To wreszcie jak z tymi słodyczami??

[amor]

Po artykule Smoczka na temat słodyczy sama nie wiem co mam myśleć . Próbuję schudnąc i ograniczam ilość przyjmowanych kalorii . Bardzo lubię batny cini minis i czokapik(jakkolwiek się to pisze czy knoppers. Mają one nieco ponad 100 kcal na sztuke. czy jedząc dziennie taki batonik . nie schudne? jak to jest? mozna ejsc slodycze czy nie? Bo np wolalabym zjeśc batona niż jabłko I nie umiem wytrzymac jednego dnia ebz zadnego z takich batonikow. Ograniczam inne jedzenie i kalorii wychodzi malo. I jak to jest z napojami gazowanymi? Można je pić? (chodzi mi tu o cole lajt , od niej tez jestem uzalezniona , 2 litry dziennie piję ).

I drugie pytanie odnośnie rowerka stacjonarnego.Jeżdzę codziennie wieczorem około godziny na nim . Już od paru tygodni . I zauwazylam ze zamiast schudnąc moje nogi zrobiły się masywniejsze i grubsze. Spodnie są obcisle. A nie byly;/
Nie rozumiem dlaczego. Może lepiej nie cwiczyc? I jest jakas roznica miedy cwiczeniem rano a wieczorem? Bo rano nie mam czasu zbytnio na godzinne jezdzenie na rowerku , ale gdyby to mialo byc duzo lepsze niz wiczorne. bym się postarala. Dziękuje z góry

[smoczek]

Heh Właśnie dlatego napisałam ten artykuł, żeby pokazać, że słodycze słodyczom nierówne-że są takie, które co prawda są wysokokaloryczne, ale równocześnie dobre dla zdrowia i kiedy je jesz, to wiesz, że nie wrzucasz w siebie śmieci typu chipsy, czy marsy itd. Natomiast to co pisałam nie ma żadnego związku z odchudzaniem. Można schudnąć jedząc słodycze, ale trzeba pamiętać o ograniczeniach kalorycznych i o tym, że jedząc słodycze chudnie się trudniej(łatwiej odkłada się tłuszcz, bo słodycze powodują szybki wzrost cukru we krwi a to ułatwia odkładanie). Ergo-można chudnąć nawet kilogram tygodniowo jedząc np. dwie tabliczki czekolady dziennie i nic więcej. Pochłoniesz wtedy nieco ponad tysiąc kalorii na dzień. Tylko kto wytrzymałby na takiej diecie i kto narażałby się niepotrzebnie na komplikacja zdrowotne w rodzaju niedoborów witamin, składników mineralnych itd. Natomiast warto zastanowić się nad tym, czy nie spróbować zmienić swoich "słodyczowych" przyzwyczajeń, zastępując "śmieciowe słodycze" tymi mającymi zdrowotne zalety. O to mi chodziło w tym tekście. Odpowiadając w pełni na Twoje pytanie odnośnie tego czy można jeść słodcze podczas odchudzania trzeba by udzielić kilku odpowiedzi. 1) nie-jeśli należysz do osób, które małe ilości słodyczy tylko drażnią i sprawiają, że trudniej zachować im reżnim diety odchudzającej 2) tak, jeśli potrafisz delektować się malutkimi ilościami słodyczy i kiedy ich nie jeszcz czujesz się straszliwie nieszczęśliwa (w końcu dieta nie ma byc katorgą ponad Twoje siły)
3)nie, jeśli nie masz żadnych problemów z odstawianiem słodyczy i nie jest to dla Ciebie straszny wysiłek-a dlatego "nie",bo jedząc i tak mało kalorii dobrze jest aby to co jesz dostarczało maksymalnie dużo składników odżywczych, witamin, soli mineralnych, żeby zabezpieczyc organizm przed niedoborami, a łatwiej to zrobić za pomocą np. warzyw, orzechów i chudego białka niż kiedy połowę "stawki kalorycznej" zajmie np pół tabliczki czekolady, dwa batoniki cini minis i knoopers.

Kilka słów co do ciniminis, chocapic, knoopersów i tych takich innych To jest właśnie mniej więcej to co opisałam słowami "słodkie płatki śniadaniowe w karmelu oblane sztuczną polewą"(no poza knoopersem, bo to wafelek z masą). Mimo, że to niby płatki śniadaniowe, to to nie jest dobre. Tłuste(i to wcale nie zdrowymi tłuszczami), pełne cukru(wystarczy spojrzeć na skład z torebki cini minis, czy chocapic(czy jak to się pisze) -czyli dokładnie to co powinna omijać osoba odchudzająca się i wogóle każda. Dobrze byłoby takie rzeczy z diety powyrzucać i skoro lubisz tak bardzo takie batony, może przestawić się na Corny, albo jakiś batonik tego typu.(chociaż od razu dopiszę, że jeśli baaaardzo je lubisz i żyć bez nich nie możesz to trudno-wszystko zależy od Twojej dyecyzji) Tak wogóle to duuużo osób wolałoby zjeść batonik zamiast jabłka, ale od tego mamy rozsądek, żeby zdawać sobie sprawę z tego co dla nas dobre i od czasu do czasu trochę panować nad swoimi zachciankami Dawno temu wszystko co wysokokaloryczne było dla nas bardzo cenne, bo nie dość, że jedzenie było trudno dostępne, to jeszcze tak wysokokaloryczne rzeczy zdarzały się w naturze rzadziej. Wcale nie potrzebujemy tych wszystkich batoników itd. tak jak nam sie wydaje-to tylko atawistyczny popęd, który każe nam wcinać właśnie tłuste i słodkie rzeczy,bo to gwarancja dużej ilości energii w krótkim czasie i zapasów na okres kiedy jedzenia nie będzie. Ten mechanizm sprawdzał się tysiące lat temu, ale teraz działa przeciwko nam.


Co do napojów gazowanych-ogólnie rzecz biorąc nie są wskazane. Mogą zaostrzac chorobę wrzodową(podrażniają śluzówkę żołądką), są niedobre dla zębów, zwiększają kilkakrotnie ryzyko próchnicy(i to nie tylko dlatego, że w większości są słodkie, ale też dlatego, że z CO2 zawartym w tych napojach, po rozpuszczeniu się w wodzie powstaje kwas węglowy, który może powodować mikrouszkodzenia zębów). Co do konkretnie Coli Light-to nie dość, że ma te wszytskie wady, to jeszcze odwapnia organizm i wypłukuje magnez-sama radość , a o ile szklankę da się przeżyć, o tyle 2 litry to na pewno za dużo.

Odpowiedź na resztę za chwilę

[smoczek]

Co do rowerka-zwykle tak jest i dzieje się to przeważnie przy każdym rodzaju treningu, że po pierwszych tygodniach, a nawet po kilku pierwszych treningach mięśnie stają się objętościowo większe, ale często jest to kwestia swego rodzaju "napuchnięcia" a nie rozwoju mięśni. Na razie nie warto się tym przejmować, ale jeśli sytuacja się nie zmieni, po lekkiej modyfikacji treningu, o której napisze za chwilę, trzeba będzie poszukać innej formy ruchu(rzecz jasna jeśli nie chcesz mieć umięśnionych nóżek), bo może być i tak, że po prostu masz po prostu niesamowite predyspozycje do rozwoju mięśni ud, ale to raczej mało prawdopodobne. Możesz przeciwdziałać takiemu rozrastaniu się mięśni poprzez małą modyfikację treningu na rowerku-ćwicz na niskim obciążeniu, za to pracuj nogami szybciej i dłużej. Trening z większym obciążeniem bardziej sprzyja rozbudowie mięśni, a z mniejszym niweluje ten efekt. Poza tym po każdym treningu wykonaj streching mięśni nóg. Myślę, że powinno pomóc.


Różnica w ćwiczeniu rano i wieczorem polega na tym, że rano organizm szybciej i chętniej sięga do rezerw tłuszczu, bo ma zubożone zapasy glikogenu(które przy wysiłku zużywa w pierwszej kolejności zanim sięgnie po tłuszcz), nadwyrężone po nocy, kiedy nie jesz i nie dostarczasz mu energii. Jeśli ćwiczysz więc przed śniadaniem to masz gwarancję, że szybciej spalisz tłuszczyk. Jednak jeśli ćwiczysz wieczorem i po treningu nic nie jesz(poza np. malutką porcją czegoś białkowego) to efekt nie będzie się wiele różnił, więc jeśli ćwiczenie rano miałoby by dla Ciebie techniczną niedogodnością to nie ma co się martwić. Inna sprawa, że trening poranny daje bardzo dużo energii i radosnego nastawienia do świata na cały dzień, a niektórzy ćwicząc wieczorem mają później problemy z zasypianiem-ale to już musisz sama przetestować, bo nie wiem jak jest u Ciebie.

[MaryAnn20]

po pierwsze SMOCZKU dzieki ze jestes znow z nami i nam biednym istotkom pomagach w naszych codziennych zmaganiach- przynajmniej ja to tak odbieram bardzo sie ciesze ze tak wyczerpujaco odp na nasze posty.

chcialabym nawiazac jeszcze do tego rowerka stacjonarnego-ja tez bardzo nie chce zeby moje nogi byly mega umiesnione-bardziej zalezy mi na spalaniu tluszczyku. jestem ciekawa jak to wlasciwie jest- jezdzac na rowerku z malym obciazeniem i dluzej( powiedzmy 40min codziennie- czy jeszcze dluzej?) gdzie spala sie tluszcz najbardziej, bo jak koncze najbardziej czuje na lydkach i troche na udach. a czy wplywa tez na pupe i brzuch czy nie bardzo???
po drugie- ja mam budowe bardziej gruszki-najwiecej do zrzucenia mam z ud,bioder i zdolnej czesci brzucha. czy rowerek jakos wspomaga wyszczuplanie takiej budowy ciala???

aha i na koniec-czy to prawda ze kawa wypita przed powoduje szybsze spalanie tluszczu??? bo ja pije przed ale ona podnosi cisnienie i ja szybciej sie mecze. nie mam licznika tetna ale staram sie jechac do 30km/h bo mysle sobie ze jak szybciej to te tetno tez wzroscie. czy dobrze robie???

[Fifinka]

amor napisał(a):
> I nie umiem wytrzymac jednego dnia ebz zadnego z takich batonikow. cole lajt , od niej tez jestem uzalezniona , 2 litry dziennie piję ).

jakos niemoge sobie wyobrazic takiego uzalezniania chyba zanim zaczniesz walke z kaloriam musisz powalczyc z wlasna wola pozdrawiam

[amor]

Smoczku dziękuje bardzo Teraz wszystko rozumiem . Wlasnie keidys sie zastanawialam czy jedzac dwie tabliczki czekolady dziennie etz mozna chudnac hehe Ale nie ebde tego testować , bo czekolada zle wplywa mi na cere. Jestem bardzo wybredna co do słodyczy , wlasciwie nie wiem jak smakują corny . Bede musiala sprobować . Postaram się je jesc zamiast cini mini. Mysle ze dlatego jem raczej slodycze poniewaz w domu u mnie nie ma czegos takiego jak sniadanie obiad czy kolacja. W domu się praktycznie nie je. Przyzwyczajona jestem ze nie jem sniadania (jem tylko wtedy gdy msuze wstac o lub 5 rano i sie uczyc bo nie zdazylam dzien wczesniej wsyztskeigo sie nauczyc).Rano nie jestem głodna a tylko dostarczam sobei kalorii. Więc teraz w szkole tez nie jadłam (poza 1 lub 2 cini minisami) i zaczynalam ejdzenie od 16 i do 20 jadlam. i tez przewaznie słodycze bądź owoce , ewentualnie wase . Co do coli to to będzie dla mnie najtrudniejsze. Jak mam ochote na cos slodkeigo pije cole i mi przechodzi Pewnie dlatego tak wiele jej pochłaniam. Ale spróbuję ograniczyć . Cini mini raz na tydzien i cola tez raz na tydzien (bo szklanka mi nie wystarczy wole raz an tydzien 2 litry i niz co dzien szklanke... bo tlyko ochoty sobie robie


Może własnie ja jestem "napuchnieta" od tego rowerku. nie wiem . Miesnie to tez jakos nie moge uwieryc bo nigdy na wfie nie cwiczylam . zawsze sie obijalam i lewe zwolnienia dawalam. W ogole nie ejstem umiesniona , jedynie co ten rowerek. Czy godzinka na rowrku to malo? Obciązenia prawie nie ma. Wiedzialam juz ze wlasnie wielkie obciązenie to daje taki efekt ze meisnie sie robi. Ale ja naprawde chyba przytylam od tego w nogach. A co to własciwie jest streching nóg? Może ten sport nie jest dla mnie? Zastanawialam się nawet by kupić bieznię . (Ciekawe ile tlyko kosztuje taka bieznia? I koniecznie musialaby byc cichutka by mozna bylo spokojnie telewizor oglądać to juz nawyk ze podczas oglądania sie jeździ na rowerku Po treningu(okolo godziny 20 prrzewaznie do 21)nie jem nic.pije cole light, chyba ze ejstem strasznie głodna to jem jabłko lub 2 jabłka . ale to rzadko. Nie podoba mi się umięśnione ciało. Mięsnie brzucha cyz nóg mi się kompletnie nei podobaja Sama nigdy nie cwiczylam brzuszkow bo sie balam zebede miec miesnie a brzuch nie mam najgorszy (w talii okolo 60 cm) więc wole meic taki niż umięsniony Czyli jezeli to az tak wielkiej roznicy nie ma miedzy cwiczeniem rano a wieczorem to wolę jednak wieczor


Fifinka- własną wolę tez staram się ćwiczyc Dzis już mi się udalo zamiast cini mini zjadłam jabłko ale ciągnie mnie i ciągnie to tego batona wrrrr :P

[Fifinka]

mi sie wydaje ze ma sie dobre efekty jak sie robi cos z druga osoba ktora ma takie same problemy, to cos jak klub AA i dziala)

[amor]

Smoczku proszę odpowiedz na moje i MaryAnn20 pytania. A musze sie pochwalic ze dziś tez nie zjadlam cini minis kupilam sobie jakiegos abtona MUESLI firmy ARO . Jeden ma 84 kcal.

[amor]

hmm

[alicja1001]

A gdzie moge znalezc ten artykul o slodyczach?

[palomino]

np na stronie glownej