Mieszkać w Anglii ale studiować zaocznie w Polsce

[*aga]

Witam.
Chciałabym zapytać czy któraś z Was zetknęła się z sytuacją opisaną w tytule tego wątku? Mianowicie:
mieszkać na stałe i pracować w Anglii, ale co 2 tygodnie wracać na sobotę/niedzielę do Polski na zajęcia.
Co myślicie o takim rozwiązaniu? Realne czy nie?
Czekam na Wasze wypowiedzi- za które z góry dziękuję.

Pozdrawiam

[dominikinha]

a nie lepiej zaczac studia w anglii? nie wiem co studiujesz ale jesli masz mieszkac w anglii to nasze studia, poza moze kierunkami technicznymi nie sa wcale tak uznawane i mozesz dolaczyc do rzeszy magistrow stojacych za barem ( nie mowie ze to cos zlego ) czy wykonujacych inne proste prace.
no i jeszcze studia zaoczne ... wszyscy wiemy jaki maja poziom. wydasz kase na studia, na dojazdy nameczysz sie a tak naprawde niewiele z tego bedzie chyba ze zamierzasz wracac do polski.
ja polecam zaczac cos w uk

[*aga]

No właśnie ja jeszcze nic nie studujuję- opcja jest taka, że jeśli nie dostanę się na kierunek, który chcę studiować to chciałabym coś zaocznie i wyjechać do Anglii.

A studia w Anglii- wydaje mi się, że sporo kosztują- tzn. nie wydaje mi się.
I na pewno przez pierwszy rok musiałabym szkolić język żeby poradzić sobie.


A co do studiów zaocznych- są plusy i minusy. Generalnie program realizowany jest taki sam jak na studiach dziennych.

Nie wiem- muszę sobie jakieś wyjścia awaryjne przemyśleć w razie gdybym nie dostała się tam gdzie chcę.

[dominikinha]

kiedys mialam przyjemnosc byc na studiach zaocznych przez chwile. moze i program jest realizowany przynajmniej w teorii ale w praktyce to wyglada zupelnie inaczej. chodzi o to jak jest realizowany i wierz mi nie da sie nauczyc za wiele 2 razy w miesiacu w weekend. szkoda twoich pieniedzy.
tak studia w uk nie sa tanie. ale... twoje w polsce tez nie beda , pomysl ile wydasz na dojazdy nie mowiac o ksiazkach i samych studiach. ponadto jezyk mozesz podszkolic , na studia daja pozyczke na preferencyjnych warunkach a w szkocji po spelnieniu okreslonych warunkow mozesz studiowac za darmo.

[azuleyes]

studiowalam zaocznie w Polsce, mieszkajac na poludniu Wloch i musze powiedziec, ze gdybym mogla cofnac czas i zwyczajnie zrezygnowac z tych studiow, to bym to zrobila z checia. Nie wiem, co chcesz studiowac, ale na moim kierunku ok.80 % osob spodziewalo sie czegos kompletnie innego, niz to, co dostaly... zwlaszcza, z punktu widzenia jezykowego. Do tego doszly niesamowicie stresujace dojazdy, ktore kosztowaly mnie naprawde duzo zdrowia (mowie doslownie, mysle, ze przez te dwa lata moje zdrowie ucierpialo bardziej, niz przez pozotale dwadziescia lat z okladem) a teraz od roku probuje sie zmusic do napisania pracy magisterskiej, do ktorej zwyczajnie nigdy nawet nie siadam, bo cala ta impreza zwyczajnie mnie wyczerpala i nie chce mi sie. Jesli myslisz, ze bedziesz mogla pracowac w Anglii i studiowac w Polsce, to pomysl po pierwsze: jaka praca daje mi swobode wyjazdu na trzy-cztery dni? (bo jesli sadzisz, ze jestes w stanie dojezdzac w sobote rano na zajecia, zostawac do nocy i nastepnego dnia wieczorem, po zajeciach lapac samolot do Anglii, to hmmm.... fajnie byc Supermenka, nie?) a po drugie - jesli bedziesz pracowac fizycznie, to wierz mi, po calym dniu pracy ostatnia rzecz na ktora masz ochote, to wkuwanie do kolosa, albo egzaminu, albo przygotowywanie prezentacji (bo tak sie na ogol zalicza cwiczenia na zaocznych) ktorej potem i tak nie slucha nawet wykladowca... tak, jestem pesymistka i odradzam lepiej sprobuj znalezc prace w Polsce i studiuj zaocznie, albo sprobuj dostac sie gdzies w Anglii, ale wierz mi, opcja "pracuje w Anglii, a studiuje w Polsce" jest naprawde trudna do zrealizowania. Nie mowie, ze niemozliwa, bo w mojej grupie byla dziewczyna, ktora pracowala w Szkocji, i dojezdzala tak jak ja, ale ona tak robila tylko przez ostatni rok, i nie pracowala fizycznie (aha, zapomnialam dodac, ze ja nie pracowalam we Wloszech, jestem tutaj tylko i wylacznie ze wzgledow "prywatnych") Zastanow sie dobrze jeszcze raz nad tym, co chcesz robic i co chcesz osiagnac. Jesli marzy ci sie praca w Anglii, to popieram dominikinhe, o wiele lepiej zrobisz konczac cos w Anglii. Jesli natomiast chcesz zostac w Polsce, to i tu znajdziesz prace, jesli bardzo bedziesz chciala pozdrawiam

[*aga]

Heh- nie wiem jak to wszystko wygląda- więc pytam.
Staram się przemyśleć każde wyjście- nawet to z pozoru mało realne.

[styska]

Konczylam studia dziennie w Polsce mieszkając i pracujac w Anglii. Na szczescie jest juz po wszystkim. Teraz bede rozgladac sie tutaj za jakas szkola bo studia polskie niewele mi dadza.

[dominikinha]

jezeli chcesz mieszkac w anglii to na poczatek moglabys zrobic jakis kurs. angielski rynek pracy jest inny od polskiego. u nas zeby byc kelnerem musisz miec szkole studia do zamiatania ulicy w uk jest inaczej raczej na wyspecjalizowane stanowiska chca wyksz wyzszego. znalam goscia z city ( a wiadomo jak tam trudno prace dostac) ktory nigdy studiow nie skonczyl. wiec mozesz sobie zrobic kurs i byc ksiegowa jak moja kumpela. i ten paromiesieczny kurs da ci wiecej niz polskie studia.

[*aga]

Napisane przez styska

Konczylam studia dziennie w Polsce mieszkając i pracujac w Anglii. Na szczescie jest juz po wszystkim. Teraz bede rozgladac sie tutaj za jakas szkola bo studia polskie niewele mi dadza.

Studia dzienne w Polsce i mieszkanie + praca w Anglii? Jak dałaś radę?


Jedno jest pewne- nie bardzo urządza mnie sprzątanie czy stanie za barem przez całe życie.
Chciałabym godnie żyć w UK, ale też ewentualnie mieć możliowść powrou do Polski- dlatego chcę dalej się uczyć i nie skończyć swojego kształcenia na szkole średniej...

Może i dobrym pomysłem jest znalezienie czegoś w Anglii- ale czy po skończeniu jakiejś szkoły/ kursów znajdę ewentualnie pracę u nas?

[styska]

Dałam rade bo napisalam podanie o Indywidualny Tok Studiowania

[aaricia8]

Mam na uczelni chłopaka, który uczy się zaocznie w Warszawie i mieszka w Brukseli. Uczy się tu bo tu jest dużo taniej. Na tyle taniej niż w Brukseli, że stać go na bilety lotnicze co dwa tygodnie i na hotel w Warszawie z soboty na niedzielę.

[Zmijka]

Ja tak miałam:
Po drugim roku wyjechałam do Anglii na 1,5 roku, zrobiłam sobie dziekanke. I miałam takie plany, że ostatni rok będę siedzieć w Anglii i co jakiś weekend jechać będę do Polski, ale w konću doszłam do wniosku, że to nie ma żadnego sensu, wyjechałam teraz na pare miesięcy zaliczyłam sesje, teraz znów jestem w Anglii na 2 miesiące i znów wracam do Polski, by skończyć trzeci ostatni rok. Tylko że jeszcze musze napisac prace licencjacką i już widzę, że nie bedzie łątwo.
Osobiście odradzam Ci mieszkanie w Anglii i studiowanie w POlsce. Może Ci być naprawdę cięzko, lae wybór należy do Ciebie
Sama mam zamiar za pare lat zrobić magisterke tu w Anglii, jak tylko podszkole swój język.

[marruda]

hej
odradzam!!
to naprawde wydaje sie ze jest proste.
ja dojezdzam (co prawda nie z londynu i tylko w czasie sesji na egzamy ) i wyglada to tak:
pon-pt praca, piatek pol dnia wolnego zeby dojechac, w niedziele juz w drodze powrotnej i taki ciag przez 3-5 tygodni w zaleznosci ile mam egzamow.
jakbym miala co 2 tydzien przez 3 lata na zajecia dojezdzac to bym sie pociela...
na szczescie jestem na ostatnim roku

[SaNDy_A]

Witam emigrantki
Ja nie o Anglii ale podciągnąć się pod temat chyba mogę
Od jakiegoś czasu naprawdę poważnie zastanawiam się nad wyjazdem do Irlandii (konkretnie Galway) za pracą. Tylko, że jest jedno 'ale'... Studiuję zaocznie, jestem na II roku prawa. Nie chciałabym rezygnować ze studiów, ten kierunek moim marzeniem i tylko to jedno trzyma mnie w Polsce. Mam zajęcia 4 weekendy w semestrze (zazwyczaj co 3 lub 4 tygodnie, rzadko zdarza się co 2).
Czy pracodawcy uprzedzeni o fakcie chęci studiowania mogą pójść na rękę? O wyrozumiałych pracodawcach może ze 2 artykuły w necie są...
Po kilku latach chciałabym wrócić do Polski na stałe, dlatego tak zależy mi na studiach w Polsce. Z drugiej strony tam jest mój TŻ, a ja mam tu nieciekawą sytuację i nie chcę tu dłużej mieszkać (przynajmniej przez jakiś czas - sprawy prywatne), dlatego ciągnie mnie jak najdalej stąd...
Kompletnie nie wiem, co robić, jak to wszystko ułożyć...
po prostu jestem w tym wszystkim tak zielona jak Irlandia

[lentilka]

Witam. Ja pod koniec drugiego roku wyjechałam do Irlandii, na całe szczęście udało mi się przenieść na uczelnię do Łodzi, która prowadzi również tok nauki przez internet, zjazdy 3 razy w roku. Na pewno to lepsze niż co 2 weekend latać do PL. Skończyłam 3 rok i zrezygnowałam, a teraz studiuje w IE. Jeżeli chciałabyś jakieś informacje na temat tej uczelni w Łodzi to chętnie Ci odpowiem. Najlepiej pytaj na PW.

[go2me]

jeśli meiszkasz w Anglii to chyba wygodniej i lepiej studiować także w Anglii, co prawda muszisz za studia płacić jednak sa pożyczki studenckie które spłacasz tylko wtedy gdy już po studiach pracujesz i zarabiasz więcej niż 15k, takapożyczka której splacania nawet nei zauważysz
sama rozważałam mieszkanie w Anglii i studia w Polsce ale to było za czasów kiedy nic jeszcze o studiach w Angliii nie wiedziałam i za wszelką cenę chciałam studiować w Polsce (byłam świażo po wyjeździe z Polszy i niepewnie czułam się w angielskiej szkole) jednak szybko mi to przeszło

[asienkaa]

Mieszkam juz 3 i pol roku w Irlandii i obecnie jestem w polowie 2-go poziomu studiow realizowanych metoda e-learning. Ucze sie w Polish Open University. Ogolnie polecam ze wzgledu na swobode i duza elastycznosc w doborze zajec. Dwa razy w roku musze zjawic sie na egzaminach. Jezdze na nie do Legnicy ale jakbym chciala to moge pojechac do Krakowa lub Warszawy. Najlepsze jest to, ze jezeli zdam egzamin z jezyka angielskiego na wysokim poziomie to na koniec dostane rowniez dyplom z Oxford Brookes University czasami jest ciezko pogodzic prace ze szkola i ten dystans ale jest warto

[Bachata]

A nie boicie się, że dyplom zdobyty metodą e-learning nie będzie brany zbyt poważnie przez pracodawców?

[Desdemona]

Podbijając temat, poszukuję opinii osób, które są teraz (albo były kiedyś) w takiej sytuacji.
W Anglii bywam od ok. 6 lat, bo mieszka i pracuje tam moja siostra. Czuję się tam dobrze, bardzo odpowiada mi kultura, ludzie, podoba mi się ten kraj i atmosfera tam panująca. Cały czas szkolę język. Jednak studiuję zaocznie w Polsce, zostały mi jeszcze 3 lata włącznie. Jestem teraz bez pracy. Myślałam o tym, by za jakiś czas (np. za rok) przenieść się do UK i pracować, dojeżdżając jednocześnie na studia w Polsce. Ten plan ma oczywiście wiele minusów, ale ma też ogromne plusy. Nie wiążę swojej przyszłości z Polską, nigdy ten kraj mi "nie wystarczał", nie czuję się tu dobrze i brak mi perspektyw.

Co byście zrobiły na moim miejscu?