Walka z nadmiarem tkanki tłuszczowej

[oluni@]

Nie jestem grubasem, od paru lat ćwiczę intensywnie glównie z kasetami Cindy. Od miesiąca jeżdżę godzinę dziennie na rowerku stacjonarnym. Niestety, nadmiar taknki tłuszczowej jest nie do zwalczenia. W moim przypadku chodzi o brzuch i nogi. Dietę stosuję od 2 miesięcy 800-1000 kcal. Mam 163 wzrostu i 63 kilo wagi, kość raczej średnią. Proszę dziewczyny, którym skutecznie udało sie spalić tkankę tłuszczową, schudnąć i odtłuścić nogi i brzuch, o rady. Za parę miesięcy wychodze za mąż i nie chce wygladać w noc poslubną jak kulka śniegowa !

[Budzynska]

A próbowałaś skontaktować się z dietetykiem? Ja dzięki pomocy mojej znajomej schudłam około 10 kg. To że jesz tylko 1000 kalorii może być za mało by schudnąć: dietetyk dobrałby Ci odpowiednie dla Ciebie składniki diety, tak byś nie czułasię głodna a dieta była przyjemna.

[Małgosia.O]

Nie jestem w tym temacie zbyt zorientowana, również dużo się ruszam, kiedyś nawet trenowała. Moja jedna rada to byś nie obciążała nóg rowerem, gdyż to bardzo rozbuduje Ci nogi (tego nie widać, ale takie mięśnie są ciężkie potem to odchudzenia). Kiedyś pracowałam w Wiedniu roznosząc dwa miesiące ulotki po kamienicach i od chodzenia po schodach miałam świetny tyłek i uda. Polecam!

[hair]

Po pierwsze spokojnie, Twojemu narzeconemu najwyrazniej ten nadmiar nie przeszkadza. Dietetyk to dobry pomysl. Pamietaj, ze jesli roznica miedzy spalaniem a dostarczaniem kalorii bedzie zbyt duza, organizm bedzie sie wsciekle bronil przed utrata kazdego grama tluszczu (i przemiana materii jeszcze bardziej sie spowolni).

[oluni@]

Dzięki dziewczyny. Jestem ze szczecina, chetnie skorzystałabym z porad dietetyka, ale szczerze mówiąc ani ja ani nikt z moich znajomych nigdy nie korzystał z usług takowego. Jak Wy, znalazłyście swojego ? Czym sie kierowałyście ? A tak na marginesie, pewnie że nie przeszkadza narzeczonemu, w końcu mam też inne walory hihihi

[Budzynska]

Ja jak juz pisałam skorzystałam z pomocy znajomej, która jest dietetykiem. "Zapisała" mi dietę dopasowaną do mojej grupy krwi, wypytując mnie jednocześnie o moje preferencje smakowe.

[smoczek]

Mozliwe, że własnie zbyt restrykcyjne ograniczenia kaloryczności Twojej diety sprawiają, że trudno Ci schudnąć-spowalniasz swoją przemianę materii, a więc ciało potrzebuje mniej energii do tego, żeby funkcjonować. Ergo-mniej spalasz i wolniej chudniesz. Może być też tak, że nie do końca się orientujesz w tym co dokładnie jesz-w takim wypadku warto prowadzić dzienniczek żywieniowy i wrzucić kilka dni na forum, to pomożemy Ci policzyć, czy faktycznie jesz te 800-1000 kcal. Przypuszczam jednak, że raczej spowolniłaś sobie przemianę materii i stąd problem. Jesli chodzi o Twój konkretny problem-brzuch i nogi to polecam bieganie i pływanie, a także długie marsze. Proponuję też na jakiś czas zmienić dotychczasową formę ruchu i zastąpić ją czymś nowym-takie zmiany zaskakują organizm i wtedy wydatkuje więcej energii, bo po prostu nie jest przyzwyczajony do nowej formy ruchu. Zresztą warto chyba przełamać rutynę