Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-23, 08:33   #1
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29

Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(


Witam z rana wszystkie Panie
Zainspirowana wątkiem Magody2609, który czytałam niedawno, postanowiłam, że też krótko opowiem swoją historię. Może Wasze zdanie na ten temat zmieni choć trochę moje nastawienie...
Rozstałam się z długoletnim partnerem (5 lat) dwa miesiące temu. Nigdy nie było między nami różowo, dlatego w zasadzie decyzja była wspólna. To dobry człowiek, niestety dawał za mało, a ja straciłam cierpliwość i z dnia na dzień robiłam się coraz trudniejsza w kontaktach. A wszystko dlatego, że spotkała się dwójka, która nie wiedziała, jak ze sobą żyć - dziewczyna, która pokochała za mocno, chciała więcej i więcej (mam na myśli okazywanie uczuć, plany na przyszłość, budowanie teraźniejszości) i chłopak, który nigdy nie był w związku, nie wiedział co i jak robić, w końcu mężczyzna, który chciał mieć kogoś obok, a jednocześnie zachować przysłowiową wolność. Dlatego właśnie się rozminęliśmy.
I wszystko byłoby ok, zupełnie naturalne, historia jak miliony innych. Gdyby nie fakt, że chwilę później ten sam mężczyzna pojawia się na mieście w towarzystwie innej kobiety. I tak się właśnie zaczęła moja mała, wewnętrzna histeria...
Duszę się w sobie. Przypominam sobie ostatnie chwile, kiedy dostałam w twarz zarzutem, że przestałam być atrakcyjna, że nie maluję paznokci i nie noszę rurek. Nie jestem głupia i dobrze wiem, co facet ma na myśli sugerując tego typu uwagi. A mimo to, nie spodziewałam się...Zawsze sobie tłumaczyłam, że jaki by nie był, docenia to, kim jestem, jaka jestem i co robię, a nie to, jak wyglądam. Moja samoocena spadła poniżej zera..Mam wrażenie, że wytarł mną podłogę, po której teraz chodzi ona. Nie potrafię się podnieść...Moja wyobraźnia pracuje na maksymalnych obrotach, tworząc w głowie najgorsze z możliwych obrazów, od najbardziej powierzchownych: ona jest ładniejsza, ciekawsza, lepiej się ubiera; aż po te z "wyższej półki": pewnie już u niego nocuje, słyszy od niego komplementy, może już się zakochał...
Do wszystkiego doszedł fakt, że za dwa miesiące mam poważną operację na staw biodrowy, w związku z czym jeszcze bardziej czuję się, jakbym dostała w twarz..
Tak się powoli zaczynam zastanawiać, czy odzyskam ta moją wewnętrzną kobietę, bo na tą chwilę wpadłam w pułapkę "wmawiania" sobie, że jestem nikim, skoro tak mnie potraktował. Czy kogoś, z kim się tworzyło dom od postaw, remontowało mieszkanie i żyło w nim, można tak szybko zapomnieć...? jak to możliwe...?
Wybaczcie mi ten nastrój od rana..
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 09:34   #2
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

mowia, ze klin klinem....
rok temu zerwalam z facetem ,ciagle jestem sama, a on ma juz dziecko z inna....
z tym ostatnim, ja zerwalam, przyczyna, dokladnie jak twoja, inni zostawiali mnie dla, tu akurat jest inaczej: gorszych moim zdaniem. szczerze uwazam, ze moje nastepczynie nie dorastaly mi do piet, zarowno uroda, jak i inteligencja. mimo wszystko moi faceci przestawali byc moi.
nie umiem tego wytlumaczyc, z duzym prawdopodobienstwem blad tkwi we mnie.

pisze to, zebys zaczela w sobie dostrzegac kobiete, ze nie jestes wcale gorsza od tej czy tamtej, jestes inna, trafilas tylko na kogos, kto czegos innego szukal...
nie znam cie, nie wiem gdzie mieszkasz, czym sie zajmujesz, wiem jedno postaraj sie ograniczyc wszelkie kontakty z ex.
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 10:59   #3
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Niby wiem, że masz rację. Wiem, że powinnam. A jednak nie potrafię przeboleć ten brak szacunku...Wydaje Ci się, że kogoś znasz, żyjesz z nim, dzielisz dni, miesiące, lata, kiedy po jakimś czasie dostajesz policzek w twarz..Nie odczekał ani chwili, by choćby przemyśleć, co nas łączyło. Ani minuty..
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 11:58   #4
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

co by tu nie napisal, niestety wiem jak to boli. jak mozna tak wszystko podeptac?
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 12:36   #5
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Widać, można. Teraz siedzę w pracy i zadaję sobie pytanie..jak mógł? Mogę zrozumieć, że coś się między dwojgiem kończy. Nigdy nie twierdziłam, że takie rzeczy się nie zdarzają. Ale żeby tak szybko kogoś kims innym zastąpić...? czy taki ktoś ma w ogóle serce?? Ani przez chwilę nie pomyślał o tym, co nas łączyło. Bo skąd niby miał mieć na to czas, skoro tak prędko pojawiła się inna. Poczułam się jakby mnie wyżuł i wypluł...nie potrafię tego pojąć.
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 14:13   #6
city glam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 36
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Widać, można. Teraz siedzę w pracy i zadaję sobie pytanie..jak mógł? Mogę zrozumieć, że coś się między dwojgiem kończy. Nigdy nie twierdziłam, że takie rzeczy się nie zdarzają. Ale żeby tak szybko kogoś kims innym zastąpić...? czy taki ktoś ma w ogóle serce?? Ani przez chwilę nie pomyślał o tym, co nas łączyło. Bo skąd niby miał mieć na to czas, skoro tak prędko pojawiła się inna. Poczułam się jakby mnie wyżuł i wypluł...nie potrafię tego pojąć.
on Ciebie nie jest wart i tyle
city glam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-23, 23:23   #7
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Dziękuję za te słowa, ale zaczynam wątpić w ich sens Kiedy się kontaktujemy (a niestety jeszcze musimy - sprawy domowe), jest dla mnie jakiś wrogi. Nie wiem, czemu...ciało to samo, wnętrze jak po nieudanym liftingu...
Ciągle myśle o ty, jak było między nami...i nie do końca mi żal, że się skończyło. A mimo to, nie mogę przeboleć tej nowej kobiety wciąż wyobrażam sobie, że są razem..to idiotyczne. Zwłaszcza dlatego, że czuję się w jakiś nieopisany sposób gorsza od niej
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-24, 08:12   #8
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Wstałam. Siedzę w pracy i myślę. Moze nie tak intensywnie, jak miesiąc temu, ale jednak. Nie brakuje mi go. Straciłam tylko cały szacunek do niego. Nie mówiąc już o samej sobie, bo widzę, jak do tego podchodzę. A skoro myślę o nim i ubolewam, oznacza to tylko jedno...
Wciąż nie mogę pojąć, jak można było przemilczeć, że jest ktoś inny. Czekał aż sama zdecyduję..?!?! Aż powiem "odchodzę"? Nie wiem, w jakie ramy to wszystko ująć..
Pamiętam dokładnie dzień, w którym powiedzieliśmy sobie "te" słowa. Byłam u znajomych, dostałam sms-a z pozdrowieniami dla nich, po czym przyjechałam i stało się. Obłuda pełną gębą, nie ma co..!
Tylko siebie nie rozumiem...bo jak można myśleć o czymś, co się skończyło? jak można jeszcze mieć to w głowie? I na domiar złego, sugerować się jakimś kolesiem, który wymienił Cię na inną..
Pogrążam się...

ps. "za bardzo byłaś pewna, że nigdy nie odejdę"...taki mi kiedyś powiedział...
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-24, 10:52   #9
grakona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 31
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Kochana Kobieto,
Więcej dystansu. To co boli to nie utracone uczucie tylko nieco nadszarpnięta miłość własna. Znam, rozumiem i się nie dziwię, ale to już zamknięty rozdział. Co Ci teraz przyjdzie z wiedzy czy zdradzał czy nie? Czy to nowa panienka czy już od roku? Może on w ten sposób chce o Tobie zapomnieć – to też możliwe. Ciesz się wolnością i o ile mogę radzić (u mnie to zawsze działa) ogranicz z nim kontakty do minimum. Jako anegdotkę opowiem jak to jeden wyjątkowo zakochany we mnie facet (tak twierdził) nie był w stanie zrozumieć czemu nie chcę z nim być (ciekawostka: ja nie chciałam zrywać, ja chciałam tylko żeby poszukał dla nas mieszkania większego niż moje 25 m za które sama płaciłam i żeby partycypował w kosztach). W MIESIĄC po rozstaniu dzwonił do mnie i opowiadał że dziękuje że się rozstaliśmy bo dzięki temu poznał swoją drugą połówkę. Przez chwilę coś jakby mnie zabolało... Ale po odłożeniu telefonu zapytałam się siebie – niby czemu coś ma boleć? Ów facet oświadczył się tej pannie po 3 miesiącach (też mnie o tym poinformował) i się ożenił. A rozwiódł po roku (i przyszedł do mnie traumę leczyć, bo tamta kobieta to taka niedobra była... wysłuchałam i starałam się nie śmiać za bardzo). Właściwie do tej pory nie bardzo wiem po co był ten cyrk – czy faktycznie kochał tę kobietę, czy też myślał że ja się zapłaczę na śmierć z jej powodu.
Twój facet to przeszłość. Zapomnij o nim i tyle. I nie czuj się nieatrakcyjna tylko dlatego że on już kogoś ma a Ty nie (z drugiej strony jakby mi jakiś dowolny facet powiedział że przestałam być atrakcyjna to nawet nie wiedziałby co go trafiło; następna rozmowa dotyczyła by podziału majątku). Pozbyłaś się ciężaru, życie przed Tobą, a gdzieś tam ktoś na Ciebie czeka - zobaczysz. Dzieci chyba z nim nie masz, więc Twój ex wkrótce zniknie z Twego życia na zawsze.
grakona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-24, 12:27   #10
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Grakono, dziękuję za Twoje słowa Staram się myśleć pozytywnie.
Historia, którą mi opisałaś faktycznie jest niesamowita. I pomyśleć, że do tego wszystkiego trzeba było tylko czasu. Zwykle człowiek (tym bardziej chyba kobieta, a już na pewno taka jak ja) myśli kategoriami: już teraz, chcę odpowiedzi, rozwiązania tej sprawy. A jak się okazuje najlepiej zostawić to upływowi czasu. Bo niestety, ale czasem takie "spinanie się" nic nie daje, a może nawet pogorszyć sytuację. I ja mam właśnie coś takiego teraz. Sama sobie zadaję mnóstwo pytań "dlaczego?", "co ja takiego zrobiłam?", "czym zasłużyłam?" I choć wiem, ze one nic nie dają, dylematy wracają do mnie jak bumerang.
Ale masz rację i mądrze mi radzisz. Takiego faceta powinno się kopnąć w tyłek! Skoro nie jestem dla niego atrakcyjna, to co robił u mojego boku przez 5 lat?!? Trochę niedorzeczne, zwłaszcza, że ja naprawdę uważam, że nie zmieniłam się na gorsze...no cóż..
Mam nadzieję, że mój mózg zmieni trochę tor myślenia, bo to się robi bardzo męczące. Jedyny plus, że nie mieliśmy dzieci. Choć bardzo chciałam...już nawet padły imiona..
Chyba muszę czymś zająć myśli, bo zwariuję
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-25, 09:15   #11
grakona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 31
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Ano właśnie - zawsze twierdzę że lepiej złość niż żal Nie wariuj proszę - to bardzo oklepany schemat, ale działa - kobieta po zakończeniu związku powinna zadbać o siebie, trochę sie porozpieszczać, odnowić znajomości, zająć się nowym hobby. Nie wolno siedzieć samej w kąciku bo wtedy przychodzą do głowy różne głupoty. A więc wyjdź do ludzi i to nie na zasadzie "pokażę mu że mi bez niego dobrze", ale ma być Ci naprawdę dobrze. Moze zrób listę rzeczy których ze względy na "związek" nie robiłaś. Zapisz się jeśli nie chodzisz na aerobik - jakoś lepiej człowiekowi na świecie jak się wyskacze (albo lepiej na jakiś boxing - będziesz mogła sobie wyobrazić że to jego okładasz ). I jeszcze jedno - naprawdę mogłoby być znacznie gorzej gdybyście byli małżeństwem. Albo gdyby jednak były dzieci i musiałabyś takiemu maluchowi tłumaczyć, że to nie dlatego że tatuś go nie kocha. Syn koleżanki chodził przez 3 lata na terapię po rozwodzie, a jego rodzice w sumie rozstali się bardzo kulturalnie i spokojnie. Ciesz się życiem i wyciskaj je jak cytrynę.
grakona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-25, 11:31   #12
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Grakono, jak Ty mądrze mówisz Dziękuję! Faktycznie...schemat banalny, ale jedyne słuszne rozwiązanie w tym momencie. Dostałam ostatnio od losu kogoś (chodzi mi o kolegę), który przyjął sobie do serca, że zmusi mnie, bym uwierzyła w siebie.. Będzie mu ciężko, juz to wiem, bo niełatwo mi po tym wszystkim, ale widzę, ze bardzo się stara. Chyba mi nawet szafę wymieni;P Wczoraj usłyszałam zdanie, które powaliło mnie na kolana: kobieto masz warunki, a taką mychę z siebie robisz! I smutno mi się zrobiło Bo znów musiałam przyznać się przed sobą, że chyba głównie dlatego przegrałam z tą nową
Nie rozumiem jednego...dlaczego łatwiej się poddać niż zawalczyć?
Dlaczego człowiek tak bardzo idzie na łatwiznę..? Przecież to jasne, że za jakiś czas ona też będzie mu znana, przestanie mieć co odkrywać, zrobi się monotonnie..To nigdzie nie trwa wiecznie..Po prostu wygodniej było nie robić nic, czekając aż uczucie się wypali i prosto z rozdziału o tytule "pięć wspólnych lat" wpaść w ramiona kogoś nowego...
Załamać się można..
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-25, 19:32   #13
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Przeczytałam wątek i uważam, że okropnie użalasz się nad sobą. Sama napisałaś,że rozmijaliście się w swoich wyobrażeniach o wspólnej przyszłości, były problemy także w teraźniejszości, napisałaś, że rozstaliście się podejmując wspólną decyzję.Więc o co Ci chodzi??? Twój ex jest wolny, ma prawo spotykać się z kim chce, próbować tworzyć nowy związek.Z Twoich postów nie wynika,że Cię zdradzał czy okłamywał wcześniej, więc chłopak jest w porządku. To Ciebie zżera jakaś okropna zazdrość, kompleksy i nie wiem co jeszcze.Nie żyjesz swoim życiem (czy je masz w ogóle?). Z Twoich postów widać,że bardzo dużo energii poświęcasz na myślenie o byłym, o jego życiu i związku, o przeszłości...
Pisząc o Waszym związku uparcie podkreślasz jego staż i wspólny remont, a to nie jest coś co świadczy o bliskości i miłości w związku. Z pewnością nie przestał kochać Cię w jeden dzień, tak jak i w jeden dzień nie podejmuje się decyzji o odejściu. Niestety ilość przeżytych razem lat i wspólnie nabyte dobra materialne nie spoją związku, kiedy on się rozpada.
Twój były zaczął nowe życie, Ty zrób to samo.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-26, 09:26   #14
eloi
Rozeznanie
 
Avatar eloi
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Przeczytałam wątek i uważam, że okropnie użalasz się nad sobą. Sama napisałaś,że rozmijaliście się w swoich wyobrażeniach o wspólnej przyszłości, były problemy także w teraźniejszości, napisałaś, że rozstaliście się podejmując wspólną decyzję.Więc o co Ci chodzi??? Twój ex jest wolny, ma prawo spotykać się z kim chce, próbować tworzyć nowy związek.Z Twoich postów nie wynika,że Cię zdradzał czy okłamywał wcześniej, więc chłopak jest w porządku. To Ciebie zżera jakaś okropna zazdrość, kompleksy i nie wiem co jeszcze.Nie żyjesz swoim życiem (czy je masz w ogóle?). Z Twoich postów widać,że bardzo dużo energii poświęcasz na myślenie o byłym, o jego życiu i związku, o przeszłości...
Pisząc o Waszym związku uparcie podkreślasz jego staż i wspólny remont, a to nie jest coś co świadczy o bliskości i miłości w związku. Z pewnością nie przestał kochać Cię w jeden dzień, tak jak i w jeden dzień nie podejmuje się decyzji o odejściu. Niestety ilość przeżytych razem lat i wspólnie nabyte dobra materialne nie spoją związku, kiedy on się rozpada.
Twój były zaczął nowe życie, Ty zrób to samo.

Karolinkamalinka ma rację , nic nie psuje się ot tak. Wymieniona ( swoją drogą , nie nazywaj się już dłużej tak Sama Siebie ), mieliście chyba duży problem z wzajemną komunikacją . Ale co się skończyło to się skończyło , teraz skup się na Sobie , wreszcie masz możliwość poznać co jest dla Ciebie ważne , kim i jaka chcesz być Nikt Cię nie ogranicza ( no i nie masz wymówki , że to czy siamto ,a co powie x...). Osobowość człowieka jest z całą pewnością najistotniejsza w relacjach międzyludzkich , ale co Ci szkodzi ujawniać i podkreślać Swoje wnętrze na zewnątrz (zwłaszcza , że jak piszesz , usłyszałaś od kogoś , że masz warunki ) --> zapraszam na forum Moje Metamorfozy ( i całe Urodowe ) . Oprócz zajęć rozwijających Twoje przywrócone? nowoodkryte? zainteresowania , zajmij się też Swoim ciałem Dlaczego nie masz być znowu atrakcyjna dla Samej Siebie ? Trzymam kciuki , wyjdź z domu i zobacz jak świeci słońce , żale i rozmyślania precz !
eloi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-26, 15:02   #15
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Karolinkamalinka, kopnęło mnie, to co napisałaś. Ale uważam, że masz rację. Użalam się nad sobą. Z drugiej strony, czego można oczekiwać po słowach osób, które nie znają całej sytuacji (i nikogo nie chciałam tu obrazić). Szkoda po prostu, że tak późno się wszystko rozstrzygnęło. I nie miej mi tego za złe, ale jesli facet tuż po rozstaniu z kobietą, nagle jest z inną, nie znaczy, że poznał ją w 24 h, ale że istniała już w jego życiu wcześniej. A co za tym idzie, musiał się z nią jakoś spotykać lub mieć kontakt jeszcze wtedy, gdy byliśmy razem. To, że również ja podjęłam decyzję o rozstaniu, nie oznacza, że przestałam go kochać. Sama mówisz: tego się nie da zrobic w jeden dzień. Może faktycznie mam kompleksy, może to faktycznie zazdrość...Mnie męczy to, że ja próbowałam ratować związek od dawna, a on czekał na moment aż jego miłość umrze śmiercią naturalną. Za długa opowieść..
Dziękuję za dobre rady tym, którzy mi je tu podsunęli. Bardzo miło z Waszej strony. Szkoda tylko, że na Wizażu trzeba być nieskazitelnie "czystą" osobą, by usłyszeć słowa wsparcia...Musiałabym zostać oszukana, zdradzona i Bóg wie, co jeszcze, żeby mieć prawo się tu wyżalić bez słów cudzej krytyki. A może z drugiej strony kop od Karolinkimalinki jest lepszy niż głaskanie po głowie...czas pokaże.
Mimo to, dziękuję.
Pozdrawiam
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-26, 15:35   #16
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Karolinkamalinka, kopnęło mnie, to co napisałaś. Ale uważam, że masz rację. Użalam się nad sobą. Z drugiej strony, czego można oczekiwać po słowach osób, które nie znają całej sytuacji (i nikogo nie chciałam tu obrazić). Szkoda po prostu, że tak późno się wszystko rozstrzygnęło. I nie miej mi tego za złe, ale jesli facet tuż po rozstaniu z kobietą, nagle jest z inną, nie znaczy, że poznał ją w 24 h, ale że istniała już w jego życiu wcześniej. A co za tym idzie, musiał się z nią jakoś spotykać lub mieć kontakt jeszcze wtedy, gdy byliśmy razem. To, że również ja podjęłam decyzję o rozstaniu, nie oznacza, że przestałam go kochać. Sama mówisz: tego się nie da zrobic w jeden dzień. Może faktycznie mam kompleksy, może to faktycznie zazdrość...Mnie męczy to, że ja próbowałam ratować związek od dawna, a on czekał na moment aż jego miłość umrze śmiercią naturalną. Za długa opowieść..
Dziękuję za dobre rady tym, którzy mi je tu podsunęli. Bardzo miło z Waszej strony. Szkoda tylko, że na Wizażu trzeba być nieskazitelnie "czystą" osobą, by usłyszeć słowa wsparcia...Musiałabym zostać oszukana, zdradzona i Bóg wie, co jeszcze, żeby mieć prawo się tu wyżalić bez słów cudzej krytyki. A może z drugiej strony kop od Karolinkimalinki jest lepszy niż głaskanie po głowie...czas pokaże.
Mimo to, dziękuję.
Pozdrawiam
Droga autorko, oczywiście ,że nie znam całej sytuacji, moja opinia opiera się tylko na tym, co napisałaś, na tym, ile o swojej sytuacji napisałaś.Pisząc na forum nie spodziewaj się,że każdy będzie podzielał Twoje zdanie czy "głaskał" Cię po głowie.Oczywiści masz prawo się żalić ile chcesz, a my mamy prawo napisać Ci co o tym myślimy, bo przecież po to ten wątek, prawda? Mój post potraktuj proszę jak opinię kogoś , kto patrzy na Twoją sytuację z innej strony i chłodno, a nie jak atak na Ciebie.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-26, 17:03   #17
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Dlatego właśnie napisałam, że masz rację Jeszcze raz dziękuję za to, że napisałaś.
Pozdrawiam
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-26, 21:48   #18
gonieczka_o
Raczkowanie
 
Avatar gonieczka_o
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Witam z rana wszystkie Panie
Zainspirowana wątkiem Magody2609, który czytałam niedawno, postanowiłam, że też krótko opowiem swoją historię. Może Wasze zdanie na ten temat zmieni choć trochę moje nastawienie...
Rozstałam się z długoletnim partnerem (5 lat) dwa miesiące temu. Nigdy nie było między nami różowo, dlatego w zasadzie decyzja była wspólna. To dobry człowiek, niestety dawał za mało, a ja straciłam cierpliwość i z dnia na dzień robiłam się coraz trudniejsza w kontaktach. A wszystko dlatego, że spotkała się dwójka, która nie wiedziała, jak ze sobą żyć - dziewczyna, która pokochała za mocno, chciała więcej i więcej (mam na myśli okazywanie uczuć, plany na przyszłość, budowanie teraźniejszości) i chłopak, który nigdy nie był w związku, nie wiedział co i jak robić, w końcu mężczyzna, który chciał mieć kogoś obok, a jednocześnie zachować przysłowiową wolność. Dlatego właśnie się rozminęliśmy.
I wszystko byłoby ok, zupełnie naturalne, historia jak miliony innych. Gdyby nie fakt, że chwilę później ten sam mężczyzna pojawia się na mieście w towarzystwie innej kobiety. I tak się właśnie zaczęła moja mała, wewnętrzna histeria...
Duszę się w sobie. Przypominam sobie ostatnie chwile, kiedy dostałam w twarz zarzutem, że przestałam być atrakcyjna, że nie maluję paznokci i nie noszę rurek. Nie jestem głupia i dobrze wiem, co facet ma na myśli sugerując tego typu uwagi. A mimo to, nie spodziewałam się...Zawsze sobie tłumaczyłam, że jaki by nie był, docenia to, kim jestem, jaka jestem i co robię, a nie to, jak wyglądam. Moja samoocena spadła poniżej zera..Mam wrażenie, że wytarł mną podłogę, po której teraz chodzi ona. Nie potrafię się podnieść...Moja wyobraźnia pracuje na maksymalnych obrotach, tworząc w głowie najgorsze z możliwych obrazów, od najbardziej powierzchownych: ona jest ładniejsza, ciekawsza, lepiej się ubiera; aż po te z "wyższej półki": pewnie już u niego nocuje, słyszy od niego komplementy, może już się zakochał...
Do wszystkiego doszedł fakt, że za dwa miesiące mam poważną operację na staw biodrowy, w związku z czym jeszcze bardziej czuję się, jakbym dostała w twarz..
Tak się powoli zaczynam zastanawiać, czy odzyskam ta moją wewnętrzną kobietę, bo na tą chwilę wpadłam w pułapkę "wmawiania" sobie, że jestem nikim, skoro tak mnie potraktował. Czy kogoś, z kim się tworzyło dom od postaw, remontowało mieszkanie i żyło w nim, można tak szybko zapomnieć...? jak to możliwe...?
Wybaczcie mi ten nastrój od rana..
Dobrze, że tylko 5 lat, a nie 25... Jeżeli od początku różowo nie jest, to nigdy nie będzie, to tylko oszukiwanie samego siebie, łudzenie się, że jakoś się ułoży. Może on też należał do takich mężczyzn, którzy nie uznają żadnego przymusu i cenią wolność? Poza tym jak w związku nakręca się spirala pretensji, żali, niedomówień itp, to w końcu uczucie powoli wygasa i naprawdę trudno to naprawić. Ty się nakręcasz, bo jesteś niezadowolona, że on nie spełnia Twoich oczekiwań i krytykuje, on się nakręca bo nie rozumie gdzie podziała się ta radosna i czarująca dziewczyna, którą kiedyś poznał. I tym podobne schematy. Zaczyna porównywać Cię do innych i oddalać się. A jak się oddali wystarczająco daleko, to żadne remonty czy wspólne meble go nie zatrzymają. Bo będzie chciał wolności. I wierz mi, nie słyszałam o facecie, który by otwarcie powiedział, że poznał kogoś, czy że chce odejść. W większości wypadków to jest gra na czasie i na emocjach, do momentu aż sytuacja sama się rozwiąże, albo dziewczyna podejmie ostateczną decyzję. I nie zapomina się z dnia na dzień.
A teraz najważniesze, to Ty nie powinnaś pozwolić, żeby przez czyjeś uwagi Twoja samoocena spadała. To Ty powinnaś zadbać o swoje dobre samopoczucie. I to Ty możesz teraz zdecydować jakie będzie Twoje dalsze życie. Zacznij żyć dla siebie, ciesz się życiem i nie myśl o tym co było, bo nie warto tracić cennego czasu. Przeszłości nie zmienisz, ale na swoją przyszłość masz wpływ. A w tej chwili zamykasz sobie drogę do szczęścia analizowaniem przeszłości. Daj sobie szansę.
__________________



"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi)

Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile.
~ Franklin P. Jones
gonieczka_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-27, 08:30   #19
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Nie powinnas miec niskiego poczucia wartosci przez byłego.
Ja zerwałam ze swoim ex, bo miałam duze przesłanki do tego, ze mnie zdradza. Pocieszył sie w ramionach tej, z która mnie zdradzał. Myslałam, ze jakas laska nieziemska, tak mi napisała(he he,ze jest sliczna, ze ja bym przy niej nawet stanac nie mogła) Po czym zobaczyłam kiedys jej zdjecia.... Straszna, normalnie wstretna,naprawde daleko jej do mnie I zrozum tu facetów:brzydal :
Ale ego mi sie podniosło, wiem,ze ja teraz zdradza z inną( co najmniej z 2 zdradzil) a ona wypisuje do niego kilkadziesiat razy dziennie jak to było im cudownie, bosko, on to zniszczył, a ona tak teskni, kocha, chce sie spotkac. Mam dzika msciwą satysfakcje, bo rozwalała moja rodzine bez skrupułow, wiedzac, ze jest ze mna i mamy dwoje dzieci. Zycze jej, zeby wróciła do niego i nadal sie z nim meczyła
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-27, 18:12   #20
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Gonieczko_o, dziękuję Ci za świeże spojrzenie. Masz rację, utonęłam w rozmyślaniu o przeszłości, zupełnie zapominając, że żyję tu i teraz i muszę zadbać o to, by było lepiej. Po prostu część mnie nie potrafi się pogodzić z faktem, że to się jednak stało. I pewnie to albo zazdrość, albo poczucie porażki..nie wiem. Tym bardziej będę miała trudności w dojściu do stabilizacji emocjonalnej, ponieważ nadal go kocham. Nie jest to miłość taka, jak na początku, a mimo to istnieje nadal.
Teraz najbardziej boję się nadchodzącego tygodnia. Trzeba się zebrać w sobie i wynieść z mieszkania wszystkie moje rzeczy. Jadę z kolegą, bo fizycznie pewnie sama nie dam rady, dwa, że kolega bardzo mnie wspiera. Prawdę mówiąc, chętnie zleciłabym to komuś, bo sama czuję, że brak mi na to energii..
Gwiazdeczko 1978, ależ miałaś przeżycia. Aż mi się nie chce wierzyć. Niesamowicie dzielna jesteś, powinnam przy Tobie schować głowę w piasek. Kiedy słyszysz takie historie, robi Ci się przykro i nie potrafisz pojąć dlaczego tak się dzieje, tracisz nadzieję, ale nagle, paradoksalnie, zaczynasz wierzyć, że jeśli komuś się udało, to i Ty dasz radę! Nie dziwię się, że czujesz satysfakcję, naprawdę. Taka natura człowieka, że musi czasem doznać sprawiedliwości od losu, żeby uwierzyć, że i on zasługuje na wiele. Pewnie też bym to poczuła, gdyby obecna mojego byłego jednak się nie sprawdziła. Póki co, myślę, że jest odwrotnie...
Mam nadzieję, że za jakiś czas wróci mi satysfakcja z zycia. Że przestanę czuć się gorsza. Ale to się stanie tylko wtedy, gdy uwierzę, że stać się może. Trzymajcie proszę choć trochę kciuki.
Dziękuję
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-27, 18:35   #21
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

wyieniona, stanie sie. Zycie juz takie jest, ze predzej czy pozniej odwdzieczy sie na wyrzadzone krzywdy. Nie rtzeba sie mscic, to samo przyjdzie. Czasami wystarcza 2 m-ce, czasami 2 lata, a czasami 20 lat, ale tak juz jest. Kiedys powiesz, ze przyszla i na niego pora.
Z drugiej strony, to nie mysl o tym czy on ta pania poznal zanim sie rozstaliscie czy tuz po waszym rozstaniu. Nie ma sensu. Ciezko jest, wierze ci, ale lepiej ebdzie jak sobie tym glowy zaprzatac nie bedziesz.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-27, 19:54   #22
gonieczka_o
Raczkowanie
 
Avatar gonieczka_o
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

[QUOTE=wymieniona;14468329]Gonieczko_o, dziękuję Ci za świeże spojrzenie. Masz rację, utonęłam w rozmyślaniu o przeszłości, zupełnie zapominając, że żyję tu i teraz i muszę zadbać o to, by było lepiej. Po prostu część mnie nie potrafi się pogodzić z faktem, że to się jednak stało. I pewnie to albo zazdrość, albo poczucie porażki..nie wiem. Tym bardziej będę miała trudności w dojściu do stabilizacji emocjonalnej, ponieważ nadal go kocham. Nie jest to miłość taka, jak na początku, a mimo to istnieje nadal [QUOTE=wymieniona;14468329]

Doskonale wiem co czujesz i znam to uczucie zazdrości i porażki, ale z czasem to minie, naprawdę. Należy dać sobie szansę na coś lepszego, choć ja wiem, że trochę czasu potrwa. Ja też długo ze sobą walczyłam, po części nadal walczę... I wiem, że jakaś cząstka uczucia do eks we mnie zostanie. Ale ktoś kiedyś mi powiedział, że im dłużej plączę się w tym co było, tym bardziej krzywdzę siebie, bo nie daję sobie prawa do czegoś nowego, może o wiele lepszego. Ktoś kiedyś powiedział, że kiedy jedne drzwi się zamykają, to otwierają drugie. Ale my często tak długo i z żalem spoglądamy na te zamknięte drzwi, że nie zauważamy tych nowych, które się dla nas otworzyły....
Staraj się skupić na sobie, na tym czego pragniesz, bierz z życia garściami. Może jakieś nowe hobby?Nowi ludzie? Małymi kroczkami, ale poczujesz się lepiej. Czasem nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ja, podobnie jak Monika, uważam że życie odwdzięczy Ci się za krzywdy. Nawet jeśli to trochę potrwa
trzymaj się i walcz o siebie
Polecam lekturę " W dżungli życia" Pawlikowskiej
__________________



"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi)

Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile.
~ Franklin P. Jones
gonieczka_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-27, 21:16   #23
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez gonieczka_o Pokaż wiadomość
Polecam lekturę " W dżungli życia" Pawlikowskiej
Ja też polecam. Lekko, ciepło , "po ludzku" napisane o rzeczach ważnych i poważnych.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 09:13   #24
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Gwiazdeczko 1978, ależ miałaś przeżycia. Aż mi się nie chce wierzyć. Niesamowicie dzielna jesteś, powinnam przy Tobie schować głowę w piasek. Kiedy słyszysz takie historie, robi Ci się przykro i nie potrafisz pojąć dlaczego tak się dzieje, tracisz nadzieję, ale nagle, paradoksalnie, zaczynasz wierzyć, że jeśli komuś się udało, to i Ty dasz radę! Nie dziwię się, że czujesz satysfakcję, naprawdę. Taka natura człowieka, że musi czasem doznać sprawiedliwości od losu, żeby uwierzyć, że i on zasługuje na wiele. Pewnie też bym to poczuła, gdyby obecna mojego byłego jednak się nie sprawdziła. Póki co, myślę, że jest odwrotnie...
Mam nadzieję, że za jakiś czas wróci mi satysfakcja z zycia. Że przestanę czuć się gorsza. Ale to się stanie tylko wtedy, gdy uwierzę, że stać się może. Trzymajcie proszę choć trochę kciuki.
Dziękuję
Powróci, powróci, jestes wolna, mozesz zrobic wszystko. Dobrze,ze nie mieliscie dzieci, bo wtedy jest znacznie trudniej.
Co do mnie, to w sumie opisałam ta przyjemniejsza czesc pozycia z tym człowiekiem, dzieki niemu wiem, ze jest mnóstwo naprawde złych, podłych ludzi, dla których robienie swinstw innym moze byc zabawa i przyjemnoscia.
W sumie to nawet Ci zazdroszcze. Nic Cie z byłym nie łaczy, mozesz zamknac definitywnie ten rozdział, olac go całkowicie,zajac sie sobą. Tp tylko jeden epizod z Twojego zycia.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-30, 07:50   #25
cavarro
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 36
GG do cavarro
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
A jednak nie potrafię przeboleć ten brak szacunku...
Jakoś nie potrafię połączyć tego, co napisałas, z brakiem szacunku. Dwoje ludzi się rozstaje, bo nie jest im dobrze. Nie było im dobrze przez 5 lat. Chyba dość czasu, by przemyśleć ten związek? I dlaczego "brak szacunku"? dlatego,że związał się z inna, którą Ty uważasz za atrakcyjną? dlaczego straciłas szacunek do niego? bo tego tez jakoś nie rozumiem
Z jakiegoś powodu czujesz sie od niej gorsza.Zdajesz sobie sprawę, że to jak się czujesz zalezy tylko od Ciebie? i tak Cie ludzie odbierają, jaki im przekaz wysyłasz. Jeśli jestes pewna swojej nieatrakcyjności (ani razu nie przeczytałam,ze uważasz się za atrakcyjną), to ludzie postrzegają cię jako nieatrakcyjną.

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Po prostu wygodniej było nie robić nic, czekając aż uczucie się wypali i prosto z rozdziału o tytule "pięć wspólnych lat" wpaść w ramiona kogoś nowego...
Załamać się można..
No...ty tez za wiele nie zrobiłas. Obraziłas się,że znalazł inną,przynajmniej tak o tym piszesz. Moim zdaniem powinnaś zrobić coś dla siebie. Nie wiem,czemu uważasz,że operacja na staw biodrowy obniża Twoją atrakcyjność (tak odebrałam Twój wpis),ale to zostawmy. Dostalaś informację,ze nie dbasz o swój wyglad (od dwóch osób ją dostałas, a Ty nie zaprzeczasz). Zadbaj kosmetyczka, makijaż, lakier do paznokci, perfumy szalone kolczyki i zwiewna spódnica potrafia zdziałać cuda
__________________
Look for the ridiculous in everything and you will find it. Jules Renard
cavarro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-30, 11:50   #26
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cavarro, to nie kwestia braku atrakcyjności. Nie uważam się za brzydką (choć trudno mi to powiedzieć odważnie patrząc w lustro) ani zaniedbaną. Naprawdę. Z drugiej strony myślę, że masz rację. Chyba trzeba zacząć od siebie. Popatrzeć sobie w oczy i powiedzieć: moge się sobie podobać. Powinnam kupić książkę o tytule "pokochaj siebie" o ile taka istnieje..
Fakt, że nie było między nami różowo, nie oznacza, że cały czas tak było. Były tez piękne chwile, dla których warto było być razem.
Nie wiem, skąd stwierdzenie, że nic nie zrobiłam nie obraziłam się. Po prostu jest mi okrutnie przykro, bo nic nie wskazywało, że nagle zapomni i że mnie tak szybko wymieni na inną...Tylko dlatego..Moja w tym wina, że nie pomyślałam o sobie dużo, dużo wcześniej. Kiedy zaczęło mi przeszkadzać, że mnie nie zauważa, że dałam zbyt wiele, skupiając większą część uwagi na jego osobie. Wracając do domu i czekając na jego powrót, pytając jak zaplanujemy weekend, prosząc o wspólny wyjazd do rodziny. Niby razem, a jednak obok siebie. I to na pewno moja wina, że tak mało zadbałam o własne dobro...człowiek uczy się na błędach.
W haśle "brak szacunku" upatruję pewnych zachowań, które mnie zaskoczyły i utwierdziły w przekonaniu, że jednak go nie znam. Nie bronię mu być z kimś nowym. To jego życie. A mimo to poczułam, że nie znaczyłam nic...że tylko czekał aż się w nim wszystko wypali. Strasznie mnie to przytłacza. Bo dało mi do zrozumienia, że nie warto było się dla mnie starać że nie byłam na tyle wartościową osobą, by mi chociaż w oczy powiedzieć, że jest inna kobieta. Nie mam pewności, czy zdradzał, czy też nie. Tego już się nie dowiem. I nawet nie mam takiej potrzeby. Uważam jednak, że zasłużyłam na szczerość.
Z drugiej strony, pewnie najlepiej byłoby zapomnieć. Podnieść się i iść dalej. Nie myśleć o sobie źle, tylko dlatego, że ktoś postanowił wyrzucić mnie z głowy i serca. My kobiety (a przynajmniej ich większość) mamy taką wadę, że bierzemy wszystko do siebie i ja właśnie tak się teraz zachowuję. Mimo to, z dnia na dzień coraz bardziej staram się podejść do tego z rozsądkiem i idzie mi coraz lepiej. W końcu nikt nie powiedział, że jeśli zainwestujesz dużo, to jeszcze więcej Ci się zwróci..smutne, ale prawdziwe. Swoją drogą głupie, że tyle czasu poświęcam na gadanie i myślenie o kimś, kto już mnie nie pamięta..
Dziękuję za Wasz komentarze. Pozdrawiam
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-30, 20:28   #27
etkar
Raczkowanie
 
Avatar etkar
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 49
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez wymieniona Pokaż wiadomość
Cavarro, to nie kwestia braku atrakcyjności. Nie uważam się za brzydką (choć trudno mi to powiedzieć odważnie patrząc w lustro) ani zaniedbaną. Naprawdę. Z drugiej strony myślę, że masz rację. Chyba trzeba zacząć od siebie. Popatrzeć sobie w oczy i powiedzieć: moge się sobie podobać. Powinnam kupić książkę o tytule "pokochaj siebie" o ile taka istnieje..
Fakt, że nie było między nami różowo, nie oznacza, że cały czas tak było. Były tez piękne chwile, dla których warto było być razem.
Nie wiem, skąd stwierdzenie, że nic nie zrobiłam nie obraziłam się. Po prostu jest mi okrutnie przykro, bo nic nie wskazywało, że nagle zapomni i że mnie tak szybko wymieni na inną...Tylko dlatego..Moja w tym wina, że nie pomyślałam o sobie dużo, dużo wcześniej. Kiedy zaczęło mi przeszkadzać, że mnie nie zauważa, że dałam zbyt wiele, skupiając większą część uwagi na jego osobie. Wracając do domu i czekając na jego powrót, pytając jak zaplanujemy weekend, prosząc o wspólny wyjazd do rodziny. Niby razem, a jednak obok siebie. I to na pewno moja wina, że tak mało zadbałam o własne dobro...człowiek uczy się na błędach.
W haśle "brak szacunku" upatruję pewnych zachowań, które mnie zaskoczyły i utwierdziły w przekonaniu, że jednak go nie znam. Nie bronię mu być z kimś nowym. To jego życie. A mimo to poczułam, że nie znaczyłam nic...że tylko czekał aż się w nim wszystko wypali. Strasznie mnie to przytłacza. Bo dało mi do zrozumienia, że nie warto było się dla mnie starać że nie byłam na tyle wartościową osobą, by mi chociaż w oczy powiedzieć, że jest inna kobieta. Nie mam pewności, czy zdradzał, czy też nie. Tego już się nie dowiem. I nawet nie mam takiej potrzeby. Uważam jednak, że zasłużyłam na szczerość.
Z drugiej strony, pewnie najlepiej byłoby zapomnieć. Podnieść się i iść dalej. Nie myśleć o sobie źle, tylko dlatego, że ktoś postanowił wyrzucić mnie z głowy i serca. My kobiety (a przynajmniej ich większość) mamy taką wadę, że bierzemy wszystko do siebie i ja właśnie tak się teraz zachowuję. Mimo to, z dnia na dzień coraz bardziej staram się podejść do tego z rozsądkiem i idzie mi coraz lepiej. W końcu nikt nie powiedział, że jeśli zainwestujesz dużo, to jeszcze więcej Ci się zwróci..smutne, ale prawdziwe. Swoją drogą głupie, że tyle czasu poświęcam na gadanie i myślenie o kimś, kto już mnie nie pamięta..
Dziękuję za Wasz komentarze. Pozdrawiam
Ja Cię rozumiem, wiem, że poczułaś się niepotrzebna i zdradzona, że dla niego ten związek nie znaczył zbyt wiele. Współczuję Ci Tak wygląda, ale ponieważ nie było między Wami szczerości, chodzi mi o jasne wyrażanie uczuć, to nie wiadomo, jak to wyglądało z jego strony. Ty czułaś, że dajesz za wiele z siebie i wolałaś milczeć i jakoś to się ciągnęło siłą przyzwyczajenia. Jednak napiszę, że jeśli chodzi o atrakcyjność to jest ona bardzo istotna w związku, Twój Ci zarzucił, że zaprzestałaś starań w tej dziedzinie. To przykre, że Ci to powiedział, ale z drugiej strony trzeba zrozumieć, że faceci są zupełnie inni niż my, dla nich to w związku jest ważne, ważniejsze niż lata dzielenia życia czasem, co dla kobiet jest z kolei bardzo ważne, nawet wynika to z Twojego postu. Kolega też powiedział, że robisz z siebie myszkę. Przeważnie nie ma co liczyć, że facet będzie doceniał Twój trud w rozpalenie domowego ogniska, ale w rozpalenie jego zmysłów już o wiele bardziej. My kochamy inaczej jednak, choć i wśród facetów są rodzynki, zdecydowana większość bardzo zwraca uwagę na atrakcyjność partnerki i to nie chodzi o to, że nagle stajemy się brzydkie, ale nie ubieramy się już tak, nie stroimy, bo po co w domu, wygodniej w piżamce chodzić, czy w dresie. A wtedy pojawia się wytapirowana piękność i jeśli w związku nie ma miłości to facet odchodzi albo tylko czeka aż nadarzy się sposobność. Takie jest życie, dlatego trzeba się tak zachowywać by facet Cię pragnął, starać się, czasem brakuje na to czasu, bo wydaje nam się, że chyba ważniejsze jest to, jakie jesteśmy, ale wtedy często nagle dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Myślę tak samo jak Ty, ale wiem, że w męskim świecie to z reguły nie działa

Paradoksalnie napiszę, że nie był Ciebie wart, napiszę to jako kobieta, bo powinien Ci to powiedzieć, mieć odwagę, ale Ty też nie popełnij tego błędu, że liczysz, że facet doceni Twoje walory duchowe. Mama nadzieję, że po żalu, jaki teraz odczuwasz, złości i rozczarowaniu przyjdzie pora na szczęście, na akcentowanie swojej kobiecości, na wiarę w siebie i swoje piękno, nie tylko to wewnątrz

Edytowane przez etkar
Czas edycji: 2009-09-30 o 20:41
etkar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-01, 19:32   #28
konwalia111
Raczkowanie
 
Avatar konwalia111
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 48
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

no własnie jak po tym wszystkim odnalezc kobiete w sobie no jak
konwalia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-04, 10:40   #29
cavarro
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 36
GG do cavarro
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Cytat:
Napisane przez konwalia111 Pokaż wiadomość
no własnie jak po tym wszystkim odnalezc kobiete w sobie no jak
W sobie. Trzeba szukac kobiety w sobie. Swoją wartość układac według naszych własnych kryteriów,a nie według tego,co mówią, sądzą, narzucają inni. Tylko tak dojdziemy do porozumienia z sobą, tylko tak zbudujemy poczucie własnej wartości tak silne,że nigdy nie powtórzy się sytuacja, w której czyjes zachowanie odbierze nam pewnośc.
__________________
Look for the ridiculous in everything and you will find it. Jules Renard
cavarro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-04, 19:01   #30
wymieniona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 29
Dot.: Jak na nowo odnaleźć w sobie kobietę i żyć...?:(

Dziś odebrałam resztę swoich rzeczy. Szczerze mówiąc, dziwnie się czuję...Ani nie płaczę, ani nie zrzędzę. Siedzę cicho i oglądam film. Zniosłam rzeczy do pokoju i w myślach zbieram się do ich ułożenia. Za dobrze poszło....za dobrze. Pojechał ze mną brat, czułam, że chce mu coś powiedzieć, albo i nawet uderzyć. Obyło się bez incydentów, co mnie bardzo cieszy. Było nerwowo, ale z klasą. Patrzyłam na niego tylko chwilami. Nie chciałabym go już nawet przytulić, objąć...Dawniej rozpłakałabym się z beznadziei tej sytuacji. Dziś nie czułam nic. Może nerwy, że ja się tak potłukłam, a on spadł na cztery łapy. Wiem, wiem, głupie, dziecinne myślenie..mam zranione serce.
Tylko chwilami wracam do wspomnień. Sama nie wiem, po co. Na samą myśl, źle mi na duszy. Usłyszałam dziś, że żadna łza z jego powodu nie powinna już spłynąć z moich oczu. Mam nadzieję, że tak będzie..
wymieniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:15.