2016-12-04, 20:32 | #4711 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Koty- część XII
Moje by chyba teraz oszalaly, gdybym miala im zalozyc obroze i kazac nosic do konca zycia. Serio Twoje w domu nosza obrozki? Bardzo rzadko sie z tym spotykam, tylko w jednym domu widzialam kota niewychodzacego z obroza.
|
2016-12-04, 20:34 | #4712 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
U mnie można najwyżej uciec na klatkę, mieszkam na 3 piętrze, i drzeć dzioba z rozpaczy i ze strachu po zejściu pół piętra niżej
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 20:37 | #4713 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Moje jak były niewychodzace (czyli Kicia i Łosiu) nosiły obroże. Byly wsciekłe, drapały się, ale się nie poddalam. Chwila nieuwagi i kot mi zwieje na ulicę a że domowy, to się zaraz zgubi i co? A jak przy obroży jest adresowka to ktoś, kto go znajdzie to może do mnie zadzwonić.
Jak zaczęły wychodzić to obroża stała się tym bardziej obowiązkowa. Z dzwoneczkiem, adresowka i "kluczem" do kociej klapki "Koty biegające po podwórku z kluczem na szyi" Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2016-12-04 o 20:36 |
|
2016-12-04, 20:37 | #4714 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Koty- część XII
U nas tez jest dodatkowo jedna para drzwi, bo kazde 2 mieszkania maja swoj korytarzyk, takze niefortunnie musialyby byc otwarte drzwi od mieszkania, malego korytarza i od bloku. Jak spodziewam sie dostawy, to zamykam koty w sypialni, a tak ogolnie to zanim otworze drzwi mieszkania, to najpierw zamykam drzwi za soba, zeby koty nie poszly na schody. Teraz moje kocury sa mniej odwazne, chociaz rzeczywiscie jak Alfie byl maly to 2 razy zwial mojemu chlopakowi. Raz w pore zamknely sie drzwi od budynku za kurierem, a raz naszego uciekiniera zlapal na schodach facet od pizzy.
Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2016-12-04 o 20:39 |
2016-12-04, 20:41 | #4715 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Moje koty w ogóle się nie pchają do drzwi, emigracja udała się dwa razy tylko dzięki temu, że osoba wchodząca niedokładnie drzwi wejściowe zamknęła za sobą, a my tego nie zauważyliśmy.
Nie wiem czy ktoś by kota przygarnął, jak nam uciekł i płakał na wycieraczce u sąsiadów, to sąsiad przyszedł do nas, ale kota nie dotknął. Twierdzi, że się bał, że kot go zaatakuje.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 20:45 | #4716 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Ja się teraz martwię o malutka. Za mała na sterylizację (tak, wiem, że robi się nawet mega wczesne sterylki, ale chciałabym żeby dobila chociaż do 2kg), klapki jeszcze nie ogarnia, ale ma ciągoty do zwiewania drzwiami.
Teoretycznie nie powinnam jej łapać, może wrocilaby do swojego domu.... Z drugiej strony jest z nami 3 tygodnie i nie chce, żeby odeszła. Coraz więcej ma energii, motorek w pupci pracuje wiele godzin dziennie, wiecznie chce się bawić, kraść jedzenie i gadac Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- Cytat:
Z drugiej strony nigdy nie wiesz, czy taki kot jest ludzki czy nie i czy cię nie zadrapie tak, że bedziesz się leczyć miesiącami.... Więc się nie dziwię... No może trochę A mój zmarły przyjaciel bal się kotów, bo jak twierdził, koty rzucają się w nocy na jabłko Adama i przegryzaja gardło... (Nocował u nas wielokrotnie i koty z nim spały i wiedzial o tym, po prostu nie lubił kotów i gdyby argumentował to zwykłym nielubieniem to bym to zrozumiała, ale jak mi wywalal jakieś historyjki z pupy to się klocilismy. A koty nadal z nim sypialy jak u nas nocował).... Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2016-12-04 o 20:51 |
|
2016-12-04, 20:52 | #4717 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Ten sąsiad sam ma dwa koty, a ja jednego osobiście kilka razy odnosiłam do domu bo lubi sobie uciec z mieszkania. A mojego puchatego ragdollka się przestraszył.
Ostatnio dziecko w 2 klasie mi opowiadało, że jak właściciel zemdleje, to koty się na niego rzucą i zagryzą. Nie wiem co za głupi ludzie opowiadają dzieciom takie idiotyzmy. A sama mam też dorosłego kolegę, który też uważa, że koty ludzi zagryzają w nocy...
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 20:56 | #4718 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Koty- część XII
U mnie szanse na ucieczkę bliskie zeru, przedpokój z drzwiami wejściowymi jest zamykany (wchodzą tam tylko na chwile jak skądś wracamy), całe piętro jest zamykane na klucz (zresztą czasami pójdą sobie na korytarz i jak tylko ktoś się z sąsiadów wyjdzie to od razu wracają do domu) no i na wejściu do bloku jest domofon i zamykane drzwi. Żeby uciec niefortunnie musiałyby być otwarte drzwi do przedpokoju, drzwi wejściowe do mieszkania, drzwi stalowe na piętrze i drzwi wejściowe do bloku Prędzej uciekłby z transportera (dlatego zawsze trzymam je też od dołu ) albo przez dziurę w siatce na balkonie (sprawdzam regularnie i pilnuję jak są na zewnątrz).
Raz otworzyłam okno chyba żeby rzucić coś tż i mi kotka wleciała na parapet, od tamtej pory 3 razy upewniam się, że koty są zamknięte w innym pokoju jak otwieram okno Ale mam zamiar je w końcu zaczipować, tak dla spokoju ducha
__________________
|
2016-12-04, 20:59 | #4719 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Może chodzi o to, że ludzi wciąż przeraża kocia nieujażmiona natura? Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ---------- Sorki za ortografy! Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
|
2016-12-04, 21:00 | #4720 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
__________________
|
|
2016-12-04, 21:02 | #4721 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Oooo a powiedz takiemu od tekstu "koty śmierdzą" żeby powachal psa to się obrazi!
Kocham wszystkie zwierzaki (poza pchlami, komarami i pewnie kilkoma innymi gatunkami mocno wkurzajacymi), nie podoba mi się "gadanie" na koty Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-04, 21:06 | #4722 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
hej, psy nie śmierdzą moje na pewno nie śmierdzą.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 21:13 | #4723 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
No dobra. Mój TZ mówi, że brzydko pachną. A miał psy. Koty nie mają zapachu. Albo inaczej - jest on niewyczuwalny dla nas. Moje czasem pachną słońcem albo wiatrem...
Nikogo nie chciałam urazić Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-04, 21:15 | #4724 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
ja żartuję, mój pieseł czasem śmierdzi troszkę, ale ja go tak kocham, że mnie to nie przeszkadza. Ale tak na co dzień, to nie śmierdzą. Koty w sumie też nie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 21:16 | #4725 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Wiem że żartujesz, ja też
Po prostu tacy od tekstów "kot śmierdzi" nie przyjmą żadnej argumentacji. Coś w stylu betonu politycznego czy jakiegokolwiek innego. Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-04, 22:00 | #4726 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Koty- część XII
Ja tam sie jednego znajomego skutecznie pozbylam. Nie lubil kotow, to sie przeciez z dziadostwem zadawac nie bede Jak sie dowiedzielismy, ze mojego TZ brata dziewczyna nie lubi kotow, to obydwoje stwierdzilismy "musi z nia byc cos nie tak". I sie nie pomylilismy, juz nie sa razem Zartuje oczywiscie, ale jak ktos nie lubi zwierzat, to ciezko mi jest taka osobe polubic.
Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2016-12-04 o 22:02 |
2016-12-04, 22:24 | #4727 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Ja też zawsze robię taki odsiew ludzi. Jak bylam na etapie randkowania, to relacja moj pies-kandydat byla jednym.z najwazniejszych kryteriow.
Niestety, rodziny się nie pozbede i zawsze będę z niektórymi kretynami spokrewniona. wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 22:26 | #4728 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Hm. Czyli na przykład - boję się panicznie dużych psów, zwłaszcza nieszkolonych i jak proszę właścicieli żeby psa ode mnie zabrali bo się boję - to byście mnie wyrzucily z kręgu znajomych?
Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-04, 22:32 | #4729 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Przykład od czapy trochę. Co to ma wspólnego z tematem? Boisz się ale nie traktujesz zwierząt jak przedmiot domowy bez potrzeb który można wymienić lub wyrzucić w każdej chwili. Pies to nie jest dla Ciebie coś co zre i wydala i nie ma innych potrzeb ani odczuć.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 22:37 | #4730 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Fakt. Pewnie źle zrozumiałam.
Ale tak samo mój przyjaciel - mówił, że się boi, bo koty w nocy zagryzaja... No nie da się walczyć z takim lękiem jak nie da się z moim (chociaż kto wie, pewnie socjalizacja z dużymi psami by pomogła). Więc... Niekoniecznie tak bardzo od czapy. A zle traktowanie zwierząt też czasem bierze się z lęku Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-04, 22:40 | #4731 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Raczej z bezmyślność. Trzymanie labradora na łańcuchu albo wyprowadzanie psa dwa razy dziennie to nie jest żaden lęk.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-04, 22:52 | #4732 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
Tu przyznaje 100% racji!
Tylko wyobraź sobie, że biegnie do mnie taki wielki pies a ja go nie znam i nie wiem co zrobić, jesteśmy na otwartym terenie. Kamieniem w niego nie rzucę, bo nie trafie. Prędzej zlape jakiś konar albo rurkę, patyk, cokolwiek. Fakt, wiem, czego spodziewać się po psie i dopuki nie warczy i nie pokazuje zębów w specyficzny sposób, to bym go nie skrzywdzila. Ale najmniejsza oznaka agresji i mogłabym mu jednak zrobić krzywdę. (Chociaż prędzej pies mnie) O takich sytuacjach mówię, nie o krzywdzeniu z premedytacja, bardziej o tym, że "jestem twoją znajoma, ale boję się twojego psa - czyli teoretycznie go nie lubię. Skoro odsiewasz takich ludzi, to i mnie byś odsiala" - o. O to chodzi. A ja nie jestem zły człek. Mój przyjaciel też nie był. Po prostu miałam sytuację, że byłam u znajomych i ich pies, szczeniak, ale już ogromny (jakaś krzyżówka akity) skakał na mnie i podgryzal mnie i ogólnie chciał uwagi. Mogę go pogłaskać, ale jak zaczyna mnie gryźć po rekach to proszę o zabranie. I tu wynikl niesmak "no jak to się go boisz, przecież to maleństwo"... Takie maleństwo co kanapę w pysku przesuwalo.... Po prostu mam świadomość że szczeniak nie umie kontrolować nacisku szczęk. Jeśli potrafi dla zabawy złapać kanapę w zęby i przesunąć, to mógłby mi zrobić krzywdę niechcący. A że to wielki pies był mimo wieku kilku miesięcy, to się bałam strasznie. No ale właściciele mogli pomyśleć, że go po prostu nie lubię Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2016-12-04 o 23:08 |
2016-12-05, 05:25 | #4733 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Mój pies ma być pod taką moją kontrolą żeby tobie nie utrudniać życia. To jest zupełnie co innego niż nielubienie zwierząt.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-05, 06:54 | #4734 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Koty- część XII
No może
Nie dla każdego to takie oczywiste, więc się upewniam Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2016-12-05, 09:03 | #4735 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: far away land
Wiadomości: 14 308
|
Dot.: Koty- część XII
Ale mi kot dziś tańce w nocy urządził.
Czasem kupuję mu dzikiego łososia. Wczoraj w sklepie nie było. Był tylko zwykły, norweski. Stwierdziłam, że raz mu nie zaszkodzi i wzięłam. Na surowo kot nie ruszył. Ugotowałam 0.5 minuty w mikrofali, w nadziei że może zje. Zostawiłam mu to na noc. W środku nocy zaczęło się bieganie, warczenie, walenie w okno. Musiałam wstać i dać mu rezerwową saszetkę, bo łososia nie ruszył.
__________________
Podczas gdy reszta gatunku pochodzi od małpy, rude pochodzą od kotów. 61.5 -66.5 ... 70 -73-75 - 77- 79,5 - 80 - 82 15.04.2013 |
2016-12-05, 10:19 | #4736 | ||
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Gdyby mi Daniels uciekł, wieszałabym ogłoszenia "Bury, cechy charakterystyczne: kocha klepanie po tyłku" Cytat:
Gdyby mój partner bał się panicznie moich kotów, to nie mogłabym być z nim w związku. Koleżanki ze stanami lękowymi nie zapraszałabym do siebie, widywałybyśmy się gdzie indziej, żaden problem
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||
2016-12-05, 17:08 | #4737 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Koty- część XII
Bez wpadania w skrajnosci ,raczej nie chodzi o lek przed psem bez kaganca i puszczonego luzem np. ,bo takiego to tez bym sie bala. Ja "znajomego" sie pozbylam, jak stwierdzil, ze on by wszystkie koty i psy najchetniej zabil, bo sa nikomu niepotrzebne. Powiedzialam "to zupelnie jak ty" i znajomosc sie skonczyla
|
2016-12-05, 19:51 | #4738 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 207
|
Dot.: Koty- część XII
Co do kocich stereotypów, to ostatnio wpadł do nas brat mojego chłopaka, nie przepada za kotami, za zwierzętami w ogóle (ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi... zawsze jak to słyszę to automatycznie zapala mi się lampka ostrzegawcza w głowie. Ale akurat on jest w porządku facetem). W pewnym momencie rozmowy mówiłam o tym, że u Elmo efekt wizualny robi futro i że jak go raz wykąpałam to taki szczurek chudy był. Na co brat TŻ-ta doznał wielkiego szoku, że ja go nie kąpię regularnie, tylko raz, a on w ogóle nie śmierdzi
Mam też do Was pytanie: czy któraś z Was była wolontariuszką w schronisku? Od jakiegoś czasu ciągnie mnie do schroniska, ale coś mnie nogi tam zaprowadzić nie mogą, bo jednak jest pewien opór. Głównie są to względy psychiczne, bo jestem ekstremalnym wrażliwcem i obawiam się, że jak zobaczę te wszystkie bidy i zobaczę parę naprawdę przykrych losów, to mogę tam pójść raz i nigdy już nie wrócić... Wiem, że to prawdopodobnie samolubne podejście, bo te zwierzęta potrzebują pomocy i uwagi. Tak czy siak, nie o tym miałam pisać. Inną moja wątpliwością jest to, że mam swojego kota w domu. Wiem, że wiele osób ma swoje futerka i mimo to chodzi do schroniska albo nawet udziela domów tymczasowych. Do schroniska trafiają zwierzęta chore, na pewno jest pełno bakterii. Zastanawiam się jak to robią, że nie przynoszą swoim kotom do domu żadnych świństw? U nas już raz był taki epizod, że prawdopodobnie przyniosłam Elmusiowi do domu jakąś bakterię, bo miał wymioty i biegunki, które ustały po antybiotyku. Czy trzymanie go z daleka od butów i ubrań z tego dnia kiedy odwiedzałam schronisko i dezynfekcja rąk cokolwiek da?
__________________
I'm a loner. I don't have a gigantic group of friends. People don't miss me. I'm never the first person anyone looks for in a crowded room. I'm just me. Take it or leave. |
2016-12-05, 19:53 | #4739 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Ja byłam wolontariuszka. Kotami się nie zajmowalam tylko psami. Miałam ciuchy i buty robocze do schronu, ale nic ponadto. Może miałam szczęście ale nie przynioslam do domu ani żadnej choroby ani pchel
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-12-05, 21:12 | #4740 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:35.