Zły wybór kierunku na studiach - co robic ;<

[Fitkaa]

Hej pomocy od pazdziernika studiuje ekonomie.. i to był chyba bardzo zły wybór. Poszłam na ekonomie, bo skonczylam technikum ekonomiczne i stwierdzialm, ze bede to kontynuowac ( chociaz nigdy nie lubilam tej dziedziny nauki).. całe 4 lata w technikum zarzekałam się, że w zyciu nie pojde studiowac ekonomii, myslalam o dziennikartswie lub administracji.. a w koncu wyladowalam jednak na ekonomi.. NIGDY nie umialam matmy, wgl nie mam scislego umyslu.. siedze na matmie i mikroekonomii i se mysle boze ja tu robie.. juz dzis wiem, ze nie dam rady. Pomozcie co robic ? Nie wiem czy jednak zostac do pierwszych sesji czy po prostu zmienic juz teraz kierunek czy zaczac cos od nowa za rok? Bardzo bym chciala isc na filologie polski.. mam do tego glowe, lubie czytac ksiazki,pisac jakies prace, potrafie interpretowac z latwoscia teksty,wyciagac duzo informacji z tekstow, potrafie ladnie wszystko ubrac slowa,koloruje slowami,mam lekkosc wypowiada sie itp to nie moje tylko zdanie, mowi mi to wiekszosc osob.. Wiem, ze powiedziecie ze po co sie pchalas na cos czego nie umiesz i nie lubisz itp., ale stwierdzialm ze nigdy sie nei dowiem jak nie sprobuje.. wiem, ze po ekonomii latwiej o prace a po filologi polski no kiepsko, ale co mam zrobic skoro w zyciu nie bede umiala dobrze matmy a przeciez na tym wlasnie polega ekonomia.. ehh pomocy doradzcie co robic Zostac i probowac czy isc na cos innego ? Wgl moze ktos powie z doswiadczenia jak to jest na filologii polski(polonistyce) ciezko,latwo co robi sie itp ? A moze jednak na ta administracje isc ? A moze socjologia ? Za walczyc za wszelka cene o te ekonomie i skonczyc ją jakims cudem ? POMOCY NIE CHCE MARNOWAC CZASU

[inka_casa]

Nie powinno byc przypadkiem filologi jezyka polskiego?

[201607250928]

Napisane przez Fitkaa

Hej pomocy od pazdziernika studiuje ekonomie.. i to był chyba bardzo zły wybór. Poszłam na ekonomie, bo skonczylam technikum ekonomiczne i stwierdzialm, ze bede to kontynuowac ( chociaz nigdy nie lubilam tej dziedziny nauki).. całe 4 lata w technikum zarzekałam się, że w zyciu nie pojde studiowac ekonomii, myslalam o dziennikartswie lub administracji.. a w koncu wyladowalam jednak na ekonomi.. NIGDY nie umialam matmy, wgl nie mam scislego umyslu.. siedze na matmie i mikroekonomii i se mysle boze ja tu robie.. juz dzis wiem, ze nie dam rady. Pomozcie co robic ? Nie wiem czy jednak zostac do pierwszych sesji czy po prostu zmienic juz teraz kierunek czy zaczac cos od nowa za rok? Bardzo bym chciala isc na filologie polski.. mam do tego glowe, lubie czytac ksiazki,pisac jakies prace, potrafie interpretowac z latwoscia teksty,wyciagac duzo informacji z tekstow, potrafie ladnie wszystko ubrac slowa,koloruje slowami,mam lekkosc wypowiada sie itp to nie moje tylko zdanie, mowi mi to wiekszosc osob.. Wiem, ze powiedziecie ze po co sie pchalas na cos czego nie umiesz i nie lubisz itp., ale stwierdzialm ze nigdy sie nei dowiem jak nie sprobuje.. wiem, ze po ekonomii latwiej o prace a po filologi polski no kiepsko, ale co mam zrobic skoro w zyciu nie bede umiala dobrze matmy a przeciez na tym wlasnie polega ekonomia.. ehh pomocy doradzcie co robic Zostac i probowac czy isc na cos innego ? Wgl moze ktos powie z doswiadczenia jak to jest na filologii polski(polonistyce) ciezko,latwo co robi sie itp ? A moze jednak na ta administracje isc ? A moze socjologia ? Za walczyc za wszelka cene o te ekonomie i skonczyc ją jakims cudem ? POMOCY NIE CHCE MARNOWAC CZASU

Hej. Pogrubiłam kilka fragmentów Twojej wypowiedzi i mam pytanie. Skoro nie chciałaś iść na ekonomię na studia (no ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz) to dlaczego rekrutowałaś się na tej kierunek - przecież wiedziałaś, że Cię to nie kręci.
Ekonomia to nie jest ścisły kierunek, bardziej humanistyczny bym powiedziała. A matematykę można wyćwiczyć (schematy itd), porobić milion przykładów i w końcu załapać (ewetualnie wspomóc się na początek e-trapezem, bo koleś nawet największą ciamajdę nauczy) - wystarczy tylko poświęcić czas (czasem i sporo czasu). Masz jakieś zainteresowania? Bo chcesz iść na filologię polski (nie spotkałam się nigdy z tym kierunkiem). Jeżeli chcesz iść na studia, byle by mieć papier to lepiej odpuść.... Bo tak w Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że chcesz iść na filologię, bo łatwo Ci to przychodzi - z moich obserwacji stwierdzam, że nie ma po co iść na kierunek, który się kocha, uwielbia itd. bo można się spotkać z dużym rozczarowaniem i dany kierunek/dziedzinę znienawidzić. Chyba po prostu nie wiesz co chcesz robić w życiu, bo jeszcze na końcu Ci napiszę, że po żadnym kierunku nie masz pewności, że dostaniesz pracę w zawodzie.

[Dotka90]

Wybacz, ale brak używania znaków interpunkcyjnych + to, jak budujesz zdania, błędy ortograficzne itd. raczej nie stawia Cię w czołówce na najlepszego studenta polonistyki, na jakiego się kreujesz

Nie mówię tego złośliwie, po prostu zwracam uwagę na to, że samo lubienie czytania książek to jeszcze za mało i nawet jak zmienisz studia na polonistykę (pod warunkiem, że się dostaniesz), wcale nie gwarantuje tego, że będziesz zadowolona.

[maacieek]

Napisane przez Dotka90

Wybacz, ale brak używania znaków interpunkcyjnych + to, jak budujesz zdania, błędy ortograficzne itd. raczej nie stawia Cię w czołówce na najlepszego studenta polonistyki, na jakiego się kreujesz

Nie mówię tego złośliwie, po prostu zwracam uwagę na to, że samo lubienie czytania książek to jeszcze za mało i nawet jak zmienisz studia na polonistykę (pod warunkiem, że się dostaniesz), wcale nie gwarantuje tego, że będziesz zadowolona.

Co jak co, ale zgadzam się.

Od siebie dodam, że filologia polska, to nie tylko żmudne czytanie książek, to też cała gramatyka opisowa w stylu "dlaczego to jest tak, a nie tak, albo może jeszcze na sto milionów innych sposobów", to jest też żmudne wkuwanie miliarda formułek byś zawsze wiedziała, co, gdzie i jak użyć. To jest (chociaż nie wiem czy na każdym uniwersytecie) SCS, który ponoć robi bardzo ładny przesiew na filologiach.

Czytanie książek to dopiero promil do bycia dobrym polonistą.

No i nie obrażając nikogo, ale mam wrażenie, że chcesz studiować byle tylko było studiowanie - administracja, filologia polska, albo może dziennikarstwo. Niby kierunki jak każde, ale po nich nie jest tak kolorowo jak się wydaje. Trzeba być upartym, świetnym w tym co się robi i się udzielać gdzieś więcej jak w samym studiowaniu.
Chociaż to i tak dotyczy wszystkich kierunków, ale tych wymienionych już szczególnie.

[pffe]

Napisane przez Fitkaa

Hej pomocy od pazdziernika studiuje ekonomie.. i to był chyba bardzo zły wybór. Poszłam na ekonomie, bo skonczylam technikum ekonomiczne i stwierdzialm, ze bede to kontynuowac ( chociaz nigdy nie lubilam tej dziedziny nauki).. całe 4 lata w technikum zarzekałam się, że w zyciu nie pojde studiowac ekonomii, myslalam o dziennikartswie lub administracji.. a w koncu wyladowalam jednak na ekonomi.. NIGDY nie umialam matmy, wgl nie mam scislego umyslu.. siedze na matmie i mikroekonomii i se mysle boze ja tu robie.. juz dzis wiem, ze nie dam rady. Pomozcie co robic ? Nie wiem czy jednak zostac do pierwszych sesji czy po prostu zmienic juz teraz kierunek czy zaczac cos od nowa za rok? Bardzo bym chciala isc na filologie polski.. mam do tego glowe, lubie czytac ksiazki,pisac jakies prace, potrafie interpretowac z latwoscia teksty,wyciagac duzo informacji z tekstow, potrafie ladnie wszystko ubrac slowa,koloruje slowami,mam lekkosc wypowiada sie itp to nie moje tylko zdanie, mowi mi to wiekszosc osob.. Wiem, ze powiedziecie ze po co sie pchalas na cos czego nie umiesz i nie lubisz itp., ale stwierdzialm ze nigdy sie nei dowiem jak nie sprobuje.. wiem, ze po ekonomii latwiej o prace a po filologi polski no kiepsko, ale co mam zrobic skoro w zyciu nie bede umiala dobrze matmy a przeciez na tym wlasnie polega ekonomia.. ehh pomocy doradzcie co robic Zostac i probowac czy isc na cos innego ? Wgl moze ktos powie z doswiadczenia jak to jest na filologii polski(polonistyce) ciezko,latwo co robi sie itp ? A moze jednak na ta administracje isc ? A moze socjologia ? Za walczyc za wszelka cene o te ekonomie i skonczyc ją jakims cudem ? POMOCY NIE CHCE MARNOWAC CZASU

Idź na polonistykę, zostań bezrobotną. Brawo

[Fitkaa]

Napisane przez Dotka90

Wybacz, ale brak używania znaków interpunkcyjnych + to, jak budujesz zdania, błędy ortograficzne itd. raczej nie stawia Cię w czołówce na najlepszego studenta polonistyki, na jakiego się kreujesz

Nie mówię tego złośliwie, po prostu zwracam uwagę na to, że samo lubienie czytania książek to jeszcze za mało i nawet jak zmienisz studia na polonistykę (pod warunkiem, że się dostaniesz), wcale nie gwarantuje tego, że będziesz zadowolona.

Mysle, ze w mojej wypowiedzi jest mnostwo znakow interpunkcyjncyh i są one prawidlowo użyte. Jak wiadomo moge się mylic, wiec powiedz mi gdzie zrobiłam błędy. - nie mówię tego złosliwie tylko chcę się dowiedzieć,o swoich błędach. Tym bardziej o błędach ortograficznych, których patrzę patrzę i dalej nie zauważam.

Nie kreuję się na najlepszego studenta. Po prostu wiem, że potrafię napisać naprawde dobrą pracę pod względem używanego słownictwa, potrafię przysłowiowo "czytać między wierszami". Mam łatwość przerabia zdań w taki sposób, aby dobrze brzmiały. Mam duuży zasób słów, bo czytam NAPRAWDĘ duzo. Lekkie pióro, zdolnosc kolorowania słowem,ubranie wypowiedzi w taki sposob, że chce sie tego sluchac - mysle, że są to cechy do przypisania ludziom, którzy wiążą coś z polskim Jesli chodzi Ci bo bledy, ze nie pisze "ę,ą" itp., to po prostu z lenistwa pisania na klawiaturze.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ah pominełam wazny fakt, ze ja jeszcze NIE STUDIUJE filologii polski. Także mysle, ze cala nauka tej gramatyki itp dopiero przedemna. Po to są te przedmioty, zeby sie nauczyc lub dowiedziec czegos nowego

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez Gabrielka92

Hej. Pogrubiłam kilka fragmentów Twojej wypowiedzi i mam pytanie. Skoro nie chciałaś iść na ekonomię na studia (no ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz) to dlaczego rekrutowałaś się na tej kierunek - przecież wiedziałaś, że Cię to nie kręci.
Ekonomia to nie jest ścisły kierunek, bardziej humanistyczny bym powiedziała. A matematykę można wyćwiczyć (schematy itd), porobić milion przykładów i w końcu załapać (ewetualnie wspomóc się na początek e-trapezem, bo koleś nawet największą ciamajdę nauczy) - wystarczy tylko poświęcić czas (czasem i sporo czasu). Masz jakieś zainteresowania? Bo chcesz iść na filologię polski (nie spotkałam się nigdy z tym kierunkiem). Jeżeli chcesz iść na studia, byle by mieć papier to lepiej odpuść.... Bo tak w Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że chcesz iść na filologię, bo łatwo Ci to przychodzi - z moich obserwacji stwierdzam, że nie ma po co iść na kierunek, który się kocha, uwielbia itd. bo można się spotkać z dużym rozczarowaniem i dany kierunek/dziedzinę znienawidzić. Chyba po prostu nie wiesz co chcesz robić w życiu, bo jeszcze na końcu Ci napiszę, że po żadnym kierunku nie masz pewności, że dostaniesz pracę w zawodzie.

Uczyłaś sie kiedykolwiek tak konkretnie ekonomii? Naprawde myslisz, ze ekonomii da się nauczyc na pamiec (schematy itp.) ? Uwierz mi, NIE DA SIE.. ekonomia jest scisle zwiazana z matematyka i na pewno nie jest przedmiotem humanistycznym.

[201607250928]

Napisane przez Fitkaa

Uczyłaś sie kiedykolwiek tak konkretnie ekonomii? Naprawde myslisz, ze ekonomii da się nauczyc na pamiec (schematy itp.) ? Uwierz mi, NIE DA SIE.. ekonomia jest scisle zwiazana z matematyka i na pewno nie jest przedmiotem humanistycznym.

Napisałam to w kontekście matematyki - i tak uważam, że jeżeli chodzi o matematykę na studiach to wyćwiczyć schematy itd i to 3,0 się spokojnie dostanie. Miałam przedmiot ekonomiczny na studiach, wiało nudą, że aż miło no ale jakoś wszyscy zaliczyli.

A odnośnie tego, że ekonomia nie jest przedmiotem humanistycznym - otóż wczoraj byłam na konferencji poświęconą właśnie sytuacji ekonomicznej itd. i jedna z zaproszonych Pań (była z SGH to powiedzmy, że zna się na rzeczy) powiedziała, że ekonomia jest nauką humanistyczną, tylko wykorzystuje matematykę a nie, że się na niej opiera (tutaj powiedziała, jak się nazywa ta dziedzina, niestety nie pamiętam).

a odnośnie "NIE DA SIE" - chyba chcesz, żeby wyszło na to, że studia są "beeeee" a tak naprawdę to sama podjęłaś taką a nie inną decyzję.

[maacieek]

Napisane przez Fitkaa

[/COLOR]Ah pominełam wazny fakt, ze ja jeszcze NIE STUDIUJE filologii polski. Także mysle, ze cala nauka tej gramatyki itp dopiero przedemna. Po to są te przedmioty, zeby sie nauczyc lub dowiedziec czegos nowego [COLOR="Silver"]

Nie, ale po prostu samo studiowanie filologii polskiej to nie tylko czytanie książek. Oczywiście, że przedmioty są po ty by się nauczyć, ale większość profesorów wychodzi z założenia, że nie musi tłumaczyć studentom co to jest orzeczenie i do czego służy, tylko leci i nie ma przebacz katuje się się jakieś morfologie, fonetyki i tym podobne, gdzie podstawy jakieś trzeba mieć już.

Uczyłaś sie kiedykolwiek tak konkretnie ekonomii? Naprawde myslisz, ze ekonomii da się nauczyc na pamiec (schematy itp.) ? Uwierz mi, NIE DA SIE.. ekonomia jest scisle zwiazana z matematyka i na pewno nie jest przedmiotem humanistycznym.

Nie jest humanistycznym, tak jak i nie jest ścisłym. To jest odrębna dziedzina - ekonomiczna. I uwierz, że ekonomii da się wyuczyć bez znajomości matematyki. Bo o ile ma się wzory to wystarczy tylko logicznie wiedzieć gdzie do czego i co podstawić. A resztę wyliczy już kalkulator.
Zresztą nie wierzę, że nie wiesz jak wygląda taka głupia krzywa Laffera, że nie umiesz narysować krzywej popytu, podaży czy innych takich i musisz się posiłkować książką.

Puste klepanie nawet najłatwiejszego i najfajniejszego materiału nie ma sensu i nic nie da, bo i tak zaraz wyleci z głowy. Studia to nie średnia, że masz wykuć do kolosa i zapomnieć, tylko to masz później umieć wykorzystać w praktyce i nie ważne czy mówimy o makroekonomii czy o myślach Mickiewicza podczas pisania Sonetów Krymskich.

I gdzie masz to powiązanie z matematyką? W jakim sensie?

[jessica855]

Też kontynuowałam liceum ekonom. ... na Uniwersytecie Ekonomicznym. Mimo, że tak jak autorkę nie kręciło mnie to. Z czasem polubiłam ale tylko kilka przedmiotów...
co do matmy to nie ma porównania z matmą z liceum. Poziom jest dużo wyższy (w liceum uwielbiałam ten przedmiot, nawet chciałam go studiować ) ale... dopiero na UE zobaczyłam co to jest matma...
tragedia...i u nas ze 130 osób zostało ok 70 po pierwszym roku. Ale część uciekła, część nie zdała.

Autorko ja bym kontynuowała moze się uda z matmą. Na 2 roku są już fajne przedmioty marketing bardzo ciekawy, logistyke bardzo lubiłam..

Mikro i makroekonomie na bank zdasz

[Ilsa Lund]

Napisane przez pffe

Idź na polonistykę, zostań bezrobotną. Brawo

Dokładnie Wolałabym usiąść na pupci i się nauczyć matematyki i mikroekonomii niż iść na studia bez przyszłości. Poza tym na ekonomii matma i mikra nie są trudne, całki, pochodne i macierze a na mikrze w sumie tylko się wiecznie liczy optima zadowolenia

[e_liska]

Z punktu widzenia studentki filologii polskiej powiem Ci, że zamiłowanie do książek szybko przejdzie po otworzeniu pierwszej lektury chociażby z literatury staropolskiej, więc jeśli to jest Twój główny powód- odpuść. Osoby, które kierowały się podobnymi pobudkami, odpadały zwykle jako pierwsze, bo w gruncie rzeczy to są bardziej praktyczne studia, nastawione w dużym stopniu na wiedzę o języku.

[Tutli]

Co do Twojej "poprawnej interpunkcji" i reszty "poprawnego, kolorowego" słowotwórstwa, to (podaję tylko to, co od razu wyłapałam):

1. Wielokropek zawiera kropek TRZY. Nie więcej. I nie mniej.
2. Wielokropek stosowany w X zdaniach pod rząd, których
sens nijak tego wielokropka nie wymaga, z całą pewnością nie kwalifikuje się do "poprawnej interpunkcji"
3. "To nie moje tylko zdanie" - to faktycznie kolorowa polszczyzna.
Tak muszą mówić na filologii polski.
4. "A moze jednak na ta administracje isc" - biernik gorąco zachęca zaimek do zmiany formy.

Ogólnie cały Twój wpis jest tak "na odwal", że czasem ciężko stwierdzić, czy to błąd, czy zwykła abnegacja. Wydaje się to bardzo dziwne, jak na osobę, która podobno lubi pisać.

Wybacz, ale jeśli Ty potrafisz "ładnie wszystko ubrać w słowa, kolorujesz słowami i masz lekkość wypowiadania się", to ja powinnam zostać zgłoszona do literackiego nobla. Tak by było sprawiedliwie.
Niestety, ale czytanie beznadziejnie zredagowanych książek (większość) nie uczy kwiecistego i bogatego języka. Trochę się boję o polszczyznę tych, którzy mówią Ci, że dobrze piszesz, bo wierz mi, zresztą chyba każdy tu napisze, że sposób, w jaki posługujesz się językiem jest poniżej przeciętnej. Widać, że nie masz naturalnej lekkości, daleko Ci nawet do poprawnej redakcji i polonistyka "bo czytam książki" to naprawdę kiepski pomysł.

[GgochaA]

Napisane przez Tutli

Co do Twojej "poprawnej interpunkcji" i reszty "poprawnego, kolorowego" słowotwórstwa, to (podaję tylko to, co od razu wyłapałam):

1. Wielokropek zawiera kropek TRZY. Nie więcej. I nie mniej.
2. Wielokropek stosowany w X zdaniach pod rząd, których
sens nijak tego wielokropka nie wymaga, z całą pewnością nie kwalifikuje się do "poprawnej interpunkcji"
3. "To nie moje tylko zdanie" - to faktycznie kolorowa polszczyzna.
Tak muszą mówić na filologii polski.
4. "A moze jednak na ta administracje isc" - biernik gorąco zachęca zaimek do zmiany formy.

Ogólnie cały Twój wpis jest tak "na odwal", że czasem ciężko stwierdzić, czy to błąd, czy zwykła abnegacja. Wydaje się to bardzo dziwne, jak na osobę, która podobno lubi pisać.

Wybacz, ale jeśli Ty potrafisz "ładnie wszystko ubrać w słowa, kolorujesz słowami i masz lekkość wypowiadania się", to ja powinnam zostać zgłoszona do literackiego nobla. Tak by było sprawiedliwie.
Niestety, ale czytanie beznadziejnie zredagowanych książek (większość) nie uczy kwiecistego i bogatego języka. Trochę się boję o polszczyznę tych, którzy mówią Ci, że dobrze piszesz, bo wierz mi, zresztą chyba każdy tu napisze, że sposób, w jaki posługujesz się językiem jest poniżej przeciętnej. Widać, że nie masz naturalnej lekkości, daleko Ci nawet do poprawnej redakcji i polonistyka "bo czytam książki" to naprawdę kiepski pomysł.

Dodałabym jeszcze kilkukrotnie powtórzoną informację, że chcesz studiować "filologię polski". Nie ma takiego kierunku. Jest filologia polska.

Na marginesie dodam, że pytanie czy aby nie powinnaś teraz zmienić kierunku na inny jest nieco naiwne - może za tzw. moich czasów było inaczej, ale raczej wątpię żeby któraś z uczelni prowadziła rekrutację do grudnia.



(Po przecinku warto postawić spację. Przed znakiem zapytania nie warto.)

[Dotka90]

Ja do listy dodam 'filologi; ekonomi; wgl'

[GgochaA]

Napisane przez Dotka90

Ja do listy dodam 'filologi; ekonomi; wgl'

"i se mysle boze"

[eyo]

mi to wygląda na klasyczny przypadek "nie nadaje się na studia ale coś skończyć trzeba" - wybacz ale uważam, że Twoje postrzeganie polonistyki to w zasadzie nie ma nic wspólnego z tymi studiami (wejdź sobie właściwie na strony paru uczelni i zobacz plany zajęć na tym kierunku i sobie przemyśl czy to przeżyjesz), mi się coś osobiście wydaje, że się prędzej nauczysz matematyki niż skończysz polonistykę

[GgochaA]

Albo pójdź na wykład z historii literatury średniowiecznej, albo SCS, gramatyki opisowej, czegokolwiek. Masz blisko uczelnię oferującą ten kierunek? Mówię serio, idź sobie na taki wyklad i zobacz jak Ci się podoba.

[201708160922]

Napisane przez GgochaA

Albo pójdź na wykład z historii literatury średniowiecznej, albo SCS, gramatyki opisowej, czegokolwiek. Masz blisko uczelnię oferującą ten kierunek? Mówię serio, idź sobie na taki wyklad i zobacz jak Ci się podoba.

Nie ma SCS-a.

[GgochaA]

Napisane przez CzasKomety

Nie ma SCS-a.

W jakim sensie? Już tego nie uczą na filologii?

[anjia]

Jeżeli nie masz chęci na siedzenie nad milionem ustaw i uczeniem się ich na pamięć to o administracji zapomnij. A no i też pojawia się ekonomia - dokładniej podstawy makro i mikroekonomii, ale jest do ogarnięcia. Chociaż powiem Ci, że ten kierunek jest bardzo życiowy i rzeczy, które trzeba wziać na logike (jak np. logika, która jest na 1 semestrze) bardzo łatwo wchodzą


A i tak szczerze - ja nie chciałam na administracje. bardzo. pierwsze pół roku było dla mnie tragedią. był płacz, plucie sobie w brodę i poczucie przegranej. Teraz nie wyobrażam sobie studiować czegoś innego!
---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez GgochaA

W jakim sensie? Już tego nie uczą na filologii?

dwa late temu uczyli

[201708160922]

Napisane przez anjia

dwa late temu uczyli

Na jakiej uczelni? Mówisz oczywiście o filologii polskiej?

[anjia]

Napisane przez CzasKomety

Na jakiej uczelni? Mówisz oczywiście o filologii polskiej?

tak. na UJ. mówimy o języku staro cerkiewno słowiańskim? specjalizacja była nauczycielska.

[201708160922]

Napisane przez anjia

tak. na UJ. mówimy o języku staro cerkiewno słowiańskim? specjalizacja była nauczycielska.

O, to mnie zdziwiłaś. Studiowałam na dwóch uczelniach, ale nie był to elitarny UJ, więc SCS-a nie było

[GgochaA]

Parę lat temu jak studiowałam (na wydziale, na którym była też filologia polska) to też uczyli, pamiętam, bo krążyły legendy o tych zajęciach.

Myslałam że nadal uczą bo jakiś rok temu znajoma z UŁ narzekała na SCS, tylko u nich to chyba się jakoś inaczej nazywało, albo było w obrębie gramatyki historycznej czy czegoś podobnego.

Ale w sumie może to było więcej niż rok temu i teraz coś się zmieniło.

[201705250955]

A po kiego chcesz iść na studia?
Jak lubisz pisać i analizować teksty to może poszukaj pracy w tym kierunku. Po pierwsze zainwestuj czas w naukę języka angielskiego, o ile nie znasz go dobrze, po drugie zacznij szukać pracy. Nie każdy musi mieć studia, po drugie te zawsze można rozpocząć w trakcie pracy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja studiowałam filologię, wprawdzie nie polską, a obcą i oczywiście, że wymagano od nas bardzo dobrej znajomości gramatyki już na wstępie.
Filologia to nie tylko czytanie między wierszami (w ogóle o co chodzi? Masz jakiekolwiek pojęcie o porządnej analizie, interpretacji i wartościowaniu tekstu? Czy wydaje Ci się, że będziesz musiała się zastanawiać, "co poeta miał na myśli"?) i pisanie pięknie ubarwionych zdań.
To wszelkie gramatyki historyczne, opisowe, jery, palatalizacje i inne cuda.
Wbrew pozorom daleko od matematyki filologia nie pada.

[Midnight___]

Napisane przez pffe

Idź na polonistykę, zostań bezrobotną. Brawo

Dokładnie. Tak samo (a w sumie gorzej) po dziennikarstwie. Mam mnóstwo znajomych po obu kierunkach i jest ciężko o pracę - jakąkolwiek.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Gabrielka92

Napisałam to w kontekście matematyki - i tak uważam, że jeżeli chodzi o matematykę na studiach to wyćwiczyć schematy itd i to 3,0 się spokojnie dostanie. Miałam przedmiot ekonomiczny na studiach, wiało nudą, że aż miło no ale jakoś wszyscy zaliczyli.

A odnośnie tego, że ekonomia nie jest przedmiotem humanistycznym - otóż wczoraj byłam na konferencji poświęconą właśnie sytuacji ekonomicznej itd. i jedna z zaproszonych Pań (była z SGH to powiedzmy, że zna się na rzeczy) powiedziała, że ekonomia jest nauką humanistyczną, tylko wykorzystuje matematykę a nie, że się na niej opiera (tutaj powiedziała, jak się nazywa ta dziedzina, niestety nie pamiętam).

a odnośnie "NIE DA SIE" - chyba chcesz, żeby wyszło na to, że studia są "beeeee" a tak naprawdę to sama podjęłaś taką a nie inną decyzję.

Oł plis. Mam dyplom z ekonomii i bawi mnie twoj post.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Autorko spelniaj sie, studiuj filologie polski. Podziwiam jak znajdziesz taki kierunek.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Fitkaa

Mysle, ze w mojej wypowiedzi jest mnostwo znakow interpunkcyjncyh i są one prawidlowo użyte. Jak wiadomo moge się mylic, wiec powiedz mi gdzie zrobiłam błędy. - nie mówię tego złosliwie tylko chcę się dowiedzieć,o swoich błędach. Tym bardziej o błędach ortograficznych, których patrzę patrzę i dalej nie zauważam.

Nie kreuję się na najlepszego studenta. Po prostu wiem, że potrafię napisać naprawde dobrą pracę pod względem używanego słownictwa, potrafię przysłowiowo (czytanie między wierszami to nie przysłowie, tylko związek frazeologiczny)"czytać między wierszami". Mam łatwość przerabia zdań w taki sposób, aby dobrze brzmiały. Mam duuży zasób słów, bo czytam NAPRAWDĘ duzo. Lekkie pióro, zdolnosc kolorowania słowem,ubranie wypowiedzi (nie da się "ubrać wypowiedzi", można coś "ubrać w słowa") w taki sposob, że chce sie tego sluchac - mysle, że są to cechy do przypisania (przypisywane, nie "do przypisania") ludziom, którzy wiążą coś z polskim (nie można "wiązać czegoś", można "wiązać swoją przyszłość z") Jesli chodzi Ci bo bledy, ze nie pisze "ę,ą" itp., to po prostu z lenistwa pisania na klawiaturze.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ah pominełam wazny fakt, ze ja jeszcze NIE STUDIUJE filologii polski. Także (tak, że, "także" oznacza zupełnie coś innego!) mysle, ze cala nauka tej gramatyki itp dopiero przedemna (matko bosko częstochosko, to się pisze osobno). Po to są te przedmioty, zeby sie nauczyc lub dowiedziec czegos nowego

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------



Uczyłaś sie kiedykolwiek tak konkretnie ekonomii? Naprawde myslisz, ze ekonomii da się nauczyc na pamiec (schematy itp.) ? Uwierz mi, NIE DA SIE.. ekonomia jest scisle zwiazana z matematyka i na pewno nie jest przedmiotem humanistycznym.

Odnośnie czerwonego - zaznaczyłam Ci na niebiesko błędy, które zrobiłaś tylko w tej wiadomości. Sorry, ale masz o sobie zdecydowanie zbyt wysokie mniemanie

"Lenistwa pisania" nie kumam, bo czasem walisz ogonki, a czasem nie. To jest niechlujność, nie lenistwo. I to wyklucza pracę z tekstem, jakąkolwiek. Takie złe nawyki później zostają, wiem, bo poprawiam teksty po osobie, która miała taką tendencję.