Rozstanie z facetem - część 13 :(

[maczupikczu]

mam

[sunset girl]

Napisane przez maczupikczu

sunset girl bierzesz jakies psychotropy?
a ta terapia to w jakim ma byc nurcie

taak, magnez, omegę 3, deprim forte i labofarm na uspokojenie mogą być?

poznawczo-behawioralna (o to Ci chodzi, tak?).

[elvegirl]

Napisane przez maczupikczu

mam

No to się nie dziw, że się nie możesz z niego wyleczyć

[sunset girl]

Napisane przez elvegirl

No to się nie dziw, że się nie możesz z niego wyleczyć

A ja nie mam i też nie mogę

[elvegirl]

Napisane przez sunset girl

A ja nie mam i też nie mogę

Bo po pierwsze u Ciebie minęło mało czasu, a po drugie Ty wcale nie chcesz zapomnieć. Co z tego, że nie masz z nim kontaktu, skoro wciąż o nim myślisz? Co z tego, że nie masz z nim kontaktu, skoro zamiast zająć się swoim życiem, siedzisz i rozbierasz na czynniki pierwsze każdą sytuację? Po kilka, jeśli nie kilkanaście razy?

[koya89]

witam! powracam po kilku na prawdę dobrych dniach. niestety wraz z nowym tygodniem powrócił zły humor a w parze z nim wyrzuty sumienia i poczucie bycia tą 'gorszą'...
wyrzuty sumienia - że to ja zniszczyłam ten związek... w dużej mierze to moja zasługa niestety... mojej z***anej psychiki!!!
poczucie bycia tą gorszą - w czym ona niby jest lepsza ode mnie? co ma takiego, czego ja nie mam?

Napisane przez sunset girl

Problem w tym, że ja mam ekstremalne huśtawki. Raz gadam z sensem, myślę racjonalnie, za chwilę żyję nadzieją, że i tak do siebie wrócimy, po czym wpadam w poczucie winy i czarną rozpacz. Wszystko to dzieje się z różną częstotliwością, raz na przestrzeni kilku dni, raz na przestrzeni kilku godzin.
Więc czasem wydaje się, że jest poprawa, a potem okazuje się, że jednak nie. Najlepiej obserwuje to moja mama, z którą mieszkam.

Kochana takie huśtawki to chyba rzecz normalna w takich sytuacjach... ja np pół dnia mam dobry humor, jak jestem na uczelni wśród ludzi, po czym już wracając samochodem do domu zaczynam odczuwać przygnębienie, a w domu to już totalna rozsypka... nie wiem ile to jeszcze potrwa...

[mimimka]

Dziewczyny, jest to troche wstydliwy temat wiec bardzo prosze nie wysmiejcie mnie... Na studiach kumpluje sie ztaka jedna dziewczyna z ktora bardzo dovrze sie dogaduje i wszystko byloby dpbrze gdyby ona nie zaczela mi sie podobac (WTF!?)... Nie wiem nawet jak to okreslic, czuje po prostu ze mi sie podoba choc "zblizen" nie potrafie sobie wyobrazic i mnei to odrzuca (jesli juz to tylko pocalunek)ale czuje tak jakby ona byla moim "wypelniaczem". Nie wiem czy to jest normalne, moze po prostu bardzo ja lubie ale zmartwilo mnie bo nigdy nie czulam czegos takiego do innej dziewczyny

X sie nie odzywa caly czas... Nawet nie mam jak mu powiedziec BYE.... hyh... No nic-poczekam az sam usunie "status zwiazku"
ELVE, MNIE DO Y CIAGNIE BO JEST STARSZY, MA 27 LAT, DOJRZALSZY OD OBYDWU MOICH BYLYCH RAZEM WZIETYCH i to ze zaprosil mnie na kolacje i chcial zabrac na tor mnie urzeklo. Ciagnie mnie do niego, wiem ze jest to prawie niewykonalny zwiazek ale przyjazn bylaby naprawde bardzo fajna

[maczupikczu]

sunset girl nie o takie leczenie mi chodzi a o leki antydepresyjne
ale jesli te ci pomagaja to luz
tak o ta nazwe mi chodzilo i co pomaga ci ta terapia?

elve ma racje poki bedziesz rozmyslac to nic nie da, a ja tkwie w tej chorej znajomosci i tez jest kupa juz rok minal a ja sie czuje coraz gorzej jak widac

[juniorka89]

Kamień spadł mi z serca nie spotkamy się dzisiaj
Ja jestem jakaś nie logiczna bez kitu Koleś za mną szaleje a ja jeszcze sie z nim nie spotkałam a już szukam dziury w całym ;/
Bo jest 8 lat starszy (chyba jakiś uraz po eksie mam),za pare miesiecy będzie miał 30-stkę a ja sie czuje przy nim jak gówniara...W dodatku dobija mnie fakt,że on już może baaaardzo poważnie myśleć odnośnie dalszego życia a ja??
Dlaczego cholera jasna nie moze być młodszy

Elve

[lily92920]

Napisane przez bluecream

No właśnie sama nie potrafię tego zrozumieć. Czyżby uzależnienie?

Mozliwe. Mnie też ciagnie do eks'a. Tylko, że ja nie mam nikogo... A Ty już znalazłaś nowego faceta, z którym, jak piszesz- jesteś szczęśliwa...

[elvegirl]

Napisane przez koya89

witam! powracam po kilku na prawdę dobrych dniach. niestety wraz z nowym tygodniem powrócił zły humor a w parze z nim wyrzuty sumienia i poczucie bycia tą 'gorszą'...
wyrzuty sumienia - że to ja zniszczyłam ten związek... w dużej mierze to moja zasługa niestety... mojej z***anej psychiki!!!
poczucie bycia tą gorszą - w czym ona niby jest lepsza ode mnie? co ma takiego, czego ja nie mam?

Wyrzuty sumienia przekuj w pracę nad sobą...

Co ona ma? Powiew nowości

[Malla]

Napisane przez bluecream

Wpędził mnie znów w poczucie winy. I nie czuję się z tym najlepiej. Wiem, że durna jestem, że inicjuję ten kontakt, że to nie jest materiał na mojego kumpla, bo kompletnie nie potrafi on złapać do mnie dystansu. Dziewczyny co robić? Cały czas zależy mi na znajomości z nim, ale też w taki chory sposób, na zasadzie chyba, żeby mu pokazać, że jest mi w życiu dobrze. Co o tym myślicie?

Tu pomoże tylko brak kontaktu.

Napisane przez lily92920

A możliwe, że mu sie zaczyna "odwidywać"?

Możliwe, ale nawet jakby przyszedł do Ciebie dziś z koszem kwiatów, daj SOBIE czas. Przypomnij sobie o tych chamskich odzywkach, niech Ci się w głowie świeci czerwona lampka. Życie bez niego może być jeszcze piękniejsze.

Napisane przez Avv

On naprawdę jest dobrym człowiekiem, tylko źle się dzieje ostatnio.

Może powinniście zostać przyjaciółmi? W przyjaźni łatwiej o egzekwowanie szacunku niż w związku.

Napisane przez koya89

poczucie bycia tą gorszą - w czym ona niby jest lepsza ode mnie? co ma takiego, czego ja nie mam?

Co ona ma? Pecha, że ma takiego beznadziejnego faceta

Napisane przez sunset girl

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Jestem na tak, ale chyba nie teraz, za wcześnie. Spotkajcie się kiedyś tam, w przyszłości.

Napisane przez kimi1000

No, ale mi się egzemplarz trafił...
Jak jest problem, to ROZMAWIA i WYJAŚNIA.
Cierpliwy i na dodatek słucha, co sie do niego mówi.
Ech, rozmarzyłam się...

Masz psa? Bo dziw bierze, że to o mężczyźnie

Napisane przez maczupikczu

ja jestem w fatalnym stanie, ale i tak to gowno kogokolwiek obchodzi bo przeciez nikt za mnie o nim nie zapomnie, nie zyc tym co bylo, jest coraz gorzej...

Nas obchodzi

[chuckysbride]

hej

Ja nie mam już kontaktu z AD, czas mija, zapominam(?), a raczej próbuje, nie próbowałam się z nim kontaktować , jestem z tego dumna.

Bardzo tęsknię.

[elvegirl]

Napisane przez mimimka

Dziewczyny, jest to troche wstydliwy temat wiec bardzo prosze nie wysmiejcie mnie... Na studiach kumpluje sie ztaka jedna dziewczyna z ktora bardzo dovrze sie dogaduje i wszystko byloby dpbrze gdyby ona nie zaczela mi sie podobac (WTF!?)... Nie wiem nawet jak to okreslic, czuje po prostu ze mi sie podoba choc "zblizen" nie potrafie sobie wyobrazic i mnei to odrzuca (jesli juz to tylko pocalunek)ale czuje tak jakby ona byla moim "wypelniaczem". Nie wiem czy to jest normalne, moze po prostu bardzo ja lubie ale zmartwilo mnie bo nigdy nie czulam czegos takiego do innej dziewczyny

X sie nie odzywa caly czas... Nawet nie mam jak mu powiedziec BYE.... hyh... No nic-poczekam az sam usunie "status zwiazku"
ELVE, MNIE DO Y CIAGNIE BO JEST STARSZY, MA 27 LAT, DOJRZALSZY OD OBYDWU MOICH BYLYCH RAZEM WZIETYCH i to ze zaprosil mnie na kolacje i chcial zabrac na tor mnie urzeklo. Ciagnie mnie do niego, wiem ze jest to prawie niewykonalny zwiazek ale przyjazn bylaby naprawde bardzo fajna

Po pierwsze Y, bo się rzuca w oczy przez czcionkę Wiek nie świadczy o dojrzałości, mój eks półobecny ma ponad 32 lata i zonk
Nic o nim jeszcze nie wiesz, więc nie masz czym się zachwycać - X też Cię zachwycił na dzień dobry, że o eksie nie wspomnę. No i o tamtym trzydziestolatku
Opanuj się trochę Kobito.

Jak Cię ciągnie, to o przyjaźni nie ma mowy. I dobrze o tym wiesz.


X - no cóż, nie on jeden kończy sprawę milcząc


A co do tej dziewczyny - Ty ogólnie teraz niedopieszczona jesteś, to się będziesz rzucać na wszelkie piękno, jak widać niezależnie od płci
Spokojnie, poczekaj aż Ci się emocje uspokoją.
BTW seks z kobietą to fajna sprawa

[bluecream]

Elvegirl. Nie omieszkam i bardzo, bardzo dziękuję

[Malla]

mimimka - nie ma w tym nic dziwnego, kobiety bardzo często są o niebo atrakcyjniejsze od mężczyzn dla innych kobiet

Napisane przez chuckysbride

Ja nie mam już kontaktu z AD, czas mija, zapominam(?), a raczej próbuje, nie próbowałam się z nim kontaktować , jestem z tego dumna.

[elvegirl]

Napisane przez juniorka89

Kamień spadł mi z serca nie spotkamy się dzisiaj
Ja jestem jakaś nie logiczna bez kitu Koleś za mną szaleje a ja jeszcze sie z nim nie spotkałam a już szukam dziury w całym ;/
Bo jest 8 lat starszy (chyba jakiś uraz po eksie mam),za pare miesiecy będzie miał 30-stkę a ja sie czuje przy nim jak gówniara...W dodatku dobija mnie fakt,że on już może baaaardzo poważnie myśleć odnośnie dalszego życia a ja??
Dlaczego cholera jasna nie moze być młodszy

Elve

No już, już jestem

Pamiętasz jak ja świrowałam z Młodym? Że niski, że młody, że ogólnie nie ten świat? I co mi wtedy pisałyście? No właśnie

Spróbuj, co Ci szkodzi

Jak mawia moja znajoma, właścicielka sklepu z ubraniami - "przymierzanie nic nie kosztuje, a można trafić na coś, co niepozornie wygląda na wieszaku, a na tobie cud miód"

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez chuckysbride

hej

Ja nie mam już kontaktu z AD, czas mija, zapominam(?), a raczej próbuje, nie próbowałam się z nim kontaktować , jestem z tego dumna.

Bardzo tęsknię.

No my też jesteśmy dumne z Ciebie

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

bluecream - podziękujesz jak wytrwasz i jak to pomoże

[mrytka]

Napisane przez elvegirl

Wcale nie, bo oni chcą do nas wrócić wtedy, kiedy my już nie mamy na to ochoty. Plączą nam tylko w życiu diabli wiedzą po co.

Dokładnie. Ja myślę, że większość z nich lubi mieć świadomość tego, że eks po nich rozpacza, jakby kiwnęli palcem to by przyleciała. A jak eks się tak nie zachowuje, to trzeba przypomnieć, żeby nie było jej tak wspaniale.

Napisane przez Malla

Możliwe, ale nawet jakby przyszedł do Ciebie dziś z koszem kwiatów, daj SOBIE czas. Przypomnij sobie o tych chamskich odzywkach, niech Ci się w głowie świeci czerwona lampka. Życie bez niego może być jeszcze piękniejsze.

Zaczynam właśnie dochodzić do takich wniosków

[koya89]

Napisane przez elvegirl

Wyrzuty sumienia przekuj w pracę nad sobą...

Co ona ma? Powiew nowości

powiew nowości na pewno...;] bo po 3 latach niestety można już się stać nudną...
a co do pracy nad sobą - staram się... ale chyba podchodzę do tego od złej strony...

Napisane przez Malla

Co ona ma? Pecha, że ma takiego beznadziejnego faceta

kiedyś był inny...

[lily92920]

Napisane przez Malla

Możliwe, ale nawet jakby przyszedł do Ciebie dziś z koszem kwiatów, daj SOBIE czas. Przypomnij sobie o tych chamskich odzywkach, niech Ci się w głowie świeci czerwona lampka. Życie bez niego może być jeszcze piękniejsze.

Obyś miała rację, co do pogrubionego...
Co do czerwonego- na pewno bede potrzebowała czasu na przemyslenia, z ramionami otwartymi go nie przyjmę, jedyne co, to to, aby zechciał wrócić... Wtedy to ja bede górą! I to ode mnie bedzie wszystko zależało...

[kimi1000]

Napisane przez Malla

Masz psa? Bo dziw bierze, że to o mężczyźnie

Sama się dziwię, bo jakby mi ktoś powiedział, że coś dobrego o facecie napiszę, to bym go wyśmiała

Wdech, wydech...

[mrytka]

Napisane przez lily92920

Obyś miała rację, co do pogrubionego...
Co do czerwonego- na pewno bede potrzebowała czasu na przemyslenia, z ramionami otwartymi go nie przyjmę, jedyne co, to to, aby zechciał wrócić... Wtedy to ja bede górą! I to ode mnie bedzie wszystko zależało...

Obyś została na tej gorze, a nie spadła na dno Wiesz, ja nie raz tak myślałam, że niedoszły do mnie napisze i to ja będę górą. Pisał, byłam górą kilka minut, bo go nie olewałam tylko radośnie mu odpisywałam, dla niego rozstałam się z X i jak widać sama jestem raczej bliżej dołu niż tej góry.

[Malla]

Napisane przez koya89

kiedyś był inny...

każdy z nas był kiedyś inny, ludzie się zmieniają, to normalne

szkoda, że zmienił się akurat w tę stronę, ale teraz już nic na to nie poradzisz.

[lily92920]

Napisane przez mrytka

Obyś została na tej gorze, a nie spadła na dno Wiesz, ja nie raz tak myślałam, że niedoszły do mnie napisze i to ja będę górą. Pisał, byłam górą kilka minut, bo go nie olewałam tylko radośnie mu odpisywałam, dla niego rozstałam się z X i jak widać sama jestem raczej bliżej dołu niż tej góry.

Nie, nie... Chodzi mi raczej o to, że bede widziała, że jemu zależy i wtedy bede mogła decydować, czy chce wrócić, czy nie...

[kimi1000]

Napisane przez lily92920

Nie, nie... Chodzi mi raczej o to, że bede widziała, że jemu zależy i wtedy bede mogła decydować, czy chce wrócić, czy nie...

Je nie wierzę w takie nagłe zmiany i starania. Prędzej, czy później wyjdzie szydło z worka.

[sunset girl]

Napisane przez elvegirl

Bo po pierwsze u Ciebie minęło mało czasu, a po drugie Ty wcale nie chcesz zapomnieć. Co z tego, że nie masz z nim kontaktu, skoro wciąż o nim myślisz? Co z tego, że nie masz z nim kontaktu, skoro zamiast zająć się swoim życiem, siedzisz i rozbierasz na czynniki pierwsze każdą sytuację? Po kilka, jeśli nie kilkanaście razy?

No tak, ale z drugiej strony gdybym tego nie robila, poszłabym się rzucić z mostu a tak przynajmniej mam watpliwosci, ktore mnie powstrzymują

Napisane przez maczupikczu

sunset girl nie o takie leczenie mi chodzi a o leki antydepresyjne
ale jesli te ci pomagaja to luz
tak o ta nazwe mi chodzilo i co pomaga ci ta terapia?

elve ma racje poki bedziesz rozmyslac to nic nie da, a ja tkwie w tej chorej znajomosci i tez jest kupa juz rok minal a ja sie czuje coraz gorzej jak widac

wiem, to był żart.
terapię, taką prawdziwą, to dopiero zacznę.

Napisane przez elvegirl

Co ona ma? Powiew nowości

przede wszystkim...

[mrytka]

Napisane przez lily92920

Nie, nie... Chodzi mi raczej o to, że bede widziała, że jemu zależy i wtedy bede mogła decydować, czy chce wrócić, czy nie...

No tak, ale ja też chciałam decydować jednak w praktyce wychodziło inaczej. Serce brało górę nad rozumem, który mówił bądź dla niego chłodna, obojętna, nie zgadzaj się na wszystko czego chce. Serce mówiło nadal coś czujesz i leć do niego. Niestety ciężko było posłuchać rozumu, bo mimo wszystko chciałam być z nim. Mimo, że myślałam, że to ja będę rozdawać tu karty, to on je rozdawał od początku do końca.
Myślę, że dopiero za kilka miesięcy jak jego widok nie będzie robił na mnie najmniejszego wrażenia mogłabym w spokoju i na chłodno podjąć decyzję, jeżeli by się do mnie odezwał. Teraz to nie było nic na chłodno. Radość, że on jednak chce uniemożliwiała mi to.
Chcę Cię po prostu ostrzec, żebyś nie męczyła się z tym tak jak ja i tyle ile ja, bo jego temat wałkuję tu już od lipca.

[lily92920]

Napisane przez kimi1000

Je nie wierzę w takie nagłe zmiany i starania. Prędzej, czy później wyjdzie szydło z worka.

Ale, że jak, bo nie zabradzo rozumiem... Że on sie bedzie starał, a za jakiś czas i tak znowu sie popieprzy?

[koya89]

Napisane przez Malla

każdy z nas był kiedyś inny, ludzie się zmieniają, to normalne

szkoda, że zmienił się akurat w tę stronę, ale teraz już nic na to nie poradzisz.

jego wybór. ale i tak wychodzę z założenia, że każdy zasługuje na drugą szansę... ja mu ją kiedyś dałam, a on mi niestety nie... wolał mnie skreślić, niż uwierzyć w to, że jestem w stanie się zmienić... a jestem! po tym wszystkim inaczej patrzę na świat. cóż... człowiek uczy się na błędach... mam nauczkę na przyszłość, ale szkoda, że nie mogę mu pokazać, że potrafię się zmienić, jeśli mi na kimś zależy

[elvegirl]

Napisane przez lily92920

Nie, nie... Chodzi mi raczej o to, że bede widziała, że jemu zależy i wtedy bede mogła decydować, czy chce wrócić, czy nie...

Ale przecież Ty dajesz mu jasno do zrozumienia, że chcesz wrócić, że kochasz i wybaczysz bez mrugnięcia! Jak? Wybaczając tak po prostu jego chamstwo.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez kimi1000

Je nie wierzę w takie nagłe zmiany i starania. Prędzej, czy później wyjdzie szydło z worka.

A propos, widział ktoś Caramelli?

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez koya89

jego wybór. ale i tak wychodzę z założenia, że każdy zasługuje na drugą szansę... ja mu ją kiedyś dałam, a on mi niestety nie... wolał mnie skreślić, niż uwierzyć w to, że jestem w stanie się zmienić... a jestem! po tym wszystkim inaczej patrzę na świat. cóż... człowiek uczy się na błędach... mam nauczkę na przyszłość, ale szkoda, że nie mogę mu pokazać, że potrafię się zmienić, jeśli mi na kimś zależy

Nie zmieniaj się dla kogoś, tylko dla siebie.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez sunset girl

No tak, ale z drugiej strony gdybym tego nie robila, poszłabym się rzucić z mostu a tak przynajmniej mam watpliwosci, ktore mnie powstrzymują

Ale te rozkminy wiele razy już Cię na skraj tego mostu doprowadzały