Codzienne chodzenie na siłownię - można?

[ileenka]

Niedawno zapisałam się na siłownię. Ważę 80 kg przy wzroście 160, czyli całkiem dużo. Moim głownym celem jest zrzucenie tych dodatkowych kilkogramów. Dużo czytałam jak powinien wyglądać trening na siłowni i postawiłam na trening kardio. I mniej więcej tak wyglądały moje treningi - na początku 40 minut rowerka + 30 bieżnia. Plus co drugi dzień ćwiczenia siłowe na plecy, ręce, nogi, brzuch. Z czasem planowałam wprowadzić też ćwiczenia na orbiterku. Chciałam chodzić codziennie i chodziłam, bo czułam się bardzo dobrze po treningach tzn nie padałam na pysk. Do tego oczywiście zmieniłam moje nawyki żywieniowe, staram się jeść częściej i mniej kalorycznie, bez węglowodanów.
Wczoraj jednak Instruktor stwierdził, że mój trening nie ma sensu, bo może i na początku zrzucę te 10 kg ale później waga się zatrzyma, bo organizm zacznie się bronić. Zalecił mi ćwiczyć 3x w tygodniu.
I teraz moje pytanie, czy rzeczywiście codzienne (ok.5 dni w tygodniu) chodzenie na siłownię - choćby tylko by poćwiczyć na rowerku, bieżni i orbiterku nie ma sensu?
Dodam, że siłownia mnie motywuje by ćwiczyć więcej i więcej i zwyczajnie szkoda mi dnia gdy mam przerwę od ćwiczeń a w ogóle nie jestem zmęczona

[Trixxi]

Napisane przez ileenka

Niedawno zapisałam się na siłownię. Ważę 80 kg przy wzroście 160, czyli całkiem dużo. Moim głownym celem jest zrzucenie tych dodatkowych kilkogramów. Dużo czytałam jak powinien wyglądać trening na siłowni i postawiłam na trening kardio. I mniej więcej tak wyglądały moje treningi - na początku 40 minut rowerka + 30 bieżnia. Plus co drugi dzień ćwiczenia siłowe na plecy, ręce, nogi, brzuch. Z czasem planowałam wprowadzić też ćwiczenia na orbiterku. Chciałam chodzić codziennie i chodziłam, bo czułam się bardzo dobrze po treningach tzn nie padałam na pysk. Do tego oczywiście zmieniłam moje nawyki żywieniowe, staram się jeść częściej i mniej kalorycznie, bez węglowodanów.
Wczoraj jednak Instruktor stwierdził, że mój trening nie ma sensu, bo może i na początku zrzucę te 10 kg ale później waga się zatrzyma, bo organizm zacznie się bronić. Zalecił mi ćwiczyć 3x w tygodniu.
I teraz moje pytanie, czy rzeczywiście codzienne (ok.5 dni w tygodniu) chodzenie na siłownię - choćby tylko by poćwiczyć na rowerku, bieżni i orbiterku nie ma sensu?
Dodam, że siłownia mnie motywuje by ćwiczyć więcej i więcej i zwyczajnie szkoda mi dnia gdy mam przerwę od ćwiczeń a w ogóle nie jestem zmęczona

skoro nie padałaś na pysk to znaczy że się nie przykładałaś lepiej chodzić rzadziej i dawać sobie większy wycisk, taki żeby na drugi dzień już nie mieć ochoty na to samo Chyba że w ciągu tych 5 dni ćwiczyłabyś na zmianę siłowe w jeden dzień a na drugi rowerek albo bieżnia, bo codziennie aeroby to faktycznie bezsensu przyzwyczaisz tylko organizm i po pewnym czasie przestanie to przynosić jakiekolwiek efekty

[BrandNewName]

Napisane przez ileenka

Niedawno zapisałam się na siłownię. Ważę 80 kg przy wzroście 160, czyli całkiem dużo. Moim głownym celem jest zrzucenie tych dodatkowych kilkogramów. Dużo czytałam jak powinien wyglądać trening na siłowni i postawiłam na trening kardio. I mniej więcej tak wyglądały moje treningi - na początku 40 minut rowerka + 30 bieżnia. Plus co drugi dzień ćwiczenia siłowe na plecy, ręce, nogi, brzuch. Z czasem planowałam wprowadzić też ćwiczenia na orbiterku. Chciałam chodzić codziennie i chodziłam, bo czułam się bardzo dobrze po treningach tzn nie padałam na pysk. Do tego oczywiście zmieniłam moje nawyki żywieniowe, staram się jeść częściej i mniej kalorycznie, bez węglowodanów.
Wczoraj jednak Instruktor stwierdził, że mój trening nie ma sensu, bo może i na początku zrzucę te 10 kg ale później waga się zatrzyma, bo organizm zacznie się bronić. Zalecił mi ćwiczyć 3x w tygodniu.
I teraz moje pytanie, czy rzeczywiście codzienne (ok.5 dni w tygodniu) chodzenie na siłownię - choćby tylko by poćwiczyć na rowerku, bieżni i orbiterku nie ma sensu?
Dodam, że siłownia mnie motywuje by ćwiczyć więcej i więcej i zwyczajnie szkoda mi dnia gdy mam przerwę od ćwiczeń a w ogóle nie jestem zmęczona

co do pogrubionego => nie wiem co i gdzie czytałaś ale poczytaj jeszcze raz... tym razem mądrze!

Jeśli nie jesteś zmęczona to robisz zły trening i Instruktor miał racje że to nie ma sensu. Pomijając wszelkie inne aspekty treningu siłowego PORZĄDNY trening siłowy wymaga regeneracji i uwierz mi że jak zaczniesz takie robić to zrozumiesz o co z regeneracją chodzi. Chodzić sobie możesz nawet 10 razy dziennie pytanie tylko czy chcesz chodzić czy ćwiczyć z sensem bo to są dwie różne sprawy.

EDIT:
Co do tego co Trixxi napisała co do mieszania aerobów z siłowymi to jak najbardziej możesz tak mieszać ale może warto się zastanowić nad aerobami na świeżym powietrzu?

[ileenka]

Napisane przez BrandNewName

co do pogrubionego => nie wiem co i gdzie czytałaś ale poczytaj jeszcze raz... tym razem mądrze!

Jeśli nie jesteś zmęczona to robisz zły trening i Instruktor miał racje że to nie ma sensu. Pomijając wszelkie inne aspekty treningu siłowego PORZĄDNY trening siłowy wymaga regeneracji i uwierz mi że jak zaczniesz takie robić to zrozumiesz o co z regeneracją chodzi. Chodzić sobie możesz nawet 10 razy dziennie pytanie tylko czy chcesz chodzić czy ćwiczyć z sensem bo to są dwie różne sprawy.

EDIT:
Co do tego co Trixxi napisała co do mieszania aerobów z siłowymi to jak najbardziej możesz tak mieszać ale może warto się zastanowić nad aerobami na świeżym powietrzu?

To jak w takim razie powinien wyglądać prawidłowy trening zakładając, że będę go powatrzać 3 razy w tygodniu?

[nosferatku]

W mojej opinii-można. Twój trening nie wygląda na bardzo wyczerpujący i jeżeli tak preferujesz, to czemu nie? Moim zdaniem najważniejsze jest to, żeby trening polubić i ćwiczyć nie tyle ze względu na sylwetkę, tylko dlatego, że człowiek się lepiej potem czuje (to lepszy motywator, niż rozmiar 36 na horyzoncie).

Tyle, że ja ćwiczę po 20-30 minut, bo tak mam czas-wyskakuję na siłownię zza biurka podczas przerwy obiadowej.

Jeżeli aeroby-to najlepiej po treningu siłowym, tak mówią.


I...Nie, wykluczenie węglowodanów to NIE jest dobra dieta. Węglowodany to nie jest jakieś mityczne samo-zło.
Po siłowni jednak unikaj tłuszczy i dostarczaj sobie sporo białka.
Na ten temat jest sporo dyskusji i kontrowersji, ponoć osoby, które chcą schudnąć, po wysiłku fizycznym powinny jeść biało. W praktyce-ja po siłowni jem wszystko. Ale faktycznie-głównie białko.

[Ela87]

Ja ćwiczę 6 dni w tygodniu, z czego 3 dni to interwały, a 3 razy aeroby. Po interwałach mam 1-2 dni przerwy.
Uważam, że jak organizm się przyzwyczai, to wtedy można coś zmienić (intensywność np.). Mi się wydaje, ze jak ja bym ćwiczyła tylko 3 razy w tyg. to nic by mi nie dało

[sheepie]

Ja ćwiczę 4x tyg trening siłowy, 3xtyg porządne kardio, poza tym, po każdym treningu siłowym ok.30 min np. bieżnia. Z tego co wiem, o ile nie trenujesz codziennie tych samych partii ciała, na upartego można trenować codziennie, lepiej jednak robic przerwy jednodniowe, coby mięśnie miały okazję się zregenerować

[karolaq85]

moim zdaniem to przesada, wydaje mi sie, że optymalnym rozwiązaniem są 3 razy w tygodniu, jednak odpoczynek jest potrzebny. Ja za każdym razem ćwiczę inną partię ciała, bo inaczej by to źle wyglądało.

[fitgal]

twoje ciało musi mieć też czas żeby odpocząć, bez tego ćwiczenia nie będą przynosiły pożądanego efektu. Najlepiej ćwicz przez 3 dni i potem zrób jednodniowy odpoczynek, aby organizm mógł sie zregenerować.

[Patrycja_Jas]

Ja bym proponowała przełożyć ćwiczenia areobowe po treningu siłowym. Będzie lepszy efekt, po spadku glikogenu we krwi. Na prawdę pierwsze 40 minut nie pali w ogóle tkanki tłuszczowej, więc lepiej przeznaczyć ten czas na trening mięśni i rozgrzewkę.

[nosferatku]

Napisane przez Patrycja_Jas

Ja bym proponowała przełożyć ćwiczenia areobowe po treningu siłowym. Będzie lepszy efekt, po spadku glikogenu we krwi. Na prawdę pierwsze 40 minut nie pali w ogóle tkanki tłuszczowej, więc lepiej przeznaczyć ten czas na trening mięśni i rozgrzewkę.

No, ale wtedy trening trwać by musiał dobre 90 minut, nie?
A na to chyba wiele osób nie może sobie pozwolić.

Zamiast trenować po to, żeby spalać, lepiej trenować po to, żeby budować mięsko. Bo chudnie się nie w trakcie treningu, ale po. Oczywiście, wysiłek fizyczny, o ile nie następuje po nim wielkie żarcie, powoduje niewielki deficyt kaloryczny, ale lepiej budować powolutku mięśnie, które zajmą się podkręceniem metabolizmu, po potrzebują więcej energii, niż tkanka tłuszczowa.

Ale zgoda co do aerobów-jak już, to po treningu siłowym.

[Patrycja_Jas]

Napisane przez nosferatku

No, ale wtedy trening trwać by musiał dobre 90 minut, nie?
A na to chyba wiele osób nie może sobie pozwolić.

Zamiast trenować po to, żeby spalać, lepiej trenować po to, żeby budować mięsko. Bo chudnie się nie w trakcie treningu, ale po. Oczywiście, wysiłek fizyczny, o ile nie następuje po nim wielkie żarcie, powoduje niewielki deficyt kaloryczny, ale lepiej budować powolutku mięśnie, które zajmą się podkręceniem metabolizmu, po potrzebują więcej energii, niż tkanka tłuszczowa.

Ale zgoda co do aerobów-jak już, to po treningu siłowym.

Można zrobić 20 minut treningu siłowego i potem 40 minut areo. A po za tym przecież Aero nie robi się codziennie. Zakładając, że ćwiczymy 3 razy w tygodniu, wtedy na pewno znajdziemy te dodatkowe 20-30 minut

[karolaq85]

Napisane przez fitgal

twoje ciało musi mieć też czas żeby odpocząć, bez tego ćwiczenia nie będą przynosiły pożądanego efektu. Najlepiej ćwicz przez 3 dni i potem zrób jednodniowy odpoczynek, aby organizm mógł sie zregenerować.

Właśnie nie przez trzy dni, tylko jeden dzień ćwiczeń jeden odpoczynku, wtedy najlpsze wyniki się osiaga.

[theoo13]

Napisane przez karolaq85

moim zdaniem to przesada, wydaje mi sie, że optymalnym rozwiązaniem są 3 razy w tygodniu, jednak odpoczynek jest potrzebny. Ja za każdym razem ćwiczę inną partię ciała, bo inaczej by to źle wyglądało.

Sądze że spokojnie można ćwiczyć nawet 5 razy w tygodniu, tylko istotnym jest aby pracować nad różnymi pratiami mięśni i zadbać o prawidłowe odzywianie. Żadnych głodowych diet - nie mają prawa bytu.