Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XI

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201704060907]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No właśnie, tego się obawiam, oczywiście jest mnóstwo pracy.

Zastanawiam się, co oni "wyczytują" z dnia próbnego, bo sama nie wiem, i tak jestem "do przyuczenia",więc co oni chcą sprawdzić na takim dniu?
Jestem załamana

[patisia123]

Chcą sprawdzić czy zgodzisz się na pracę bez wynagrodzenia, bez umowy

Szukaj dalej.

[201708161007]

Podziwiam taki zmysł przedsiębiorczości - proponują wolontariat jak w jakiejś fundacji. Aż żal czytać, że takie zjawiska zachodzą w branży księgowej... Ciekawe, że nie boją się, że osoba, która nie ma żadnej pisemnej zgody na dostęp do akt, nie ukradnie danych.
Mizmaz, ja na twoim miejscu bym nie jechała do nich. To nie jest wiarygodny potencjalny pracodawca.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez mizmaz

Zastanawiam się, co oni "wyczytują" z dnia próbnego,

poziom desperacji kandydata. jak ktoś się zgodzi na te wszystkie wariactwa "na próbę", to będzie się godził i później. a szefunciowi w to graj.

[201710160952]

Napisane przez patisia123

Chcą sprawdzić czy zgodzisz się na pracę bez wynagrodzenia, bez umowy

Szukaj dalej.

O to to to
Nie zgadzaj się.

[201704060907]

Jedyne co teraz chcę, to chce mi się płakać.
To nie jest stricte księgowość, bo to żadne biuro rachunkowe, tylko firma transportowa W KTÓREJ jest dział księgowość.

[201704060907]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7116374 6]poziom desperacji kandydata. jak ktoś się zgodzi na te wszystkie wariactwa "na próbę", to będzie się godził i później. a szefunciowi w to graj.[/QUOTE]

Chyba masz rację, bo jak pisałam - były też osoby, które chciały zmienić pracę, ale nie zgodziły się na dni próbne, przez co szef ich nie wybrał.
Chyba jestem zbyt naiwna, zresztą facet się zapierał, że są porządną firmą...i nie robią cyrków, że umowa zawsze jest...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kazleto]

Napisane przez AylarLi

Nawet do dzialu kadr by przewalac umowy i swiadectwa?

Kadry w korpo to nie tylko przewalanie dokumentów, są różne działy zajmujące się różnymi rzeczami
A jesli to miedzynarodowe korpo to często komunikacja (maile itp) jest w języku angielskim. No i czesto taki oddział korpo zatrudnia obcokrajowcow, z ktroymi tez sie trzeba jakos dogadac

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez mizmaz

Wracam z dnia próbnego, może ktoś mi coś doradzi, bo mam mętlik w głowie.
Żeby to zgrabnie szło, wypunktuje wszystko:
1. Dzień próbny ma się przeciągnąć do piątku. Księgowa stwierdziła, że dobrze by było, gdybym zobaczyła jak to wygląda.
Oczywiście nikt nie zamierza mi za to zapłacić
2. W piątek szef miałby zdecydować, czy zostaję, czy nie.
3. Praca jest o tyle dziwna, że nigdy nie wiadomo, o której się wychodzi z pracy - nawet punkt 16 można się dowiedzieć, że zostaje się 2 godziny.
Oczywiście nikt za to nie płaci.
4. Ewentualną umowę miałabym zobaczyć dopiero po badaniach lekarskich, a przed nimi miałabym pracować za darmo
5. Miała być umowa o pracę na rok, niestety zaczęły się różne wersje, może darmo, może próbna na miesiąc?
6. Przede mną były osoby, które chciały zmienić pracę (osoby pracujące) i chciały pracować - lecz nie zgadzały się na dni próbne, dlatego szef wybrał mnie. (Mnie, darmowego łosia)

Mam mętlik, powiedziałam, że nie jestem pewna, czy jutro będę w stanie przyjechać (myślałam, że tylko JEDEN dzień próbny, dla mnie to przesada w ogóle takie coś robić, a już kilka dni - i za to nie płacić).
Z jednej strony fajnie byłoby mieć pracę - z drugiej przeraża mnie ta dziwna sytuacja, te umowy, kręcenie.

Dziewczyna, która tam pracuje 2 lata i mnie dziś przyuczała, mówiła, że pracowała miesiąc, po czym nie dostawszy pensji - poszła do szefa, a on zdziwiony spytał "To Ty masz umowę"? Po prostu nie chcę takich cyrków, nie wiem, doradźcie, bo nie wiem czy jutro jechać

odpuściłabym sobie na twoim miejscu, jakieś lewe to wszystko

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[AylarLi]

Kpina po prostu. Mnie wkurza, że gdy znajdę ogłoszenie w którym spełniam wymagania to i tak nie zapraszają mnie. To pewnie, przez to, że wszędzie miałam tak krótko umowy.


No cóż, szukam dalej do kadr lub podobne. Wczoraj wysłałam 4 cv. Dzisiaj nic. Już chyba ciągle te same oferty mi się wyszukują. Znowu jakiś przestój. Szkoda, że nikt w rodzinie nie ma własnego biznesu to chociaż załatałabym dziurę doszkalając się w ich administracyjnych sprawach.

[201704060907]

Napisane przez AylarLi

Kpina po prostu. Mnie wkurza, że gdy znajdę ogłoszenie w którym spełniam wymagania to i tak nie zapraszają mnie. To pewnie, przez to, że wszędzie miałam tak krótko umowy.


No cóż, szukam dalej do kadr lub podobne. Wczoraj wysłałam 4 cv. Dzisiaj nic. Już chyba ciągle te same oferty mi się wyszukują. Znowu jakiś przestój. Szkoda, że nikt w rodzinie nie ma własnego biznesu to chociaż załatałabym dziurę doszkalając się w ich administracyjnych sprawach.

Niekoniecznie, zobacz ja miałam takie dziury w CV, że a wstyd, a jednak ostatnio miałam sporo telefonów
Dobrze,że wysłałaś choć 4 CV, ja przez ostatnie 3 tygodnie wysłałam może ze 3 łącznie

[AylarLi]

Ja mam jedna wielka dziure od roku. Przez ostatnie miesiace pracowalam na stanowiskach nie związanych zupelnie z tym czego szukam. Dlatego nie wpisuje tego do cv. Bo na co mi w kadrach kasa fiskalna i zamowienia towaru?

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Chcialam sie zarejstrowac w polecanym likedit czy jakos tak. Jest tam opcja na wstepie by podac ostatniego pracodawce. Ale skoro szukam pracy biurowej to nie bede podawac, ze ostatnio pracowalam w handlu. Olac ten podpunkt czy wpisac moj ostatni staz w biurowy?

[201704060907]

Ale moje CV to też misz-masz, a dziura "specjalna" roczna to chyba nic dobrego?
Wpisz, wiadomo będzie, że coś robisz.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez AylarLi

Chcialam sie zarejstrowac w polecanym likedit czy jakos tak. Jest tam opcja na wstepie by podac ostatniego pracodawce. Ale skoro szukam pracy biurowej to nie bede podawac, ze ostatnio pracowalam w handlu. Olac ten podpunkt czy wpisac moj ostatni staz w biurowy?

linkedin ja bym wpisała ten staż.

[kazleto]

Napisane przez AylarLi

Ja mam jedna wielka dziure od roku. Przez ostatnie miesiace pracowalam na stanowiskach nie związanych zupelnie z tym czego szukam. Dlatego nie wpisuje tego do cv. Bo na co mi w kadrach kasa fiskalna i zamowienia towaru?

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Chcialam sie zarejstrowac w polecanym likedit czy jakos tak. Jest tam opcja na wstepie by podac ostatniego pracodawce. Ale skoro szukam pracy biurowej to nie bede podawac, ze ostatnio pracowalam w handlu. Olac ten podpunkt czy wpisac moj ostatni staz w biurowy?

pracuje w HR w korpo właśnie, w dziale, w którym jest dużo kontaktu z pracownikami. Niedawno dostałam prace, przedtem też pracowałam jako sprzedawca. I wpisałam tę prace do CV i okazało się, że pomogło mi to w dostaniu tej pracy, bo wpisałam pod tym rzeczy w stylu "be involved in stock control and management", "working within established guidelines", "ensuring high levels of customer satisfaction through excellent sales service" i inne tego typu pierdoły, oni to lubią. Wszystko da się jakoś ciekawie opisać, nawet jak sie po prostu przewalało ciuchy w sklepie z przymierzalni na półkę. Ja wysyłałam CV po angielsku, bo taki był wymóg, ale po polsku myślę, że też sie da to ciekawie zrobić. Lepsze to niż dziura w CV, chyba, że masz dużo doświadczenia typowo biurowego, to wtedy bym pominęła.

A na Linkedin wpisałabym staż jako ostatni

[MsLizard]

Mizmaz, skoro szef nie chciał dać umowy osobom z doświadczeniem tylko zapraszał na dzień próbny, to tym bardziej nie będzie skory dać tej umowy osobie bez doświadczenia. Chyba, że go po miesiącu darmowej pracy oświeci.

[ciemnowlosa]

halo dziewczyny ratujcie bo nie wytrzymam!

pisałam Wam wcześniej ze startuje do budżetówki. Jutro ma się odbyć konkurs pisemny, wiec wzielam wolne w aktualnej robocie, ostro się uczę.

Aż tu wchodzę na BIP i widzę ogłoszenie, że na to stanowisko już kogoś przyjęli! No kurde, przecież konkurs się nawet nie odbył?!?!?!

O co chodzi? czy to możliwe że będzie jeszcze jedno wolne stanowisko? Zgłupiałam totalnie...

[AylarLi]

Dzieki dziewczyny za rady :x musimy byc dobrej mysli. Ja np. Wolny czas wykorzystuje tez na leczenie. Mam trocje problemow i zamiast isc w nowej robocie ns l4 moze uda mi sie z pewnymi sprawami uporac przed jakims zatrudnieniem.
Dodatkowo pilnuje kontaktu z angielskim bo rok temu to olalam i zapomnialam wielu wyrazen. Czytam i slucham i juz jedt lepiej. Gorzej z mowieniem na żywo bo nie mam z kim.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Dzieki dziewczyny za rady :x musimy byc dobrej mysli. Ja np. Wolny czas wykorzystuje tez na leczenie. Mam trocje problemow i zamiast isc w nowej robocie ns l4 moze uda mi sie z pewnymi sprawami uporac przed jakims zatrudnieniem.
Dodatkowo pilnuje kontaktu z angielskim bo rok temu to olalam i zapomnialam wielu wyrazen. Czytam i slucham i juz jedt lepiej. Gorzej z mowieniem na żywo bo nie mam z kim.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ciemnowlosa]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

byl tylko jeden nabór, w ogłoszeniu nic nie wspominają jakoby miały być dwa wolne etaty...

[201704060907]

Napisane przez ciemnowlosa

byl tylko jeden nabór, w ogłoszeniu nic nie wspominają jakoby miały być dwa wolne etaty...

Dziwne.
A kiedy miał być ten konkurs?
Może to ty pomyliłaś datę?
Raczej w budżetówce nie robią takich cyrków, że bez konkursu kogoś zatrudniają, mimo wszystko chcą być zgodni z prawem i nawet jak mają kogoś na stanowisko - to i tak przeprowadzają konkurs.

[ciemnowlosa]

jutro na 100% nie pomylilam daty:P

matko, moze to jakis zbieg okolicznosci, no nie wiem.

ale szkoda mi marnowac urlop w pracy zeby pójść na konkurs i pocałowac klamke

[sovianka]

Napisane przez mizmaz

Wracam z dnia próbnego, może ktoś mi coś doradzi, bo mam mętlik w głowie.
Żeby to zgrabnie szło, wypunktuje wszystko:
1. Dzień próbny ma się przeciągnąć do piątku. Księgowa stwierdziła, że dobrze by było, gdybym zobaczyła jak to wygląda.
Oczywiście nikt nie zamierza mi za to zapłacić
2. W piątek szef miałby zdecydować, czy zostaję, czy nie.
3. Praca jest o tyle dziwna, że nigdy nie wiadomo, o której się wychodzi z pracy - nawet punkt 16 można się dowiedzieć, że zostaje się 2 godziny.
Oczywiście nikt za to nie płaci.
4. Ewentualną umowę miałabym zobaczyć dopiero po badaniach lekarskich, a przed nimi miałabym pracować za darmo
5. Miała być umowa o pracę na rok, niestety zaczęły się różne wersje, może darmo, może próbna na miesiąc?
6. Przede mną były osoby, które chciały zmienić pracę (osoby pracujące) i chciały pracować - lecz nie zgadzały się na dni próbne, dlatego szef wybrał mnie. (Mnie, darmowego łosia)

Mam mętlik, powiedziałam, że nie jestem pewna, czy jutro będę w stanie przyjechać (myślałam, że tylko JEDEN dzień próbny, dla mnie to przesada w ogóle takie coś robić, a już kilka dni - i za to nie płacić).
Z jednej strony fajnie byłoby mieć pracę - z drugiej przeraża mnie ta dziwna sytuacja, te umowy, kręcenie.

Dziewczyna, która tam pracuje 2 lata i mnie dziś przyuczała, mówiła, że pracowała miesiąc, po czym nie dostawszy pensji - poszła do szefa, a on zdziwiony spytał "To Ty masz umowę"? Po prostu nie chcę takich cyrków, nie wiem, doradźcie, bo nie wiem czy jutro jechać

Jestem w szoku, że nie wstyd im było nawet coś takiego zaproponować! Jak można tak traktować ludzi....



Jestem po drugim dniu pracy (po podpisaniu umowy, nie licząc dni próbnych) i mam mieszane uczucia. Tak jak się spodziewałam, brak dokładnie sprecyzowanych obowiązków skutkuje tym, że jestem tam dokładnie od wszystkiego, nie czuję się równo traktowana, czuję się raczej, że się mną wysługują. Denerwuje mnie także to, że nie mam grafiku, chociażby na najbliższy tydzień. Nawet jak przychodzę rano do pracy to nie mogę liczyć na to, że dowiem się do której dzisiaj będę pracowała. Rekrutowałam, zgodnie z ogłoszeniem na "pracownika biurowego", a tym czasem połowę, albo 1/3 mojego czasu pracy spędzam na sprzątaniu. Szczerze jakoś mi to zbytnio nie przeszkadza, ale jednak w ogłoszeniu czy też na rozmowie powinno być to wspomniane Mam jeszcze kilka innych zarzutów, ale staram się nie zrażać się na samym początku, bo wiadomo początki zawsze są ciężkie, mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej.

[Wesel]

Napisane przez AylarLi

Kpina po prostu. Mnie wkurza, że gdy znajdę ogłoszenie w którym spełniam wymagania to i tak nie zapraszają mnie. To pewnie, przez to, że wszędzie miałam tak krótko umowy.

Pracodawcy powinni zapraszać wszystkie osoby, które spełniają wymagania?

[syklamen]

Napisane przez sovianka

Jestem w szoku, że nie wstyd im było nawet coś takiego zaproponować! Jak można tak traktować ludzi....



Jestem po drugim dniu pracy (po podpisaniu umowy, nie licząc dni próbnych) i mam mieszane uczucia. Tak jak się spodziewałam, brak dokładnie sprecyzowanych obowiązków skutkuje tym, że jestem tam dokładnie od wszystkiego, nie czuję się równo traktowana, czuję się raczej, że się mną wysługują. Denerwuje mnie także to, że nie mam grafiku, chociażby na najbliższy tydzień. Nawet jak przychodzę rano do pracy to nie mogę liczyć na to, że dowiem się do której dzisiaj będę pracowała. Rekrutowałam, zgodnie z ogłoszeniem na "pracownika biurowego", a tym czasem połowę, albo 1/3 mojego czasu pracy spędzam na sprzątaniu. Szczerze jakoś mi to zbytnio nie przeszkadza, ale jednak w ogłoszeniu czy też na rozmowie powinno być to wspomniane Mam jeszcze kilka innych zarzutów, ale staram się nie zrażać się na samym początku, bo wiadomo początki zawsze są ciężkie, mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej.

A na rozmowie o jakich obowiązkach była mowa?
Sprzątasz tylko Ty, czy też inni pracownicy biurowi?
Mną się pracownicy wyslugują od czasu jak byłam na stażu, czyli zaraz rok minie. Trzeba iść na pocztę/do banku/skoczyć po obiad - ja idę. Trzeba umyć szafki na dokumenty czy szafę i uporządkować tonę papierów/posprzątać archiwum/zrobić naklejki na szuflady/wysłać 300 listów do klientów/zrobić roczną inwentaryzację - ja robię. Trzeba zastąpić chorą koleżankę i przejąć jej działkę - ja przejmuję. Trzeba pomóc innej coś zrobić - ja to robię. W końcu każdemu może skończyć się cierpliwość. ;-)

[sovianka]

Napisane przez syklamen

A na rozmowie o jakich obowiązkach była mowa?
Sprzątasz tylko Ty, czy też inni pracownicy biurowi?
Mną się pracownicy wyslugują od czasu jak byłam na stażu, czyli zaraz rok minie. Trzeba iść na pocztę/do banku/skoczyć po obiad - ja idę. Trzeba umyć szafki na dokumenty czy szafę i uporządkować tonę papierów/posprzątać archiwum/zrobić naklejki na szuflady/wysłać 300 listów do klientów/zrobić roczną inwentaryzację - ja robię. Trzeba zastąpić chorą koleżankę i przejąć jej działkę - ja przejmuję. Trzeba pomóc innej coś zrobić - ja to robię. W końcu każdemu może skończyć się cierpliwość. ;-)

Na rozmowie nie było dokładnie sprecyzowane co miałabym robić, kontakt z klientem, sporządzanie raportów, zestawień etc., była też mowa, że czasami trzeba będzie gdzieś pojechać, np.: na jakieś targi w celach promocyjnych, itd., nie było nic o sprzątaniu. No ale tak jak pisałam wcześniej nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie. Sprzątam tylko ja Na początku dnia od hm współpracownicy? przełożonej? (nawet nie wiem jak ją nazwać, w każdym razie jest chyba kimś więcej niż zwykłym pracownikiem) słyszę: "no dobra bierzemy się za sprzątanie" po czym ona siada przy biurku, a ja chwytam mopa

[samotny_t]

Napisane przez Wesel

Pracodawcy powinni zapraszać wszystkie osoby, które spełniają wymagania?

U nas w firmie zaprasza się wszystkich, co tak trochę ponad jakieś 2/3 wymagań chociaż spełniają i wydają się ogarnięci. Ale może specyfika branży IT

[sovianka]

W poprzedniej pracy miałam bardzo dokładnie sprecyzowane co mam robić, miałam swoją "działkę" i to mi bardzo odpowiadało, nic mniej, nic więcej. W dodatku chociaż pracowałam w jednym pokoju z kierownikiem, nie czułam się kontrolowana, robiłam swoje i tyle. W obecnej pracy, muszę nawet zdawać sprawozdanie ze zrobionej tabelki w Wordzie, czy oby na pewno jest sformatowana tak, jakby ktoś sobie tego życzył Mam nadzieję, że wynika to z tego, że jestem nowym pracownikiem i chcą zobaczyć jak pracuję i w niedługim czasie nabiorą troszkę zaufania