2013-04-16, 14:51 | #3061 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ale po co masz się odzywać pierwsza? Przecież nie chcesz z nim być. Olej, żyj po swojemu. Nie było tu uczucia z Twojej strony, nie było z jego, szkoda czasu na zastanawianie się nad tym.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-04-16, 15:09 | #3062 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
O jaki zwiazek miedzy postami Ci chodzi?
Zdarzaja sie sytuacje, ze potrzeba czasu zeby zrozumiec co sie stracilo. On zrozumial, ze kocha byla, wiec do siebie wrocili. Ja po rozstaniu zrozumialam jak bardzo go kocham:/ Czemu musi byc tak do bani? Bylam dzis na niemieckim i droge powrotna cala przeplakalam |
2013-04-16, 15:21 | #3063 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 37 553
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
__________________
Chcę do ciebie, nic więcej,
chcę usiąść i słuchać, być blisko. Chcę do ciebie, nic więcej, to dużo i mało i wszystko. |
|
2013-04-16, 15:56 | #3064 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Elve napisała, że mocno by się zastanowiła nad powrotem do faceta, który potrzebował tyle czasu, by się ogarnąć.
Powiem Ci, że jak mnie facet błagał o powrót po 9 miesiącach, to się nie zgodziłam. Nie jestem ciepłym gniazdkiem, do którego można wrócić po wypróbowaniu sobie tu i ówdzie innych bramek. Nie odzyskałabym zaufania.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-04-16, 15:59 | #3065 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 126
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
pogoda jakoś napawa optymizmem- mnie na pewno
1) wyczytałam w jakiejś książce, że po rozstaniu należy przeżyć wszystko konkretnie- wszystkie negatywne emocje, aby "uzdrowić" swoje serce i pójśc do przodu i znaleźć nową miłość, bez tego podobno zawsze jakiś gniew czy żal itp. wrócą w przyszłości albo odbiją się na kolejnym związku. Także myślę, że dobrze, że jestem sama póki co- bo chcę sobie fajnie wszystko poukładać, a potem brać się za nowe związki 2) znalazłam też gdzieś takie hasło- chyba w jednym z artykułów na stronie zwierciadła, że nie możemy myśleć, o naszych samotnych chwilach jak to nam źle itp. tylko myśleć "a co jak to nasze ostatnie chwile w stanie wolnym ?" zmienia to perspektywę prawda ? W każdej chwili możemy kogoś poznać i być z nim już do końca, więc warto wykorzzystać na maxa wolny czas tylko dla siebie. Wydaje mi się, że żyję aktywniej niż jak byłam w związku. Teraz staram się wyszukiwać fajne koncerty czy jakieś wydarzenia sportowe, mecze, iść pooglądać. Staram się aktywnie spędzać czas- rower, pływanie, siłownia itp. Kiedy mogę spotykam się z przyjaciółkami, znajomymi. I też często wychodzę do tych wszystkich miejsc sama- nawet na kawę. 3) wnioski mam jedne- facet mnie olał i nie docenił- jego strata, on szansę swoją miał, zmarnował ją, zatem szans żadnych już nie ma. W sumie nie mam kontaktu z nim od paru tyg. i nie wiem jak tam u niego, ale pewnie w takim czasie niewiele się zmieniło. Może z kimś jest ? Ale w sumie co mi da ta wiedza ? jak z kimś jest to wcale humor mi się nie poprawi, a jak nie to też w sumie powinno być obojętne bo nawet jak ktoś jest sam to przecież za miesiąc może się sytuacja zmienić. W drugą stronę tak samo- można z kimś być, a za chwilę się rozstać. Nie mam aktualnie o czym z nim rozmawiać jakoś- może po dłuższym czasie byłoby co opowiadać, na razie nic specjalnego poza tym, że staram się żyć aktywnie się nie dzieje On się też nie odzywa, nie wiem czy też nie ma co specjalnie opowiadać czy po prostu nie interesuje go już co u mnie albo nie chce wiedzieć. Nie wiem. Sama teraz widzę po sobie, że brak kontaktu pozwala jakoś bardziej iść do przodu, aczkolwiek boję się jak się będę czuła po kolejnych paru tygodniach ? Jak to było u Was dziewczyny ? Odkąd kontakt "siadł" było wam z każdym tygodniem/miesiącem lepiej ? a może po jakimś czasie zaczęłyście bardziej tęsknić ? pozdrawiam wszystkie |
2013-04-16, 16:57 | #3066 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Nie no, nie chcę już z nim być. Ale chcę z kulturą to załatwić - czyli pewnie się spotkać i powiedzieć. A do tego trzeba się umówić. Ala zobaczę kiedy się odezwie.
|
2013-04-16, 18:42 | #3067 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja nie moge sobie poradzic po rozstaniu. Zostalam zdradzona, oszukana, wykorzystana, a nadal tesknie i gdyby tylko sie zmienil, to pewnie bym go przyjela. ( choc juz raz na pol roku sie rozstalismy ) nie dosc, ze dla mnie nie mial czasu, traktowal jak dodatek do swojego zycia ( on glownie zajmuje sie sportem i soba ), to sam przyznal ze sie spotykal z inna. Nie moge sie z tym pogadzic, ogarnac. Ciagle czuje sie samotna, moja samoocena jest na minusie, nie potrafie sobie powiedziec, ze bedzie dobrze, że znajde kogos. Ani brzydka ani glupia nie jestem, kochalam go na zaboj, a on tak mnie potraktowal. Swiat mi sie zawalil, w ogole nie chce mi sie zyc.
|
2013-04-16, 19:32 | #3068 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Polecam Wam salse
Wczoraj mialam mega dola jak sie dowiedzialam o moim eksie ktory wrocil do swojej eks, ze myslalam ze mi serce peknie. Spakowalam dupsko i ruszylam na kurs! Mowie wam, krecenie pupa duzo daje, tanczymy w parach i zawsze mozna kogos poznac, nawet tylko poznanie poprawia co nie co humor dzis juz salsy nie mam, caly dzien wolny od zajec i rano obudzilam sie, patrze na poduszke-wolna. I mysl- on juz nie wroci. Czesc mojego mozgu wie, ze to byla dobra decyzja, ze lepiej teraz niz pozniej, ze nawet jakby chcial wrocic to raczej nie dalabym mu szansy, bo zawiodl moje zaufanie, co boli niemal jak zdrada. Wiem, ze juz nigdy nie byloby jak dawniej, poza tym nie byl moim ksieciem z bajki. Niestety druga czesc mojego JA- cierpi katusze, myslami wraca do fajnych chwil, teskni za rozmowami, spacerami, wyobraza sobie jak to Ona teraz bedzie z nim i bedzie miec jego, a on bedzie mial ja, niestety mam zbyt bujna i kolorowa wyobraznie i te obrazy przeslaniaja rzeczywistosc, gdzie kryje sie setka innych pewnie jeszcze lepszych i fajniejszych kolesi. Tylko problem, jak sprawic by to on zwrocil na Ciebie uwage? U mnie minelo poltora miesiaca i troche zachowuje sie jak niezrownowazona psychicznie, jakbym miala chorobe dwubiegunowa, od radosci po placz w najmniej spodziewanym momencie...szczerze? Chcialabym teraz spotkac na swojej drodze kogos, w kim moglabym ulokowac swoje uczucia. Czy jest za wczesnie? Tak samo nie jest za wczesnie, jak mowimy, ze nigdy nie jest za pozno. Kwestia indywidualna! Jesli nie kochalas w 100 procentach- czemu nie! |
2013-04-16, 20:29 | #3069 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
U mnie półtorej miesiąca od rozstania. Jest dużo lepiej, czasem mam takie dni że kompletnie o eksie nie myśle i po prostu żyje "sama sobie", nawet nie zastanawiam się co u niego. Widzę naprawde wielki progres w swoim myśleniu, głównie na takiej płaszczyźnie, że po prostu teraz już widzę, że nie był mnie wart. I nawet jakby teraz chciał czegokolwiek ode mnie to o powrocie nie byłoby mowy, o nie. Rzadko też tu wchodzę, bo czuje już, że ten najgorszy etap mam za sobą. Nie chce wyjść na przemąrzalca , bo doły łapie i owszem. Np. dziś - tak pięknie, tyle par... Ale nie siadam nad tym swoim nieszczęściem, nie głaskam go po główce i nie pozwalam sobie się na nim skupić. Tak jest dużo łatwiej. I bardzo mi się podoba co _kruszyna tutaj napisała ---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ---------- Cytat:
|
||
2013-04-16, 20:36 | #3070 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Mówię sobie to za każdym razem. I ciągle trafiam na jakiś dupków. Chociaż przy tym ostatnim szybko go odkryłam. Ale też był łatwy do identyfikacji |
|
2013-04-16, 21:03 | #3071 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cześć dziewczyny, śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i nie pamiętam czy to tu wyczytałam, ale wspieracie się także przed rozstaniem? Chciałabym się poradzić, ale nie chcę się wtrącać tam gdzie mnie nie chcą
|
2013-04-16, 21:32 | #3072 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 126
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
AguskaGCW2 - spokojnie myślę, że nikt Cię nie "wyrzuci" chyba ogólnie chodzi o to na tym forum aby się jakoś wspierać pozytywną myślą. Mi ogólnie jest po prostu lepiej jak wiem, że nie tylko ja przechodzę obecnie podobne rzeczy i mam podobne myśli/odczucia/zmartwienia.
A to rozumiem, że już wiesz, że to koniec będzie skoro tak piszesz ? może wcale nie będziesz się "nadawała" do tego tematu btw.- czy któraś z Was może się wypowiedzieć odnośnie mojego pytania z końca posta poprzedniego ? Bo trochę czuję niepokój odnośnie braku kontaktu- czy będzie coraz lepiej i łatwiej czy przyjdzie moment kryzysowy (kiedy już minie powiedzmy duży okres braku kontaktu jak nigdy dotąd) i wtedy będę dopiero tęsknić ? jak to jest ? czy to pomału po prostu przechodzi ? Zastanawiam się bo czasem miewałam po zerwaniu dłuższe przerwy w kontakcie, ale wiedziałam, że się zobaczymy jeszcze na pewno jakoś, teraz już raczej nie więc nie wiem jak to będzie po jakimś dłuższym czasie. Mam nadzieję, że coraz łatwiej bo od jakiś kilku dni mam coraz lepszy nastrój |
2013-04-16, 22:00 | #3073 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Mi przy poprzednim brak kontaktu pomógł... Im dalej w las tym lepiej.... A ostatnio się odezwał, rozmawialiśmy...było miło, trochę smutno i sentymentalnie, ale nie histeryzowałam jak w grudniu (niektóre z Was pamiętają).
A co do obecnego, to wiecie co? Mi nie jest smutno. Ja jestem wściekła. Jak można od niedzieli milczeć!!! |
2013-04-16, 22:12 | #3074 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 165
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
__________________
„K: Chodzi o to, żeby kobieta czuła, że jest bytem odrębnym od mężczyzny, że będąc sama, istnieje tak samo intensywnie, bez żadnej wątpliwości”. |
|
2013-04-16, 22:18 | #3075 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-16, 22:33 | #3076 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 165
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Jego wymówki mogą być całkiem "interesujące"
__________________
„K: Chodzi o to, żeby kobieta czuła, że jest bytem odrębnym od mężczyzny, że będąc sama, istnieje tak samo intensywnie, bez żadnej wątpliwości”. |
2013-04-16, 22:34 | #3077 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Najczęściej udają, że nic się nie stało
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-04-16, 22:48 | #3078 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
No ja obstawiam argumentacje takie : 1) "napisałaś do mnie z pretensją, nie chciałem drażnić lwa, wolałem się wycofać" 2) "musiałem skupić się na spotkaniu z promotorem, nie miałem czasu" - a pewnie będą obie.... Już to czuję. Kiedy się odezwie? Jutro wieczorem lub w czwartek. Mam normalnie ochotę mu przywalić.
---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ---------- Już pominę fakt, że wczoraj miałam rozmowę o pracę, o której wiedział i nawet się nie zainteresował jak mi poszło. |
2013-04-16, 22:52 | #3079 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Jak Ci poszło?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-04-16, 22:55 | #3080 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Dobrze. Generalnie jest tak że mam teraz jedną pracę, ale ona jest niepewna. Tzn. jak nam zaakceptują projekt to będę miała pracę za niezłą kasę w renomowanej firmie. Ale za to jest to niepewne. A w tej innej, mniejszej (gdzie rozmowę miałam wczoraj) byli mega zadowoleni i są zdecydowani na mnie. Czekają tylko na to czy tamta firma zaproponuje mi coś lepszego czy oni.... No ale mojego "ukochanego" to nie obchodzi. W ogóle.
|
2013-04-17, 06:42 | #3081 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ---------- Pisz, na pewno odzew będzie
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2013-04-17, 08:32 | #3082 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 73
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Wczoraj po raz pierwszy od trzech miesiecy od rozstania przez przypadek spotkałam swojego exa w autobusie... jechaliśmy ze sobą tylko jeden przystanek ale z jego strony nie było nawet zwykłego cześć...zwyczajnie delikatnie się uśmiechnął i tyle...to samo zrobil jak wychodził...mimo że staliśmy niedaleko siebie to on i tak nie podszedł bliżej. Zrobiło mi się strasznie przykro...nie stać go już nawet na normalne przywitanie...nie wiem czy głupio mu po tym jak się zachował czy może on naprawdę ma mnie już w głębokim poważaniu??. Całą drogę do bloku przepłakałam...jakiś czas temu byliśmy najlepszymi przyjaciółmi a dzisiaj mijamy się bez słowa...ból okropny.
Jeszcze nawet później napisałam mu smsa "że dobrze wygląda" a on odpisał "wiedziałem że się odezwiesz" ale co z tego jak dalej nasza rozmowa była i tak bez emocji...napisałam mu że może bez potrzeby się odzwywałam a ten na to "może..." Potem spytał się mnie czego ja chce a ja mu na to że "przecież ja nic nie moge chcieć..." a on krótko "no faktycznie". Noc nieprzespana...i co z tego że mineło tyle czasu jak uczucia w stosunku do niego nadal mam ogromne. Nie chce żeby to tak się skończyło...nie wiem co takiego wydarzyło się w jego zyciu, że już nawet nie chce ze mną rozmawiać...rozumiem że nadal cierpi po poprzednim nieudanym związku ale dlaczego tak mnie traktuje.... |
2013-04-17, 08:36 | #3083 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
|
2013-04-17, 08:53 | #3084 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A więc chodzi o to, że mój związek przechodzi kryzys i nie wykluczone, że niedługo go zakończę. Tylko boję się, że nie będę potrafiła sobie bez NIEGO poradzić.
Mój facet kiedyś był bardzo kochany, opiekuńczy, interesował się mną. Teraz, kiedy jesteśmy 1,5 roku razem wszystko się zmieniło. On pracuje jako kierowca ciężarówki, ciągle wyjeżdża w trasy i zazwyczaj wtedy wszystko się psuje. Kiedy widzimy się w realu, jest normalnie, fajnie tak jak zwykle, ale kiedy tylko się nie widzimy czuję się olewana przez Niego. Rzadko się do mnie odzywa, ciągle ma jakieś pretensje, nie potrafimy się dogadać. Nie daj Boże żeby był jeszcze z kolegą czy kolegami, wtedy dla Niego dziewczyna nie istnieje. Obecnie wrócił z Czech a był tam z kolegą i wyobraźcie sobie że przez trzy dni dostałam od Niego tylko trzy sms-y. Tłumaczył się, że on nie miał czasu, że był zaganiany, ale robi przy tym z siebie kretyna, bo doskonale wiem, jak Jego praca wygląda. Co lepsze później nawet przyznał się, że pił z kolegą piwo i oglądał film i miał czas, szkoda że tylko dla kolegi Go miał. Kiedy zatrzymał się na pause, nie zadzwonił, poszedł z kolegą do baru, kiedy wrócił, zadzwonił na dwie minuty powiedzieć, że właśnie rusza z pausy i nie może gadać. Nie rozumiem po cholerę w ogóle dzwonił. Drugi problem to Jego ciągłe picie alkoholu, nie ma dnia, żeby nie wypił piwa, ostatnio byliśmy na imprezie, oczywiście się naje**ł, bo nie znał umiaru i miał w dupie to, że jest z dziewczyną i należałoby się jakoś zachować. Kolejna sprawa to Jego sposób odzywania się do mnie. Zrobił się chamski i wulgarny, często w ogóle nie można się z Nim dogadać, bo tylko mnie wyśmieje i odkręci się do mnie plecami. No i jeszcze jedno, moim zdaniem najważniejsze. Kiedyś bardzo się martwiłam tym co robi, czy może nie jest teraz z kolegami i ch*j wie co robi, czy mnie nie okłamuje, nie potrafiłam się powstrzymać przed tym, żeby się do Niego nie odezwać, a teraz mam to gdzieś.Nie odpisuję mu, nie dzwonię i wcale mnie do tego nie ciągnie. Robię to też po to, żeby zobaczyć jak będzie mu zależeć i czy będzie się o mnie martwił, kiedy nie będzie wiedział co się u mnie dzieje,ale on miał wszystko gdzieś, bo przecież miał towarzystwo kolegi, to po co mu dziewczyna prawda? Dodam jeszcze, że na pewno mnie nie zdradza, więc tego nie bierzcie pod uwagę, kiedy jestem na Niego zła i mówię Mu o tym, że chcę to skończyć to on mówi, że i tak nie pozwoli mi odejść, że za bardzo mnie kocha itd. Więc powiedzcie mi jak go zrozumieć? Mam dosyć Jego zachowania i wiele razy mu o tym mówiłam, ale widzicie, jak sie tym przejął. |
2013-04-17, 09:29 | #3085 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
To,że sobie gada,że Cie nie zostawi daje Ci pewność,że Cie nie zdradza? Nie masz pojęcia co się dzieje u niego to skąd ta pewność? Bo tak mówi? Myślisz,ze jak facet zdradza to nie mówi czułych wyznań? Chcesz mu otworzyć oczy ? Gadaniem nic nie zdziałasz,brakiem kontaktu jak zauwazyłaś już też.Jest tak pewny,ze z nim będziesz że nie widzi sensu sie starać! Zerwij z nim bez "ostrzeżenia".Powiedz ,że skoro tak Cie traktuje to nie będziesz tracić czasu na związek w którym nie jesteś szczęśliwa. Możliwości będą dwie - ogarnie się i będzie prosił o powrót [daje na 99% że tak będzie - ale już Twoja w tym głowa żeby faktycznie sie poprawił,a nie tylko puste slowa - pozwól mu o Ciebie zabiegac i sie wykazać nim do siebie wrócicie ] lub druga opcja - nie wrócicie do siebie ale to wtedy będziesz wiedzieć,że dobrze zrobiłas nie tracąc wiecej czasu na tego Pana.
__________________
Edytowane przez magd102 Czas edycji: 2013-04-17 o 09:31 |
|
2013-04-17, 09:56 | #3086 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Wiem, że mnie nie zdradza, bo każdy wolny czas poświęca mi. Widzimy się naprawdę dużo, ale to wszystko dzieje się właśnie wtedy, kiedy go przy mnie nie ma. Przed chwilą też napisałam mu, żeby wbił sobie do głowy to, ze to koniec, bo mam dosyć jego obiecywania. Mówi, że tęskni, przyjedzie najszybciej jak się da, a co się okazało milion spraw jest ważniejszych ode mnie. Założę się, że w tych bardzo ważnych sprawach do załatwienia znajduje się także kolega, jak zwykle.
To prawda, że dałam mu do zrozumienia, że jestem bardzo zakochana i on to wykorzystuje, bo wie, że co by nie zrobił, to ja i tak wybaczę. A wyrządził mi naprawdę dużo złego, dał dużo powodów do zmartwień, ale oczywiście to wiecznie ja jestem ta zła. On nie rozumie słowa koniec i jestem pewna, że dzisiaj przyjedzie i powiedzcie mi jak mam się zachowywać w Jego towarzystwie, żeby zrozumiał, że to nie żarty? |
2013-04-17, 09:58 | #3087 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
No i to jest chyba klucz do tej całej sytuacji. Nie daj sobą pomiatać to nie będziesz pomiatana. Jak kiedyś będziesz jego żoną i trzeba będzie z dzieckiem jechac do lekarza to też mu wybaczysz, że będzie miał to w dupie i zamiast ci pomóc pojdzie do kolegi? Lepiej się zastanów i myśl przyszłościowo. Edytowane przez 20160901857 Czas edycji: 2013-04-17 o 09:59 |
|
2013-04-17, 10:05 | #3088 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy chcę spędzić całe życie z takim człowiekiem i mam co raz więcej wątpliwości. Powiedzcie mi jak dać mu do zrozumienia, że myślę poważnie nad rozstaniem? On ciągle tego nie rozumie. Mówiłam mu już to wiele razy i wtedy faktycznie widzę jak się stara, ale tak jest może przez dwa czy trzy dni, a potem od nowa to samo. On jest trudnym człowiekiem i ostatnio się zmienił, nawet jego rodzina zaczyna go upominać, bo zrobił się strasznie nerwowy i ciągle uważa, że to on wie wszystko najlepiej, złego słowa nie można mu powiedzieć.
Zepsuł wszystko to, co kiedyś między nami było. Nie czuję już tego samego co wcześniej. Czasami nawet mam wrażenie, że go nienawidzę jak tak mnie traktuje. Czy ten związek w ogóle jest sens dalej ciągnąć? Nie zależy mi już tak jak kiedyś na nim |
2013-04-17, 10:09 | #3089 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Skoro nie rozumie słowa koniec to wyprowadz się pod jego nieobecność.Jak ma zrozumieć słowo koniec skoro tak tylko mówisz a nie działasz nic w tym kierunku? Chcesz to zakończyć? To po prostu zakończ,zrób a nie tylko mów. Po tylu razach Twojego mowienia ze to koniec nie dziwie się,że nie przejmuje się jak mu kolejny raz tak mówisz.
__________________
Edytowane przez magd102 Czas edycji: 2013-04-17 o 10:11 |
|
2013-04-17, 10:12 | #3090 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:57.