Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[fd96288be01918bf69910a7119308dad48ae6f94_60fdecf2360cd]

Hey,

Wlasnie sie zabieram za segregacje wszystkich ubran, butow i torebek.
Nazbieralo sie z paru lat...

Chce zeby ubrania reprezentowaly moj styl, chce zostawic te ktore kocham i czuje sie w nich dobrze a pozbyc sie reszty….

Tylko mam maly problem... mysle o tym ze wydalam kase na te cichuchy itp… tak jakby w bloto….

Ale wtedy jak kupowalam te rzeczy nie mialam jeszcze swiadomosci do tak naprawde do mnie pasuje….

Czy ktoras w Was przeszla przez taki proces sergegacji, zmierzajacy do minimalizmu i pozbyla sie 40-50% rzeczy?

Z jednej strony mam ogromna potrzebe zeby to wszystko wklocu posegregowac z drugiej szkoda mi wydanej kasy…..

[pani_smith]

Sprzedaj ciuchy, których nie chcesz już nosić.
Pełnej kwoty nie odzyskasz, ale będzie mniej bolalo

[chimay]

[1=fd96288be01918bf69910a7 119308dad48ae6f94_60fdecf 2360cd;87935005]Hey,

Wlasnie sie zabieram za segregacje wszystkich ubran, butow i torebek.
Nazbieralo sie z paru lat...

Chce zeby ubrania reprezentowaly moj styl, chce zostawic te ktore kocham i czuje sie w nich dobrze a pozbyc sie reszty….

Tylko mam maly problem... mysle o tym ze wydalam kase na te cichuchy itp… tak jakby w bloto….

Ale wtedy jak kupowalam te rzeczy nie mialam jeszcze swiadomosci do tak naprawde do mnie pasuje….

Czy ktoras w Was przeszla przez taki proces sergegacji, zmierzajacy do minimalizmu i pozbyla sie 40-50% rzeczy?

Z jednej strony mam ogromna potrzebe zeby to wszystko wklocu posegregowac z drugiej szkoda mi wydanej kasy…..[/QUOTE]

Ja wymienialam 95% szafy i stylu i to juz dwukrotnie, najpierw z bylejakiego bezstylowego na zachowawczy klasyczny, a ten po 2 latach na bardziej wyrazisty Flamboyant Gamine. Za kazdym razem po prostu sortowalam ubrania na rozne kategorie:
-pierwsza, ktora jednak chcialam zachowac
-druga w bardzo dobrym i dobrym stanie, ktorej nie chcialam wiecej nosic, wiec wystawilam na sprzedaz na ebayu
-trzecia w dobrym stanie, do noszenia ktorej sie nie palilam, ale byly na tyle wygodne, ze poszly na ciuchy po domu
-czwarta w dobrym stanie, ktore raczej trudno byloby sprzedac, wiec poszly do pojemnika na uzywana odziez
-piata, w zlym stanie, do smieci.

Przychodza mi do glowy jeszcze 2 kategorie: dac komus (rodzina, przyjaciolki), na szmaty. Ja akurat nie korzystalam, bo nie mam blisko siebie nikogo, komu bym mogla oddac ciuchy, a w domu potrzebuje wyjatkowo rzadko szmat (raczej nie bede myc podlogi t-shirtem naciagnietym na szczote).

[bronchipret]

Hey,

Jak udało Wam się wprowadzić minimalizm w życie?

Chciałabym być minimalistką, bo na razie to jestem takie skąpiradło oszczędzające. Niby.
Mam gdzieś w głowie, ze muszę łożyć na dom, niby mój. I dlatego chce oszczędzać bardziej.
Chce kupować mniej gazet, kosmetyków.
Z tym mam główny problem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez bronchipret

Jak udało Wam się wprowadzić minimalizm w życie?

Od czasów liceum bardzo często się przeprowadzam i po prostu jest mi wygodnie mieć mało rzeczy.
Po latach takiego życia okazało się, że to zaczyna być popularne w mainstreamie

[bronchipret]

Super, że jest taki wątek. Jutro akurat jadę do pracy, ale jak będę miała wolne to sobie poczytam.

[Marigold19]

Napisane przez bronchipret

Hey,

Jak udało Wam się wprowadzić minimalizm w życie?

Chciałabym być minimalistką, bo na razie to jestem takie skąpiradło oszczędzające. Niby.
Mam gdzieś w głowie, ze muszę łożyć na dom, niby mój. I dlatego chce oszczędzać bardziej.
Chce kupować mniej gazet, kosmetyków.
Z tym mam główny problem.

Gazet ja od jakiegoś czasu nie kupuję, bo nie mam czasu czytać. I odzwyczaiłam się.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Od lat nie kupiłam żadnego magazynu kobiecego, bo to stek bzdur i reklam - pfff. W ciągu 5 lat kupiłam może 4 papierowe lokalne gazety pleciuchy.

[skara]

Gazet od lat nie kupuję.
A co do ciuchów to ja oddaję potrzebującym. To jest dość trudne, bo wcale nie jest łatwo na takie osoby trafić, ale w końcu wywiad środowiskowy daje radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Mnóstwo rzeczy oddałam na olx - ciuchy, meble, duperele, nawet nadwyżkę warzyw i owoców z ogrodu. Wszystko za darmo schodzi jak woda i czuję się jak święty mikołaj czasami. Zawsze szkoda mi wyrzucać, a na siłę uszczęśliwiać kogoś nie lubię. No chyba, że wiem, że na bank ktoś będzie zadowolony. Wyrzucam tylko przedmioty zniszczone.

Też robię porządek w szafie i mam sporo rzeczy nowych, drogich, których nie nosiłam i nosić już nie będę. Gdzie najlepiej sprzedają się ubrania? Olx, vinted, allegro?

[februar]

U mnie wyleciało 50-60% ubrań z szafy, głównie dlatego że schudłam 15kilo, a z moim zamiłowaniem do oversize to niektóre ubrania się stały 4 rozmiary za duże. Plus chciałam trochę ujednolicić swój styl. Całkiem sporo o dziwo udało mi się sprzedać na vinted, ale w cenach 5-20 zł. Resztę wyniosłam do ciuchodzielni, parę rzeczy zostawiłam do noszenia "po domu".
W związku z wirusem przestałam chodzić do second handow I przynosić nowe ciuchy do domu, więc moja szafa od paru miesięcy jest prawie idealnie minimalistyczna

[elizka1987]

[1=fd96288be01918bf69910a7 119308dad48ae6f94_60fdecf 2360cd;87935005]Hey,

Wlasnie sie zabieram za segregacje wszystkich ubran, butow i torebek.
Nazbieralo sie z paru lat...

Chce zeby ubrania reprezentowaly moj styl, chce zostawic te ktore kocham i czuje sie w nich dobrze a pozbyc sie reszty….

Tylko mam maly problem... mysle o tym ze wydalam kase na te cichuchy itp… tak jakby w bloto….

Ale wtedy jak kupowalam te rzeczy nie mialam jeszcze swiadomosci do tak naprawde do mnie pasuje….

Czy ktoras w Was przeszla przez taki proces sergegacji, zmierzajacy do minimalizmu i pozbyla sie 40-50% rzeczy?

Z jednej strony mam ogromna potrzebe zeby to wszystko wklocu posegregowac z drugiej szkoda mi wydanej kasy…..[/QUOTE]Tez mi szkoda tej wywalonej na próżno kasy.

Napisane przez chimay

Ja wymienialam 95% szafy i stylu i to juz dwukrotnie, najpierw z bylejakiego bezstylowego na zachowawczy klasyczny, a ten po 2 latach na bardziej wyrazisty Flamboyant Gamine. Za kazdym razem po prostu sortowalam ubrania na rozne kategorie:
-pierwsza, ktora jednak chcialam zachowac
-druga w bardzo dobrym i dobrym stanie, ktorej nie chcialam wiecej nosic, wiec wystawilam na sprzedaz na ebayu
-trzecia w dobrym stanie, do noszenia ktorej sie nie palilam, ale byly na tyle wygodne, ze poszly na ciuchy po domu
-czwarta w dobrym stanie, ktore raczej trudno byloby sprzedac, wiec poszly do pojemnika na uzywana odziez
-piata, w zlym stanie, do smieci.

Przychodza mi do glowy jeszcze 2 kategorie: dac komus (rodzina, przyjaciolki), na szmaty. Ja akurat nie korzystalam, bo nie mam blisko siebie nikogo, komu bym mogla oddac ciuchy, a w domu potrzebuje wyjatkowo rzadko szmat (raczej nie bede myc podlogi t-shirtem naciagnietym na szczote).

Fajny podział na kategorie.

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Mnóstwo rzeczy oddałam na olx - ciuchy, meble, duperele, nawet nadwyżkę warzyw i owoców z ogrodu. Wszystko za darmo schodzi jak woda i czuję się jak święty mikołaj czasami. Zawsze szkoda mi wyrzucać, a na siłę uszczęśliwiać kogoś nie lubię. No chyba, że wiem, że na bank ktoś będzie zadowolony. Wyrzucam tylko przedmioty zniszczone.

Też robię porządek w szafie i mam sporo rzeczy nowych, drogich, których nie nosiłam i nosić już nie będę. Gdzie najlepiej sprzedają się ubrania? Olx, vinted, allegro?

Ogólnie sprzedają się słabo. Raz na jakiś czas coś mi pójdzie na olx. Na vinted tylko jedna rzecz mi sie sprzedała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Ja dziś wzięłam się za porządki w ramach Minimalist Challenge. Do ciuchów jeszcze nie dojrzałam, ale dziś w ruch poszły książki i DVD.

Dużą różnicę też robi mi to, że lepiej podeszłam do pielęgnacji- nie kupuję kremów do twarzy, bo mi nie służą.

[kaledonia]

W mojej szafie jest z 1/3 ubrań, których nigdy nie założyłam. Dziś znalazłam 2 pary spodenek, o których istnieniu zapomniałam i trochę ubrań z metkami
W porównaniu do innych wizażanek i tak mam mało ubrań, a ich nie noszę wszystkich.

Moje ubrania nie dzielą się na letnie i inne, bo koszulki noszę raczej cały rok, pod swetry zimą, tak samo z bawełnianymi i jeansowymi spódnicami, które jesienią doposażam w rajstopy.

Torebki prosta sprawa, nie mam dużo, a jak coś mi nie leży to sprzedaję, gorzej mi to z ubraniami idzie.

[ridja devojka]

Napisane przez kaledonia

W mojej szafie jest z 1/3 ubrań, których nigdy nie założyłam. Dziś znalazłam 2 pary spodenek, o których istnieniu zapomniałam i trochę ubrań z metkami
W porównaniu do innych wizażanek i tak mam mało ubrań, a ich nie noszę wszystkich.

Moje ubrania nie dzielą się na letnie i inne, bo koszulki noszę raczej cały rok, pod swetry zimą, tak samo z bawełnianymi i jeansowymi spódnicami, które jesienią doposażam w rajstopy.

Torebki prosta sprawa, nie mam dużo, a jak coś mi nie leży to sprzedaję, gorzej mi to z ubraniami idzie.

No to ja chyba mam w ogóle mało bo nie zdarzają mi się w ogóle takie rzeczy z metkami. Nigdy mi się nie zdarzały. Owszem rzeczy które noszę rzadko i są nieudane to bardzo często

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja nie ogarniam jak można kupić nowy ciuch i nie chcieć go od razu założyć za parę dni, tylko schować i zapomnieć

Jestem po dwóch użyciach odżywki w kostce od 4 szpaków, kto ze mną jeszcze testuje?

[kaledonia]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87941656]Ja nie ogarniam jak można kupić nowy ciuch i nie chcieć go od razu założyć za parę dni, tylko schować i zapomnieć

Jestem po dwóch użyciach odżywki w kostce od 4 szpaków, kto ze mną jeszcze testuje?[/QUOTE]
No wiesz, ja kupuję na wyprzedażach po sezonie i ostatniej zimowej kurtki jeszcze nie założyłam ani razu

[stotek]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87941656]Ja nie ogarniam jak można kupić nowy ciuch i nie chcieć go od razu założyć za parę dni, tylko schować i zapomnieć

Jestem po dwóch użyciach odżywki w kostce od 4 szpaków, kto ze mną jeszcze testuje?[/QUOTE]I jak wrażenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Upierdliwe nakładanie, ale efekty jeśli chodzi o miękkość i łatwością rozczesywanie jak po dobrej odżywce w butelce zobaczymy dalej

[Iwona 25]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87941656]Ja nie ogarniam jak można kupić nowy ciuch i nie chcieć go od razu założyć za parę dni, tylko schować i zapomnieć

Jestem po dwóch użyciach odżywki w kostce od 4 szpaków, kto ze mną jeszcze testuje?[/QUOTE]
dużo ludzi ma ten problem, w tym ja, często kupuje w second hendach i mam 2 szafy ubrań,ale luzem,
a znajoma zakupoholiczka ma szafę, w której ubrania wiszą jak żyletki ściśnięte i też co sezon robi sprzątanie, wyrzuca i to rzeczy z galerii szkoda,że różnimy się rozmiarami

[Michalina83]

Mi też się zdarzało zapomnieć o nowych ciuchach? Przeważnie jak kupowałam ciuchy na rower.

W dodatku nie wiem jak u was ale ja nadal nie mogę przekonać mojej matki, teściowej i szwagierki że ciuchy to nie jest dobry prezent dla nikogo, a szczególnie dla innej kobiety. Kiedyś dostałam od teściowej sweter z krótkim rękawem który kupiła mi specjalnie na urodziny, gdzie po pierwsze nie noszę swetrów, po drugie do niczego mi nie pasował, po trzecie nie wiem kto wymyśla swetry z krótkim rękawem, dla mnie to jest sprzeczne z celem. Przez przypadek zobaczyłam cenę nie małą i mi szkoda było wyrzucać czy oddawać. Nie sprzedaję. Pamiętam że miałam go na sobie raz bo nigdy nie pasował do pogody albo do reszty ciuchów. Już kilka razy prosiliśmy żeby nie kupować nam ani dzieciom ciuchów i niestety grochem o ścianę.

[chimay]

Napisane przez Michalina83

Mi też się zdarzało zapomnieć o nowych ciuchach? Przeważnie jak kupowałam ciuchy na rower.

W dodatku nie wiem jak u was ale ja nadal nie mogę przekonać mojej matki, teściowej i szwagierki że ciuchy to nie jest dobry prezent dla nikogo, a szczególnie dla innej kobiety. Kiedyś dostałam od teściowej sweter z krótkim rękawem który kupiła mi specjalnie na urodziny, gdzie po pierwsze nie noszę swetrów, po drugie do niczego mi nie pasował, po trzecie nie wiem kto wymyśla swetry z krótkim rękawem, dla mnie to jest sprzeczne z celem. Przez przypadek zobaczyłam cenę nie małą i mi szkoda było wyrzucać czy oddawać. Nie sprzedaję. Pamiętam że miałam go na sobie raz bo nigdy nie pasował do pogody albo do reszty ciuchów. Już kilka razy prosiliśmy żeby nie kupować nam ani dzieciom ciuchów i niestety grochem o ścianę.

Matko, nigdy bym nie chciała dostać od kogoś ubrania w prezencie. Szansa, że bym je nosiła jest bliska zeru, bo jestem bardzo wybredna. Sama też bym nikomu nie dała ubrania z zaskoczenia. Lubiłam za to porządkować szafy z przyjaciółką i wymieniać się ciuchami, ale teraz niestety mamy już różne rozmiary i mieszkamy za daleko od siebie.

[kaledonia]

Ciuchy w prezencie to był koszmar dzieciństwa i lat nastoletnich.

Dodatki to nawet lubię, mam kolekcję czapek szalików i rękawiczek, które dostałam od osoby, która niedawno odeszła

[lightangel]

Ja z kolei praktycznie nie kupuję nowych ubrań sama, większość to prezenty od mojej mamy. Na szczęście ona doskonale wie co lubię, a czego nigdy w życiu bym nie założyła. Nie znoszę chodzić po sklepach i szukać ubrań, a ona bardzo to lubi i z racji emerytury ma na to sporo czasu więc czasem coś mi podrzuci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Moja siostra to ma tak, że jeszcze trafiała w mój gust ubraniowy i mi czasami coś kupowała, ale przeważnie zanim coś kupiła to dzwoniła przed i pytała czy kupić mi. Przeważnie to polegało na tym, że ona miała coś podobnego w czym już chodziłam i mi się podobało i na tej podstawie kupowała.

Robiłyśmy też wymiany bo ja np jak byłam w ciąży to powiedziałam że może sobie na najbliższy rok wziąć moje kurtki rowerowe albo spodnie w których nie będę chodzić a ona mi oddawała jakieś sukienki, tuniki czy leginsy.

[Iwona 25]

haha ze mną ciężko się wymienić, mam ok.176cm wzrostu i nawet jak ktoś grubszy to talia mi nie psuje...i dlatego nie cierpię kupować ubrań, często też rękawy są przykrótkie

a buty- mam dość szczupła,ale długa nogę i noszę 39,5, ale teraz tylko takie sa buty sportowe... i zazwyczaj jak juz kupie rozm. 40, to buty są za duże, a 39 lekko ciasne- nigdy nie kupuję "do roznoszenia"
u mnie wszystko musi być lekko luźne moja chrześniaczka tez tak ma- u niej o kilka rozmiarów dziecięcych wieksze musi być, no przebiła mnie

[Michalina83]

Napisane przez Iwona 25

haha ze mną ciężko się wymienić, mam ok.176cm wzrostu i nawet jak ktoś grubszy to talia mi nie psuje...i dlatego nie cierpię kupować ubrań, często też rękawy są przykrótkie

a buty- mam dość szczupła,ale długa nogę i noszę 39,5, ale teraz tylko takie sa buty sportowe... i zazwyczaj jak juz kupie rozm. 40, to buty są za duże, a 39 lekko ciasne- nigdy nie kupuję "do roznoszenia"
u mnie wszystko musi być lekko luźne moja chrześniaczka tez tak ma- u niej o kilka rozmiarów dziecięcych wieksze musi być, no przebiła mnie

Ja mam 174 i też ten problem z krótkimi rękawami, ale moja siostra jest tego samego wzrostu więc często się wymieniałyśmy. Teraz już rzadziej, bo nam się gusta trochę zmieniły.

[bleuclair]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87906938]Faktycznie ten skladnik jest uznany (czytam sobie teraz) jako agresywny wobec skory glowy.

Ja juz chyba 8 razy umylam kostka z DM, nie ma tam wspomnianego przez ciebie skladnika i moja skora glowy jest o niebo lepsza niz po normalnych szamponach. Normalnie na drugi dzien caly czas musialam sie drapac i skora byla tak sucha, ze na glowie mialam strupki. Teraz tego problemu juz nie mam.[/QUOTE]
U mnie kostka z Dove się nie sprawdziła. Podrażniła mi jeszcze gorzej skórę glowy. To już lepiej spisał się szamponw kostce z Czterech Szpaków, ale też nie na tyle, bym do niego chciała wrócić
Teraz testuje szampon z Fitokosmetik z dziegiecią. Póki chyba najbardziej pozytywne wrażenia.

[skara]

Napisane przez bleuclair

U mnie kostka z Dove się nie sprawdziła. Podrażniła mi jeszcze gorzej skórę glowy. To już lepiej spisał się szamponw kostce z Czterech Szpaków, ale też nie na tyle, bym do niego chciała wrócić
Teraz testuje szampon z Fitokosmetik z dziegiecią. Póki chyba najbardziej pozytywne wrażenia.

Z dziegciem. To jest ten dziegieć, a nie ta dziegieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[akisia]

Napisane przez bleuclair

U mnie kostka z Dove się nie sprawdziła. Podrażniła mi jeszcze gorzej skórę glowy. To już lepiej spisał się szamponw kostce z Czterech Szpaków, ale też nie na tyle, bym do niego chciała wrócić
Teraz testuje szampon z Fitokosmetik z dziegiecią. Póki chyba najbardziej pozytywne wrażenia.

Ja testowalam Dove, raz na jakiś czas super, ale zamiennie.

Powiedzcie proszę, czy wszystkie kostki Dove są takie same? Miałam oryginalną, teraz kupiłam jakąś micelarną i mam wrażenie, że ta piana mniej kremowa, bardziej przezroczysta jest. Jakie są te zapachowe? Faktycznie pachną, np. ogórkiem czy figą, warto je brać wymiennie?