Jak podkreślić jasną cerę? część VIII

[iamsolucky]

Napisane przez LadyMadalena

2mg na 1cm2 skóry. Wychodzi ok 1ml na twarz przy założeniu 1m~1g.
Na twarz plus szyję wychodzi 1,5-1,8ml
Można sobie samemu w przybliżeniu policzyć.

Samodzielne obliczenia byłyby bardzo niewiarygodne bo nie da się samemu dokładnie wyliczyć swojej powierzchni twarzy, a ilość filtra też się zmienia w zależności od jego gęstości. Nie wiadomo też jakie twarze/głowy oni mierzyli w badaniach bo niektórzy mają bardzo duże twarze, inni malutkie drobniutkie. To wszystko jest mocno uśrednione i też nie wiadomo o jakiej gęstości kremy chodzi, badania sa dość stare więc też pewnie chodzi o tłuściejsze, gęściejsze mazidła Trzeba by mieć odpowiednią wagę bo na pewno okazało by się że tych rzadkich emulsyjnych filtrów w 2mg wyszłoby dość sporo

[fiasco]

Napisane przez enn_

Odnosnie filtrow, co polecacie na wakacje do ciala? Moze byc mniej niz SPF50.

tak jak niektóre poprzedniczki, lubię Lirene mineralną (w pomarańczowej tubie) - od 3 lat nie znalazłam niczego w podobnej cenie z takim komfortem stosowania - dobrze się wchłania, u mnie może nie do całkowitego matu (nie mam suchej skóry na ciele) ale pozostałe filtry z jakimi miałam do czynienia zostawiały tłustą warstwę.

[LadyMadalena]

Napisane przez iamsolucky

Samodzielne obliczenia byłyby bardzo niewiarygodne bo nie da się samemu dokładnie wyliczyć swojej powierzchni twarzy, a ilość filtra też się zmienia w zależności od jego gęstości. Nie wiadomo też jakie twarze/głowy oni mierzyli w badaniach bo niektórzy mają bardzo duże twarze, inni malutkie drobniutkie. To wszystko jest mocno uśrednione i też nie wiadomo o jakiej gęstości kremy chodzi, badania sa dość stare więc też pewnie chodzi o tłuściejsze, gęściejsze mazidła Trzeba by mieć odpowiednią wagę bo na pewno okazało by się że tych rzadkich emulsyjnych filtrów w 2mg wyszłoby dość sporo

Obliczenia będą raczej mało dokładne i zawyżone. Tak czy siak wyjdzie Ci wtedy maksymalna ilość potrzebnego filtra. Zależy jaki wzór przyjmiesz, jak dokładnie się pomierzysz. Polecam poczytać w tej kwestii laboratorium urody. Ja policzyłam z wzoru na pole koła, przyjmując, że promień to połowa największego wymiaru mojej twarzy. Wynik jest w związku z tym zawyżony i powinien obejmować takie nadwymiarowe płaszczyzny jak nos, itp.
Gestość nie jest problemem. Wystarczy zważyć 1ml kremu. Oczywiście nie mówimy o super dokładnych wagach laboratoryjnych ale na warunki domowe wystarczy dokładność do 0,001g w wadzie jubilerskiej.

Wydaje mi się, że ogólnie jest to przerost formy nad treścią. Zaczynając od tego, że nie dam rady codziennie odmierzać idealnej porcji kremu, a kończąc na tym, że jeśli nawet nałożę wymaganą ilość to później zetrę to częściowo, nakładając podkład. Tak samo nie jestem w stanie wykonać kolejnych reaplikacji w ciągu dnia, ochrona przeciwsłoneczna jest więc bardzo umowna moim zdaniem.

W związku z tym od jakiegoś czasu przyjmuję inną technikę, nakładam krem z filtrem w komfortowej ilości, na to podkład z filtrem spf 15/20 i na to ew. puder z spf ale te najmniej lubię i zwykle ląduje ze zwykłym.
Szkoda tylko, że większość jasnych podkładów nie ma spf.

[Sabriel_]

Napisane przez enn_

Ingran, no, ja sie poddalam, uznalam, ze to nie dla mnie.
Rozwazam znalezienie jakiegos kremu z SPF30 i uzywanie w normalnych ilosciach, to by bylo na tyle.

Odnosnie filtrow, co polecacie na wakacje do ciala? Moze byc mniej niz SPF50.

Do ciała używam Lirene dla dzieci SPF30 (tylko dlatego, że jak kupowałam to akurat innej nie mieli ), ale nie narzekam.

[neska951]

A co sądzicie o sprayach z filtrami tzn mam na myśli reaplikację w ciągu dnia .

No i poskarżę się zakupiłam poder transparentny na kolorówce a po zmieszaniu i nałożeniu na twarz zrobił się pomarańczowy

[Misseczka]

Mam taki dziwny problem z twarzą, jakkolwiek to zabrzmi. Jestem balda i żółta, jednak na twarzy mam sporo zaczerwienień. Normalnie to nie przeszkadza, ale jak nakładam podkład to jazda... Natychmiast widzę, że twarz mam jakby różową, przez co trochę się odcina, no nie podoba mi się to Najśmieszniejsze jest to, że takie niespodzianki najmocniejsze są jak użyję żółtego podkładu, jak np Burżuj 51. Irytuje mnie to, czego to może byc wina? Koloru podkładu, może bazy silikonowej? Chciałam to zwalic ma meteorki, bo mam odcień Clair, ale na ręce nie daje mi żadnej barwy, zresztą takie coś bywało i wcześniej.

Będę wdzięczna za każde rozwiązanie Myślałam o kremie na zaczerwnienienia typu Mixa.

[DagmaraRose2000]

Misseczka - mam identycznie.
Właśnie siedzę na Googlach i szukam bardzo jasnego, ale żółtego bb cream/podkładu.
Byłam wczoraj w galerii, przeszłam Rossmany, Hebe, stoiska kosmetyczne...
ja nie wiem.
Wszystkie BB creamy jakie sprawdzałam (te drogeryjne) są cholernie ciemne! I co najdziwniejsze, upatrzyłam w internecie ten krem bb Viper Silky Match Maker (?) bo wyglądał na jasny, a tu psikus! Na mojej ręce pomarańczowy

[Misseczka]

A probowałaś Burżuja HM 51? Mi się wydaje mega żółty, a tu patrzę klops

Zamówiłam sobie próbki BB azjatyckich, jakby któryś pomógł dam Ci znac

[iamsolucky]

Napisane przez LadyMadalena

Obliczenia będą raczej mało dokładne i zawyżone. Tak czy siak wyjdzie Ci wtedy maksymalna ilość potrzebnego filtra. Zależy jaki wzór przyjmiesz, jak dokładnie się pomierzysz. Polecam poczytać w tej kwestii laboratorium urody. Ja policzyłam z wzoru na pole koła, przyjmując, że promień to połowa największego wymiaru mojej twarzy. Wynik jest w związku z tym zawyżony i powinien obejmować takie nadwymiarowe płaszczyzny jak nos, itp.
Gestość nie jest problemem. Wystarczy zważyć 1ml kremu. Oczywiście nie mówimy o super dokładnych wagach laboratoryjnych ale na warunki domowe wystarczy dokładność do 0,001g w wadzie jubilerskiej.

Wydaje mi się, że ogólnie jest to przerost formy nad treścią. Zaczynając od tego, że nie dam rady codziennie odmierzać idealnej porcji kremu, a kończąc na tym, że jeśli nawet nałożę wymaganą ilość to później zetrę to częściowo, nakładając podkład. Tak samo nie jestem w stanie wykonać kolejnych reaplikacji w ciągu dnia, ochrona przeciwsłoneczna jest więc bardzo umowna moim zdaniem.

W związku z tym od jakiegoś czasu przyjmuję inną technikę, nakładam krem z filtrem w komfortowej ilości, na to podkład z filtrem spf 15/20 i na to ew. puder z spf ale te najmniej lubię i zwykle ląduje ze zwykłym.
Szkoda tylko, że większość jasnych podkładów nie ma spf.

jestem tego samego zdania, nie ma co popadać w paranoję, ochrona i tak zawsze będzie niższa niż w warunkach laboratoryjnych i trzeba się z tym faktem pogodzić Zostają jeszcze nakrycia głowy i większe okulary przeciwsłoneczne

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez Misseczka

Mam taki dziwny problem z twarzą, jakkolwiek to zabrzmi. Jestem balda i żółta, jednak na twarzy mam sporo zaczerwienień. Normalnie to nie przeszkadza, ale jak nakładam podkład to jazda... Natychmiast widzę, że twarz mam jakby różową, przez co trochę się odcina, no nie podoba mi się to Najśmieszniejsze jest to, że takie niespodzianki najmocniejsze są jak użyję żółtego podkładu, jak np Burżuj 51. Irytuje mnie to, czego to może byc wina? Koloru podkładu, może bazy silikonowej? Chciałam to zwalic ma meteorki, bo mam odcień Clair, ale na ręce nie daje mi żadnej barwy, zresztą takie coś bywało i wcześniej.

Będę wdzięczna za każde rozwiązanie Myślałam o kremie na zaczerwnienienia typu Mixa.

jest to typowy problem cery naczynkowej, zaczerwienionej. Przede wszystkim żółty podkład o ile nie jest 100% kamuflażem nie neutralizuje zaczerwieniania -wbrew potocznej opinii o "wyrównywaniu odcienia". Od maskowania czerwoności jest wyłącznie zielony korektor, ewentualnie coś lepiej kryjącego/nie transparentnego ale o chłodniejszym żółtym kolorycie. Czerwień na twarzy plus żółć podkładu(który wiadomo że jest transparentny) daje w efekcie różowo pomarańczową twarz i jest to normalny efekt "zmieszania" się kolorytu naszej czerwonej skóry i żółci Żeby zdrowo/normalnie wyglądać przy takiej skórze powinno się najpierw nałożyć zieloną bazę lub zielony korektor a potem podkład w kolorze szyi. Chyba że tak jak wspomniałam mamy bardzo dobrze kryjący podkład w faktycznie doskonale dobranym odcieniu i problem czerwonej twarzy nie jest bardzo poważny

[LadyMadalena]

Też mam problem wiecznie czerwonej twarzy. Wszystkie podkłady robią mi się po nałożeniu lekko różowe. Do tlustej cery polecam zielona bazę etude house. Do suchej fajniejsza byłaby missha ale ona ma odrobinę mniej zieleni w sobie. Jakby co jedna i druga nie da efektu zielonej twarzy

[Misseczka]

Napisane przez iamsolucky

jest to typowy problem cery naczynkowej, zaczerwienionej. Przede wszystkim żółty podkład o ile nie jest 100% kamuflażem nie neutralizuje zaczerwieniania -wbrew potocznej opinii o "wyrównywaniu odcienia". Od maskowania czerwoności jest wyłącznie zielony korektor, ewentualnie coś lepiej kryjącego/nie transparentnego ale o chłodniejszym żółtym kolorycie. Czerwień na twarzy plus żółć podkładu(który wiadomo że jest transparentny) daje w efekcie różowo pomarańczową twarz i jest to normalny efekt "zmieszania" się kolorytu naszej czerwonej skóry i żółci Żeby zdrowo/normalnie wyglądać przy takiej skórze powinno się najpierw nałożyć zieloną bazę lub zielony korektor a potem podkład w kolorze szyi. Chyba że tak jak wspomniałam mamy bardzo dobrze kryjący podkład w faktycznie doskonale dobranym odcieniu i problem czerwonej twarzy nie jest bardzo poważny

Ok, dzięki, popatrzę Rozumiem, że taki kremik typu Bielenda pod spód byłby za słaby?

Swoją drogą znasz jakiś BB w żółtawym odcieniu poza Orange? Mam cerę raczej suchą

Jakby co jedna i druga nie da efektu zielonej twarzy

Tego się boję, bo miałam przy palecie korektorów, brr.

[loss_lauri]

Zgadzam się z Wami. Staram się nakładać przepisową ilość na twarz i szyję i z moim obecnym filtrem (Ducray Melascreen) to wychodzi. Tak łatwo nie było np z filtrami Avene, LRP, Bioderma i innymi, które do tej pory stosowałam. W momencie jak nie dało się dobrze rozsmarować/pozostawiały smugi , czyli jednym słowem - były widoczne na skórze, musiałam z nich zrezygnować, bo przecież nie będę chodzić z ciastem na twarzy.
Najważniejsze jest moim zdaniem zachowanie zdrowego rozsądku i nie popadanie w paranoję.
Wracając do azjatyckich filtrów - co myślicie o ich mikronizacji? Ja się szczerze mówiąc trochę jej boję...

[iamsolucky]

Napisane przez loss_lauri

Zgadzam się z Wami. Staram się nakładać przepisową ilość na twarz i szyję i z moim obecnym filtrem (Ducray Melascreen) to wychodzi. Tak łatwo nie było np z filtrami Avene, LRP, Bioderma i innymi, które do tej pory stosowałam. W momencie jak nie dało się dobrze rozsmarować/pozostawiały smugi , czyli jednym słowem - były widoczne na skórze, musiałam z nich zrezygnować, bo przecież nie będę chodzić z ciastem na twarzy.
Najważniejsze jest moim zdaniem zachowanie zdrowego rozsądku i nie popadanie w paranoję.
Wracając do azjatyckich filtrów - co myślicie o ich mikronizacji? Ja się szczerze mówiąc trochę jej boję...

czytałam że nawet najbardziej zmikronizowany tlenek cynku i dwutlenek tytanu nie mają szans przeniknąć do skóry(bardziej bym się martwiła przenikaniem filtrów chemicznych). Choć za 10 lat naukowcy nam mogą powiedzieć coś innego

[LadyMadalena]

Napisane przez iamsolucky

czytałam że nawet najbardziej zmikronizowany tlenek cynku i dwutlenek tytanu nie mają szans przeniknąć do skóry(bardziej bym się martwiła przenikaniem filtrów chemicznych). Choć za 10 lat naukowcy nam mogą powiedzieć coś innego

o właśnie ja w ogóle się zastanawiałam nad sensem używania filtrów. I tak używam za mało, nie reaplikuję. Skoro nie zapewniam ochrony to po co się narażać jeszcze na przenikanie? Tak jak mówi iamsolucky, fizycznych bym się nie bała, gorzej z chemicznymi.

[Ingran]

To teraz wynika, że stosowanie filtrów przynosi więcej szkody niż pożytku?

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[iamsolucky]

Napisane przez LadyMadalena

o właśnie ja w ogóle się zastanawiałam nad sensem używania filtrów. I tak używam za mało, nie reaplikuję. Skoro nie zapewniam ochrony to po co się narażać jeszcze na przenikanie? Tak jak mówi iamsolucky, fizycznych bym się nie bała, gorzej z chemicznymi.

Na chwilę obecną filtr faktycznie przenikający do krwi to ethylhexyl methoxycinnamate a w kosmetykach azjatyckich podpisywany również jako octinoxate, do tego występuje on w 99% azjatyckich filtrów i kremów bb z wyższym filtrem Reszta filtrów się niby rozpada po tych 6h. Piszę niby bo ciągle naukowcy raczą nas odkrywczymi newsami.
Ingran jeśli chodzi o korzyści wizualne zdecydowanie jest różnica u osób które stosuja filtry a tych którzy nie stosują, na korzyść tych pierwszych. No i przy złuszczaniu to konieczność bo jednak ograniczają ryzyko przebarwień. Podczas przemiany promieni UV w energię cieplną też się ponoć wytwarzają wolne rodniki(dlatego tez skóra się często nagrzewa i szczypie przy chemicznych filtrach) mimo wszsytko mam wokół siebie(znajomi, rodzina) przykłady że jednak te kremy zapewniają nam dłużej młodo wyglądającą skórę. Pozostaje niewyjaśniona kwestia ich kancerogenności. Tak jak przy dezodorantach i aluminium w nich obecnym- to że przenika to jasne więc u kobiet z nowotworem piersi znajdą go w komórkach ale nie oznacza to że był on w jakimkolwiek stopniu przyczyną tego raka

[Ingran]

to ja już jestem skołowana i się boję

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[enn_]

Ja mysle, ze po prostu przesada w zadna strone nie jest wskazana i tyle.
Mozna by oszalec probujac unikac wszystkiego, co potencjalnie szkodliwe i probujac non stop chronic sie przed zlem swiata nakladajac na skore hektolitry filtrow, itp. itd.
Umiar to, moim zdaniem, klucz, zwlaszcza, ze masa cudownych recept na zdrowie i dlugie zycie sie wyklucza, albo stosowanie sie do nich grozi pozbawieniem sie przyjemnosci z zycia.

Ja sie staram po prostu dojsc do tego, co MNIE najbardziej odpowiada i co u mnie sie sprawdza, w granicach zdrowego rozsadku, majac na uwadze, co jest korzystne zdrowotnie, a co nie, ale jednak nie popadajac w przesade, bo przeciez mozna by oszalec.
Nie sikam ze strachu, jesli wyjde na slonce nie wysmarowana filtrem od stop do glow, ani jesli uzywam filtru, bo co jesli jest zmikronizowany i kto wie czy mi jakos nie zaszkodzi. I nie cierpie na bezsennosc, bo niby te filtry nie sa szkodliwe, ale co jesli jednak okaze sie, ze sa.
To troche jak z tymi wszystkimi cudownymi dietami (jako sposobem odzywiania), bazujacymi na scisle okreslonych skladnikach/wykluczajacymi inne, z ktorych kazda jest lepsza, zdrowsza i uczyni Cie szczesliwsza i jeszcze bardziej dlugowieczna.

Rozumiem, ze niektore rzeczy dla niektorych sa super, poprawiaja samopoczucie, super sie sprawdzaja - i git, kazdy moze wybrac, co dla niego jest najlepsze, ale po prostu nie traktowalabym tego jako jakiejs uniwersalnej recepty na szczescie i zdrowie.
Nie dajmy sie zwariowac.

[wega1993]

Napisane przez enn_

Ja mysle, ze po prostu przesada w zadna strone nie jest wskazana i tyle.
Mozna by oszalec probujac unikac wszystkiego, co potencjalnie szkodliwe i probujac non stop chronic sie przed zlem swiata nakladajac na skore hektolitry filtrow, itp. itd.
Umiar to, moim zdaniem, klucz, zwlaszcza, ze masa cudownych recept na zdrowie i dlugie zycie sie wyklucza, albo stosowanie sie do nich grozi pozbawieniem sie przyjemnosci z zycia.

Ja sie staram po prostu dojsc do tego, co MNIE najbardziej odpowiada i co u mnie sie sprawdza, w granicach zdrowego rozsadku, majac na uwadze, co jest korzystne zdrowotnie, a co nie, ale jednak nie popadajac w przesade, bo przeciez mozna by oszalec.
Nie sikam ze strachu, jesli wyjde na slonce nie wysmarowana filtrem od stop do glow, ani jesli uzywam filtru, bo co jesli jest zmikronizowany i kto wie czy mi jakos nie zaszkodzi. I nie cierpie na bezsennosc, bo niby te filtry nie sa szkodliwe, ale co jesli jednak okaze sie, ze sa.
To troche jak z tymi wszystkimi cudownymi dietami (jako sposobem odzywiania), bazujacymi na scisle okreslonych skladnikach/wykluczajacymi inne, z ktorych kazda jest lepsza, zdrowsza i uczyni Cie szczesliwsza i jeszcze bardziej dlugowieczna.

Rozumiem, ze niektore rzeczy dla niektorych sa super, poprawiaja samopoczucie, super sie sprawdzaja - i git, kazdy moze wybrac, co dla niego jest najlepsze, ale po prostu nie traktowalabym tego jako jakiejs uniwersalnej recepty na szczescie i zdrowie.
Nie dajmy sie zwariowac.

dokładnie, podpisuję się pod tym. Bez sensu przejmować się czy na pewno nałożyłam odpowiednią ilość filtru na centymetr kwadratowy skóry, czy skład jest w 100% zdrowy dla niej..

[nosferatku]

Napisane przez wega1993

dokładnie, podpisuję się pod tym. Bez sensu przejmować się czy na pewno nałożyłam odpowiednią ilość filtru na centymetr kwadratowy skóry, czy skład jest w 100% zdrowy dla niej..

I dlatego właśnie paćkam blade lico bb kremem z filtrem i używam azjatyckiego pudru spf 50.

nic mi nie jest, nie spalam się na słońcu (twarz mi się praktycznie w ogóle nie opala, znaczy- działa!!!), a do tego poprawił się stan naczynek.

Matematyka nie jest moją mocną stroną, więc nie zaprzątam sobie głowy tym, czy NA PEWNO napaćkałam tyle, ile trzeba.

[Ingran]

Napisane przez nosferatku

I dlatego właśnie paćkam blade lico bb kremem z filtrem i używam azjatyckiego pudru spf 50.

nic mi nie jest, nie spalam się na słońcu (twarz mi się praktycznie w ogóle nie opala, znaczy- działa!!!), a do tego poprawił się stan naczynek.

Matematyka nie jest moją mocną stroną, więc nie zaprzątam sobie głowy tym, czy NA PEWNO napaćkałam tyle, ile trzeba.

A jaki to puder?

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[DagmaraRose2000]

Napisane przez Ingran

A jaki to puder?

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

I jaki to BB ?

[nosferatku]

Napisane przez DagmaraRose2000

I jaki to BB ?

Bb aktualnie - holika holika luminous silk, puder - holika holika strawberry pore magic powder, na zmianę z wycofanym chyba (chlip) it's skin UV away, który się będzie kończył lada moment (podwójne chlip).

[DagmaraRose2000]

Napisane przez nosferatku

Bb aktualnie - holika holika luminous silk, puder - holika holika strawberry pore magic powder, na zmianę z wycofanym chyba (chlip) it's skin UV away, który się będzie kończył lada moment (podwójne chlip).

Szkoda z tym pudrem, ja to się już nad Mejbelajnem White Stay zastanawiałam.

[nosferatku]

Napisane przez DagmaraRose2000

Szkoda z tym pudrem, ja to się już nad Mejbelajnem White Stay zastanawiałam.

Miałam jeden mejbelański xD puder i w sumie to nie chcę więcej, choć it's skin nic nie dorówna, to holika holika jest przyzwoita.

Minusem dobrych pudrów z filtrem jest to, że...mają filtr xd
I dobra rada, szczególnie dla bardzo bladych bladziochów - żadnych sweet foci z lampą błyskową.
poszłam kiedyś, ubrana w jedyne słuszne kolory (czarny, z czarnymi elementami i odrobiną czarnego dla przełamania czerni) na spotkanie po godzinach z ludźmi z pracy i ktoś strzelił grupową fotkę z fleszem. Wyglądałam na zdjęciu mniej-więcej jak bardzo martwa bardzo ortodoksyjna gotka, w mocnym punktowym świetle puder z spf 50 dał efekt bieli nieprzełamanej najmniejszym śladem życia poza bronzerem pod policzkiem. Czyli ubrudzone zwłoki ortodoksyjnej gotki xd

[loua]

Napisane przez nosferatku

Bb aktualnie - holika holika luminous silk, puder - holika holika strawberry pore magic powder, na zmianę z wycofanym chyba (chlip) it's skin UV away, który się będzie kończył lada moment (podwójne chlip).

Co ten puder It's Skin UV Away ma w składzie?

[fiasco]

Napisane przez nosferatku

Bb aktualnie - holika holika luminous silk, puder - holika holika strawberry pore magic powder, na zmianę z wycofanym chyba (chlip) it's skin UV away, który się będzie kończył lada moment (podwójne chlip).

zastanawiałam się właśnie nad tym pudrem ale ostatecznie wybrałam Meishoku UVLAB Mineral Sunscreen Powder Puff SPF50 PA+++. Wczoraj kliknęłam, oczywiście zdam relację jak dojdzie i przetestuję

A mogłabyś napisać coś więcej o tym pudrze Holika Holika? mało jest w internecie recenzji tego typu kosmetyków...

[nosferatku]

Napisane przez loua

Co ten puder It's Skin UV Away ma w składzie?

Wujek google Ci to powie szybciej, niz ja, bowiem bede miec go pod reka dopiero wieczorem.

[LadyMadalena]

Ja mam dwa pudry Holika Holika z filtrem. Jeden to sypki baby bloom spf 25, a drugi strawberry pore magic spf 50. Ten pierwszy jest całkiem fajny, super drobny, nie bieli, nie kryje. Typowy transluscent. Ma odcień jasnego beżu. Do tego całkiem fajne opakowanie, choć bardzo duże. Ten drugi natomiast jest lekko różowawy i to go głównie dyskwalifikuje. Choć konsystencja jest równie miła to niestety na mnie za bardzo wybija ten róż. No i mega tandetne opakowanie w kształcie kulki

[nosferatku]

Napisane przez fiasco

zastanawiałam się właśnie nad tym pudrem ale ostatecznie wybrałam Meishoku UVLAB Mineral Sunscreen Powder Puff SPF50 PA+++. Wczoraj kliknęłam, oczywiście zdam relację jak dojdzie i przetestuję

A mogłabyś napisać coś więcej o tym pudrze Holika Holika? mało jest w internecie recenzji tego typu kosmetyków...

Jezusicku, to białe jest!!!

Holika holika?
Bardzo jasna, wpadająca w szaro-różowy, relatywnie transparentna
puder bardzo drobny i jest go dużo w opakowaniu, co przy małych dziurkach powoduje, że (przynajmniej na początku ) wydobywa się trudno.
minimalnie bieli po aplikacji, ale przy bardzo jasnej cerze to nie problem. potem transparentny. Wymaga poprawek w ciągu dnia (tak czy siak by wymagał, przecież filtry trzeba aplikować co parę godzin od nowa). Opakowanie całkowicie szczelne, nadaje się do przenoszenia. Nie daje całkowicie matowego wykończenia, takie raczej satynowe.

Mam go od niedawna, musimy się jeszcze lepiej poznać.

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez LadyMadalena

Ja mam dwa pudry Holika Holika z filtrem. Jeden to sypki baby bloom spf 25, a drugi strawberry pore magic spf 50. Ten pierwszy jest całkiem fajny, super drobny, nie bieli, nie kryje. Typowy transluscent. Ma odcień jasnego beżu. Do tego całkiem fajne opakowanie, choć bardzo duże. Ten drugi natomiast jest lekko różowawy i to go głównie dyskwalifikuje. Choć konsystencja jest równie miła to niestety na mnie za bardzo wybija ten róż. No i mega tandetne opakowanie w kształcie kulki

Ej!!! ono jest słodkie xd
lubię takie kiczowato-kawaii rzeczy. No i kompaktowe i pancerne-nic z niego nie wypadnie.

Ten lekki róż właśnie może przeszkadzać. Na mojej żółtawo-buro-niewiadomojakiej cerze jednak sprawuje się świetnie.