|
Notka |
|
Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2019-02-28, 17:15 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 2 329
|
To nie na moje nerwy
Hej, mam mega problem. W zeszłym roku zdobyłam tytuł inżyniera. Zrobiłam sobie rok przerwy. Od poniedziałku jestem na II stopniu innego kierunku, na innej uczelni. Z uniwersytetu przeszłam na politechnikę. Po tych kilku dniach jestem załamana. Nie mam podstaw, wiele informacji albo nie miałam albo było bardzo okrojone. Nie dość, że będę miała masę do nadrobienia to jeszcze trzeba uczyć się na bieżąco. Zajęcia od poniedziałku do piątku + praca w weekendy. Jestem tym wszystkim załamana, możecie myśleć że przesadzam. Na I stopniu nie obyło się bez warunków, powtarzania przedmiotów mimo, że prowadzący bardzo wymagający nie byli (w większości). Nie wiem co ja sobie myślałam. Dostanę się i już, będzie łatwo i przyjemnie. G**** prawda. Siedzę teraz na podręcznikiem i co robię? Płaczę. Za słaba jestem na to wszystko. Ciągnąć czy sobie darować i zrezygnować?
|
2019-02-28, 22:11 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Cytat:
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
|
2019-03-01, 09:18 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 127
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Cytat:
Prawie każda zmiana kierunku na magisterce niesie ze sobą konieczność nadrobienia różnic. Ja bym też się spięła i przycisnęła przynajmniej do pierwszej sesji, wtedy rozważała ewentualną zmianę. |
|
2019-03-01, 13:16 | #4 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Cytat:
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
|
2019-03-01, 18:36 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Po wykładach, zajęciach wprowadzających. Uświadomiły mi jak dużo mam braków i bardzo ciężkie (wręcz niemożliwe) będzie ich nadrobienie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-03-01, 19:30 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Cytat:
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
|
2019-03-01, 20:26 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Szczerze? Nie przemyślałam tego. Po prostu stwierdziłam, że idę. Nie zastanawiałam się nad tym czy sobie poradzę i jak dużo będzie do nadrobienia
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-03-01, 21:11 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: To nie na moje nerwy
To może najpierw się określ, na czym Ci zależy i co jest dla Ciebie ważne. A potem działaj.
Powodzenia
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
2019-03-02, 13:01 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 993
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Też zrobiłam taki przeskok w tym roku - przeszłam z pierwszego stopnia na drugi zupełnie niepowiązany ze sobą (AWF a Uniwersytet Ekonomiczny). Też na pierwszych zajęciach siedziałam jak głupia i robiłam wielkie oczy na widok pochodnych i wyliczenia wielkości produkcji, podczas gdy pozostali studenci rozwiązywali to zadanie z automatu, bo mieli to na I stopniu przy mikroekonomii. Pamiętam to do dziś - czułam się pierwszy tydzień jak największy debil chodzący po tej uczelni. Wiedziałam po pierwszym tygodniu, że muszę się nauczyć wszystkich podstaw, które oni mieli zapamiętane czy chociażby nieco zamglone a wykładowcy uznawali te informacje za pewnik, który każdy ma opanowany. Tylko, że ja też zdawałam egzaminy wstępne w sierpniu i wiedziałam, że przed nauką nie ucieknę. Widziałam po materiale i pytaniach na egzaminie ile mnie czeka, w jakimś stopniu byłam nastawiona na naukę już kilka miesięcy przed rozpoczęciem roku akademickiego. Gdybym się już wtedy chociaż trochę nie nauczyła - nie dostałabym się na studia tak jak moje znajome, które były zmuszone udać się na WSB.
Uczyłam się na bieżąco, ale też bez przesady - kilka godzin w skali tygodnia. Musiałam poświęcić trochę czasu na ponowne przeliczenie wszystkich zadań z zajęć, przeczytanie teorii do tematu, wypisanie sobie z boku jak najprościej skąd co się bierze, jaki jest wzór itp. W skryptach zaznaczałam ołówkiem kolejne kroki przy rozwiązywaniu zadań, wypisywałam wzory, pisałam uwagi. Słowem - rozpisywałam zadania jak dla debila. Poznałam w grupie dziewczyny, które spotykały się ze mną i razem się uczyłyśmy i liczyłyśmy to, czego nie rozumiałyśmy z zajęć. Raz w tygodniu wynajmowałyśmy salkę w bibliotece na 2-3h i liczyłyśmy wszystko ponownie same, tłumacząc sobie zadania. Znajoma była lepsza z analizy, podaży, popytu, ja bardziej ogarniałam prawdopodobieństwa i teorię gier. Szczerze? Uważam, że wyszło mi to na dobre. Przykładałam się do nauki bo wiedziałam, że mam większe braki niż pozostali i muszę szybciej przyswoić materiał z zajęć + podstawy. Miałam tak dobre notatki, że na sam koniec brali ode mnie wszyscy - zarówno absolwenci ekonomicznego jak i osoby takie jak ja, po innej uczelni. Nawet te zadania rozpisane krok po kroku chcieli. Doszło nawet do takiego momentu, że to właśnie tym kontynuującym naukę tłumaczyłam jakieś zadania przed egzaminem. Sesję zimową zdałam z tylko jedną poprawką (i to z ostatniego egzaminu), bez warunku, wszystkie ćwiczenia zdane za pierwszym razem, możliwe egzaminy w przedterminach. Co ciekawe - zauważyłam, że osoby mające poprawki czy nawet warunki to w większości absolwenci z I stopnia. Da się zrobić przeskok i wyjść z tego obronną ręką, tylko trzeba chcieć i nie dać się sparaliżować strachowi po pierwszym tygodniu zajęć. Nie każdy absolwent z magistrem kończył też I stopień na tej samej uczelni - pamiętaj o tym. Takich osób jak Ty jest pewnie kilkadziesiąt. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to wcale nie było takie trudne, jak wydawało mi się w pierwszym miesiącu - kwestia przyswojenia podstaw i materiału z zajęć. Pierwszy miesiąc będzie najgorszy - człowiekowi się zdaje, że wszyscy dookoła mówią jakby w innym języku, później jest już lepiej. Edytowane przez Karla Electra Czas edycji: 2019-03-02 o 13:11 |
2019-03-04, 08:17 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 127
|
Dot.: To nie na moje nerwy
Karla Electra, i to jest plus, bo jak wiesz, że masz zaległości to jesteś w stanie bardziej do tego przysiąść na bieżąco. A części rzeczy z pierwszego stopnia nie pamięta się i tak albo na zasadzie "no coś tam było". Ja rozpisywanie jak dla debila stosuję na każdym etapie nauki przy przedmiotach obliczeniowych, żeby w razie czego móc zawsze do tego wrócić.
Nie chcę krytykować, ale wybór zmiany uczelni bez świadomości tego, że może być naprawdę ciężko jest trochę naiwny. |
Nowe wątki na forum Studia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:48.