Najgorsze zachowania teściów na śłubie i weselu

[Kociaak]

Zainspirowana postem malaMiduzaMi chciałam rozpocząć dyskusję o najgorszych, najbardziej szokujących, niezręcznych sytuacjach i zachowaniach teściów na ślubie i weselu

Na ostatnim ślubie na jakim byłam, matka panny młodej parsknęła śmiechem przy odczytywaniu nazwiska pana młodego przez urzędnika w USC

[magnusia]

byłam na weselu gdzie ojciec PM-ki wydzielał napoje- wszystko było schowane w pomieszczeniu gdzie kluczyk miał ojciec i "wydawał" kelnerom napoje "na zamianę" (przynosili pustę butelkę i dostawali pełną)
Najgorsze było to, że na 80 osób kupił on 4 zgrzewki coli 0,33 i tyle samo fanty, za to wodę niegazowaną w baniakach po 5 litrów chyba z 20 baniaków.
Kelnerki cuda potem robiły z tą wodą bo napoje szybko się skończyły- wesele w lipcu, upał straszny więc wszyscy sporo pili.

[talkative2]

magnusia - O Boże! Nie wierzę! Umarłabym! Już pomijam zachowanie typu "żeby mi ktoś coli nie ukradł, to wydaje butelki "pusta za pełną", ale kupić tyle napoi, na tyle ludzi w środku lata?!?!?!?! Serio, to by było wesele , z którego bym chyba wyszła w trakcie. Ja jak nie mam dostępu do czegoś do picia przy takiej temparaturze, to autentycznie robi mi się słabo.

[malaMiduzaMi]

Kociaak to założyłaś temat coś dla zachowań mojej teściowej ale jej zachowania kwalifikują się też do organizacji więc też tu trochę o tym napiszę

Co do mojego wesela to moja teściowa udzielając nam błogosławieństwa zapędziła się żeby mnie pierwszą ucałować a potem się cofnęła i zaczęła od mojego męża, niestety widać to na nagraniu bo nijak nie można było tego wyciąć tak to zrobiła. Nie wiem jak jest w innych regionach ale w moim zawsze się zaczyna od Panny Młodej błogosławieństwo a nie że każdy od swojego dziecka.
I co mi nerwów napsuła mówiąc wszędzie i ogólnie opowiadając mi że jakie to piękne wesele wyprawiła córce(2 miesiące przed nami) i że mam się nie martwić bo moje też będzie fajne ale już na pewno nie takie jak jej córci. No ręce mi opadały bo opowiadała to nieraz tak jakby się ze mną miał nie jej syn żenić.

[jenefer1980]

No cóż.... ja u swoich teściów nie zauważyłam niczego nadzwyczajnego w zachowaniu w trakcie przyjęcia, oprócz tego, że mój teść nawet na minutę nie podszedł do mojej mamy tylko zajmował się swoimi gośćmi, do mnie zresztą też podszedł tylko po to żeby powiedzieć, że TŻ wypił kieliszek wódki z kolegami i żeby się przez przypadek nie upił... Natomiast po weselu (dzień po) dowiedziałam się od teściów, że nasze przyjęcie było beznadziejne i wszystko na nim było do kitu począwszy od restauracji a skończywszy na muzyce. Okazało się, że powinniśmy byli teściów wprost posadzić przy wiejskim stole i wydzielić im salę w której mogliby bez przeszkód słuchać w nieskończoność ordynarnego disco polo. Takie wnioski wysnuliśmy z ich oceny wesela. Nie muszę dodawać, ze po takich rewelacjach czujemy się znakomicie do dnia dzisiejszego. Byliśmy strasznie zadowoleni i szczęśliwi, ze wszystko nam się udało a tu taka niespodzianka

[Nadezhda]

Oj czuję, że po moim ślubie będę tu mogła dopisać co nieco... Ale póki co poczytam

[Figa634]

Napisane przez Nadezhda

Oj czuję, że po moim ślubie będę tu mogła dopisać co nieco... Ale póki co poczytam

To samo pomyślałam
Moja przyszła teściowa już biadoli podczas zapraszania gości, że sala mała, że wesele małe, że nie zaprasza wszystkich... Czy 200 osób to małe wesele ? Chorę, nie uważacie ?

[ilouvromance]

Mnie osobiscie denerwuje to, że teściowa mówi "zrobimy, weźmiemy, usadzimy" - a robimy sobie sami wesele w związku z czym to ja i mój TZ decydujemy co będzie dla nas najlepsze.

[bardorja]

hahhahaha hmm no ja mam ciekawych/specyficznych teściów
za wesele płacą nam rodzice, tzn ja swoja część jakby sama, bo rodzice zalozyli mi taki fundusz weselny jak tylko sie urodzilam wiec kwota na to przeznaczona jest ot tak.
na kazdym zaproszeniu dopotwierdzenia sa telefony Młodych, a tesciowa do mnie ze jak tylko ktos do nas zadzwoni z potwoierdzeniem to mamy do nich zadzownic i powiedziec kto zeby wiedzieli. Na to ja, ze to do was jak ktos zadzwoni to wy powinniescie do nas zadzwonic bo my mamy całą organizacje i musimy wstukac w system, a ona ze absolutnie do nas dzwonic nie beda! ze jak chcemy sie dowiedziec to zebysmy sami zadzownili a my mamy obiwazek ich zawiadomic jak ktos nam powtierdzi bo oni maja swoją, osobną listę

bylam na weselu gdzie matka Pana Młodego sie obraizla dzien przed weselem bo sie dpwiedziala ze nie zaprosili przysłowiowej 'cioci Krysi oraz jakiejs tam jej synowej'. Młodzi robili sami wesele, zbierali kasę i za swoje wszytsko co do grosza wyprawili. Rodzice kompeltnie sie nie dokładali bo nie mieli z czego, nawet nie dosatli od rodzicow zadnych prezentow slubnych prócz kartki z zyczeniami na pamiątkę. No i ta matka Młodego sie obrazila i powiedziala ze nie przyjdzie na slub i na wesele, a o blogoslawienstwie moga zapomniec...
Jak sie dowiedzialam pozniej 'ciocia Krysia' to ciocia ktora od ok2 miesiecy lezy w zpiatlu bo jest powaznie chora i ma alzchimera, a jej synowa to UWAGA! jej syna (nie Młodego tylko brata Młodego)pierwsza żona, z którą sie rozwiódl ok10 lat temu i wogole nie utrzymuja kontaktu.

Kolejne wesele to Ojciec Młodego wydzielał alkohol... tzn 1 butelka była przeznaczona na 2/3h.... dopeiro jak minal odstep to kelnerzy dosatwali druga wódke, niosąc na stoly z glowami w dół, bo goscie ciagle pytali czemu nie ma wódki!

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
oczywiscie Młoda wstała poszla do kuchni zeby tesciowej tam nie wpuszczali, dostala normalna porcje i potem jadla normalnie, ale za kazdym razem jak miala cos wlozyc na talerz to przechodzila obok niej tesciowa i ja mierzył wzrokiem... pilnowała co je, pewnie tez zapisywała

jak mi sie cos przypomni to jeszcze napsize

[kruella_de_mon]

Napisane przez bardorja

hahhahaha hmm no ja mam ciekawych/specyficznych teściów
za wesele płacą nam rodzice, tzn ja swoja część jakby sama, bo rodzice zalozyli mi taki fundusz weselny jak tylko sie urodzilam wiec kwota na to przeznaczona jest ot tak.
na kazdym zaproszeniu dopotwierdzenia sa telefony Młodych, a tesciowa do mnie ze jak tylko ktos do nas zadzwoni z potwoierdzeniem to mamy do nich zadzownic i powiedziec kto zeby wiedzieli. Na to ja, ze to do was jak ktos zadzwoni to wy powinniescie do nas zadzwonic bo my mamy całą organizacje i musimy wstukac w system, a ona ze absolutnie do nas dzwonic nie beda! ze jak chcemy sie dowiedziec to zebysmy sami zadzownili a my mamy obiwazek ich zawiadomic jak ktos nam powtierdzi bo oni maja swoją, osobną listę

bylam na weselu gdzie matka Pana Młodego sie obraizla dzien przed weselem bo sie dpwiedziala ze nie zaprosili przysłowiowej 'cioci Krysi oraz jakiejs tam jej synowej'. Młodzi robili sami wesele, zbierali kasę i za swoje wszytsko co do grosza wyprawili. Rodzice kompeltnie sie nie dokładali bo nie mieli z czego, nawet nie dosatli od rodzicow zadnych prezentow slubnych prócz kartki z zyczeniami na pamiątkę. No i ta matka Młodego sie obrazila i powiedziala ze nie przyjdzie na slub i na wesele, a o blogoslawienstwie moga zapomniec...
Jak sie dowiedzialam pozniej 'ciocia Krysia' to ciocia ktora od ok2 miesiecy lezy w zpiatlu bo jest powaznie chora i ma alzchimera, a jej synowa to UWAGA! jej syna (nie Młodego tylko brata Młodego)pierwsza żona, z którą sie rozwiódl ok10 lat temu i wogole nie utrzymuja kontaktu.

Kolejne wesele to Ojciec Młodego wydzielał alkohol... tzn 1 butelka była przeznaczona na 2/3h.... dopeiro jak minal odstep to kelnerzy dosatwali druga wódke, niosąc na stoly z glowami w dół, bo goscie ciagle pytali czemu nie ma wódki!

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
oczywiscie Młoda wstała poszla do kuchni zeby tesciowej tam nie wpuszczali, dostala normalna porcje i potem jadla normalnie, ale za kazdym razem jak miala cos wlozyc na talerz to przechodzila obok niej tesciowa i ja mierzył wzrokiem... pilnowała co je, pewnie tez zapisywała

jak mi sie cos przypomni to jeszcze napsize

to ostatnie.. czytam i NIE WIERZĘ, masakra, ze tacy ludzie istnieją!! o.O

[Anuszka89]

[Karo89]

Napisane przez bardorja

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
oczywiscie Młoda wstała poszla do kuchni zeby tesciowej tam nie wpuszczali, dostala normalna porcje i potem jadla normalnie, ale za kazdym razem jak miala cos wlozyc na talerz to przechodzila obok niej tesciowa i ja mierzył wzrokiem... pilnowała co je, pewnie tez zapisywała

jak mi sie cos przypomni to jeszcze napsize

[_ema_]

Napisane przez talkative2

magnusia - O Boże! Nie wierzę! Umarłabym! Już pomijam zachowanie typu "żeby mi ktoś coli nie ukradł, to wydaje butelki "pusta za pełną", ale kupić tyle napoi, na tyle ludzi w środku lata?!?!?!?! Serio, to by było wesele , z którego bym chyba wyszła w trakcie. Ja jak nie mam dostępu do czegoś do picia przy takiej temparaturze, to autentycznie robi mi się słabo.

Co do oszczędzania na napojach - zgoda, ogromne buractwo. Nie po to się gości zaprasza, żeby potem nie mieli się nawet czego napić
Ale co do zasady 'pusta za pełną' - to chyba zbyt optymistycznie podchodzisz do życia, skoro Ci się to nie podoba Uwierz, znam i kelnera, i kelnerkę i kucharkę weselną, więc ze źródła wiem, że jak nie pilnujesz, to Ci wesele w torbach wywędruje z sali Sami mnie ostrzegali, żeby nie ufać do końca pracownikom, bo siedząc w tym biznesie niejedno widzieli i niestety ale zasada 'pusta za pełną' to bardzo rozsądne rozwiązanie - oczywiście, jesli wykonanie z głową.

[201607141620]

Małżeństwo A. - para po 50, troje dzieci, wszystkie już na swoim. Najstarsze dziecko po ślubie.

Ślub wspólnego chrześniaka państwa A. - dali prezent w postaci 1000 zł. Przeżywali czy to nie za mało, bo przecież chrzestni.

3 miesiące wcześniej był ślub ich syna, który nie dostał od nich nawet kartki z życzeniami.
Pal sześć prezenty! Rodziców młodej też nie było stać na prezent, ba!, wydali reszte pieniędzy na skromną kopertę. Ale żeby nie dać własnemu dziecku chociaż kartki?

Żeby nie było nieścisłości - rodzice nie pomagali finansowo młodym w organizacji ślubu, a dotąd relacje na lini państwo A.- syn były normalne, chociaż nie jakieś wybitnie bliskie.

[kaledonia]

Napisane przez jenefer1980

No cóż.... ja u swoich teściów nie zauważyłam niczego nadzwyczajnego w zachowaniu w trakcie przyjęcia, oprócz tego, że mój teść nawet na minutę nie podszedł do mojej mamy tylko zajmował się swoimi gośćmi, do mnie zresztą też podszedł tylko po to żeby powiedzieć, że TŻ wypił kieliszek wódki z kolegami i żeby się przez przypadek nie upił... Natomiast po weselu (dzień po) dowiedziałam się od teściów, że nasze przyjęcie było beznadziejne i wszystko na nim było do kitu począwszy od restauracji a skończywszy na muzyce. Okazało się, że powinniśmy byli teściów wprost posadzić przy wiejskim stole i wydzielić im salę w której mogliby bez przeszkód słuchać w nieskończoność ordynarnego disco polo. Takie wnioski wysnuliśmy z ich oceny wesela. Nie muszę dodawać, ze po takich rewelacjach czujemy się znakomicie do dnia dzisiejszego. Byliśmy strasznie zadowoleni i szczęśliwi, ze wszystko nam się udało a tu taka niespodzianka

O znam to! Teściowa i w ogóle rodzina męża się weselem nie interesowała. Nie pomagali nam w niczym,nawet złotówki nie dołożyli,a jak doszło do wesela to się dąsali cały czas. Nawet jak podziękowania dla rodziców poszły to teściowa z łaski podeszła na środek.
Po weselu słyszałam tylko stękania,że zdjęcia to nam takie okropne ten fotograf zrobił,że ich znajomy to by lepsze zrobił,a muzyka jaka beznadziejna tego DJa, bo nie było walca! na pierwszy taniec i w ogóle taka za szybka muzyka (rodzina teściowej świetnie się na parkiecie przy niej bawiła ). A w ogóle to lepiej by było zrobić w ich miejscowości,bo kościół też nie taki reprezentacyjny wybrałam (parafia panny młodej).
A ona niby taka reprezentacyjna,a nawet do fryzjera nie poszła tylko bez ładu i składu fryz miała i strój kompletnie od czapy! Wstydu się tylko przy gościach najedliśmy. Naszym zdaniem się nie przejmowała w tej kwestii, siostry własnej też nie. Okropne babsko.
Żeby nie było,to mój małż i brat jego przed ślubem do domu fryzjera zamówili by się mamusia nie fatygowała i sami się strzygli przecież,ale ona odmówiła,że jej niepotrzebne!

Napisane przez DarcAngael

Małżeństwo A. - para po 50, troje dzieci, wszystkie już na swoim. Najstarsze dziecko po ślubie.

Ślub wspólnego chrześniaka państwa A. - dali prezent w postaci 1000 zł. Przeżywali czy to nie za mało, bo przecież chrzestni.

3 miesiące wcześniej był ślub ich syna, który nie dostał od nich nawet kartki z życzeniami.
Pal sześć prezenty! Rodziców młodej też nie było stać na prezent, ba!, wydali reszte pieniędzy na skromną kopertę. Ale żeby nie dać własnemu dziecku chociaż kartki?

Żeby nie było nieścisłości - rodzice nie pomagali finansowo młodym w organizacji ślubu, a dotąd relacje na lini państwo A.- syn były normalne, chociaż nie jakieś wybitnie bliskie.

Wypisz wymaluj moja teściowa. Na ślub wnuka miała (mój mąż duużo najmłodszy w rodzinie jest),a nam nic nawet kartki z życzeniami.

[magnusia]

Napisane przez bardorja

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
o

nie wierzę....

[201607111040]

Napisane przez bardorja

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
oczywiscie Młoda wstała poszla do kuchni zeby tesciowej tam nie wpuszczali, dostala normalna porcje i potem jadla normalnie, ale za kazdym razem jak miala cos wlozyc na talerz to przechodzila obok niej tesciowa i ja mierzył wzrokiem... pilnowała co je, pewnie tez zapisywała

jak mi sie cos przypomni to jeszcze napsize

A "mamusia" to jakiej figury?

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

już pisałam o tym w innym wątku, ale idealnie nadaje się również i tutaj

teściowa zaraz po ślubie ostentacyjnie wyszła nie składając mi życzeń (bo się fochała o zmiany dot. wesela)
na wesele oczywiście rodzice męża również nie przyjechali; dlaczego? bo wyraźnie nie użyliśmy słowa ZAPRASZAMY, tylko poinformowaliśmy o zmianach (byli zaproszeni na ślub i wesele, później zmieniliśmy miejsce wesela)

ile miała fochów w trakcie przygotowań nie wspomnę
oczywiście za wszystko płaciliśmy sami

aaa i jeszcze oczywiście awantura po samym weselu, jak pojechaliśmy do nich odwiedzić babcię mojego męża; szkoda gadać

[bardorja]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4704291 4]już pisałam o tym w innym wątku, ale idealnie nadaje się również i tutaj

teściowa zaraz po ślubie ostentacyjnie wyszła nie składając mi życzeń (bo się fochała o zmiany dot. wesela)
na wesele oczywiście rodzice męża również nie przyjechali; dlaczego? bo wyraźnie nie użyliśmy słowa ZAPRASZAMY, tylko poinformowaliśmy o zmianach (byli zaproszeni na ślub i wesele, później zmieniliśmy miejsce wesela)

ile miała fochów w trakcie przygotowań nie wspomnę
oczywiście za wszystko płaciliśmy sami

aaa i jeszcze oczywiście awantura po samym weselu, jak pojechaliśmy do nich odwiedzić babcię mojego męża; szkoda gadać[/QUOTE]

musialo byc twojemu mężowi bardzo przykro

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

A "mamusia" to jakiej figury?

mamusia szczupła lasencja; przymina 60-letnią modelke na taka sie robi, zrobi wsyztsko zeby starość jej nie dopadła- tak mowila kumpela

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez bardorja

musialo byc twojemu mężowi bardzo przykro

przykro było mu ze względu na brak złożenia życzeń, a nie dlatego, że nie przyjechali na wesele
teraz jest wojna i mamusia straciła synka, oczywiście robi cyrki, że ona najbiedniejsza i wszystko się na niej odbija, a ona przecież nic nie zrobiła

swoją drogą cieszę się, że nie przyjechali na wesele, bo i tak ona jest skłócona z połową swojej rodziny, przynajmniej odbyło się bez scen z jej strony

[Ani_qa]

W głowie się nie mieści co Ci ludzie wyprawiają... Moi teściowie robili jazdy przed ślubem, ale przynajmniej na,zachowywali się ok...

[reggina]

U mojej znajomej to tesciowa kategorycznie powiedziała że lokal który już był wybrany i opłacony jej sie nie podoba bo tak sie nie robi i już . Restauracja była orientalna ale menu dostosowana do wszystkich, a goscie od strony młodego to wietnamczycy z firmy i on chciał żeby czuli sie oki. Było na ostrzu noża ale na szczęście pani właścicielka xxxx rozmawiała z nią i przekonała haha to jest dopiero jazda. A wesele było udane chociaż klimat trochę orientalny. To młodzi powinni decydowac bo to ich dzień i tyle.

[moskit30]

Ja nie rozumiem jak mozna pozwolic sobie zeby rodzice wtracali sie do wesele,u nas moja mama mowila kogo mam zapraszac a kogo nie,stanelo na tym ze jej jasno powiedzialam ze to jest moj slub i to ja decyduje kogo zapraszam,i nie interesuje mnie ze ona byla u corki ciotki klotki na slubie

[kisielova]

Napisane przez moskit30

Ja nie rozumiem jak mozna pozwolic sobie zeby rodzice wtracali sie do wesele,u nas moja mama mowila kogo mam zapraszac a kogo nie,stanelo na tym ze jej jasno powiedzialam ze to jest moj slub i to ja decyduje kogo zapraszam,i nie interesuje mnie ze ona byla u corki ciotki klotki na slubie

często zdarza się tak, że rodzice finansują wesele, dlatego są zdania, że mają dużo do powiedzenia w kwestii... wszystkiego.

[bardorja]

Napisane przez moskit30

Ja nie rozumiem jak mozna pozwolic sobie zeby rodzice wtracali sie do wesele,u nas moja mama mowila kogo mam zapraszac a kogo nie,stanelo na tym ze jej jasno powiedzialam ze to jest moj slub i to ja decyduje kogo zapraszam,i nie interesuje mnie ze ona byla u corki ciotki klotki na slubie

Dobrze gada mój ślub

Napisane przez kisielova

często zdarza się tak, że rodzice finansują wesele, dlatego są zdania, że mają dużo do powiedzenia w kwestii... wszystkiego.

To zależy od rodziców. Moi finansują całe wesele (moja stronę) nawet na zaliczki dają. Rodzice się wogóle nie wtrącaja. Moi mają takie podejście normalne i wogóle się narzucają swojej woli. od razu powiedzieli to jest twój ślub i twoje wesele i będziesz miała jak sobie tylko wymarzysz. Jak się ich zapytałam czy zaprosić ciocie taka i taka bo ją lubię ale właściwie mi jest rodzina tylko znajoma to powiedzieli rób jak uważasz to twój ślub.
natomiast rodzice tz od razu powiedzieli że oni płacą oni wymagają.. ustalili swoją listę gości i na tym się skończyło
Ale chcą wszystko wiedzieć dosłownie wszystko łącznie z tym czy na moim panienkim będzie striptizer

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Figa634]

Napisane przez bardorja

To zależy od rodziców. Moi finansują całe wesele (moja stronę) nawet na zaliczki dają. Rodzice się wogóle nie wtrącaja. Moi mają takie podejście normalne i wogóle się narzucają swojej woli. od razu powiedzieli to jest twój ślub i twoje wesele i będziesz miała jak sobie tylko wymarzysz. Jak się ich zapytałam czy zaprosić ciocie taka i taka bo ją lubię ale właściwie mi jest rodzina tylko znajoma to powiedzieli rób jak uważasz to twój ślub.
natomiast rodzice tz od razu powiedzieli że oni płacą oni wymagają.. ustalili swoją listę gości i na tym się skończyło
Ale chcą wszystko wiedzieć dosłownie wszystko łącznie z tym czy na moim panienkim będzie striptizer.

Mam dosłownie identycznie. Rodzice finansują wesele, ponieważ my kończymy wyporządzać dom. Moi mówią jak chcesz a TŻ ustalali listę gości itp.

[DELL]

mój teściu na naszym weselu nagle "zniknął".. teściowa szukała..poszła do ich pokoju (bo noclegi były dla wszystkich), i go nie znalazła.
po jakiś 2 godz sie odnalazł... gdzie był....? w samochodzie się zdrzemnąć

[ana909]

moja teściowa odwalała cale wesele...
poczynajac od olania mojego goscia, ktory poprosil o cieplą wódkę (ma chore struny glosowe) po sprzątanie ze stolow, jak jescze moi goscie sie bawili (bo jej juz wyszli)

[monikkad]

O Matko, mam idealnych teściów

Co prawda nie dokładali się do wesela, bo płaciliśmy za wszystko ze swoich pieniędzy, ale no kurcze, nie robili żadnych scen ani w trakcie przygotowań ani na ślubie czy weselu Dostaliśmy kartkę z życzeniami i prezent pieniężny, taki na jaki było ich stać A teraz po weselu mówią, że wszystko było cudnie

Akcja z teściową wydzielającą porcje jedzenia Pannie Młodej - jakiś koszmar !!!

[Anoula]

Moja "tylko" przyszła na nasz cywilny w bieli i przez całe przyjęcie miała focha, że tylko cywilny i skromny obiad (zdecydowaliśmy się przyspieszyć ślub ze względu na dziecko). Ale ona to ma chyba parcie na samo zorganizowanie WESELA, bo mój mąż z rodzeństwa najmłodszy a z jego sióstr to jedna o ślubie nie myśli a druga wyszła za muzułmanina i też był cywilny, nawet bez obiadu.
Już czuje, że będą spięcia przy weselu w przyszłości, bo mamy mocno odmienny gust.