Potrzeba stałej namiętności - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-02-09, 09:15   #1
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32

Potrzeba stałej namiętności


Ostatnio zastanawiam się czy wszystko jest ze mną w porządku. Mam faceta od 3 lat, do nie dawna widywaliśmy się codziennie, od pół roku mieszka w innym mieście. Gdy widzimy się raz kub 2 razy na miesiąc szaleje z tęsknoty, gdy widzimy się dłuższy czas stwierdzam, że jest między nami jakaś rutyna...myślę, że to nawet nie chodzi o mojego faceta tylko o mnie. Nie satysfakcjonuje mnie związek, w którym nie ma ciągłych uniesień motyli w brzuchu...Potrzebuję, żeby i po 3 i po 10 latach związku była w nim taka namiętność jak zaraz po poznaniu nowego faceta...Byłam wcześniej 5 lat w związku, facet nawet chciał się oświadczyć, ale ja zerwałam nie satysfakcjonuje mnie życie taki, w którym mam kochającego męża, i wiodę przeciętne życie, chce uniesień chcę czuć się pijana z miłości, chcę, żeby dodawała mi skrzydeł...i co? mam zakończyć obecny 3 letni związek, żeby mieć przez rok motyle w brzuchu a potem po kilku latach znów stwierdzić,że już nie tego nie czuje? Seks mnie już nie interesuje, wyobrażam sobie, że nawet z nowym facetem nie pociągałby mnie on. Zresztą nie chcę nowego związku, który zawsze kończy się tak samo.
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:31   #2
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez amarancik Pokaż wiadomość
Ostatnio zastanawiam się czy wszystko jest ze mną w porządku. Mam faceta od 3 lat, do nie dawna widywaliśmy się codziennie, od pół roku mieszka w innym mieście. Gdy widzimy się raz kub 2 razy na miesiąc szaleje z tęsknoty, gdy widzimy się dłuższy czas stwierdzam, że jest między nami jakaś rutyna...myślę, że to nawet nie chodzi o mojego faceta tylko o mnie. Nie satysfakcjonuje mnie związek, w którym nie ma ciągłych uniesień motyli w brzuchu...Potrzebuję, żeby i po 3 i po 10 latach związku była w nim taka namiętność jak zaraz po poznaniu nowego faceta...Byłam wcześniej 5 lat w związku, facet nawet chciał się oświadczyć, ale ja zerwałam nie satysfakcjonuje mnie życie taki, w którym mam kochającego męża, i wiodę przeciętne życie, chce uniesień chcę czuć się pijana z miłości, chcę, żeby dodawała mi skrzydeł...i co? mam zakończyć obecny 3 letni związek, żeby mieć przez rok motyle w brzuchu a potem po kilku latach znów stwierdzić,że już nie tego nie czuje? Seks mnie już nie interesuje, wyobrażam sobie, że nawet z nowym facetem nie pociągałby mnie on. Zresztą nie chcę nowego związku, który zawsze kończy się tak samo.
To są właśnie efekty przedmałżeńskiej kopulacji z wieloma partnerami.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:34   #3
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

A co dałby mi ślub? rozwód po kilku latach?
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:39   #4
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez amarancik Pokaż wiadomość
A co dałby mi ślub? rozwód po kilku latach?
Dałby Ci to że przede wszystkim byś czekała na ten moment, bardziej partner jak i Ty jego byś doceniała (bo byście czekali), bardziej byście się starali. A teraz już zaliczyliście wszystkie 'bazy' wszystko widzieliście, wszystko przeżyliście, w sumie to nie ma problemu żeby przenieść się na nowego partnera, bo u was to już wszystko było, wszystko się widziało, przeżyło się. W sumie teraz to już żyjecie jak stare małżeństwo.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:44   #5
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
To są właśnie efekty przedmałżeńskiej kopulacji z wieloma partnerami.

coż za bzdura.

autorko, to niedojrzałość raczej.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:48   #6
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
Dałby Ci to że przede wszystkim byś czekała na ten moment, bardziej partner jak i Ty jego byś doceniała (bo byście czekali), bardziej byście się starali. A teraz już zaliczyliście wszystkie 'bazy' wszystko widzieliście, wszystko przeżyliście, w sumie to nie ma problemu żeby przenieść się na nowego partnera, bo u was to już wszystko było, wszystko się widziało, przeżyło się. W sumie teraz to już żyjecie jak stare małżeństwo.
a co jeśli nigdy nie miałam konserwatywnych poglądów na współżycie przed ślubem? może własnie seks był ważnym elementem związku dla mnie? brak współżycia uchroniłby mnie przed wypaleniem namiętności? nie sądzę. Chodzi o to jak mam być szczęśliwa w związku skoro nie czuje tego podniecenia, które czuje się na początku związku? moje życie staje się co raz bardziej smutne...
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:50   #7
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
Dałby Ci to że przede wszystkim byś czekała na ten moment, bardziej partner jak i Ty jego byś doceniała (bo byście czekali), bardziej byście się starali. A teraz już zaliczyliście wszystkie 'bazy' wszystko widzieliście, wszystko przeżyliście, w sumie to nie ma problemu żeby przenieść się na nowego partnera, bo u was to już wszystko było, wszystko się widziało, przeżyło się. W sumie teraz to już żyjecie jak stare małżeństwo.
Moze sie zastanów co piszesz bo te Twoje mądrości nie pierwszy raz sa o kant pupy rozbić.
Jakos tysiące innych par tak żyje i jest ok, u autorki totalnie nic by to nie zmieniło bo rutyna by sie wkradła ale pózniej, w małżeństwie i tylko byłoby sie trudniej rozstać.
O związek trzeba dbać, zaskakiwać partnera, robić coś od siebie żeby było tak wow i fajnie (w obie strony)
Wiadomo ze uczucie się zmienia, ewoluuje wraz z rozwojem związku. Wydaje mi się, że jedyne co możecie robić z partnerem to starać się po prostu żeby namiętność nie wygasła, jeśli Ci zalezy powiedz mu że tego potrzebujesz.
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-09, 09:50   #8
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
To są właśnie efekty przedmałżeńskiej kopulacji z wieloma partnerami.
Kończ waćpanno, wstydu oszczędź Ślub to nie magiczna różdżka, która zmienia człowieka w kogoś innego. Powinno się go brać, będąc całkowicie zdecydowanym, a autorka nie jest. Jak koleżanka wyżej napisała, Twoje rady są o kant pupy potłuc.

Autorko, nie dojrzałaś jeszcze do poważnego związku. Może lepiej bądź fair w stosunku do obecnego partnera i rozstań się z nim, skoro związek Cię nie satysfakcjonuje? Bo inaczej będziesz miała sytuację jak z poprzednim, że gość pada na kolana i wyciąga pierścionek, a Ty uciekasz, bo nie chcesz stabilizacji i masz ochotę na ciągłe "motyle w brzuchu" (choć tak do końca nie wiem o co Ci chodzi, przecież etap spokoju, stabilizacji związku, wcale nie musi oznaczać nudy i rutyny? No chyba, że Twój partner stwierdził, że skoro już Cię zdobył, to nie musi się zupełnie starać, ale myślę, że nie w tym tutaj rzecz)

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2014-02-09 o 09:52
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:51   #9
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Joline ma sporo racji, mylisz miłość z pożądaniem-nie ma opcji żeby po 10 latach związku był taki "ogień" jak na początku, każdy układ ewoluuje, nieważne jak bardzo interesujący i pociągający są dla siebie partnerzy.
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:53   #10
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez amarancik Pokaż wiadomość
a co jeśli nigdy nie miałam konserwatywnych poglądów na współżycie przed ślubem? może własnie seks był ważnym elementem związku dla mnie? brak współżycia uchroniłby mnie przed wypaleniem namiętności? nie sądzę. Chodzi o to jak mam być szczęśliwa w związku skoro nie czuje tego podniecenia, które czuje się na początku związku? moje życie staje się co raz bardziej smutne...
Gdzieś czytałam kiedyś że związek przeżywa różne 'cykle'.
Ten pierwszy cykl - czyli ok. 3 - chyba do 6 miesięcy jest najbardziej intensywny. Wtedy motylki są najbardziej aktywne, najbrdziej nam się chcę cokolwiek, najbardziej się tęskni.
W tym czasie jakaś substancja chemiczna jest uwalniana z mózgu i zostaje w naszej krwi, a potem się ulatnia.

Potem natomiast następuje spadek, związek wchodzi w inny cykl, inną fazę. Może Twój problem polega na tym że po prostu chcesz ciągle zostać w tej pierwsze kilku miesięcznej fazie.
Tylko że związki tak nie działają, bo wtedy wszyscy by się rozstawali po ok. pół roku, a tak przecież nie jest..

Więc może rzeczywiście nie jesteś jeszcze gotowa do związku, albo po prostu nie trafiłaś na właściwego partnera.
Ja też bym chciała żeby początku trwały wiecznie, ale tak się niestety nie da i prędzej czy później trzeba przejść na inne etapy związku.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 09:54   #11
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
coż za bzdura.

autorko, to niedojrzałość raczej.
[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45057640]Kończ waćpanno, wstydu oszczędź Ślub to nie magiczna różdżka, która zmienia człowieka w kogoś innego.

Autorko, nie dojrzałaś jeszcze do poważnego związku. Może lepiej bądź fair w stosunku do obecnego partnera i rozstań się z nim, skoro związek Cię nie satysfakcjonuje? Bo inaczej będziesz miała sytuację jak z poprzednim, że gość pada na kolana i wyciąga pierścionek, a Ty uciekasz, bo nie chcesz stabilizacji i masz ochotę na ciągłe "motyle w brzuchu" (choć tak do końca nie wiem o co Ci chodzi, przecież etap spokoju wcale nie musi oznaczać nudy i rutyny )[/QUOTE]

Moze nie dojrzała a moze nie jest stworzona do życia małżeńskiego?

Cytat:
Napisane przez aisha21 Pokaż wiadomość
Joline ma sporo racji, mylisz miłość z pożądaniem-nie ma opcji żeby po 10 latach związku był taki "ogień" jak na początku, każdy układ ewoluuje, nieważne jak bardzo interesujący i pociągający są dla siebie partnerzy.
Przeciez napisala ze nie chodzi o sam seks ale o motyle w brzuchu - to sie pojawia zawsze w początkowej fazie związku, nawet bez seksu.
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-09, 10:07   #12
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Chciałam stabilizacji...i nadal chce...ale sama nie wiem czego chce mój partner...chciłam dla niego wyprowadzić się razem z nim, rzucić moje życie dotychczasowe wszystko aby być razem, bo bałam się, że związek na odległość nie wytrzyma. On powiedział, że nie mogę rzucać wszystkiego, że on źle czułby się z tym że dla niego chce wszystko poświecić. On chce się rozwijać znaleźć dobrą pracę i dopiero budować poważny związek, ja oczekiwałam, że po 3 latach związku zacznie przynajmniej planować, że kiedyś wspólnie zamieszkamy...mówi, ze mnie kocha i okazuje to, ale stwierdził, że zamieszkanie razem to zbyt poważny krok, boi się też ograniczenia wolności...po 3 latach oczekiwała, że choć zaczniemy planować wspólną przyszłość (nie żeby mi się od razu oświadczał), a kiedy dowiedziałam się, że on chce czego innego to i zaczęło się wszystko z mojej strony wypalać...ile mam się jeszcze bawić w takie wspólne "chodzenie"?

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Cytat:
Napisane przez aisha21 Pokaż wiadomość
Joline ma sporo racji, mylisz miłość z pożądaniem-nie ma opcji żeby po 10 latach związku był taki "ogień" jak na początku, każdy układ ewoluuje, nieważne jak bardzo interesujący i pociągający są dla siebie partnerzy.
Może żyję w świecie utopii, z jednej strony wiem, że namiętność w długoletnim związku przeradza się w miłość, ale ja się na to nie godzę. Jeśli partner mnie kocha, okazuje to jest dobrze. Ale dobrze to za mało. Chce czuć, że ten związek mnie uskrzydla, chce czegoś więcej niż stabilny wieloletni związek (co nie znaczy, że nie chce stabilności).
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:09   #13
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Moze nie dojrzała a moze nie jest stworzona do życia małżeńskiego?
Ależ przecież ja nie mówię, że ona musi wychodzić za mąż Przecież można być w związku całe życie bez ślubu, są takie przypadki. Napisałam, że nie dojrzała do poważnego związku. A to nie musi się od razu łączyć ze ślubem.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:10   #14
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

[QUOTE=Yenes;45057685]Moze nie dojrzała a moze nie jest stworzona do życia małżeńskiego?

Własnie może nie jestem stworzona do małzeństwa. Chcę stabilizacji, chcę mieszkać razem z moim facetem, marzę wręcz o tym. Ale ślub? w zasadzie o nim nawet nie myślę, tym bardziej o dzieciach. Może to egoizm, ale chcę być po prostu szczęśliwa....za dużo od życia wymagam?
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:11   #15
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45057924]Ależ przecież ja nie mówię, że ona musi wychodzić za mąż Przecież można być w związku całe życie bez ślubu, są takie przypadki. Napisałam, że nie dojrzała do poważnego związku. A to nie musi się od razu łączyć ze ślubem.[/QUOTE]

No w zasadzie chodzilo mi nie tyle i ślub ale o dłuższe związki, moze nie dojrzała moze po prostu sie do nich nie nadaje. Z tym ze fair w stosunku do faceta byłoby go o tym uprzedzić.
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:13   #16
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez amarancik Pokaż wiadomość
Może żyję w świecie utopii, z jednej strony wiem, że namiętność w długoletnim związku przeradza się w miłość, ale ja się na to nie godzę. Jeśli partner mnie kocha, okazuje to jest dobrze. Ale dobrze to za mało. Chce czuć, że ten związek mnie uskrzydla, chce czegoś więcej niż stabilny wieloletni związek (co nie znaczy, że nie chce stabilności).
Mam takie brzydkie wrażenie, że się za dużo romantycznych filmów naoglądałaś To będzie truizm, co teraz napiszę, ale życie to nie bajka, ani film. Jeżeli nie dostrzegasz tego, że nie na codziennym dywanie z róż i serenadach pod oknem związek powinien się opierać, a przede wszystkim właśnie na miłości, codziennym wsparciu, dzieleniu się problemami i radościami, zaufaniu, no to jak napisałam wcześniej, potwierdza się tylko mój sąd, że jeszcze do tego nie dojrzałaś. A już takie gadanie, że "kochanie, okazywanie miłości to za mało" to już wywołuje u mnie permanentny facepalm, czego Ty konkretnie oczekujesz? Co rozumiesz przez to często przytaczane "uskrzydlenie"?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
No w zasadzie chodzilo mi nie tyle i ślub ale o dłuższe związki, moze nie dojrzała moze po prostu sie do nich nie nadaje. Z tym ze fair w stosunku do faceta byłoby go o tym uprzedzić.
No właśnie, a tego, jak wiemy, autorka nie robi
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:24   #17
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
No w zasadzie chodzilo mi nie tyle i ślub ale o dłuższe związki, moze nie dojrzała moze po prostu sie do nich nie nadaje. Z tym ze fair w stosunku do faceta byłoby go o tym uprzedzić.
Ale o czym mam uprzedzać faceta? o tym, że mi brakuje motyli w brzuchu? to on powinien mnie uprzedzić, że nie planuje ze mną zamieszkać, a tym bardziej, że nie w głowie mu ślub - ale jak wspominałam i na tym mi jakoś nie zależy. Rozmawiamy o tym, że mi czegoś brak, że na początku było inaczej, wtedy on przez jakiś czas się stara (i ja własnie wtedy jestem uskrzydlona ), potem znow jest po staremu. Mówiłam, kilka razy, że ten związek się wypala, że tylko ja zabiegam o uczucie na odleglość, mówiłam, że odejdę - jego rekacja była taka jakbym mowiła o zeszlorocznym śniegu, po czym znow zabiegał. Od jego wyprowadzki nasz związek jest niczym sinusoida - albo ja zabiegam pisze, dzwonię - on wtedy przez telefon skype potrafi odpowiadać jedynie "no", "yhm", "nie", "tak", - spotykamy się jest jeszcze gorzej - on wraca do swojego miasta nagle się poprawia jest jak w bajce, po czym znowu dzieje się źle
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:27   #18
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45057971]Mam takie brzydkie wrażenie, że się za dużo romantycznych filmów naoglądałaś To będzie truizm, co teraz napiszę, ale życie to nie bajka, ani film. Jeżeli nie dostrzegasz tego, że nie na codziennym dywanie z róż i serenadach pod oknem związek powinien się opierać, a przede wszystkim właśnie na miłości, codziennym wsparciu, dzieleniu się problemami i radościami, zaufaniu, no to jak napisałam wcześniej, potwierdza się tylko mój sąd, że jeszcze do tego nie dojrzałaś. A już takie gadanie, że "kochanie, okazywanie miłości to za mało" to już wywołuje u mnie permanentny facepalm, czego Ty konkretnie oczekujesz? Co rozumiesz przez to często przytaczane "uskrzydlenie"?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------



No właśnie, a tego, jak wiemy, autorka nie robi [/QUOTE]

No dobra po tym co autorka napisala to się poddaje
Serio tez kiedyś chciałam takiej super romantycznej miłości z serialu, ale poznałam swojego TŻ, zakochalam się i od tego czasu chyba uczuciowo bardzo dojrzałam. Inna opcja jest też taka ze może u autorki zakochanie nie przeradza sie w milość, po prostu to nie ten?

Cytat:
Ale o czym mam uprzedzać faceta? o tym, że mi brakuje motyli w brzuchu? to on powinien mnie uprzedzić, że nie planuje ze mną zamieszkać, a tym bardziej, że nie w głowie mu ślub - ale jak wspominałam i na tym mi jakoś nie zależy. Rozmawiamy o tym, że mi czegoś brak, że na początku było inaczej, wtedy on przez jakiś czas się stara (i ja własnie wtedy jestem uskrzydlona ), potem znow jest po staremu. Mówiłam, kilka razy, że ten związek się wypala, że tylko ja zabiegam o uczucie na odleglość, mówiłam, że odejdę - jego rekacja była taka jakbym mowiła o zeszlorocznym śniegu, po czym znow zabiegał. Od jego wyprowadzki nasz związek jest niczym sinusoida - albo ja zabiegam pisze, dzwonię - on wtedy przez telefon skype potrafi odpowiadać jedynie "no", "yhm", "nie", "tak", - spotykamy się jest jeszcze gorzej - on wraca do swojego miasta nagle się poprawia jest jak w bajce, po czym znowu dzieje się źle
Zdecyduj sie o co Ci chodzi, bo nagle ni stad ni zowad wychodzi na to, że po prostu facet o Ciebie nie dba wiec problem leży zupełnie gdzie indziej niz opisałaś.

Edytowane przez Yenes
Czas edycji: 2014-02-09 o 10:32
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:32   #19
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

nawet znajomi mówią, że jesteśmy nie typową parą, pełną sprzeciwieństw. W zasadzie jak tak na prawdę nie mogę z nim porozmawiać czego on oczekuje od naszego związku czego chce. Kiedyś zaczęłam pytać go wprost "Skoro mnie kochasz to czemu nie planujesz przyszłości razem?" nie potrafił odpowiedzieć, zmieniał temat złośćił się wychodził z pokoju. Pytałam dalej z uporem maniaka "Czemu nie chcesz zamieszkać razem, nawet nie planujesz tego. Boisz się? że Cię ograniczę? Może jesteś nie dojrzały?" W końcu stwierdził, że boi się ograniczeń z mojej strony i, że tak naprawdę to jest jeszcze dzieciakiem i nie dorósł. Chce, żeby ten związek ewoluował, żebyśmy przeszli na kolejny level, ale nie wiem czy trwać w nim dalej skoro on ciągle chce się tylko ze mną spotykać i nic poza tym...
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-09, 10:34   #20
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Wydaje mi się że potrzebujesz wielkich przeszkód i dramatów, wtedy związek jak najbardziej by Cię uskrzydlał, dodawał adrenaliny, zwielokrotniał wszystkie uczucia, te pozytywne jak i negatywne. W pewnym sensie Cię rozumiem, bo spędziłam 3 lata w związku z facetem którego nie kochałam, a ta rutyna mnie zabijała. Mieliśmy dla siebie kilka godzin dziennie, więc jechaliśmy na zakupy, później do mnie, obejrzeliśmy film, on zasypiał i koniec. W dodatku w głowie cały czas miałam wizję przyszłości z nim- jego ojciec miał gospodarkę, którą później on miał przejąć. Byłam wtedy dzieckiem, nie wiedziałam o co mi chodzi i czego chce, bałam się rozstania i jednocześnie katowałam się związkiem z nim. Po roku od zerwania gdy już trochę otrzeźwiałam, wpadłam przez "przypadek" w romans z facetem obcokrajowcem, który był ode mnie dużo starszy, piekielnie inteligentny, miał kasy jak lodu i co tu dużo mówić- chciał mnie tylko wykorzystać. Ale nawet przez sekundę nie żałowałam tego dziwnego związku z nim, bo zapewniał mi moją dziwną potrzebę dostarczania solidnych dawek emocji i adrenaliny, bez których czułam się po prostu nieszczęśliwa.
Teraz jestem w jeszcze dziwniejszym związku, z tą różnicą że obydwoje się kochamy, jesteśmy ze sobą szczęśliwi i planujemy wspólną przyszłość. Zresztą ja w końcu zrozumiałam że nie tylko dziwny związek jest w stanie zapewnić mi taką adrenalinę, jest na to wiele innych sposobów i z nich trzeba korzystać.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:35   #21
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez amarancik Pokaż wiadomość
nawet znajomi mówią, że jesteśmy nie typową parą, pełną sprzeciwieństw. W zasadzie jak tak na prawdę nie mogę z nim porozmawiać czego on oczekuje od naszego związku czego chce. Kiedyś zaczęłam pytać go wprost "Skoro mnie kochasz to czemu nie planujesz przyszłości razem?" nie potrafił odpowiedzieć, zmieniał temat złośćił się wychodził z pokoju. Pytałam dalej z uporem maniaka "Czemu nie chcesz zamieszkać razem, nawet nie planujesz tego. Boisz się? że Cię ograniczę? Może jesteś nie dojrzały?" W końcu stwierdził, że boi się ograniczeń z mojej strony i, że tak naprawdę to jest jeszcze dzieciakiem i nie dorósł. Chce, żeby ten związek ewoluował, żebyśmy przeszli na kolejny level, ale nie wiem czy trwać w nim dalej skoro on ciągle chce się tylko ze mną spotykać i nic poza tym...
A to nie można było na początku tak napisać? Najpierw wyjeżdżasz z jakimś niechceniem przechodzenia na wyższy level, że staranie się i okazywanie miłości nie wystarcza, a teraz piszesz coś wręcz odwrotnego, zdecyduj się.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:44   #22
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
No dobra po tym co autorka napisala to się poddaje
Serio tez kiedyś chciałam takiej super romantycznej miłości z serialu, ale poznałam swojego TŻ, zakochalam się i od tego czasu chyba uczuciowo bardzo dojrzałam. Inna opcja jest też taka ze może u autorki zakochanie nie przeradza sie w milość, po prostu to nie ten?



Zdecyduj sie o co Ci chodzi, bo nagle ni stad ni zowad wychodzi na to, że po prostu facet o Ciebie nie dba wiec problem leży zupełnie gdzie indziej niz opisałaś.
Facet dba o mnie, ale nie tak jak na początku.
Chcę wiedzieć, że jestem dla niego wszystkim jak dawniej, a teraz już tego nie widzę... Zresztą jak ma dbać skoro widzimy się raz czy dwa na miesiąc przez 2 - 3 godziny i to wieczorem, nawet wyjść razem nie za bardzo jest gdzie o tej porze chyba, że potańczyć.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45058329]A to nie można było na początku tak napisać? Najpierw wyjeżdżasz z jakimś niechceniem przechodzenia na wyższy level, że staranie się i okazywanie miłości nie wystarcza, a teraz piszesz coś wręcz odwrotnego, zdecyduj się.[/QUOTE]

bo tu się nakładają na siebie 2 sprawy z jednej strony chce być z nim razem - potrzebuję tego jak powietrza - z drugiej strony czegoś mi brakuje - to już nawet nie chodzi o tą rutynę...nie wiem może chodzi o mnie, o mój charakter - marzycielka pełna sprzeczności - ze sobą mam problem i nie nadaje się do związków. Kiedy poznałam mojego obecnego faceta tak mnie oczarował, że praktycznie z dnia na dzień nas skreśliłam 5letni związek....potrzebuje silnych uczuć, być kochana i kochać jak szalona...może nie powinnam w ogóle wchodzić w poważniejsze związki.
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:46   #23
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

To Ty w końcu nie przyjęłaś tamtych oświadczyn dlatego, że nowy facet się pojawił, czy dlatego, że nie byłaś wiecznie adorowana? Bo co raz smaczniejsze kąski tu wychodzą, motasz się i ja już sama nie wiem o co Ci w końcu chodzi. Jak Ci nie odpowiada związek na odległość, a w takim chyba jesteś, to albo partner godzi się na wspólne zamieszkanie, bo potrzebujesz go częściej przy sobie, albo się rozstajecie, no i tyle, proste jak budowa cepa.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:47   #24
Fiiolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 94
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Mnie też sie wydaje, ze to jeszcze nie jest "to".
Mialam podobnie kiedys Zadna bylam uskrzydlenia, uniesien, namietnosci, bliskiej wiezi z partnerem i poczucia, ze jestem jego oczkiem w glowie. Minal rok, dwa - oboje w innych miastach, na odleglosc tesknota, pustka, po spotkaniu niby wszystko fajnie, a jednak czegos brakowo. Mialam wrazenie, ze wpadamy w rutyne. Taka sinusoida emocjonalna trwala dopoki nie uswiadomilam sobie,ze jeszcze nie jestem wystarczajaco dojrzala do powaznego zwiazku i powaznego traktowania uczuc, partnera.
Rozstalismy sie, minelo pare lat...uwazam, ze jestem juz w pelni dojrzala na powazny zwiazek, na zaakceptowanie faktu,ze motyle nie zawsze musza sie pojawiac, czasem milosc pojawia sie dopiero po jakims szasie, a prawdziwy zwiazek powinien opierac sie na wzajemnym zaufaniu, wsparciu, przyjazni, lubienia swojego partnera nawet w bokserkach i skarpetkach przed tv z paczka czipsow:P

Zastanow sie, czy ten zwiazek to jest wlasnie to, zrob wewnetrzna analize czego Ci brakuje a co juz masz. Rozwaz to i zastanow sie czy jestes w stanie zyc w takim zwiazku nie meczac sie z sama soba.

Edytowane przez Fiiolek
Czas edycji: 2014-02-09 o 10:49
Fiiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:50   #25
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
..potrzebuje silnych uczuć, być kochana i kochać jak szalona...może nie powinnam w ogóle wchodzić w poważniejsze związki.
- jak to czytam i wątek cały, to widzę moją krewną, ma tak samo; też z jednej strony pragnienie stabilizacji, spokoju wewnętrznego, jaki daje dobry związek, ale "rzeczywistość skrzeczy"- jest 2 eks mężów na stanie i z 10 kochanków pomiędzy, za każdy razem to jest "TO"- emocje, motyle, "nigdy tak nie miałam", po czym okazuje się, ze emocje minęły, rollercoaster zjechał w dół i .... szukanie nowego chłopa, który da te emocje.
Dla mnie to skrajna niedojrzałość, tym bardziej, ze pani 40+.
Ale jak to czytam, to ją widzę
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:56   #26
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45058510]To Ty w końcu nie przyjęłaś tamtych oświadczyn dlatego, że nowy facet się pojawił, czy dlatego, że nie byłaś wiecznie adorowana? Bo co raz smaczniejsze kąski tu wychodzą, motasz się i ja już sama nie wiem o co Ci w końcu chodzi. Jak Ci nie odpowiada związek na odległość, a w takim chyba jesteś, to albo partner godzi się na wspólne zamieszkanie, bo potrzebujesz go częściej przy sobie, albo się rozstajecie, no i tyle, proste jak budowa cepa.[/QUOTE]

Po pierwsze rozstać się łatwo mówić, przeszkadza związek na odległość, ale nie chce go też zakończyć...po drugie mój obecny facet pojawił się jak moje uczucie już wypalało się do poprzedniego, który tez mnie już nie adorował jak wcześniej i myślał, że jak już raz zdobędzie to ma na zawsze, a ten obecny zadziałał jak katalizator i dał mi siły do zerwania z tamtym, do którego byłam tak przyzwyczajona wręcz uzależniona, że mimo iż go nie kochałam nie byłam w stanie odejść, chyba wtedy bałam się samotności, wtedy ten mój obecny zadziałał jak pocieszacz po rozstaniu z tamtym (o czym mój obecny wiedział, że jest on jakby lekarstwem na moje rozstanie i brak mężczyzny u boku, potem przerodziło się to w miłość)

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- jak to czytam i wątek cały, to widzę moją krewną, ma tak samo; też z jednej strony pragnienie stabilizacji, spokoju wewnętrznego, jaki daje dobry związek, ale "rzeczywistość skrzeczy"- jest 2 eks mężów na stanie i z 10 kochanków pomiędzy, za każdy razem to jest "TO"- emocje, motyle, "nigdy tak nie miałam", po czym okazuje się, ze emocje minęły, rollercoaster zjechał w dół i .... szukanie nowego chłopa, który da te emocje.
Dla mnie to skrajna niedojrzałość, tym bardziej, ze pani 40+.
Ale jak to czytam, to ją widzę
DOKŁADNIE OPISAŁAŚ TO CO CZUJE, TRAFIŁAŚ W SAMO SEDNO...tylko co ja mam zrobić ze sobą?
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 10:57   #27
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Ja już nie rozumiem Twojego problemu autorko, raz piszesz o tym że brak motyli, potem że facet jest niedojrzały i nie chce planować wspólnej przyszłości...

Co do motyli, uniesień, to to niestety to norma, że pierwsza faza związku nie trwa wiecznie.
A jak facet jest niedojrzały i nie wie czego chce, to musisz się zastanowić czy chcesz na niego czekać, czy wolisz szukać szczęścia z kimś innym.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 11:00   #28
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Cytat:
Napisane przez Fiiolek Pokaż wiadomość
Mnie też sie wydaje, ze to jeszcze nie jest "to".
Mialam podobnie kiedys Zadna bylam uskrzydlenia, uniesien, namietnosci, bliskiej wiezi z partnerem i poczucia, ze jestem jego oczkiem w glowie. Minal rok, dwa - oboje w innych miastach, na odleglosc tesknota, pustka, po spotkaniu niby wszystko fajnie, a jednak czegos brakowo. Mialam wrazenie, ze wpadamy w rutyne. Taka sinusoida emocjonalna trwala dopoki nie uswiadomilam sobie,ze jeszcze nie jestem wystarczajaco dojrzala do powaznego zwiazku i powaznego traktowania uczuc, partnera.
Rozstalismy sie, minelo pare lat...uwazam, ze jestem juz w pelni dojrzala na powazny zwiazek, na zaakceptowanie faktu,ze motyle nie zawsze musza sie pojawiac, czasem milosc pojawia sie dopiero po jakims szasie, a prawdziwy zwiazek powinien opierac sie na wzajemnym zaufaniu, wsparciu, przyjazni, lubienia swojego partnera nawet w bokserkach i skarpetkach przed tv z paczka czipsow:P

Zastanow sie, czy ten zwiazek to jest wlasnie to, zrob wewnetrzna analize czego Ci brakuje a co juz masz. Rozwaz to i zastanow sie czy jestes w stanie zyc w takim zwiazku nie meczac sie z sama soba.
Masz rację męczę się sama ze sobą, ale z drugiej strony myślę, że nigdy nie dorosnę, że ja już taka jestem, 10 lat temu tak myślałam i nadal oczekuję tego samego od związków....może lepiej być singlem, dodatkowo to takie modne teraz
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 11:03   #29
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

Co robić? Dojrzeć, przepracować "swój problem", poczytać mądre książki, bo jak dla mnie przeżywasz siebie i świat wokół z pozycji dziecka- to dzieci kierują się tylko emocjami. Łatwo wpadają w zachwyt, by szybko zalać się łzami.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-09, 11:05   #30
amarancik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
Dot.: Potrzeba stałej namiętności

A może ja po prostu szukam tego u mężczyzn czego nie dał mi mój ojciec? Ojciec był przy mnie ale nigdy nie chwalił, nie rozmawiał ze mną. Może teraz szukam faceta, który będzie poświęcał mi całą swoją uwagę (co jest raczej nie możliwe), jakiegoś dowartościowania przy nim szukam (tak wiem nie można podwyższać sobie samooceny poprzez partnera)
amarancik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-10 09:14:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:02.