Rozłąka z Ukochanym - odsłona II - rok 2013 :D

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

My jesteśmy już prawie 2,5 roku, a niewiele osób o tym wie Kilku moich znajomych, kilku jego i nasze rodziny. Ale przyznawać się przyznaje, chociaż na początku strasznie się wstydził, szczególnie przed jego mamą
Mój na szczęście ma więcej kolegów, koleżanki można zliczyć na palcach jednej ręki, także jestem w miarę spokojna

my już 1,5 roku, i jeszcze nie ogłosiliśmy całemu fejsbuczkowi, że jesteśmy razem wiedzą tylko Ci którzy mają wiedzieć
mój przed mamą się nie wstydzi, a nawet odwrotnie od początku się chwalił mamie. Nawet ostatnio jak zawinił i były gorsze chwile jego mama z nim na ten temat rozmawiała i to do niej poszedł, jego mama jest chyba "matką chrzestną" naszego związku
mój ma więcej koleżanek, bo na urodę narzekać to on nie może, dlatego tak do niego lecą.. ale chyba muszę się naprawdę do tego przyzwyczaić mimo, że nie pasuje mi to i każdą z osobna bym postawiła pod ścianą i rozstrzelała

[sylwusiach]

odezwe sie jutro wieczorem tylko nie spamujcie bo nie nadrobie

trzymajcie sie! dobranoc

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

my już 1,5 roku, i jeszcze nie ogłosiliśmy całemu fejsbuczkowi, że jesteśmy razem wiedzą tylko Ci którzy mają wiedzieć
mój przed mamą się nie wstydzi, a nawet odwrotnie od początku się chwalił mamie. Nawet ostatnio jak zawinił i były gorsze chwile jego mama z nim na ten temat rozmawiała i to do niej poszedł, jego mama jest chyba "matką chrzestną" naszego związku
mój ma więcej koleżanek, bo na urodę narzekać to on nie może, dlatego tak do niego lecą.. ale chyba muszę się naprawdę do tego przyzwyczaić mimo, że nie pasuje mi to i każdą z osobna bym postawiła pod ścianą i rozstrzelała

Ja też na fb nie ogłosiłam, kto ma wiedzieć to wie
U mnie odwrotnie, jego tata jest takim "ojcem chrzestnym" Raz jak się pokłóciliśmy i on to słyszał, to później rozmawiał z TŻ o tym, że źle się zachował i powinien mnie przeprosić Ale to głównie dlatego, że jego rodzice są rozwiedzeni i mieszkał z ojcem. Ale z racji, że mają dość duży dom, to mama po 2 latach się z powrotem przeprowadziła i zajmuje dół Na szczęście tata TŻ jest w domu raz na 2 tyg, więc jakoś sobie w drogę nie wchodzą.
Mi ciężko jest ocenić, czy D. jest przystojny Dla mnie jest najcudowniejszy i najpiękniejszy i często jakieś dziewczyny go zaczepiały, ale nie jest w typie mojej przyjaciółki

sylwusiach Dobranoc

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Ja też na fb nie ogłosiłam, kto ma wiedzieć to wie
U mnie odwrotnie, jego tata jest takim "ojcem chrzestnym" Raz jak się pokłóciliśmy i on to słyszał, to później rozmawiał z TŻ o tym, że źle się zachował i powinien mnie przeprosić Ale to głównie dlatego, że jego rodzice są rozwiedzeni i mieszkał z ojcem. Ale z racji, że mają dość duży dom, to mama po 2 latach się z powrotem przeprowadziła i zajmuje dół Na szczęście tata TŻ jest w domu raz na 2 tyg, więc jakoś sobie w drogę nie wchodzą.
Mi ciężko jest ocenić, czy D. jest przystojny Dla mnie jest najcudowniejszy i najpiękniejszy i często jakieś dziewczyny go zaczepiały, ale nie jest w typie mojej przyjaciółki

to mojego opierdzielała mama i bracia (ma ich dwóch, mega ciacha ) jak coś zawinił, i to oni go kopali żeby mnie przepraszał i walczył, no i posłuchał..
mój K, jest przystojny.. w sumie znałam go już chwilę, zawsze widziałam że ma dużo koleżanek, dlatego nigdy nic nie działałam bo myślałam że nie mam szans, a tu zonk, sam się przyplątał dlatego od początku mi się podobał, i od początku uważałam go za przystojego faceta, godnego uwagi nadal tak uważam, wcześniej gustowałam w brunetach a tu blondyn.. to on zmienił moje nastawienie do blondynów w sumie a moja przyjaciółka stwoerdziła, że gdyby nie miała męża i dziecka to by go brała

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

to mojego opierdzielała mama i bracia (ma ich dwóch, mega ciacha ) jak coś zawinił, i to oni go kopali żeby mnie przepraszał i walczył, no i posłuchał..
mój K, jest przystojny.. w sumie znałam go już chwilę, zawsze widziałam że ma dużo koleżanek, dlatego nigdy nic nie działałam bo myślałam że nie mam szans, a tu zonk, sam się przyplątał dlatego od początku mi się podobał, i od początku uważałam go za przystojego faceta, godnego uwagi nadal tak uważam, wcześniej gustowałam w brunetach a tu blondyn.. to on zmienił moje nastawienie do blondynów w sumie a moja przyjaciółka stwoerdziła, że gdyby nie miała męża i dziecka to by go brała

Ja jak jeszcze go nie znałam osobiście tylko z widzenia, marzyłam, żeby się do mnie choć raz uśmiechnął tak jak do innych No i teraz mam ten słodki uśmiech na co dzień Ale oczywiście, nie obeszło się bez porównań w wykonaniu mojej babci do mojego brata (który, jak można się domyślić, jest najprzystojniejszy i D. do pięt mu nie dorasta ). Uwielbiam jego budowę ciała i cudownie wygląda w garniturze

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Ja jak jeszcze go nie znałam osobiście tylko z widzenia, marzyłam, żeby się do mnie choć raz uśmiechnął tak jak do innych No i teraz mam ten słodki uśmiech na co dzień Ale oczywiście, nie obeszło się bez porównań w wykonaniu mojej babci do mojego brata (który, jak można się domyślić, jest najprzystojniejszy i D. do pięt mu nie dorasta ). Uwielbiam jego budowę ciała i cudownie wygląda w garniturze

a ja pamiętam to jego spojrzenie i jego uśmiech jak wkraczał do akcji na weselu, te zaloty, achh jest co wspominać
mój też ma cudowny uśmiech, nawet na tym zdjęciu ostatnim jest taki cudowny aż sobie musiałam na tapetę ustawić, no musiałam
moja babcia na szczęście lubi mojego tżta i powiedziała mi, że to chyba najprzystojniejszy z tych z którymi się spotykałam, mama mi to samo powiedziała, a i nawet tato się z nią zgodził ja też jego budowę ciała uwielbiam, ostatnio się trochę wkurzył jak powiedział mi, że nadal walczy o ten 6cio pak bo ostatnio się trochę przez tą pracę zaniedbał, ale nadal go MA, to mu powiedziałam, że chyba w lodówce.. aż przez pół godziny się do mnie nie odzywał

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

a ja pamiętam to jego spojrzenie i jego uśmiech jak wkraczał do akcji na weselu, te zaloty, achh jest co wspominać
mój też ma cudowny uśmiech, nawet na tym zdjęciu ostatnim jest taki cudowny aż sobie musiałam na tapetę ustawić, no musiałam
moja babcia na szczęście lubi mojego tżta i powiedziała mi, że to chyba najprzystojniejszy z tych z którymi się spotykałam, mama mi to samo powiedziała, a i nawet tato się z nią zgodził ja też jego budowę ciała uwielbiam, ostatnio się trochę wkurzył jak powiedział mi, że nadal walczy o ten 6cio pak bo ostatnio się trochę przez tą pracę zaniedbał, ale nadal go MA, to mu powiedziałam, że chyba w lodówce.. aż przez pół godziny się do mnie nie odzywał

U mnie w rodzinie to chyba tylko siostra w miarę go lubi..
Mój jest dość szczupły, więc na jego szczęście każdy mięsień jest dość widoczny Niby mówi mi, że tam w UK się nie oszczędza i sporo je, ale tutaj też jadł za 3 i jakoś na wadze od 2 lat nie przybrał Więc myślę, że poznam go jak przyjedzie. No chyba, że przywita mnie grubasek z brodą i kucykiem

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

U mnie w rodzinie to chyba tylko siostra w miarę go lubi..
Mój jest dość szczupły, więc na jego szczęście każdy mięsień jest dość widoczny Niby mówi mi, że tam w UK się nie oszczędza i sporo je, ale tutaj też jadł za 3 i jakoś na wadze od 2 lat nie przybrał Więc myślę, że poznam go jak przyjedzie. No chyba, że przywita mnie grubasek z brodą i kucykiem

o kurde to miałabyś szok..

mój też nie jest gruby, jest taki średni ale grubo nie wygląda, jak dla mnie jest idealny ale ogólnie jest wysoki więc to też poprawia jego urodę mój też je za 5ciu nawet i też nie przybiera na wadze, ale on też jest z tych którzy lubią pobiegać, poćwiczyć i ogólnie uwielbia sport... w każdej wolnej chwili coś wymyśli, żeby się poruszać.

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

o kurde to miałabyś szok..

mój też nie jest gruby, jest taki średni ale grubo nie wygląda, jak dla mnie jest idealny ale ogólnie jest wysoki więc to też poprawia jego urodę mój też je za 5ciu nawet i też nie przybiera na wadze, ale on też jest z tych którzy lubią pobiegać, poćwiczyć i ogólnie uwielbia sport... w każdej wolnej chwili coś wymyśli, żeby się poruszać.

I to niemały

Mój miał do szkoły jakieś 2 km, więc jak był dzieckiem to codziennie biegał I tak mu już zostało, uwielbiamy razem grać w nogę, biegać czy jeździć na rowerach No i teraz do pracy też ma kawałek, jakieś pół godziny marszu w jedną stronę, więc przynajmniej spali te obiadki

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

I to niemały

Mój miał do szkoły jakieś 2 km, więc jak był dzieckiem to codziennie biegał I tak mu już zostało, uwielbiamy razem grać w nogę, biegać czy jeździć na rowerach No i teraz do pracy też ma kawałek, jakieś pół godziny marszu w jedną stronę, więc przynajmniej spali te obiadki

a mój lubi sobie pobiegać w wolnych chwilach kilka kilometrów, kilka razy z nim biegałam, ale zazwyczaj kończyło się to tym, że musiał mnie spowrotem przynieść "na barana" ale jest długodystansowcem i lubi to, poprostu ćwiczy też, nawet teraz w kabinie ćwiczy więc ja wiem jak to musi wyglądać
my uwielbiamy rowery, ale i nawet rolki (stare kozy z nas a rolki nam w głowie) mój za nogą nie przepada, lubi boks, ale boksu już z nim nie poćwiczę, chociaż swego czasu długo uprawiałam judo
a praca mojego.. cóż cały czas tryb siedzący, więc może to i dobrze, że sobie tak biega czy ćwiczy..

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

a mój lubi sobie pobiegać w wolnych chwilach kilka kilometrów, kilka razy z nim biegałam, ale zazwyczaj kończyło się to tym, że musiał mnie spowrotem przynieść "na barana" ale jest długodystansowcem i lubi to, poprostu ćwiczy też, nawet teraz w kabinie ćwiczy więc ja wiem jak to musi wyglądać
my uwielbiamy rowery, ale i nawet rolki (stare kozy z nas a rolki nam w głowie) mój za nogą nie przepada, lubi boks, ale boksu już z nim nie poćwiczę, chociaż swego czasu długo uprawiałam judo
a praca mojego.. cóż cały czas tryb siedzący, więc może to i dobrze, że sobie tak biega czy ćwiczy..

No jeśli mój nadal ma zamiar jeździć TIRami , to może to i lepiej, że teraz się trochę rusza, bo później może być z tym ciężko Najwyżej jak będzie przyjeżdżał z trasy to go trochę rozruszam

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

No jeśli mój nadal ma zamiar jeździć TIRami , to może to i lepiej, że teraz się trochę rusza, bo później może być z tym ciężko Najwyżej jak będzie przyjeżdżał z trasy to go trochę rozruszam

oooo a ma zamiar wsiąść za kółko TIRa?
czy ja wiem czy ciężko, jak lubi się ruszać to nawet kabina mu nie przeszkodzi, ciasna bo ciasna ale nie zaszkodzi

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

oooo a ma zamiar wsiąść za kółko TIRa?
czy ja wiem czy ciężko, jak lubi się ruszać to nawet kabina mu nie przeszkodzi, ciasna bo ciasna ale nie zaszkodzi

Głównie pojechał do UK, żeby zarobić na autko Ma zamiar otworzyć swoją firmę.
Znając mojego TŻ to nie będzie chciał tracić czasu, bo przecież zamiast się trochę poruszać lepiej jechać i więcej zarobić

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Głównie pojechał do UK, żeby zarobić na autko Ma zamiar otworzyć swoją firmę.
Znając mojego TŻ to nie będzie chciał tracić czasu, bo przecież zamiast się trochę poruszać lepiej jechać i więcej zarobić

ale TIRa tak?

jeśli ma takie podejście to niestety nie będzie mógł, mają swoje godziny i nie mogą ich przekroczyć, za to grozi im kara jeśli przekroczą czas a złapie ich policja czy cokoliwiek i ich sprawdzą.

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

ale TIRa tak?

jeśli ma takie podejście to niestety nie będzie mógł, mają swoje godziny i nie mogą ich przekroczyć, za to grozi im kara jeśli przekroczą czas a złapie ich policja czy cokoliwiek i ich sprawdzą.

Tak, chociaż nie wiem czy na początku nie kupi takiego mniejszego dostawczego. Ale na dłuższą metę widzi się właśnie jako kierowca TIRa, to jego marzenie i pasja

Wiem, że są takie przepisy, ale znam TŻ i wiem, że na pewno wykorzysta każdą chwilę, żeby tylko jeździć. Póki co nie chcę jeszcze o tym myśleć, bo jeszcze pierwsza rozłąka się nie skończyła, a co dopiero mówić o kilkuletnim życiu w ciągłej rozłące..

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Tak, chociaż nie wiem czy na początku nie kupi takiego mniejszego dostawczego. Ale na dłuższą metę widzi się właśnie jako kierowca TIRa, to jego marzenie i pasja

Wiem, że są takie przepisy, ale znam TŻ i wiem, że na pewno wykorzysta każdą chwilę, żeby tylko jeździć. Póki co nie chcę jeszcze o tym myśleć, bo jeszcze pierwsza rozłąka się nie skończyła, a co dopiero mówić o kilkuletnim życiu w ciągłej rozłące..

ja jak mój mi powiedział, że zaczyna swoją przygodę z TIRem wypytałam o wszystko, o to jak to wygląda, o to jakie są zasady, ogólnie dużo mi powiedział, bo nie wiedziałam jak to wygląda, w sumie dużo jeszcze chyba przede mną bo co chwilę dowiaduję się czegoś nowego.. nawet jak przyjechał tutaj to "zwiedziłam" jego kabinę, wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że lekka praca to to nie jest.
Mój też marzył o TIRze i to też jego pasja, chciał już szybciej zacząć jeździć, ale kończył studia itd.
Najgorzej radzę sobie jak jeździ w nocy, albo jak się sporo nie odzywa, albo jak mi powie, że spotkała go jakaś przygoda, to szlak mnie chce na miejscu trafić.

Mój jeździ teraz w systemie 3na weekend, czyli 3 tyg w trasie a weekend w domu, nie wyobrażam sobie jakbym miała siedzieć w Polsce i czekać 3 tygodnie aż przyjedzie tylko na weekend.. na szczęście jeździ tutaj więc mogę go sobie mieć co tydzień na kilka godzin..

To też zależy od Twojego gdzie będzie chciał jeździć i w jakim systemie.. są tacy kierowcy którzy jeżdżą codziennie i codziennie są w domu, są tacy że jeżdżą 2 tygodnie a tydzień w domu, a są tacy że jeżdżą 3 tygodnie i weekend w domu.. zależy. Moja przyjaciółka ma męża który jeździ od poniedziałku- czwartku i 3 dni w domu, nie narzeka chociaż otatnio im się urodziło dziecko, a on już córkę jedną ma.
Zależy od wszystkiego tak naprawdę, ale godzin jazdy nie oszuka.

[ewasza14]

Napisane przez booombelek

ja jak mój mi powiedział, że zaczyna swoją przygodę z TIRem wypytałam o wszystko, o to jak to wygląda, o to jakie są zasady, ogólnie dużo mi powiedział, bo nie wiedziałam jak to wygląda, w sumie dużo jeszcze chyba przede mną bo co chwilę dowiaduję się czegoś nowego.. nawet jak przyjechał tutaj to "zwiedziłam" jego kabinę, wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że lekka praca to to nie jest.
Mój też marzył o TIRze i to też jego pasja, chciał już szybciej zacząć jeździć, ale kończył studia itd.
Najgorzej radzę sobie jak jeździ w nocy, albo jak się sporo nie odzywa, albo jak mi powie, że spotkała go jakaś przygoda, to szlak mnie chce na miejscu trafić.

Mój jeździ teraz w systemie 3na weekend, czyli 3 tyg w trasie a weekend w domu, nie wyobrażam sobie jakbym miała siedzieć w Polsce i czekać 3 tygodnie aż przyjedzie tylko na weekend.. na szczęście jeździ tutaj więc mogę go sobie mieć co tydzień na kilka godzin..

To też zależy od Twojego gdzie będzie chciał jeździć i w jakim systemie.. są tacy kierowcy którzy jeżdżą codziennie i codziennie są w domu, są tacy że jeżdżą 2 tygodnie a tydzień w domu, a są tacy że jeżdżą 3 tygodnie i weekend w domu.. zależy. Moja przyjaciółka ma męża który jeździ od poniedziałku- czwartku i 3 dni w domu, nie narzeka chociaż otatnio im się urodziło dziecko, a on już córkę jedną ma.
Zależy od wszystkiego tak naprawdę, ale godzin jazdy nie oszuka.

Ja już większość rzeczy na ten temat wiem, bo dawniej rodzice TŻ mieli firmę transportową i kilka TIRów i dość dobrze im to szło. I nie raz mi opowiada jak to tam wygląda, bo często zabierał się z tatą. Ale wiem, że i tak będę się denerwować jak będzie jeździł. Powiedział, że będzie mnie czasem ze sobą zabierał, więc może te rozłąki nie będą takie straszne

Na mnie już pora i lecę spać Dobranoc

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Ja już większość rzeczy na ten temat wiem, bo dawniej rodzice TŻ mieli firmę transportową i kilka TIRów i dość dobrze im to szło. I nie raz mi opowiada jak to tam wygląda, bo często zabierał się z tatą. Ale wiem, że i tak będę się denerwować jak będzie jeździł. Powiedział, że będzie mnie czasem ze sobą zabierał, więc może te rozłąki nie będą takie straszne

Na mnie już pora i lecę spać Dobranoc

mój się od małego interesował tym, tak samo jak motorami - nie wiem co gorsze

ja też się denerwuję, nie mogę się opanować, ale jak słyszę że on przy okazji też się denerwuje bo ja się denerwuję to jakoś mi przechodzi.. wierzę w jego umiejętności i ogólnie w niego jako człowieka najgorsze te trasy w nocy...
jesli tak to w porządku, mnie mój też chciał zabrać ostatnio ale stanęło mi coś na przeszkodzie i niestety.. następnym razem

Dobranoc kochana

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Brzmi ciekawie, ale wcale aż takie ciekawe nie jest, ja już mam dość

Hmm czy dużo można odłożyć to zależy na co się ktoś nastawia Ja przywiozłam ponad 3600 euro, więc byłam zadowolona, wiadomo troche tam wydałam na ciuchy itd., na początku oszczędzałam, ale potem to już sobie nie żałowałam, jak coś chciałam to kupowałam
Ja jechałam głównie z myślą o zarobku, ale było jak było - przygoda, nowi ludzie, wiele wspaniałych, niezapomnianych chwil, Hiszpania , język no i G. ...
Biuro załatwia wszystko, szef zapewnia zakwaterowanie, jednak za mieszkanie odbija 10% z każdej wypłaty. Chciałabym sobie sama poszukać mieszkania, ale ze względu na studia nie dam rady w tym roku, więc pojadę znów przez biuro. Ale potem zamierzam już sam sobie organizować tam życie
W biurze płaciłam 1250 zł i w tym miałam przejazd do Hiszpanii, bagażu mogłam zabrać ile chciałam.

Naprawdę genialny pomysł! W moim przypadku niestety nie mam możliwości wyjazdu, bo praca już jest ale gdyby ktoś jej szukał, to chyba każdemu będę polecać. Świetna sprawa!

Napisane przez lucyohlucy

Jedyne co w tej sytuacji jest dobre, to postawa mojego tż. Naprawdę, jest niesamowity. Czuję się taka kochana, widzę jak on stara się wszystko załatwić... Jak to wszystko się ułoży - a się ułoży! - to naprawdę, chyba będziemy doceniać każdą minutę normalnego życia razem.

Trzymajcie kciuki dziewczyny Przepraszam za dłuuugi wywód

Twój TŻ spisał się na medal. To wspaniale, że masz oparcie w nim i w jego najbliższych. Wszystko na pewno się ułoży a Ty uzyskasz tylko na pewności, że ten facet jest naprawdę jedynym i odpowiednim!

[lucyohlucy]

Napisane przez biedronka91

Twój TŻ spisał się na medal. To wspaniale, że masz oparcie w nim i w jego najbliższych. Wszystko na pewno się ułoży a Ty uzyskasz tylko na pewności, że ten facet jest naprawdę jedynym i odpowiednim!

Dzięki Przyjeżdża już we wtorek rano
I sie juz skubany umówił na oglądanie meczu z moim kuzynem w środę Ja poplotkuję sobie z żoną kuzyna, a oni będą oglądać meczyk z piwkiem

[biedronka91]

Napisane przez lucyohlucy

Dzięki Przyjeżdża już we wtorek rano
I sie juz skubany umówił na oglądanie meczu z moim kuzynem w środę Ja poplotkuję sobie z żoną kuzyna, a oni będą oglądać meczyk z piwkiem

Och.. to cudownie!
Fajnie, że jest zintegrowany z Twoją rodziną, tak naprawdę mam wrażenie, że już nic Wam nie przeszkodzi a taka rozłąka tylko wzmocni.

[booombelek]

Napisane przez biedronka91

Och.. to cudownie!
Fajnie, że jest zintegrowany z Twoją rodziną, tak naprawdę mam wrażenie, że już nic Wam nie przeszkodzi a taka rozłąka tylko wzmocni.

ja dokładnie o tym samym pomyślałam

trzymam kciuki, żeby się wszystko udało lucy

[lucyohlucy]

Napisane przez biedronka91

Och.. to cudownie!
Fajnie, że jest zintegrowany z Twoją rodziną, tak naprawdę mam wrażenie, że już nic Wam nie przeszkodzi a taka rozłąka tylko wzmocni.

On jest takim typem, którego łatwo polubić, klienci w pracy go lubią od razu, moja rodzinka też Mama jak go poznała powiedziała, że to taki łagodny olbrzym. Dobrze, że go nie widziała, jak zgubił klucze i ich szukał
Oby nic juz nam nie przeszkodziło Rozłąka już się skończy w czerwcu. Tak naprawdę zobaczymy jak to jest jak zamieszkamy razem. To zawsze dużo wyjaśnia... jak się nie pozabijamy to już będzie dobrze - mam nadzieję

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez booombelek

ja dokładnie o tym samym pomyślałam

trzymam kciuki, żeby się wszystko udało lucy

Dzięki!!!

[biedronka91]

Napisane przez lucyohlucy

On jest takim typem, którego łatwo polubić, klienci w pracy go lubią od razu, moja rodzinka też Mama jak go poznała powiedziała, że to taki łagodny olbrzym. Dobrze, że go nie widziała, jak zgubił klucze i ich szukał
Oby nic juz nam nie przeszkodziło Rozłąka już się skończy w czerwcu. Tak naprawdę zobaczymy jak to jest jak zamieszkamy razem. To zawsze dużo wyjaśnia... jak się nie pozabijamy to już będzie dobrze - mam nadzieję :

Nie bój się, opcji zabijania nie ma w waszej historii, mam 100% pewność, że wszystko będzie jak najlepiej.

[lucyohlucy]

Napisane przez biedronka91

Nie bój się, opcji zabijania nie ma w waszej historii, mam 100% pewność, że wszystko będzie jak najlepiej.

Zabijania nie, ale jak się ze sobą mieszka czasem trzeba się dotrzeć - czyli mogą być jakieś sprzeczki... ale myślę, że damy radę

Najbardziej się boję, że jak będę na wizie turystycznej na początku=nie będę pracować=sprawiedliwe będzie że to ja będę zajmowała się domem, gotowała itp Tż będzie przecież pracował. To sprawiedliwy podział obowiązków w takim przypadku. Ale nie chcę w tym utkwić Kura domowa to nie ja

[booombelek]

Napisane przez lucyohlucy

Zabijania nie, ale jak się ze sobą mieszka czasem trzeba się dotrzeć - czyli mogą być jakieś sprzeczki... ale myślę, że damy radę

Najbardziej się boję, że jak będę na wizie turystycznej na początku=nie będę pracować=sprawiedliwe będzie że to ja będę zajmowała się domem, gotowała itp Tż będzie przecież pracował. To sprawiedliwy podział obowiązków w takim przypadku. Ale nie chcę w tym utkwić Kura domowa to nie ja

wiadomo, na początku musicie się siebie nauczyć nawzajem, ale się napewno szybko dotrzecie i będzie wam cudownie razem

i nie martw się, nie utkwisz jako kura domowa, jak się wam wszystko ułoży to napewno sobie już później jakoś poradzicie

[alekziz]

tak piszecie o tych swoich chłopach i szczerze to zazdroszczę Wam tego szczęścia mam przyjaciółki, ale też brakuje takiej ''męskiej'' bliskości

[booombelek]

Napisane przez alekziz

tak piszecie o tych swoich chłopach i szczerze to zazdroszczę Wam tego szczęścia mam przyjaciółki, ale też brakuje takiej ''męskiej'' bliskości

trudno tu mówić o bliskości, ale wiem jak to jest.. ja w ciężkich chwilach też zazdrościłam tym którym się układało..
Nie martw się, masz jeszcze czas na to wszystko, znajdziesz sobie jeszcze kogoś i nie będzie Ci niczego brakowało

[201610170910]

Ehh... Dziewczyny... Miałam się odciąć na jakiś czas, zniknąć z forum żeby sobie wszystko poukładać, ale on znów do mnie napisał. Jak to zobaczyłam to najpierw serce mi stanęło na moment, a potem biło jak szalone

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ehh... Dziewczyny... Miałam się odciąć na jakiś czas, zniknąć z forum żeby sobie wszystko poukładać, ale on znów do mnie napisał. Jak to zobaczyłam to najpierw serce mi stanęło na moment, a potem biło jak szalone

co takiego napisał?
na czym w końcu stanęło? wyjaśniliście sobie wszystko?