2014-12-12, 19:20 | #3721 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
Możesz spróbować, wydaje mi się że powinno pomóc
Moje jeszcze nie zaczęły sezonu Jak na razie olej z łososia, Łaps cystone na nerki no i krople do oczów Łaps i szatan. W następny piątek mamy kontrolę, mam nadzieję że już nic się nie porobi z tymi ich paczałkami. |
2014-12-12, 19:21 | #3722 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
My leczymy ucho, od miesiąca prawie, i nie wiadomo czy już koniec
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-12, 19:28 | #3723 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
A co wam w ogóle z tym uchem wyszło? Ma jakieś bakterie? Myślałam że będzie zwykłe zapalenie U Łapsa co jakiś czas jest ropne,krwiste i też wygląda tragicznie a po tygodniu antybiotyku nie ma śladu.
|
2014-12-12, 19:32 | #3724 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
ropne, bakteryjne, jakieś mega świństwo. Na razie leczymy jednym lekiem, owszem, pomaga, ale bardzo powoli. Teraz mamy skończyć opakowanie i iść na kontrolę.
My też zazwyczaj uszy leczyliśmy w tydzień/dwa. Ale mówię ci, że czegoś takiego on przedtem nie miał w uchu. To była totalna masakra.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-12, 21:35 | #3725 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
|
Dot.: Psy - cz. III
Bal ma minę, która mówi
"Czy chcesz o tym porozmawiać?" Tak patrzę na niego i czuję się jak na jakiejś terapii Wieje! Tak bardzo wieje! Milowy uwielbia wiatr! Biegnie pod wiatr i warczy i szczeka, bo stoi w miejscu a łapami przebiera Wygląda to jak na kreskówce A poza tym jak wieje to wszystko lata! A jak coś lata to można biegać, skakać (wtedy wiatr uniesie i się leci) i łapać! Ale za to ile buziaczków dziś dostałam na powitanie |
2014-12-12, 21:40 | #3726 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
Anlejka, nakręć film z latającym psem z kreskówki .
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-12, 22:51 | #3727 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Psy - cz. III
A my jesteśmy w trakcie przeprowadzki. Psy mają lekki dezorient. No, Kali wcale nie lekki Na początku wręcz się stresował, ale szybko mu przeszło. Teraz są już zmęczone po spacerze i śpią TŻ odkrył nową zabawkę, normalnie hit, ulubiona piłka w dużej skarpecie Kura wychodzi z siebie, żeby ją wyciągnąć, ale Kali jej nie pozwala i ganiają się i szarpią zawzięcie. Żadna zabawka nie ma takiej mocy jak piłka w skarpecie, mówię Wam
I jestem w szoku, jaki ten dzieciak jest silny. Nie ma nawet 4 miesięcy i nie ma szans, żeby mu coś wyrwać z pyska. Jak złapie to już nie puści Jest bardzo mądry i karny, no ale jednak ta upartość molosia w nim siedzi. Jak jest sam na spacerze to próbuje wyrywać do psów, ale bez tragedii w porownaniu z tym, co na początku odwalała Kura biegając od ludzi do psów po całym osiedlu radośnie ciesząc się z mojej desperacji Szczeniaczek ideał. Pewnie jak zacznie dojrzewać to pokaże na co go stać, ale jak na razie jest bardzo przyjemnie
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
2014-12-13, 06:09 | #3728 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psy - cz. III
polecam Efa Olie, u nas niezastąpiony na wiosnę jak się sezon na alergie zaczyna dzięki niemu już drugi rok obywamy się bez czerwonych łap i łysych placków na kuperku
__________________
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
|
2014-12-13, 06:36 | #3729 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Psy - cz. III
Tylko Efa wychodzi mega drogo na dużego psa
Tak mi jeszcze na myśl przyszło: Zakonna jaja dajesz bez białka? Zakonna mozna by jeszcze pomysleć o posiewie z tego ucha. I skoro problemy z sierścią, trudno leczące sie ucho i labrador to ewentualnie zbadać serce i o niedoczynnosci tarczycy pomysleć i zrobić badania na wszelki Haha Milosy to pewnie lata na wietrze o takiej prędkości Balu odkąd ma młodsza siostrę stał sie profesorem w stadzie :P zapraszam na sesje )) A wczoraj poderwały raz klikalam z Bałem i kształtowaliśmy (unoszenie tylnej łapki/kulawizna). Normalnie kształtowanie bardziej go jara od zwykłego naprowadzania Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk Edytowane przez sugarfreeee Czas edycji: 2014-12-13 o 06:38 |
2014-12-13, 06:38 | #3730 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
sugar, lekarz mówił, że jeśli ucho będzie często to tarczyca. I ja właśnie wczoraj myślałam, że sierść matowa i wypada, ucho chore więc tą tarczycę chyba zrobię tak czy siak. Nie zaszkodzi badanie, a może pomóc. Ale serce? To nie wiedziałam? Jakie badania na serce zrobić? Tarczycę się robi z krwi, tak?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-13, 07:47 | #3731 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psy - cz. III
u Charliego Efa starcza na 3 miesiące, u Kory (owczarek niemiecki) starczało na miesiąc. Ale biorąc pod uwagę ile kosztowało mnie leczenie skóry u obydwu (takie juz moje szczęście ze kazdy pies który do mnie trafia to alergik) to i tak taniej wychodzilo wydać to 32,5 miesiecznie na kropelki
__________________
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
|
2014-12-13, 08:25 | #3732 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 581
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
|
|
2014-12-13, 08:30 | #3733 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
Mój ostatnio schudł bo się odchudzamy , sierść wypada i jest matowa, ale nie wyłysiał nigdzie. Czyli te parametry tarczycowe może zbadać zwykły wet, nie musi być specjalne laboratorium?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-13, 08:39 | #3734 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
|
|
2014-12-13, 08:44 | #3735 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
Weź mi to wyjaśnij jak chłop krowie na rowie. Krew pobierze nasz wet? Tak? I potem co się dzieje z ta krwią?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-13, 08:55 | #3736 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 581
|
Dot.: Psy - cz. III
Nie wiem, czy u każdego weta zrobisz to badanie, bo badanie robi laboratorium. Nie są one tez tanie ok 150-200 zł, już nie pamiętam dokladnie, bo ostatni raz dwa lata temu robiłam. Co prawda powinnam zrobić, żeby sprawdzic, czy wszystko ok, ale na oko pies wygląda dobrze a do tego weta to cała wyprawa do miasta wojewódzkiego
|
2014-12-13, 09:13 | #3737 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. III
Standardowo wygląda to tak: krew jest pobierana (pies na czczo) i wysyłana najczęściej kurierem do laboratorium, które wykona badanie - najczęściej dzień później są wyniki
|
2014-12-13, 11:10 | #3738 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
Cytat:
Nasz wet tak robi, bo zwyczajnie nie ma kiedy robić nawet podstawowych badań, bo od rana do wieczora jet zawalony operacjami. A wyniki ma natychmiast. Myślę że u was też to w podobny sposób działa. |
||
2014-12-13, 11:13 | #3739 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
u nas nie ma laboratorium weterynaryjnego. Chyba aż z ciekawości zadzwonię w poniedziałek i się zapytam jak by to wyglądało w tym naszym grajdołku. Bo wiem, że podstawowe badania oni robią u siebie, w lecznicy.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2014-12-13, 11:24 | #3740 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
Ale chciałabym mieć takiego psa gdzieś blisko nas, żeby młoda mogła brać z niego przykład I który by jej nie ustawił za bardzo jakby coś odstawiała Nasz socjal z psami jest gorszy niż zły
Sugar może będziesz wiedziała co ja mam z tym szczylem zrobić Obcy ludzie są już całkiem fajni i ich ignoruje jak ktoś przyjdzie do domu. Udaje że ich nie ma, co mnie bardzo cieszy. Czasami nawet pójdzie się pogłaskać Na spacerach jeśli idziemy np ulicami w Krakowie, gdzie ludzi jest pełno tez nie ma najmniejszego problemu i w ogóle nie zwraca na nich uwagi. Problem się pojawia, kiedy idziemy jakąś mało uczęszczaną drogą i ktoś przechodzi Wtedy zaczyna się burczenie, moja korekta i Młode przestaje, ale i tak patrzy spode łba na taką osobę. Co ja mam z nią jeszcze zrobić Nie wiem jak się za to zabrać. A psy to u nas dramat. Małe i średnie są spoko, ale i tak ich nie lubi. Pójdzie, trochę się z nimi pobawi, ale szału nie ma.Woli sobie sama niuchać po krzakach. Ale dużym należy się wpie*dol i co z tego że są 5razy większe Później jest ok i nie chce już atakować (chyba że coś jej się nie spodoba, ale obserwuje ją cały czas i koryguje zanim zdąży coś zrobić). Ale jej każde powitanie z dużym psem zaczyna się od burczenia i darcia mordy Tyle fajnych psów już poznała, które bardzo ładnie ją witały a ta mała suka i tak na nie drze japę na samym początku. To znaczy to nie wygląda tak że ona zachowuje się jak kretyn. Pacyfikuje ją zanim cokolwiek zrobi. Ale chciałabym żeby ona sama z siebie do nich nie startowała. Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2014-12-13 o 11:45 |
2014-12-13, 12:05 | #3741 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
__________________
Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny - inaczej znałby ją tylko ze słyszenia.
|
|
2014-12-13, 14:00 | #3742 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
Cytat:
Tylko z kolei jak pies nie ustawi, to też ona się nie nauczy, że nie wolno Już lepszy niż ten mój mydłek byłby pies, który jak przyjdzie co do czego, to w mądry sposób pokaże "ej stara, gniesz pałę" Co do ludzi i nieuczęszczanych dróg - jeśli po korekcie zatyka pycholj, to uważam, że jest oki - mówi "mamo, nie podoba mi się to", a ty jej mówisz, że jest oki i ona przyjmuje do wiadomości Ja mam teraz ryżego oszołoma który mówi "OJEZUCHRYSTEMORDUJĄALARM ALARM!!" wieszając się na smyczy. Po chwili nagle przestawia się klepka, że przecież ma być zrównoważona, leci do mnie i siada przede mną (taki ma domyślny reset umysłu), i zdarza jej się już na kuprze przesiedzieć aż zagrożenie minie. Bal już z domysłu ignoruje, albo zamyka japę na moją prośbę i tak to zostawiam, dla naszego bezpieczeństwa - niech obcy potencjalny wie, że w razie co, to pies będzie bronił, ale ja nad tym panuję. A co do psów: Jeśli od razu podchodzi z myślą, że idzie komuś wkulać, to nie pozwalałabym jej podejść, dopóki się nie uspokoi. Za każde agresywne zachowanie, darcie mordy i burczenie korekta, w razie braku efektu jakieś konsekwencje. U mnie łańcuch wygląda tak : najpierw jest korekta słowna ("E! / Stara!"), przy braku efektu złapanie za fraki, osadzenie w miejscu (karny jeżyk) i przeczekanie emocji, a w ostateczności sru na ziemię (totalna ostateczność, takiego czegoś użyłam łącznie może 3 razy, zanim nie nauczyła się reagować na wcześniejsze upomnienia, ale do tej pory mam ślady na ręce, bo trzeba było zareagować natychmiast i poraniłam się o asfalt ;P). Wydaje mi się, że ważne jest przekazać, że takie zachowanie nie jest tolerowane, i w zamian pokazać co jest fajne - dam przykład z dzisiejszego spaceru, bo ja wciąż z ryżą muszę pracować w taki sposób: Idziemy w sumie w 7 psów. Spotykamy się w umówionym miejscu, wiadomo, że ogólna radość zamieszanie. Ru nie radzi sobie jeszcze z takimi emocjami, więc wypuszczam Bala na żywioł, on biega się i wita, żebym miała uwagę skupioną wyłącznie na niej, a ja odchodzę nieco dalej z suką i pomagam jej się uspokoić. Suka kwiczy, jojczy, piszczy, rzuca się na smyczy, szczeka, skowyczy. Stoję jak skała, próbuję wyegzekować choć chwilę skupienia na mnie, jeśli to się udaje, bardzo ją chwalę, sadzam i do mordy daję pastę ( coś do wylizania =uspakajanie, wyciszanie). Po niecałej minucie była gotowa zbliżyć się nieco do stada, wciąż ciągnęła, ale nie odprawiała histerii. Jak już osiągnęła względny stan umysłu, wypuściłam ją. Początek spaceru generalnie jest trudny na opanowanie emocji bo psy latają w jedną i drugą stronę, dużo szczekania i gonitw, dlatego sucz kilka razy próbuje wszcząć jakąś bójkę. Za pierwszym razem została wzięta za fraki, usadzona z boku ścieżki aż skupiła na mnie się. Puściłam ją. Za drugim razem najpierw ostrzegłam, a gdy nie odpuściła (kłapie i ujada nad psem) znów to samo. Za trzecim razem wystarczyło "E!" i odpuściła pogoń. Za czwartym, piątym, szóstym ustąpiła, wyminęła problematyczną sytuację i przybiegła do mnie = gorąca pochwała, parówy pchane taśmowo do ryjka. Za siódmym znów puściły nerwy, była zbyt daleko, żeby zareagować w czas, więc tylko nagrodziłam szybkie przybiegnięcie na przywołanie czyli przerwanie sprzeczki. Potem już szła praktycznie przy mojej nodze na kontakcie (tak lubi, a ja to wzmacniam, a co, podwaliny ), a gdy zdarzyła się sytuacja, że ktoś na nią biegł/ potrącił ją a ona to ignorowała to wznosiłam jej zachowanie pod niebiosa. Ja tak pracuję z reaktywnością wśród innych psów, bo sucz ma zadatki na dresa, co tylko szuka pretekstu do rozpierduchy :P (A Bal dziś na różowej chmurce, 5 metrów nad ziemią hasał, tak skandalicznie się zachowywał, że aż do powrotu mózgu musiałam go na smycz wziąć ) Tylko też nie znam C., więc nie wiem na ile moje porady będą trafne wobec Twojej sytuacji |
||
2014-12-13, 15:32 | #3743 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
Dzięki dziewczyny, na pewno jej coś z tego kupię, może da radę z tym jej drapaniem. Bo oczy już lepsze.
Sugar dziękuję Każda rada mi się teraz przydaje. Szczególnie jak opisujesz prace z Ru, bo mam konkretny przykład. Z ludźmi robię dokładnie tak piszesz, każe jej się zamknąć i przejść bez zwracania uwagi na człowieka. Tylko mam wrażenie że ona z tego nie wyciąga żadnych wniosków Nie utrwaliłojej się to zachowanie i za każdym razem muszę ją zapinać na smycz i sprowadzić na ziemię przed minięciem człowieka. Może kilka razy sama łądnie zignorowała pojedynczego człowieka na jakiejś łące. A najbardziej mnie dziwi to, że jak jest więcej ludzi to ona ich ignoruje A z psami też nie pozwalam jej sie witać dopóki się nie uspokoi, ale to nic nie daje Bo podchodzi później do małych/średnich psów i dosyć ładnie, aczkolwiek trochę za bardzo upierdliwie sie wita, a podchodzi do większych i drze japę. I nie ważne że jest pięknie skupiona na mnie, podchodzimy i bum darcie ryja Wtedy korekta (słowna, albo szybki szturch, jak nie pomoże to na ziemię), uspokaja się, podchodzimy jeszcze raz i burczenie, więc moja korekta i tak kilka razy a ostatecznie nigdy to przywitanie nie wygląda normalnie. No i wiem że inne psy mogą ją ustawiać. Co więcej nawet tego chce, bo musi zrozumieć że nie może sobie pozwalać. I jeśli robi to pies którego znam, albo z fajną, zrównoważoną energią nie mam nic przeciwko. Problem taki, że jak ona podchodzi do psa z nastawieniem 'zginiesz, zabije cie!' to po chwili staje się punktem nienawiści (chodzi mi o przypadkowe psy poznane na spacerze, niestety z socjalizacją podobną do Kofeinowej ). Zbieram kasę i zapisujemy się na wiosnę na grupowe szkolenie. Będziemy do przodu, bo wszytskie komendy ona już umie, tyle co socjal z psami porządny musimy zrobić. Najlepiej pod okiem kogoś, kto oceni mi to z zewnątrz. ---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ---------- Cytat:
Pomyśleć, że pomagam ludziom w szkoleniu ich psów i wszystko idzie super, a z małym szczylem nie potrafię sobie poradzić |
|
2014-12-13, 15:44 | #3744 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
A jak Coffee wygląda jak podchodzi do dużych psów? Jak się konkretnie zachowuje? Jakie ma ułożenie uszu, ogonka, jaką ma minę? Ha, Bal zdecydowanie nie jest idealny (pominę głośność delikwenta wymownym milczeniem i jego totalny brak poszanowania dla czyichś części ciała - tzn wali taranem w każde - moja wina, bo chciałam mu w ramach podwalin pod frisbee pokazać, że na ciało można się wspinać i po nim łazić ). Ale dziś to już mu coś korbka we łbie się przestawiła : przed KAŻDORAZOWYM spuszczeniem ze smyczy szczyl niezależnie od sytuacji ma spojrzeć na mnie i na komendę 'ok' może dopiero odejść. A dziś co? A dziś siedział tyłem do mnie i próbował wyrwać do innych psów, potem owszem, siedział, ale patrzył martwo w przestrzeń. Bez kontaktu wzrokowego (tu chyba moja wina, bo jak mam ich we dwójkę, to jestem bardziej na Ru skupiona i nie widzę czy on na mnie patrzy, czy nie). A potem stwierdził, że zapach jest ważniejszy od przywołania. Bo ON NIUCHA. A potem usiłował puścić się w pogoń za wyimaginowanym tropem, już mi krew się zmroziła ale udało się odwołać od nęcącego zapaszku. A potem stwierdził w sumie, że nie pamięta jak się nazywał i z kim tu przyszedł więc przybiegał do każdej cioci na żarcie, tylko nie do mnie. W końcu wzięłam podrostka na smycz, przemaszerowaliśmy 20 metrów wśród hasających psów ( w tym rudej), no i korbka odskoczyła |
|
2014-12-13, 19:02 | #3745 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Psy - cz. III
Witam, można?
Przedstawiam swojego psiaka sznaucera minuaturowego, pieszczotliwie nazywanego Sznapsiem wiek 9 tygodni |
2014-12-14, 01:49 | #3746 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. III
Cytat:
W tym momencie albo poza warczeniem i chęcią mordu nie daje nic po sobie poznać, przez co psy do niej lecą. Jest też druga opcja, kiedy się jeży, minimalnie obniża ogon i wtedy jest dopiero warczenie. Dla postronnych osób to jest praktycznie nie do zauważenia. Szczególnie jeśli ktoś w psach nie siedzi. Ale wtedy już zachowanie psów jest inne, bo do niej nie podchodzą. To też się zmienia w zależności od tego w jakiej sytuacji spotkamy psa i jak do niego podejdziemy. Tylko że nie zawsze mogę z nią podchodzić do psa jakoś z boku, żeby miała okazję się z nim oswoić zanim on ją zobaczy. Ostatnio u weta chciała zmordować amstaffa Ten ją strasznie zbił z tropu, bo liznął ją wielkim jęzorem po pysku |
|
2014-12-14, 08:20 | #3747 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 581
|
Dot.: Psy - cz. III
Witaj! Przesliczny piesek. Ja marzę o takim sznaucerze a raczej o sznaucerce i następny psiak właśnie taki będzie. A teraz mam 8 letniego posokowca bawarskiego.
|
2014-12-14, 08:54 | #3748 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Psy - cz. III
Ja też początkowo wolałam dziewczynkę, ale jakoś nie mogłam trafić, wszędzie większość piesków się rodziła. Ale aż tak płeć nie robiła mi różnicy i tak trafił się on, wieczorny demon
|
2014-12-14, 15:28 | #3749 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 756
|
Dot.: Psy - cz. III
Dziś mój bern dopadł opakowanie cukru i się nim zajął pod naszą nieuwagę. Nie mam pojęcia ile zjadł, ale zaraz wszystko z niego "zeszło". Mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Nie wiem czy nie będę musiała do weta jechać
|
2014-12-14, 16:15 | #3750 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. III
po cukrze nic mu nie będzie, gorzej gdyby to była czekolada.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:23.