym stanie, dopóki slepy los tego nie odmieni

Ciekawa jestem czy to faktycznie jest tak, ze milość przychodzi do nas wtedy, kiedy jesteśmy już calkiem zrezygnowani i kompletnie się jej nie spodziewamy i dlaczego wtedy najczęściej. A gdy ludzimy sie, czekamy, wypatrujemy, działamy to wtedy NIC się nie dzieje. Cholerna zagadka, ktora dziś zaprzata moj umysł
Może przez to, że za bardzo nudze się w pracy
Bo sie wtedy tak nie spinamy, nie skupiamy i jesteśmy bardziej wyluzowani.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 19:09   #821
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez lena__lena Pokaż wiadomość
W takim razie co bysmy nie zrobili, to nie istotne, jak wygladamy, też nie istotne. Pozostaje trwac w tym stanie, dopóki slepy los tego nie odmieni

Ciekawa jestem czy to faktycznie jest tak, ze milość przychodzi do nas wtedy, kiedy jesteśmy już calkiem zrezygnowani i kompletnie się jej nie spodziewamy i dlaczego wtedy najczęściej. A gdy ludzimy sie, czekamy, wypatrujemy, działamy to wtedy NIC się nie dzieje. Cholerna zagadka, ktora dziś zaprzata moj umysł
Może przez to, że za bardzo nudze się w pracy
Witaj w watku

Ohhh nie zgodze sie ;P Ja nie wierze w cos takiego jak slepy los. Uwazam, ze swoja postawa mozemy przyciagac albo odpychac i to my mamy wplyw na to jak oddzialujemy na inne osoby. Tym samym nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze nie mozemy zrobic nic i jestesmy skazani na slepy los

Oczywiscie troche szczescia sie przyda, ale to nie jest tak ze nic nie jest zalezne od nas :P Bo zgodnie z teoria ktora wyznaje w naszym zyciu mozemy spotkac conajmniej kilka osob, ktore do nas pasuja.

A z tym drugim akapitem - to sila braku presji :P Czesto jest tak, ze jak czlowiek sobie odpuszcza przestaje tak zalezec na facetach to bardziej przyciaga, bo bez presji zachowuje sie swobodniej, luzniej, nie ma tez tej desperacji (ktora odpycha) w sobie wtedy
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-10, 19:21   #822
basssiek
Raczkowanie
 
Avatar basssiek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 246
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Też uważam, że wygląd zewnętrzny nie jest najważniejszy. Ważne by dobrze czuć się we własnej skórze.

W kwestii diet Pamiętam spotykałam się kiedyś z chłopakiem, który poza tym, że ćwiczył na siłowni to aby utrzymać idealną sylwetkę wciąż był na jakiejś restrykcyjnej diecie. Gdy szliśmy gdzieś coś zjeść to oczywiście tylko ja jadłam. On patrzył. Do kawiarni na kawę czy ciastko też nie, bo kalorie. Gotowanie w domu odpadało, bo on tego czy tamtego aktualnie jeść nie mógł. No myślałam, że mnie coś trafi. Straszliwie męczące to było. I wszystko się skończyło
__________________
cold is the night, cold is my heart
basssiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 20:12   #823
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Nie lubię takich narcyzów xD

No chyba, że się z tego niezłą kasę zarabia. Jakby mi wpadało z 10-20 tysiecy co miesiąc na konto to mógłbym nawet wyglądać jak Burneika, mieć dietę i dostawać w dupę sterydy. Po prostu nie przeglądałbym się w lustrze xD

I po kobietach mniej widać nadwagę. Szczególnie jak idzie jej w tyłek i cycki.

Pyzata buzia też może być ładna. Po prostu mi się moja znacznie bardziej podoba gdy mi sterczą kości policzkowe.

Edytowane przez DopplegangerEddarda
Czas edycji: 2016-02-10 o 20:38
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 21:36   #824
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Dziewczyno, bo to jest ciagly proces. Przeczytalam Twoj wczesniejszy post odnosnie psychologa, generalnie pchnie Cie w dobrym kierunku. Pozostajac sama w czterech scianach, nie wychodzac do ludzi, nie konfrontujac sie, nie nabierajac doswiadczenia - nie zmieni sie NIC, chocbys wciagnela mnostwo ksiazek, chodzila do psychologa i byla mistrzynia swiadomosci swoich problemow.

Musisz wiedziec czego chcesz.I albo robisz cokolwiek w kierunku zmian, nawet jezeli mialoby Cie to kosztowac duzo wysilku albo siedzisz w domu, w czterech scianach i wegetujesz. Trzeba dzialac i tutaj nie ma innego wyjscia, gadaniem, pisaniem niczego nie zmienisz.

Ja bylam mocno podoba do Ciebie, aspoleczna, przejmujaca sie swoim wyglaadem itd. Ale tak sie meczylam tymi ciaglymi ograniczeniami, cuzlam sie jak w potrzasku, ze wiedzialam ze musze z teog wyjsc, bo tak nie chce zyc. Zajelo mi to lata, ale udalo sie. Wiec mozna, ale to nie jest latwe..
No mi tak psycholog mówiła, że jak będę się wystawiać na konfrontację to w końcu przestanę tak przeżywać. Mówi, żebym to przezwyciężyła.
Ja właśnie czuję się tak jak Ty piszesz, meczę się w swojej własnej klatce. Wszystko całe życie robię sama, jak mam ochotę iść do kina to idę sama, na zakupy sama, filmy oglądam sama, ogólnie to cały czas jestem ze wszystkim całkiem sama, nawet do kawiarni jak jestem we Wrocławiu to chodzę sobie sama. Wiem, że to brzmi jak masło maślane, ciągłe powtarzanie "sama", ale tak właśnie jest. Z czasem doszłam do wniosku, że to jest mi pisane, taka wieczna samotność, bycie samą ze sobą, ale na tle innych czuję się jakoś dziwnie. Ciekawa jestem jak to jest robić coś z kimś, cokolwiek, jakieś zwykłe czynności życiowe. Nawet jak piszę te posty i potem je czytam, to aż mnie przeraża, że ja tak cały czas żyję. Czas płynie mi coraz szybciej.

A Ty od czego zaczęłaś? Jak to u Ciebie wyglądało?

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Miałam taki czas ze mi było dobrze z tymi wadami, gruba i pryszczata z krzywymi zębami... Nie wiem jak wtedy żyłam :-P ale owszem była to wymówka na wszystko. Ale są to rzeczy do zmiany i to zmieniłam. Tez miałam źle doświadczenia z dermatologami, ale nie dałam za wygraną, w końcu wydalam kupę kasy, męczyłam się rok na procesach ale od 4 lat mam spokój i to jest jedna z tych rzeczy która poprawiła moja samoocenę bardziej niż zrzucenie 20 kg.
Każdy ma takie rzeczy których się nie da zmienić albo zmiana jest względnie niemożliwa. Ja kiedyś nie lubiłam mojego nosa bo jest duży i ma garba :-P ale operacji nie zrobię wiec go zaakceptowałam i tyle.




Tez lubie adminów :-P i słodzik.

Ostatnio koleś z którym gadam w necie stwierdził że jestem nierealna bo lubię sci-fi w tym Gwiezdne Wojny, Stargate, gry planszowe i jestem aspoleczna... Smutne to ze faceci jeszcze mają takie zdanie, że kobieta interesująca się takimi rzeczami to istny jednorozec. I tez zawsze słyszę to ze jak powiem kolega to będzie sznur adoratorow... No jakoś nie widzę. Może są w takim szoku ze zapominają ze mieli iść i adorować :-P




Można się podobno umalowac tak ze tego nie będzie widać ale w tych sprawach to akurat nic konkretnego nie powiem ;-) na YouTube są filmy o konkurowaniu twarzy, ale ja już wolę mieć dwa podbrodki niż się w to bawić :-P
No widzisz, a ja mam też trądzik tyle lat i chodze regularnie do dermatologa, na badania wydałam setki złotych(mówię poważnie). Raz jest lepiej, raz gorzej, ale niestety przezwyciężyć się tego nie da bo to sprawy hormonalne. Chodziłam po ginekologach, endokrynologach, próbowałam hormonów, ale to nie jest leczenie na dłuższą metę. Ja akurat cały czas czytam na wizazu o pielęgnacji, blogi, filmiki na YT. Wydaję bardzo dużo pieniędzy na leczenie,kosmetyczkę, na kosmetyki różnego rodzaju, naturalne, apteczne, zwykłe, miałam tez fazę na naturę tylko i wyłącznie. Można to wyciszyć, ale niestety nie zawsze i ja chyba już tego nie przeskoczę. Jest to mój ogromny kompleks, przez który siedzę w domu od lat, chociaż mam okresy, gdzie praktycznie aż tak tego nie widać ale to już jest wyryte w mojej podświadomości chyba.

Miałam nawet już taką obsesję na punkcie swojego wyglądu, że nakupowałam mnóstwo ciuchów, zadłużyłam się przez to u brata na dość dużą sumę, potem spojrzałam w szafę i zaczęłam ryczeć bo i tak nie mam okazji żeby to wszystko ubrać. To nie jest wszystko takie proste.

A o jakich procesach ty piszesz?

Edytowane przez Camomille91
Czas edycji: 2016-02-10 o 21:37
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-10, 23:23   #825
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez basssiek Pokaż wiadomość
Też uważam, że wygląd zewnętrzny nie jest najważniejszy. Ważne by dobrze czuć się we własnej skórze.

W kwestii diet Pamiętam spotykałam się kiedyś z chłopakiem, który poza tym, że ćwiczył na siłowni to aby utrzymać idealną sylwetkę wciąż był na jakiejś restrykcyjnej diecie. Gdy szliśmy gdzieś coś zjeść to oczywiście tylko ja jadłam. On patrzył. Do kawiarni na kawę czy ciastko też nie, bo kalorie. Gotowanie w domu odpadało, bo on tego czy tamtego aktualnie jeść nie mógł. No myślałam, że mnie coś trafi. Straszliwie męczące to było. I wszystko się skończyło
Ja sie trzymam jak najdalej od facetow ktorzy maja ostre zafiksowanie na punkcie swojego wygladu. Ok tacy faceci zazwyczaj fajnie wygladaja, ale zazwyczaj tez sa niewolnikami fitnesowo-dietowego trybu zycia i jedyne ich zainteresowania ograniczaja sie wlasnie do tego. Zreszta wyglad, zdrowy tryb zycia, fitness ma byc dla nas i ma byc przyjemnoscia, a nie musem bo trzeba sobie biceps wycwiczyc. Takie sztuczne to dla mnie.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 22:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
No mi tak psycholog mówiła, że jak będę się wystawiać na konfrontację to w końcu przestanę tak przeżywać. Mówi, żebym to przezwyciężyła.
Ja właśnie czuję się tak jak Ty piszesz, meczę się w swojej własnej klatce. Wszystko całe życie robię sama, jak mam ochotę iść do kina to idę sama, na zakupy sama, filmy oglądam sama, ogólnie to cały czas jestem ze wszystkim całkiem sama, nawet do kawiarni jak jestem we Wrocławiu to chodzę sobie sama. Wiem, że to brzmi jak masło maślane, ciągłe powtarzanie "sama", ale tak właśnie jest. Z czasem doszłam do wniosku, że to jest mi pisane, taka wieczna samotność, bycie samą ze sobą, ale na tle innych czuję się jakoś dziwnie. Ciekawa jestem jak to jest robić coś z kimś, cokolwiek, jakieś zwykłe czynności życiowe. Nawet jak piszę te posty i potem je czytam, to aż mnie przeraża, że ja tak cały czas żyję. Czas płynie mi coraz szybciej.

A Ty od czego zaczęłaś? Jak to u Ciebie wyglądało?
U mnie to wygladalo tak, ze nie akceptowalam siebie, nie czulam sie pewnie, nie czulam sie swobodnie, zylam w swoim swiecie i wszystkiego sie balam . Ogolnie bylam tak niezyciowa i zyjaca w swoim swiecie, ze wszelie aktywnosci poza tym swiatem kosztowaly mnie baaaaardzo duzo nerwow i stresow. Wiec sila rzeczy uciekalam od takich syuacji sytuacji, az sumarycznie stalam sie naprawde dzika i aspoleczna

I w zasadzie to uciskiwanie wewnetrzne bylo motywacja do zmian. . Bo jak mi bylo zle i mnie uciskiwalo to staralam sie zrozumiec z czego to wynika. Kupowalam ksiazki, kupowalam Charakery, podkreslalam fragmenty z ktorymi sie identyikowalam, staralam sie wprowadzac zmiany do zachowania, bo po prostu chcialam zyc a nie sie ograniczac. Jezeli np. przerazalo mnie wystapienie publiczne, a jakis profesor zadal referat to celowo sie zglaszalam. Jezeli przerazala mnie mysl o spotkaniu z jakims chlopakiem, to zalozylam sobie konto na portalu dla studentow i sie umawialam. Oczywiscie kosztowalo mnie to mega duzo nerwow, nie moglam spac po nocach, na spotkaniach mnie zatykalo i nie wiedzialam co mowic :P

Generalnie duzo tego bylo

W kazdym razie podsumowujac dla mnie ten caly etap zmian to przelamywanie lekow, konfrontacja z nimi, wchodzenie w stresujace sytuacje, bycie caly czas na bacznosc. Zmiana tego co mi nie pasowalo (walka znadwaga). Praca, praca, praca i dzialanie. Mi to zajelo tak z jakies 6 lat. Ale ja bardzo chcialam i dazylam do tego zeby w koncu poczuc sie pewnie i swobodnie. No i dzisiaj to mam
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 00:35   #826
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Ja sie trzymam jak najdalej od facetow ktorzy maja ostre zafiksowanie na punkcie swojego wygladu. Ok tacy faceci zazwyczaj fajnie wygladaja, ale zazwyczaj tez sa niewolnikami fitnesowo-dietowego trybu zycia i jedyne ich zainteresowania ograniczaja sie wlasnie do tego. Zreszta wyglad, zdrowy tryb zycia, fitness ma byc dla nas i ma byc przyjemnoscia, a nie musem bo trzeba sobie biceps wycwiczyc. Takie sztuczne to dla mnie.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 22:47 ----------



U mnie to wygladalo tak, ze nie akceptowalam siebie, nie czulam sie pewnie, nie czulam sie swobodnie, zylam w swoim swiecie i wszystkiego sie balam . Ogolnie bylam tak niezyciowa i zyjaca w swoim swiecie, ze wszelie aktywnosci poza tym swiatem kosztowaly mnie baaaaardzo duzo nerwow i stresow. Wiec sila rzeczy uciekalam od takich syuacji sytuacji, az sumarycznie stalam sie naprawde dzika i aspoleczna

I w zasadzie to uciskiwanie wewnetrzne bylo motywacja do zmian. . Bo jak mi bylo zle i mnie uciskiwalo to staralam sie zrozumiec z czego to wynika. Kupowalam ksiazki, kupowalam Charakery, podkreslalam fragmenty z ktorymi sie identyikowalam, staralam sie wprowadzac zmiany do zachowania, bo po prostu chcialam zyc a nie sie ograniczac. Jezeli np. przerazalo mnie wystapienie publiczne, a jakis profesor zadal referat to celowo sie zglaszalam. Jezeli przerazala mnie mysl o spotkaniu z jakims chlopakiem, to zalozylam sobie konto na portalu dla studentow i sie umawialam. Oczywiscie kosztowalo mnie to mega duzo nerwow, nie moglam spac po nocach, na spotkaniach mnie zatykalo i nie wiedzialam co mowic :P

Generalnie duzo tego bylo

W kazdym razie podsumowujac dla mnie ten caly etap zmian to przelamywanie lekow, konfrontacja z nimi, wchodzenie w stresujace sytuacje, bycie caly czas na bacznosc. Zmiana tego co mi nie pasowalo (walka znadwaga). Praca, praca, praca i dzialanie. Mi to zajelo tak z jakies 6 lat. Ale ja bardzo chcialam i dazylam do tego zeby w koncu poczuc sie pewnie i swobodnie. No i dzisiaj to mam
Może to zabrzmi dziwnie, ale jak przeczytałam Twój post to aż się położyłam na łóżko ze śmiechu. Zareagowałam tak, bo każde słowo jest jakby o mnie, po prostu jakbyś mnie opisała. Ja tylko jeszcze nie doszłam do momentu walki ze słabościami i przełamywania lęków. Jak o pomyślę, że miałabym się spotkać z kimś tak typowo na randkę to mam migotanie przedsionków.
Podziwiam Cię, że Ci się udało. Naprawdę ja nie wiem jak ja to zrobię. Chyba też dzisiaj nie zasnę, a już jest późna pora. Przykro mi się robi, że tak żyję bo w głębi duszy jestem raczej osobą, która lubi żartować, lubię czarny humor, mam bardzo liberalne poglądy. Nie gorszę się pod wpływem jakichś kwestii seksualnych, czy ogólnie odmienności. Tak jakby dla innych było to naturalne, a do mnie nie pasowało. Nie wiem jak to się stało, że do tego doszłam. Po nocach dosłownie rozkminiam i nie wiem jak to jest. Dlaczego wstydzę się sama przed sobą i sama siebie?
I tak sukces, ze weszłam na to forum i się otwarłam. Wiem, że się użalam i marudzę, ale do tej pory nawet wstyd mi było w internecie cokolwiek na ten temat napisać. Dusiłam w sobie to do tego stopnia, że było już bardzo źle. Miałam już taki moment, że mój tata myślał, że to początek końca ze mną. Nie będę pisać co się dokładnie działo, ale ja już z tej emocjonalnej duchoty nie wyrabiałam fizycznie...
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 08:45   #827
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Może to zabrzmi dziwnie, ale jak przeczytałam Twój post to aż się położyłam na łóżko ze śmiechu. Zareagowałam tak, bo każde słowo jest jakby o mnie, po prostu jakbyś mnie opisała. Ja tylko jeszcze nie doszłam do momentu walki ze słabościami i przełamywania lęków. Jak o pomyślę, że miałabym się spotkać z kimś tak typowo na randkę to mam migotanie przedsionków.
Podziwiam Cię, że Ci się udało. Naprawdę ja nie wiem jak ja to zrobię. Chyba też dzisiaj nie zasnę, a już jest późna pora. Przykro mi się robi, że tak żyję bo w głębi duszy jestem raczej osobą, która lubi żartować, lubię czarny humor, mam bardzo liberalne poglądy. Nie gorszę się pod wpływem jakichś kwestii seksualnych, czy ogólnie odmienności. Tak jakby dla innych było to naturalne, a do mnie nie pasowało. Nie wiem jak to się stało, że do tego doszłam. Po nocach dosłownie rozkminiam i nie wiem jak to jest. Dlaczego wstydzę się sama przed sobą i sama siebie?
I tak sukces, ze weszłam na to forum i się otwarłam. Wiem, że się użalam i marudzę, ale do tej pory nawet wstyd mi było w internecie cokolwiek na ten temat napisać. Dusiłam w sobie to do tego stopnia, że było już bardzo źle. Miałam już taki moment, że mój tata myślał, że to początek końca ze mną. Nie będę pisać co się dokładnie działo, ale ja już z tej emocjonalnej duchoty nie wyrabiałam fizycznie...
nie rozkminiaj, tylko bierz sie do roboty
Z rozkminiania zmian nie będzie
Ja na przykład długo rozkminiałam swoją nadwagę, ustalałam sobie jakies tam diety od tego i tego dnia i zawsze klops, nie wytrzymywałam dłużej niz kilka dni. W końcu jakoś tak w środku tygodnia kopnęłam się (mentalnie ) w tyłek "dośc tego mędrkowania i użalania zaczynam od teraz!"
I w pół roku poszło kilkanaście kg

Mi duzo dała przyjaciółka, która w życiu nad niczym za długo nie rozkminia dniami i nocami, tylko żyje Bo choćbys nie wiem ile nocy obmyślała swój super idealny plan ze wszelkimi ewentualnościami, to nic nie da, dopóki się nie zacznie zwyczajnie działać
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-02-11 o 08:47
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 09:32   #828
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Maja102 Pokaż wiadomość
nie rozkminiaj, tylko bierz sie do roboty
Z rozkminiania zmian nie będzie
Ja na przykład długo rozkminiałam swoją nadwagę, ustalałam sobie jakies tam diety od tego i tego dnia i zawsze klops, nie wytrzymywałam dłużej niz kilka dni. W końcu jakoś tak w środku tygodnia kopnęłam się (mentalnie ) w tyłek "dośc tego mędrkowania i użalania zaczynam od teraz!"
I w pół roku poszło kilkanaście kg

Mi duzo dała przyjaciółka, która w życiu nad niczym za długo nie rozkminia dniami i nocami, tylko żyje Bo choćbys nie wiem ile nocy obmyślała swój super idealny plan ze wszelkimi ewentualnościami, to nic nie da, dopóki się nie zacznie zwyczajnie działać
No i właśnie, mnie to planowanie prawie zabiło. Odkąd skończyłam liceum miałam jakieś kosmiczne plany na siebie i niestety prawie nic z tego nie wyszło. Trwało to 8 lat! W międzyczasie nie poznałam nikogo nowego, nie byłam na żadnej imprezie, kompletnie nic. Cały czas mówiłam sobie, że za rok pójdę w końcu gdzieś na sylwestra, zrobię coś nowego...Skończyłam 25 lat i doznałam szoku.
Faktycznie ludzie, którzy mniej rozkminiają czerpią z życia na tyle ile mogą. Też mam taką przyjaciółkę (choć teraz już nie wiem czy nią nadal jest), która nigdy nie miała takich problemów. Po prostu żyła, a ja czekałam na nie wiadomo co. Dopiero teraz powoli to zaczyna do mnie docierać, po wszystkich akcjach jakie sobie sama zafundowałam.

Tylko szczerze ja nie wiem jak ja mam się zabrać za robotę, co ja mam robić teraz? Ja chyba nie umiem w ogóle żyć normalnie jak dziewczyna w moim wieku. Jak czytam to forum to doznaję powoli olśnienia.

Edytowane przez Camomille91
Czas edycji: 2016-02-11 o 09:33
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 09:42   #829
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Może to zabrzmi dziwnie, ale jak przeczytałam Twój post to aż się położyłam na łóżko ze śmiechu. Zareagowałam tak, bo każde słowo jest jakby o mnie, po prostu jakbyś mnie opisała. Ja tylko jeszcze nie doszłam do momentu walki ze słabościami i przełamywania lęków. Jak o pomyślę, że miałabym się spotkać z kimś tak typowo na randkę to mam migotanie przedsionków.
Podziwiam Cię, że Ci się udało. Naprawdę ja nie wiem jak ja to zrobię. Chyba też dzisiaj nie zasnę, a już jest późna pora. Przykro mi się robi, że tak żyję bo w głębi duszy jestem raczej osobą, która lubi żartować, lubię czarny humor, mam bardzo liberalne poglądy. Nie gorszę się pod wpływem jakichś kwestii seksualnych, czy ogólnie odmienności. Tak jakby dla innych było to naturalne, a do mnie nie pasowało. Nie wiem jak to się stało, że do tego doszłam. Po nocach dosłownie rozkminiam i nie wiem jak to jest. Dlaczego wstydzę się sama przed sobą i sama siebie?
I tak sukces, ze weszłam na to forum i się otwarłam. Wiem, że się użalam i marudzę, ale do tej pory nawet wstyd mi było w internecie cokolwiek na ten temat napisać. Dusiłam w sobie to do tego stopnia, że było już bardzo źle. Miałam już taki moment, że mój tata myślał, że to początek końca ze mną. Nie będę pisać co się dokładnie działo, ale ja już z tej emocjonalnej duchoty nie wyrabiałam fizycznie...
Wiadomo, ze to nie jest latwe. Ja sama jestem w szoku, ze doszlam do takiego etapu, ale tez wiem ze na to zlozyla sie suma malych kroczkow i to, ze w przedbiegach nie odpuscilam sobie.

U Ciebie i tak plusem jest, ze dostrzegasz problem, chodzisz do psychologa i starasz sie cos robic.To pomaga uswiadomic problemy, wyznaczyc sposob dzialania. Ale to zaledwie wierzcholek tego wszystkiego, najwazniejsze i tak jest dzialanie. Wiec jak bedizesz chciala sie zmienic to predzej czy pozniej bedziesz musiala wyjsc ze strefy komfrotu

Poza tym nie wiweraj tez na sobie presji , ze musisz sie zmienic, ze Ci tak wstyd, ze ogolnie niefjanie jest. Ta chec zmiany musi przyjsc naturalnie i z jakas taka wyrozumialoscia dla siebie. Raz, drugi, trzeci sie nie uda, ale za kolejnym juz zaskoczy

Jezeli jezdzisz do wiekszego miasta to mozesz na FB zapisac sie do jakiejs grupy ludzi, moze zalapiesz z kims kontakt, spotkac sie na luzie (bez zadnych randek itd). Zaporponowac kumpeli z pracy jakies piwo czy spotkanie w kawiarni. Po prostu najpierw wyjdz do ludzi, oswoj sie z nimi, malymi krokami, a nie wielkimi rzucac sie odrazu w wir randek, bo zwyczajnie mozesz tego nie przeskoczyc i tylko sie zniechecisz.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-11, 09:43   #830
tardisgirl60
Raczkowanie
 
Avatar tardisgirl60
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 443
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Maja102 Pokaż wiadomość

ja sie twardo trzymałam zdania, że życie jest za krótkie, żeby rezygnowac z przyjemności, w tym jedzenia
I że najważniejsza jest osobowośc i ludzie będa mnie lubić za inteligencję i poczucie humoru i to, że jestem uśmiechnięta i lubię cieszyć się zyciem
Koleżanek pare miałam, ale w przypadku facetów to myślenie nic a nic nie działało Żywy dowód, że pewnośc siebie nie zawsze oznacza atrakcyjność
Mi tak rodzice zawsze mówili, że najważniejsze żebym była madra i otwarta na ludzi, z poczuciem humoru, wygląd się nie liczy :-P byłam gruba i byli mili. Jak schudłam to usłyszałam od kilku osób w rodzinie, że fajnie ze się wzięłam za siebie w końcu bo oni nie chcieli nic mówić ale już nie wygladalam dobrze :-P
Coś musi przyciągnąć drugiego człowieka żeby mógł odkryć to nasze bogate wnętrze :-P


Cytat:
Napisane przez DopplegangerEddarda Pokaż wiadomość
I po kobietach mniej widać nadwagę. Szczególnie jak idzie jej w tyłek i cycki.
żeby jeszcze życie było takie piękne, mnie w tyłek nie chce iść :-(

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
A o jakich procesach ty piszesz?
autokorekta, miało być prochach ;-) ja brałam tylko Izotek przez rok, nie był to radosny okres bo miałam tak z 2/3 skutków ubocznych ale było warto ale wcześniej też słabo dbałam o cerę, dużo mnie ta kuracja nauczyła o pielęgnacji i sądzę że to też pomaga. Ale wiem ze trądzik hormonalny to inna bajka.


Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Ja sie trzymam jak najdalej od facetow ktorzy maja ostre zafiksowanie na punkcie swojego wygladu. Ok tacy faceci zazwyczaj fajnie wygladaja, ale zazwyczaj tez sa niewolnikami fitnesowo-dietowego trybu zycia i jedyne ich zainteresowania ograniczaja sie wlasnie do tego. Zreszta wyglad, zdrowy tryb zycia, fitness ma byc dla nas i ma byc przyjemnoscia, a nie musem bo trzeba sobie biceps wycwiczyc. Takie sztuczne to dla mnie.
Ja nie lubię takich ładnych cacy z kaloryferem, bicepsami wielkości mojej głowy, wygolona klata i czym tam jeszcze :-P mam takich kolegów i są bardzo miłymi ludźmi ale rozmowy o odzywkach i silka 10 razy w tygodniu to nie dla mnie. Wole takich zarosnietych programistów :-P
tardisgirl60 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 10:04   #831
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Tylko szczerze ja nie wiem jak ja mam się zabrać za robotę, co ja mam robić teraz? Ja chyba nie umiem w ogóle żyć normalnie jak dziewczyna w moim wieku. Jak czytam to forum to doznaję powoli olśnienia.
No my Ci caly czas podpowiadamy, co powinnas zrobic. Tutaj nie ma magicznych sposobow, nikt Cie tez nie wezmie za raczke i nie pokieruje. Musisz sama znaleczc sposob na siebie jak z tego wyjsc.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 10:13   #832
MissScareAll
Zakorzenienie
 
Avatar MissScareAll
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 778
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
No i właśnie, mnie to planowanie prawie zabiło. Odkąd skończyłam liceum miałam jakieś kosmiczne plany na siebie i niestety prawie nic z tego nie wyszło. Trwało to 8 lat! W międzyczasie nie poznałam nikogo nowego, nie byłam na żadnej imprezie, kompletnie nic. Cały czas mówiłam sobie, że za rok pójdę w końcu gdzieś na sylwestra, zrobię coś nowego...Skończyłam 25 lat i doznałam szoku.
Faktycznie ludzie, którzy mniej rozkminiają czerpią z życia na tyle ile mogą. Też mam taką przyjaciółkę (choć teraz już nie wiem czy nią nadal jest), która nigdy nie miała takich problemów. Po prostu żyła, a ja czekałam na nie wiadomo co. Dopiero teraz powoli to zaczyna do mnie docierać, po wszystkich akcjach jakie sobie sama zafundowałam.

Tylko szczerze ja nie wiem jak ja mam się zabrać za robotę, co ja mam robić teraz? Ja chyba nie umiem w ogóle żyć normalnie jak dziewczyna w moim wieku. Jak czytam to forum to doznaję powoli olśnienia.
A skąd jesteś? Nie martw się, jestem w Twoim wieku i podobnie się czuję
__________________
MissScareAll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 10:34   #833
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Mi tak rodzice zawsze mówili, że najważniejsze żebym była madra i otwarta na ludzi, z poczuciem humoru, wygląd się nie liczy :-P byłam gruba i byli mili. Jak schudłam to usłyszałam od kilku osób w rodzinie, że fajnie ze się wzięłam za siebie w końcu bo oni nie chcieli nic mówić ale już nie wygladalam dobrze :-P
masz szczeście, u mnie cała rodzina z nadwagą i jest 'Ojej ale zbiedniałaś! jedz, bo anoreksję masz! Do lekarza cie wyślemy bo taka chuda jesteś!"
A wystarczy, że ktos znajomy, czy jakas ciotka rzuci "ale z ciebie szczypior! jaka zgrabna!" to w domu zaraz "jedz, bo ludzi sie z ciebie śmieją!"
Dodam, ze wcale a wcale chuda nie jestem. BMI w normie, tłuszczyk w paru miejscach się znajdzie, ale według ich skali to jestem chorą anorektyczką
Dobrze, że się wyprowadziłam i nikt mi w talerz nie zagląda ani żarcia nie wpycha
Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Coś musi przyciągnąć drugiego człowieka żeby mógł odkryć to nasze bogate wnętrze :-P


Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
Ja nie lubię takich ładnych cacy z kaloryferem, bicepsami wielkości mojej głowy, wygolona klata i czym tam jeszcze :-P mam takich kolegów i są bardzo miłymi ludźmi ale rozmowy o odzywkach i silka 10 razy w tygodniu to nie dla mnie. Wole takich zarosnietych programistów :-P
ja nie lubie ogólnie ładnych cacy wymodelowanych i wyćwiczonych, bo zwykle straszne narcyzy z takich

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
No my Ci caly czas podpowiadamy, co powinnas zrobic. Tutaj nie ma magicznych sposobow, nikt Cie tez nie wezmie za raczke i nie pokieruje. Musisz sama znaleczc sposob na siebie jak z tego wyjsc.

trzeba samem zacząć powoli, powoli, byle do przodu
a potem to już leci
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-02-11 o 10:41
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 11:14   #834
lena__lena
Raczkowanie
 
Avatar lena__lena
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Witaj w watku

Ohhh nie zgodze sie ;P Ja nie wierze w cos takiego jak slepy los. Uwazam, ze swoja postawa mozemy przyciagac albo odpychac i to my mamy wplyw na to jak oddzialujemy na inne osoby. Tym samym nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze nie mozemy zrobic nic i jestesmy skazani na slepy los

Oczywiscie troche szczescia sie przyda, ale to nie jest tak ze nic nie jest zalezne od nas :P Bo zgodnie z teoria ktora wyznaje w naszym zyciu mozemy spotkac conajmniej kilka osob, ktore do nas pasuja.

A z tym drugim akapitem - to sila braku presji :P Czesto jest tak, ze jak czlowiek sobie odpuszcza przestaje tak zalezec na facetach to bardziej przyciaga, bo bez presji zachowuje sie swobodniej, luzniej, nie ma tez tej desperacji (ktora odpycha) w sobie wtedy
Oczywiscie, że swoja postawa przyciagamy do siebie ludzi i sytuacje. Na swiom przykladzie jednak widze, że choc nie zamykam sie na innych ludzi, to jesli chodzi o facetów, przyciagam do siebie czasem zupelnie skrajne typy czyli nie jest to oczywiście jeden typ faceta. Raczej sa fajni, mili, lubia mnie, podobam sie im ale...no wlasnie, milośc omija mnie i tak szerokim lukiem...Albo oni zakochuja sie w kims innym albo ja nie czuje do nich kompletnie nic. Tak bylo z kilkoma facetami przez ostatnie 3 lata. Wniosek taki, że na uczucia swoje i innych wplywu żadnego nie mamy cokolwiek bysmy nie zrobili...
lena__lena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 17:18   #835
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez lena__lena Pokaż wiadomość
Oczywiscie, że swoja postawa przyciagamy do siebie ludzi i sytuacje. Na swiom przykladzie jednak widze, że choc nie zamykam sie na innych ludzi, to jesli chodzi o facetów, przyciagam do siebie czasem zupelnie skrajne typy czyli nie jest to oczywiście jeden typ faceta. Raczej sa fajni, mili, lubia mnie, podobam sie im ale...no wlasnie, milośc omija mnie i tak szerokim lukiem...Albo oni zakochuja sie w kims innym albo ja nie czuje do nich kompletnie nic. Tak bylo z kilkoma facetami przez ostatnie 3 lata. Wniosek taki, że na uczucia swoje i innych wplywu żadnego nie mamy cokolwiek bysmy nie zrobili...
Uczucia innych sa czyms na co nie mamy do konca wplywu, to prawda. Ale to nie jest tez tak jak napisalas w poprzednim poscie, ze jestesmy skazani na slepy los Bo uwazam, ze osoba usmiechnieta, otwarta, towrzyska ma wieksza szanse na trafienie na kogos odpowiedniego dla niej, ma wieksze przyciaganie, niz osoba ktora nie ma zbyt bujnego zycia towarzyskiego i jest np. mrukliwa.

Osoby, ktore sa w zwiazkach tez zazwyczaj maja za soba kilka nieudanych relacji czy spotkan kiedy nie wychodzilo. Moze byc tez tak, ze dana osoba wcale nie jest gotowa na zwiazek, wybiera nieodpowiednie osoby, ma za duze wymagania. Na to, ze nie wychodzi z kims sklada sie w zasadzie mnostwo czynnikow i wcale nie musi to oznaczac braku szczescia.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 17:38   #836
dixie1990
Zakorzenienie
 
Avatar dixie1990
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5 146
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

hej

Witam się ja , singielka od sierpnia

Zakończyłam 6 letni związek i nie mogę , nie potrafię nawiązywać kontaktów z mężczyznami ... Spodobał mi się pewien mężczyzna , na imprezie ( któryś raz z kolei wymieniliśmy dluzsze spojrzenia , kręcił się koło mnie ale koło niego kręci się inna kobieta - nie wiem czy jego czy tylko zabiega o niego ) i nie wiem ... nie mam pojęcia czy w ogóle inicjować jakąś rozmowę , nie potrafię na imprezach zagadać do męzczyzny a w tej sytuacji nie wiem czy powinnam a jeśli mogłabym to jak ? jak coś zaiinicjowac? wyszłam z obiegu i nie potrafię tak się przełamać
dixie1990 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 19:18   #837
eN90
Raczkowanie
 
Avatar eN90
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Witam sie ponownie, singielka od 1,5 roku, lat mająca tyle, że w 100% kwalifikuje się do tego wątku.

Kompleksów mam od groma, najgorsze, że do niedawna w ogóle mnie ten stan nie martwił, żyłam myślą, że to tylko przejściowe, wychodziłam na randki, mialam powodzenie, od listopada coś się ze mną złego stało. CHodzę posępna, smutna, juz nie mówiąc o tym, że żaden chlop mnie nie rusza, nie mówiąc o tym, że ja nie ruszam już w ogóle
eN90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 19:50   #838
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Wiadomo, ze to nie jest latwe. Ja sama jestem w szoku, ze doszlam do takiego etapu, ale tez wiem ze na to zlozyla sie suma malych kroczkow i to, ze w przedbiegach nie odpuscilam sobie.

U Ciebie i tak plusem jest, ze dostrzegasz problem, chodzisz do psychologa i starasz sie cos robic.To pomaga uswiadomic problemy, wyznaczyc sposob dzialania. Ale to zaledwie wierzcholek tego wszystkiego, najwazniejsze i tak jest dzialanie. Wiec jak bedizesz chciala sie zmienic to predzej czy pozniej bedziesz musiala wyjsc ze strefy komfrotu

Poza tym nie wiweraj tez na sobie presji , ze musisz sie zmienic, ze Ci tak wstyd, ze ogolnie niefjanie jest. Ta chec zmiany musi przyjsc naturalnie i z jakas taka wyrozumialoscia dla siebie. Raz, drugi, trzeci sie nie uda, ale za kolejnym juz zaskoczy

Jezeli jezdzisz do wiekszego miasta to mozesz na FB zapisac sie do jakiejs grupy ludzi, moze zalapiesz z kims kontakt, spotkac sie na luzie (bez zadnych randek itd). Zaporponowac kumpeli z pracy jakies piwo czy spotkanie w kawiarni. Po prostu najpierw wyjdz do ludzi, oswoj sie z nimi, malymi krokami, a nie wielkimi rzucac sie odrazu w wir randek, bo zwyczajnie mozesz tego nie przeskoczyc i tylko sie zniechecisz.
Ja nawet nie ma FB. To znaczy mam, ale tylko na potrzeby zamkniętej grupy na studiach, żebym mogła korzystać z materiałów, notatek itd. Konto jest ogólnie puste. Myślałam o tym, żeby to uruchomić, ale ogólnie dodawanie zdjęć, żeby wszyscy mogli mnie oglądać publicznie jest dziwne, trochę nie w moim stylu. Z drugiej strony teraz to normalne. Kiedyś miałam nk, ale jak to poszło w zapomnienie to już nic dalej nie robiłam z żadnymi portalami społecznościowymi.

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość
autokorekta, miało być prochach ;-) ja brałam tylko Izotek przez rok, nie był to radosny okres bo miałam tak z 2/3 skutków ubocznych ale było warto ale wcześniej też słabo dbałam o cerę, dużo mnie ta kuracja nauczyła o pielęgnacji i sądzę że to też pomaga. Ale wiem ze trądzik hormonalny to inna bajka.
Ja na razie mam sytuację pod kontrolą, ale wiadomo ile to potrwa? Codziennie zerkam po kilka razy w lustro i oceniam co się dzieje.
Hormony to w ogóle kiepska sytuacja, ja nie tylko trądzik mam przez to niestety.
Cytat:
Napisane przez MissScareAll Pokaż wiadomość
A skąd jesteś? Nie martw się, jestem w Twoim wieku i podobnie się czuję
Mieszkam 70km od Wrocławia, w stronę Kłodzka, Świdnicy, te sprawy.

Zastanawiam się co z tym fejsem dalej robić. Chciałam też wziąć jakiegoś psa, szczeniaka lub ze schroniska, to od razu będe mieć motywację do spacerów po mieście na wiosnę
Myślę, że już jestem gotowa na nowego psa, bo mój poprzedni odszedł na raka po 13 latach. Dostałam go jak byłam dzieckiem, był to cudowny pies, członek rodziny, bardzo to przeżyłam wtedy.
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 21:39   #839
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Ja nawet nie ma FB. To znaczy mam, ale tylko na potrzeby zamkniętej grupy na studiach, żebym mogła korzystać z materiałów, notatek itd. Konto jest ogólnie puste. Myślałam o tym, żeby to uruchomić, ale ogólnie dodawanie zdjęć, żeby wszyscy mogli mnie oglądać publicznie jest dziwne, trochę nie w moim stylu. Z drugiej strony teraz to normalne. Kiedyś miałam nk, ale jak to poszło w zapomnienie to już nic dalej nie robiłam z żadnymi portalami społecznościowymi.



Ja na razie mam sytuację pod kontrolą, ale wiadomo ile to potrwa? Codziennie zerkam po kilka razy w lustro i oceniam co się dzieje.
Hormony to w ogóle kiepska sytuacja, ja nie tylko trądzik mam przez to niestety.


Mieszkam 70km od Wrocławia, w stronę Kłodzka, Świdnicy, te sprawy.

Zastanawiam się co z tym fejsem dalej robić. Chciałam też wziąć jakiegoś psa, szczeniaka lub ze schroniska, to od razu będe mieć motywację do spacerów po mieście na wiosnę
Myślę, że już jestem gotowa na nowego psa, bo mój poprzedni odszedł na raka po 13 latach. Dostałam go jak byłam dzieckiem, był to cudowny pies, członek rodziny, bardzo to przeżyłam wtedy.
Ty na wszystko masz wytlumaczenie. Dziewczyno albo cos bedziesz robic w kierunku zmiany albo nie. To, ze nie masz uzupelnionego profilu na FB to akurat najmniejszy problem. Dla Ciebie to ma byc tylko narzedzie.

Mysle, ze z Dziewczynami juz wyczerpalysmy temat Twojej osoby, ktory z tego co pamietam przewija sie nie od dzis. Mniej wiecej kierunek dzialan masz okreslony, a co z tym zrobisz to Twoja decyzja.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-11, 22:13   #840
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Ty na wszystko masz wytlumaczenie. Dziewczyno albo cos bedziesz robic w kierunku zmiany albo nie. To, ze nie masz uzupelnionego profilu na FB to akurat najmniejszy problem. Dla Ciebie to ma byc tylko narzedzie.

Mysle, ze z Dziewczynami juz wyczerpalysmy temat Twojej osoby, ktory z tego co pamietam przewija sie nie od dzis. Mniej wiecej kierunek dzialan masz okreslony, a co z tym zrobisz to Twoja decyzja.
Zgadzam się.
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-07 22:39:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:48.