Samotne walentynki??

[tscrow]

Ciekaw jestem co robicie w taki dzień jak ten, wszędzie same pary więc do baru odpada isc, jedyne chyba co to można posiedzieć w domu... chyba bo nie wiem co inni robią. Sądze ze nie można być w ten dzień samemu, jest to jakis wyjątkowy, zwykły dzień i jakoś tak smutno samemu siedzieć w domu i zastanawiać sie co by było gdyby...
Ja zazwyczaj w takie dni w które powino być sie z tą jedyną ( a jej nie ma ) to siadam z kolegami przy piwie i dobrym filmie i show must go on. A co Wy robicie??

[cattt]

taki wątek załozyła juz jedna z wizażanek

ja będę wieczorem czytac ksiażkę kryminał,żeby mi się przypadkiem słodko nie zrobiło

[ana_gabi]

Uwazam ze Walentynki to glupi,niepotrzebny dzien ,poniewaz zakochani moga okazywac sobie milosc w kazdy dzien roku , a samotni wlasnie dzis wyjatkowo odczuwaja swoja samotnosc the loniest kind of loneliness"

[Pozdrawiam
ps. dzis prawie zapomnialam ze sa walentynki , sa wazniejsze rzeczy na glowie

[lain]

a ja mysle, ze jest niemozliwe aby w pubach byly same gruchajace parki (przynajmniej w tych krakowskich), wiec gdybym nie miala TŻa to pewno umowilabym sie z samotnymi qmpelami do knajpy (albo znalazla sobie inna rozrywke, bo czy koniecznie w walentynki trzeba gdzies isc? mozna o tym nie myslec ogladajac ciekawy film czy czytajac ksiazke i traktowac jak kazdy inny dzien). jednak TŻa mam, tyle ze jest w pracy, a romantyczny wieczor zrobilismy sobie w sobote, wiec dzisiaj oddam sie prawoznawstwu, bo niebawem egzamin

[Lexie]

O matko, normalnie ja w sylwestra

Wtedy też "nie można być w ten dzień samemu"
A niby dlaczego? Co takiego wyjątkowego jest w walentynkach? Ja nawet o nich nie pamiętałam zanim mi wątki na wizażu nie przypomniały

Jeśli ktoś chce, to niech wyjdzie z koleżanką albo sam, a jeśli woli, to niech zostanie w domu. Co w tym złego?

Walentynki to głupie "święto". Polega głównie na dekorowaniu wszystkiego czerwonymi serduszkami i sprzedawaniu kiczowatych misiów . Wolałabym, żeby facet zaskoczył mnie czymś wyjątkowym w inny dzień, niż miałabym jakoś szczególnie obchodzić walentynki. Bo co? Bo ktoś ustalił, że właśnie tego dnia wszyscy mają demonstrować uczucia? No litości

[kiciulka1985]

Napisane przez ana_gabi

"Show must go on" - w moimi podpisie text Queenu ...

Uwazam ze Walentynki to glupi,niepotrzebny dzien ,poniewaz zakochani moga okazywac sobie milosc w kazdy dzien roku , a samotni wlasnie dzis wyjatkowo odczuwaja swoja samotnosc -"the loniest kind of loneliness"

Pozdrawiam

ps. dzis prawie zapomnialam ze sa walentynki , sa wazniejsze rzeczy na glowie

zgadzam sie w 100%.
nie znosze ogolnie ZADNYCH swiat, tej naglej "slodyczy" i "milosci", kiedy wszyscy sa dla siebie na sile mili...

[Brook]

Walentynki sa dla zakochanych i po to zeby dobijac samotnych
dlatego pocieszam sie pizza? ktos sie przyklaczy?

[tscrow]

z miłą chęcia poopychałbym sie pizzą to chyba dobry pomysł - pizza i jakis film, do tego coś do picia i jest ok

[karolina2020]

Hmm, co robie? Rano bylam w szkole, przyszlam zjadlam obiad i niedlugo wychodze na angola, a jak wroce pewnie bede czytac "Lalke", czyli dzien jak co dzien No moze o tyle trudniej, ze to dopiero drugi dzien po feriach i moj mozg jeszcze wolno pracuje :P

[grin_ajz]

ufff myslalam ze tylko ja jestem jedyna na swiecie samotna i dobijajaca sie bo sa walentynki.. wlasnie tak dziala to swieto na samotnych...czuja sie odrzuceni i rozmyslaja ze teraz wszystkie zakochane pary sa ze soba a ja jak ten kolek sama... dokladnie jestem tego zdania ze milosc mozna okazywac sobie codziennie a ten caly sajgon z 14 lutym wymyslili jak zwykle amerykanie (chyba, tak mi sie wydaje zeby znowu nie bylo ze obwiniam amerykanow) i cala ta otoczka to tylko nastawienie na zysk...
a co do pomyslu z wyjsciem gdzies to moja psiapsioly naokolo sa sparowane ..hm ale moze czas odswiezyc kontakty z innymi znajomymi? hihi
no nic...dla mnie dzien jak kazdy inny..i z porownaniem lexie do sylwestra ze to nie wypada byc w ten dzien samemu sie zgadzam, tak glupio sie juz przyjelo ze TRZEBA w ten dzien gdzies wyjsc, byc z ludzmi i w ogole a ja bede dzis z rodzicami..dzien zakochanych w koncu..a rodzicow sie kocha przeciez

[rhapsody]

odzywa sie kolejna singielka

bojkot swieta-walentynki
czas na dobry film, (nie)tuczaca pizze, dobra muzyke lub ksiazke

glowki do gory singielki, i nas NAS czeka gdzies ten Ksiaze

[kasienka.b]

Napisane przez Brook

Walentynki sa dla zakochanych i po to zeby dobijac samotnych
dlatego pocieszam sie pizza? ktos sie przyklaczy?

O ja tez mam dzisiaj pizze!!!A dostalam od kogos kartke --> ale nie wiem od kogo

[tinkaaa]

Mysle, ze wyjscie gdzie na walentynki to nasz spoleczny obowiazek

[winner]

.

[_agaa_]

Napisane przez Brook

Walentynki sa dla zakochanych i po to zeby dobijac samotnych
dlatego pocieszam sie pizza? ktos sie przyklaczy?

Hihihi Też miałam pizzę

[Tusio]

walentynek nie obchodzę. jakoś mnie ten dzień nie przekonuje-zakochani niemalże startują w zawodach "na parę roku",mimo,że poprzedniego dnia się pożarli,a "single" czują się wyjątkowo paskudnie,że w ten dzień są sami,bez pary.gdy widzę bardzo słodziutkie i kiczowate misie czy podusie na wystawach,to mam ochotę zwracać.i dzisiaj poczytam sobie książkę,a nie pójdę na jakiś kiczowaty film.

[ViViean]

no dobra dziewczyny, dla jednych może i jest to trochę kiczowate swięto, ale ja patrzę od trochę innej strony. Wiadomo, kiedyś też nie miałam faceta w jakieś tam walentynki no i co? No i oczywiscie wnerwiały mnie pary trzymające sie za rączki i niemalże odgryzające sobie języki w miejscach publicznych. Żle mi sie robiło jak widziałam wystawy z serduszkami i misiami określonymi jako kiczowate.
Dzis mam juz tego jedynego i żeczyiwście na całe życie bo jest moim mężem. I wydaje mi się, że teraz walentynki traktuję trochę inaczej. Kiedyś było to ogromne świeto, bo się kogoś miało (jeśli się miało) i myślało sie na okrągło tylko o tej osobie, o tym co jej kupić i co od tej osoby dostanę, więc jeśli nie było się singlem wyprawy po prezent walentynkowy były przyjemnoscią. Ok. okazuję zrozumienie dla osób, które mimo, iż nie są samotne tego dnia po prostu nie znoszą.
Walentynki z perspektywy osoby będącej już w stałym związku, w którym zadomowiło się już odrobinę monotonii, który przyniósł tyle samo radości co i problemów są jakby taką odskocznia, możliwoscią okazania tych uczuć w trochę inny sposób. Nie co dzień dostaje kiczowatego miśka, z którym dziś aurat wybieram się do spania zamiast męża, który wieczór spędza w pracy W tym wszystkim jest cos fajnego, cos innego. W małżeństwie ze stazem nie grucha się już jak zakochane od kilku tygodni/miesięcy gołąbki, w takim związku inaczej okazuje się miłość, więc dla mnie i mojego TŻ 14lutego jest dniem, kiedy nie gesty a właśnie kiczowate misie są dodatkiem do całokształtu uczucia. Może niezbyt jasno się wyraziłam, moze trochę zagmatwałam. Wiem, że zaraz ktoś napisze, ze mozemy się z tz-em umówić ja kiczowate misie w inny dzień w roku, ale skoro ktoś wybrał właśnie taką date, to się podporządkujemy i tyle. Kochamy się na codzieć a walentynki traktujemy jako dodatek.

[Bridget]

dla mnie to dzień jak każdy inny
no, może trochę za czerwony

[agness86]

A ja spędziłam walentynki w towarzystwie najsłodszego faceta na świecie-mojego półtorarocznego braciszka

[kate1991]

a dla mnie to dzien jak kazdy inny. gdyby nie te audycje, poczta walentynkowa u mnie w szkole to pewnie bym nie pamietala o walentynkach. nie wiem po co zakochani mieli by szczegolnie okazywac sobie milosc tego dnia, chyba powinni robic to codziennie?
ja spedzilam ten dzien normalnie-szkola, przygotowanie lekcji z WOS-u, nauka do hisotrii, tv, wizaz. jak codzien.

[cnotka]

A ja zamierzam mieś właśnie dziś swój pierwszy raz
trochę się boję...

[Brook]

zapomnielismy jeszcze o tych wszystkich opisach na gg

[NaStazJA]

Ja niestety, jeszcze nie przeżyłam prawdziwych walentynek. Żaden mój związek nie był w sumie udany, zawsze trafiałam na nieodpowiednich facetów
Walentynki spędziłam z dawno nie widzianą kumplelą, ona w sumie ma chłopaka tylko on mieszka troche km od naszego miejsca zamieszkania i nie mieli mozliwości się spotkać w ten dzień. I tak pogadałyśmy o starych dobrych czasach przy dobrej caffee. A w drodze do domu dostałyśmy od mijających nas chłopaków po różyczce

[mtlk]

No w sumie ja tez nie przezylam nigdy prawdziwych walentynek... Zawsze bylam sama w walentynki no ale nigdy z tego powodu sie nie dolowalam poniewaz czasami bylam sama z wlasnego powodu. W tym roku mialam mozliwosc spedzienia "prawdziwych" walentynek (cokolwiek mialo by to znaczyc) ale zrezygnowalam z tego bo czemu 14 luty na sie roznic czyms od 15, 16 i kazdego innego dnia w roku? Ogolnie walentynki uwazam za calkiem zwyczajny dzien hehe troche wiecej serduszek koloru czerwonego itp no ale mozna to przezyc. Mnie to swieto nie doluje ale moje kolezanki ktore sa samotne -tak. Wiec wymyslilam fajny sposob na spedzenia walentynkowego wieczorku- spotkalismy sie w grupie przyjaciol -w walentynki spedza sie czas z osobami ktore sie kocha. Byl to naprawde udany wieczorek.
Co mi z tego ze na walentynki dostalam pare karteczek z dopiskami "kocham Cie" -jesli to prawda to chcialabym to slyszec czesciej niz tylko raz w roku. Slowo "kocham" traci swoj urok- jest przereklamowane, uzywane bez przemyslenia rzucane ot tak... przeciez nie o to chodzi.

ale sie rozpisalam hehe juz koncze. W kazdym razie mam nadzieje ze kazda z Was spedzila ten dzien nie koniecznie jakos szczegolnie, ale bez smutku i nadmiernego uczucia samotnosci i opuszczenia.

[vretka]

Szczerze mówiąc nie znoszę walentynek glównie z powodu ich komercjalizacji. Dlatego na przekór "tradycji" razem z moimi trzema przyjaciólkami postanowiłyśmy zbojkotować walentynki i spędzić ten dzień razem. Kupiłyśmy lody, zrobiłysmy grzane wino i obejrzałyśmy "Wyznania gejszy". Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że trzy z nas mają stałych TŻ

[maciek_k]

to ja troszeczkę zmienię temat - dlaczego nikt tak nie jedzie po Dniu Dziecka?
wcale mnie te walentynki nie przygnębiły, bo równie dobrze dołująco powinien na mnie działać widok zakochanych par każdego dnia, i najlepiej nie wychodzić z domu w takiej sytuacji
dla tych, których tak przytłacza atmosfera Walentynek - nie przejmujcie się zbytnio, bo jeszcze przegapicie szansę, by w nastepne nie być już singlem.
poza tym za bardzo dobry pomysł uważam urządzany sobie przez niektórych własnie 14go lutego Dzień Singla swoją drogą, dlaczego nie ma takiego święta w roku?

[czuczenka]

Kto jeszcze spedza smotnie walentynki???

Ja jestem zmuszona spedzic je samotnie bo moje kochanie pracuje az do 24 wiec szkoda, a mielismy razem juz isc do kina, na romantyczna kolacje

No ale trudno.... pojdziemy nastepnego dnia

[et-ka]

ojej, walentynki. dobrze, że moje kochanie ma wolne, bo inaczej chyba bym się zapłakała w domku. serio.

a tak na poważnie czy to naprawdę taka wielka tragedia, że się siedzi samemu w walentynki? chociaż rozumiem, że jak to Wasze pierwsze takie "święto", to miło wszystkim pokazać, że się kochacie itd.

[lain]

moze i ja, jak TŻowi akurat praca wypadnie, ale nie rozpaczam z tego powodu. dzien jak codzien mamy rezerwacje na kino tego dnia, najwyzej przepadnie i skoczymy na ten film jak bedzie mial wolne...
tak to juz jest, ze ktos musi pracowac zeby inni mogli pojsc na romantyczna kolacje, do kina czy gdziekolwiek...

[booM]

Napisane przez czuczenka

Kto jeszcze spedza smotnie walentynki???

Ja jestem zmuszona spedzic je samotnie bo moje kochanie pracuje az do 24 wiec szkoda, a mielismy razem juz isc do kina, na romantyczna kolacje

No ale trudno.... pojdziemy nastepnego dnia

odbijecie sobie xD

btw walentynki możecie mieć codziennie