Mam fazę na...

[justynaneyman]

Ten wątek z kolei założyłam z myślą o maniaczkach perfumowych, które tropią z wytrwałością i uporem psa myśliwskiego a to różne nuty w zapachach, a to są wierne jakiejś konkretnej marce i wynajdują flakoniki dla nas, zgrzebnych Polaków, niedostępne- zresztą, chyba nie muszę tłumaczyć, tytuł mówi sam za siebie.
Moja pasja perfumowa niedługo będzie obchodzić pierwsze urodziny i w tej intensywnej miłości sporo było fascynacji, te, które mi przeszły, to róża, fiołek, skóra, potem lata 80te, szłam dalej i dalej, i zostały mi fioły: szyprowy (przygaszony), aldehydowy (na tapecie) i retro extremalne- do początku lat 70tych.
A jak jest u Was?

[skarbiatko]

Zaczynałam wizażowy perfumoholizm od fiołków teraz mam fazę na dym i kadzidła

[Immaginary]

Mam bzika na punkcie nuty piernikowej, kokosowej i kakaowej. Gdy tylko ktoś napomknie, że dany zapach ma w sobie któryś z tych składników, to wykopię go choćby z samego dna piekła

[ChatNoir86]

Ja mam krótki staż na tym forum, ale w niedługim czasie przeszłam istny przewrót perfumowy. Ale nie o tym mowa
W tej chwili cierpię na głód zapachów nietypowych, związanych z naturą - jak Demetery: Rain, Snow, Wet Garden, itp. A w "zwykłych" perfumach do niedawna goniłam za paczulą, czekoladą, niedawno była róża, a teraz rozpaczliwie poszukuję miękkiego pudru i rozgrzewającej ambry.

[Kota]

Teraz mam fazę na Carona i Boucherona.
Caron coś zawodzi- Aimez Moi nie, jest piękne, ale Montaigne- nie porwało mnie.
Boucheron natomiast- wzięło mnie teraz na Initial.
A ogólnie- cieplej i słodziej u mnie. Na razie przynajmniej.

[Polly_]

a ja cały czas drewna szukam i przypraw, a ostatnio na jakies takie półjadalne nuty mnie wzięło

[justynaneyman]

Napisane przez Kota

Teraz mam fazę na Carona i Boucherona.
Caron coś zawodzi- Aimez Moi nie, jest piękne, ale Montaigne- nie porwało mnie.
Boucheron natomiast- wzięło mnie teraz na Initial.
A ogólnie- cieplej i słodziej u mnie. Na razie przynajmniej.

Aimez mnie zawiodło, za to Fleur de Rocaille jest piękne, oczywiście Nocturnes , Initial testowałam, ale wydał mi się- po początkowym zachwycie, mało wyrazisty, wyciągałam nos, żeby go poczuć

[Pin up girl]

Retro. Takie prawdziwe retro. Przede wszystkim puder. Potem aldehydy, a za nimi szypry, ale te klasyczne, nowoczesne jakoś mi mniej podchodzą...
Co do Carona - piękne są Bellodgia, Fleur de Rocaille, Miss Caron, Nuit de Noel, Nocturnes...

[agnyska81]

Jeszcze w zeszłym roku miałam fazę na kadzidła i ambry A teraz zupełny przewrót - od paru miesięcy mam największego smaka na lawendę

[angel 310]

na początku lubiłam lżejsze zapachy, teraz trzymam się od nich z daleka
obecnie trwa faza na ciepłe,słodkie, jadalne,ciężkie zapachy -Angel,HP,Poison
i jak się czepię jakiegoś,to mogę nim pachnieć bez przerwy

[MoniaK]

Obecnie trwa faza na kakao i Cocona a także przekonuję się do drzewnych nut.

[palindromy]

Ja natomiast cierpię na ciągły niedosyt kadzidła, ale nie takiego ciężkiego, który buciorami wdziera się do nozdrzy, ale lekkiego i eterycznego. Pamiętam jakim objawieniem był dla mnie pierwszy globalny test Avignon. Potem pojawiły się kolejno Passage d'Enfer, Ekscentryk i Rien. Nie spoczęłam jednak na laurach i ciągle szukam

Z innych gonionych króliczków - fascynuje mnie róża, ale znowu, nie doniosła i jednoznaczna, ale igrająca gdzieś w tle danego zapachu. Na razie moim typem jest Voleur de Roses.

[magdulenka]

Moja faza nieprzerwana
to poszukiwanie idealnego drzewnego cynamonu

a równolegle: kadzidło....

pomniejsze fazowania:
- jadalne słodkości
- zwiewne róże

Firmowych faz raczej nie mam

[prowokatorka]

Obecnie mam fazę na miękkie ,ciemne i kremowe zapachy

[escritora]

Napisane przez agnyska81

Jeszcze w zeszłym roku miałam fazę na kadzidła i ambry A teraz zupełny przewrót - od paru miesięcy mam największego smaka na lawendę

Kadzidło, oudy i drewno... i trochę paczule - to faza stała i niezmienna. Ale ostatnio mam ochotę poznawać coraz więcej lawend. Agnysko, chyba jakiś wykład poproszę

[Redhaired Witch]

Świetny wątek, potraktuję go trochę jak zwierzenia perfumoholiczki... Tylko lecę nutami bo gatunki nie mają dla mnie znaczenia.

Najpierw wzięło mnie na piernik - niestety nie znalazłam idealnego więc poszukiwania zostały zarzucone, jednocześnie rozglądałam się za idealnym cynamonem (znalazłam w Cnnamon Bun), karmelem (Caramel) i watą cukrową (Angel).
Później naszło mnie na kościelne kadzidło (Avignon) i wosk (Palisander).
Po kadzidłach nastała pora na wino/miód (Botrytis), suche zioła (Nu, BC) oraz przeżyłam krótką acz treściwą fascynację męskimi zapachami. Jednak uniseksy zwyciężyły.
W międzyczasie przewąchałam trochę klasyki i drewniaki ale nic mnie specjalnie nie zachwyciło.
Zaintrygował mnie też aromat wędzonej śliwki ale oprócz Poisona wszystko było zbyt delikatne.
Poszukiwania zakończyłam na dymie/wędzonce (Fumidus/Bonfire). Mam też mały zryw na delikatne kadzidła ale tutaj zadowolę się odlewkami.
Obecnie mój portfel drży w oczekiwaniu na kolejne fascynacje, być może zacznę szukać zapachu fajki, smoły, może skuszona modą rozejrzę się za haszyszem? Strach się bać.

[anes119]

ja mam świra na zapachy, które kiedys mi się podobały między innymi: Kenzo Tiger, YSL Champagne, Dior Tendre, Nina Ricci Spice Delight, może jeszcze Fendi. Jak na razie mocno poluje i szukam

[calua2]

Redhaired,ciebie chyba spalono w innym wcieleniu na stosie. Mimo dość sędziwego wieku jak na kobietę, nie dojrzałam jeszcze do kadzideł dla mnie to trzy godziny męczarni,żeby poczuć końcowe ciepełko.
Ostatnio lubię ciepłą słodycz z bergamotką

[Polly_]

redhaired!

cała Twoja perfumoholicza historia brzmi jak historia jakiejs poprzedniej inkarnacji (czarownicy?)-od wieku dziecięcego (wata,karmel, piernik), poprzez młodzienczy dewotyzm (kadzidło), młodzienczy bunt i imprezy(wino,miód i zioło ) eksperymenty z faceatmi ( męskie zaachy), wiek dojrzałości (drewno,klasyka) starości (wiedźmowatości?- wędzonka,śliwka,dym) i widzę to idzie dalej....ta smoła i fajka

idąc dalej na końcu powinna być Marescialla

[Redhaired Witch]

Polly, hahaha Najlepsze te eksperymenty z facetami Za fajką chyba poważnie zacznę się rozglądać, może do tego jakaś maść na korzonki... A jeszcze leci do mnie próbka Incense Kamali więc przewiduję klasyczne spalenie na stosie.

[Bellatrix]

Napisane przez Redhaired Witch

A jeszcze leci do mnie próbka Incense Kamali więc przewiduję klasyczne spalenie na stosie.

Ostrzegam, moc ma szatańską

U mnie zaś rządzi... plastik.
Zahaczający czasem o zapach wyprawionej skóry, ale nadal - plastik. Musi być lekko słodko, gumowo-syntetycznie i pachnieć "nowością"; a więc Black, Madness, LouLou i nawet Cuir Ottoman, od którego pewnego nietrzeźwego dnia mnie na długo odrzuciło.
Mniejszy szał przeżywam na punkcie lawendy we wszystkich możliwych wersjach i przeznaczeniach, oraz śliwek [Mauboussin, klasyk Poison].

I tylko kadzideł żal...

[Maja102]

Mam fazę na...
magię i mhrrrok
Wszystko, co kojarzy się z czarami, wiedźmami, gotykiem i ciemnością: kadzidło frankońskie okrutnego inkwizytora modlącego sie w gotyckiej katedrze, zioła leśnych wiedźm, dym palonych czarownic na stosie i rytualnych ognisk, drewno i święte gaje prasłowian... z chęcią doprawione kuszącym miodem rytuałów płodności i egzotycznymi, korzennymi przyprawami przywiezionymi przez odwaznych żeglarzy zza mórz, oraz lodowato zimne lilie i jaśminy niczym cmentarna jesienna zjawa krążąca nocą po zamku lub między nagrobkami w długimi, rozwiazymi włosami, mrr...

[Mitsouko]

Z racji wieku i bardzo wczesnego popadnięcia w perfumowy nałóg przeszłam bardzo wiele faz, azaliż po wybrykach natury w rodzaju : kwiatowe, błyskotkowe kobieciątko - Must II, So Pretty, czy kobieta slodka jak cukerek, względnie ciasteczko - Bois Farine, Douce Amere, L Lolita, zawsze wracam do tego, od czego dawno temu zaczęłam - do nut szypszarzastych i pogodnych, ciepłych orientów. W zeszłym roku miałam fazę na ambrę i zgromadziłam wszelakie ambrowce, po czym się naraz ich pozbyłam. Chyba zatoczyłam przechodząc przez różne fazy, koło i wróciłam "do siebie "- do pogodnych szyprów i ciepłych korzenności doprawionych ewentualnie jasnym kadzidłem ( Wazamba)

[justynaneyman]

Napisane przez Polly_

redhaired!

cała Twoja perfumoholicza historia brzmi jak historia jakiejs poprzedniej inkarnacji (czarownicy?)-od wieku dziecięcego (wata,karmel, piernik), poprzez młodzienczy dewotyzm (kadzidło), młodzienczy bunt i imprezy(wino,miód i zioło ) eksperymenty z faceatmi ( męskie zaachy), wiek dojrzałości (drewno,klasyka) starości (wiedźmowatości?- wędzonka,śliwka,dym) i widzę to idzie dalej....ta smoła i fajka

idąc dalej na końcu powinna być Marescialla

Polly, jesteś genialna!

Ja szaleńczo wynotowuję wszystko, co ma aldehydy i jest stare i kupuję miniaturki, próbki, czyham na używki- wszystko to przyleci do mnie w przyszłym tygodniu, więc liczę na poznanie zapachu, który wejdzie do ścisłej czołówki. Już otwieram ramiona ana powitanie

[piroksena]

Fajny wątek.

A więc tak. Ja od początku funkcjonowania na Wizażu (a będzie to już ze 3 lata) ewoluowałam bardzo niewiele One Love jest ciągle i niezmiennie ta sama, co pewnie - skoro tyle miłostek, krótkich fascynacji i burz przetrwała - zmianie już nie ulegnie. Zawsze czułam miłość do starego Guerlaina, pudru, mroku przełamanego erotyzmem, paryskiego charme`u pod postacią Sonii Rykiel czy JPG.
Rozkwitła za to bujnie pasja do fiołka i ulicznego, punkowego dirty londynu (Juliette Has A Gun).
Ale one były zawsze tylko dawniej niekoniecznie wiedziałam że tak prosto można przekładać je na świat butelek.
Retro (<50's) nęciło mnie zawsze, mój nowy nabytek Quelques Fleurs Houbigant syci mój apetyt na poprzednie stulecie w 100% - w nich zmieściło się już chyba wszystko.
Moim niedoścignionym numer 1 to czystokrólewski blue-blood L`Heure Bleue. Ale niech on sobie gdzieś tam na razie jest, przyjdzie czas że sięgnę po niego jak po gwiazdkę z nieba i stanie obok Loulou, Boudoiru, Classique...

[Pin up girl]

Podnoszę wątek
Od ostatniego wpisu trochę się u mnie działo - do tego stopnia, że zauważyłam pewną prawidłowość. Zimą mam fazę z jednej strony na słodkie orientale, a z drugiej na aldehydowe i pudrowe retro. Wiosna i lato to czas panowania kwiatów i owoców, chętnie owocowych szyprów, na jesień natomiast przypadają orientalne przyprawowce, słodkie suszone owoce, odrobina żywicy, skóry i kadzidła.
Chyba pod tym kątem powinnam budować swoją kolekcję

[ania105]

Zaczelo sie od Fazy na Waniliowce...przeszlo na miodziaki....potem kadzidla....a teraz jestem na etapie roza i Oud...chociaz juz niebawem ta milosc chyba wygasnie bo zaczelo mnie ciagnac w strone zapachow kosmetycznych aaaa zapomnialam ze przed rozana oudowa fazy byly zapachy ze skora

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

To i ja, to i ja
Na początku to sam nie wiedziałem czego szukam, kupowałe i slbo mi się spodobało albo nie
Potem nastąpiła faza na kadzidła (Gucci PH, Full Incense, Avignon, Ikon, Envy, Ajmal Shadow, Incense Extreme, Decibel), na dobre tylko Gustaw mnie przekonał, reszta zapachów wyleciała w świat. Już mnie ten kierunek nie ciągnie
Następna faza była na oudy , tu dużo teściłem (M. Micallef Aoud PH i Arabian Diamond, Dark Aoud, Black Aoud, R'oud Elements, Kurkdjian Oud, Amouage Epic, Black Cube, Shatha Al Oudh, Ford Private Blend: Noir de Noir, Oud Ispahan, Armani Privé Oud Royal i Opus V). Tylko Opus V sprawił, że zachciałem flakonu, w dodatku całej setki tylko dla siebie Poza tym odleweczki Oud Royal i Black Aoud stoją w szufladzie
Poniekąd do tej grupy (trochę naciągana klasyfikacja) zalicza się moje największe chciejstwo, Black Cube

Teraz zaś mam jakąś dziwną fazę na szukanie jakiegoś eleganckiego zapachu Jak na razie idzie jak krew z nosa Kandydatów jest cała masa, ale jak zwykle nic mi tak do końca nie pasuje Tzn, jest coś co mi w 100% odpowiada zapachowo, ale znowu cena nie do przyjęcia
Nie idzie dogodzić wybrednemu Luszastamu

[justynaneyman]

Mam fazę na zapach letni ew. dzienny, koniecznie intrygujący, uwodzicielski i nowoczesny. I trwały musi być. I majątku nie kosztować.
Czyli - wszystko odpada

Najlepszy byłby White Urban Oud/Silver Ice Oud - ale ... to ja wymyśliłam

[gryx82]

Na chwilę obecną mam fazę na różę, oud i kminek