Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-03, 21:01   #1
Klint
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1

Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem


Witam wszystkich,

Dziwię się sobie, że zakładam profil na kobiecym forum i pytam tak otwarcie o to co myślicie na ten temat. Pokrótce opiszę swój przypadek... Dotąd wszystko mogłem sobie przemyśleć i sam dojść do jakiegoś wniosku - podjąć decyzję, gorszą lub lepszą. Generalnie jestem optymistą w życiu, tylko ta jedna sprawa mnie jakoś przybija zamiast cieszyć. W tym przypadku chodzi o wybór na całe życie i dlatego moje myśli ogarnął paraliż. Ślub i wesele prawie już dograne a ja się zastanawiam czy dobrze robię. Dodam, że decyzję o ślubie i ogólnie życie w małżeństwie traktuję bardzo, bardzo serio. Pochodzę z rodziny gdzie te "małżeńskie sprawy" były trochę skomplikowane, co prawda nie było rozwodu, separacji itp ale widziałem przez dwadzieścia kilka lat i teraz dalej obserwuję model małżeństwa, który mnie przerażał: władca i sługa.
Dlatego obiecałem sobie, że w moim związku tak nie będzie i jest to dla mnie priorytet przy planowaniu życia z drugą osobą. Oboje jesteśmy strasznie ambitni, mieszkamy razem już ok 2 lata, dogadujemy się w większości spraw, choć wydaje mi się, że często jest to mój unik, Bardzo jestem w niej zakochany i nie chcę "wyjść i nie wrócić", ale nie mogę sobie pozwolić na to, żeby mi kobieta weszła na głowę. Jeśli chodzi o cechy zewnętrzne jest wspaniała, piękna, urocza. Jeśli chodzi o charakter to chyba nie jestem w stanie wszystkiego zaakceptować. To silny charakterek w stosunku do mnie, zaś w stosunku do innych to taka wrażliwa, cudowna osóbka. Potrafi się rozpłakać ze wzruszenia widząc słodkiego szczeniaka, ale jak coś nie robię po jej myśli to potrafi tornado rozpętać.
Mam siłę na to, żeby ją poskromić i uspokoić, ale pytanie czy warto... aż aż tyle poświęcać dla tego, żeby było miło w sytuacji gdy Ona nie chce zrobić coś od siebie. Czy warto się tak spierać, czy w takim domu człowiek będzie normalnie żył, czy w takim domu jaki my teraz tworzymy dziecko będzie miało to czego potrzebuje?
Niby powinienem się popytać mężczyzn o to, ale specjalnie nie piszę tego na męskim forum ponieważ spodziewałbym się odpowiedzi typu: "cipa jesteś", "dupa nie facet" itp. Prasuje sobie koszule, robię pranie sobie i jej, od czasu do czasu sprzątnę i zrobię obiad i nie mam z tym problemu, natomiast moja wybranka też to potrafi zrobić tyle, że ona jeszcze musi mieć na to ochotę, nie widzi tego, że jest bałagan albo pełny kosz prania. Mamy plan zamieszkać kiedyś w domu ale zastanawia mnie fakt czy jak dojdzie 2 - 3 dzieci, pies i 100m2 mieszkania to czy ona cokolwiek będzie robić w tym domu ponieważ teraz mieszkając na 50m2 ona jest wycieńczona i odpoczywa w trakcie sprzątania. Przeraża mnie fakt, że moja kobieta będzie ciągle nie wyspana, przez to zmęczona = rozdrażniona czyli kłótnie, prowokacje itp.
Pomijając moje ogromne uczucie do niej to nie chciałbym z tak leniwą, rozkapryszoną (moim zdaniem) osobą mieć nic wspólnego. Dodam jeszcze, że moja przyszła teściowa jest po mojej stronie (bo też zna jej charakterek). To jest wkurzające jak przy mamie zgrywa taką kochaną żonę i dobrze rokującą matkę itp. a przy mnie to wszystko się odwraca i najchętniej ze mnie zrobiłaby takiego domatora co by siedział w domu z dziećmi i obiady gotował (przypominam, że nie mam z tym większego problemu).

Na początku nie było tego widać, dopiero po czasie to wyszło i było kilka wyprowadzek z mojej strony, ale zawsze wracałem bo ją uparcie kocham.... Dodam, że nie uważam się za ideała mężczyzny, też ją skrzywdziłem na początku tej znajomości, ale jakoś to przeszło bokiem i już do tego nie wracamy.

I proszę Was jeśli macie napisać kochane kobietki , że "szczera rozmowa jest potrzebna", żebyśmy "pogadali i wszystko wyjaśnili" to oszczędźcie sobie trudu. Przeprowadziliśmy więcej szczerych rozmów (spokojnych i tych burzliwych) niż Tomasz Lis i Monika Olejnik przeprowadzili wywiadów łącznie w całej swojej karierze.

To jest dla mnie trudna sprawa. Nikt z rodziny czy znajomych mnie raczej nie zachęca ani nie odradza ślubu tylko mówią, że to tylko ja wiem dokładnie w jakiej pozycji się znajduje i sam powinienem podjąć jakąś decyzję. Pisząc ten wątek starałem się opisać całą sytuację w możliwie najbardziej obiektywny sposób.

Czy może ze mną jest coś nie tak? Nie chcę tak, żyć później, nie mam zamiaru "wychowywać sobie baby" bo chyba nie w tym rzecz (a może jednak tak powinno się robić, może zbyt delikatnie, wrażliwie podchodzę do sprawy).Wg. mnie miłość to wolność. Są takie sytuacje gdzie w przypadku, gdy Ona wie co ja lubię czego a nie znoszę daję jej tą wolność, Ona z pełną świadomością wybiera jednak to czego ja nie znoszę i najgorsze jest to, że robi to z pełną świadomością, czego znów nie potrafię znieść. W tym wszystkim najbardziej martwi mnie postawa Osoby wobec sprawy, niż o sam fakt o co się rozchodzi.

Jeśli ktokolwiek doczytał to do końca to dzięki za ten czas i proszę o chwilę zastanowienia zanim się coś napisze...
Klint jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 21:26   #2
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Ponieważ prosiłeś o brak komentarzy w stylu "Porozmawiać.",więc go oszczędzę go bezpośrednio,jednak przemycę w innej wersji.
Po pierwsze,uważam,że powinieneś jej powiedzieć wprost."Kochanie,boję sie,że jak zostaniemy małżeństwem,będziesz wiecznie zmęczona i nieszczęśliwa,a ja nie chciałbym jako jedyny dbać o naszą rodzinę".Jeśli to zrobiłeś punkt dla Ciebie.
Po drugie. Weź pod uwagę fakt,że bardzo często kobiety zmieniają swoje przyzwyczajenia po urodzeniu dzieci.Bałaganiary zmieniają sie w pedantki,roztrzepane nagle stają się przykładem precyzji i zdyscyplinowania. Po trzecie. Czy kochasz ją na tyle,żeby ewentualnie to wytrzymać?Odpowiedz sam sobie.Wydaje mi się,że jeśli chce się spędzić z drugą osobą resztę życia,to trzeba albo umieć ryzykować i mieć w tym przyjemność < > albo naprawdę kogoś kochać.Tak kochać,że nie wyobraża się sobie świata bez niej.Zastanów się,czy tak jest w tym przypadku.Z drugiej strony,skoro masz wątpliwości,to dlaczego jej się oświadczyłeś?
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 21:59   #3
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

uważam że niestety dużo ostatnio facetów refleksję nad tym, co oznaczają zaręczyny i ślub mają dopiero tuż przed ważnym wydarzeniem i zostawiają dziewczyny ze złamanym sercem przedtem oczywiście bardzo miło jest im mieć tymczasową dziewczynę, której marnują młodość lecz nie poślubiają.
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 22:02   #4
monikkad
Wtajemniczenie
 
Avatar monikkad
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Cytat:
Napisane przez lolusl Pokaż wiadomość
Z drugiej strony,skoro masz wątpliwości,to dlaczego jej się oświadczyłeś?
Właśnie! Przez cały czas kiedy czytałam post to nasuwało mi się to pytanie.
Piszesz, że ją kochasz, że nie wyobrażasz sobie bez niej życia. Skoro masz takie wątpliwości no to czy to aby na pewno miłość? Ludzie w dzisiejszych czasach często używają tego słowa, choć wcale nie jest adekwatne do sytuacji. Jak jest miłość to jest i akceptacja drugiej osoby. Bez względu na to jaka by ona nie była. I nie chęć zmiany na siłę. Ale żeby dotrzeć do takiego wniosku potrzeba czasu, wiem z autopsji.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
uważam że niestety dużo ostatnio facetów refleksję nad tym, co oznaczają zaręczyny i ślub mają dopiero tuż przed ważnym wydarzeniem i zostawiają dziewczyny ze złamanym sercem przedtem oczywiście bardzo miło jest im mieć tymczasową dziewczynę, której marnują młodość lecz nie poślubiają.
Niestety, muszę się zgodzić. Taka przykra prawda. Tak się kończą przechodzone związki. Bo mężczyznom nagle pierdyliard rzeczy nie pasuje i mają te swoje ciąąąąąłe wątpliwości. Cóż, jakbym czytała wypowiedź mojego eks
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!"
monikkad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 22:18   #5
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Ale ja myślę,że nie ma co najeżdżać na chłopaka. Nie zawsze jest tak,że kobieta jest ideałem. My też drogie panie mamy wiele wad,a z tego co widzę,narzeczona autora może uchodzić za ciężką w pożyciu osobę.To jest osobista decyzja i ciężko na to wyrabiać sobie pogląd po jednym poście.Poza tym nie napisał w sensie czy ją od razu zostawić,tylko raczej w kwestii czy jest szansa na zmianę albo czy to ma sens.Przynajmniej ja to tak zrozumiałam

A do autora - nie szukaj odpowiedzi na forum internetowym,bo to chyba nie jest dobra droga.Ile ludzi,tyle zdań.Jedne powiedzą bez zastanowienia -zostaw ją,inne Cię zaczną wyzywać. Powiem troche romantycznie,ale po babsku.Zastanów się,czy chcesz się z nią zestarzeć.Czy jesteś w stanie przeżyć marudzenie dla patrzenia jak się rodzą wasze dzieci,jak razem przeżywacie najpiękniejsze momenty w życiu.Nie ma recepty.Może Twoja dziewczyna nagle okaże się idealną żoną.Może potrzebuje przerw w sprzątaniu,bo robi to dokładnie ;p Swoją drogą,weź ją taktyką.Mało która kobieta lubi,żeby jej zwracać uwagę ,że jest np.brudno.Wtedy się włącza tryb "NIE",czyli zaprzeczanie wszystkiemu,bo urażasz kobiecą dumę.^^ Może poudawaj,że lubisz żyć w brudzie <no,bez przesady,ale lekkim bałaganie> i ona sama wpadnie,żeby posprzątac?Albo zróbcie jakiś grafik?No nie wiem,pomysły troche jak z bravo girl,ale może pomoże coś.
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 23:21   #6
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Chyba na to wszystko nie ma dobrej rady... bo na te wszystkie pytania musisz odpowiedzieć sobie sam. My jej nie znamy i nie znamy ciebie,...czasem z wiekiem pewne rzeczy/zachowania się zmieniają (ja to widzę po sobie), jednak ja nie miałam ani chwili wątpliwości przed ślubem i nadal nie mam, ale jeśli pewne rzeczy tak cię denerwują, że frustracja będzie tylko narastać, to raczej dobrze nie wróży i np dlatego ja zakończyłam swój poprzedni związek po 5-ciu latach i może ktoś powiedzieć, że złamałam chłopakowi serce, zabrałam młodość, itd. ale lepiej, że tak się stało bo przynajmniej obydwoje jesteśmy teraz szczęśliwi (w innych związkach). Życzę powodzenia i dobrych decyzji.
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 07:02   #7
karola991
Zakorzenienie
 
Avatar karola991
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Westland NL
Wiadomości: 6 844
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Przykre co piszesz i myślę, ze jakby moj chłopak, narzeczony tak napisał nie było by mi z tym miło i raczej decyzja ślubu została by odwołana, też mieszkam razem z chłopakiem dzielimy się obowiązkami ja gotuje on pierze itd itp, ale są dni gdy jemu się nic nie chce wraca siada na kanapę i ogląda tv i ja również mam prawo do tego czy to czyni ze mnie od razu wielce zmęczoną zyciem babę? może mi się nie chceć przecież każdy ma słabsze dni wtedy marzę o tym aby nakryć się kocem i zasnąc a żeby tż zrobił za mnie wszystko, ale wtenczas następnym razem ja odwalę za niego "brudną robotę" ;-) też potrafimy sobie wypomnieć, bo czasem kazdy w danym momencie ma inne zachcianki, ja bym chciała odpocząc po pracy a on by chciał posiedzieć w czystym pokoju. No ale czy warto dla tego rzucac cos co budowaliście tyle lat? skąd wiesz czy nie trafisz na gorszą dziewczynę i całe życie będziesz wspominać swoja obecną wybrankę jako ideał kobiety, nie wiesz jakie sa inne bo mieszkasz własnie z nią i ją kochasz skoro już tyle było powrotów to kolejnym razem zrobisz to samo skrzywdzisz ja zerwaniem zareczyn i slubu a pozniej wrocisz z podkulonym ogonem ze jednak ją kochasz. Tu nie tylko ona musi pracować nad soba ale równiez Tykochasz ją ale sie wahasz, chcesz i nie chcesz... no to ludzie kto ma wiedzieć jak nie ty zobacz ile ty masz wad ktore ona akcpetuje zobacz ile rzeczy przykrych ci wybaczyła, moze cos ja skłania do takiego zachowania moze powinienes cos zmienic aby ona poczuła sie lepiej przy tobie? no nie wiem nie siedze waszych glowach ale myslę ze powinniscie oboje nad soba popracować.
__________________
Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.
karola991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-04, 09:43   #8
MiniMonix
Zakorzenienie
 
Avatar MiniMonix
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 032
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Czytając Twoją wypowiedź, przez chwilę myślałam że mój tż to pisze.. Bo on też mówi mi że lubi prasować, sprzątać i nawet gotować, tylko u nas jest problem że ja również to wszystko lubię i dzielimy się obowiązkami.
Może za dużo bierzesz na siebie? Podzielcie się zajęciami domowymi. Raz Ty, a raz Ona. Nigdy nie może być tak, że wszystko zostaje na "głowie" jednej osoby.
Ale z tego co widzę to właśnie takie wątpliwości pojawiają się przed ślubem.
I tak czy inaczej, trzeba porozmawiać na ten temat..

Pozdrawiam!
__________________
1 IV 2010 Mój primaaprilisowy chłopak
29 IV 2012 Zaręczona

4 V 2013
Żona
31.III.2016 Córeczka !

MiniMonix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 10:17   #9
ewuszkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar ewuszkaaa
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

hmmm tak sobie myślę, że w życiu są ważniejsze rzeczy niż posprzątane mieszkanie Jednocześnie jest to chyba, zaraz po kasie, najlepszy powód do kłótni.

Pamiętaj, że ludzie się zmieniają. Ty się zmienisz. Przywołaj w pamięci jaki byłeś 10 lat temu, zmieniłeś się, prawda? Twoja narzeczona też. I zmienicie się jeszcze wiele razy. Pytanie czy chcecie się zmieniać razem, czy chcecie wspólnie pracować nad Waszym związkiem, rodziną? Ślub to początek drogi, to początek budowania wspólnej przyszłości. To wspólne losy, wspólne rozwiązywanie problemów, wspólne przeżywanie radości i trosk. Zastanów się czy możesz na nią liczyć w trydnej sytuacji itd.

Kurcze, po 2 latach mieszkania razem powienieneś wiedzieć czy dziewczyna ma dobre serce czy nie. Chyba tylko to się liczy.

A sprzątanie? Zależy komu na czym zależy. Czy wolisz narobić bałaganu z dzieciakami i żoną, olać bałagan na chwilę i pójść spać szczęśliwy. Czy bałagan będzie drażnić Cię tak, że weźmie górę nad spędzaniem fajnego czasu.

Moja mama całe życie sprząta. Jest zmęczona, nieszczęśliwa, narzeka itd. ale ma posprzątane. Patrząc na to, ja wolę mieć brudną podłogę, a jak mam ochotę leżeć na kanapie z mężem, to leżę. Kłócimy się o to co i kto ma zrobić. Ustalamy plan, potem się wymieniamy, negocjujemy. Czasem ja robię więcej czasem on. Czasem sobie ponarzekam, że padam na pysk ze zmęczenia. Ale wtedy on SŁOWAMI, jasno i wyraźnie to docenia. To taka nagroda Kiedy mąż posprząta, ja to doceniam (nawet jak gdzieś czegoś nie domyje ). Może Twoja kobieta czuje, że robi to na darmo i dlatego tego nie lubi? Nie słyszy od Ciebie zachwytu tym, że szorowała podłogę? Ja nienawidziłam sprzątać, teraz podchodzę to tego obojętnie, traktuję trochę na fitness Puszczam sobie serial i jadę z koksem. Odpoczywam w międzyczasie na kanapie i jakoś nie czuję się leniem

Jeśli chodzi o "robienie rzeczy dla siebie". U nas też jest tak, że każdy lubi stawiać na swoim. A ja byłam szczególnie nieszczęśliwa kiedy musiałam z czegoś zrezygnować. Taka trochę rozwydrzona byłam. Ale wspólnie nauczyliśmy się, że inaczej się nie da. Zawsze rozwalało mnie na łopatki jak mój facet zamiast kłócić się ze mną mówił poprostu "jest mi przykro, że tego nie zrobiłaś dla mnie, bo bardzo mi na tym zależało. Jabyś się czuła gdyby tobie na czyms zalezalo, a ja bym to olał?" i tyle. Masakra.

Chyba tyle mogę napisać od siebie. Tak jest u mnie, u Ciebie może być inaczej. Do Ciebie należy rozwikłanie, które sprawy jesteś w stanie zaakceptować, a których nie. Pamiętaj tylko, że związek, ze ślbume czy bez, to jest nieustanna praca dwojga ludzi. Ważne, czy oboje chcecie pracować na własne szczęście.

Pozdrawiam
__________________
Żona!

"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5,
jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę"


- George Elliot
ewuszkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 13:41   #10
paula54
Zakorzenienie
 
Avatar paula54
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 919
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

a ja jako mężatka (co prawda jeszcze nie taka stara, ale trochę już ze swoim facetem przeszłam) napiszę Ci tak:
wyszłam za mąż za człowieka, który ściągając wieczorem t-shirt rzuci go na krzesło i zapomni (aż się boję, co będzie jak wrócę do domu teraz, po dwóch tygodniach nieobecności), który nienawidzi jak mu każę posprzątać, mógłby chodzić w pomiętych ciuchach (bo prasować nienawidzi) i spędzać całe wolne dnie grając, bo to lubi. Myślisz, że się na to nie złoszczę? Nie raz robiłam o to mniejsze i większe awantury, ale odpuszczam bo wiem, że jak przychodzi po 14h z pracy to marzy o tym, żeby usiąść i nie wstawać, nie widzi brudnych naczyń czy ciuchów bo po prostu nie ma ta to siły. Za to jak tylko może gotuje pyszne obiady, pomaga mi w sprzątaniu (zmywa, szoruje, czyści). Podzieliliśmy w domu obowiązki - ja piorę, prasuję, sprzątam w tygodniu, on zmywa naczynia, zamiata i sprząta na weekendach. Czasem też nie mam do niego sił, czasem też mam ochotę rzucić to wszystko i uciekać jak najdalej (szczególnie wtedy, kiedy spędzę cały dzień na robieniu obiadu, porządków tak, żeby jak wróci z pracy mógł zjeść ciepły, smaczny obiad na czystym stole i bez t-shirtu pod tyłkiem, a on wraca, siada przed kompem i odpływa bez słowa), ale wydaje mi się, że skoro tyle już wytrzymałam to wytrzymam jeszcze więcej. I myślę, że gdyby on miał się wypowiedzieć w tym temacie - napisałby coś podobnego.
A poza tym, może to zabrzmi banalnie, ale ludzie się zmieniają. Powoli i niedostrzegalnie na pierwszy rzut oka, ale przebywając razem powoli się docierają. Mi przestają przeszkadzać porozrzucane wszędzie koszulki (po prostu je zbieram do kosza na brudy), jemu moje zapominalstwo, przypalone zupy i wszechobecne włosy (niestety wypadają mi i nie kontroluję, gdzie je zostawiam, a nie zawsze chce mi się zbierać). Takich naszych wad jest dużo więcej, za dużo, żeby je tu wypisywać. Ale powolutku je eliminujemy. Metodą małych kroczków (np. u nas skarpetki już do kosza na bieliznę trafiają same niedługo może i koszulki będą).

A co do tego sprzątania - dziewczyny mają rację - ja też nienawidzę jak mi się zwraca uwagę, że jest bałagan ("jak Ci nie pasuje, to sam sobie sprzątaj") albo że jedzenie niedobre ("jak Ci nie smakuje, to sam sobie gotuj") i po prostu na złość przestaję sprzątać.

Nie znam Twojej dziewczyny, więc nie powiem "zrób tak i tak". Sam musisz ją jakoś podejść. I tu kolejny przykład - mój mąż wie, że nie lubię gotować, ale jak mi przez tydzień jęczy, że marzy mu się jakieś konkretne danie to stanę na głowie, żeby je zrobić (jeśli tylko mam do tego warunki) - nie wiem, czy to "z miłości" czy z czego, ale myślę, że odpowiednią metodą można każdego podejść

PS. też lubię, tak jak to napisała moja przedmówczyni, czasem olać klejącą się od brudu podłogę, stos naczyń w zlewie i stertę ciuchów w koszu, położyć się z mężem w łóżku i obejrzeć jakiś film (czasem to śmiesznie wygląda bo np. koło łóżka leży siata z nierozpakowanymi zakupami) albo wyjść na spacer. Przecież porządek w domu nie jest najważniejszy

Edytowane przez paula54
Czas edycji: 2012-09-04 o 13:47
paula54 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 15:03   #11
JeanneInes
Raczkowanie
 
Avatar JeanneInes
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 99
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Z tego co widzę, o takie pierdoły jak podejście do porządków czasem potrafią rozlecieć się związki. Jeśli komuś bardzo to przeszkadza to nie będzie w stanie zaakceptować bałaganiarstwa drugiej osoby. Jeśli zaś ta druga połówka nie pójdzie na żaden kompromis, to przepis na wieczne kłótnie i frustracje z tego powodu gotowy. Z moim byłym nie dało się żyć. On nie sprzątał, ja go upominałam, a on się wkurzał bo jak to, przecież baby sprzątają w domach. Mi za to potrafił wypomnieć że krzywo kroiłam pomidory itp. Jak ktoś zwraca na to ciągle uwagę i przeżywa takie drobiazgi to nigdy nie będzie szczęśliwy w związku
__________________
Słodko-ostry blog lifestylowy
Króliczek Doświadczalny
JeanneInes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-04, 20:09   #12
trebolita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 140
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

1)nie mogę sobie pozwolić na to, żeby mi kobieta weszła na głowę
2)Mam siłę na to, żeby ją poskromić i uspokoić
3)nie chciałbym z tak leniwą, rozkapryszoną (moim zdaniem) osobą mieć nic wspólnego
4)To jest wkurzające jak przy mamie zgrywa taką kochaną żonę i dobrze rokującą matkę itp. a przy mnie to wszystko się odwraca i najchętniej ze mnie zrobiłaby takiego domatora co by siedział w domu z dziećmi i obiady gotował.
5)też ją skrzywdziłem na początku tej znajomości, ale jakoś to przeszło bokiem
6)nie mam zamiaru "wychowywać sobie baby" bo chyba nie w tym rzecz (a może jednak tak powinno się robić
7)Czy może ze mną jest coś nie tak?

wg mnie to "coś"jest dość duże ....jesteś facetem tak staroświeckim,że aż strach,a twoje poglądy na małżeństwo i rolę kobiety w nim po prostu porażające. wez się człowieku obudz ,XXI wiek mamy, związki na zasadzie partnerstwa(mówi ci to coś?) .jak chcesz mieć 100m domu na błysk to weź sobie kobietę do sprzątania zatrudnij a nie się żeń. no ręce po prostu opadają...
trebolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 21:30   #13
Lowczyni
Zakorzenienie
 
Avatar Lowczyni
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 3 067
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Mialam podobną sytuacje di twojej, po 12 latach zwiazku (7 mieszkaliśmy razem) moj byly mi sie oswiadczyl, A ja wpadlam w panikę i przenalizowalam caly zwiazek i stwierdziłam że nie chce tak żyć że: musze co chwila z kimś walczyć prawie o wszystko, że mamy inne poglądy na wieeele tematów, ze potrafi robić mi na złość itd. Odeszłam chodz łatwo ie było, bo wciąz go mocno kochałam inaczej nie wytrzymałabym tylu lat, ale nie chcialam aby tak wygladalo moje zycie, na to nie mialam sil. Teraz jestem juz mezatka (2 lata stazu), prawie roczka corke. I co chwila dziekuje ze odeszlam od niego. Moj obecny partner/maz jest innym czlowiekiem, takim jakiego na prawde potrzebowalam przy moim wybuchowym charakterze, ktory potrafi mnie uspokoic. Wszyscy znajomi mi gratuluja patrzac na nas z boku, twierdza ze dobralismy sie swietnie ja jestem ogien a moj partner woda ktora potrafi mnie czasem ugasić
Moj byly z wielka przykroscia musze przyznac na razie sobie zycia nie ulozyl, jest juz po jednym rozwodzie, teraz znow zareczony ale co z tego wyjdzie, ja zycze mu jak najlepiej.
Musisz sobie sam odpowiedziec czy chcesz aby całe twoje życie wyglądało tak jak teraz. Dziewczyny pisza że ludzie po slubie sie zmieniaja to prawda ale nikt ci nie zareczy ze na lepsze, a moze ktos bedac ciebie juz pewny (bo maz i jeszcze np pojawi sie dziecko) pokaze ci na prawde pazurki. Chcesz walczyc ciagle, temperować, wychowac zonę i dziecko? Zastanow sie powaznie nad decyzja, lepiej odwolac slub niz brac rozwod.
A jesli zdecydujesz sie na kontynuacje tego co zaczoles, pamietaj na co sie decydujesz i nie zlosc sie na cechy u tej osoby ktore nie potrafisz zmienić. Naj bardzije dziwi mnie to że ktoś kto cie kocha potrafi ci robić na złośc i jest tak dwulicowy,nie rozumiem tego.
Zycze powodzenia bo zycie masz tylko jedno a czas biegnie ie ublaganie.
__________________
04.09.2010 szczęśliwa Żona a od 12.09.2011 mama
Profesjonalny poradnik kosmetyczny przed ślubem mojego autorstwa https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p...postcoun t=4130
Lowczyni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-05, 19:17   #14
marylka80
Zadomowienie
 
Avatar marylka80
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 740
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Widze ze niektore osoby faktycznie nie pomyslaly zanim odpisaly, ale nie wazne nie o tym chcialam...

Po pierwsze podziwiam ze zdecydowales sie napisac na babskim forum, zamiast radzic sie kolegow. Duzy plus dla ciebie.
Wiadomo ze decyzje musisz podjac sam, nikt ci tutaj nie napisze co masz robic, ale zawsze dobrze poczytac co mysla na ten temat osoby postronne.

Fakt ze tutaj piszesz to juz znak ze twoje watpliwosci male nie sa, bo male nie sprawiaja ze ktos pisze takie posty na forum. I choc mogloby sie wydawac ze rozwodzenie sie nad problemem utrzymaniem porzadku w domu tuz przed slubem jest mocno przesadzony to ja bym go nie lekcewazyla. W kazdym zwiazku sa problemy, w kazdym sa one inne, i u kazdego sa pewne granice. Jedni sa przewrazliwieni na punkcie zaufania, inni pracoholizmu, naduzywania alkoholu, szacunku, a jeszcze inni na punkcie obowiazkow i sprzatania. I o ile dla jednych twoj problem moze wydawac sie blachy to tobie spedza on sen z powiek. Ja np nie znosze jak ktos pali i w zyciu nie wyszlabym za maz za palacza. Po prostu wiem ze nie potrafilabym z kims takim zyc, a juz tym bardziej walczyc z jego nalogiem. Rozstaniami i powrotami z paczka papierosow. Poza tym jestem ostatnia osoba ktora chcialaby kogos zmieniac. Po co, skoro mozna znalesc kogos kto nie pali. Zycie jest za krotkie zeby toczyc ciagle spory i tracic czas na zmienianie kogos. Kazdy ma swoj czuly punkt i pewne granice. Nikt z nas nie jest idealny, kazdy jakies wady ma, ale trzeba sobie odpowiedziec na pytanie z jakimi wadami partnera potrafimy zyc, ktore jestesmy w stanie zaakceptowac, a jakie doprowadzaja nas do furii, a pozniej do rozwodu. Moj maz tez nie jest idealny, jest zupelnie niezorganizowany, dlatego kazda pier.dola lezy na mojej glowie, o wszystkim musze pamietac, wszystkiego pilnowac, bo on wiecznie czegos zapomina. I choc bywa to czasami meczace, to nie widze w tym wiekszego problemu, bo lubie wszystko organizowac, wyszukiwac, przynajmniej doplilnuje ze jest na pewno dobrze zrobione, zalatwione. I tym sposobem sie uzupelniamy. I nawet przez mysl by mi nie przeszlo ze z tego powodu mialabym watpliwosci co do poslubienia go. Kocham go nad zycie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego.

Mysle ze ty tez powinienenes sie nad tym zastanowic. Zamknij oczy i sprobuj sobie wyobrazic zycie bez niej. Jesli nie potrafisz, to moze problem o ktorym piszesz nie jest az tak duzy jak ci sie wydaje i moze jestes w stanie jakos go rozwiazac, a jesli jest inaczej...no to coz, nie pozostaje ci nic innego jak szukanie tej wlasciwej polowki.
marylka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-06, 19:30   #15
trebolita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 140
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

a tak btw ,to cała historia wydaje mi się trollem podszyta.
trebolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 20:53   #16
Blacky
Zadomowienie
 
Avatar Blacky
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Na początku jakbym o sobie czytała - te części o płakaniu do szczeniaczka, a potem robieniu awantury. Mój M. też jest cierpliwy, ale do czasu, a ja nie mam wątpliwości co do swojego charakteru, więc jakoś wszystko układamy.

Nie będę analizować Waszego związku, bo opis zawsze jest jednostronny. Zresztą nikt oprócz Was nie wie jak naprawdę jest. Napiszę Ci tylko, że ogromny odsetek mężczyzn ma takie myśli przed ślubem. Kobieta zazwyczaj wcześniej wszystko dokładnie planuje, analizuje, itd. A mężczyźni budzą się przed samym ślubem z myślą "czy to na pewno jest to?".
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;>
Stowarzyszenie Pomocy Królikom

Pomyślna blog
Pani Mgr
22.09.2012
Blacky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-09, 19:05   #17
Papillon_
Raczkowanie
 
Avatar Papillon_
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 338
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Jakby to moje Kochanie pisało ...
Myślałam, że w tym wątku znajdę jakieś porady co robić, coś cokolwiek
Odrobinkę ponad miesiąc temu (kiedy poszłam do nowej pracy) ustaliliśmy wstępną datę i się zaczęło: bo to w zimę, a ja myślałem, że w lato, ja nie chce w zimę; bo to za szybko jednak ja nie chce tak szybko; to puszczałam sobie mimo uszu, bo doszłam do wniosku, że to takie tam gadanie, bo głowę ma i myśleć potrafi... W końcu, że jak ja rozmawiam o TYM temacie to on ma wrażenie, że ja go na siłę chcę namówić i wymusić i wgl... Moja wściekłość o mały włos nie przekroczyła grubych czerwonych granic i doszłam do wniosku, że skoro on tak bardzo nie chce to ja go namawiać nie będę i też już nie chcę. Przez tydzień pochodziłam sobie przybita i zaryczana i jedyną odpowiedzią na to było "Oj kochanie" i przytulenie. Kilka dni temu znów zaczęliśmy o TYM rozmawiać i wszystko ładnie pięknie ja wolałabym zimą, on latem albo wiosną, ustąpiłam padło na kwiecień i obiecał mi, że w niedziele (dzisiaj) pojeździmy i popatrzymy sale żeby wstępnie wszystko rozplanować. I pod górkę...w soboty zazwyczaj mam nockę w pracy, wychodzę rano w sobotę, a wracam rano w niedzielę, więc chcę się chociaż odrobinkę przespać. Kiedy go budziłam rano, że czas wstawać i pamiętasz co mi obiecałeś usłyszałam, że tak kochanie, dzisiaj pojeździmy sale obejrzymy. Przez 7 godzin nawet o tym słowem nie wspomniał, a jak ja wspominałam to on musiał iść zapali, do łazienki, coś w necie sprawdzić. Chyba jestem już trochę przeczulona na ten temat, bo znów dałam w bek i znów "Oj kochanie"... W końcu twardo postawiłam jedziemy i koniec. W drodze się dowiedziałam, że on nie będzie nic mówił, bo on nie wie co, no to ja w śmiech, że jak to, przecież to będzie wyglądało jakbym ciebie tam siłą zaciągnęła, bo on nie wie co i koniec. Nie pojechaliśmy w samochodzie na parkingu dostałam serię pytań jak od 3-latka w stylu 'co to menu, na jakiej zasadzie wybiera się potrawy i czy jest jakiś narzucony schemat dla wszystkich'. Dałam radę w miarę spokojnie... Wybraliśmy wspólnie miejsca gdzie byśmy chcieli zobaczyć pojechać i co i jak i w między czasie jakoś zmieniliśmy temat i w pewnym momencie: jedziemy do rodziców moich (i tak mieliśmy tam jechać, ale po salach), na co ja w szoku, że a sale? jest ta i ta godzina już za późno żeby jechać (gówienko prawda, ale z fochem się zgodziłam, w między czasie, kazałam mu stanąć na poboczu, bo po raz kolejny tego dnia usłyszałam, że jak zawsze robie problemy i się drę. Jak jemu wcześniej zwróciłam uwagę na podniesiony ton stwierdził, że to niechcący, chociaż on mi zwraca uwagę na mój ton, miny, gesty codziennie od miesiąca. I dialog miesiąca: -ja zawsze muszę sam do rodziców jeździć [złość, foch, oburzenie i co tylko] - a co to moja wina, ze zawsze pracuję wieczorami? [4 razy w tygodniu wracam po 22, raz przed 8 + nocki] ... -no co przecież ja zawsze problemy robię, ciągle problemy robię, od rana problemy robię!! - powiedziałaś 3 razy to samo - a to czemu ty mi wyróżniasz na zawsze, ciągle od rana i jeszcze jakieś?! - bo to zależy kiedy - a no to u ciebie to jest różnica, a u mnie już nie? No i teraz w wykonaniu mojego Kochania ojej czemu my się tak kłócimy ojej ojej ojej...
Już mi tak ten ślub obrzydził do granic możliwości, że nawet myśleć o tym nie chce i patrzeć na niego też nie...
Swoją drogą: u nas tez jest kwestia sprzątania, długo mu gotowałam, poszłam do pracy już nie chce... no to nie. Zwykle mam na popołudnia, więc rano chce się wyspać i odpocząć jako że nie mam pracy łatwej, lekkiej i przyjemnej, on też nie, ale nie każe mu sprzątać naszych ubrać rozrzuconych po pracy i jest bałagan to trudno, a jemu nagle zaczęło to w ciągu miesiąca przeszkadzać, że znów nie posprzątałam, bo ostatnio na biurku to tylko on sprzątał to teraz mogłabym ja...
__________________
23.01.2011
01.06.2013

Papillon_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-14, 20:31   #18
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

faktycznie tez w tej historii widze mnostwo akcentow z wlasnego zycia. Ide usciskac mojego TZ zeby sie poczul jak wladca lol
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-15, 16:52   #19
marzenkafiorka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 183
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Cytat:
Napisane przez lolusl Pokaż wiadomość
Ale ja myślę,że nie ma co najeżdżać na chłopaka. Nie zawsze jest tak,że kobieta jest ideałem. My też drogie panie mamy wiele wad,a z tego co widzę,narzeczona autora może uchodzić za ciężką w pożyciu osobę.To jest osobista decyzja i ciężko na to wyrabiać sobie pogląd po jednym poście.

A do autora - nie szukaj odpowiedzi na forum internetowym,bo to chyba nie jest dobra droga.Ile ludzi,tyle zdań.Jedne powiedzą bez zastanowienia -zostaw ją,inne Cię zaczną wyzywać.
zgadzam się z wypowiedzią - kobiety potrafią być bardzo jędzowate. A teraz mamy czasy takie, że zycie uczy kobiety wolności, nie zależności od faceta, wyzwolenia , równouprawnienia, więc myslę iz właśnie narzeczona wychodzi z takiego założenia- nie będe kurą domową i nie dam facetowi wejść sobie na głowę .
Trudna decyzja przed Tobą , dzień małżęństwa się zbliża - powstają watpliwości a do tej pory było ok. Doszło do zaręczyn ,mieszkacie razem , więc wiedziałes co "bierzesz" doprowadzając do tego .
powodzenia, uważam że podejmiesz mądrą decyzję
marzenkafiorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-18, 15:11   #20
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wątpliwości Pana Młodego przed ślubem

Chcesz na siłę zmieniac kobietę i stłamsić jej charakter? LOL

Ona jest leniem i będzie leniem, niezaleznie od tego czy będziecie małżeństwem czy nie. Skoro ją tak bardzo kochasz to zaakceptuj jej wady. Bo co moższ więcej zrobić? Jak na nią nakrzyczysz, by posprzątała, to walnie focha i tyle.
Możesz co najwyżej zaproponowąc wspólne prace domowe. Albo stworzyć podział obowiązków i zobaczyć czy to się sprawdza.

Nie postawiłeś granic na początku znajomości, wiec ona je sobie sama okresliła, tak jak jej to było wygodnie. Czy masz charakter by odejść od niej ostatecznie?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:43.