Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-14, 23:46   #1
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Question

Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...


Czesc Dziewczyny!
Na wstepie chcialam napisac, ze mam 26 lat i byc moze moja wypowiedz okaze sie infantylna, ale uczucia sprawiaja, ze czasem tracimy rozsadek, czasem zimna krew, czasem robimy rzeczy, ktore na codzien wydaja sie byc irracjonalne...
Ale wracajac do glownego tematu, zarazem mojego utrapienia, zaczne od tego, ze mam problem z moim bylym chlopakiem, z ktorym rozstalismy sie jakies dwa lata temu z blizej nieznanej mi przyczyny, choc przypuszczam, ze chodzilo o dziewczyne, z ktora wczesniej byl, a ktora powrocila z erasmusa i troche namieszala w naszym zwiazku. Oczywiscie ich przygoda zakonczyla sie burzliwym rozstaniem niczym z taniego filmu. Od momentu rozstania w zaden sposob nie dalam po sobie poznac, ze nadal mi zalezy i tak naprawde nie zapomnialam o nim. Po drodze wydarzylo sie wiele przykrych rzeczy, na ktore ani ja ani on nie mielismy wplywu, ale to zaostrzylo relacje miedzy nami. Prawdopodobnie dzieje sie tak, gdy rozne osoby postronne ingeruja w nasz zwiazek i uwazaja sie za specjalistow.
Kilka miesiecy temu spotkalismy sie przypadkowo na imprezie i w pewnym momencie nasze spojrzenia zatrzymaly sie na sobie. Zaowocowalo to rozmowa niemal do bialego rana, wyjasnieniem sobie wielu istotnych spraw, ktore nie byly miedzy nami klarowne. Spotkalismy sie poraz pierwszy od rozstania mniej wiecej po poltora roku, a sam zwiazek trwal tyle samo. Dla jednych to nic wielkiego, dla innych juz konkretna relacja. Dla mnie z cala pewnoscia to drugie. Nasze relacje ulegaly poprawie z dnia na dzien. Czesto ze soba rozmawialismy czy to na skypie, czy przez telefon dlugimi godzinami przed snem, czasem sie spotykalismy i wowczas rowniez milo spedzalismy czas. I to trwalo mniej wiecej od czerwca do listopada.
Problem pojawil sie wowczas, gdy uslyszalam od niego, ze czesto zastanawia sie nad powrotem, ze prawdopodobnie bylam jego jedyna miloscia, ze rozwazal nieraz co by bylo gdybysmy ponownie sprobowali.
Rozbudzilo to we mnie pewne nadzieje, rzeklabym nawet, ze obudzilo sie stare uczucie, z ktorym potrafilam juz doskonale funkcjonowac.
Zasial zamet w moim sercu i glowie. Ahh i tutaj najwiekszy problem, pewnego wieczoru wyladowalismy razem w lozku ( tak wiem, jest to dosyc nieodpowiedzialne i zwykle nie prowadzi do niczego dobrego).
Za jakis czas uslyszalam, ze jest "zakochany" w innej dziewczynie z innego miasta, ktora za jakis czas bedzie zmuszona opuscic "nasze" miasto na stale. Uslyszalam wiele przykrych slow, zatem postanowilam to zakonczyc i umowilismy sie w ten sposob, aby zerwac wszelki kontakt ze soba. Plany spalily na panewce, gdyz co jakis czas do siebie pisalismy, raz na jakis czas wpadalismy na siebie w zupelnie przypadkowych miejscach. I potem znowu milczenie, znowu rozmowy, i tak w kolko.
Zaczelam spotykac sie z bardzo fajnym chlopakiem, ale juz wiem, ze mozemy byc jak na razie przyjaciolmi i na takiej stopie tez pozostajemy, ale w glebi serca czuje, ze kocham swojego bylego chlopaka. On z kolei za kazdym razem jak widzimy sie osobiscie, podchodzi do mnie, rozmawiamy, smiejemy sie, opowiadamy o wielu rzeczach, czasem o wspolnie spedzonych chwilach w przeszlosci. Sprawia wrazenie jakby mu zalezalo. Nieraz opuszczalismy kawiarnie jako ostatni goscie, w drodze powrotnej calowal w dlon, w policzek, w usta, przytulal.
Takze kilka godzin temu nie wytrzymalam i zadalam podobne pytania co w zwiazku z tym, ze okazuje mi tyle emocji i uczuc, a za jakis czas wszystko neguje? Pierwsza taka rozmowe przeprowadzilismy miesiac temu, ostatnia dzisiaj. I efekt byl taki, ze powiedzial iz ma "pustke w glowie".
Oczywiscie przeplakalam juz kila godzin i zastanawiam sie czy podjac "walke" czy odpuscic i znow milczec. Wiem, ze to mezczyzna gdyby mu zalezalo na kobiecie, powinien stac z bukietem w zebach oczekujac, ze go przyjme w swe ramiona.
Zastanawiam sie co robic i czy robic cokolwiek. Probowalam zapomniec i wiem, ze sie nie da. Nie wykluczam, ze jeszcze kogos spotkam wartosciowego w swoim zyciu kogo pokocham. Ale jak to Lew Starowicz kiedys wspomnial, ze kazdy kolejny zwiazek powinien wnosic duzo wiecej od poprzedniego, aby mial szanse przetrwac, a tak w moim przypadku niestety sie nie dzieje.
Myslicie, ze istnialaby dla nas jeszcze szansa? Czy mezczyzna musi chciec i byc tego pewien zeby ponowna proba odniosla jakikolwiek sukces?
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 00:39   #2
joplin
Zadomowienie
 
Avatar joplin
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 668
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Na moje oko on chce, zebyś o nim nie zapomniała; podoba mu się to podbudzanie uczucia u Ciebie. Wtedy, gdy mu nie wyjdzie z inną, którą akurat poznał, ma Ciebie w zanadrzu. Tym bardziej, że podejrzewasz, że powodem Waszego rozstania również była "ta trzecia". Facet wygląda na niezdecydowanego i, cóż, bez jaj. Czy przy dzisiejszej rozmowie powiedział Ci coś więcej ponad to, że ma "pustkę w głowie"?

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Czesc Dziewczyny!
Na wstepie chcialam napisac, ze mam 26 lat i byc moze moja wypowiedz okaze sie infantylna, ale uczucia sprawiaja, ze czasem tracimy rozsadek, czasem zimna krew, czasem robimy rzeczy, ktore na codzien wydaja sie byc irracjonalne...
Ale wracajac do glownego tematu, zarazem mojego utrapienia, zaczne od tego, ze mam problem z moim bylym chlopakiem, z ktorym rozstalismy sie jakies dwa lata temu z blizej nieznanej mi przyczyny, choc przypuszczam, ze chodzilo o dziewczyne, z ktora wczesniej byl, a ktora powrocila z erasmusa i troche namieszala w naszym zwiazku. Oczywiscie ich przygoda zakonczyla sie burzliwym rozstaniem niczym z taniego filmu. Od momentu rozstania w zaden sposob nie dalam po sobie poznac, ze nadal mi zalezy i tak naprawde nie zapomnialam o nim. Po drodze wydarzylo sie wiele przykrych rzeczy, na ktore ani ja ani on nie mielismy wplywu, ale to zaostrzylo relacje miedzy nami. Prawdopodobnie dzieje sie tak, gdy rozne osoby postronne ingeruja w nasz zwiazek i uwazaja sie za specjalistow.
Kilka miesiecy temu spotkalismy sie przypadkowo na imprezie i w pewnym momencie nasze spojrzenia zatrzymaly sie na sobie. Zaowocowalo to rozmowa niemal do bialego rana, wyjasnieniem sobie wielu istotnych spraw, ktore nie byly miedzy nami klarowne. Spotkalismy sie poraz pierwszy od rozstania mniej wiecej po poltora roku, a sam zwiazek trwal tyle samo. Dla jednych to nic wielkiego, dla innych juz konkretna relacja. Dla mnie z cala pewnoscia to drugie. Nasze relacje ulegaly poprawie z dnia na dzien. Czesto ze soba rozmawialismy czy to na skypie, czy przez telefon dlugimi godzinami przed snem, czasem sie spotykalismy i wowczas rowniez milo spedzalismy czas. I to trwalo mniej wiecej od czerwca do listopada.
Problem pojawil sie wowczas, gdy uslyszalam od niego, ze czesto zastanawia sie nad powrotem, ze prawdopodobnie bylam jego jedyna miloscia, ze rozwazal nieraz co by bylo gdybysmy ponownie sprobowali.
Rozbudzilo to we mnie pewne nadzieje, rzeklabym nawet, ze obudzilo sie stare uczucie, z ktorym potrafilam juz doskonale funkcjonowac.
Zasial zamet w moim sercu i glowie. Ahh i tutaj najwiekszy problem, pewnego wieczoru wyladowalismy razem w lozku ( tak wiem, jest to dosyc nieodpowiedzialne i zwykle nie prowadzi do niczego dobrego).
Za jakis czas uslyszalam, ze jest "zakochany" w innej dziewczynie z innego miasta, ktora za jakis czas bedzie zmuszona opuscic "nasze" miasto na stale. Uslyszalam wiele przykrych slow, zatem postanowilam to zakonczyc i umowilismy sie w ten sposob, aby zerwac wszelki kontakt ze soba. Plany spalily na panewce, gdyz co jakis czas do siebie pisalismy, raz na jakis czas wpadalismy na siebie w zupelnie przypadkowych miejscach. I potem znowu milczenie, znowu rozmowy, i tak w kolko.
Zaczelam spotykac sie z bardzo fajnym chlopakiem, ale juz wiem, ze mozemy byc jak na razie przyjaciolmi i na takiej stopie tez pozostajemy, ale w glebi serca czuje, ze kocham swojego bylego chlopaka. On z kolei za kazdym razem jak widzimy sie osobiscie, podchodzi do mnie, rozmawiamy, smiejemy sie, opowiadamy o wielu rzeczach, czasem o wspolnie spedzonych chwilach w przeszlosci. Sprawia wrazenie jakby mu zalezalo. Nieraz opuszczalismy kawiarnie jako ostatni goscie, w drodze powrotnej calowal w dlon, w policzek, w usta, przytulal.
Takze kilka godzin temu nie wytrzymalam i zadalam podobne pytania co w zwiazku z tym, ze okazuje mi tyle emocji i uczuc, a za jakis czas wszystko neguje? Pierwsza taka rozmowe przeprowadzilismy miesiac temu, ostatnia dzisiaj. I efekt byl taki, ze powiedzial iz ma "pustke w glowie".
Oczywiscie przeplakalam juz kila godzin i zastanawiam sie czy podjac "walke" czy odpuscic i znow milczec. Wiem, ze to mezczyzna gdyby mu zalezalo na kobiecie, powinien stac z bukietem w zebach oczekujac, ze go przyjme w swe ramiona.
Zastanawiam sie co robic i czy robic cokolwiek. Probowalam zapomniec i wiem, ze sie nie da. Nie wykluczam, ze jeszcze kogos spotkam wartosciowego w swoim zyciu kogo pokocham. Ale jak to Lew Starowicz kiedys wspomnial, ze kazdy kolejny zwiazek powinien wnosic duzo wiecej od poprzedniego, aby mial szanse przetrwac, a tak w moim przypadku niestety sie nie dzieje.
Myslicie, ze istnialaby dla nas jeszcze szansa? Czy mezczyzna musi chciec i byc tego pewien zeby ponowna proba odniosla jakikolwiek sukces?
__________________
a traveller
joplin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 00:51   #3
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Oprocz slowa "przepraszam" na wstepie, dodal, ze musimy sie spotkac i porozmawiac osobiscie, gdyz ma to wiekszy sens niz w wiadomosciach.
Przypuszczam, ze uslysze to czego sie spodziewam, tylko w bezposredniej konfrontacji oczy w oczy, co zaboli zdecydowanie bardziej, stad moja obawa przed planowanym spotkaniem. Co innego zupelnie przypadkowo, jak w ten weekend, potrafilismy po dwoch tygodniach "umownego milczenia" rozmawiac i smiac sie radosnie. Gdy trzymalismy sie za rece, wzpomnial, ze to swiadoma decyzja i wie co robi. W sobote zaproponowal wspolny spontaniczny wyjazd, co mnie zaskoczylo, ale mimo moich wielkich checi odmowilam znajdujac pretekst. Z kolei dzisiaj ponownie tendencja spadkowa i ponowne watpliwosci.
Szczerze zmeczona tym jestem. Lubie jasne sprawy, a na chwile obecna mam spustoszenie w glowie, sercu. W jednej chwili robie sto rzeczy naraz zeby o nim nie myslec, za jakis czas sprawdzam telefon.
Nie wiem jak mam to rozegrac, jak do tego wszystkiego sie odniesc. Chcialabym ruszyc ze swoim zyciem dalej, a on skutecznie mi to utrudnia, i obecnie nie wiem czy robi to dla zabawy, z czysta premedytacja, nieswiadomie, czy moze cos w glebi serca czuje?
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 06:13   #4
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Czy mezczyzna musi chciec i byc tego pewien zeby ponowna proba odniosla jakikolwiek sukces?
Musi być pewny w 100%, w innym wypadku tylko Cię zrani.
"Pustka w głowie" - te słowa dudniłyby w mojej głowie, gdybym była na Twoim miejscu i zaczęła z nim ponownie związek, bo albo kocha, albo nie.
Niech sobie najpierw poukłada myśli i uczucia, żeby po kilku tygodniach nie spotkać czasem miłości swojego życia.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 08:21   #5
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Ja wychodzę z założenia, że to czyny najbardziej świadczą o człowieku i mówią o tym, czego on chce. Tutaj facet naprawdę miał sporo okazji, by spróbować walczyć o związek, ale wcale tego nie zrobił. Za to nie miał oporów przed wielogodzinnymi rozmowami, pocałunkami, seksem i mówieniem o tym, że jest zauroczony inną dziewczyną. Dla mnie sprawa jest prosta – on tego związku nie chce. Gdyby chciał, to już dawno by o tym powiedział.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 08:44   #6
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że to czyny najbardziej świadczą o człowieku i mówią o tym, czego on chce. Tutaj facet naprawdę miał sporo okazji, by spróbować walczyć o związek, ale wcale tego nie zrobił. Za to nie miał oporów przed wielogodzinnymi rozmowami, pocałunkami, seksem i mówieniem o tym, że jest zauroczony inną dziewczyną. Dla mnie sprawa jest prosta – on tego związku nie chce. Gdyby chciał, to już dawno by o tym powiedział.
zgadzam się. a tu jeszcze dochodzą gierki w całowanki, w nierozmawianie i przechodzenie nad tym do porządku dziennego. serce nie sługa, ale umysł już tak, więc po co się wyniszczać takim związkiem, gdzie jedna strona się bawi uczuciami drugiej.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 08:50   #7
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Zastanow sie czy naprawde chcesz spedzic zycie, czekajac az "twojemu" facetowi mina kolejne zauroczenia. Bo skoro juz teraz, dwukrotnie wystawil cie dla innej, to prawdopodobnie zawsze bedzie z jakas za twoimi plecami kombinowal.
I to nie jest winna tych dziewczyn, ktore obwiniasz o mieszanie miedzy was. To wina twojego faceta, ktory wcale nie ma ochoty im powiedziec: jestem w szczesliwym zwiazku.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-15, 08:56   #8
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez joplin Pokaż wiadomość
Na moje oko on chce, zebyś o nim nie zapomniała; podoba mu się to podbudzanie uczucia u Ciebie. Wtedy, gdy mu nie wyjdzie z inną, którą akurat poznał, ma Ciebie w zanadrzu. Tym bardziej, że podejrzewasz, że powodem Waszego rozstania również była "ta trzecia". Facet wygląda na niezdecydowanego i, cóż, bez jaj. Czy przy dzisiejszej rozmowie powiedział Ci coś więcej ponad to, że ma "pustkę w głowie"?
Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że to czyny najbardziej świadczą o człowieku i mówią o tym, czego on chce. Tutaj facet naprawdę miał sporo okazji, by spróbować walczyć o związek, ale wcale tego nie zrobił. Za to nie miał oporów przed wielogodzinnymi rozmowami, pocałunkami, seksem i mówieniem o tym, że jest zauroczony inną dziewczyną. Dla mnie sprawa jest prosta – on tego związku nie chce. Gdyby chciał, to już dawno by o tym powiedział.
zgadzam się z dziewczynami. miałam trochę podobną sytuację z jednym facetem i wyszłam z założenia, że świetnie się dogadujemy, chemia jest niesamowita, ale związku z tego nie będzie. odpuść sobie i urwij całkowicie kontakt.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 10:13   #9
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Co Ty tutaj chcesz rozgryzc? Historia, bym powiedziala, dosc sztampowa. Nic tez szczegolnego Ci sie nie przytrafilo - watek czesto powtarzajacy sie na tym forum. Po prostu tracisz czas na niezdecydowanego i niedojrzalego chlopaka. Oczywiscie, chodzi mu o Twoj podziw, jak wiekszosci tego typu mezczyzn, ale na tym koncza sie wyplycone potrzeby. Nie wydaje Ci sie, ze zaslugujesz na cos wiecej niz tekst: "mam pustke w glowie?". Powinnas odseparowac sie od tej znajomosci, bo za duzo emocji w nia angazujesz, przy czym tracisz szanse na poznanie kogos kto moglby Cie nosic na rekach i dazyc do zwiazku z Toba. Z wzajemnoscia. A Ty ryczysz w poduszke i zadowalasz sie takimi ochlapami. Wysluchujesz historii o innych babach... a pozniej dajesz sie zwodzic, bo Cie w reke pocalowal. Spójrz na to nie przez pryzmat swoich emocji, ale zdarzen rzeczywistych. Szczera konfrontacje juz przerobilas i co? I nic! Dziewczyno, ogarnij sie. Nie zyj fikcja. Nie buduj na jego gestach, spojrzeniach, polusmiechach. Szkoda zycia...

Wejdz w ten nowy 2015 rok z postanowieniem odsperowania sie od tego dzieciaka, który Cie wodzi za nos - tego Ci zycze.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-12-15 o 10:16
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 10:59   #10
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;49348015]Nie wydaje Ci sie, ze zaslugujesz na cos wiecej niz tekst: "mam pustke w glowie?". [/QUOTE]

shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 11:34   #11
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Czesc Dziewczyny!
Na wstepie chcialam napisac, ze mam 26 lat i byc moze moja wypowiedz okaze sie infantylna, ale uczucia sprawiaja, ze czasem tracimy rozsadek, czasem zimna krew, czasem robimy rzeczy, ktore na codzien wydaja sie byc irracjonalne...
Ale wracajac do glownego tematu, zarazem mojego utrapienia, zaczne od tego, ze mam problem z moim bylym chlopakiem, z ktorym rozstalismy sie jakies dwa lata temu z blizej nieznanej mi przyczyny, choc przypuszczam, ze chodzilo o dziewczyne, z ktora wczesniej byl, a ktora powrocila z erasmusa i troche namieszala w naszym zwiazku. Oczywiscie ich przygoda zakonczyla sie burzliwym rozstaniem niczym z taniego filmu. Od momentu rozstania w zaden sposob nie dalam po sobie poznac, ze nadal mi zalezy i tak naprawde nie zapomnialam o nim. Po drodze wydarzylo sie wiele przykrych rzeczy, na ktore ani ja ani on nie mielismy wplywu, ale to zaostrzylo relacje miedzy nami. Prawdopodobnie dzieje sie tak, gdy rozne osoby postronne ingeruja w nasz zwiazek i uwazaja sie za specjalistow.
Kilka miesiecy temu spotkalismy sie przypadkowo na imprezie i w pewnym momencie nasze spojrzenia zatrzymaly sie na sobie. Zaowocowalo to rozmowa niemal do bialego rana, wyjasnieniem sobie wielu istotnych spraw, ktore nie byly miedzy nami klarowne. Spotkalismy sie poraz pierwszy od rozstania mniej wiecej po poltora roku, a sam zwiazek trwal tyle samo. Dla jednych to nic wielkiego, dla innych juz konkretna relacja. Dla mnie z cala pewnoscia to drugie. Nasze relacje ulegaly poprawie z dnia na dzien. Czesto ze soba rozmawialismy czy to na skypie, czy przez telefon dlugimi godzinami przed snem, czasem sie spotykalismy i wowczas rowniez milo spedzalismy czas. I to trwalo mniej wiecej od czerwca do listopada.
Problem pojawil sie wowczas, gdy uslyszalam od niego, ze czesto zastanawia sie nad powrotem, ze prawdopodobnie bylam jego jedyna miloscia, ze rozwazal nieraz co by bylo gdybysmy ponownie sprobowali.
Rozbudzilo to we mnie pewne nadzieje, rzeklabym nawet, ze obudzilo sie stare uczucie, z ktorym potrafilam juz doskonale funkcjonowac.
Zasial zamet w moim sercu i glowie. Ahh i tutaj najwiekszy problem, pewnego wieczoru wyladowalismy razem w lozku ( tak wiem, jest to dosyc nieodpowiedzialne i zwykle nie prowadzi do niczego dobrego).
Za jakis czas uslyszalam, ze jest "zakochany" w innej dziewczynie z innego miasta, ktora za jakis czas bedzie zmuszona opuscic "nasze" miasto na stale. Uslyszalam wiele przykrych slow, zatem postanowilam to zakonczyc i umowilismy sie w ten sposob, aby zerwac wszelki kontakt ze soba. Plany spalily na panewce, gdyz co jakis czas do siebie pisalismy, raz na jakis czas wpadalismy na siebie w zupelnie przypadkowych miejscach. I potem znowu milczenie, znowu rozmowy, i tak w kolko.
Zaczelam spotykac sie z bardzo fajnym chlopakiem, ale juz wiem, ze mozemy byc jak na razie przyjaciolmi i na takiej stopie tez pozostajemy, ale w glebi serca czuje, ze kocham swojego bylego chlopaka. On z kolei za kazdym razem jak widzimy sie osobiscie, podchodzi do mnie, rozmawiamy, smiejemy sie, opowiadamy o wielu rzeczach, czasem o wspolnie spedzonych chwilach w przeszlosci. Sprawia wrazenie jakby mu zalezalo. Nieraz opuszczalismy kawiarnie jako ostatni goscie, w drodze powrotnej calowal w dlon, w policzek, w usta, przytulal.
Takze kilka godzin temu nie wytrzymalam i zadalam podobne pytania co w zwiazku z tym, ze okazuje mi tyle emocji i uczuc, a za jakis czas wszystko neguje? Pierwsza taka rozmowe przeprowadzilismy miesiac temu, ostatnia dzisiaj. I efekt byl taki, ze powiedzial iz ma "pustke w glowie".
Oczywiscie przeplakalam juz kila godzin i zastanawiam sie czy podjac "walke" czy odpuscic i znow milczec. Wiem, ze to mezczyzna gdyby mu zalezalo na kobiecie, powinien stac z bukietem w zebach oczekujac, ze go przyjme w swe ramiona.
Zastanawiam sie co robic i czy robic cokolwiek. Probowalam zapomniec i wiem, ze sie nie da. Nie wykluczam, ze jeszcze kogos spotkam wartosciowego w swoim zyciu kogo pokocham. Ale jak to Lew Starowicz kiedys wspomnial, ze kazdy kolejny zwiazek powinien wnosic duzo wiecej od poprzedniego, aby mial szanse przetrwac, a tak w moim przypadku niestety sie nie dzieje.
Myslicie, ze istnialaby dla nas jeszcze szansa? Czy mezczyzna musi chciec i byc tego pewien zeby ponowna proba odniosla jakikolwiek sukces?

Nie zrozumiałam o którym piszesz w tym fragmencie, o poprzednim czy tym którego poznałaś niedawno

Jeśli chodzi o porzedniego, to sobie odpuść. Zerwij kontakt, skończ z czczymi rozmowami bo sama widzisz, zę są to jedynie rozmowy o Dupie Maryni nie prowadzące do niczego.

Juz sprawa przez którą sie rozstaliście, powinna Ci dużo powiedzieć jakiego gatunku to człowiek.
Człowiek który nie umie zamknąć za sobą przeszłości tylko nią rani każdą kolejną kobietę w ten sam sposób.
Rzucił Cie bo nie zamknął sprawy z byłą.
Wrócił do byłej rzucajac Ciebie bo... wróciła z Erasmusa.
No ale mi powód. To po co z tobą wchodził w związek jak z nią nie skończył spraw?
Potem rzucił ją i znów pęta się w koło Ciebie ani kończąc ani trwając. (ciekawe w koło ilu jeszcze kobiet tak się pęta i je rani. Idę o zakłąd że nie jesteś sama w tej sytuacji)
I tak będzie cały czas i z kolejnymi kobietami, bo to taki typ. NIC nie umie skończyć i zamknąć za sobą. do niczego się nie zaangażuje porzadnie i nieodwołalnie, bo jest to zwykły pies ogrodnika.

Przestań z nim pisać, gadać, spotykać się.
Tylko w taki sposób się od niego uwolnisz.
Jak Ci będzie bździł "porozmawiajmy, wytłumaczmy" to powiedz że_ już_ Cię to nie interesuje.
I zero tłumaczeń.
Cześć, i tyle.

Spotykasz go- cześć i tyle, żadnego całuj żabkę w łapkę i wskakiwania do łózia, nadstawiania policzka czy dzióbka.


Bo jak Ty tego nie zrobisz, to do końca życia będziesz się z takim ni to pies ni to wydra, wozić.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-15, 15:34   #12
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Wszystkie z Was napisalyscie, ze to zdecydowanie nie ma sensu. Pewnie macie racje. Jedna z moich dobrych kolezanek wychodzi z zalozenia, ze nie mozna nikogo skreslac, kazdy zasluguje na druga szanse i jak patrzy na nas to widzi potencjal i nadzieje, przez co zrobila jeszcze wieksza wode z mojego mozgu.
Wiem, ze stac mnie na wiecej, na kogos wartosciowego i licze sie ze spotkaniem takiego czlowieka na pewnym etapie swojego zycia, ale jak do tej pory wiele razy probowalam i za kazdym razem nie wychodzilo. Serce oddalam juz jednemu. Nie wiem co musialby zrobic kolejny mezczyzna, abym go pokochala, boje sie, ze moja prawdziwa milosc juz byla i minela. Poniewaz roznie bywa. Jedni maja wiecej szczescia, jednym sie udaje, w najmniej spodziewanym momencie odnajduja druga polowke pomaranczy, jablka czy innego "owocu". Zdaje sobie z tego sprawe, ale znam rowniez osoby, ktore przezyly swoja milosc raz i tak juz pozostalo, weszly w nowe zwiazki, raz bardziej udane, innym razem mniej i zdarzalo sie, ze czesto wracaly wspomnieniami wlasnie do tej jedynej prawdziwej milosci, z tesknota, z utracona nadzieja. Boje sie tego, bo znam doskonale siebie. Boje sie znow zaufac, na nowo otworzyc i pozwolic kolejnej osobie wejsc w swoje zycie. Lęk jest nieunikniony, nikt nigdy nie powiedzial, ze zycie jest proste, ale...
Dzisiaj dzien 1 braku kontaktu, mam nadzieje, ze w koncu zdolam sie uwolnic, nie tyle od tego czlowieka, bo z tym nie mialabym problemu, ale od uczuc jakimi go darze. Jest ciezko, myslalam, ze jakis czas temu bede w stanie ulozyc sobie zycie na spokojnie, a tu takie zawirowania.
W glebi serca bardzo bym chciala zeby pewnego dnia zapukal do moich drzwi z bukietem kwiatow, ale rozum podpowiada, ze to tylko mzonka.
Co mi dzisiaj pomoglo? Kartka z lista slow, ktore wyskrobalam specjalnie po to, aby przypominaly mi o tym, jak slowa potrafia zranic, gdy slyszysz je od ukochanej osoby. Tak wiec dzisiaj, za kazdym razem, gdy zaczynalam patrzec na niego przez rozowe okulary i wracac do najpiekniejszych wspomnien, przez ktore do oczu naplywaja lzy, wyciagalam ów kartke i czytalam z niej na glos, kwitujac na koniec:" to buc, nie warto!"


Edytowane przez Fiiolek
Czas edycji: 2014-12-15 o 15:42
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 15:51   #13
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Wszystkie z Was napisalyscie, ze to zdecydowanie nie ma sensu. Pewnie macie racje. Jedna z moich dobrych kolezanek wychodzi z zalozenia, ze nie mozna nikogo skreslac, kazdy zasluguje na druga szanse i jak patrzy na nas to widzi potencjal i nadzieje, przez co zrobila jeszcze wieksza wode z mojego mozgu.
Wiem, ze stac mnie na wiecej, na kogos wartosciowego i licze sie ze spotkaniem takiego czlowieka na pewnym etapie swojego zycia, ale jak do tej pory wiele razy probowalam i za kazdym razem nie wychodzilo. Serce oddalam juz jednemu. Nie wiem co musialby zrobic kolejny mezczyzna, abym go pokochala, boje sie, ze moja prawdziwa milosc juz byla i minela. Poniewaz roznie bywa. Jedni maja wiecej szczescia, jednym sie udaje, w najmniej spodziewanym momencie odnajduja druga polowke pomaranczy, jablka czy innego "owocu". Zdaje sobie z tego sprawe, ale znam rowniez osoby, ktore przezyly swoja milosc raz i tak juz pozostalo, weszly w nowe zwiazki, raz bardziej udane, innym razem mniej i zdarzalo sie, ze czesto wracaly wspomnieniami wlasnie do tej jedynej prawdziwej milosci, z tesknota, z utracona nadzieja. Boje sie tego, bo znam doskonale siebie. Boje sie znow zaufac, na nowo otworzyc i pozwolic kolejnej osobie wejsc w swoje zycie. Lęk jest nieunikniony, nikt nigdy nie powiedzial, ze zycie jest proste, ale...
Dzisiaj dzien 1 braku kontaktu, mam nadzieje, ze w koncu zdolam sie uwolnic, nie tyle od tego czlowieka, bo z tym nie mialabym problemu, ale od uczuc jakimi go darze. Jest ciezko, myslalam, ze jakis czas temu bede w stanie ulozyc sobie zycie na spokojnie, a tu takie zawirowania.
W glebi serca bardzo bym chciala zeby pewnego dnia zapukal do moich drzwi z bukietem kwiatow, ale rozum podpowiada, ze to tylko mzonka.
Co mi dzisiaj pomoglo? Kartka z lista slow, ktore wyskrobalam specjalnie po to, aby przypominaly mi o tym, jak slowa potrafia zranic, gdy slyszysz je od ukochanej osoby. Tak wiec dzisiaj, za kazdym razem, gdy zaczynalam patrzec na niego przez rozowe okulary i wracac do najpiekniejszych wspomnien, przez ktore do oczu naplywaja lzy, wyciagalam ów kartke i czytalam z niej na glos, kwitujac na koniec:" to buc, nie warto!"

A pewnie zapuka. A jak juz sie toba nacieszy, to pojdzie kolejna zaliczyc.
Wiesz, kiedy po raz pierwszy zbudowalam udany, szczesliwy zwiazek? Kiedy przestalam samej sobie wmawiac mzonki pt. jedna milosc na cale zycie, trzeba dawac drugie szanse. Nie. Udany zwiazek zaczelam od szanowania samej siebie, stawiania granic i swiadomosci, ze jestem mloda, wiec nie musze isc na zadne kompromisy zyciowe tylko szukac kogos kto mi da szczescie. A ty wpadasz w schemat: nigdy juz nikogo nie pokocham czym sama pchasz sie w jego ramiona.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 16:18   #14
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
A pewnie zapuka. A jak juz sie toba nacieszy, to pojdzie kolejna zaliczyc.
Wiesz, kiedy po raz pierwszy zbudowalam udany, szczesliwy zwiazek? Kiedy przestalam samej sobie wmawiac mzonki pt. jedna milosc na cale zycie, trzeba dawac drugie szanse. Nie. Udany zwiazek zaczelam od szanowania samej siebie, stawiania granic i swiadomosci, ze jestem mloda, wiec nie musze isc na zadne kompromisy zyciowe tylko szukac kogos kto mi da szczescie. A ty wpadasz w schemat: nigdy juz nikogo nie pokocham czym sama pchasz sie w jego ramiona.
Dokladnie! Skoro autorka mysli, ze wszystko co najlepsze zostalo juz za nia, a teraz moze miec jedynie namiastki, to tak sie wlasnie "zaprogramuje" i byc moze przegapi w zyciu cos waznego. Zreszta, ta ich cala znajomosc z miloscia nie ma kompletnie nic wspolnego, z czego sobie sprawy nie zdaje. Skoro taka szarpanina, placze i traktowanie Cie jak zapchajdziure, nazywasz miloscia, to sie nie dziwie, ze jakos do mezczyzn szczescia nie masz.

"Serce oddalam juz jednemu" - dziewczyno, wybudz sie z tej epoki romantyzmu i zacznij myslec rozsadnie. Mam nadzieje, ze w pore dojrzejesz, bo na razie, na swoje 26 lat majaczysz jak szesnastolatka.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-15, 16:34   #15
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Dziwią mnie opinie niektorych z Was. Wiele przezylam i nie uwazam, abym w swoim podejsciu byla infantylna. Jesli chodzi o uczucie do mojego bylego chlopaka, to jest chemia,ktora odbiera mozliwosc racjonalnego myslenia i trzezwego patrzenia na swiat. Wiele osob zachowuje sie infantylnie w wieku 50 czy 60 lat jak sie znow zakocha, wpadnie po uszy w sidla milosci. I czy takie osoby niczego nie pzezyly i nie maja bagazu doswiadczen? Uwazam, ze wiek ma tutaj drugorzedne znaczenie.
Jestem swiadoma tego, ze na chwile obecna moje relacje z nim wygladaja jak sztampowa zabawa dwojga niedojrzalych dzieciakow. Bardziej zastanawia mnie jednak, czy komukolwiek udalo sie odbudowac zwiazek i rozbudzic na nowo stare uczucia, czy w takim typie mezczyzny istnieje cien nadziei? Jasne, ze balabym sie budowac z nim zwiazek od poczatku, nie majac pewnosci co do uczuc jakie do mnie ma, nie majac pewnosci i z nadszarpnietym zaufaniem. Niebawem mina 2 lata od naszego rozstania, a od tamtej pory zadne z nas nie zbudowalo szczesliwego zwiazku, a od jakiegos pol roku dochodza mnie sluchy od znajomych, ze padly slowa z jego ust takie jak:" uwazam, ze stracilem prawdziwa milosc, zaluje to jaka decyzje w zeiazku z rozstaniem podjalem, moze istnialaby dla nas szansa, moze kiedys sprobujemy raz jeszcze"...juz kilka razy zblizalismy sie do siebie na tyle, ze slyszalam, ze teskni, ze czesto o nas mysli, potem bęc i znowu depresja emocjonalna, po czym chwila oddechu i kolejne rozmowy, spotkania, po czym znow wyznania z jego strony naladowane emocjami i znow bęc.... Ja niczego nie deklarowalam, nie naciskalam na niego, nie wywieralam presji, nie blagalam o powrot. Nic ztych rzeczy. Raz mialam chwile slabosci, po ktorej chcialam wiedziec z czego to wyniklo. No to uslyszalam, ze bylo cudownie, ze wrocily emocje, po czym znow bęc i cisza...
Męcza mnie te fluktuacje, dlatego zastanawiam sie z czego moze to wynikac.
Z jego niedojrzalosci i braku pewnosci? To na pewno, ale z czegos jeszcze?

I nie jest tak, ze jestem zamknieta na milosc. Po prostu jak Lew Starowicz kiedys napomknal- kazdy kolejny zwiazek musi dawac wiecej od poprzedniego zeby mial szanse przetrwac i przezwyciezyc stara milosc.
I jak to w zyciu bywa - mozna przezyc wiele milosci, mozna przezyc tylko jedna. Ja po prostu sie zastanawiam, ale nie zamykam ani na ludzi ani na uczucia. Po prostu usilowalam zrozumiec mezczyzne, ktory kurczowo trzyma sie mojego serca
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-16, 13:04   #16
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Dziwią mnie opinie niektorych z Was. Wiele przezylam i nie uwazam, abym w swoim podejsciu byla infantylna. Jesli chodzi o uczucie do mojego bylego chlopaka, to jest chemia,ktora odbiera mozliwosc racjonalnego myslenia i trzezwego patrzenia na swiat. Wiele osob zachowuje sie infantylnie w wieku 50 czy 60 lat jak sie znow zakocha, wpadnie po uszy w sidla milosci. I czy takie osoby niczego nie pzezyly i nie maja bagazu doswiadczen? Uwazam, ze wiek ma tutaj drugorzedne znaczenie.
Jestem swiadoma tego, ze na chwile obecna moje relacje z nim wygladaja jak sztampowa zabawa dwojga niedojrzalych dzieciakow. Bardziej zastanawia mnie jednak, czy komukolwiek udalo sie odbudowac zwiazek i rozbudzic na nowo stare uczucia, czy w takim typie mezczyzny istnieje cien nadziei? Jasne, ze balabym sie budowac z nim zwiazek od poczatku, nie majac pewnosci co do uczuc jakie do mnie ma, nie majac pewnosci i z nadszarpnietym zaufaniem. Niebawem mina 2 lata od naszego rozstania, a od tamtej pory zadne z nas nie zbudowalo szczesliwego zwiazku, a od jakiegos pol roku dochodza mnie sluchy od znajomych, ze padly slowa z jego ust takie jak:" uwazam, ze stracilem prawdziwa milosc, zaluje to jaka decyzje w zeiazku z rozstaniem podjalem, moze istnialaby dla nas szansa, moze kiedys sprobujemy raz jeszcze"...juz kilka razy zblizalismy sie do siebie na tyle, ze slyszalam, ze teskni, ze czesto o nas mysli, potem bęc i znowu depresja emocjonalna, po czym chwila oddechu i kolejne rozmowy, spotkania, po czym znow wyznania z jego strony naladowane emocjami i znow bęc.... Ja niczego nie deklarowalam, nie naciskalam na niego, nie wywieralam presji, nie blagalam o powrot. Nic ztych rzeczy. Raz mialam chwile slabosci, po ktorej chcialam wiedziec z czego to wyniklo. No to uslyszalam, ze bylo cudownie, ze wrocily emocje, po czym znow bęc i cisza...
Męcza mnie te fluktuacje, dlatego zastanawiam sie z czego moze to wynikac.
Z jego niedojrzalosci i braku pewnosci? To na pewno, ale z czegos jeszcze?

I nie jest tak, ze jestem zamknieta na milosc. Po prostu jak Lew Starowicz kiedys napomknal- kazdy kolejny zwiazek musi dawac wiecej od poprzedniego zeby mial szanse przetrwac i przezwyciezyc stara milosc.
I jak to w zyciu bywa - mozna przezyc wiele milosci, mozna przezyc tylko jedna. Ja po prostu sie zastanawiam, ale nie zamykam ani na ludzi ani na uczucia. Po prostu usilowalam zrozumiec mezczyzne, ktory kurczowo trzyma sie mojego serca
A skąd wiesz, że on mówi o Tobie??
Boże, dziewczyny kiedy Wy zrozumiecie, że jeżeli facetowi zależy to nie żadnych wątpliwości. On to pokazuje, mówi i nie wiem co jeszcze. Nie ma żadnego ale ...
Co, Twoim zdaniem, powstrzymuje go od bycia z Tobą?? Bo ja tego nie rozumiem.
Niby, że chce z Tobą być, a nie jest mimo, że nie ma przeszkody? To jakieś bajki. A koleżankę, która widzi potencjał, wyślij do okulisty. Budowanie nadziei przez dwa lata, bo coś kiedyś powiedział znajomym, to czysta abstrakcja.
Przywoływanie argumentów, bo znajomi mówią i koleżanka widzi zawsze powala mnie na kolana. Co z tego, że znajomi są na tak, skoro sam zainteresowany jest na nie?
Kiedy będziesz już w normalnym, zdrowym związku z dorosłym mężczyzną i wspomnisz tę dziecinadę, sama będziesz się sobie dziwić. Uwierz.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-16, 22:30   #17
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
A koleżankę, która widzi potencjał, wyślij do okulisty. Budowanie nadziei przez dwa lata, bo coś kiedyś powiedział znajomym, to czysta abstrakcja.
Przywoływanie argumentów, bo znajomi mówią i koleżanka widzi zawsze powala mnie na kolana. Co z tego, że znajomi są na tak, skoro sam zainteresowany jest na nie?
Tak wlasnie jest. Jeden szczegolny przypadek z udzialem kolezanek/znajomych zapadl mi w pamieci, bo sie po czasie okazalo, ze byl absolutnie absurdalny Bylam nastolatka i spodobal mi sie chlopak na dyskotece. Widywalam go co tydzien tam i czasami rozmawialismy, ale jakos nic nigdy sie wykluc z tego nie moglo. Wszystkie moje kolezanki pialy, ze "jakim on to zakochanym wzrokiem na ciebie patrzy, NON-STOP" czy tez "rozmawialam z nim i wywnioskowalam, ze zakochany jest bardzo, ale niesmialy/zbyt dumny/ostrozny/urazony, itd. itp."Po latach odkrylam, ze ów chlopak jest gejem Oczywiscie rozumiem, ze kolezanki po prostu chcialy dobrze

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-12-16 o 22:33
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 20:08   #18
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;49371313]Tak wlasnie jest. Jeden szczegolny przypadek z udzialem kolezanek/znajomych zapadl mi w pamieci, bo sie po czasie okazalo, ze byl absolutnie absurdalny Bylam nastolatka i spodobal mi sie chlopak na dyskotece. Widywalam go co tydzien tam i czasami rozmawialismy, ale jakos nic nigdy sie wykluc z tego nie moglo. Wszystkie moje kolezanki pialy, ze "jakim on to zakochanym wzrokiem na ciebie patrzy, NON-STOP" czy tez "rozmawialam z nim i wywnioskowalam, ze zakochany jest bardzo, ale niesmialy/zbyt dumny/ostrozny/urazony, itd. itp."Po latach odkrylam, ze ów chlopak jest gejem Oczywiscie rozumiem, ze kolezanki po prostu chcialy dobrze [/QUOTE]

Wiesz może im się nawet tak wydawało... kto wie
Podobnie gdy pada: cała jego rodzina mnie lubi, z jego mamą mam świetny kontakt itd.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 20:39   #19
onkajot
Przyczajenie
 
Avatar onkajot
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Bardziej zastanawia mnie jednak, czy komukolwiek udalo sie odbudowac zwiazek i rozbudzic na nowo stare uczucia, czy w takim typie mezczyzny istnieje cien nadziei?
Rozumiem, że szczególnie o to pytasz, pisząc tutaj.
Moje doświadczenie pokazuje, że takie fluktuacje to tylko strata czasu i siły. Mnie ciągał tak przez jakieś 5 lat, a jak wyrzuciłam w końcu te różowe okulary, zaczęłam żałować, że tyle czasu na niego straciłam.

Nie życzę Ci czegoś takiego, ale zdystansuj się do tego pana jak najszybciej.
__________________
onkajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-18, 23:41   #20
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Zrozumialam, ze bol rozstania mozna odczuwac poraz kolejny jesli oddalamy sie od ukochanej osoby i wcale nie jest nam lzej. Komus bedacemu w szczesliwym zwiazku latwo ocenic, wydac osad i zalecic jak najszybsza ewakuacje. Zdaje sobie z tego sprawe, ze to byloby najlepsze wyjscie dla mnie... ale powiedzcie mi prosze jak?
Dwa lata od naszego rozstania, spotykalam sie z wieloma mezczyznami, zaden nawet nie rozbudzil we mnie iskry uczucia, a ostatnie kilka miesiecy rozmow, wypadow do kina, na basen czy ta "nieszczesna" noc spedzona razem, sprawily, ze znow czulam sie uskrzydlona i oddychalam pelna piersia. Jak zyc skoro tylko jeden mezczyzna jak do tej pory sprawil, ze czulam sie 100% kobieta, ktora byla wowczas pelna namietnosci, radosci, energii, piekna, poczucia, ze swiat lezy u jej stop... Ukonczone studia z wyroznieniem, praca, doktorat - na wszystko byla sila. Obecnie brak jakiejkolwiek.
Nie da sie wypelnic kazdej wolnej luki czasowej dodatkowymi zajeciami, spotkaniami z przyjaciolmi czy rozmowami z rodzina. Kazda wolna godzina powoduje chec schowania sie gleboko pod ciepla koldre i wyplakania morza lez...
Od stycznia rozpoczynam kolejna prace, potrzebna jest do tego energia, motywacja, checi. Wiec chcialam sie Was zapytac jak sie pozbierac w srodku, bo robie wiele by sobie pomoc, a bezskutecznie. Swieta, sylwester, urodziny, walentynki, dzien kobiet...kolejny rok bez ukochanej osoby.
A potem swiadomosc powrotu do pustego mieszkania...chec wygadania sie, zjedzenia wspolnie kolacji i pojscia razem spac. Tak bardzo mi tego brakuje
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-19, 10:31   #21
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Zrozumialam, ze bol rozstania mozna odczuwac poraz kolejny jesli oddalamy sie od ukochanej osoby i wcale nie jest nam lzej. Komus bedacemu w szczesliwym zwiazku latwo ocenic, wydac osad i zalecic jak najszybsza ewakuacje. Zdaje sobie z tego sprawe, ze to byloby najlepsze wyjscie dla mnie... ale powiedzcie mi prosze jak?
Dwa lata od naszego rozstania, spotykalam sie z wieloma mezczyznami, zaden nawet nie rozbudzil we mnie iskry uczucia, a ostatnie kilka miesiecy rozmow, wypadow do kina, na basen czy ta "nieszczesna" noc spedzona razem, sprawily, ze znow czulam sie uskrzydlona i oddychalam pelna piersia. Jak zyc skoro tylko jeden mezczyzna jak do tej pory sprawil, ze czulam sie 100% kobieta, ktora byla wowczas pelna namietnosci, radosci, energii, piekna, poczucia, ze swiat lezy u jej stop... Ukonczone studia z wyroznieniem, praca, doktorat - na wszystko byla sila. Obecnie brak jakiejkolwiek.
Nie da sie wypelnic kazdej wolnej luki czasowej dodatkowymi zajeciami, spotkaniami z przyjaciolmi czy rozmowami z rodzina. Kazda wolna godzina powoduje chec schowania sie gleboko pod ciepla koldre i wyplakania morza lez...
Od stycznia rozpoczynam kolejna prace, potrzebna jest do tego energia, motywacja, checi. Wiec chcialam sie Was zapytac jak sie pozbierac w srodku, bo robie wiele by sobie pomoc, a bezskutecznie. Swieta, sylwester, urodziny, walentynki, dzien kobiet...kolejny rok bez ukochanej osoby.
A potem swiadomosc powrotu do pustego mieszkania...chec wygadania sie, zjedzenia wspolnie kolacji i pojscia razem spac. Tak bardzo mi tego brakuje
Masz duzy problem ze soba skoro az tak bardzo uzalezniasz wlasne szczescie od drugiej osoby. Skoro nic Ci w zyciu nie wychodzi i na nic nie masz ochoty jak jego nie ma w poblizu. To tylko pokazuje jak psio i toksycznie jestes do niego przywiazana. Zabrzmi to bardzo pragmatycznie, ale uwazam, ze z psychologicznego punktu widzenia, Twoja postawe mozna rozpatrywac pod wzgledem szeregu kompleksow i niskiej wiary we wlasna osoba, a nie przez pryzmat wielkiego uczucia, ktore pewnego dnia uderzylo w Ciebie jak grom z jasnego nieba. Sa osoby, ktore lubia taplac sie w swoim smutku, sztucznie go podtrzymywac i podsycac "wyplakiwac morze lez", w wyobrazni, idealizowac obiekt uczuc, wmawiac sobie wielka milosc, bo tak jest latwiej niz podniesc się z marazmu, wreszcie zaczac zyc i isc do przodu. I Ty mi na taka osobe wygladasz. Po prostu wielu boi sie zamknac za soba pewien rozdzial zycia i zaczac cos nowego. Takie pograzanie sie w smutku latami zwykle jest tylko sposobem ucieczki od zycia, wygodnym pretekstem, aby tkwic w marazmie i nie podejmować ryzyka angazowania sie w nowe relacje. Czesto kryje się za tym podswiadomy lek przed kolejnym zranieniem albo strach przed zyciem.

Chcesz, to "wyplakuj to morze lez" pod koldra, morduj sie codziennie ze swoimi uczuciami - pewnie to lubisz. Widocznie uwazasz, ze tylko na to zaslugujesz. A jak wyznajesz te uczucia w bólu, to spotyka Cie "mam pustke w glowie". To siedz tam, rycz i czekaj na Godota, ale nie jecz tutaj. Po co w ogole ten watek?

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

p.s. to ciagle ten sam facet?

A to pisalas jeszcze w styczniu "On chce do mnie wrocic, a minal rok od rozstania. A ja co? Jestem dumna z tego, ze jestem silna i szczesliwa kobieta, ktora doskonale nauczyla sie zyc bez niego...choc nie powiem, moje "ego" zostalo polechtane"

No, to tak zes sobie ego polechtala, ze teraz z pod koldry nosa wystawic nie mozesz. Dziewczyno, idz do psychologa, dobrze Ci radze.

"Reasumujac, dziewczyny czas naprawde leczy rany, wokol nas jestmnostwo wspanialych ludzi, dla ktorych warto poswiecic odrobine czasu i energii, i kazda ale to naprawde kazda zrozumie za jakis czas, ze zycie daje nam tyle szans i mozliwosci, ze nie warto marnowac dnia na lkanie i uzalanie sie nad soba, tylko trzeba z tych zasobow korzystac."

Od nowa trzeba Ci uswiadamiac to co sama wyzej nasmarowalas? I co sie stalo z ta dumna i szczesliwa kobieta? Nie gadaj bzdur, ze wyjsc z tego nie mozesz, jak sama widzisz powyzej, mozesz. Tylko pozniej na nowo z nim kontakt nawiazalas i sie znowu przejechalas. Marnujesz czas, dziewczyno. Toba trzeba potrzasnac.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-12-19 o 10:36
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-19, 10:49   #22
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Zrozumialam, ze bol rozstania mozna odczuwac poraz kolejny jesli oddalamy sie od ukochanej osoby i wcale nie jest nam lzej. Komus bedacemu w szczesliwym zwiazku latwo ocenic, wydac osad i zalecic jak najszybsza ewakuacje. Zdaje sobie z tego sprawe, ze to byloby najlepsze wyjscie dla mnie... ale powiedzcie mi prosze jak?
Dwa lata od naszego rozstania, spotykalam sie z wieloma mezczyznami, zaden nawet nie rozbudzil we mnie iskry uczucia, a ostatnie kilka miesiecy rozmow, wypadow do kina, na basen czy ta "nieszczesna" noc spedzona razem, sprawily, ze znow czulam sie uskrzydlona i oddychalam pelna piersia. Jak zyc skoro tylko jeden mezczyzna jak do tej pory sprawil, ze czulam sie 100% kobieta, ktora byla wowczas pelna namietnosci, radosci, energii, piekna, poczucia, ze swiat lezy u jej stop... Ukonczone studia z wyroznieniem, praca, doktorat - na wszystko byla sila. Obecnie brak jakiejkolwiek.
Nie da sie wypelnic kazdej wolnej luki czasowej dodatkowymi zajeciami, spotkaniami z przyjaciolmi czy rozmowami z rodzina. Kazda wolna godzina powoduje chec schowania sie gleboko pod ciepla koldre i wyplakania morza lez...
Od stycznia rozpoczynam kolejna prace, potrzebna jest do tego energia, motywacja, checi. Wiec chcialam sie Was zapytac jak sie pozbierac w srodku, bo robie wiele by sobie pomoc, a bezskutecznie. Swieta, sylwester, urodziny, walentynki, dzien kobiet...kolejny rok bez ukochanej osoby.
A potem swiadomosc powrotu do pustego mieszkania...chec wygadania sie, zjedzenia wspolnie kolacji i pojscia razem spac. Tak bardzo mi tego brakuje
Kochana ty powinnas urwac kontakt. Zadna z nas ci nie powie ile czasu musi minac zanim znowu sie zakochasz. Tak sie nie da przeciez. Za to jestem pewna ze zakochasz sie na pewno

Taka szamotanina z bylym to nic dobrego. Chlopaka ktory puscil kantem Ciebie dla swojej ex od razu powinnas byla skreslic. Zamiast tego co jakis czas odnawiacie niepotrzebnie kontakt.
Powinnas sama siebie szanowac.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-19, 15:14   #23
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Jak rozgryźć faceta? Czyli jak daleko mogą być myśli od czynów...

Ty dobrze wiesz ze każda z nas napisze Ci tu to samo.

Ja bym na Twoim miejscu zastanowiła sie jak bezwzględny to jest człowiek. Bo pewnie tak o nim nie myślisz. A on mówi piękne słowa, czyni piękne gesty a pózniej rozwala Cie pustka w głowie a sam, nie łudź sie, ze intensywnie pózniej o tym myśli. Czasem moze dopada go refleksja ale na ogół wraca do domu i ma to gdzieś. A ty myslisz, przezywasz, płaczesz. On sie tym nie przejmuje bo pózniej robi to samo. To juz za długo trwa. Gdybys miała zdrowa psychikę juz dawno obudziliby sie w tobie chociaż duma. Najbardziej rozsądne wydaje sie pójście do psychologa ale moze poradzisz sobie z tym sama, warunkiem jest całkowite zerwanie kontaktu i nie odpowiadanie na jego próby spotkania sie, pogadania i innego mieszania Ci w głowie. To tylko od Ciebie zależy jak będziesz dalej żyć, ja Ci życzę powodzenia i żebyś była szczęśliwa i spokojna a nie roztrzęsiona, pogubiona i z mętlikiem w głowie przez faceta który nie jest tego wszystkiego wart.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-19 16:14:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:05.