Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[Haggat]

Napisane przez Ishani

A kojarzycie glinkę do mycia logony, z kwiatem lotosu? Wieki jej nie miałam, a była super, może za jakiś czas się skuszę 😍
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam brązową glinkę Loogony ale używam jej sporadycznie, dość szybko zastyga i nie chce przesuszyć skóry.

[201803111829]

Napisane przez Haggat

Ja mam brązową glinkę Loogony ale używam jej sporadycznie, dość szybko zastyga i nie chce przesuszyć skóry.

Spryskuj hydrolatem

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201708250935]

Jakieś takie coś chyba nowego dojrzałam w aptece

Znów obróciło, no nie wyczymie

[iamsolucky]

Napisane przez nagomiko

Jakieś takie coś chyba nowego dojrzałam w aptece

Znów obróciło, no nie wyczymie

Widziałam ostatnio i nie wiem czy skład faktycznie się zmienił i zrobili tańszą kopię hydrolipidowego Pharmacerisa bo to w końcu ta sama firma czy po prostu tylko napis walnęli ale obawiam się że jeśli to pierwsze to może być bardziej nawilżające/obciążające od starej wersji. Ja wolałam Lirenkę od Pharmacerisa bo bardziej neutralna była dla skóry choć trzeba było więcej czasu na rozsmarowanie poświęcić. Nakładanie dwóch cienkich warstw jest lepsze niż jednej grubej którą można masować i masować do usranej...

[201710160952]

Napiszę Wam co zaobserwowałam po ponad dwóch tygodniach odstawienia wszystkiego (myję tylko buzię wodą wieczorem): znaczną poprawę. I zastanawiam się jak to możliwe, bo zadowolona byłam z produktów, które używałam, zresztą niektóre zachwalałam tutaj, myślałam, że mi służyły. Hormony mam ok (badam regularnie), dieta nie ma aż tak takiego znaczenia u mnie (przetestowane), wiec musi to być nietrafiona pielęgnacja. Zamierzam jeszcze przez jakiś czas nic nie stosować, dopóki nie wymyślę co dalej. Więc wszelkie porady mile widziane

[201708250935]

Napisane przez iamsolucky

Widziałam ostatnio i nie wiem czy skład faktycznie się zmienił i zrobili tańszą kopię hydrolipidowego Pharmacerisa bo to w końcu ta sama firma czy po prostu tylko napis walnęli ale obawiam się że jeśli to pierwsze to może być bardziej nawilżające/obciążające od starej wersji. Ja wolałam Lirenkę od Pharmacerisa bo bardziej neutralna była dla skóry choć trzeba było więcej czasu na rozsmarowanie poświęcić. Nakładanie dwóch cienkich warstw jest lepsze niż jednej grubej którą można masować i masować do usranej...

Mam nadzieję, że nie wycofaja lirene 50 do skóry wrażliwej (tego w dużym opakowaniu), a zamiast tamtego wstawia ten uwielbiam ten filtr, moja skóra też, a najbardziej to portfel i jest najmniej problematyczny, bo dość szybko znika jego tlustosc w znacznym stopniu

[Korah]

Napisane przez Haggat

Ja mam brązową glinkę Loogony ale używam jej sporadycznie, dość szybko zastyga i nie chce przesuszyć skóry.

Jeszcze gorsza od białej wersji, podrażniała mi skórę strasznie i śmierdziała paczulą

Napisane przez minka05

Napiszę Wam co zaobserwowałam po ponad dwóch tygodniach odstawienia wszystkiego (myję tylko buzię wodą wieczorem): znaczną poprawę. I zastanawiam się jak to możliwe, bo zadowolona byłam z produktów, które używałam, zresztą niektóre zachwalałam tutaj, myślałam, że mi służyły. Hormony mam ok (badam regularnie), dieta nie ma aż tak takiego znaczenia u mnie (przetestowane), wiec musi to być nietrafiona pielęgnacja. Zamierzam jeszcze przez jakiś czas nic nie stosować, dopóki nie wymyślę co dalej. Więc wszelkie porady mile widziane

Na moje oko najlepiej po prostu przejść na proste i krótkie składy, z jak najmniej przetworzonych składników, do tego używać ich rozsądnie i z głową, skóra może nie zawsze ich potrzebować. Ale to wyciszenie cery, to też może być tzw. cisza po burzy i przed następną 2 tygodnie to już coś, ale jednak jeszcze bym tu niczego nie przesądzała.

[Persefona_12]

Korah, czy Ty już zdecydowałaś się na jakiś żel do mycia twarzy? Ja staję właśnie przed problemem i myślę o tym płynie Kivvi albo o piance Eco lab, bo podobno delikatna ale skuteczna. No chyba, że znalazlaś jeszcze coś ciekawego

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Korah, czy Ty już zdecydowałaś się na jakiś żel do mycia twarzy? Ja staję właśnie przed problemem i myślę o tym płynie Kivvi albo o piance Eco lab, bo podobno delikatna ale skuteczna. No chyba, że znalazlaś jeszcze coś ciekawego

Nie zdecydowałam jeszcze, mam jeszcze chwilę czasu, bo wykańczam powoli żel Avalon z wit.C (ta sama seria co mleczko), ale nie przepadam za nim, tzn nie jest najgorszy, bardzo dobrze oczyszcza przy dłuższym masowaniu, ale też lubi przesuszać. Używam go od września, a więc już 8 miesięcy na tym samym żelu, ale niecodziennie.

Z Eco Lab i innych planet i konopków z zasady nie kupuję niczego, przereklamowane są te kosmetyki. Chwalone, bo tanie i przez osoby, które nie mają zbytniego doświadczenia z kosmetykami naturalnymi. Rosyjskie kosmetyki naturalne przerobiłam w sporej ilości już na samym początku, jak szturmem wdarły się na polski rynek. Niczego mi nie urwały, chociaż nie twierdzę, że są tak całkiem do niczego, na pewno niektóre są godne uwagi, ale po prostu mierzi mnie i odstrasza, jak ktoś chwali każdy jeden produkt po kolei, poza tym są jeszcze inne czynniki, które powodują, że mnie te kosmetyki nie interesują.

Co mi wpadło w oko, to oferta myjadeł ekodrogerii.pl, mają ciekawe niektóre marki, Nikel, Montbrun, ciekawią mnie też żele Sukin, w Iwosie jest kilka wersji, ale drogie trochę za małą poj., i oczywiście pamiętam o Waszych sugestiach

[Ishani]

Hej, a próbowała któraś z was kiedyś zamawiać kosmetyki z makutu? Bardzo je chwali "skin coach" trochę mnie zaciekawiły bo z tego co pisała to składy maja super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Ishani

Hej, a próbowała któraś z was kiedyś zamawiać kosmetyki z makutu? Bardzo je chwali "skin coach" trochę mnie zaciekawiły bo z tego co pisała to składy maja super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie idea kosmetyków robionych na zamówienie dla konkretnej osoby w ogóle nie przekonuje Ale na pewno znajdzie swoich zwolenników.

[mentha]

Napisane przez Ishani

Hej, a próbowała któraś z was kiedyś zamawiać kosmetyki z makutu? Bardzo je chwali "skin coach" trochę mnie zaciekawiły bo z tego co pisała to składy maja super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zajrzałam z ciekawości na ich stronę, ale znalazłam tylko jakieś slogany o czarach i zmysłowości, żadnych konkretów. Jakoś to nie zachęca. Pomimo rekomendacji kołczów.

Z kosmetyków wytwarzanych ręcznie używałam na razie tylko mydeł. Z kremów ciekawią mnie wytwory Lush Botanicals i Latoille 5. Mazidła tej drugiej firmy mają stosunkowo długie terminy ważności. Ewentualnie olejki Iossi ze względu na ciekawe kompozycje olejków eterycznych i małe pojemności oraz maseczki tej marki.

Wypróbowałam żel enzymatyczny Vianka. Zapach ma to ustrojstwo jakiś dziwny i nieprzyjemny. Działanie zauważalne, niestety nie takie, jakiego oczekuję, bo skóra zaczerwieniona i piecze. Spróbuję jeszcze potestować, ale coś mi z Viankiem chyba nie po drodze.

Jak zwykle jestem ciekawa Waszych odkryć do pielęgnacji sfery pod oczami. Odkryłyście coś ciekawego?

[201710160952]

Dzięki Korah. Czy pisząc krótkie i proste składy masz na myśli kosmetyki naturalne i ekologiczne?
Mentha czy próbowałaś shiseido benefiance pod oczy? Ja nie używałam, ale moje koleżanki bardzo chwalą, jako jeden z lepszych kremów jakie miały.

[chimay]

Napisane przez mentha

Jak zwykle jestem ciekawa Waszych odkryć do pielęgnacji sfery pod oczami. Odkryłyście coś ciekawego?

Ja od zeszłego lata trwam przy koreańskich kremach su:m37. Są bogate i odżywcze, ale współpracują z korektorem, więc używam na dzień i na noc. Mam też kremy innych marek z tego rejonu, The History of Whoo i Hera, ale nie polubiłam ich. Jeśli będę coś testować, to też z azjatyckich. Ostatnio sporo za to eksperymentuję z korektorami i ogólnie zakrywaniem niedoskonałości, z którymi żadne kremy sobie nie radzą. Testuję sporo korektorów., ale niestety wiele z nich wysusza albo tylko robi taki efekt. Puder w te okolice u mnie zdecydowanie nie przejdzie.

Co do żeli, to otworzyłam wczoraj nabytek z TKMaxxa, Zatik Dragon's Blood Cleanser KLIK. Zapowiada się bardzo obiecująco, jest to bardziej taka emulsja, która emulguje na twarzy w mleczną formę, należy ją trzymać 3-5 minut. Nie czuję ściągnięcia ani też potrzeby doczyszczania czymś jeszcze. Co prawda nie zmywałam nią jeszcze filtra, więc nie wiem, jak sobie poradzi z cięższymi formułami. Jedyny minus, że pompka od początku nie działa prawie wcale.
Korah, może to by było coś dla Ciebie?

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Napisane przez Korah

Na moje oko najlepiej po prostu przejść na proste i krótkie składy, z jak najmniej przetworzonych składników, do tego używać ich rozsądnie i z głową, skóra może nie zawsze ich potrzebować. Ale to wyciszenie cery, to też może być tzw. cisza po burzy i przed następną 2 tygodnie to już coś, ale jednak jeszcze bym tu niczego nie przesądzała.

Też tak uważam w tym przypadku.

[mentha]

Napisane przez minka05

Dzięki Korah.
Mentha czy próbowałaś shiseido benefiance pod oczy? Ja nie używałam, ale moje koleżanki bardzo chwalą, jako jeden z lepszych kremów jakie miały.

Nie, nie znam tego kremu, ale też słyszałam, że jest dobry. Wydaje mi się podobny, do również polecanego, Extra Eye Repair Cream Bobbi Brown. Trochę się boję parafiny, bo mam skłonność do prosaków, a po tłustych kremach do zapuchnięć.

Napisane przez chimay

Ja od zeszłego lata trwam przy koreańskich kremach su:m37. Są bogate i odżywcze, ale współpracują z korektorem, więc używam na dzień i na noc. Mam też kremy innych marek z tego rejonu, The History of Whoo i Hera, ale nie polubiłam ich. Jeśli będę coś testować, to też z azjatyckich. Ostatnio sporo za to eksperymentuję z korektorami i ogólnie zakrywaniem niedoskonałości, z którymi żadne kremy sobie nie radzą. Testuję sporo korektorów., ale niestety wiele z nich wysusza albo tylko robi taki efekt. Puder w te okolice u mnie zdecydowanie nie przejdzie.

Co do żeli, to otworzyłam wczoraj nabytek z TKMaxxa, Zatik Dragon's Blood Cleanser KLIK. Zapowiada się bardzo obiecująco, jest to bardziej taka emulsja, która emulguje na twarzy w mleczną formę, należy ją trzymać 3-5 minut. Nie czuję ściągnięcia ani też potrzeby doczyszczania czymś jeszcze. Co prawda nie zmywałam nią jeszcze filtra, więc nie wiem, jak sobie poradzi z cięższymi formułami. Jedyny minus, że pompka od początku nie działa prawie wcale.
Korah, może to by było coś dla Ciebie?[COLOR="Silver"]

Nie znam tych kosmetyków. Ostatnio zgarnęłam w promocji mleczko Naturativ z myślą o zmywaniu wodoodpornych formuł i pielęgnacji rzęs. Jest całkiem fajne.

[Korah]

Napisane przez minka05

Dzięki Korah. Czy pisząc krótkie i proste składy masz na myśli kosmetyki naturalne i ekologiczne?

Też Ale niekoniecznie, bo np. taka myjąca emulsja Cetaphil czy serum Bielendy eko i naturalne nie są, a składy mają proste i krótkie, po prostu tylko niezbędne składniki, bez żadnej ściemy. Oczywiście to tylko przykładowe produkty, nie mówię, że zaraz polecam Cetaphil, bo akurat tego nigdy nie używałam.

Napisane przez chimay

Co do żeli, to otworzyłam wczoraj nabytek z TKMaxxa, Zatik Dragon's Blood Cleanser KLIK. Zapowiada się bardzo obiecująco, jest to bardziej taka emulsja, która emulguje na twarzy w mleczną formę, należy ją trzymać 3-5 minut. Nie czuję ściągnięcia ani też potrzeby doczyszczania czymś jeszcze. Co prawda nie zmywałam nią jeszcze filtra, więc nie wiem, jak sobie poradzi z cięższymi formułami. Jedyny minus, że pompka od początku nie działa prawie wcale.
Korah, może to by było coś dla Ciebie?

Byłoby. Tyle, że ja rzadko mam okazję być w TK, a ile Cię kosztował?

[chimay]

Napisane przez Korah

Byłoby. Tyle, że ja rzadko mam okazję być w TK, a ile Cię kosztował?

5 euro. Za 20 zł też bym będąc w Polsce brała

[Korah]

Napisane przez chimay

5 euro. Za 20 zł też bym będąc w Polsce brała

Mam nadzieję, że je spotkam, Zatik często jest w polskich tk w porównaniu z innymi naturalnymi markami, ale wiadomo, tylko parę rzeczy na krzyż i zaraz wszystko wyprzedane, nie mam szans nic utrafić z takiej odległości i częstotliwości.

[Persefona_12]

Napisane przez chimay

5 euro. Za 20 zł też bym będąc w Polsce brała

Ja też
Właśnie się namyślam, czy zamawiać coś czy nie lepiej by było zajrzeć do TK za myjadlem do twarzy, tym bardziej, że w moich okolicach został otwarty nowy sklep i moze by były jakieś ciekawostki

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez Korah

Nie zdecydowałam jeszcze, mam jeszcze chwilę czasu, bo wykańczam powoli żel Avalon z wit.C (ta sama seria co mleczko), ale nie przepadam za nim, tzn nie jest najgorszy, bardzo dobrze oczyszcza przy dłuższym masowaniu, ale też lubi przesuszać. Używam go od września, a więc już 8 miesięcy na tym samym żelu, ale niecodziennie.

Z Eco Lab i innych planet i konopków z zasady nie kupuję niczego, przereklamowane są te kosmetyki. Chwalone, bo tanie i przez osoby, które nie mają zbytniego doświadczenia z kosmetykami naturalnymi. Rosyjskie kosmetyki naturalne przerobiłam w sporej ilości już na samym początku, jak szturmem wdarły się na polski rynek. Niczego mi nie urwały, chociaż nie twierdzę, że są tak całkiem do niczego, na pewno niektóre są godne uwagi, ale po prostu mierzi mnie i odstrasza, jak ktoś chwali każdy jeden produkt po kolei, poza tym są jeszcze inne czynniki, które powodują, że mnie te kosmetyki nie interesują.

Co mi wpadło w oko, to oferta myjadeł ekodrogerii.pl, mają ciekawe niektóre marki, Nikel, Montbrun, ciekawią mnie też żele Sukin, w Iwosie jest kilka wersji, ale drogie trochę za małą poj., i oczywiście pamiętam o Waszych sugestiach

Zajrzę tam i popatrzę.
Też mam takie zdanie o rosyjskich kosmetykach, ale czasami jednak się uginam i przyglądam bliżej
Kusi mnie ten płyn Kivvi jednak.

[Ishani]

Dziewczyny, a ja dziś bad face day :/ wykańczają mnie te huśtawki, raz widzę poprawę o światełko w tunelu, żeby znowu dwa dni później być załamana stanem cery. Jak mnie to już wykańcza, mam wrażenie że będę miała trądzik do późnej starości

Btw jeszcze zawsze jak widzę poprawę to zaczynam bardziej kombinować przy skórze bo się nie mogę doczekać aż będzie zupełnie gładka, zaczynam wyciskać, i znowu się wtedy pogarsza XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny, a ja dziś bad face day :/ wykańczają mnie te huśtawki, raz widzę poprawę o światełko w tunelu, żeby znowu dwa dni później być załamana stanem cery. Jak mnie to już wykańcza, mam wrażenie że będę miała trądzik do późnej starości

Btw jeszcze zawsze jak widzę poprawę to zaczynam bardziej kombinować przy skórze bo się nie mogę doczekać aż będzie zupełnie gładka, zaczynam wyciskać, i znowu się wtedy pogarsza XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama sobie odpowiedziałaś, gmeranie przy skórze paluchami, to jedna z najgorszych opcji, jakie możesz jej zafundować. Wywal lusterko

A jak zauważasz, że skóra ma takie cykle, to niestety, trzeba sobie wypracować pielęgnację, mieć ze 2 zestawy kosmetyków, jeden na spokojne dni, drugi, jak się zaczyna coś dziać. A co stosujesz z takich bardziej inwazyjnych zabiegów, kwasy, peelingi enzymatyczne?

[Ishani]

Napisane przez Korah

Sama sobie odpowiedziałaś, gmeranie przy skórze paluchami, to jedna z najgorszych opcji, jakie możesz jej zafundować. Wywal lusterko

A jak zauważasz, że skóra ma takie cykle, to niestety, trzeba sobie wypracować pielęgnację, mieć ze 2 zestawy kosmetyków, jeden na spokojne dni, drugi, jak się zaczyna coś dziać. A co stosujesz z takich bardziej inwazyjnych zabiegów, kwasy, peelingi enzymatyczne?

Ja od katowania skóry kwasami dorobiłam się rogowacenia, moja skóra reaguje wypryskiem albo podrażnieniem, także z inwazyjnymi zabiegami muszę uważać. Stosuje peeling enzymatyczny avy albo kwas azelainowy, ale to wciąż trochę za mało, rozglądam sie za czymś mocniejszym. Mam problem zwłaszcza z jednym miejscem na policzku, gdzie nagminnie wychodza mi podskórne gule, zniknie jedna to pojawia się kolejna i wchłania się to cholerstwo milion lat. Mam z nimi problem tylko w tym jedym miejscu, nie wiem o co kaman

[Persefona_12]

Napisane przez Ishani

Ja od katowania skóry kwasami dorobiłam się rogowacenia, moja skóra reaguje wypryskiem albo podrażnieniem, także z inwazyjnymi zabiegami muszę uważać. Stosuje peeling enzymatyczny avy albo kwas azelainowy, ale to wciąż trochę za mało, rozglądam sie za czymś mocniejszym. Mam problem zwłaszcza z jednym miejscem na policzku, gdzie nagminnie wychodza mi podskórne gule, zniknie jedna to pojawia się kolejna i wchłania się to cholerstwo milion lat. Mam z nimi problem tylko w tym jedym miejscu, nie wiem o co kaman

W którym to dokładnie miejscu? Nie myślałaś, że może to być związane np. z telefonem komórkowym podobno częsta przypadłość, jeśli się sporo odbywa rozmów tel.

[Ishani]

Napisane przez Persefona_12

W którym to dokładnie miejscu? Nie myślałaś, że może to być związane np. z telefonem komórkowym podobno częsta przypadłość, jeśli się sporo odbywa rozmów tel.

Prawy policzek, ale nie z przodu, tylko bardziej z boku. Myślałam o tym, ale ja tak telefon zawsze trzymam głupkowato, żeby policzka nie dotykać ;D Myślałam też, że może od włosów, które mi na niego opadają, i na które nakładam różne odżywki, no ale nie wiem, odżywki nakładałam zawsze, a problem z tym miejscem mam od jakiegoś czasu Może być to też kwestia wyciskania, czasem mi się to wciąż zdarza niestety, także bardziej jednak zastanawiam się co by tam punktowo nakładać żeby przyśpieszyć gojenie. Takie rzeczy typu olejek herbaciany już nie robią na mnie wrażenia.

[Persefona_12]

Napisane przez Ishani

Prawy policzek, ale nie z przodu, tylko bardziej z boku. Myślałam o tym, ale ja tak telefon zawsze trzymam głupkowato, żeby policzka nie dotykać ;D Myślałam też, że może od włosów, które mi na niego opadają, i na które nakładam różne odżywki, no ale nie wiem, odżywki nakładałam zawsze, a problem z tym miejscem mam od jakiegoś czasu Może być to też kwestia wyciskania, czasem mi się to wciąż zdarza niestety, także bardziej jednak zastanawiam się co by tam punktowo nakładać żeby przyśpieszyć gojenie. Takie rzeczy typu olejek herbaciany już nie robią na mnie wrażenia.

Musisz się powstrzymać od dotykania tego miejsca, żeby zobaczyć czy się w ogóle goi.
Ja miałam taką przypadłość, że pojawiały mi się straszne gule na szyi. I to takie w ogóle się nie gojące. Myślałam, że pewnie hormony, ale wyniki były ok. Po długim czasie zauważyłam, że skóra swędzi mnie w wielu miejscach, ale dokładnie tam gdzie ma kontakt z jakimś metalem. A ponieważ od lat nosiłam łańcuszki na szyi, to postanowiłam ściągnąć i zobaczyć czy coś się zmieni. I oczywiście po jakimś czasie szyjne gule przestały się pojawiać. I nie pomagały żadne maści, olejki itp. na gojenie tych zmian, tylko po prostu ściągnięcie łańcuszka. Aktualnie nie noszę żadnej biżuterii, poza zegarkiem na skórzanym pasku.

[Korah]

Napisane przez Ishani

Prawy policzek, ale nie z przodu, tylko bardziej z boku. Myślałam o tym, ale ja tak telefon zawsze trzymam głupkowato, żeby policzka nie dotykać ;D Myślałam też, że może od włosów, które mi na niego opadają, i na które nakładam różne odżywki, no ale nie wiem, odżywki nakładałam zawsze, a problem z tym miejscem mam od jakiegoś czasu Może być to też kwestia wyciskania, czasem mi się to wciąż zdarza niestety, także bardziej jednak zastanawiam się co by tam punktowo nakładać żeby przyśpieszyć gojenie. Takie rzeczy typu olejek herbaciany już nie robią na mnie wrażenia.

Naprawdę pozbądź się nawyku wyciskania i grzebania przy twarzy, w ciągu dnia też nie dotykaj skóry w ogóle rękami, np. nie podpieraj twarzy dłońmi (może dziwnie brzmi, ale to istotne), telefon też należy odkażać izopropanolem codziennie, jeżeli dużo z niego korzystasz, nawet jeśli nie dotyka policzków, to zarazki przenoszą się tak czy siak. Często zmieniaj poszewki poduszki, nawet co kilka dni, ja tak robię, nie całą pościel, ale poszewkę na poduszkę i jaśka tak. A czy masz jakieś zwierzę w domu, które często przytulasz do policzka właśnie Jak coś, to do takich sytuacji również nie może dochodzić, zwierzak w łóżku, w pościeli również kategorycznie odpada. Należy pamiętać, ze na klawiaturze komputera (zwłaszcza do użytku publicznego, np. w pracy) czy telefonie gnieździ się więcej zarazków, niż na desce klozetowej

Co do takiej skóry uwrażliwionej na zabiegi różne, to niestety, nie pomogę, jedyne co mogę polecić, to oddać skórę w ręce specjalisty, np. lekarza medycyny estetycznej czy dermatologa nie byle jakiego. Czasem jeden zabieg na 3-6 miesięcy wychodzi taniej niż kosmetyki, a działa lepiej.

U siebie zauważyłam w ciągu ostatnich tygodni, że kwas glikolowy nie powoduje takiego łuszczenia, co inne kwasy, mam wręcz wrażenie, że skóra wolniej rogowacieje, odkąd go używam w formie niemocnego serum, nie peelingu, do tego ewidentnie zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Używałaś kiedyś?

[Ishani]

Napisane przez Korah

Co do takiej skóry uwrażliwionej na zabiegi różne, to niestety, nie pomogę, jedyne co mogę polecić, to oddać skórę w ręce specjalisty, np. lekarza medycyny estetycznej czy dermatologa nie byle jakiego. Czasem jeden zabieg na 3-6 miesięcy wychodzi taniej niż kosmetyki, a działa lepiej.

U siebie zauważyłam w ciągu ostatnich tygodni, że kwas glikolowy nie powoduje takiego łuszczenia, co inne kwasy, mam wręcz wrażenie, że skóra wolniej rogowacieje, odkąd go używam w formie niemocnego serum, nie peelingu, do tego ewidentnie zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Używałaś kiedyś?

Właśnie w przypadku mojej skóry sprawdziłby się podobno peeling kawitacyjny, więc zamierzam się wybrać, czy ktoś może próbował? Zaczęłam się właśnie rozglądać za dobrą, niedrogą kosmetyczką w Warszawie.

Co do dotykania to wiem, faktycznie telefon powinnam dezynfekować bo korzystam bardzo dużo, a gdzie kupujesz ten izopropanol?

Glikolowego nie próbowałam, ale ja teraz bym się bała położyć kwasy na całą twarz, widziałam, że chwaliłaś to serum bielendy, ale jest trochę za drogie żeby kupować do zastosowania na raptem 3 bomby. Na razie dostałam zalecenia od mademoiselleeve, zobaczymy jak zadziałają, i potem będę myśleć ^^

Dzięki za wszystkie porady Korah

[Korah]

Napisane przez Ishani

Właśnie w przypadku mojej skóry sprawdziłby się podobno peeling kawitacyjny, więc zamierzam się wybrać, czy ktoś może próbował? Zaczęłam się właśnie rozglądać za dobrą, niedrogą kosmetyczką w Warszawie.

Co do dotykania to wiem, faktycznie telefon powinnam dezynfekować bo korzystam bardzo dużo, a gdzie kupujesz ten izopropanol?

Glikolowego nie próbowałam, ale ja teraz bym się bała położyć kwasy na całą twarz, widziałam, że chwaliłaś to serum bielendy, ale jest trochę za drogie żeby kupować do zastosowania na raptem 3 bomby. Na razie dostałam zalecenia od mademoiselleeve, zobaczymy jak zadziałają, i potem będę myśleć ^^

Dzięki za wszystkie porady Korah

W Warszawie to prędzej znajdziesz izopropanol, szukaj w jakimś sklepie lub tzw. wyspie w CH z kosmetykami fryzjerskimi, akcesoriami dla gabinetów kosmetycznych, makijażystów, manikiurzystów, do depilacji. Na pewno mają taki alkohol izopropylowy do odkażania sprzętu gabinetowego, nawet takie mokre chusteczki można dostać w saszetkach, jednorazowe, nie niszczy on powłoki monitorów i ekranów telefonicznych.

[Persefona_12]

Zamówiłam ten płyn do mycia twarzy Kivvi Pyrus Cydonia, no zobaczymy jak się będzie spisywał.

[heavylady]

Napisane przez Ishani

Prawy policzek, ale nie z przodu, tylko bardziej z boku. Myślałam o tym, ale ja tak telefon zawsze trzymam głupkowato, żeby policzka nie dotykać ;D Myślałam też, że może od włosów, które mi na niego opadają, i na które nakładam różne odżywki, no ale nie wiem, odżywki nakładałam zawsze, a problem z tym miejscem mam od jakiegoś czasu Może być to też kwestia wyciskania, czasem mi się to wciąż zdarza niestety, także bardziej jednak zastanawiam się co by tam punktowo nakładać żeby przyśpieszyć gojenie. Takie rzeczy typu olejek herbaciany już nie robią na mnie wrażenia.

Zanieczyszczenia związane z telefonem - jak najbardziej. Można też szukać przyczyn dalej np. sprawdzić czy któryś z zębów właśnie po tej stronie buzi nie choruje... w moim przypadku podziałało...
I wyciskanie jak najbardziej popieram poprzedniczki - całkowity zakaz!