Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-07, 19:01   #1
MissCthulhu
Przyczajenie
 
Avatar MissCthulhu
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2
Angry

Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy


Cześć wszystkim Wizażankom, przede wszystkim - mam nadzieję, że to dobry dział, bo w końcu dotyczy relacji w rodzinie. Jeśli nie, grzecznie proszę o przeniesienie.

Wszystko zaczęło się od tego, że moja babcia (od strony mamy) zaczęła stopniowo tracić słuch. Normalna sprawa w jej wieku, jednak od pewnego czasu ubytki te stały się bardzo niepokojące. Do tego stopnia, że gdy moja mama (mieszkamy w trójkę razem) zemdlała i uderzyła o podłogę, to babcia nic nie usłyszała i dalej stała w kuchni, paląc papierosa. Ja spałam w drugim pokoju. Obudził mnie hałas i przerażona wpadłam do salonu; na szczęście nic się nie stało i obyło się bez komplikacji... Takich sytuacji jest oczywiście więcej. Nie słyszy domofonu, telefonu. Zlikwidowaliśmy linię stacjonarną, bo i tak nigdy jej nie odbiera. Na początku wymawiała się, że była w łazience i nie miała np. czasu odebrać lub nie zdążyła wstać z kanapy i dojść do ściany. Z czasem stało się dla nas jasne, że babcia wymaga pomocy specjalisty.

Na początku sądziła, że to my robimy jej na złość (!), na przykład mówiąc bardzo cicho i obarczając ją winą za niedosłyszenie. Gdy dzwonił ktoś z call-center (tam przecież ludzie mają idealną wręcz dykcję i mówią głośno) i ja odbierałam telefon (ona nie słyszała), a potem dawałam go jej, to po kilkukrotnym powtórzeniu "halo? słucham? nie słyszę... niech pani mówi głośniej! coś tu przerywa, halo?" i rozłączeniu się zapytałam, zdenerwowana, co się stało. "A, bo coś tu przerwało i oni w ogóle za cicho mówią żeby człowiek normalny słyszał". Stało się dla mnie jasne, że to klasyczny przykład wyparcia,
Muszę tu dodać, że babcia jest osobą dość dziwną. Samotną i zgorzkniałą. Kilkanaście lat temu straciła męża, jednak nawet przy nim nie należała do osób, które często wychodzą i cieszą się życiem. Z dnia na dzień odizolowała się od wszystkich. Nie ma żadnych znajomych, wychodzi tylko dwa razy w tygodniu do sklepu.

Pali nałogowo. Nigdy nie widziałam osoby, która by tak paliła. Ja nie cierpię tytoniu, a matka bezproblemowo rzuciła, więc jest to dla nas istotny problem. Dni babki upływają na piciu kawy, robieniu papierosów, wypalaniu ich, robieniu, obejrzeniu wiadomości, wypaleniu, robieniu, umyciu się, wypaleniu, zrobieniu na rano, pójściu spać... Kupuje najpodlejszy ruski tytoń, bo inaczej nie zdołałaby się utrzymać. Kaszle; z każdym kaszlnięciem słychać tak, jakby odlepiało jej się coś od płuc. Nie przeraża jej wizja bycia pod tlenem; nawet wtedy by paliła... Dodam, że całe mieszkanie śmierdzi i jest żółte, mimo że niedawno przeprowadzałyśmy z mamą remont. Mieszkamy na czwartym piętrze, a stojąc już ma półpietrzę między trzecim, a czwartym, czuć papierosiany smród ciągnacy się w dole korytarza.Nie liczę nawet ile papierosów wypala... Powiem tylko tyle, że widuję ją bez papierosa w ręku czy ustach tylko wtedy, gdy śpi. A nawet w nocy coraz częściej zdarza jej się wstawać w wiadomym celu.

Jest bardzo nadopiekuńcza osobą. Ja zerwałam się ze smyczy, dość widowiskowo, w wieku 16-17 lat. Nigdy nikogo nie chwali, jest emocjonalnym wampirem i bardzo toksyczną osobą, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Używa wulgaryzmów, nie będę tu nawet cytować, bo to nie do uwierzenia, że słownik tak starej osoby nie ustępuje niczym temu charakterystycznemu raczej dla dresiarzy.

Nie chodzi do lekarzy. U ginekologa była dwa czy trzy razy w życiu, jak była w ciąży z moją mamą. Nie będę nawet wspominała o jej poglądach na seks. Uważa, że to nieprzyjemne i jedyne mężczyźni czerpią z niego przyjemność, a małżeński obowiązek to raz na kwartał, albo i rzadziej. Zaciągnięcie jej po aparat słuchowy było KOSZMAREM! Wyzywała nas i zapowiadała, że to ostatnia rzecz jaka "dla nas" robi. Gdy potem musiała stawić się na komisję w celu dostania dofinansowania nasłuchałyśmy się z mamą tak, jak nigdy w życiu...

Mama sfinansowała jej w końcu aparat. Jest idealnie dobrany, ledwo widoczny. Był bardzo drogi - z wkładką słuchowa kosztował ostatecznie prawie dwa tysiące złotych - a nam się nie przelewa, zwłaszcza po śmierci ojca i z moją skromną rentą. Przez pierwsze parę dni założyła go łącznie może na pięć minut i tłumaczyła się, że musi się do niego przyzwyczaić, że wydaje jej się on za głośny i słyszy jakieś 'buczenie'. Uświadomiłam jej, że to nie buczenie, tylko transformator przed naszym blokiem i kosiarka do trawy. Zmieszała się i zamilkła. Dalej zapytała o wczesniej wspomniane dzieci biegające koło bloku i udzieliłam podobnej odpowiedzi. Zdjęła aparat. Oburzyłam się i zapytałam, co robi! Na co ona odparła: "nie będe tego nosić, głowa mnie boli, buczy ciągle coś". Przyuważyłam, że ogląda telewizję z wyłączonym głosem - rozumiem, że wcześniej przywykła do tego bo i nie słyszała rzeczywiście, ale teraz ma aparat! Wystarczył jednak rzut okiem na jej ucho i zauważyłam, że go nie nosi. Znowu odbyłyśmy podobną rozmowę zakończoną krzykami.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć. Zapłaciłyśmy ciężkie pieniądze za to, by miała odpowiednio dobrany i skalibrowany aparat. Kalibrowany miała dwukrotnie, przy okazji lekarz tłumaczył jej, że MUSI nosić aparat, bo ubytek będzie się tylko pogłębiał i nie ma tu żadnych szans na poprawę.

Mama powoli też traci cierpliwość. Ja jestem załamana. Nie wiem, co robić! Nie mogę rozmawiać z babcią inaczej niż wydzierając się tak, że mam zdarte gardło i muszę na drugi dzień łykać tabletki i pić wodę z miodem. Płaczę, pisząc tego posta, bo zdaję sobie sprawę z nienormalnej sytuacji w jakiej się znalazłam. Mamę też to wykańcza, poza tym boję się, że czy ja, czy ona zemdlejemy, a babka będzie stała w drugim pokoju i nic nie usłyszy. Że ktoś wejdzie do domu, a ona nie usłyszy. Że będzie wył alarm, a ona nie usłyszy. Jest tysiąc możliwości, a każda z nich niepokoi mnie coraz bardziej. Miałam też nadzieję, że gdy będzie normalnie słyszeć, to zacznie wychodzić na dwór i spotykać się z ludźmi. Powiedziała mi, że jej ludzie do szczęścia nie są potrzebni i że na dworze to może tylko ten aparat zgubić. Brednie - wkładka słuchowa była robiona specjalnie pod jej małżowinę i kanał uszny, wszystko leży idealnie. Posługiwanie się samym aparatem jest banalne - jeden przycisk do włączenia i wyłączenia.

Błagam, pomocy! Jest może jakiś artykuł który mogłabym dać jej do poczytania? Ta cała sytuacja zakrawa o absurd, tyle, że ja żyję z nim na co dzień... Nie wytrzymuję już tak dłużej, teraz ja żyję w ciszy, bo nie mam z kim nawet porozmawiać. Doprowadza mnie to do szału... Nie wiem jak jej pomóc. Chyba robię wszystko dobrze razem z mamą?

Dziewczyny, POMÓŻCIE!
MissCthulhu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 19:41   #2
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Wasza sytuacja wcale nie jest odosobniona. Z tego co obseruję u starszych ludzi, to nawet dosc typowa.
Nie wiem z czego to wynika, moze człowiek nie akceptuje tego, ze starość odbiera mu rzecz po rzeczy może to forma buntu i nas czeka to samo?

Jedyne co mogę podpowiedzieć to to, ze aparat słuchowy faktycznie może "buczeć", moze warto zanieśc go do kogoś zorientoanego na regulację. One wymagają regulacji po kupieniu.
Bo jesli buczy, to babcię naprawde może od tego boleć głowa i nie da się go tak nosić.

Warto spróbować.

Z tymi papierosami to nie wiem, skaranie boskie, tez mam w rodzinie takie palaczki starsze. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 20:25   #3
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez MissCthulhu Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim Wizażankom, przede wszystkim - mam nadzieję, że to dobry dział, bo w końcu dotyczy relacji w rodzinie. Jeśli nie, grzecznie proszę o przeniesienie.

Wszystko zaczęło się od tego, że moja babcia (od strony mamy) zaczęła stopniowo tracić słuch. Normalna sprawa w jej wieku, jednak od pewnego czasu ubytki te stały się bardzo niepokojące. Do tego stopnia, że gdy moja mama (mieszkamy w trójkę razem) zemdlała i uderzyła o podłogę, to babcia nic nie usłyszała i dalej stała w kuchni, paląc papierosa. Ja spałam w drugim pokoju. Obudził mnie hałas i przerażona wpadłam do salonu; na szczęście nic się nie stało i obyło się bez komplikacji... Takich sytuacji jest oczywiście więcej. Nie słyszy domofonu, telefonu. Zlikwidowaliśmy linię stacjonarną, bo i tak nigdy jej nie odbiera. Na początku wymawiała się, że była w łazience i nie miała np. czasu odebrać lub nie zdążyła wstać z kanapy i dojść do ściany. Z czasem stało się dla nas jasne, że babcia wymaga pomocy specjalisty.

Na początku sądziła, że to my robimy jej na złość (!), na przykład mówiąc bardzo cicho i obarczając ją winą za niedosłyszenie. Gdy dzwonił ktoś z call-center (tam przecież ludzie mają idealną wręcz dykcję i mówią głośno) i ja odbierałam telefon (ona nie słyszała), a potem dawałam go jej, to po kilkukrotnym powtórzeniu "halo? słucham? nie słyszę... niech pani mówi głośniej! coś tu przerywa, halo?" i rozłączeniu się zapytałam, zdenerwowana, co się stało. "A, bo coś tu przerwało i oni w ogóle za cicho mówią żeby człowiek normalny słyszał". Stało się dla mnie jasne, że to klasyczny przykład wyparcia,
Muszę tu dodać, że babcia jest osobą dość dziwną. Samotną i zgorzkniałą. Kilkanaście lat temu straciła męża, jednak nawet przy nim nie należała do osób, które często wychodzą i cieszą się życiem. Z dnia na dzień odizolowała się od wszystkich. Nie ma żadnych znajomych, wychodzi tylko dwa razy w tygodniu do sklepu.

Pali nałogowo. Nigdy nie widziałam osoby, która by tak paliła. Ja nie cierpię tytoniu, a matka bezproblemowo rzuciła, więc jest to dla nas istotny problem. Dni babki upływają na piciu kawy, robieniu papierosów, wypalaniu ich, robieniu, obejrzeniu wiadomości, wypaleniu, robieniu, umyciu się, wypaleniu, zrobieniu na rano, pójściu spać... Kupuje najpodlejszy ruski tytoń, bo inaczej nie zdołałaby się utrzymać. Kaszle; z każdym kaszlnięciem słychać tak, jakby odlepiało jej się coś od płuc. Nie przeraża jej wizja bycia pod tlenem; nawet wtedy by paliła... Dodam, że całe mieszkanie śmierdzi i jest żółte, mimo że niedawno przeprowadzałyśmy z mamą remont. Mieszkamy na czwartym piętrze, a stojąc już ma półpietrzę między trzecim, a czwartym, czuć papierosiany smród ciągnacy się w dole korytarza.Nie liczę nawet ile papierosów wypala... Powiem tylko tyle, że widuję ją bez papierosa w ręku czy ustach tylko wtedy, gdy śpi. A nawet w nocy coraz częściej zdarza jej się wstawać w wiadomym celu.

Jest bardzo nadopiekuńcza osobą. Ja zerwałam się ze smyczy, dość widowiskowo, w wieku 16-17 lat. Nigdy nikogo nie chwali, jest emocjonalnym wampirem i bardzo toksyczną osobą, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Używa wulgaryzmów, nie będę tu nawet cytować, bo to nie do uwierzenia, że słownik tak starej osoby nie ustępuje niczym temu charakterystycznemu raczej dla dresiarzy.

Nie chodzi do lekarzy. U ginekologa była dwa czy trzy razy w życiu, jak była w ciąży z moją mamą. Nie będę nawet wspominała o jej poglądach na seks. Uważa, że to nieprzyjemne i jedyne mężczyźni czerpią z niego przyjemność, a małżeński obowiązek to raz na kwartał, albo i rzadziej. Zaciągnięcie jej po aparat słuchowy było KOSZMAREM! Wyzywała nas i zapowiadała, że to ostatnia rzecz jaka "dla nas" robi. Gdy potem musiała stawić się na komisję w celu dostania dofinansowania nasłuchałyśmy się z mamą tak, jak nigdy w życiu...

Mama sfinansowała jej w końcu aparat. Jest idealnie dobrany, ledwo widoczny. Był bardzo drogi - z wkładką słuchowa kosztował ostatecznie prawie dwa tysiące złotych - a nam się nie przelewa, zwłaszcza po śmierci ojca i z moją skromną rentą. Przez pierwsze parę dni założyła go łącznie może na pięć minut i tłumaczyła się, że musi się do niego przyzwyczaić, że wydaje jej się on za głośny i słyszy jakieś 'buczenie'. Uświadomiłam jej, że to nie buczenie, tylko transformator przed naszym blokiem i kosiarka do trawy. Zmieszała się i zamilkła. Dalej zapytała o wczesniej wspomniane dzieci biegające koło bloku i udzieliłam podobnej odpowiedzi. Zdjęła aparat. Oburzyłam się i zapytałam, co robi! Na co ona odparła: "nie będe tego nosić, głowa mnie boli, buczy ciągle coś". Przyuważyłam, że ogląda telewizję z wyłączonym głosem - rozumiem, że wcześniej przywykła do tego bo i nie słyszała rzeczywiście, ale teraz ma aparat! Wystarczył jednak rzut okiem na jej ucho i zauważyłam, że go nie nosi. Znowu odbyłyśmy podobną rozmowę zakończoną krzykami.

Nie jestem w stanie w to uwierzyć. Zapłaciłyśmy ciężkie pieniądze za to, by miała odpowiednio dobrany i skalibrowany aparat. Kalibrowany miała dwukrotnie, przy okazji lekarz tłumaczył jej, że MUSI nosić aparat, bo ubytek będzie się tylko pogłębiał i nie ma tu żadnych szans na poprawę.

Mama powoli też traci cierpliwość. Ja jestem załamana. Nie wiem, co robić! Nie mogę rozmawiać z babcią inaczej niż wydzierając się tak, że mam zdarte gardło i muszę na drugi dzień łykać tabletki i pić wodę z miodem. Płaczę, pisząc tego posta, bo zdaję sobie sprawę z nienormalnej sytuacji w jakiej się znalazłam. Mamę też to wykańcza, poza tym boję się, że czy ja, czy ona zemdlejemy, a babka będzie stała w drugim pokoju i nic nie usłyszy. Że ktoś wejdzie do domu, a ona nie usłyszy. Że będzie wył alarm, a ona nie usłyszy. Jest tysiąc możliwości, a każda z nich niepokoi mnie coraz bardziej. Miałam też nadzieję, że gdy będzie normalnie słyszeć, to zacznie wychodzić na dwór i spotykać się z ludźmi. Powiedziała mi, że jej ludzie do szczęścia nie są potrzebni i że na dworze to może tylko ten aparat zgubić. Brednie - wkładka słuchowa była robiona specjalnie pod jej małżowinę i kanał uszny, wszystko leży idealnie. Posługiwanie się samym aparatem jest banalne - jeden przycisk do włączenia i wyłączenia.

Błagam, pomocy! Jest może jakiś artykuł który mogłabym dać jej do poczytania? Ta cała sytuacja zakrawa o absurd, tyle, że ja żyję z nim na co dzień... Nie wytrzymuję już tak dłużej, teraz ja żyję w ciszy, bo nie mam z kim nawet porozmawiać. Doprowadza mnie to do szału... Nie wiem jak jej pomóc. Chyba robię wszystko dobrze razem z mamą?

Dziewczyny, POMÓŻCIE!
No cóż, niechęć do używania aparatu można wytłumaczyć tym, że po długim czasie życia praktycznie w głuchocie taki nawał dźwięków prawdopodobnie męczy i przytłacza. Jedynym wyjściem wydaje mi się odmowa rozmawiania z babcią dopóki nie założy aparatu i nie zacznie rozumieć co do niej mówicie.
Ale Wasze zmartwienie, jak dobrze wiecie to nie tylko aparat, ale ogólne zachowanie babci. Ludzie na starość mogą się stawać nieznośni, zwłaszcza jeśli nigdy nie mieli łatwego charakteru. Trzeba by to zwalczać z pomocą specjalisty psychologa pracującego z osobami starszymi. Niestey nie mam bliższej wiedzy na ten temat
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 21:08   #4
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Przestań się tak przejmować sprawami babci. Ona ma córkę, Twoja mamę i to ona przede wszystkim powinna rozmawiać z nia o jej problemach.
Ze starymi ludźmi problem jest taki, że jak się upra, to nie ma zmiłuj. Co zrobisz ? Nic nie zrobisz. Odpuść.
Nie chce nosić aparatu, niech nie nosi. Mów do niej normalnie, nie nadwyrężaj gardła, bo i po co ? Jak babci będzie przeszkadzać to, że nie słyszy jak do niej mówicie, to aparat założy.
Może nie chce się jej z wami gadać
Co do fajek to gnać na balkon, bo bierne palenie jest bardzo szkodliwe - jak wiadomo. Jak chce niech jara, na starość już nic nie szkodzi Przestań żyć sprawami babci, skup się na swoim życiu.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2016-06-07 o 21:09
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 21:41   #5
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

babcia nie chce nic słyszeć to nie, jej sprawa. martwienie się że zemdlejesz i ona nie usłyszy jest zabawny, a co gdybyście mieszkały bez babci? skoro boisz się, że ktoś wejdzie do domu to znam super sposób- zamykaj drzwi na klucz. nie wydzieraj się, skoro babcia i tak nie słyszy, po co zdzierasz gardło? jak babcia będzie chciała pogadać a będzie bez aparatu napisz na kartce żeby go założyła. jedyny twój problem to bierne palenie, wyganiać babcię na balkon o ile nie jest to jej mieszkanie
__________________
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 21:55   #6
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Nie wiem z czego to wynika, moze człowiek nie akceptuje tego, ze starość odbiera mu rzecz po rzeczy może to forma buntu i nas czeka to samo?
jak przeczytałam opis autorki to pomyślałam że wcale się babce nie dziwię.
Niedawno mieszkałam w bardzo cichej okolicy. Okna mogłam mieć otwarte cały dzień i odgłosy miasta były bardzo w tle, nie zwracało się uwagi.
Teraz przeprowadziłam się do mieszkania w samym centrum. Gdy uchyli się okno jest bajka - tętnią tramwaje, ryczą samochody.
Ja jestem młoda a polubiłam ciszę (spokój) i komfort jaki z niej wynika. Owszem, nie oszaleję od dźwięków ulicy za oknem ale ich nie lubię.
Jeśli babka żyła w świecie ciszy to wcale się nie dziwię, że intensywność doznań ją przytłacza i olewa aparat.

Autorko.
Przestań się nakręcać i wyluzuj.
Innego wyjścia nie masz.

Możesz być pewna jednego. Gdy będziesz miała tych 60 czy 70 lat na pewno nie pozwolisz sobie aby wnuczka mówiła Ci, czy masz palić czy nie możesz palić papierosów, czy masz nosić aparat słuchowy, i w ogóle być ciągle na baczność, bo może ktoś zemdleje.
Twoja mama ma jakąś stwierdzoną chorobę? Czepianie się babci, że nie słyszała upadku z omdlenia jest groteskowe, równie dobrze mogłaby to być dziarska aktywna osoba która spędza czas poza domem - mogłoby jej nie być w danym momencie. Nie rób z babci budzika alarmowego.

Nie żałuj babci ani tego, że pali, bo jest dorosła i to jej sprawa, na co wydaje emeryturę. Owszem, śmierdzi, ale to chyba jej mieszkanie?
Nie rozpaczaj, że aparat kosztował 2 tyś. Sytuacja nie jest łatwa ale nie jest rolą młodocianych dzieci rozliczać rodziców.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2016-06-07 o 21:56
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 21:58   #7
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Autorko, to ty jesteś toksyczna, rąbiąc babci kazania, jakbyś jej matką była.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-07, 22:06   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Jeśli babka żyła w świecie ciszy to wcale się nie dziwię, że intensywność doznań ją przytłacza i olewa aparat.

.
A no jeszcze jedno skojarzyłam.
Aparaty mają regulację głośności. Mozna przyciszyć dzwięki dobiegajace z aparatu.
Może jest ustawiony za głośno jak dla babci i zaakceptowałaby go łatwiej, jakbyście jej pokazali jak moze przyciszyć, pogłośnić itp.

łatwo powiedzić komuś, olej babcię, niech robi co chce itp.
Ale rzeczywistość życia ze starszymi osobami jest bardzo ciezka. Zycie z osoba niedosłyszacą jest bardzo uciazliwe w dodatku powoduje alienację tej osoby. Z jednej strony tka babcia się buntuje przeciwko aparatowi, z drugiej niedosłuch powoduje że jest osamotniona przez niemożnośc swobodnego kontaktu z rodziną i znajomymi.

to wcale nei są takie łątwe sparwy, które da się załatwić "olewką, bo bacia jest dorosła".
Bbacia jest dorosłą, ale tez jest już jakby "z powrotem" na łasce rodziny, jest coraz mniej samodzielna, coraz bardziej samotna i coraz bardziej znów zależna od innych.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2016-06-07 o 22:08
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:20   #9
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A no jeszcze jedno skojarzyłam.
Aparaty mają regulację głośności. Mozna przyciszyć dzwięki dobiegajace z aparatu.
Może jest ustawiony za głośno jak dla babci i zaakceptowałaby go łatwiej, jakbyście jej pokazali jak moze przyciszyć, pogłośnić itp.

łatwo powiedzić komuś, olej babcię, niech robi co chce itp.
Ale rzeczywistość życia ze starszymi osobami jest bardzo ciezka. Zycie z osoba niedosłyszacą jest bardzo uciazliwe w dodatku powoduje alienację tej osoby. Z jednej strony tka babcia się buntuje przeciwko aparatowi, z drugiej niedosłuch powoduje że jest osamotniona przez niemożnośc swobodnego kontaktu z rodziną i znajomymi.

to wcale nei są takie łątwe sparwy, które da się załatwić "olewką, bo bacia jest dorosła".
Bbacia jest dorosłą, ale tez jest już jakby "z powrotem" na łasce rodziny, jest coraz mniej samodzielna, coraz bardziej samotna i coraz bardziej znów zależna od innych.
No to co ma zrobić autorka żeby jej babka posłuchała ? Jakieś pomysły ? Udało Ci się kiedykolwiek przekonać do czegokolwiek starą, upartą osobę ? Mnie nigdy.
I nie chodzi o olewanie babci tylko o pogodzenie się z jej wyborami i decyzjami. Demencji chyba jeszcze nie ma. Chodzi o dystans i wyrozumiałość, a nie walkę z wiatrakami, która prowadzi tylko do frustracji.
Babcia potulnym barankiem nie jest, potrafi postawić na swoim, i jak słusznie żauważyła Hultaj, ciężko jej pewnie znieść połajanki ze strony gówniary co się szarogęsi > możliwe, że dobre intencje wnuczki odbiera właśnie tak.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2016-06-07 o 22:29
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:20   #10
kiciuskot
Raczkowanie
 
Avatar kiciuskot
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 217
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

mojej babci też kupiliśmy taki aparat, i nie chciała go nosić bo właśnie coś "buczy", okazało się że przy zakładaniu za każdym razem sobie coś tam sama rozregulowywała i trzeba było ustawiać od nowa. z racji tego że ją to buczenie denerwowało i że za dużo z tym zachodu z regulowaniem to też nie chciała go nosić, ale nikt jej do tego nie zmuszał, bo po co?
kiciuskot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:23   #11
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
to wcale nei są takie łątwe sparwy, które da się załatwić "olewką, bo bacia jest dorosła".
Bbacia jest dorosłą, ale tez jest już jakby "z powrotem" na łasce rodziny, jest coraz mniej samodzielna, coraz bardziej samotna i coraz bardziej znów zależna od innych.
To nie jest powód, żeby kogoś traktować jak dziecko.

Najpierw szacunek, potem propozycja pomocy. Nie pomoc na siłę i arogancja.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-07, 22:38   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
To nie jest powód, żeby kogoś traktować jak dziecko.

Najpierw szacunek, potem propozycja pomocy. Nie pomoc na siłę i arogancja.
A czy ja piszę żeby traktowac jak dziecko?

Piszę że :
1. aparat faktycznie moze buczeć, bo aparaty buczą - tańsze buczą na bank, lepsze trzeba wyregulować i cyklicznie sparwdzac i podregulowywać. Bo buczą. Wiec moze babcia wcale nie zmyśla ani nie chodzi o dzwięki z zewnątrz.
2. Ze aparat moze mieć za bardzo podkręconą głośność a babcia sama moze nie ogarniać jak to wyregulowac żeby mieć komfort uzytkowania.

natomiast nei zgadzam się, że, babcię nalezy "olać". Nie wiemy na jakim ta babcia jest etapie , jakiej pomocy potrzebuje. To ze nie chce to widomo, ale jakoś trzeba z nią żyć i powoli do niej docierać i pomagać.

Pisze o _pomocy_ a nie braku szacunku i robieniu na siłę. Jak? Nie wiem jak. Nie znam tej babci. Niektórzy na pewnym etapie, niestety ale wymagają już pomocy na siłę, bo nie sa w stanie samemu ocenic sytuacji i podjąć racjonalnych decyzji z powodów różnych.
Starosc jest niestety jaka jest, nie wygląda raczej jak na reklamie biovitalu czy innego badziewia, którym wystarczy posmarowac i człowiek jak młody tylko ze zmarszczkami. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2016-06-07 o 22:41
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:45   #13
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
natomiast nei zgadzam się, że, babcię nalezy "olać". Nie wiemy na jakim ta babcia jest etapie , jakiej pomocy potrzebuje. To ze nie chce to widomo, ale jakoś trzeba z nią żyć i powoli do niej docierać i pomagać.

Pisze o _pomocy_ a nie braku szacunku i robieniu na siłę. Jak? Nie wiem jak. Nie znam tej babci. Niektórzy na pewnym etapie, niestety ale wymagają już pomocy na siłę, bo nie sa w stanie samemu ocenic sytuacji i podjąć racjonalnych decyzji z powodów różnych.
O tym, czy ktoś wymaga pomocy na siłę, decyduje w Polsce sąd na podstawie opinii biegłych.

A jak autorka będzie dalej się tak do babci odnosić, jak zaprezentowała to tutaj, to mamy jak w banku, że nijak jej nie pomoże. A konflikt będzie narastał.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:58   #14
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
O tym, czy ktoś wymaga pomocy na siłę, decyduje w Polsce sąd na podstawie opinii biegłych.

A jak autorka będzie dalej się tak do babci odnosić, jak zaprezentowała to tutaj, to mamy jak w banku, że nijak jej nie pomoże. A konflikt będzie narastał.
Ale jak ona się niby do babci odnosi?
Bo ja nie widzę zadnych patologii.
Krzyczy _do_ babci bo bacia nie słyszy. Nie pisała ze krzyczy na babcię.
Raczej że to babcia na nią i jej mamę krzyczy i ma pretensje + niewybrednie się wypowiada.

dziewczyna pisze że jest załamana i chce jakies materiały do poczytania babci i pyta co robić , jak do babci dotrzeć.

To co to za tragiczne odnoszenie się do babci
Ze zaczyna im brakowac cierpliwości? No mnie to jakoś nie dziwi, może mało święta jestem. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 05:39   #15
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ale jak ona się niby do babci odnosi?
Bo ja nie widzę zadnych patologii.
Krzyczy _do_ babci bo bacia nie słyszy. Nie pisała ze krzyczy na babcię.
Raczej że to babcia na nią i jej mamę krzyczy i ma pretensje + niewybrednie się wypowiada.

dziewczyna pisze że jest załamana i chce jakies materiały do poczytania babci i pyta co robić , jak do babci dotrzeć.

To co to za tragiczne odnoszenie się do babci
Ze zaczyna im brakowac cierpliwości? No mnie to jakoś nie dziwi, może mało święta jestem. :/
Autorka nazywa babcię toksyczną, wie lepiej, co jest dla niej dobre, nie szanuje jej zdania i to jest właśnie brak szacunku.

Jakbyś się czuła, jakby ci nagle ktoś wszedł w życie z butami i zaczął wszystko przestawiać, bo wie lepiej, co jest dla ciebie dobre? Bo ty najwyraźniej jesteś według tej osoby za głupia, żeby samemu decydować? Tak się czuje babcia.

U osób starszych ogromnym motorem jest strach przed zniedołężnieniem (być zdaną na łaskę rodziny, która ma w nosie to, co mówisz i wozi cię po lekarzach wbrew własnej woli?), strach przed bólem, po części przed śmiercią. To, połączone z izolacją i depresją (które często idą w parze), wpływa na ten smutny obraz samotnego człowieka, który znamy.

Pomoc powinna być zorientowana na potrzeby osoby potrzebującej. Zmuszanie kogoś do pójścia do lekarza, wypominanie mu, że dostał aparat i go nie nosi (i to w tak kuriozalnej sytuacji, jak oglądanie telewizji - autorka odbyła z nią rozmowę, zupełnie niepotrzebną, bo autorkę psińco obchodzi, czy babcia lubi wyciszony telewizor, czy nie), opowiadanie o tym, jakby ktoś był krnąbrnym dzieckiem świadczy o dwóch poważnych błędach: brak szacunku dla granic osoby potrzebującej oraz nadmierne zaangażowanie pomagającego.

W Polsce panuje wciąż model pomocy nadmiernie zaangażowany, w którym osoba pomagająca bardzo szybko wypala się we frustracji, a osoba potrzebująca czuje, że jej potrzeby de facto nie są nawet brane pod uwagę, a zamiast tego ktoś mądrzejszy wie lepiej, co dla niej dobre. I tutaj pojawia się ogromne zdziwienie, że osoba starsza buntuje się i nie zgadza na takie traktowanie, jeszcze bardziej się wycofując.

Do babci przychodzi pewnie 50 lat młodsza wnuczka, totalny dzieciak i zaczyna regularną tyradę: czemu nie nosisz aparatu, tak się staraliśmy z mamą, żeby ci go kupić, dwa tysiące złotych kosztował, czemu do ludzi nie wychodzisz, nie można tak siedzieć w domu, czemu palisz papierosy, to niezdrowe, umrzeć chcesz czy co, czemu telewizor bez głosu oglądasz, tak nie trzeba, czemu do lekarzy nie chodzisz, tak nie można, czemu klniesz, taka niedobra jesteś, w ogóle, toksyczna, uparta i samotna, a fe.

Tak nie można traktować drugiego człowieka. Warunkiem skutecznej pomocy jest poznanie potrzeb drugiej osoby (a nie to, co nam się wydaje) oraz akceptacja pomocy przez potrzebującego. W innym przypadku mamy do czynienia z wtrącaniem się w życie innych. I tak, ja rozumiem, że im może być ciężko, ale włażenie z butami w czyjeś życie właśnie tak się kończy - babcia jest zbuntowana i coraz trudniejsza, a zamiast dialogu mamy ciągłe napięcie.

Rozmowę z babcią należy zacząć (tak, jak z każdym człowiekiem) od akceptacji jego uczuć i emocji. Należy być cierpliwym, nie dać się podpuszczać zagrywkom, które mają wyprowadzić z równowagi i kiedyś działały. Ucinać, zanim dojdzie do awantury. Nie karać, bo babcia to nie dziecko. Przy nadchodzącym wybuchu należy wyjść z pokoju pod pretekstem gotowania ziemniaków, dzwoniącego telefonu, czegokolwiek. Rozmowa powinna być zorientowana na potrzeby babci, należy się jej pytać, jak chciałaby rozwiązać problem, a nie prowadzić dialog, prowadzący do konkretnego celu. (Rozmowy zupełnie bez celu i pogaduszki są oczywiście całkowicie na miejscu, ale piszę w kontekście pomocy babci - nota bene, okazanie zainteresowania czymś innym, niż problemy zdrowotne babci mogłoby też pomóc.) Swoje propozycje podać dopiero wtedy, kiedy sama o to spyta. Akceptować uczucia i lęki, pokazać szacunek do granic potrzebującego (nie zrobię niczego, czego ty nie chcesz, na co nie wyrazisz zgody).

I tak, autorka za bardzo się angażuje i powinna odpuścić. Dla własnego dobra - przepychanie się z osobą starszą wymaga mnóstwo energii i powoduje jej narastający bunt i nie prowadzi kompletnie donikąd. Jedynie pełne zrozumienie, spokój, szacunek i cierpliwość mogą dać jakiekolwiek rezultaty, bo pokażą babci, że jest wciąż osobną jednostką, która ma prawo o sobie decydować. Pomoc się proponuje, nie narzuca, nieważne, jak czyste były intencje pomagającego.

Zapomniałabym: wiem lepiej, co dla ciebie dobre u osób starszych prowadzi zawsze do wyuczonej bezradności.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.

Edytowane przez Djuno
Czas edycji: 2016-06-08 o 06:39
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 09:54   #16
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A no jeszcze jedno skojarzyłam.
Aparaty mają regulację głośności. Mozna przyciszyć dzwięki dobiegajace z aparatu.
Może jest ustawiony za głośno jak dla babci i zaakceptowałaby go łatwiej, jakbyście jej pokazali jak moze przyciszyć, pogłośnić itp.

łatwo powiedzić komuś, olej babcię, niech robi co chce itp.
Ale rzeczywistość życia ze starszymi osobami jest bardzo ciezka. Zycie z osoba niedosłyszacą jest bardzo uciazliwe w dodatku powoduje alienację tej osoby. Z jednej strony tka babcia się buntuje przeciwko aparatowi, z drugiej niedosłuch powoduje że jest osamotniona przez niemożnośc swobodnego kontaktu z rodziną i znajomymi.

to wcale nei są takie łątwe sparwy, które da się załatwić "olewką, bo bacia jest dorosła".
Bbacia jest dorosłą, ale tez jest już jakby "z powrotem" na łasce rodziny, jest coraz mniej samodzielna, coraz bardziej samotna i coraz bardziej znów zależna od innych.
jasna sprawa, że łatwo powiedzieć,
jak w pakiecie koszmarniaste nawyki
i takie charchanie to już w ogóle jest obrzydliwe,
jest czego dziewczynie współczuć
ale należy też postawić się na miejscu babci.

Samodzielna dorosła osoba, ma swoje przyzwyczajenia, rytuały które lubi i ma do nich prawo. Co to kogo obchodzi że wstaje w nocy na fajka albo olewa znajomych.

To jest jeden ze skutków niewyprowadzania się od rodziców w młodym wieku tylko z siedzenia na kupie takie kwiatki potem wychodzą, że ludzie się nawzajem męczą, a w finale wnuczka chce mówić kobiecie lat 60 czy 70 jak należy żyć.

Kontrowersyjne jest także wyliczanie drugiemu pieniędzy, bywa - i nie twierdze, że tu tak jest - babka emerytka ładuje duże środki we wnuki i dzieci, wspiera emeryturą, na przykład, a na koniec jeszcze usłyszy, że jak śmie nie używać aparatu za 2 tyś skoro go kupiono.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 11:59   #17
MissCthulhu
Przyczajenie
 
Avatar MissCthulhu
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Odpowiem zbiorowo, bo jest tu troszkę więcej odpowiedzi niż się spodziewałam - i treści których się nie spodziewałam.

Na początku chciałam podziękować osobom, które wczuły się w sytuację; w sytuację, gdy w domu są nieustanne krzyki albo cisza, nic pomiędzy, bo inaczej nikt się tu nie porozumiewa. Dziękuję za taką empatię, poczułam się troszkę lepiej.

Po drugie, do atakujących mnie dziewczyn - nie znacie do końca sytuacji. Babcia w niczym nas nie utrzymuje, raczej to my dokładamy (ja ze swoich pieniędzy również), bo wydaje całą swoją małą emeryturę na uzależnienie. A trzeba opłacić jeszcze dom, czynsz, użyte media... Tytoń jest w naszym kraju legalny.

Czy gdyby wydawała te pieniądze na inne narkotyki bądź alkohol to też byście były tak pobłażliwe?

Usłyszałam, że mam zająć się własnym życiem. I robię to - chcę żyć normalnie, jednak jedna z lokatorek mieszkania mi to uniemożliwia. Naturalne jest więc to, że zajmuję się nią w dalszej kolejności i przy okazji chce pomóc starej, niedołężnej osobie która kąsa przysłowiową rękę z ofertą pomocy. I uprzykrza życie wszystkim dookoła.

Napisałam, że jest toksyczna. Dlaczego? To była nauczycielka, która "zawsze ma rację". Całe życie ograniczała moją mamę, mówiła że nic się jej nie uda i nie powinna "celować zbyt wysoko" z szukaniem męża. Wiecznie pogardzała moim ojcem i robiła wszystko, by rozbić to małżeństwo. Co do dzieciństwa... Moja mama miała bardzo nieszczęśliwe dzieciństwo, jedynie jej ojciec - mój dziadek - traktował ją jak dziecko. Nigdy nie była chwalona ani przytulana za nic, choć uczyła się bardzo dobrze. Zachowuje się tak samo wobec mnie. Obraża, potrafiła wyzywać od "ku*w" czy "głupich dzi*ek". Gdy tylko próbuję coś jej odpowiedzieć, nawet spokojnym (o co ciężko, skoro nic nie słyszy i biorąc pod uwagę okoliczności) tonem, to każe mi "zamknąć mordę" i macha ręką albo mówi, że "nie powiem nic nowego" i wychodzi z pokoju. Gdy tylko się za coś wezmę, to zaraz jestem "sprowadzana na ziemię" że nie warto, że to tylko marnowanie pieniędzy na mnie. Jednocześnie zarzuca mi, że nigdy nie próbuję niczego nowego, że osiadłam i nic nie robię, że nie poradzę sobie w życiu. Nigdy nie widziałam jej uśmiechniętą.

Gdy matka chciała się usamodzielnić po bardzo ciężkich perypetiach życiowych, nie pozwoliła jej. Jeśli to nie jest patologią, to nie wiem co nią jest. Staje się coraz bardziej agresywna i zamknięta w sobie. Robi awantury o nic. Zachowuje się wobec mnie tak samo, jak kiedyś wobec mojej matki i jak kiedyś zachowywała się wobec mojego ojca. Miała frajdę, gdy wszystkich skłóciła.

Mieszkamy z nią tylko dlatego, że musi gdzieś się podziać - jest to nasze mieszkanie, moje, zmarłego ojca i matki. Matka nie ma ani pieniędzy ani chęci żeby 'po prostu' oddać ją do ośrodka opieki, który mamy tuż przed osiedlem. Nie życzę sobie więc komentarzy o tym, jakobym była wyrodną wnuczką.

Czy stara osoba ma prawo terroryzować swoją niedołężnością innych? Stwarzać zagrożenie?

Z tymi omdleniami podałam przykład - mama jest po dwóch udarach, ja jestem hipoglikemiczką, więc mdleję bardzo często, czasami podczas tych omdleń tracę oddech. Mam podejrzenie padaczki. Gdy mama miała pierwszy udar, babka również nie usłyszała jej wołania i musiała doczołgać się do telefonu i zadzwonić po pogotowie. Babka o niczym nie wiedziała aż gdy pogotowie zapukało do drzwi, bo przecież nie usłyszała nawet domofonu, a mama półleżała w łazience. Mam łzy w oczach pisząc o tym.

Razem z mamą przynosimy jej zakupy, dbamy o dom (bo w końcu jest nasz), jej wychodzenie po zakupy ogranicza się do wychodzenia po gilzy papierosowe i jakieś pomniejsze pierdoły.

Wstrzymałabym się więc z osądzaniem mojej osoby w negatywny sposób, czy też mojej matki. Zwłaszcza, że usiłuję pomóc babce. Ale powoli dochodzę do wniosku, że nie ma sensu. To, co teraz napiszę jest może brutalne - ale może niektórym dane jest umrzeć w samotności i nienawiści do świata. Może to wina jakichś zmian które zaszły na starość w jej umyśle. Jestem w stanie zaakceptować, że ktoś powoli usuwa się z życia, a lata idą. Ale czy normalne jest niewychodzenie z domu przez parę lat?

Dziadek, gdy żył, powiedział kiedyś matce, że wychodził za inną kobietę. Zupełnie inną.

Nie rozumiem wypowiedzi o przymuszaniu do używania aparatu za dwa tysiące złotych. Dla mnie dwa tysiące złotych to dużo, bo babka żyje na nasz koszt + jeszcze usiłujemy jej to życie uprzyjemnić. Chyba, że niesłyszenie jest przyjemniejsze?

Edytowane przez MissCthulhu
Czas edycji: 2016-06-08 o 12:01
MissCthulhu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 12:18   #18
201607111050
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 904
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Wziąć babcie z aparatem na kontrole do specjalisty - może faktycznie coś jest nie tak co powoduje dyskomfort w noszeniu.
Dodatkowo z tego co kojarzę na początku aparatu nie nosi się przez całą dobę więc powoli przypominać jej o nakładaniu go na określony czas. Nie krzyczeć - tłumaczyć. Jak dziecku. Bo im człowiek starszy tym częściej trzeba go traktować jak malucha.
201607111050 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 12:32   #19
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Moja prababcia na starość nie słyszała, miała Alzheimera, na koniec miała cewnik i załatwiała się w łóżku ( wszystko). Poza tym dostawała z opieki symboliczną kwotę, bo kiedyś ze swoim mężem utrzymywali się ze sprzedaży słodyczy na odpustach i nie opłacali składek. Zapomogę dostawała tylko przez 10 miesięcy w roku, bo opieka społeczna stwierdziła, że ma córkę, która ma ją utrzymywać. Mieszkałyśmy we trzy i powiem Ci łatwo nie było. Moja babcia jeździła za granicę do pracy, bo nasze dochody były kiepskie wtedy. I to ja musiałam po przyjściu z pracy przebierać pościel, bo była cała ubrudzona fekaliami. Trudno mi się czyta to co Ty opisujesz, bo ja zajmowałam się moją prababcią wspominając jak woziła mnie sankami do przedszkola. Byłam jej to winna po prostu. A Ty wyprowadź się do swojego mieszkania jak Ci tak bardzo źle, bo nie sądzę, żeby babcia mieszkała u Ciebie?
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-08, 13:28   #20
Margot45
niecnotliwa dziewica
 
Avatar Margot45
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 19 903
GG do Margot45
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Jestem osobiście zainteresowana, gdzie można kupić tak tanio aparat słuchowy - poniżej 2 000, choćby i z dofinansowaniem? Model, firma...?
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name
Margot45 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 13:48   #21
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
A Ty wyprowadź się do swojego mieszkania jak Ci tak bardzo źle, bo nie sądzę, żeby babcia mieszkała u Ciebie?
No właśnie jest to mieszkanie Autorki i jej rodziców. Nie babci. Babcia mieszka u nich.

Nie wiem co ci można poradzić Autorko. Jeżeli babci nie ruszyło to, że nie usłyszała wołania o pomoc swojej córki leżącej w łazience to chyba nie za wiele ją ruszy. Albo po prostu będziecie z nią żyć aż umrze, albo będziecie ją zmuszać do noszenia aparatu aż się w końcu przyzwyczai, albo znowuż na siłę oddacie ją do domu opieki.
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 14:33   #22
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Autorko usilujecie uszczęśliwić babcie na siłę. Nie chciała aparatu, zmusiliscie ja do niego i macie pretensje ze tyle kasy poszło a ona nie korzysta. Przecież mówiła ze.nie chciała.
Warto zapamiętać, że babcia jest odrębną.jednostką. I jej wybory mogą się Wam nie podobać, ale ma do nich prawo. Ma prawo nie chcieć słyszeć na przykład. Zamiast krzyczeć - pisz kartki, ewentualnie uświadom ze bez aparatu nie pogadacie. Tyle.
I nie panikuj z tymi omdleniami, masa ludzi mieszka sama/jest wiele godzin samych w domu i muszą sobie radzić.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 17:55   #23
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Oszalałabym z taką osobą, w dodatku której nic nie zawdzięczam. I chyba oddała do jakiegoś ośrodka, nawet jeżeli miałabym coś dopłacić. Spokój jest ważniejszy.
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 18:28   #24
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

niepotrzebnie odebrałaś wpisy jako personalne ataki.
Nie podałaś żadnych szczegółów by móc Cię osądzać, a babci osobę wynosić.
Ludzie jeśli nie chcą umieć ze sobą żyć to nie powinni tego robić. Twoi rodzice nie powinni byli zgadzać się na wspólne mieszkanie dawno temu.
Cytat:
Gdy matka chciała się usamodzielnić po bardzo ciężkich perypetiach życiowych, nie pozwoliła jej. Jeśli to nie jest patologią, to nie wiem co nią jest.
Mama była pełnoletnia, dorosłej osobie nie narzucisz czegoś na siłę.
Nie popełniaj błędów rodziców,dąż do tego aby się usamodzielnić. Z babcią nic nie zrobisz, to dorosła kobieta, która robi co chce i nikt jej w tym nigdy nie ukrócił.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 21:40   #25
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

nie mam nic przeciwko mieszkaniu w rodzinach wielopokoleniowych ale tak naprawdę to chyba mało się kiedy udaje. myślę że taka mala gehenna jak u Was jest w wielu domach.ktoś wiecznie musi kłaść po sobie uszy i wiele przełknąć a inny zamiast domowego azylu ma wieczne wojenki
współczuję sytuacji.myślę jednak ze dużą winę za to ponosi Twoja matka.dawno powinna swoją matkę 'ustawić'
ustawić mam na myśli ze nie powinna dać jej prawa do wtrącania się jej w swoje małżeństwo ,powinna zareagować gdy babka do Ciebie mówi np k***o
i wiele innych
no wybacz
nie wiem moze Twoja matka też jest ofiarą.czuje się zdominowana ale coś musi zrobić
jakie widzicie rozwiązanie jak nie oddanie babki do ośrodka?
ja nie widzę innego.wykończycie się wszyscy wzajemnie
Twoja matka musi się zdecydować na ten krok.
babka Was niszczy i do tego...zasmradza mieszkanie papierochami
tego na pewno juz bym nie wstrzymała!!!
i tak, byłabym nieziemsko wk*** gdyby jeden domownik nie udzielił pomocy innemu tylko dlatego ze swoje inwalidztwo ma na własne życzenie .albo nawet z przekory

Edytowane przez 201710120930
Czas edycji: 2016-06-08 o 22:01
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 08:55   #26
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Też mam taką osobę w rodzinie. Na swoje szczęście nie mieszkam z nią.
Również aparatu nie chce nosić "bo przeszkadza" i udaje że słyszy.
Przykładowo zadaje mi pytanie, ja odpowiadam, a osoba zgadując co powiedziałam dalej prowadzi konwersację.
Tak przeszkadza mi że ta osoba nie jest w stanie odebrać komunikatów które w jej kierunku wysyłam.

Starszego człowieka się nie zmieni, nie zmusi do niczego.
Ciekawa jestem jakie my będziemy na starość.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 09:22   #27
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
Starszego człowieka się nie zmieni, nie zmusi do niczego.
Nie, no, bez przesady, to nie jest prawda. Po prostu w Polsce wiedza o starzeniu się jest zerowa, to i mamy efekty. A będzie coraz gorzej, bo starszych ludzi przybywa, świadomość w społeczeństwie natomiast stoi w miejscu.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 09:35   #28
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Nie, no, bez przesady, to nie jest prawda. Po prostu w Polsce wiedza o starzeniu się jest zerowa, to i mamy efekty. A będzie coraz gorzej, bo starszych ludzi przybywa, świadomość w społeczeństwie natomiast stoi w miejscu.
No jak bez przesady? Możesz spróbować siły, ale starszy człowiek to nadal człowiek - dopóki ma pełnię praw to nie możemy mu nic narzucać.
Jakby mi ktoś przyszedł i zaczął mówić, że np musze schudnąć, kupił mi karnet na siłownię i nakupil produktów, których nie lubię a potem się awanturowal ze nie korzystam to by szlag mnie trafil. A to przecież wszystko dla mojego dobra ;-)
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 09:38   #29
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
No jak bez przesady? Możesz spróbować siły, ale starszy człowiek to nadal człowiek - dopóki ma pełnię praw to nie możemy mu nic narzucać.
Jakby mi ktoś przyszedł i zaczął mówić, że np musze schudnąć, kupił mi karnet na siłownię i nakupil produktów, których nie lubię a potem się awanturowal ze nie korzystam to by szlag mnie trafil. A to przecież wszystko dla mojego dobra ;-)
Nie o to chodzi, żeby mu cokolwiek narzucać.
Chodzi mi o te wszystkie kłamliwe stereotypy, że nie da się dogadać, nie można nic zmienić, tak musi być, czarna rozpacz i płacz. Da się dogadać. Z osobą z posuniętą demencją da się dogadać, jeśli rozumie się procesy chorobowe i potrafi, zamiast zmuszać do czegoś, proponować interesujące rozwiązania.

Inna kwestia, że w domu autorki sprawy dawno temu poszły za daleko i żadne z nich bez wsparcia fachowca z drugim się nie dogada. Naprawdę, rodzina nie jest najlepszym środowiskiem do pielęgnacji i wsparcia starszej, chorej osoby.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.

Edytowane przez Djuno
Czas edycji: 2016-06-09 o 09:40
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 10:14   #30
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Toksyczna, uparta i samotna babcia kontra nowy aparat słuchowy

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Nie o to chodzi, żeby mu cokolwiek narzucać.
Chodzi mi o te wszystkie kłamliwe stereotypy, że nie da się dogadać, nie można nic zmienić, tak musi być, czarna rozpacz i płacz. Da się dogadać. Z osobą z posuniętą demencją da się dogadać, jeśli rozumie się procesy chorobowe i potrafi, zamiast zmuszać do czegoś, proponować interesujące rozwiązania.

Inna kwestia, że w domu autorki sprawy dawno temu poszły za daleko i żadne z nich bez wsparcia fachowca z drugim się nie dogada. Naprawdę, rodzina nie jest najlepszym środowiskiem do pielęgnacji i wsparcia starszej, chorej osoby.
Dobrze, może i rodzina wg fachowców nie jest najlepszym srodowiskiem, ale prawda pierwsza jest taka,że w Polsce ani osoby starszej, ani na ogół rodzinie NIE stać na inne rozwiązania.
A prawda druga jest taka, ze raczej mało która starsza osoba z radościa _z własnej woli_!!!! w podskokach wyniesie się od rodziny do instytucji zapewniajacej fachową pomoc.
Taki mały problem.

Mnie to trochę irytuje, jak wysnuwa się teorie, może i dobre, ale kompletnie nie przystające do rzeczywistości i możliwości danej rodziny.

Te kobiety dbają o babcię, starają się jak umieją, a w zamian dostają od wizażu z☠☠☠kę. :/
Bo albo powinny z uśmiechem mistrza zen patrzeć jak babcia sie pogrąża w niesprawnościach , nałogach i chorobach + skrajnej biedzie "bo jest dorosła", albo powinny sądownie ubezwłasnowolnić i... wtedy co? Już można przemocą mimo że babcia dorosła

Matki już sobie wywalczyły prawo do mówienia, ze macierzyństwo jest często ciężkie , wkurzające, wyczerpujące.
Ale jak widzę osoby opiekujące się starszymi członkami rodziny, nie mogą mówić że czasami biją głowa o ścianę i brak im już sił , cierpliwości, pomysłów. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-10 13:49:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:15.