Ile wydajecie miesięcznie na same kosmetyki do pielęgnacji twarzy?

[Meidx3]

Mam na myśli kremy, serum, maseczki... Jestem ciekawa jak to wygląda u was?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Roznie, czasami bardzo malo, a czasami i po $300-400 i wiecej, zalezy od tego, czy mi sie cos konczy i co pilnie potrzebuje kupic. Jak mi sie konczy 5 produktow jednoczesnie, no to wiadomo, ze wydam wiecej.

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Lepiej tego nie liczyć
Jak już, to musiałabym mocno uśrednić, wyciągnąć średnią z całego roku. Jak mam trochę "zabaweczek" na stanie, to bywa, że miesiącami potrafię praktycznie nic nowego nie kupować. Niektóre rzeczy kupuję tylko za granicą i też raczej robię większy zapas, żeby nie jeździć co miesiąc tylko po zakupy.
Obstawiam, że u mnie tak średnio będzie minimum 200 zł, może 300, ale to bez szczegółowych kalkulacji

[chimay]

100 euro/400 zł. Tak od lat. Prowadzę arkusz wydatków, więc mam czarno na białym. Więcej wydaję na ciuchy.

[akisia]

Raz nic, bo wszystko mam, raz 20 zł, bo coś taniego np. żel do mycia dokupuję tylko, a raz 200 bo mnie najdzie na coś super extra albo gdzieś większe zamówienie zrobię. Lubię testować różne rzeczy i stosuję różne półki cenowe. Ale raczej nic bardzo drogiego typu kremy wysokopółkowe nie kupuję. Czasem jest to Alterra albo Bielenda, czasem samoróbki, teraz mam mini zestaw Kora Organics. Musiałabym to zliczyć z kilku miesięcy i uśrednić.

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Ale w sumie jak pomyślę o moich wszystkich filtrach przeciwsłonecznych... to chyba tego będzie więcej niż 300 zł

[kaledonia]

Do kwietnia łącznie poszło na twarz ok 50 euro
2x płyn micelarny
pianka do mycia twarzy
krem pod oczy
2x krem z filtrem

ale więcej dochodzi z Polski, zazwyczaj pod koniec roku.

[ertyjnbvcxzxcvbnm]

Obecnie lekko ponad 200zł/miesięcznie , a używam kilku kosmetyków na krzyż (wyjątkowo kupiłam sobie drogie serum , które zawyża średnią
Zwykle około 100zł (koszt średni miesięczny, zakładając że butelka serum 30ml zwykle idzie w kilka tygodni)
-serum z retinoidem na noc 20-30zł
-serum z peptydami 30-40zł
-coś z witaminą c na dzień 30-40zł
-filtr 10-30zł (przez kilka miesięcy zeszłego roku używałam balsamu do ciała soraya spf50, ok 20zł/100ml, obecnie sesderma 2 tubki po 50ml: 75zł za obie)
-jakiś kwas czy inny bajer, albo coś na naczynka ok 20zł
-mycie twarzy 5-10zł


Hm, wyszło bliżej 150zł niż 100zł...

Pod oczy sporadycznie stosuję kremy: albo tanie albo wręcz darmowe ale od listopada używam serum NIOD, kupione za 170zł, więc powiedzmy, że to dodatkowe 40zł/miesiąc.
Nie używam żadnych maseczek, toników, miceli, olejków,...

[chimay]

Ach, to ja muszę dodać, że 100 euro, które podałam, wydaję ogólnie na kosmetyki. Nie rozdzielam teg0 na cześci ciała. Zresztą moja cera znosi malutką ilość kosmetyków, muszę też bardzo uważać na nieprzesadzanie z zabiegami, bo przez nadgorliwość w pielęgnacji dorobiłam się kiedyś zapalenia okołoustnego, więc w moim przypadku mniej znaczy lepiej. Jest dużo produktów, których nie stosuję np prawie nie używam masek, nie lubię sleeping packów, kremów, z filtrami mam ciężką relację.

[kaledonia]

Napisane przez ertyjnbvcxzxcvbnm

Obecnie lekko ponad 200zł/miesięcznie , a używam kilku kosmetyków na krzyż (wyjątkowo kupiłam sobie drogie serum , które zawyża średnią
Zwykle około 100zł (koszt średni miesięczny, zakładając że butelka serum 30ml zwykle idzie w kilka tygodni)
-serum z retinoidem na noc 20-30zł
-serum z peptydami 30-40zł
-coś z witaminą c na dzień 30-40zł
-filtr 10-30zł (przez kilka miesięcy zeszłego roku używałam balsamu do ciała soraya spf50, ok 20zł/100ml, obecnie sesderma 2 tubki po 50ml: 75zł za obie)
-jakiś kwas czy inny bajer, albo coś na naczynka ok 20zł
-mycie twarzy 5-10zł


Hm, wyszło bliżej 150zł niż 100zł...

Pod oczy sporadycznie stosuję kremy: albo tanie albo wręcz darmowe ale od listopada używam serum NIOD, kupione za 170zł, więc powiedzmy, że to dodatkowe 40zł/miesiąc.
Nie używam żadnych maseczek, toników, miceli, olejków,...

Ja nie wyobrażam sobie nie używać toniku czy masek.
Mam szklaną butlę wody różanej 500 ml, kupioną w sklepie emigranckim za ok 3 euro. Używam jako tonik i jako dodatek do masek ( zwłaszcza czerwonej glinki marokańskiej ). Starcza mi na wieki
Saszetka glinki wystarcza na miesiąc, a koszt w polskiej aptece 3 zł.
Olejek do demakijażu ze słodkich migdałów 6 zł apteka

[chimay]

Napisane przez kaledonia

Ja nie wyobrażam sobie nie używać toniku czy masek.
Mam szklaną butlę wody różanej 500 ml, kupioną w sklepie emigranckim za ok 3 euro. Używam jako tonik i jako dodatek do masek ( zwłaszcza czerwonej glinki marokańskiej ). Starcza mi na wieki
Saszetka glinki wystarcza na miesiąc, a koszt w polskiej aptece 3 zł.
Olejek do demakijażu ze słodkich migdałów 6 zł apteka

Ja używam hydrolatów zamiast toników, ewentualnie wody termalnej Uriage. Ale mi to idzie w szybkim tempie, traktuję to nie tylko jako pielęgnację, ale też aromatoterapię.
Za maskami nie przepadam, nie widzę różnicy. Glinki nic u mnie nie robią, poza bardzo chwilowym podsuszeniem. Dużo ich swego czasu testowałam. Płachty - nie jestem fanką trzymania skóry w wilgoci. Te same składniki dostarczam w postaci ser wodnych i ampułek. Raz na tydzień wspomagam ich działanie domową kawitacją.

[kaledonia]

Napisane przez chimay

Ja używam hydrolatów zamiast toników, ewentualnie wody termalnej Uriage. Ale mi to idzie w szybkim tempie, traktuję to nie tylko jako pielęgnację, ale też aromatoterapię.
Za maskami nie przepadam, nie widzę różnicy. Glinki nic u mnie nie robią, poza bardzo chwilowym podsuszeniem. Dużo ich swego czasu testowałam. Płachty - nie jestem fanką trzymania skóry w wilgoci. Te same składniki dostarczam w postaci ser wodnych i ampułek. Raz na tydzień wspomagam ich działanie domową kawitacją.

Zielona przesusza, niebieska i czerwona już niekoniecznie, zależy z czym mieszasz
W płachcie to nie mają często super składu, dla mnie odpada.

[chimay]

Napisane przez kaledonia

Zielona przesusza, niebieska i czerwona już niekoniecznie, zależy z czym mieszasz
W płachcie to nie mają często super składu, dla mnie odpada.

No ja po żadnej glince nie widziałam różnicy, a miałam i gotowe mieszanki i proszki, które mieszałam sama. To po prostu nie dla mnie

[Greengurl95]

200/300zl czasami mniej

[kasztanka3]

Jakbym miala zrobic taka konkretna rozpiske ile na co wydaje, to az strach sie bac Bedzie dlugi post.
Do ciala do mycia uzywam mydel w kostce, przewaznie z Lusha albo perfumowanych marsylskich. Wynosi mnie to od $10 do $20 miesiecznie, zaleznie od uzywanego aktualnie mydla. Balsamy kupuje niezbyt drogie - Love Beauty and Planet za ok. $15 albo MOR za ok. $30. Czasami zaszaleje i kupie balsam Karma z Lusha za ok. $50. Na noc do stop i dloni uzywam kremu Weleda Skin Food za $25, w ciagu dnia kremu do rak MOR za ok. $30.
Do wlosow uzywalam szamponu, odzywki i serum Joico po ok. $30 za sztuke. Obecnie siedzac w domu przerzucilam sie na tansze kosmetyki Monday - szampon i odzywka kosztujace $10 za butelke.
Do stylizacji wlosow uzywam kosmetykow Aveda - spray dodajacy objetosci, pianka i lakier, lacznie kosztuja okolo $100, wystarczaja mi na 2-3 miesiace, czyli bedzie z $30 miesiecznie.
Pielegnacja twarzy: zel myjacy Clinique za $30, tonik Mario Badescu za $10 i drugi Clinique za $45, serum hialuronowe The Ordinary za $10, retinoid w emulsji The Ordinary za $18, serum salicylowe Revolution za $16. Te kosmetyki musze kupowac co miesiac lub poltora, uzywam ich wszystkich codziennie. Do tego dochodza maski na noc, mam ich kilka roznych, wiec kupuje kilka z raz na rok i uzywam zamiennie. Obecnie mam Laneige nawilzajaca ($45), Laneige ujedrniajaca ($60), Glow Recipe arbuzowa ($70), Clinique nawilzajaca ($55) plus jakies miniatury. Wychodzi mi z $250-300 rocznie na te maski. Na dzien uzywam koreanskich lekkich kremow, obecnie Innisfree kosztujacy ok. $35. Krem pod oczy na noc Innisfree $30, na dzien Laneige za $50. Serum pod oczy Elemis z kolagenem $115 (wszystkie te kosmetyki wystarczaja na ok. 3 miesiace).
Do makijazu BB cushion Laneige $55, korektor Tarte $40, kredka do brwi Bourjois $15, tusz Tarte $35, eyeliner Stila $45, cienie Sephora $20 - wydatek raz na 2 miesiace, czyli bedzie ze $100 na miesiac.
Do tego drobnica typu maska do ust Laneige za $30, balsamy do ust Lanolips po $15 za sztuke.
No i jak tak rozpisalam, to wychodzi mi duzo, z $300 na miesiac, ale czasami jest mniej, czasami wiecej.

[Ava_]

Trudno mi powiedzieć ile wydaje miesięcznie, bo czasami nic, a czasami zamawiam po kilkanaście produktów. Myśle, ze rocznie zamykam się w £500. Mam na myśli tylko pielęgnacje twarzy, kolorowka to inna para kaloszy.

Przede wszystkim staram się kupować duże objętościowo opakowania, tj jak szampon to litrowy, płyn do mycia twarzy 500ml, duże balsamy itd. Jednocześnie trzymam mniejsze plastikowe opakowania po innych produktach i przelewam do nich np płyn do demakijażu czy balsam jeśli gdzieś wyjeżdżam. Brzmi jak kombinowanie, ale to dlatego ze nie lubię generować śmieci ponad potrzebę kupując podróżne kosmetyki.
Trochę grazynowo to zabrzmi, ale sprawia mi przyjemność wyszukiwanie promocji. Zawsze udaje się pare zł zaoszczędzić. W ten sposób kupuje np. 3 sztuki tego samego dezodorantu.

Mam dość sporo kosmetyków i żongluje nimi. Czasami moja skora potrzebuje bardziej treściwego kremu, innego dnia robię maseczkę oczyszczająca, kiedy indziej nawilżająca. W związku z tym kosmetyki starczają mi na długo. Krem myśle, ze 4-5 miesięcy, podkład ponad rok. Najszybciej schodzą toniki i sera. W tej chwili mam około 7-8 kremów
do twarzy, 2 duże płyny miceralne, zapas 3 płynów do demakijażu, 2 różne kremy pod oczy, 2 peelingi enzymatyczne, 3 maseczki i właśnie zdenkowalam balsam brazujacy, mam jeszcze jeden w zapasie. Pare dni temu złożyłam zamówienie za niecałe £200. Jak dojdzie myśle, ze będę załatwiona do końca roku. Mowie oczywiście o potrzebach, nie zachciankach.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stepiensylwia99]

u mnie roznie to bywa w zaleznosci od zuzycie. ale uzywam dermokosmetykow xxx wiec wclae nie tak duzo ok 100 zl miesiecznie.

[Pani_Robot]

W tym miesiącu wydałam na pielęgnację ponad 300zł i jeszcze ze 100zł wydam, w kwietniu nic, w marcu ok 200zł, w lutym i styczniu nic, a w grudniu poszło ok 1000zł. Używam budżetowych jak TO., Vianek, dermokosmetyków CeraVe i azjatyckiej wyższej półki jak Whamisa. Większość kupuję w promocji.

Prawdopodobnie w czerwcu nie wydam znowu nic, więc uśredniając jakieś 270zł/mc. Pewnie wyjdzie jeszcze mniej, bo grudzień był miesiącem testowania i zaliczyłam kilka droższych wpadek.

[undulka]

Napisane przez Meidx3

Mam na myśli kremy, serum, maseczki... Jestem ciekawa jak to wygląda u was?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy od miesiąca, ale jakby to uśrednić, to pewnie 200-250 zł, czasem pewnie więcej, bo są rzeczy (sera z retinolem, peelingi, akcesoria, krem pod oczy), które kupuję raz na kilka miesięcy czy rzadziej. Tyle, że ja stosuję baaaardzo rozbudowaną pielęgnację, a do tego trzeba sporej ilości różnych kosmetyków - nie jakichś bardzo drogich, ale jak się to wszystko zbierze do kupy, wychodzi czasem sporo.

[Swietusia]

Podliczyłam tak ogólnie te, których używam i podzieliłam je na 5, bo zrobiłam te zakupy pod koniec grudnia, a jeszcze mi starczą do końca maja na pewno i wyszło mi 40zł na miesiąc. Doliczyłam do tego mój najdroższy zakup kosmetyczno twarzowy, krem na dzień resibo glow, ale w sumie kupiłam go sobie za pieniądze, które mi dał ktoś z rodziny pod choinkę zamiast prezentu, żebym sobie coś sama wybrała, więc kupując wyobraziłam sobie, że dostaję w prezencie pod choinkę. Kosmetyki do twarzy starczają mi jakoś na bardzo długo, a staram się ich nie oszczędzać, żeby je wykorzystać przed terminem ważności (np. większość kremów sylveco jest ważna 6 miesięcy od otwarcia).
Nie maluję się. Czasem rozświetlacz (moja ulubiona rzecz z kolorowych kosmetyków!), ale nie kupiłam go dosłownie i nie jest mi niezbędny. Wliczyłam w tę sumę żel do mycia twarzy, dwa toniki, olejek, krem pod oczy, krem na noc, krem na dzień z filtrem, krem na dzień resibo glow, pomadkę ochronną, glinkę. Większość z tych produktów zamówiłam przez internet.
edit: A no i jeszcze trzeba dodać 7zł na plastry z woskiem do twarzy z rosska, ale już nie będę tego na nowo robić. Ale paczka na 3 miesiące starczy.

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Uważaj czy nie będą ci się robić przebarwienia słoneczne od wosku - ja miałam kiedyś po plasterkach
Teraz okazuje się to być w miarę powszechnie znany fakt, ale byłam wtedy zielona.

[Kama007]

Kiedyś wydawało mi się, że drogi krem to gwarancja pięknej i gładkiej cery, więc wydawałam bardzo dużo ale też często te kremy mnie uczulały lub podrażniały. W końcu wpadły mi próbki kremu - dermokosmetyku dla skóry z problemami, znanej polskiej marki i to był strzał w 10. Uzywam go od kilku lat, nie podrażnia, super nawilża, nie robią mi się żadne krosty i kosztuje ok 50 zł a wystarcza na 2 miesiące
Przeczytałam też gdzieś, że krem nie zlikwiduje nam zmarszczek czy innych defektów skóry, więc nie warto wydawać kasy. Warto za to regularnie chodzić do kosmetyczki na oczyszczanie skóry i zabiegi pielęgnacyjne a w domu robić sobie robić peelingi (też niedawno odkryłam świetny i tani peeling enzymatyczny za 15 zł)

[caroo_LA]

Tak uśredniając, wychodzi mi około 200-250 złotych na miesiąc. Wszystko zależne jest od pory roku oraz...promocji

[Swietusia]

[1=d23e4c1348afa4365069847 cb82dee166acf5cc3_62b641f 267164;87866571]Uważaj czy nie będą ci się robić przebarwienia słoneczne od wosku - ja miałam kiedyś po plasterkach
Teraz okazuje się to być w miarę powszechnie znany fakt, ale byłam wtedy zielona.[/QUOTE]


O, nie wiedziałam. Dzięki za info.

Nie zauważyłam, żeby mi się robiły i nie mam pomysłu, jak inaczej pozbywałabym się wąsika. Pęsetą bym bardzo nie chciała.

[Kazamate]

W sumie podobnie jak dziewczyna powyżej. Jakieś 200 zł miesięcznie. Staram się ograniczać do tej kwoty.
Wybieram kosmetyki z dobrym składem, czasami również robię je sobie sama. Wtedy wychodzi za kosmetyki o wiele, wiele taniej.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ok 100£ na miesiąc. Chociaż w tym roku wyszło mi, ze 30£ miesięcznie. Wszystko zalezy od tego co mam w domu.

Tez poluje na promocje i uwielbiam zakupy w tkm


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88168545]Ok 100£ na miesiąc. Chociaż w tym roku wyszło mi, ze 30£ miesięcznie. Wszystko zalezy od tego co mam w domu.

Tez poluje na promocje i uwielbiam zakupy w tkm


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Mnie wkurza to, ze ciezko tam znalezc rzeczy niezmacane z dobrym skladem.
Wiekszosc balsamow i kremow do rak ma parafine w skladzie, dla mnie to niedopuszczalne.

[chimay]

Napisane przez kasztanka3

Mnie wkurza to, ze ciezko tam znalezc rzeczy niezmacane z dobrym skladem.
Wiekszosc balsamow i kremow do rak ma parafine w skladzie, dla mnie to niedopuszczalne.

Ja akurat parafinę w kremach do rąk i olejkach do demakijażu bardzo lubię. Ale problem z napoczętymi kosmetykami jest w każdym Tkmaxx, chociaż w moim ostatnio mniej takich widziałam, ale może to przypadek, bo chodzę tam raz na 2-3 miesiące. Zawsze zostawiam tam ze 100 euro, więc nie chcę częściej.
Najgorsza oczywiście kolorowka. Co najlepsze rzadko kiedy widzę w ogóle, żeby ktoś ją przeglądał, a wygląda tak, jakby stado ludzi się do niej dorwało.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez kasztanka3

Mnie wkurza to, ze ciezko tam znalezc rzeczy niezmacane z dobrym skladem.
Wiekszosc balsamow i kremow do rak ma parafine w skladzie, dla mnie to niedopuszczalne.

Mój tkm pod tym względem jest nawet Ok. zdarza sie czasami zmacamy produkt. Ja takich nie kupuje.

[kasztanka3]

Napisane przez chimay

Ja akurat parafinę w kremach do rąk i olejkach do demakijażu bardzo lubię. Ale problem z napoczętymi kosmetykami jest w każdym Tkmaxx, chociaż w moim ostatnio mniej takich widziałam, ale może to przypadek, bo chodzę tam raz na 2-3 miesiące. Zawsze zostawiam tam ze 100 euro, więc nie chcę częściej.
Najgorsza oczywiście kolorowka. Co najlepsze rzadko kiedy widzę w ogóle, żeby ktoś ją przeglądał, a wygląda tak, jakby stado ludzi się do niej dorwało.

Moja skora parafiny nie toleruje, nawet jesli jest gdzies dalej w skladzie.

Kolorowke widze u siebie glownie pozaklejana, zeby nie mozna bylo zmacac, za to lakiery do paznokci sa glownie pootwierane, porozlewane, a kosmetyki pielegnacyjne w czesci zuzyte, zmacane i nierzadko brakuje im zakretek, dozownikow i ogolnie maja uszkodzone opakowania. Nie zamierzam placic za takie resztki.