Niezdrowa zazdrość o partnera - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-02-23, 03:13   #1
Cukierus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 120

Niezdrowa zazdrość o partnera


Witajcie. Nie wiem jak już mam sobie z tym poradzić. Wiem, że jest źle, ale nie wiem co robić Chodzi o to, że jestem bardzo zazdrosna o swojego faceta. Na początku naszego związku tego nie było, do wszystkiego podchodziłam z dystansem (przez co byłam fajniejszą dziewczyną, mniej marudziłam, czepiałam się mniej), a teraz mam jakiegoś fioła, świra czy jak to określić :/. Kiedyś normalnie mógł wyjść z kumplami do klubu (nie ograniczaliśmy się pod tym względem), a teraz na samą myśl ja reaguje histerią i płaczem (dosłownie, gdy się dowiem, że wybiera się to po prostu codziennie ryczę, ale przecież nie zamknę go w złotej klatce), że ma iść tam sam. Już sobie wyobrażam Bóg wie co... że popije, że będzie tańczył z innymi albo że jakaś się przyczepi... Kiedyś z resztą była już taka sytuacja, o której mój facet odrazu mi powiedział : przylepiła się jakaś panna, tańczyli, narobiła sobie nadziei (mój TŻ ma taki sposób bycia, że jak rozmawia z kobietami to ktoś, kto go nie zna pomyślałby, że to flirt, z resztą mój szwagier, moja siostra i wiele osób, które znam mają takie same charaktery pod tym względem) i na pożegnanie pocałowała go w policzek. To trochę osłabiło moje zaufanie i ciężko mi o tym zapomnieć, ale wiem, że TŻ nie zdradziłby mnie tak perfidnie...całując się z inną, pisząc z inną czy spotykając, nie mówiąc już o seksie. Niestety wyjścia do klubu to nie wszystko Czasem o coś się posprzeczamy. TŻ wtedy w nerwach pisze, że nie ma ochoty gadać, a ja dostaję histerii...płacz i już w myślach mam, że się rozejdziemy i nie uspokoję się puki się nie pogodzimy. W trakcie kłótni łapie jakiś lęk, że zaraz odpisze mi, że ma dość, że lepiej będzie jak się rozejdziemy... I zaczynam się przed nim płaszczyć byle by tylko polepszyć sytuację. Przepraszam, choć wiem, że nie mam za co... Mój związek nie jest jakiś patologiczny, czy nie zdrowy... tylko w mojej głowie coś siedzi, jakiś lęk Widujemy się często, kłócimy rzadko, TŻ jest opiekuńczy, kochany, lubi żartować, ale ja nie potrafię być szczęśliwa(choć na prawdę go kocham i on mnie też, nigdy nie dał mi powodu, żebym mogła odczuć, że jestem mu obojętna czy, że nie zależy mu na mnie), bo tak niezdrowo się boje, że go stracę. Boję się nawet jeśli idzie na uczelnie, bo tam ma kilka ładnych koleżanek. Boję się jak idzie na popijawę do kumpla. Najlepiej gdyby cały czas siedział w domu albo ze mną. Dziewczyny pomóżcie Ja nie chcę być taka szalenie uzależniona... Chciałabym móc być czasem obojętna. Nie mam powodów, żeby myśleć, że mój TŻ mnie zostawi, ale jeśli będę taka zaborcza to prędzej czy później tak się stanie... bo przez to nie potrafię się cieszyć, nie potrafię być sobą, marudzę, czepiam się go bez powodu, jestem podejrzliwa i zamiast cieszyć się udanym związkiem to w głowie mam najczarniejsze scenariusze. Dodam jeszcze, że może mieć wpływ na to mój poprzedni związek. Jak zaczęłam się spotykać z moim eks chłopakiem byłam bardzo młoda. Miałam zaledwie z 15 lat. Niestety był to patologiczny związek. Eks nie pozwalał mi wychodzić na imprezy, spotykać się z znajomymi, był bardzo zazdrosny, uzależnił mnie od siebie a później przy każdej kłótni straszył rozstaniem (a kłóciliśmy się cały czas). Ostatnie kilka miesięcy z nim przepłakałam bojąc się, że go stracę (nie mówiąc o kłótniach prawie że codziennie), a i tak mnie rzucił w dość brutalnny sposób. Byliśmy razem dwa lata. Niestety jakiś lęk przed porzuceniem przez ukochaną osobę mi pozostał. I te szaleńcze zakochanie :/ Wystarczy, że TŻ nie pisze, a już wpadam w histerie (nie mówiąc o tym, że jak się nie widzimy to jesteśmy non stop w kontakcie czyli albo całe dnie przepiszemy smsami albo na gg, wiem, że to też niezbyt dobrze wpływa, ale ja już nie potrafię bez tego). Zażartuje coś apropo innej panny albo nie chce mi powiedzieć (żeby mnie wkurzyć na żarty, bo wie, że ja lubie dużo wiedzieć), gdzie był i ja już wpadam w histerię. Histeria wygląda mniej więcej tak, że trzęsą mi się ręce, serce zaczyna szybciej bić, nie mogę usiedzieć w miejscu, a do oczu powoli napływają łzy. No i ta bojaźń, że dowiem się czegoś złego... Tęsknie za tą normalną, czystą miłością... radością z związku. Nie wiem jak się wyleczyć z tej obsesji. Dodam, że nie chcę innego faceta. Ten jest wspaniały. Rodzina go lubi, jego rodzina mnie też, potrafimy się dogadać, pośmiać, spędzić miło czas. Z resztą podejrzewam, że z każdym kolejnym było by tak samo, ta obsesja by z czasem się nasilała. Nie chcę być już kobietą bluszczem. Poradźcie coś
Cukierus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 06:57   #2
november_rain
Raczkowanie
 
Avatar november_rain
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: z domu:)
Wiadomości: 323
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Nawet nie wiem, co mam Ci poradzić, a to dlatego, że zupełnie nie rozumiem zazdrości, bo sama jestem w zdrowym związku, ale obserwuję wokół takie przykłady jak Twój, nawet wśród najbliższych.
Jak sama piszesz, nie masz podstaw podejrzewać, że Cię zdradzi. To w Tobie jest ten problem i wydaje mi się, że wynika on po części z przeżyć z poprzedniego związku, kiedy w młodym wieku ukształtowałaś sobie obraz związku z chorą zazdością, jaką reprezentował Twój ex.
Teraz nie tak łatwo Ci będzie to zmienić, ale jeżeli TŻ nie daje Ci faktycznych powodów do zazdrości (wg mnie wyjście na imprezę czy otrzymanie buziaka w policzek od koleżanki mieszczą się w kategorii normalnych, akceptowalnych zachowań. Tym bardziej,że to nie ON całuje ) to warto spróbować. Postaraj się w takich sytuacja spokojnie i racjonalnie pomyśleć o tym, co powoduje u Ciebie takie uczucie i czy faktycznie Twoja reakcja nie jest przesadzona w zaistniałej sytuacji? Przecież nie zamkniesz go w złotej klatce Wiem,że łatwo powiedzieć, ale spróbuj podejść do takich spraw lżej, wyobraź sobie, że to Ty jesteś na jego miejscu - może wtedy wyda Ci się,że to jednak nic złego i nie ma powodów do niepokoju?

Edytowane przez november_rain
Czas edycji: 2012-02-23 o 07:00 Powód: .
november_rain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 07:10   #3
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Ja proponuję podobnie jak Wizażanka wyżej - dać sobie na wstrzymanie w krytycznej sytuacji i zastanowić się nad słusznością swoich jazd, zanim przeleje się je na chłopaka. Oczywiście nie natychmiast, tylko po czasie. Odczekaj godzinę? Tyle, żeby opadły emocje, które zaburzają racjonalne myślenie. Bo na początku pod ich wpływem na pewno będzie Ci się wydawało, że masz 100% racji.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 07:33   #4
redroses
Zakorzenienie
 
Avatar redroses
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 8 540
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Weronikapr Pokaż wiadomość
Ja proponuję podobnie jak Wizażanka wyżej - dać sobie na wstrzymanie w krytycznej sytuacji i zastanowić się nad słusznością swoich jazd, zanim przeleje się je na chłopaka. Oczywiście nie natychmiast, tylko po czasie. Odczekaj godzinę? Tyle, żeby opadły emocje, które zaburzają racjonalne myślenie. Bo na początku pod ich wpływem na pewno będzie Ci się wydawało, że masz 100% racji.
O tak, zgadzam się, daj sobie czas zanim wybuchniesz, za wszelką cenę nie wylewaj emocji na chłopaka. Chociaż początkowo miałabyś przez ten czas przemyśleń płakać to tak będzie lepiej, po chwili emocje opadną i będziesz zadowolona że nie napadłaś znów na chłopaka.
Ty tez chodzisz na imprezy sama? ? Jezeli nie to zacznij, miłość, związek - owszem wszystko fajnie, ale każdy MUSI mieć czas dla siebie, i to ze Twój facet pojdzie na impreze z kolegami nie swiadczy o tym ze napewno Cię zdradzi
Wiem o tym bo tez miałam taka sytuację jak Ty, reagowałam dokładnie tak samo na wiadomość ze moj tż chce wyjsc z kolegami... ale przeszło mi kiedy kilka razy uswiadomiłam sobie ze to bez sensu... że trzeba sobie ufać, bo bez tego możnaby zwariować, gdybym za kazdym razem kiedy wyjdzie z kolegam na piwo miałabym przechodzić dramaty i myśleć czy juz mnie zdradza czy jeszcze
redroses jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 07:36   #5
november_rain
Raczkowanie
 
Avatar november_rain
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: z domu:)
Wiadomości: 323
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Jeszcze dodam,że takazazdrość jest niebezpieczna w skutkach - on może czuć się osaczony tym,że tak reagujesz, że się denerwujesz kiedy opowiada Ci co się wydarzyło i może się tak zdarzyć (nie musi), że nie chcąc Cię wprawiać w ten stan - nie będzie Ci mówił i zacznie zatajać jakieś sytuacje, które obiektywnie patrząc, niczym złym nie są. Tego byś raczej nie chciała, żeby kłamał dla Twojego dobra czy świętego spokoju. Obecnie moi przyjaciele, którzy są ze sobą ( przyjaźnię się z nim i z nią) są na takim etapie zatajania, co jest bardzo przykre Nie dopuść do tego.
november_rain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 09:22   #6
ewka1987
Rozeznanie
 
Avatar ewka1987
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 681
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

a ja ma pytanie do ciebie- czy masz jakieś przyjaciólki, własne pasje, czy sama coś robisz, wychodzisz gdzieś czy facet jest całym twoim życiem?
ewka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 10:10   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
Witajcie. Nie wiem jak już mam sobie z tym poradzić. Wiem, że jest źle, ale nie wiem co robić Chodzi o to, że jestem bardzo zazdrosna o swojego faceta. Na początku naszego związku tego nie było, do wszystkiego podchodziłam z dystansem (przez co byłam fajniejszą dziewczyną, mniej marudziłam, czepiałam się mniej), a teraz mam jakiegoś fioła, świra czy jak to określić :/. Kiedyś normalnie mógł wyjść z kumplami do klubu (nie ograniczaliśmy się pod tym względem), a teraz na samą myśl ja reaguje histerią i płaczem (dosłownie, gdy się dowiem, że wybiera się to po prostu codziennie ryczę, ale przecież nie zamknę go w złotej klatce), że ma iść tam sam. Już sobie wyobrażam Bóg wie co... że popije, że będzie tańczył z innymi albo że jakaś się przyczepi... Kiedyś z resztą była już taka sytuacja, o której mój facet odrazu mi powiedział : przylepiła się jakaś panna, tańczyli, narobiła sobie nadziei (mój TŻ ma taki sposób bycia, że jak rozmawia z kobietami to ktoś, kto go nie zna pomyślałby, że to flirt, z resztą mój szwagier, moja siostra i wiele osób, które znam mają takie same charaktery pod tym względem) i na pożegnanie pocałowała go w policzek. To trochę osłabiło moje zaufanie i ciężko mi o tym zapomnieć, ale wiem, że TŻ nie zdradziłby mnie tak perfidnie...całując się z inną, pisząc z inną czy spotykając, nie mówiąc już o seksie. Niestety wyjścia do klubu to nie wszystko Czasem o coś się posprzeczamy. TŻ wtedy w nerwach pisze, że nie ma ochoty gadać, a ja dostaję histerii...płacz i już w myślach mam, że się rozejdziemy i nie uspokoję się puki się nie pogodzimy. W trakcie kłótni łapie jakiś lęk, że zaraz odpisze mi, że ma dość, że lepiej będzie jak się rozejdziemy... I zaczynam się przed nim płaszczyć byle by tylko polepszyć sytuację. Przepraszam, choć wiem, że nie mam za co... Mój związek nie jest jakiś patologiczny, czy nie zdrowy... tylko w mojej głowie coś siedzi, jakiś lęk Widujemy się często, kłócimy rzadko, TŻ jest opiekuńczy, kochany, lubi żartować, ale ja nie potrafię być szczęśliwa(choć na prawdę go kocham i on mnie też, nigdy nie dał mi powodu, żebym mogła odczuć, że jestem mu obojętna czy, że nie zależy mu na mnie), bo tak niezdrowo się boje, że go stracę. Boję się nawet jeśli idzie na uczelnie, bo tam ma kilka ładnych koleżanek. Boję się jak idzie na popijawę do kumpla. Najlepiej gdyby cały czas siedział w domu albo ze mną. Dziewczyny pomóżcie Ja nie chcę być taka szalenie uzależniona... Chciałabym móc być czasem obojętna. Nie mam powodów, żeby myśleć, że mój TŻ mnie zostawi, ale jeśli będę taka zaborcza to prędzej czy później tak się stanie... bo przez to nie potrafię się cieszyć, nie potrafię być sobą, marudzę, czepiam się go bez powodu, jestem podejrzliwa i zamiast cieszyć się udanym związkiem to w głowie mam najczarniejsze scenariusze. Dodam jeszcze, że może mieć wpływ na to mój poprzedni związek. Jak zaczęłam się spotykać z moim eks chłopakiem byłam bardzo młoda. Miałam zaledwie z 15 lat. Niestety był to patologiczny związek. Eks nie pozwalał mi wychodzić na imprezy, spotykać się z znajomymi, był bardzo zazdrosny, uzależnił mnie od siebie a później przy każdej kłótni straszył rozstaniem (a kłóciliśmy się cały czas). Ostatnie kilka miesięcy z nim przepłakałam bojąc się, że go stracę (nie mówiąc o kłótniach prawie że codziennie), a i tak mnie rzucił w dość brutalnny sposób. Byliśmy razem dwa lata. Niestety jakiś lęk przed porzuceniem przez ukochaną osobę mi pozostał. I te szaleńcze zakochanie :/ Wystarczy, że TŻ nie pisze, a już wpadam w histerie (nie mówiąc o tym, że jak się nie widzimy to jesteśmy non stop w kontakcie czyli albo całe dnie przepiszemy smsami albo na gg, wiem, że to też niezbyt dobrze wpływa, ale ja już nie potrafię bez tego). Zażartuje coś apropo innej panny albo nie chce mi powiedzieć (żeby mnie wkurzyć na żarty, bo wie, że ja lubie dużo wiedzieć), gdzie był i ja już wpadam w histerię. Histeria wygląda mniej więcej tak, że trzęsą mi się ręce, serce zaczyna szybciej bić, nie mogę usiedzieć w miejscu, a do oczu powoli napływają łzy. No i ta bojaźń, że dowiem się czegoś złego... Tęsknie za tą normalną, czystą miłością... radością z związku. Nie wiem jak się wyleczyć z tej obsesji. Dodam, że nie chcę innego faceta. Ten jest wspaniały. Rodzina go lubi, jego rodzina mnie też, potrafimy się dogadać, pośmiać, spędzić miło czas. Z resztą podejrzewam, że z każdym kolejnym było by tak samo, ta obsesja by z czasem się nasilała. Nie chcę być już kobietą bluszczem. Poradźcie coś
po pierwsze - znajdz sobie zajecia, zacznij sie spotykac ze znajomymi sama
po drugie- psycholog
po trzecie - pracuj nad soba.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-02-23, 10:33   #8
Silesian Girl
Rozeznanie
 
Avatar Silesian Girl
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Doskonale Cie rozumiem. Sama przez cztery lata bylam w toksycznym, pelnym zazdrosci zwiazku, z facetem ktory nie pozwalal mi nawet na spotkania z kolezankami, byl zazdrosny o wszystko- o to ze chodze ba zajecia i musze sie uczyc, o to ze chodze do kosciola, o to ze czasami musze w czyms pomoc rodzicom itp, bo "wszystko bylo wazniejsze od niego". Dlugo trwalo zanim sie z tego wyrwalam, ale jak juz to zrobilam, minelo troche czasu i poznalam fantastycznego faceta. Jest zupelnym zaprzeczeniem mojego ex, daje mi mnostwo szczescia i milosci))
Niestety widze po sobie ze po poprzednim zwiazku mam pewne "odchyly" wlasnie w kierunku zazdrosci:/
Moze nie w takim natezeniu, ale bywaja dla mnie bardzo trudne. Walcze z tym jak sie da, wiem ze to siedzi w mojej psychice, i wiem tez ze w normalnym zwiazku nie ma miejsca na takie schizy. To mi troche pomaga, tym bardziej ze nie chce byc taka jak moj ex, wiem czym to sie konczy. Ogolnie staram sie zwalczac to w zarodku, ale zdarza sie ze zazdrosc mnie przerasta i nie umiem jej ukryc- staje sie zdystansowana, niemila itp... Kilka razy rozmawialam z TZem o tym co mi siedzi na watrobie, choc trudno mi bylo sie przyznac do zazdrosci, kiedy to zrobilam, kiedy powiedzialam mu o swoich obawach i jakie to wszysko rodzi we mnie emocje, ulzylo mi. A musze przyznac ze moj TZ nie nalezy do malo towarzyskich osobnikow, wszedzie go pelno, a ja z racji tego ze koncze studia i mam kupe roboty, a czasami po prostu nie chce mi sie, nie zawsze mu towarzysze na imprezach, wyjsiach i innych spotkaniach, a sa tam rozne osoby, dziewczyny tez (powodzenie to on ma). Mysle ze to kwestia czasu, zeby sobie zupelnie z tym poradzic, ale warto czasem racjonalnie podejsc do sprawy, sprobowac odsunac toksyczne emocje i skupic na obiektywnych faktach a nie domyslach to trudne, ale mysle ze facet jest tego wart
Silesian Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 10:38   #9
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
Mój związek nie jest jakiś patologiczny, czy nie zdrowy...
Owszem, jest. Z Twojej winy. Bo Ty zachowujesz się patologicznie i niezdrowo.

Ogólnie czytając Twój post robiłam coraz większe oczy, bo absolutnie nie rozumiem zazdrości. A już płacz i histeria na wieść o tym, że Twój facet wychodzi z domu (bo mam wrażenie, że nawet o to jesteś w stanie zrobić awanturę)... MASAKRA!
Powinnaś coś z tym zrobić. Jeśli sama sobie nie radzisz, to idź do specjalisty. Zastanów się nad tym kiedy, i dlaczego Twoje zachowanie się nagle zmieniło... może sama dojdziesz do tego, jak się zmienić. Psycholog na pewno by Ci pomógł.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 11:01   #10
Salomeasoul
Rozeznanie
 
Avatar Salomeasoul
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 713
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo miałam podobne jazdy, choć nie wynikały one z zazdrości, ale raczej z jakiegoś uzależnienia, czy strachu przed odrzuceniem, ciężko to wytłumaczyć. Moja historia jest podobna do Twojej z exem i też to miało wpływ, ale tak destrukcyjnie wpływało to na mój związek, że po prostu musiałam się zmienić. W pewnym momencie musiałam się opanować i ogarnąć. Bardzo dużo też rozmawiam ze swoim TŻ o uczuciach, staram się mu tłumaczyć, skąd u mnie takie, a nie inne zachowania.
Teraz czasami przed okresem miewam jeszcze napady płaczu i jakiejś histerii, ale są duuuuużo łagodniejsze.
Moja rada: spróbuj porozmawiać ze swoim partnerem, wytłumaczyć mu skąd Twoje zachowanie. Gdy wychodzi sam, niech da Ci znać, że jest pod telefonem - nie po to, żebyś dzwoniła bez przerwy i pisała, ale po to, żebyś miała świadomość, że możesz to zrobić, gdyby była taka potrzeba - to powinno trochę zwiększyć Twoje poczucie bezpieczeństwa.
__________________
"Nie mów mi, że nie lubisz żyć..."
Salomeasoul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 15:06   #11
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
Dziewczyny pomóżcie Ja nie chcę być taka szalenie uzależniona... Chciałabym móc być czasem obojętna.

Znajdź sobie zajęcie. Masz zadatki na bycie 'kobietą-bluszczem'.
To, ze jesteś z TŻ w związku, nie znaczy, że wszystko macie razem robić.
Rób tak dalej, a on Cię zostawi, bo będziesz mu raczej kulą u nogi, a nie ukochaną dziewczyną.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
a teraz na samą myśl ja reaguje histerią i płaczem (dosłownie, gdy się dowiem, że wybiera się to po prostu codziennie ryczę, ale przecież nie zamknę go w złotej klatce), że ma iść tam sam. Już sobie wyobrażam Bóg wie co... że popije, że będzie tańczył z innymi albo że jakaś się przyczepi... Boję się nawet jeśli idzie na uczelnie, bo tam ma kilka ładnych koleżanek. Boję się jak idzie na popijawę do kumpla. Najlepiej gdyby cały czas siedział w domu albo ze mną. Dziewczyny pomóżcie
Idź do psychologa. To co piszesz, nie jest normalnym zachowaniem.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
Najlepiej gdyby cały czas siedział w domu albo ze mną.
Ocknij się dziewczyno! Zacznij żyć własnym życiem! Widzę, że twoim jedynym zajęciem jest zamartwianie się, co aktualnie robi twój chłopak!!

To jest obsesja, to się leczy!
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-23, 17:04   #12
BrzydkiBurak
Raczkowanie
 
Avatar BrzydkiBurak
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 35
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Nigdy nie zrozumiem dlaczego kobiety robią jakiś problem z jakiegoś głupiego wypadu z kumplami. Najchętniej to zamknąć się z ukochanym w swoim świecie i nie wpuszczać do niego nikogo, bo "może się znaleźć taka jedna co mi go będzie chciała zabrać!". Trochę dystansu
BrzydkiBurak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 18:04   #13
karuzel_a
Raczkowanie
 
Avatar karuzel_a
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 348
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Chorobliwa zazdrość i nadmierna nieufność wobec partnera to niestety jeden z pierwszych objawów patologii w związku. Ograniczając go, robiąc mu sceny zazdrości, sprawiasz, że facet będzie próbował coraz dalej od Ciebie odchodzić, aż w końcu odejdzie na amen.

Przykre to, ale prawdziwe, Wyobraź sobie, że sytuacja jest odwrotna - to Ty nie możesz nawet wyjść na chwilę z domu, bo Twój chłopak robi awantury, nie mówiąc już o wyjściu do koleżanki czy do klubu.
__________________
http://art-lifestyle-by-bea.blogspot.com/

blog o codziennych rzeczach w niecodziennym stylu...
karuzel_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 20:09   #14
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Cukierus Pokaż wiadomość
Witajcie. Nie wiem jak już mam sobie z tym poradzić. Wiem, że jest źle, ale nie wiem co robić Chodzi o to, że jestem bardzo zazdrosna o swojego faceta. Na początku naszego związku tego nie było, do wszystkiego podchodziłam z dystansem (przez co byłam fajniejszą dziewczyną, mniej marudziłam, czepiałam się mniej), a teraz mam jakiegoś fioła, świra czy jak to określić :/. Kiedyś normalnie mógł wyjść z kumplami do klubu (nie ograniczaliśmy się pod tym względem), a teraz na samą myśl ja reaguje histerią i płaczem (dosłownie, gdy się dowiem, że wybiera się to po prostu codziennie ryczę, ale przecież nie zamknę go w złotej klatce), że ma iść tam sam. Już sobie wyobrażam Bóg wie co... że popije, że będzie tańczył z innymi albo że jakaś się przyczepi... Kiedyś z resztą była już taka sytuacja, o której mój facet odrazu mi powiedział : przylepiła się jakaś panna, tańczyli, narobiła sobie nadziei (mój TŻ ma taki sposób bycia, że jak rozmawia z kobietami to ktoś, kto go nie zna pomyślałby, że to flirt, z resztą mój szwagier, moja siostra i wiele osób, które znam mają takie same charaktery pod tym względem) i na pożegnanie pocałowała go w policzek. To trochę osłabiło moje zaufanie i ciężko mi o tym zapomnieć, ale wiem, że TŻ nie zdradziłby mnie tak perfidnie...całując się z inną, pisząc z inną czy spotykając, nie mówiąc już o seksie. Niestety wyjścia do klubu to nie wszystko Czasem o coś się posprzeczamy. TŻ wtedy w nerwach pisze, że nie ma ochoty gadać, a ja dostaję histerii...płacz i już w myślach mam, że się rozejdziemy i nie uspokoję się puki się nie pogodzimy. W trakcie kłótni łapie jakiś lęk, że zaraz odpisze mi, że ma dość, że lepiej będzie jak się rozejdziemy... I zaczynam się przed nim płaszczyć byle by tylko polepszyć sytuację. Przepraszam, choć wiem, że nie mam za co... Mój związek nie jest jakiś patologiczny, czy nie zdrowy... tylko w mojej głowie coś siedzi, jakiś lęk Widujemy się często, kłócimy rzadko, TŻ jest opiekuńczy, kochany, lubi żartować, ale ja nie potrafię być szczęśliwa(choć na prawdę go kocham i on mnie też, nigdy nie dał mi powodu, żebym mogła odczuć, że jestem mu obojętna czy, że nie zależy mu na mnie), bo tak niezdrowo się boje, że go stracę. Boję się nawet jeśli idzie na uczelnie, bo tam ma kilka ładnych koleżanek. Boję się jak idzie na popijawę do kumpla. Najlepiej gdyby cały czas siedział w domu albo ze mną. Dziewczyny pomóżcie Ja nie chcę być taka szalenie uzależniona... Chciałabym móc być czasem obojętna. Nie mam powodów, żeby myśleć, że mój TŻ mnie zostawi, ale jeśli będę taka zaborcza to prędzej czy później tak się stanie... bo przez to nie potrafię się cieszyć, nie potrafię być sobą, marudzę, czepiam się go bez powodu, jestem podejrzliwa i zamiast cieszyć się udanym związkiem to w głowie mam najczarniejsze scenariusze. Dodam jeszcze, że może mieć wpływ na to mój poprzedni związek. Jak zaczęłam się spotykać z moim eks chłopakiem byłam bardzo młoda. Miałam zaledwie z 15 lat. Niestety był to patologiczny związek. Eks nie pozwalał mi wychodzić na imprezy, spotykać się z znajomymi, był bardzo zazdrosny, uzależnił mnie od siebie a później przy każdej kłótni straszył rozstaniem (a kłóciliśmy się cały czas). Ostatnie kilka miesięcy z nim przepłakałam bojąc się, że go stracę (nie mówiąc o kłótniach prawie że codziennie), a i tak mnie rzucił w dość brutalnny sposób. Byliśmy razem dwa lata. Niestety jakiś lęk przed porzuceniem przez ukochaną osobę mi pozostał. I te szaleńcze zakochanie :/ Wystarczy, że TŻ nie pisze, a już wpadam w histerie (nie mówiąc o tym, że jak się nie widzimy to jesteśmy non stop w kontakcie czyli albo całe dnie przepiszemy smsami albo na gg, wiem, że to też niezbyt dobrze wpływa, ale ja już nie potrafię bez tego). Zażartuje coś apropo innej panny albo nie chce mi powiedzieć (żeby mnie wkurzyć na żarty, bo wie, że ja lubie dużo wiedzieć), gdzie był i ja już wpadam w histerię. Histeria wygląda mniej więcej tak, że trzęsą mi się ręce, serce zaczyna szybciej bić, nie mogę usiedzieć w miejscu, a do oczu powoli napływają łzy. No i ta bojaźń, że dowiem się czegoś złego... Tęsknie za tą normalną, czystą miłością... radością z związku. Nie wiem jak się wyleczyć z tej obsesji. Dodam, że nie chcę innego faceta. Ten jest wspaniały. Rodzina go lubi, jego rodzina mnie też, potrafimy się dogadać, pośmiać, spędzić miło czas. Z resztą podejrzewam, że z każdym kolejnym było by tak samo, ta obsesja by z czasem się nasilała. Nie chcę być już kobietą bluszczem. Poradźcie coś
Nie obraź się ale chyba rzeczywiście masz coś z głową... A co do pogrubionego, TWÓJ związek "nie jest jakiś patologiczny", a związek z eksem "był patologiczny" chociaż zachowujesz się teraz tak samo (jak nie gorzej jak twój były)
To trzeba powiedzieć: TAK, twój związek jest patologiczny, ale tylko dzięki tobie. Szkoda mi twojego faceta że tyle z tobą wytrzymuje ale... do czasu
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 21:14   #15
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Autorko zachowywałam się podobnie jak Ty, potrafiłam przepłakać nawet kilka godzin wymuszając na nim w ten sposób zmianę decyzji. Przez to zaczęło się psuć i on już nie chciał ze mną być. Więc radzę się zmienić, po prostu nie myśleć, odetchnąć zadać sobie pytanie - czy to co robię jest normalne? Później wejdzie w krew i będzie coraz łatwiej
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 23:08   #16
Kajosek
Raczkowanie
 
Avatar Kajosek
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Swindon, UK
Wiadomości: 119
GG do Kajosek
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że przez Twoją obsesję na jego punkcie w końcu się rozstaniecie. Jeśli nie możesz sama sobie z tym poradzic, a z Twojego postu tak wynika to chyba potrzebny Ci psycholog.
Sama jestem zazdrosna o TŻ, czasem aż za bardzo, ale wszystko mieści się w normie. Różnica polega na tym, że mamy tych samych znajomych, a że ja nie przepadam za towarzystwem kobiet to wszyscy kumple TŻ zapraszają mnie nawet na niektóre "męskie" wyjścia.
Może spróbuj dogadac się ze swoim TŻ żebyście częściej wychodzili razem - z kolegami. I pamiętaj, że jeśli miałby Cię zdradzic to nie musi chodzic na imprezy.
Kajosek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 23:30   #17
Ryska88
Rozeznanie
 
Avatar Ryska88
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 734
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Ja też tak mam ( miałam?). Nawias dlatego, że naprawdę staram się zmienić. I nawet powoli mi się to udaje. U mnie różnica jest tylko taka, że ja nie boję się o to, że mnie zdradzi, ale o to, że coś mu się stanie. Nie wiem dlaczego. Mam tak chyba ogólnie od małego bo pamiętam jeszcze jak moi rodzice wychodzili gdzieś na noc to też się denerwowałam, że coś im się stanie.. Tak na marginesie to mój chłopak wracając kiedyś z imprezy dostał takie bęcki, że trafił do szpitala i może to też ma wpływ.
__________________
Kiedy się rodzimy potrafimy tylko żyć...
Ryska88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 23:38   #18
ALL for LOVE
Zadomowienie
 
Avatar ALL for LOVE
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Na dyskoteki, na których może potańcować z innymi panienkami też bym nie puściła, bo nawet jak ma sie zaufanie do fraceta, to do tych lasek nie


Taka zazdrość jest przesadna, rozumiem, boisz się utraty swojego TŻ, ale jeśli nie potrafisz mu zaufać w 100% , nie stworzysz szczęśliwego zwiążku.
ALL for LOVE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-23, 23:46   #19
Cukierus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 120
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Wiele z Was myśli, że ja celowo chcę go uziemić... Nie, właśnie zdaję sobie sprawę z tego, że robię źle. Że tak nie można. Że każdy ma prawo do spotkań, itd. Ale to siedzi w głębi...w mojej psychice. Wiem, że oddali się ode mnie, jeśli nadal będę ciągnąć takie zachowanie. Nie chcę go stracić, dlatego chcę to zmienić...tylko jak? Wiele z Was pisze, żebym zajęła się własnym życiem, znajomymi, itd...tak, może tu tkwi problem, że nie mam własnego życia. Fakt, czasem wychodzę do klubu z koleżankami czy wpadnę do jakieś na herbatę, ale to się zdarza sporadycznie, coraz rzadziej. Chciałabym mieć inny charakter... uwierzcie. Bardziej silny. Nie takie kluchy...
Cukierus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-24, 07:56   #20
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez ALL for LOVE Pokaż wiadomość
Na dyskoteki, na których może potańcować z innymi panienkami też bym nie puściła, bo nawet jak ma sie zaufanie do fraceta, to do tych lasek nie
No następna prawi mądrości życiowe To ufasz facetowi czy nie?
Bo jeśli mu ufasz, to co Cię obchodzi ile lasek się wokół niego kręci i jak bardzo są napalone? Jeśli mu ufasz, to WIESZ, że nawet nagie panienki wchodzące mu na kolana, nie są dla Ciebie zagrożeniem.

A jeśli twierdzisz, że jemu ufasz, ale innym pannom nie - to jest to za przeproszeniem dupa, a nie zaufanie. Ot co!
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 09:21   #21
ALL for LOVE
Zadomowienie
 
Avatar ALL for LOVE
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
No następna prawi mądrości życiowe To ufasz facetowi czy nie?
Bo jeśli mu ufasz, to co Cię obchodzi ile lasek się wokół niego kręci i jak bardzo są napalone? Jeśli mu ufasz, to WIESZ, że nawet nagie panienki wchodzące mu na kolana, nie są dla Ciebie zagrożeniem.

A jeśli twierdzisz, że jemu ufasz, ale innym pannom nie - to jest to za przeproszeniem dupa, a nie zaufanie. Ot co!

Chyba nie znasz życia...
Można ufać facetowi, ale w niektórych sytuacjach lepiej trzymać rękę na pulsie, bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czego spodziewać się po drugiej osobie. A potem można się bardzo rozczarować...
ALL for LOVE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 09:35   #22
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez ALL for LOVE Pokaż wiadomość
Chyba nie znasz życia...
Można ufać facetowi, ale w niektórych sytuacjach lepiej trzymać rękę na pulsie, bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czego spodziewać się po drugiej osobie. A potem można się bardzo rozczarować...
Oczywiście, że nie wiadomo czego się spodziewać po drugiej osobie. Ale zaufanie do partnera polega na tym między innymi, że wiesz czego możesz się spodziewać PO NIM. I tu nie ma powodu do rozczarowania.
Ja mojemu partnerowi ufam na tyle, że po prostu WIEM, że jakby inne laski się do niego podwalały (mogłyby wyglądać jak boginie i być całkiem nago), to on by to zbył i totalnie olał. I nie wiem czego mogę się spodziewać po innych, ale zaufanie do faceta, pozwala mi mieć to w nosie co inni wymyślą...
Ale masz rację, zapewne nie znam życia
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 09:43   #23
ALL for LOVE
Zadomowienie
 
Avatar ALL for LOVE
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
Oczywiście, że nie wiadomo czego się spodziewać po drugiej osobie. Ale zaufanie do partnera polega na tym między innymi, że wiesz czego możesz się spodziewać PO NIM. I tu nie ma powodu do rozczarowania.
Ja mojemu partnerowi ufam na tyle, że po prostu WIEM, że jakby inne laski się do niego podwalały (mogłyby wyglądać jak boginie i być całkiem nago), to on by to zbył i totalnie olał. I nie wiem czego mogę się spodziewać po innych, ale zaufanie do faceta, pozwala mi mieć to w nosie co inni wymyślą...
Ale masz rację, zapewne nie znam życia

To mogę Ci pogratulować , że wiesz, że żadna inna kobiecina Ci nie straszna.
Nutka zazdrości w związku też nie zaszkodzi gorzej, jak to przeradza się w obsesyjną zazdrość, taką, jak napisała koleżanka, która zalożyła ten wątek...
ALL for LOVE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 09:47   #24
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez ALL for LOVE Pokaż wiadomość
To mogę Ci pogratulować , że wiesz, że żadna inna kobiecina Ci nie straszna.
Nutka zazdrości w związku też nie zaszkodzi gorzej, jak to przeradza się w obsesyjną zazdrość, taką, jak napisała koleżanka, która zalożyła ten wątek...
Oczywiście, że nie zaszkodzi. Ja bywam zazdrosna Ale nie zmienia to faktu, że nie boję się o "odbicie" TŻ przez inną dziewczynę.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 11:04   #25
milka1696
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 210
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Słuchajcie, ale nie ma co dziewczyny krytykować, mówić jej jaka to jest nienormalna itp. ona ma problem i trzeba jej pomóc, najważniejsze, że zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje i chce zmienić. To wymaga duuużo pracy nad sobą.

Taka zazdrość wynika bardzo często z niskiej samooceny, nie jesteśmy pewne własnej atrakcyjności i boimy się, że partner znajdzie sobie lepszą od nas...

Każda kobieta bywa zazdrosna, jedna bardziej inna mniej, ja też nie potrafię się zawsze przed tym obronić, ale staram się nad tym pracować i chyba nie jest źle.

Przede wszystkim skoro sama zdajesz sobie sprawę z tego, że nie masz własnego życia coś z tym zrób. Trochę odwagi. Pierwszym krokiem powinno być znalezienie sobie jakiegoś hobby, może sport? jakieś zajęcie? Coś, gdzie spotkasz inne osoby. Nie szycie czy dzierganie na drutach w domu. Coś, co pozwoli Ci wyjść. Może wspinaczka? Polecam jogę, każdy może ćwiczyć ewentualnie kurs rysunku, coś co zmotywuje Cię do wyjścia z domu Jak jedno się nie spodoba, szukać następnego, do skutku, gdzieś poczujesz się dobrze, oferta tego typu zajęć jest naprawdę duża. Sama organizuj spotkania ze znajomymi, zaproś ich do domu, nie tylko swoich znajomych, także partnera. zaczniesz żyć własnym życiem łatwiej Ci będzie zaakceptować wyjścia chłopaka. itp.

Skoro wiesz w czym leży problem, za każdym razem kiedy pojawi się taka sytuacja, weź głęboki oddech, uspokój się i rozmawiaj! Powiedz partnerowi gdzie jest twój problem, na pewno zrozumie i pomoże ustalić plan działania, żeby Ci pomóc, będzie bardziej wyrozumiały i pomoże Ci z tym walczyć, sama możesz nie dać rady, będzie też wiedział co czujesz i, że Tobie też to przeszkadza, a to będzie działało na Twoją korzyść, tylko powiedz mu szczerze co i jak, to samo co napisałaś na forum, czasami popłacz w samotności, tłumacz sobie, analizuj, że tak nie wolno, argumentuj sama sobie, że "robię, źle bo...". emocje zejdą, uspokoisz się... i tak za każdym razem, aż powoli, powoli i zauważysz efekty, zaczniesz sobie z tym radzić i będzie lepiej, przede wszystkim sama siebie przekonuj, że ufasz, że nic się nie stanie i nie masz powodu do takich scen zazdrości.

Jesteś wartościową kobietą, pewną siebie, szczęśliwą, jeśli masz z tym problem, rób wszystko żeby podnieść swoją samoocenę, fajnie się ubierz, zrzuć nadwagę jeśli ją masz, sport, kosmetyki, jakiś nowy ciuch na poprawę humoru czasem sobie spraw:P itp. Jednym słowem zrób wszystko żeby poczuć się lepiej. Znajdź odwagę żeby wyjść do ludzi.

I powoli pracuj nad sobą, nigdy nie zapominaj co chcesz zmienić i nie daj się ponieść emocjom, może czasem to wróci, ulegniesz, ale potem zaczniesz od nowa i już będzie łatwiej Przede wszystkim rozmawiaj dużo i szczerze o tym z partnerem, jeśli będzie wiedział skąd to wynika nie zostawi a postara się pomóc

Mam nadzieję, że trochę pomogłam, wiem, że to będzie cholernie trudne, i łatwo jest napisać, ale to pomaga! Ja w ten sposób pokonałam wiele swoich problemów, i w niektórych kwestiach ciągle nad sobą pracuję, ale było warto. To nie minie w miesiąc czy dwa, bo to praca nieustanna, i może być tak, że i po dwóch latach jeszcze nie do końca pokonasz tą zazdrość, ale pierwsze efekty zobaczysz szybko i to będzie postępowało aż minie
pozdrawiam

Edytowane przez milka1696
Czas edycji: 2012-02-24 o 11:06
milka1696 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 17:44   #26
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez ALL for LOVE Pokaż wiadomość
Na dyskoteki, na których może potańcować z innymi panienkami też bym nie puściła, bo nawet jak ma sie zaufanie do fraceta, to do tych lasek nie


Taka zazdrość jest przesadna, rozumiem, boisz się utraty swojego TŻ, ale jeśli nie potrafisz mu zaufać w 100% , nie stworzysz szczęśliwego zwiążku.
jak się ma zaufanie do faceta, to tylko gwałt ze strony tych lasek, którym nie ufasz mógłby być groźny.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
Oczywiście, że nie wiadomo czego się spodziewać po drugiej osobie. Ale zaufanie do partnera polega na tym między innymi, że wiesz czego możesz się spodziewać PO NIM. I tu nie ma powodu do rozczarowania.
Ja mojemu partnerowi ufam na tyle, że po prostu WIEM, że jakby inne laski się do niego podwalały (mogłyby wyglądać jak boginie i być całkiem nago), to on by to zbył i totalnie olał. I nie wiem czego mogę się spodziewać po innych, ale zaufanie do faceta, pozwala mi mieć to w nosie co inni wymyślą...
Ale masz rację, zapewne nie znam życia
Zgadzam się z tobą. I mam tak samo. I nie zamierzam się asekurować, na wypadek, gdybym się sparzyła. Bo po co?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 18:04   #27
de_wu
Rozeznanie
 
Avatar de_wu
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 795
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

A ja z mojej strony zalecam koleżance ostrożność gdyż zaniepokoił mnie ten fragment: Kiedyś z resztą była już taka sytuacja, o której mój facet odrazu mi powiedział : przylepiła się jakaś panna, tańczyli, narobiła sobie nadziei (mój TŻ ma taki sposób bycia, że jak rozmawia z kobietami to ktoś, kto go nie zna pomyślałby, że to flirt, z resztą mój szwagier, moja siostra i wiele osób, które znam mają takie same charaktery pod tym względem) i na pożegnanie pocałowała go w policzek.

To była " jakaś panna", a nie koleżanka W związku z czym nie dziwię się, że autorka wątku zachowuje się w ten sposób. Można być tolerancyjnym i mało "bluszczowatym", ale ile można akceptować i przymykać oko?
U mnie by to nie przeszło bez szwanku, pomimo, że nie zabraniam niczego mojemu TŻ.
de_wu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 18:14   #28
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Zgadzam się z tobą. I mam tak samo. I nie zamierzam się asekurować, na wypadek, gdybym się sparzyła. Bo po co?
Dokładnie. Już któryś raz w tej samej kwestii się zgadzamy

Zdrowy związek, to związek oparty między innymi na pełnym zaufaniu. Pełnym, a nie na pół gwizdka. Po co być z kimś na poważnie, jeśli na każdym kroku "trzymamy rękę na pulsie". To się mija z celem, bo nie da się być szczęśliwym będąc notorycznie nieufnym.
A jak facet odwali jakąś akcję? To znaczy, że to nie jest zdrowy związek i trzeba go zakończyć.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 18:30   #29
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Tak. I wolę cierpienie wliczyć w cenę, niż sprawdzać. Szczerze wierzę, ze cierpieć nie będę. Ale jeśli - to trudno, w końcu jak mnie zdradzi ten monitorowany i się dowiem, też będę cierpieć.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-24, 18:32   #30
Monisss2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2
Dot.: Niezdrowa zazdrość o partnera

Autorko widzę że dziewczyny już dużo powiedziały.. pewnie nic nowego nie dodam, ale ja mam troszkę podobną sytuacje, z tym że mój facet mnie długo do siebie nie dopuszczał.. ja się starałam, a on jakby prowadził grę między mną a jeszcze inną (o tyle dobrze że nie spotykał się z nią bo mieszka w innym mieście - kontakt internetowy).. kiedy wybrał mnie - ok fajne.. ale teraz mam bardzo słabe do niego zaufanie (bo oczywiście o tym nie wiedziałam).. no i podobnie jak Ty reagowałam na takie rzeczy.. chociaż nie tak hm mocno ? Ale zaufanie moje jest bardzo nadszarpnięte.. tylko właśnie próbuje cały czas.. uczyć się że chcę być ze mną, powtarza mi to, wiele razy przepraszał za tamtą sytuacje.. i zapewnia że jest mu ze mną dobrze..
I dziewczyny dobrze powiedziały.. trzeba znaleźć jakieś zajęcie.. najlepiej spotkania z koleżankami, sport? ehh to wszystko tak się mówi.. ja nie mam przyjaciółki jestem sama, rodzice daleko i jest mi bardzo ciężko rozumiem Cie.. ale musisz znaleźć kogoś z kim dłużej będziesz mogła o tym rozmawiać. Nie tylko tu raz przeczytasz.. poprawi Ci to humor, ale na dłuższą metę.. musisz mieć bratnią duszę, siostę, brata, przyjaciółkę, mamę kogokolwiek.. ja nie mam.. i zapewniam że naprawde to trudne.. napisałam niedawno wątek bardzo smutny, że znowu weekend a ja siedzę sama.. ale właśnie zrozumiałam.. że on ma swoje zycie.. nie można mu zabronić spotykać się ze znajomymi, rodziną.. wychodzić.. bo on zwariuje tak jak Ty, albo ja siedząc w domu. To bez sensu.. każdy chcę mieć chwile dla siebie.. dla znajomych, a potem zatęsknić za swoją 2 połówką..
Ale pamiętaj najważniejsza jest rozmowa z nim.. ja trochę rozmawiałam.. ale nie do końca umiałam się otworzyć.. bałam się że jak powiem za dużo.. skrzywi się, wkurzy i powie że ma dość, zostawi mnie.. ale z dnia na dzień.. nasze rozmowy stały się bardziej pełne.. zaczął mnie rozumieć, ja się otworzyłam.. i jest łatwiej, pomaga mi. I mam nadzieje że Tobie też się uda.. usiadzcie, raz drugi, trzeci.. rozmawiajcie.. kochacie się więc dacie rade, on Ci powienien pomóc Wierzę że się uda!
Monisss2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:56.