Ktorego faceta wybrac? Serce, a rozum.

[dr_alladynka]

Napisane przez kalincia

[/COLOR]

Każdy może mieć inne poczucie moralności, nie ma jednego, ogólnego dla wszystkich i w każdej sytuacji. Choć oczywiście ty możesz uważać inaczej...

Wiesz co? Nawet nie skomentuje tego co napisałaś zielonym kolorem, bo z tego wynika, że doskonale rozumiesz Autorkę wątku i być może jesteś w podobnej sytuacji co ona (spotykasz się z żonatym mężczyzną).
Z tego powodu nawet nie będę marnowała czasu, żeby odpisać Ci na Twoje zielone cytaty, bo to jak grochem o ścianę tłumaczyć komuś wszystko od początku.


Właśnie spojrzałam i miałam rację, nic więc dziwnego, że tak doskonale rozumiesz Autorkę wątku.

[lily92920]

Ani jednego ani drugiego!

Tego pierwszego jestes tylko kochanką.
Ten drugi Cię jak widac średnio fascynuje.

[kalincia]

Napisane przez dr_alladynka

Wiesz co? Nawet nie skomentuje tego co napisałaś zielonym kolorem, bo z tego wynika, że doskonale rozumiesz Autorkę wątku i być może jesteś w podobnej sytuacji co ona (spotykasz się z żonatym mężczyzną).
Z tego powodu nawet nie będę marnowała czasu, żeby odpisać Ci na Twoje zielone cytaty, bo to jak grochem o ścianę tłumaczyć komuś wszystko od początku.


Właśnie spojrzałam i miałam rację, nic więc dziwnego, że tak doskonale rozumiesz Autorkę wątku.

Pewnie, że nic dziwnego. Nie ma co tłumaczyć, ja widzę sprawy inaczej - ty inaczej i w obu przypadkach powodem są nasze wcześniejsze doświadczenia.

[dr_alladynka]

Napisane przez kalincia

Pewnie, że nic dziwnego. Nie ma co tłumaczyć, ja widzę sprawy inaczej - ty inaczej i w obu przypadkach powodem są nasze wcześniejsze doświadczenia.

A proszę bardzo, tylko osoby takiego pokroju jak Autorka wątku i Ty będą Was doskonale rozumiały, pozostałe niestety nie ponieważ takiego zachowania się nie toleruje.


P.S. Radzę sobie wrócić do książek z języka polskiego, bo chyba nie wiesz, że jeśli zwraca się do kogoś na "TY" to pisze się z dużej litery, a nie małej. Taki offtop.

Tak to jest jak za młodego wieku zamiast gapić się w książki, to niektórzy uganiają się za starszym towarzystwem.

[kalincia]

Napisane przez dr_alladynka

A proszę bardzo, tylko osoby takiego pokroju jak Autorka wątku i Ty będą Was doskonale rozumiały, pozostałe niestety nie ponieważ takiego zachowania się nie toleruje.


P.S. Radzę sobie wrócić do książek z języka polskiego, bo chyba nie wiesz, że jeśli zwraca się do kogoś na "TY" to pisze się z dużej litery, a nie małej. Taki offtop.

Tak to jest jak za młodego wieku zamiast gapić się w książki, to niektórzy uganiają się za starszym towarzystwem.

Ależ doskonale zdaję sobie sprawę, że osoby takiego pokroju jak ty nie będą nawet chciały zrozumieć. I co z tego? Nic...
Trzeba się będzie chyba pogodzić z tym, że na świecie są ludzie różnych "pokrojów" i o różnych poglądach wynikających z różnych przekonań, doświadczeń i przeżyć. A i to, co "się toleruje lub nie" zależy od osoby, środowiska itd.

Nie uznaję pisania na forum za list, w którym zwyczajowo stosuje się w zwrotach do adresata dużą literę w dowód szacunku, lecz za formę żywej dyskusji, stąd dużą literę sobie odpuściłam. Mimo, że w książki gapię się do dziś z przyjemnością.
Rozumiem jednak, że każdy sposób jest dobry, by dowalić komuś, czyje poglądy nam nie odpowiadają. Taki offtop.

[Oliath]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;25231495]Ja się pytam, dlaczego zamiast "rodzice stawali na rzęsach" jest "matka stawała na rzęsach" ?[/QUOTE]

Moze po prostu dlatego, ze tato mial w d.pie.

Kalincia, ja bym radzila przystopowac. Kiedys czytalo sie Ciebie latwiej, pisalas z wiekszym sensem. Pamietam Cie od poczatku Twojej bytnosci na forum - i daje Ci slowo, ze obnizylas loty. Poziom wypowiedzi, klasa argumentow - leci na leb i szyje. Rozumiem, ze to dlatego, ze za swoje wybory i poglady ostro bylas dziesiatki razy potepiana i atakowana. Ale kiedys nie obrazalas innych w swoich wypowiedziach. Nie ranilas. Nie walilas z mostu najprymitywniejszych, najdurniejszych argumentow typu - w malzenstwie czegos brakowalo, zona niech tez przemysli. Kalincia, atakujesz dr Alladynke - a robisz dokladnie to samiutenko, przeprojektowujesz swoje doswiadczenia na ogol. To, ze Twoj facet jest ok, ze Wasza story ma happy end - to jedno. A to, ze masa mezczyzn zdradza, bo ot tak - okazja sie trafila, kobieta uwiodla, spilem sie bidny, chcialem sie zrelaksowac, pracowalismy razem i tak wyszlo - to osobna kwestia. A w jeszcze innych sytuacjach, mezczyzna moze byc nieuleczalnym poligamista albo ch wie czemu nie moc sobie odmowic. I naprawde szczytem slepoty jest nie dostrzegac tego, ze w przytlaczajacej wiekszosci przypadkow, zona jest krysztalowo niewinna i nie-wspol-winna...
Zdrade przerobilam z obu stron, ze strony tej, z ktora sie zdradza, i ze strony samej zdradzanej tez, wiec mnie nie zagniesz, Kalincia.
Fajna bylas babka kiedys, co sie stalo z Toba?....

[kalincia]

Dziękuję za opinię, Oliath, przemyślę i doceniam.
To chyba dlatego mi "leci na łeb na szyję" że i zdrugiej strony polotu mało i argumenty przewidywalne do bólu. Mam przekorną naturę, lubię dyskutować, ale jeśli ktoś coraz mocniej mówi "białe", dodając, że to jedynie słuszna opcja, a kto twierdzi inaczej, jest be, to ja coraz mocniej mówię "czarne" - choćby dla równowagi.