2017-07-26, 14:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 6
|
Odeszła ode mnie narzeczona
Hej,
Wybralem to forum, aby opisać swój problem, ponieważ Wizaż jest dosyć znanym miejscem w sieci. Postanowiłem Was zapytać o rady. Postaram się pokrótce opisać swój problem, aczkolwiek najpierw napiszę kilka słów o sobie. Mam na imię Michał, mam 27 lat, pochodzę z Radomia, a obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie. Wychowywałem się w patologicznej rodzinie, ojciec od zawsze pił, natomiast matka biernie patrzyła na jego postawę, przez co jest to kobieta zniszczona psychicznie, z którą jest przez to utrudniony kontakt. Obecnie jest sama, ponieważ ojciec się wyprowadził z domu i nikt z nas nie wie co się z nim dzieje. Poza matką mam dwoje rodzeństwa. tj. brata, który niestety siedzi w więzieniu oraz siostrę, która mieszka za granicą. Można więc powiedzieć, że tak naprawdę nie mam nikogo. Spośród mojego rodzeństwa na mnie tragedia domowa nie odbiła aż tak dużego piętna. Dobrze się uczyłem w liceum, dzieki czemu udało mi się dostać na SGH do Warszawy, gdzie studiowałem przez pięć lat finanse i rachunkowość. Udało mi się utrzymać dzięki temu, że mieszkałem w akademiku oraz otrzymywałem stypendium socjalne. Na drugim roku rozpocząłem praktyki w jednej z korporacji i wtedy rozpocząłem swoją przygodę z pracą. Na czwartym roku dostałem umowę o pracę i wynajałem sobie pokój. Po studiach zmieniłem pracę, gdzie na warunki nie mogę narzekać oraz kupiłem sobie mieszkanie dwupokojowe na kredyt. Dbam o siebie, jestem osobą towarzyską, na pozór bardzo szczęśliwą i zadowoloną z życia. Jeżeli komuś się zwierzam ze swoich problemów - nikt nie jest w stanie mi uwierzyć w to co mówię. Jednakże nie jest to dla mnie temat tabu. Wiele osób w życiu wyciągało do mnie pomocną dłoń, m.in gdy były święta, a ja spędzałem je jako jedyny w akademiku, ponieważ ja nie mam do czego wracać. Teraz przejdę do sedna tego tematu. Na studiach poznałem dziewczynę, z którą jesteśmy (byliśmy?) razem od ponad pięciu lat. Ułożona, z dobrego domu, ma kochających rodziców, rodzeństwo z którym się idealnie dogaduje, ma dużo kuzynów, kuzynek, zloty rodzinne, imieniny, urodziny - wszystko. Jeździłem z nią zawsze wszędzie, spedzałem u niej później święta, wszystkie uroczystości. Każdy członek jej rodziny mnie bardzo lubi, ze wszystkimi się dobrze dogaduję. Rok temu się zaręczyliśmy, powiedziała "Tak". Ślub mamy (mieliśmy?) zaplanowany na lipiec 2018 roku. Niestety....trzy tygodnie temu się ode mnie wyprowadziła. Przyszedłem z pracy, a jej już nie było. Przeprowadziła się do swojej siostry. Początkowo przez tydzień była wobec mnie bardzo agresywna i miała o wszystko pretensje - w ogóle nie było z nią kontaktu. Od dwóch tygodni rozmawiamy normalnie i niestety nie potrafię przebić się przez jej argumentację. Ona nie jest w stanie ze mna dłużej być, ponieważ nie może znieść tego, że mam taką okropną rodzinę. Mówi, że to jest ponad nią, że mnie kocha, aczkolwiek nie może znieść myśli, że moja matka i mój ojciec się mną w ogóle nie interesują. Próbuję jej tłumaczyć, że przecież to mnie kocha, ze mną jest, widzi że ja jestem człowiekiem ogarniętym i krzywda się jej przy mnie nie stanie. Niestety... Ona twierdzi, że nasze dzieci nigdy nie beda miały kochających je dziadków, że na święta zawsze bysmy jeździli do niej, że jakiekolwiek wsparcie otrzymywalibyśmy jedynie od jej rodziny. Przeprasza mnie, płacze i wciąz powtarza to samo. Mówi, że nie potrafiłaby pokazac się ze mną na ślubie, ponieważ ja bym zaprosił jedynie kilkunastu znajomych, a ona zaprosiłaby około 180 osób ze swojej rodziny i byłoby jej głupio. Tych argumentów jest cała masa, ciągle sa pretensje o to jak moja matka i mój ojciec się zachowują, o to ze moj brat siedzi w wiezieniu, ze siostra sie niczym nie interesuje. A ja na to nie mam żadnego wpływu, nie wiem co mam z tym zrobić. Jestem w ogromnej depresji, od tygodnia leżę w domu na zwolnieniu lekarskim, mam mnóstwo myśli samobójczych, straciłem całkowitą chęc do życia. Nagle poczułem niewyobrażalną samotność. Dodatkowo powtórzyła mi, że żadna dziewczyna się ze mną nigdy nie zwiąże na poważnie, ponieważ nikt normalny nie zaakceptuje chłopaka, który ma patologiczną rodzinę. Proszę Was o rady. Z góry Wam bardzo dziękuję. Jest mi okropnie ciężko to wszystko zrozumieć. |
2017-07-26, 14:57 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
Powiem ci tak: ja dziewczyne rozumiem- wiem o co jej chodzi ale wiem tez ze z tego powodu bym nie zerwala. Ona sie martwi, kazdy chcialby jak najlepiej. Zeby rodzice pomogli, byli wsparciem. A w twojej rodzinie moze sie stac ze ty bedziesz musial pomagac albo robic na ludzi ktorzy dai ci malo i nie byli wsparciem. Byc moze ona to sobie przemysli i bedzie chciala wrocic. Nie wiem jak dodac ci otuchy, mmysle ze nie powinienes sie do niej odzywac. Jeslu bedzie chciala wrocic niech cie przeprosi i pomysl czy jej zaufasz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2017-07-26, 15:04 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Ja się do niej cały czas odzywam, niestety oddała mi pierścionek i nalega bym odwołał salę oraz wszystko związane z weselem.
Dzisiaj mi wygarneła to, że to rodzice powinni organizować ślub i zapłacić za niego, a ja sam muszę płacić z własnej kieszeni za połowę, natomiast jej dają rodzice. Wiem, idiotyczny argument, jednakże coś w tym jest. |
2017-07-26, 15:07 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
A ja kompletnie nie rozumiem zachowania Twojej dziewczyny ani jej argumentacji. Od dawna wiedziała z kim jest w związku i znała Twoją sytuację rodzinną... miała czas aby się z tym pogodzić. Poza tym trochę histeryzuje w swoim zachowaniu, bo co z tego, że na ślubie od niej będzie więcej osób? Co to zmienia w Waszej relacji?
---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ---------- Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:11 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Nie jest histeryczna nastolatką. Jest po studiach, pracuje (co prawda nie w zawodzie, ale pracę ma). Najbardziej mnie chyba boli to, że ona ma rację, żadna dziewczyna nie będzie na powaznie chciała być z chłopakiem, który pochodzi z patologicznej rodziny. Być może dla Was to sie wydaje śmieszne, ale jakbyście były z kimś na poważnie, na pewno byłby to ogromny problem.
|
2017-07-26, 15:12 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:14 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Jeżeli insynuujecie, że znalazła sobie kogoś - nie znalazła. Ona o tych problemach mówi w ogromnej histerii, płaczu, zachowuje się okropnie.
|
2017-07-26, 15:17 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
|
2017-07-26, 15:17 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:17 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Może w obliczu zamążpójścia ją przytłoczyła Twoja "nieidealna" sytuacja. Może jest niedojrzała, może za słabo Cię kocha... Współczuję sytuacji.
Co do tego, że żadna dziewczyna nie będzie się chciała z Tobą związać na poważnie - nie jest to prawda. Nie dołuj się takimi tekstami. |
2017-07-26, 15:20 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7579524 6]Może w obliczu zamążpójścia ją przytłoczyła Twoja "nieidealna" sytuacja. Może jest niedojrzała, może za słabo Cię kocha... Współczuję sytuacji.
Co do tego, że żadna dziewczyna nie będzie się chciała z Tobą związać na poważnie - nie jest to prawda. Nie dołuj się takimi tekstami.[/QUOTE] Ja mam trochę wrażenie, że może ona żyje w swojej idealnej rzeczywistości, której nie chce "niszczyć" małżeństwem z facetem z życiowym bagażem. |
2017-07-26, 15:21 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
|
2017-07-26, 15:25 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
Przecież zna cię 5 lat, od roku jesteście zareczeni więc chyba wie z jakiej rodziny podchodzisz i z czym się to wiąże. Nagle ją olśniło? A przez ostatnie 5 lat nie przeszkadzało jej to? Dla mnie ta cała szopka to przykrywka. Być może uczucie się w niej wypaliło lub poznała kogoś. Nikt dorosły się tak nie zachowuje. Powinna się cieszyć, że sobie radzisz, stać cię na pokrycie połowy kosztów ślubu itd, ale lepiej wymyślać problemy z du*y. Dziewczynka (tak dziewczynka bo kobieta się tak nie zachowuje) nie zasługuje na ciebie i teraz jest ci ciężko, ale z czasem ochłoniesz i poznasz kogoś bardziej wartościowego. "kocham, ale odchodzę bo masz zła rodzinę" Nie, nie przemawia to do mnie. Edytowane przez Memories90 Czas edycji: 2017-07-26 o 15:33 |
|
2017-07-26, 15:30 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
strasznie mi przykro jak przeczytałam co napisaleś Michał..
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Ale szczerze mówiąc przecież nie była by z Twoją rodziną tylko z Tobą. I nie rozumiem jej postawy i argumentacji, Przecież Ty z tego co piszesz jestes ogarniętym człowiekiem, ułożonym i radzisz sobie doskonale w życiu.. Myślę że powinniście zerwać kontakt przynajmniej na jakiś czas, wtedy może wszystko przemyśli. Wiesz, ona chyba nie jest w stanie docenić tego co miała.. Daj jej i sobie trochę czasu. Wiem że to będzie trudne, ale może jednak coś zmieni. Będę trzymała za Ciebie kciuki !
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi." |
2017-07-26, 15:31 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 051
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Nawet nie wiesz jak ja Ci współczuję sytuacji...
Dziewczyna jest nieogarnięta, niedojrzała i nie dorosła nawet do bycia Twoją żoną. Na moim i mojego męża ślubie było 80% gości z mojej rodziny, mąż płacił ze swojej kieszeni, jego rodzice oczywiście pomagali, ale ze względów finansowych nie byli w stanie sfinansować większym wkładem takiej imprezy. U mnie było odwrotnie, rodzice prawie wszystko sfinansowali, ja pracowałam i pokrywałam jedynie takie wydatki jak suknia ślubna, ozdoby itp. I co? I daliśmy radę, to był najlepszy ślub i bardzo szanuje mojego męża mimo wszystko. Ale dobra, bo zjezdzam z tematu. Dziewczyna księżniczkuje, przecież ona się wiąże z Tobą a nie z Twoimi rodzicami, bratem. Co złego w tym, że w razie czego będziecie mieli pomoc tylko od jednych rodziców? Widziały gały co brały. Co to w ogóle za argumenty? Jak można powiedzieć coś takiego osobie, która się ponoć kocha? Nie wyobrażam sobie tego w ogóle. Myślę, że na jek decyzję mogli mieć wpływ jej rodzice, jacy oni są? Na Twoim miejscu zapytałabym się jej, gdzie ona miała oczy przez te 5 lat, że nie reagowała? Dlaczego tylko Ty masz odwoływać teraz przygotowania weselne? Podzielcie to. A po drugie to... Nie, rodzice nie muszą płacić za żadne wesele. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:33 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Właśnie... Tylko dziwne, że 5 lat "wytrzymała" w takim związku. Może rzeczywiście coś się wypaliło, zakochanie jej przeszło...
|
2017-07-26, 15:34 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Ślub to tylko 1 dzień z całego życia. Jeśli dla niej jest to ważniejsze niż szczęśliwy związek to znaczy, ze albo nie kocha Cię tak bardzo jak Ty ja albo jest zupełnie niedojrzała.
Normalne dziewczyny raczej nie patrzą na rodziny. Jeśli jest się dobrym dla siebie i przede wszystkim dwoje ludzi się kocha to cała reszta nie ma znaczenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-07-26, 15:38 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 551
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7579565 6]Właśnie... Tylko dziwne, że 5 lat "wytrzymała" w takim związku. Może rzeczywiście coś się wypaliło, zakochanie jej przeszło...[/QUOTE]
Albo dotarło do niej, że to tak 'na poważnie'. W każdym razie nie uważam, żeby rodzina partnera mogła być owodem zakończenia poważnej relacji, jeśli partner faktycznie ma własne życie, jest niezależny i nie powiela błędów rodzinki...
__________________
"Ils s'aiment comme des enfants Amour plein d'espoir impatient Et malgre les regards Remplis de desespoir Malgre les statistiques Ils s'aiment comme des enfants" |
2017-07-26, 15:40 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Hej, wiem że to zabrzmi źle ale może to i dobrze że tak się stało, wydaje mi się że ona wymyśla powody, żeby z tobą nie być które są trochę bezsensowne. Przecież to tylko na plus że radzisz sobie sam, jesteś zaradny i dojrzały i widać że ją kochasz, czego chcieć więcej? Nie rozumiem, ale może jest coś innego co jej nie odpowiada w tobie ale nie chce o tym mówić wprost więc wymyślila ten argument dotyczący rodziny albo się znudziła, niektóre dziewczyny takie są. Ale wiesz co jeśli ona nie zmieni zdania i nie wróci to nie martw się bo na świecie jest wiele kobiet które szukają takich facetów jak ty Na razie chcesz tylko jej i nie wyobrazasz sobie nikogo innego, ale życie zaskakuje również pozytywne trzymaj się
|
2017-07-26, 15:40 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Taaa po 5 latach nagle do Paniusi dotarło, że to na poważnie... ech ma dziewczyna zapłon. Szkoda mówić. Niestety nie jest warta złamanego grosza, dobrą szopkę odstawiła.
|
2017-07-26, 15:41 | #21 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Sama niech odwołuje
Poza tym skoro po 6 latach razem podaje takie dziwne i niedojrzałe argumenty to sorry, ale może z nikim innym się nie spotyka jednak wielce prawdopodobne, że ma już kogoś na oku. Przecież to nie Twoja wina, że masz taką rodzinę ( ja też taką miałam) i wysuwa argumenty z tyłka, próbując Ciebie obarczyć całą winą za jej zerwanie. Nie wierzę w to, że nagle zaczęło jej przeszkadzać. Zachowuje się jak histeryczna małolata.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2017-07-26, 15:42 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Raczej kasa: ona wie ze w przyszlosci od twoich nie bedzie pomocy. Np jej todzice podaruja kase na mieszkanie a twoi nie beda mogli sie dolozyc. To samo ze wszystkim innym- prezenty, pomoc w wychowywaniu dzieci,wiez rodzinna. Moze wlasnie teraz sobie to uswiadomila.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-07-26, 15:44 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:52 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Myślę, że nikogo nowego nie poznała, przynajmniej taką mam nadzieję. Mam od niej kilkadziesiąt smsów pod rząd, w których wulgarnie wypowiada się na temat mojej rodziny, szczególnie na temat mojej matki, która ma depresję, nie radzi sobie, nie czerpie żadnych przyjemności z życia. Gdyby kogoś miała, myślę, że aż tak by nie przzeżywała tego wszystkiego. Na pieniądze narzekać też nie może, ponieważ moje zarobki oraz oszczędności pozwalają mi na normalne życie. Wszystkie wakacje czy wyjazdy finansowałem ja. Nigdy jej nie prosiłem o to, by dokładała do czegoś, ponieważ byłem przekonany, że pewnego dnia nasz budżet będzie wspólny i nie będzie podziału "moje" , "twoje", tylko "nasze".
Ona się po prostu boi tego, że święta będziemy spędzac albo sami, albo u niej w domu, że nasze dzieci nie poznają moich rodziców, że moi rodzice nigdy mi nie pomogą finansowo, ani w inny sposób. Ostatnio się rozpłakała i wpadła w histerię, mówiąc, ze na ślubie podczas podziękowań dla rodziców, nie będziemy mogli podziekować moim rodzicom i dla niej to będzie ogromny wstyd i ona sobie tego nie wyobraża. To są tak abstrakcyjne argumenty, że mnie w takich chwilach odbiera mowę. Do niej nie dochodza żadne moje słowa. Nic. |
2017-07-26, 15:55 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
|
|
2017-07-26, 15:58 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Strasznie gowniarskie zachowanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-07-26, 15:58 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
Nie rozumiem jak można się tak zachować. Teraz jesteś jeszcze zakochany i nie myślisz racjonalnie, ale uwierz za rok, dwa, trzy inaczej spojrzysz na to z kim byłeś. Jak napisałam dziewczynka nie jest warta złamanego grosza, nic, null. Zachowanie nastolatki, rozwydrzonej królewny. Edytowane przez Memories90 Czas edycji: 2017-07-26 o 15:59 |
|
2017-07-26, 15:58 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
Cytat:
Moim zdaniem powinniście się rozstać. Może przez cały związek tłumiła te rzeczy w sobie i sama nawet uwierzyła, że jej nie przeszkadza Twoja rodzina, że tylko Ty się liczysz... Ale gdzieś głęboko to w niej tkwi i raczej tego się nie wypleni w miesiąc, rok... Nawet jak dojdzie do tego ślubu to ona może zatruwać Wasze życie swoimi frustracjami, żalami, histeriami. Nie trać czasu na nią. |
|
2017-07-26, 16:00 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
W sumie mnie to nie dziwi, były już na Wizażu takie laski, dla których wyśnione śliczne obrazki z pełną, uśmiechniętą, zawsze idealną rodziną, są w zasadzie ważniejsze od drugiego człowieka i jego uczuć. Moim zdaniem to oderwanie od rzeczywistości i rozpaczliwe dopasowywanie otoczenia do sztucznego ideału to jakaś choroba i szkodzi wszystkim którzy mają z tym styczność, ale nic nie poradzisz. Albo w ogóle nie o to chodzi, tylko coś innego jej odbiła i rzuciła pierwszą lepszą wymówką. Przykre że Cię to spotkało, i to po takim czasie. Ale nie wierz w te bzdury, że niby wszystkim ta Twoja rodzina będzie przeszkadzała, bo myślę, że powiedziała to żeby usprawiedliwić się przed sobą samą.
|
2017-07-26, 16:07 | #30 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Odeszła ode mnie narzeczona
"Ostatnio się rozpłakała i wpadła w histerię, mówiąc, ze na ślubie podczas podziękowań dla rodziców, nie będziemy mogli podziękować moim rodzicom i dla niej to będzie ogromny wstyd i ona sobie tego nie wyobraża."
Ważne jest co ludzie powiedzo..????? Spędzacie święta u jej rodziny. Nagle zaczęło jej to przeszkadzać?? To jest absurd.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.