Makijaz sprawi ze TŻ zaniemowi ??

[knotie]

Napisane przez agabil1

mój nie jest obiektywny-zachwyca się wszyskim co mam na twarzy, nawet maseczką z glinki

Znam ten bol - moj mnie nawet czasem pieszczotliwie nazywa ufoczkiem
Ale tak na serio, to mojemu TZ bardzo podobaja sie mocno podkreslone oczy - na ustach tylko bezbarwny blyszczyk lub balsam - ale to chyba ze wzgledow praktycznych - przynajmniej go kolorowa szminka nie maluje przy okazji

[Nutka]

Mój preferuje zdecydowanie buzie BEZ makijażu
Ponadto ma slodkie wyrażenia typu:
"to coś do wlosów" czytaj lokówka
"coś na oczkach" -czyt cienie
kompletnie nie rozumie do czego mi te tony cieni,błyszczyków,szminek , żeli... co do czego i w jakim celu

[Taverney]

mój lubi upięte włosy, to dla niego też część makijaże, nie wiedzieć czemu. Podkreślone oczy, ale nie kredką, ale miękko cieniem, no i usta lekko błyszczące.
Uwielbia, jak maluję się kosmetykami, które mi kupił, cień, tusz, pomadka, jest wtedy w siódmym niebie

[diamentowa]

WOW dziewczyny !!! Ale macie fajnych facetów :P. ja na razie jestem sama ale mój poprzedni TŻ w ogóle prawie nie zauważał moich makijaży :P. Mówił np. ślicznie dziś wyglądasz ale wątpie by chociaż umial określić kolor cienia na powiekach o ile w ogóle zauważył że go mam :P.

[ijaa]

A mój bardzej lubi delikatny malijaż na mojej buzi. Pieknie też oczywiście wyglądam beż
Nie znosi natomiast 'tapety' na twarzy - zawsze powtarza, że dobrze że ja jej nie nosze bo musiałby mnie skrobać skrobaczą do szyb samochodowych
Aaaaaa i za pomalowanymi (moimi) ustami też nie przepada - no chyba że jest to jakiś smaczny owocowy błyszczyk.

[takasobieania]

Mój tez woli delikatny makijaz albo bez. Jak mam coś mocnego to zawsze mówi: "Co ty masz na oczach?" albo "Ale sie wypaprałas" lub "CO Ci sie stało w oczy?"

[agabil1]

przypomniało mi się mój mąż często , gdy jestem zmęczona, sam zmywa mi makijaż. Ma wówczas takie skupienie na twarzy jakby tworzył coś ważnego dla całej ludzkości

[knotie]

Napisane przez agabil1

przypomniało mi się mój mąż często , gdy jestem zmęczona, sam zmywa mi makijaż. Ma wówczas takie skupienie na twarzy jakby tworzył coś ważnego dla całej ludzkości

Moj tak ze mnie sciaga algi Ale najzabawniej jest, kiedy probuje miziac mnie po twarzy i robic cos na ksztalt masazu limfatycznego - musze sie wtedy powstrzymywac, zeby nie byc wredna i nie chichotac

a jak cos mi rosnie to sam zamna biega z pasta cynkowa

[zabciam]

Napisane przez knotie

Moj tak ze mnie sciaga algi Ale najzabawniej jest, kiedy probuje miziac mnie po twarzy i robic cos na ksztalt masazu limfatycznego - musze sie wtedy powstrzymywac, zeby nie byc wredna i nie chichotac

a jak cos mi rosnie to sam zamna biega z pasta cynkowa

hehe Knotie ale sie usmiałam moj tez nie jest gorszy jesli chodzi o skubanie maseczek peel-off z twarzy zawsze krzyczy "ja, ja zaczekaj na mnie ja chce sobie poskubac"

[haallka]

szkoda ze moj maz kompletnie nie interesuje sie moim makijazem. czasami mysle ze w ogole zapomnial ze mam twarz

[Pomadka]

Napisane przez haallka

szkoda ze moj maz kompletnie nie interesuje sie moim makijazem. czasami mysle ze w ogole zapomnial ze mam twarz

To nie mozliwe w Twoim przypadku.
Widziałam Cię przed chwilą w wątku z makijażami i takiej twarzy-urody jak Twoja, nie da się nie zauważyć. Zwłaszcza jak jest podkreślona makijażem.


Z moich obseracji wynika, że faceci lubią makijaż. I choć nie znają się na szczegółach, to zwraca ich uwagę, lubią się przyglądać, zwłaszcza jak make-up eksponuje walory. Lubią nawet mocny makijaż...

I prawda jest, że khol zwraca uwagę. Sama miałam niejednokrotnie pomalowane oczy "magicznym proszkiem" i za każdym razem taki makijaż spotykał się z zainteresowaniem lub któryś z panów pytał: "a czemu masz takie dziwne oczy, z błyskiem?"

Odp.: Bo dużo spawam w nocy.

[haallka]

musze sobie zapamietac ten tekst o spawaniu... jest pierwszorzedny a moj maz niestety chyba sie juz napatrzyl na moj ryjek...

[czuczenka]

Napisane przez eweska

A mojemu TZ to wszystko obojetne czy mam makijaz czy nie, on nie widzi zadnej roznicy Ale jak ide spac to pizame od razu zauwazy i zawsze mowi "jak ty mozesz spac w takich galotach" Tacy sa faceci- bynajmniej moj- makijaz go nie interesuje, a pizama juz tak

hehehehhee zabawne ale moj TZ tez mowi ze mu to obojetne ehhh ostatnio bylam chora, no i zero makijazu, oko biale bez czarnych kresek po prostu nic , no i ja sie smieje ze wygladam fatalnie bo to przez chorobe, a moj TŻ o co ci chodzi wygladasz normalnie nie wiedzialam czy sie cieszyc czy plakac z zalamania ze on jest na tyle spostrzegawczy ze nie widzi roznicy hehe , chyba ze chcial byc mily dlatego tak powiedzial

[Kiya]

mój TŻ lubi jak mam mocniej podkreślone oczy ja stawiam na naturalny makijaż ale czasem maluje sie mocniej co by mu frajde zrobić

[Camilla]

Na codzien maluje się delikatnie (bez uzycia cieni i kredki do zrobienia kresek) tzn. uzywam podkładu, troche korektora, pudru brazującrego na kosci policzkowe i tuszu do rzęs (czasami błyszczyk na usta jak mi się przypomni). Poprostu wstaje o tak wczesniej porze że mi się nie chce .
Na imprezy maluje sie już normalnie tzn. szaleje z cieniami i robie sobie najczesciej makijaż przydymiony. Mój tż bardzo lubi jak mam podkreslone oczy i usta, nie cierpi natomiat podkładu na twarzy, uwaza że mam ładny kolor skóry i cerę i nie powinnam go używać (czy mam go mało czy duzo na twarzy to zawsze mam tapete )
W miniony weeken bylismy na dwóch iumprezach pod rząd i bardzo mu się podobały moje podkreslony oczka i pomalowane błyszczykiem usta, natomiast zrzędził że mam na twarzy podkład
No i bardzo lubi mnie naturalna tzn. bez makijazu.
Ehhh Ci faceci

[Beekeeper]

Napisane przez Pomadka

.
I prawda jest, że khol zwraca uwagę. Sama miałam niejednokrotnie pomalowane oczy "magicznym proszkiem" i za każdym razem taki makijaż spotykał się z zainteresowaniem lub któryś z panów pytał: "a czemu masz takie dziwne oczy, z błyskiem?"

Odp.: Bo dużo spawam w nocy.

Pomadko, uwiebiam Cię!

[zabciam]

Napisane przez agabil1

większość mężczyzn których znałam czy znam całkiem nieumalowanej twarzy nie lubi wolą delikatnie umalowaną buzię, taki no make-up, ale jednak oczywiście im się wydaje że nic na twarzy nie mamy
Mój mąż szczególnie przepada za mocnym podkreśleniem oczu czyli wszelkie makijaże przydymione, kohl

szczerze mowiac to ja tez nie lubie zbytnio swojej twarzy nieumalowanej:/ szczegolnie jak wstane rano...:P since pod oczami jaksa taka zaspana i wogole, ale odrobina podkładu, tusz na rzesach i od razu chce sie zyc
i mysle ze faceci tez nie lubia całkiem no make up, no chyba ze dziewczyna jest naprawde śliczna i ma perfekcyjna cere, ale kazdy facet lubie jak kobieta ma delikatnie podkreslona urode, gdzies kiedys czytałam na jakims meskim fotum jakie kobiety najbardziej lubia faceci i zdania były podzielone na takich ktore lubia całkiem ostre zylety: wyzywajacy ubior, ostry makeup itp, i na takich ktorzy lubia własnie delikatne i subtelne dziewczyny

[knotie]

Napisane przez zabciam

szczerze mowiac to ja tez nie lubie zbytnio swojej twarzy nieumalowanej:/ szczegolnie jak wstane rano...:P since pod oczami jaksa taka zaspana i wogole, ale odrobina podkładu, tusz na rzesach i od razu chce sie zyc
i mysle ze faceci tez nie lubia całkiem no make up, no chyba ze dziewczyna jest naprawde śliczna i ma perfekcyjna cere, ale kazdy facet lubie jak kobieta ma delikatnie podkreslona urode, gdzies kiedys czytałam na jakims meskim fotum jakie kobiety najbardziej lubia faceci i zdania były podzielone na takich ktore lubia całkiem ostre zylety: wyzywajacy ubior, ostry makeup itp, i na takich ktorzy lubia własnie delikatne i subtelne dziewczyny

Masz calkowita racje Zabciam, czesc facetow na serio uwielbia mocne eteryczne makijaze Ale zgadzam sie, ze wiekszosc ich nie lubi, ale lubi buzke lekko "podrasowana"...
Ja sama nie lubie wychodzic z domu bezpolozenia korektora na moje since pod oczy i musniecia policzkow rozem/puderkiem brazujacym, i czasem taki no-make up moze zmylic nawet najbardziej wprawne oko, a juz tymbardziej faceta
Ja mam to szczescie, ze moj chlop lubi moja buzie i bez makijazu i z,czasem tylko marudzi, ze te specyfiki drogie sa zazwyczaj, choc nigdy nie wylicza ani nie zabrania ani nic z tych rzeczy a wrecz na odwrot - przyjmuje to jako fakt najbardziej oczywisty na swiecie ze ja MUSZE kupic nowy tusz do rzes, puder czy blyszczyk choc w szufladzie lezy kilkanascie innych , ale ostatnio sluchajac moich rozmow z przyjaciolkami oraz tego, co wynioslam z forum,oraz po rpzekalkulowaniu sobie, ze pewnie zobaczy swoja kobietke z mocnymi oczkami jakie bardzo u mnie lubi kupil mi sam z wlasnej nieprzymuszonej woli i inicjatywy prawdziwego arabskiego khola w prezencie

[kamaO]

A mój chodzi ze mną na zakupy i pomaga mi wybierać kolory Ostatnio nawet namówił na tusz do rzęs

[Rei]

Napisane przez Pomadka

I prawda jest, że khol zwraca uwagę. Sama miałam niejednokrotnie pomalowane oczy "magicznym proszkiem" i za każdym razem taki makijaż spotykał się z zainteresowaniem lub któryś z panów pytał: "a czemu masz takie dziwne oczy, z błyskiem?"

Odp.: Bo dużo spawam w nocy.

hehehehehe...

[klaustrofobia007]

z tego co przeczytalam to moj kochany i wasi to z jednej rodziny chyba bo wasze opowiesci to jakby zywcem z mojego zycia wziete hihi

[zabciam]

klaustrofobia007 faceci to ogolnie inny podgatunek wiec chyba wiekszosc cech maja wspolnych

[Kleo]

Rozumiem, ze ten khol to nie jest zwykla kredka do oczu z drogerii, ale chodzi o ten oryginalny z Egiptu. Czy moge prosic o ew. produkty tego typu godne polecenia? Tez chce miec "blysk w oku"

[knotie]

Napisane przez Kleo

Rozumiem, ze ten khol to nie jest zwykla kredka do oczu z drogerii, ale chodzi o ten oryginalny z Egiptu. Czy moge prosic o ew. produkty tego typu godne polecenia? Tez chce miec "blysk w oku"

Co rozumiesz po pojeciem tego typu produkty?
Jesli chodzi o khola, to khol to khol no i po prostu trza szukac takiego oryginalnego Jesli nigdzie khola pod reka nie masz,podobny efekt mozesz uzyskac uzywajac czarnego cienia sypkiego z apc (on jest matowy i bez blysku, wiec sie nada), jesli chodzi o inne tricki, zeby oczka wygladaly na wieksze i blyszczace no to jest kilka,ale chyba najbardziej znany to biala kredka po wewnetrznej stronie oka, przy linii rzes - to "otwiera" oko

[Kleo]

Zastanawia mnie w jakiej formie jest sprzedawany taki khol, tzn. ew. firma, cena i jak wyglada opakowanie. Wydaje mi sie ze to taki jakby cien sypki z aplikatorem, ale nie jestem pewna.

I dziekuje za rady
Tylko z ta biala kredka po wew. stronie powieki to slyszalam, ze trzeba uwazac, bo biel kredki jest "bielsza" niz naszego oka i przez to nasze bialka moga wydawac sie zoltawe.

[Pomadka]

Haha dzięki dziewczyny, spawanie to moja II dziedzina.

Napisane przez kleo

Rozumiem, ze ten khol to nie jest zwykla kredka do oczu z drogerii, ale chodzi o ten oryginalny z Egiptu. Czy moge prosic o ew. produkty tego typu godne polecenia? Tez chce miec "blysk w oku"

Kleo, postaram się nieco przybliżyć sprawe.

Khol, kajal, czy też kohl -zwał jak zwał, to jest taki właśnie proszek arabski do malowania oczu. Przynajmniej ja taki mam i takiego używam. Potwierdzam jego działanie.
NIe wiem czy jest możliwość kupienia do w PL sklepie, ale pojawia się na Allegro i ponoć jest jakiś hinduski, czy ruski sklep w Warszawie, który też go sprowadza. Także jest szansa na zakup oryginalnego arabskiego prochu do oczów.

Musisz poszukać tutaj na wizażu wątku pt. "indyjskie makijaże", tam jest wszystko o kholu napisane.

Sam proszek działa właśnie magicznie, bo zaciska naczynka w oku i stają sie one bielsze, odczuwasz dziwny chłód podczas aplikacji, a w oczach pojawiają się kur-w-iki.
No nie, ale serio oczy stają sie takie "dziwne", ale ta "dzwiność" oczu wpływa zdecydowanie na korzyść. Oczy wyglądają ciekawie.

Zastępczym "srodkiem" może być khol Guerlaina, ale on drogi jest [dla mnie] bo coś w okolicach 100,o zł kosztuję.
Niektóre Wiżanki go mają i chwalą sobie jego działanie. Ja tylko testowałam kolorowy khol Guerlaina, także nie potwierdzę-nie zaprzeczę jego działaniu.

Wydaje mi sie ze to taki jakby cien sypki z aplikatorem, ale nie jestem pewna.

O nie, to na pewno nie wygląda i nie działa jak czarny cień do oczu.
To proszek, który swoją konsystencją i wyglądem przypomina sadzę,
taką z komina. Jest dość tłusty i ciężko się usuwa ze skóry/oczu i można się nim nieźle upaprać. I Mimo tego wart jest zakupu.

POzdr.

[knotie]

Napisane przez Pomadka

Haha dzięki dziewczyny, spawanie to moja II dziedzina.


Kleo, postaram się nieco przybliżyć sprawe.

Khol, kajal, czy też kohl -zwał jak zwał, to jest taki właśnie proszek arabski do malowania oczu. Przynajmniej ja taki mam i takiego używam. Potwierdzam jego działanie.
NIe wiem czy jest możliwość kupienia do w PL sklepie, ale pojawia się na Allegro i ponoć jest jakiś hinduski, czy ruski sklep w Warszawie, który też go sprowadza. Także jest szansa na zakup oryginalnego arabskiego prochu do oczów.

Musisz poszukać tutaj na wizażu wątku pt. "indyjskie makijaże", tam jest wszystko o kholu napisane.

Sam proszek działa właśnie magicznie, bo zaciska naczynka w oku i stają sie one bielsze, odczuwasz dziwny chłód podczas aplikacji, a w oczach pojawiają się kur-w-iki.
No nie, ale serio oczy stają sie takie "dziwne", ale ta "dzwiność" oczu wpływa zdecydowanie na korzyść. Oczy wyglądają ciekawie.

Zastępczym "srodkiem" może być khol Guerlaina, ale on drogi jest [dla mnie] bo coś w okolicach 100,o zł kosztuję.
Niektóre Wiżanki go mają i chwalą sobie jego działanie. Ja tylko testowałam kolorowy khol Guerlaina, także nie potwierdzę-nie zaprzeczę jego działaniu.

O nie, to na pewno nie wygląda i nie działa jak czarny cień do oczu.
To proszek, który swoją konsystencją i wyglądem przypomina sadzę,
taką z komina. Jest dość tłusty i ciężko się usuwa ze skóry/oczu i można się nim nieźle upaprać. I Mimo tego wart jest zakupu.

POzdr.

wszystko sie zgadza!Ja jeszcze dodam,ze ten kholowy proszek lapie sie oka jak zaden sypki cien

[agabil1]

Napisane przez knotie

wszystko sie zgadza!Ja jeszcze dodam,ze ten kholowy proszek lapie sie oka jak zaden sypki cien

wiesz że musisz mi pokazać jak złapał się Twoich ocząt przecudnych

[knotie]

Napisane przez agabil1

wiesz że musisz mi pokazać jak złapał się Toich ocząt przecudnych

Wiem, wiem Ja sama juz sie mam ochote wypacykowac,ale ostatnio siedze w ksiazkach i poza kremem to nic na buzi ale jestes pierwsza na mojej liscie Agus i to nie tylko z kholem!

[agabil1]

Napisane przez knotie

Wiem, wiem Ja sama juz sie mam ochote wypacykowac,ale ostatnio siedze w ksiazkach i poza kremem to nic na buzi ale jestes pierwsza na mojej liscie Agus i to nie tylko z kholem!

to Cię usprawiedliwia dziś albo jutro (bo dzisiaj idę do teściowej na 50-te urodziny) wyślę Tobie obiecane fotki wiesz czego