Za dużo śpię, nie umiem się zorganizować itp

[katarzynayellow]

Witam dziewczyny, z pozoru problem może wydawać się śmieszny i mogę wyglądać na lenia bez motywacji.
Praktycznie od zawsze mam problem z porannym wstawaniem, wiecznie się rano spóźniam do pracy wpadam na ostatnie sekundy. Boli mnie to że mogę rozpocząć pracę między 7 a 10 a oczywiscie jestem ledwo na 10, zamiast przyjść na 7 i skonczyć o 15, kończe prace o 18 do domu przychodzę koło 19.30. Zjem coś i jest po 20 jeszcze jakieś pranie, sprzątanie i zaraz kładę się spać, nie mam nić z życia. W domu wieczny bałagan, do pracy ubieram byle co, nie maluje się bo wole pospać i wstaje na ostatnie sekundy. W weekendy śpie do 13 -14 i tracę połowę takiego weekendu;( Jak odstawiam budzik do sąsiedniego pokoju to wstaje go wyłączyć i wracam do łózka. Jestem rano tak nie przytomna że nie wiem co robię, nie jestem wstanie juz zostać na nogach.

Mam plany chciałabym zmienić prace,mam plany na naukę, chciałabym wygospodarować chociaż godzinę dziennie. Chciałabym się chociaż trochę"poukładać" przedewszystkim wyrobić nawyk wcześniejszego wstawania ale tyle lat próbuje to zrobić i jeszcze nigdy mi nie wyszło. Nie wiem jak się za to zabrać,jak się ogarnąć.

[phideaux]

O której kładziesz się spać?

[katarzynayellow]

Około 12.
Ale to nie ma znaczenia. Mogę spać po 12-14 godzin.

[Puolatar]

Badałaś sobie kiedyś hormony tarczycy?

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka

[poshh]

Masz za mało zajęć. Spróbuj zorganizować jak najbardziej napięty plan dnia, wtedy nie ma tyle czasu na sen. Przynajmniej ja tak mam, jak tylko przychodzi mi jakiś okres wolnego, którego nie znoszę potrafię spać po 12godzin i wyłączyć budzik 20 razy.
Dużo zajęć to podstawa, mam tutaj też na myśli sport.
Najlepiej zmęczyć się fizycznie i psychicznie.
Oczywiście wykluczając problemy zdrowotne, wtedy inna sprawa.

[wikii15]

Ja mam podobnie diagnoza? wypalenie. zalecenie: zmiana codziennego trybu życia, pracy itp nawet nie świadomie coś nas od wew wykańcza

[patrycjapatib]

Napisane przez katarzynayellow

Witam dziewczyny, z pozoru problem może wydawać się śmieszny i mogę wyglądać na lenia bez motywacji.
Praktycznie od zawsze mam problem z porannym wstawaniem, wiecznie się rano spóźniam do pracy wpadam na ostatnie sekundy. Boli mnie to że mogę rozpocząć pracę między 7 a 10 a oczywiscie jestem ledwo na 10, zamiast przyjść na 7 i skonczyć o 15, kończe prace o 18 do domu przychodzę koło 19.30. Zjem coś i jest po 20 jeszcze jakieś pranie, sprzątanie i zaraz kładę się spać, nie mam nić z życia. W domu wieczny bałagan, do pracy ubieram byle co, nie maluje się bo wole pospać i wstaje na ostatnie sekundy. W weekendy śpie do 13 -14 i tracę połowę takiego weekendu;( Jak odstawiam budzik do sąsiedniego pokoju to wstaje go wyłączyć i wracam do łózka. Jestem rano tak nie przytomna że nie wiem co robię, nie jestem wstanie juz zostać na nogach.

Mam plany chciałabym zmienić prace,mam plany na naukę, chciałabym wygospodarować chociaż godzinę dziennie. Chciałabym się chociaż trochę"poukładać" przedewszystkim wyrobić nawyk wcześniejszego wstawania ale tyle lat próbuje to zrobić i jeszcze nigdy mi nie wyszło. Nie wiem jak się za to zabrać,jak się ogarnąć.

Ja po pierwsze polecam się przebadać.

Po drugie: Twój tryb życia. Jeżeli jesz syf, nie uprawiasz sportu wcale, to nie ma co się dziwić, że nie masz na nic siły i najchętniej tylko byś spała pół dnia.

Ja po drastycznej zmianie diety zauważyłam ogromną różnicę w samopoczuciu oraz w jakości snu. Nie musisz od razu jeść wszystkiego eko, żeby nie było wymówki. Po prostu przestań jeść syf, jakieś fast foody, gotowce, dania w proszku, jedz jak najmniej przetworzone jedzenie, dużo owoców, warzyw, a nie plasterek pomidora rano na kanapce i do widzenia. Woda, 2 litry to minimum, w połączeniu z wodą z owoców i warzyw będzie spoko. Mocno ogranicz kawę, alko. Mi też pomogło odstawienie mleka, nabiału i mięsa, ale to nie jest konieczne, wystarczy ograniczyć, chociażby dlatego, że wtedy zjesz więcej świeżych, surowych produktów. Bo wiesz, jajecznica z boczkiem lub kanapka z serem rano, kotlet na obiad i kanapki wieczorem nikomu nie służą

Dużo też zmienił u mnie sport. Wcześniej nie robiłam nic już od paru lat, zero ruchu i ten brak siły, ciągła ochota na sen. Zaczęłam biegać. Ale tak naprawdę na początek wystarczy cokolwiek, nie musisz robić półmaratonów. Zacznij od 15 min, jak dasz radę więcej, to spoko. Też to nie musi być bieganie, każda aktywność będzie dobra. Zumba, Chodakowska, siłka, nawet częste wyjścia ze znajomymi na parkiet, na łyżwy, cokolwiek, co sprawia Ci przyjemność.

No i niby nie chodzisz późno spać, ja sama teraz często chodzę jeszcze później, ale poza okresem wakacyjnym, również w weekendy mam regularne pory chodzenia spać i wstawania. I z moich obserwacji wynika, że znaczenie w jakości snu ma przede wszystkim to, o której pójdziesz spać, a nie sama ilość (abstrahując od tego, że więcej nie znaczy absolutnie lepiej w tym przypadku). 12 to trochę późno. Chociaż chwilę przed 11, najlepiej 10.30. Wydaje się niemożliwe, ale wtedy sen jest super (o ile dbasz też o ww rzeczy) i nie ma problemu wstać o 6.30 powiedzmy. Nie musisz też robić tego codziennie, ale postaraj się wyrobić w sobie taki nawyk.

Może warto zadbać też o suplementację, wit.D oraz B12 co najmniej. I to nie w dawkach 500, lepiej tak 5000.

Także tyle, trochę to nie robota wstawać, iść do pracy, do domu, pozmywać i iść spać A praca, wiadomo, ale zawsze można znaleźć czas, dla chcącego nic trudnego

Trzymaj się i bądź wypoczęta, Autorko!

[lady666macbeth]

myślę że masz zbyt mało zajęć i obowiązków czyli za dużo czasu na sen
zajmiij się czymś, już Ci dziewczyny powyżej napisały żebyś zaplanowała sobie dzień bardziej.
Ja przeważnie proszę kogoś żeby mnie obudził, i wstaję bez większego problemu

[79 Marta]

U mnie to był objaw problemów z tarczycą. U ciebie może, ale wcale nie musi. Ale zbadać się warto.

[taka_bebe]

Po pierwsze - do lekarza! opowiedz mu jak się czujesz, nich Ci zleci ogólne badania. Powiedz, że masz tak od dawna, że Ci się nasila i utrudnia codzienne funkcjonowanie

Po drugie - rachunek sumienia:
1) jak się odżywiasz (czy nie przesadzasz z cukrem, czy jesz wystarczająco warzyw i owoców, czy jesz dania gotowe/fast foody?)
2) czy masz choć trochę ruchu fizycznego każdego dnia? (np. schody zamiast windy, spacer, fitness, nawet głupia gimnastyka w domu, żeby się chociaż trochę rozgrzać, krew zacznie szybciej krążyć)
3) co pijesz? wodę, czy słodkie napoje? słodkie napoje to naprawdę zło
4) jak wygląda miejsce, w którym sypiasz? jest dostatecznie cicho i ciemno? czy łóżko nie jest za miękki/za twarde, w sypialni nie ma jakichś mdłych zapachów, nie jest za ciepło, itp. ?(może Twój sen jest cały czas płytki, dlatego nie regenerujesz się)
5) co robisz przed snem? czy zasypiasz od razu, czy na ogół kręcisz się w łóżku?

No i więcej nie wiem. Jeśli jesteś zdrowa, to zdecydowanie więcej ruchu na świeżym powietrzu powinno pomóc uzyskać sen lepszej jakości. Staraj się organizować sobie bardziej czas w ciągu dnia.

[201805091331]

Tak jak zostało już napisane po pierwsze zbadaj tarczyce a jeśli z tym ok to może faktycznie za mało obowiązków.
Też kładę się spać o północy czasami 23 ale codziennie wstaje 5- 6 bo dziecko nie zna litości. Fakt z chęcią bym pospała do 8 ale nie ma możliwości. W sumie to logiczne nie ma dużo zajęć więc ciężko się zmobilizować do wczesnego wstawania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[taka_bebe]

No, ja bym właściwie nie cisnęła z tym, że nie ma obowiązków... ma pracę, ma dom. I ma problem, żeby zdążyć do pracy nawet na 10. Więc w sumie to nie wiem, czy dodatkowe obowiązki miałyby to jakoś zmienić?
Ja też mam mało zapchany obowiązkami dzień, i owszem, często mi się zdarza, że pragnę pospać dłużej (ZWŁASZCZA gdy muszę iść do pracy), jednak jak przychodzi co do czego i mam wolne, to jednak tak po 8-9 godzinach wstaję i chcę korzystać z dnia. Więc ja po prostu nie przepadam za swoją obecną pracą, i wolałabym przespać dzień, zamiast tam iść. Może Autorka ma tak samo? W sensie, nie jest zadowolona ze swojego życia i ucieka w sen? W tym przypadku tylko przemyślenie, z czego konkretnie nie jest się zadowolonym, może wizyta u psychologa, i wprowadzenie konkretnych zmian by pomogło. Dodatkowe obowiązki raczej by ją dobiły, chyba, że byłyby czymś dającym satysfakcję...