2017-12-20, 12:17 | #61 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Rodzina rujnuje moje marzenia i mnie.
Cytat:
|
|
2017-12-20, 12:20 | #62 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Rodzina rujnuje moje marzenia i mnie.
Po odpowiedzi autorki wreszcie mnie olśniło, czemu nie ma przyjaciół i jej się z rodziną nie układa. Przedstawiła problem jak przedstawiła, więc dostała odpowiedzi na temat tego problemu. A potem się obraziła, że to jednak nie jest problem i o co nam chodzi. I jeszcze przy okazji pojechała wszystkim o braku samodzielnego myślenia. Wyczuwam tu też nutę wyższości artystki nad zwykłym szarym człowiekiem. Autorko, jeśli tak samo komunikujesz się z rodziną, to ja się nie dziwię, że nie możecie się dogadać. Jeśli czegoś nie powiesz, to ktoś tego nie wyczyta w Twoich myślach. Jeśli mówisz, że Twoim głównym problemem jest chodzenie do pracy, to inni rozumieją, ze Twoim głównym problemem jest chodzenie do pracy. Tak to działa. Naskakiwanie na kogoś, że nie zrozumiał Twoich ukrytych myśli, których nie wyartykułowałaś, nie pomaga w komunikacji. Może nawet sprawiać, ze ludzie będą Cię traktowali jak dziwną i niemiłą osobę. Ja jak dziewczyny powyżej też nie rozumiem, po co był w takim razie ten wątek?
|
2018-07-26, 15:41 | #63 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 20
|
Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
Rok temu znalazłam sobie pracę na wakacje. Pracowałam na trzy zmiany na magazynie, ale często od rana byłam też na kasie. Rodzice mieli wątpliwości, czy mi się spodoba.
Jak moja ciocia usłyszała, że bez doświadczenia robię na kasie, od razu skomentowała: "Ty nigdy nie robiłaś na kasie to nie wiesz. Coś źle wbijesz, pomylisz i na końcu ci wyjdzie, że brakuje 100 zł albo więcej i z własnej kieszeni będziesz płacić. Nie zdajesz sobie sprawy." Wszyscy cudownie zmienili zdanie, gdy zobaczyli ile zarabiałam. Często dochodziły mi premie. Przez czerwiec teraz mimo, że studiowałam dziennie, załapałam fajną pracę, szef powiedział, że w przyszłym roku jak chcę to też mogę sobie dorabiać. Rodzice stwierdzili, że fajnie mi się trafiło. Gdy po miesiącu powiedziałam, że w przyszłym roku nie pójdę, bo przez studia i egzaminy czasem spałam po 3 h, usłyszałam, że "to po co w ogóle zaczynałaś, poszłaś aby na miesiąc i głowę zawracałaś??". Wczoraj wspomniałam, że wpłynęła zapłata, a tata do mnie ironicznie: "no, to pewnie z kilka tysięcy ci wpadło... Mówiłem, że kokosów tam nie zarobisz" W tym roku miesiąc przed wakacjami już mi wszyscy w domu suszyli głowę, że powinnam już załatwiać sobie pracę na wakacje znowu w tym magazynie. Ja powiedziałam stanowczo, że nie chcę, bo owszem, było super, ale praca na 3 zmiany nie jest dla mnie. Miałam przestawiony zegar biologiczny, a po nockach spałam pół dnia po czym jak wstałam głowa mnie cały czas bolała i nie miałam na nic siły. Stwierdziłam, że nie chcę tak. Oczywiście usłyszałam: "to gdzie ty pracę znajdziesz, dwa miesiące będziesz pracy szukać, nie wiem co ty chcesz robić" Znalazłam pracę w biurze rekrutacyjnym, gdzie odpisuję na maile z pytaniami, oddzwaniam, odpisuję, organizuję rozmowy kwalifikacyjne. Po tygodniu szef mi powiedział, że mogę to w domu robić, w końcu potrzebuję aby internetu, ale godziny pracy mam takie same. Brat stwierdził, że nic nie zarobię, tata nie akceptuje czegoś takiego jak praca w domu (do pracy się jeździ), jest zdania, że mnie oszuka i nie da kasy. Ciocia już się uaktywniła i powiedziała " ty się tak nie ciesz, że w domu siedzisz. Pracowałam w czymś podobnym, nic tam nie zarobisz, żadnych premii" Dlaczego wszyscy tak bardzo się interesują moimi wyborami? To moja sprawa. Czy u was też takie wspaniałe ciocie są w rodzinie? I czy rodzina też ma takie podejście do waszej pracy wakacyjnej/stałej? |
2018-07-26, 16:12 | #64 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
Olać i robić swoje. Po jakimś czasie przywykną i zrozumieją, że nie trzeba pierdzieć w obce krzesło, by pracować i zarabiać tak samo dobrze jak w OMG biurze. A jeśli nie, to wtedy pewnie i tak nie będzie Cię już obchodzić, bo zapewne się wyprowadzisz.
Ja od początku miałam zasadę, że o swojej pracy nie rozmawiam. Konsekwentnie ignorowałam wszystkie pytania - NYB. Do dzisiaj zresztą tego nie lubię. Jest mnóstwo ciekawszych tematów. |
2018-07-26, 17:09 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
|
Dot.: Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
Jedynie można ignorować. Bo Twoja praca to Twoja sprawa.
I może trzeba rodzinie wytłumaczyć że w czasach internetu i globalizacji praca z domu bądź dla firmy/klienta z innego kraju to norma. I przykładowy Szwajcar/Fin czy Japończyk naprawdę mogą mieć gdzieś czy na ich maila odpisuje się z korpo-wieżowca, czy z własnej kanapy. W sumie dowolny Polak raczej też Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka |
2018-07-26, 17:58 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
A ja się wyłamię i powiem, że powinnaś przedyskutować swoje wybory zawodowe z rodziną. W końcu ważniejsze, żeby im się podobało, w końcu ty w tej pracy siedzisz.
A tak serio to nie ma innej drogi niż olanie, jak dziewczyny pisały. W końcu się przymkną.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2018-07-26, 21:42 | #67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
Tak, w każdej niemal rodzinie są takie ciocie, co to mają nieudane i nudne życie, więc trują i komentują to, co robią inni. Większość ludzkości olewa je ciepłym moczem. Wielu rodziców też się trochę zatrzymało w rozwoju i często nie wie, co to internety i jak wygląda współczesny rynek pracy. Ogólnie niczemu to raczej nie szkodzi (chyba że ich nagle wywalą z roboty i będą musieli tej pracy szukać). Za to Ty powinnaś się powoli uczyć, jak być osobą dorosłą, i wyznaczać innym pewne granice ignorowania w Twoje życie. Nie jesteś już dzieckiem, więc inni będą wchodzili Ci na głowę tylko w takim zakresie, w jakim im na to pozwolisz.
|
2018-07-27, 09:52 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 38
|
Dot.: Co zrobić jak moja rodzina wybiera mi pracę i wie gdzie mi będzie najlepiej?
U mnie też zawsze było komentowanie i miałam wrażenie, że każda moja decyzja jest zła. Uważam, że nikt kto nie pracuje na podobnym stanowisku, w podobnym zakładzie pracy itp. nie powinien się w ogóle wypowiadać. Jakim cudem takie osoby są w stanie Ci dobrze doradzić?
To tak jak ktoś chce otworzyć własną firmą, ale otoczenie dookoła mówi, że to zły pomysł, a żadna z osób nigdy firmy nie prowadziła. Jeżeli się na czymś nie znasz to nie mów innym jak mają robić. Jeżeli czujesz się dobrze w pracy, którą teraz wykonujesz- rób to, a z rodziną o pracy rozmawiaj jak najmniej. |
2018-08-02, 21:03 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Praca a niezadowolenie rodziny
wszędzie się znajdą tacy, co chcą dodać swoje 3 grosze do czyichś decyzji ja często zmieniam prace i za KAŻDYM razem połowa mojej rodziny załamuje o to ręce, TŻ twierdzi, że znowu mi coś nie pasuje, mama jak tylko wspominam o tym, że coś mi nie odpowiada to wpada w panikę, że się zwolnię podsumowując - robię swoje z tą różnicą, że informuję ich teraz już po zwolnieniu się ludzie, którzy trzymają się jednej pracy całe życie nie są i nigdy nie będą w stanie zrozumieć mojego podejścia więc im go nie tłumaczę i żyję po swojemu
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze |
2018-08-31, 06:58 | #70 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 10
|
Dot.: Praca a niezadowolenie rodziny
Ja nie rozumiem takiego wtrącania się rodziców, teraz są takie czasy, że człowiek może sobie zmieniać pracę, chyba lepiej poszukiwać i natrafić na coś co się bedzie lubić a nie gnić całe życie w jednej pracy i chodzić tam na przymus
__________________
Nie ma na świecie rzeczy, którą gardzę bardziej niż ludzie, którzy próbują być kimś, kim nie są.... |
2019-02-08, 20:36 | #71 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 7
|
Rozpoczęcie działalności a negatywne podejście bliskich
Witajcie 😊 Zamierzam otworzyć własna działalność z stylizacja paznokci i chciałam sie was poradzić... Kurs ukończyłam dwa lata temu wcześniej tez jeszcze inny, pracowałam majac styczność z ta branża. Paznokcie robię tylko sobie i mamie, czasem siostrze ale robię je naprawdę super porównujac konkurencje (znam od podszewki bo dostarczalam im towar). Dobija mnie moja rodzina. Skończyłam studia (mgr) z finansów ale nie poszłam w tym kierunku (na studiach urodziłam dziecko i nie pracowałam wogole ani staż ani nic, nie miałam z kim go zostawić. Oni ciagle tylko idź do biura, 8h do domu po co sie wysilać. Starsza siostra (o 18lat) ma swój zakład fryzjerski, dobrze prosperujący i pomyslałam ze na początek mogłabym dołożyć sie jej do czynszu i tak zacząć ale nawet sie boje zapytac bo ona tez jak usłyszała ze chce działalność to od razu "dziewczyno to kest masakra, po co Ci to, a daj sobie spokój, idź na etat, jakbym ja miała
Zaczynać to nawet bym o tym nie myślała bla bla bla". Wszyscy podcinają mi skrzydła, salonów w okolicy jest sporo (mimo ze mieszkam w małej miejscowości na Śląsku) ale sie utrzymują i zatrudniają dodatkowe dziewczyny a i pazurki robią moim zdaniem gorzej od mnie - jedynie moze ze maja wprawę ktorej ja nie mam bo nawet nie mam na kim poćwiczyć (nie chce na czarno robić paznokci a za darmo to mnie na to nie stać). Doradźcie mi jak pogadać z siostra a moze to olać i samemu na własna rękę cos poszukać, jak sobie poradzić z podcinaniem skrzydeł przez najbliższych? |
2019-02-08, 21:12 | #72 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Rozpoczęcie działalności a negatywne podejście bliskich
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-12 o 20:13 |
2019-02-08, 22:42 | #73 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozpoczęcie działalności a negatywne podejście bliskich
Stoi na przeszkodzie to ze nie chce świadczyć mobilnych usług.
|
2019-02-08, 22:46 | #74 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Rozpoczęcie działalności a negatywne podejście bliskich
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-12 o 20:13 |
2019-02-08, 23:22 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Rozpoczęcie działalności a negatywne podejście bliskich
Opcja pierwsza:
Jeśli nie chcesz usług mobilnych, siostra ma podejście jakie ma..to jedyna opcja usiąść, pomyśleć, zrobić kalkulacje i znaleźć punkt gdzie będziesz świadczyć usługi. Opcja druga: Być może jak podejdziesz do sprawy profesjonalnie przygotujesz sobie argumenty za i przeciw, usiądź z siostra i pogadajcie . Tylko nie przy "kotlecie" . Pełna profesja, konkretnie itd. Jak rozmowa będzie bez sensu, powiedz ze jesteś dorosła, że już podjęłaś decyzję teraz tylko prowadzisz rozmowę pod kontem biznesowym więc potrzeujesz konkretu. Zapytaj o koszta, zapytaj czy ma miejsce na taka działalność, zaproponuj spisanie umowy... Jesli nadal rozmowa bedzie na zasadzie nie bo nie dasz rady i ojej jak to ciężko...poszukaj gdzie indziej. Jeśli faktycznie jesteś w tym dobra to działaj, nie patrz na rodzinę, postaw sprawę jasno. To twoje życie. Mieszkam na śląsku, jest pełno ekspertek od paznokci, ale tez mega często widzę ogłoszenia w stylu: gdzie zrobią to dobrze... Nie widziałam twoich prac, ale jeśli faktycznie są zrobione dobrze to próbuj. |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.