Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-07-15, 20:37   #1
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Red face

Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?


Cześć Wszystkim!

Chciałabym poprosić Was nie tyle o radę, ale o obiektywne spojrzenie na mój mały problem. Jak to zwykle bywa, ów problem dotyczy jakże by inaczej - mężczyzny

Zaczynając pokrótce od początku, czyli sierpnia ubiegłego roku kiedy spotkaliśmy się na "a la randce" po raz pierwszy. Nazwijmy kandydata przykładowo Bartek (jedno z moich ulubionych męskich imion ).
Poznaliśmy się z Bartkiem na jednej z domówek mojej dobrej koleżanki ze studiów. Zostaliśmy sobie przedstawieni, od kilku słów przeszliśmy do dłuższej debaty na różne tematy. Jedną z wielu pasji, która nas łączy to radość z podróżowania. Oboje mamy niezłą pracę i zupełnie przyzwoite zarobki, co umożliwia nam udanie się na większa wyprawę gdzieś w daleki rejon świata, oczywiście nie obejdzie się bez promocji lotniczych, biegania z miejsca na miejsce z plecakiem większym od nas samych i spaniem w różnych miejscach na dziko. Podróżować może każdy, ale niewielu moich, oraz niewielu jego znajomych ma możliwości, a najważniejsze, że brakuje chęci. Poza tym oboje jesteśmy w wieku 26,27 lat, rychło po ukończeniu studiów.

Od tego sierpnia spotykamy się od czasu do czasu, bardzo często w różnych fajnych knajpkach - kolejna wspólna pasja to jedzenie. Uwielbiamy jeść, więc już tak się utarło, że od kilku miesięcy, przynajmniej raz w tygodniu lądujemy w klimatycznej knajpce i rozkoszujemy się jedzeniem. Uwielbiamy ze sobą rozmawiać, śmiać się, mamy podobne, dość cierpkie poczucie humoru, ogólnie oboje czujemy się w swoim towarzystwie dobrze i swobodnie.

Teraz trochę o nim, bo to dość istotne, do tego żebyście mogli mi pomóc Bartek jest z wykształcenia informatykiem, ale jest połączeniem "soft nerda" z naprawdę przystojnym i inteligentnym facetem. Ów Bartek jakieś 2 lata temu, przeżył prawdziwą miłość. Była to miłość od pierwszego wejrzenia i chyba jedyna prawdziwa jak do tej pory - kiedyś o tym wspomniał. Wiadomo mi również, że wiele jego koleżanek się w nim podkochiwało, ale on od tamtej pory z nikim nie był tak na poważnie. Ciężko mi powiedzieć, czy teraz z kimś się spotyka, nie wiem, ale codziennie do siebie piszemy, często dzwonimy, widujemy.

Jakieś 2 miesiące temu byliśmy razem na weselu, w sumie zaproszenie wyszło z mojej inicjatywy. Od 2 lat nie jestem w związku. Wcześniej byłam z chłopakiem przez 4 lata, którego kochałam, ale los chciał żebyśmy nie byli razem. I mimo kilku randek, niezobowiązujących spotkań z różnymi chłopakami, oraz prób swatania przez bliskich znajomych, nie udało się związać z nikim na dłużej, na poważnie. Zwykle po kilku spotkaniach jakoś wszystko się rozpływało...ja sama nie odczuwałam żadnych motyli, na które czekam z niecierpliwością, hmm a raczej nie czekam, ale fajnie by było gdybym w końcu "wpadła" i zakochała się po uszy ze wzajemnością.
Także na weselu bawiliśmy się świetnie, jest wytrawnym tancerzem, czego się nie spodziewałam. Zabawa do białego rana. Weekend spędziliśmy w moim rodzinnym domu. Bartek nawiązał świetny kontakt z rodzicami, kiedy ja odsypiałam wesele, czuł się swobodnie, ogólnie spodobał się rodzicom, choć oni wiedzą, że to TYLKO KOLEGA.

Jakiś czas później wspominałam, że miałam wyjechać na weekend ze znajomymi, do czego jednak nie doszło, i w ten weekend on miał wesele o swojej znajomej, o czym wspominał, że ogólnie nie wie czy się wybierze, że prawdopodobnie będzie tylko w kościele. Suma sumarum poszedł sam, bawił się do rana. Było mi przykro, że nie zaproponował mi, abym towarzyszyła, choćby dla samej chęci rewanżu. Było mi przykro :/

Minęły kolejne 2 tygodnie. Wyszedł z inicjatywą wypadu w góry, także stwierdziłam - czemu nie! Nie jestem górską dziewczyną, na szlakach się nie znam, z kondycją u mnie cienko, tym bardziej kiedy wspinasz się omyłkowo czarnym szlakiem i ledwo zipiesz. No ale, skoro jestem upartą i ambitną dziewczyną, nie dałam za wygraną i wylazłam na sam szczyt. Czerwona, zziajana, z rozczochraną czupryną jako że pogoda nie dopisywała na różnych etapach wspinaczki. I tak wspinaliśmy się z przystankami, z podziwianiem widoków, przerwami na pogaduchy, od czasu do czasu szliśmy trzymając się za rękę... No ale powrót? Musieliśmy wrzucić 5 bieg żeby zdążyć na powrotny autobus, gdyż śpieszył się na imprezę jakiejś starej znajomej...............I tutaj w komentarzu wielokropek :/

Przechodząc do sedna sprawy, przedwczoraj zadzwonił w godzinach pracy z sugestią żeby jechać razem na wakacje. Także w odmętach papierów, masy roboty, stwierdziłam, że "jasne, czemu nie!". A że on wiedział na jakie eskapady mogę sobie pozwolić i jakie kierunki mnie interesują, kupił bilety lotnicze dla dwóch osób. Bilety na Filipiny. Kopara mi opadła na wieść o tym, ale kto by nie chciał polecieć w tak egzotyczne miejsce z chłopakiem...który chyba jednak nam się podoba?
Mówiąc, że to w życiu różnie bywa i w ogóle, nie wiadomo kiedy znajdziemy tę "miłość, która w nas walnie jak piorun", powiedziałam wprost, że w razie gdyby taka sytuacja zaistniała, ja za żadne skarby świata biletu nikomu nie oddaje (ujęłam to jakoś w miarę lekko i zabawnie). A w odpowiedzi usłyszałam, ze on za żadne skarby nie chce lecieć z kimś innym, a gdyby nawet jakąś dziewczyne poznał to prędzej by z nią zerwał niż miałby rezygnować z podróży ze mną.

I tak powyższe relacje jak na moje oko i oko mojej dobrej przyjaciółki są bynajmniej dziwne i niezrozumiałe, gdyż nie potrafie zinterpretować jego intencji, nie wiem co myśli (tego zapewne się nie dowiem), nie wiem czego oczekuje.
Nie wiem, czy jestem dla niego tylko koleżanką od tak, z która można sobie fajnie pogadać na poziomie na wiele różnych tematów, z którą można się zapakować w podróż, czy może ma jakieś ciche zamiary? Bartek należy raczej do typów romantyków-archaików. Najpierw miłość potem sex, zawsze przepuszcza w drzwiach, ubiera, rozbiera z odzienia wierzchniego (szkoda, że nie z czegoś więcej , kiedyś wspominał mojej koleżance, że jego nie interesują szybkie numerki, że liczy się miłość, szacunek do siebie, własnego ciała itp itd...

Kiedyś przeczytałam mądre słowa - przyjaźń między kobietą a mężczyzną może jak najbardziej istnieć, przy czym obie strony muszą chcieć tego samego - przyjaźni.

Obawiam się, że chciałabym czegoś więcej bo to naprawde fajny facet. Boje się zacząć rozmowę na ten temat, gdyż może to skończyć się nie po mojej myśli i ów przyjaźń mogłaby zostać zmącona, mogłoby się wszystko rozsypać :/ Nie chcę tego.
Czego bym chciała? Żeby pewnego dnia mnie np. pocałował?
Albo...powiedział, że ma dziewczyne - wtedy wiedziałabym przynajmniej na czym stoję.

Co o tym wszystkim myślicie?
Chętnie usłyszę różne interpretację i z góry dziękuję!
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 21:00   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez FruityDoc Pokaż wiadomość
Cześć Wszystkim!

Chciałabym poprosić Was nie tyle o radę, ale o obiektywne spojrzenie na mój mały problem. Jak to zwykle bywa, ów problem dotyczy jakże by inaczej - mężczyzny

Zaczynając pokrótce od początku, czyli sierpnia ubiegłego roku kiedy spotkaliśmy się na "a la randce" po raz pierwszy. Nazwijmy kandydata przykładowo Bartek (jedno z moich ulubionych męskich imion ).
Poznaliśmy się z Bartkiem na jednej z domówek mojej dobrej koleżanki ze studiów. Zostaliśmy sobie przedstawieni, od kilku słów przeszliśmy do dłuższej debaty na różne tematy. Jedną z wielu pasji, która nas łączy to radość z podróżowania. Oboje mamy niezłą pracę i zupełnie przyzwoite zarobki, co umożliwia nam udanie się na większa wyprawę gdzieś w daleki rejon świata, oczywiście nie obejdzie się bez promocji lotniczych, biegania z miejsca na miejsce z plecakiem większym od nas samych i spaniem w różnych miejscach na dziko. Podróżować może każdy, ale niewielu moich, oraz niewielu jego znajomych ma możliwości, a najważniejsze, że brakuje chęci. Poza tym oboje jesteśmy w wieku 26,27 lat, rychło po ukończeniu studiów.

Od tego sierpnia spotykamy się od czasu do czasu, bardzo często w różnych fajnych knajpkach - kolejna wspólna pasja to jedzenie. Uwielbiamy jeść, więc już tak się utarło, że od kilku miesięcy, przynajmniej raz w tygodniu lądujemy w klimatycznej knajpce i rozkoszujemy się jedzeniem. Uwielbiamy ze sobą rozmawiać, śmiać się, mamy podobne, dość cierpkie poczucie humoru, ogólnie oboje czujemy się w swoim towarzystwie dobrze i swobodnie.

Teraz trochę o nim, bo to dość istotne, do tego żebyście mogli mi pomóc Bartek jest z wykształcenia informatykiem, ale jest połączeniem "soft nerda" z naprawdę przystojnym i inteligentnym facetem. Ów Bartek jakieś 2 lata temu, przeżył prawdziwą miłość. Była to miłość od pierwszego wejrzenia i chyba jedyna prawdziwa jak do tej pory - kiedyś o tym wspomniał. Wiadomo mi również, że wiele jego koleżanek się w nim podkochiwało, ale on od tamtej pory z nikim nie był tak na poważnie. Ciężko mi powiedzieć, czy teraz z kimś się spotyka, nie wiem, ale codziennie do siebie piszemy, często dzwonimy, widujemy.

Jakieś 2 miesiące temu byliśmy razem na weselu, w sumie zaproszenie wyszło z mojej inicjatywy. Od 2 lat nie jestem w związku. Wcześniej byłam z chłopakiem przez 4 lata, którego kochałam, ale los chciał żebyśmy nie byli razem. I mimo kilku randek, niezobowiązujących spotkań z różnymi chłopakami, oraz prób swatania przez bliskich znajomych, nie udało się związać z nikim na dłużej, na poważnie. Zwykle po kilku spotkaniach jakoś wszystko się rozpływało...ja sama nie odczuwałam żadnych motyli, na które czekam z niecierpliwością, hmm a raczej nie czekam, ale fajnie by było gdybym w końcu "wpadła" i zakochała się po uszy ze wzajemnością.
Także na weselu bawiliśmy się świetnie, jest wytrawnym tancerzem, czego się nie spodziewałam. Zabawa do białego rana. Weekend spędziliśmy w moim rodzinnym domu. Bartek nawiązał świetny kontakt z rodzicami, kiedy ja odsypiałam wesele, czuł się swobodnie, ogólnie spodobał się rodzicom, choć oni wiedzą, że to TYLKO KOLEGA.

Jakiś czas później wspominałam, że miałam wyjechać na weekend ze znajomymi, do czego jednak nie doszło, i w ten weekend on miał wesele o swojej znajomej, o czym wspominał, że ogólnie nie wie czy się wybierze, że prawdopodobnie będzie tylko w kościele. Suma sumarum poszedł sam, bawił się do rana. Było mi przykro, że nie zaproponował mi, abym towarzyszyła, choćby dla samej chęci rewanżu. Było mi przykro :/

Minęły kolejne 2 tygodnie. Wyszedł z inicjatywą wypadu w góry, także stwierdziłam - czemu nie! Nie jestem górską dziewczyną, na szlakach się nie znam, z kondycją u mnie cienko, tym bardziej kiedy wspinasz się omyłkowo czarnym szlakiem i ledwo zipiesz. No ale, skoro jestem upartą i ambitną dziewczyną, nie dałam za wygraną i wylazłam na sam szczyt. Czerwona, zziajana, z rozczochraną czupryną jako że pogoda nie dopisywała na różnych etapach wspinaczki. I tak wspinaliśmy się z przystankami, z podziwianiem widoków, przerwami na pogaduchy, od czasu do czasu szliśmy trzymając się za rękę... No ale powrót? Musieliśmy wrzucić 5 bieg żeby zdążyć na powrotny autobus, gdyż śpieszył się na imprezę jakiejś starej znajomej...............I tutaj w komentarzu wielokropek :/

Przechodząc do sedna sprawy, przedwczoraj zadzwonił w godzinach pracy z sugestią żeby jechać razem na wakacje. Także w odmętach papierów, masy roboty, stwierdziłam, że "jasne, czemu nie!". A że on wiedział na jakie eskapady mogę sobie pozwolić i jakie kierunki mnie interesują, kupił bilety lotnicze dla dwóch osób. Bilety na Filipiny. Kopara mi opadła na wieść o tym, ale kto by nie chciał polecieć w tak egzotyczne miejsce z chłopakiem...który chyba jednak nam się podoba?
Mówiąc, że to w życiu różnie bywa i w ogóle, nie wiadomo kiedy znajdziemy tę "miłość, która w nas walnie jak piorun", powiedziałam wprost, że w razie gdyby taka sytuacja zaistniała, ja za żadne skarby świata biletu nikomu nie oddaje (ujęłam to jakoś w miarę lekko i zabawnie). A w odpowiedzi usłyszałam, ze on za żadne skarby nie chce lecieć z kimś innym, a gdyby nawet jakąś dziewczyne poznał to prędzej by z nią zerwał niż miałby rezygnować z podróży ze mną.

I tak powyższe relacje jak na moje oko i oko mojej dobrej przyjaciółki są bynajmniej dziwne i niezrozumiałe, gdyż nie potrafie zinterpretować jego intencji, nie wiem co myśli (tego zapewne się nie dowiem), nie wiem czego oczekuje.
Nie wiem, czy jestem dla niego tylko koleżanką od tak, z która można sobie fajnie pogadać na poziomie na wiele różnych tematów, z którą można się zapakować w podróż, czy może ma jakieś ciche zamiary? Bartek należy raczej do typów romantyków-archaików. Najpierw miłość potem sex, zawsze przepuszcza w drzwiach, ubiera, rozbiera z odzienia wierzchniego (szkoda, że nie z czegoś więcej , kiedyś wspominał mojej koleżance, że jego nie interesują szybkie numerki, że liczy się miłość, szacunek do siebie, własnego ciała itp itd...

Kiedyś przeczytałam mądre słowa - przyjaźń między kobietą a mężczyzną może jak najbardziej istnieć, przy czym obie strony muszą chcieć tego samego - przyjaźni.

Obawiam się, że chciałabym czegoś więcej bo to naprawde fajny facet. Boje się zacząć rozmowę na ten temat, gdyż może to skończyć się nie po mojej myśli i ów przyjaźń mogłaby zostać zmącona, mogłoby się wszystko rozsypać :/ Nie chcę tego.
Czego bym chciała? Żeby pewnego dnia mnie np. pocałował?
Albo...powiedział, że ma dziewczyne - wtedy wiedziałabym przynajmniej na czym stoję.

Co o tym wszystkim myślicie?
Chętnie usłyszę różne interpretację i z góry dziękuję!
Wydaje mi się, że z jego strony może być to jedynie przyjaźń skoro nie wysyła Ci żadnych sygnałów. Facet, któremu zależy, działa. No chyba, że jest on bardzo, bardzo nieśmiały... Poza chodzeniem za rękę raz nie doszło do innych kontaktów fizycznych?

Jeśli chcesz wiedzieć, o co mu chodzi, powinnaś zapytać... Fakt, może to być koniec tej relacji, ale ile czasu zamierzasz tkwić w zawieszeniu...?

Co do zaproszenia na wesele - może po prostu było za późno, by zgłosić towarzyszkę? W końcu miałaś jechać gdzieś ze znajomymi.

A ten tekst "nawet gdybym znalazł sobie dziewczynę..." by mi dał do myślenia...

Edytowane przez Adrianna_8
Czas edycji: 2015-07-15 o 21:01
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 21:00   #3
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

chcesz czegoś więcej - już przekroczyłaś granice przyjaźni a jego ewentualne relacje z kobietami będą cię ranić.
Chcesz jego przyjaźni tylko dlatego, że boisz się go stracić jako mężczyznę.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 21:12   #4
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Nie chce go stracic jako przyjaciela.
Skoro uważacie, ze z jego strony to tylko przyjaźń to muszę raczej zmienić swoje nastawienie i nie "wkręcać się" bardziej.
Dzięki.
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 21:38   #5
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez FruityDoc Pokaż wiadomość
Nie chce go stracic jako przyjaciela.
Skoro uważacie, ze z jego strony to tylko przyjaźń to muszę raczej zmienić swoje nastawienie i nie "wkręcać się" bardziej.
Dzięki.
Tylko,ze to nic nie da, bo Ty juz jestes wkrecona, wiec tak naprawde jego przyjacielem nie jestes. Mozesz mu dac znac,ze z Twej strony sie cos kroi i jesli z niego nie, to ochlodzic kontakt. Moze wtedy zateskni. Przeciez i tak bywa. A moze i z jego strony tez sie cos kroi,a obawia sie,ze straci te relacje,jesli z Twej nie?
Nie dowiesz sie dopoki sprawy nie postawisz jasno.

Jesli chodzi o teksty o innych laskach,to ja takie cos robilam,aby wyczaic delikatnie jakie druga strona ma podejscie do tematu (niezaleznie od tego czy mi sie ktos podobal czy nie, po prostu dla pewnosci). Aczkolwiek i tak zawsze sie konczylo na rozmowie wprost,bo tak najlepiej i , co tu duzo ukrywac, to najbardziej uczciwe wobec siebie i drugiego czlowieka.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 22:16   #6
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

A ja właśnie na takie teksty o laskach odpowiadam wbrew swojej woli w taki sposób, że skłaniam się ku bycia koleżanką. Czasem robię delikatne podchody żeby coś więcej się dowiedzieć o jego podejściu do "nas", ale mam do czynienia z inteligentnym facetem, więc boję się przegiąć.
Znam siebie i szczerze mogę powiedzieć, że nie oszalałam jeszcze na jego punkcie. Zdaję sobie sprawę z tego, że są różne rodzaje miłości. Taka, która przyjdzie z hukiem jak grzmot, jest też taka, która rodzi się powoli, z przyjaźni. Jedną i drugą w swoim życiu przeżyłam.
Obawiam się, że on uznaje tylko tę pierwszą.
Oczywiście od czasu do czasu ochładzam atmosferę, to zaraz jest przebudzenie z jego strony, jakiś telefon, seria smsów typu "co słychać u Ciebie piękna", "miłego dnia i spokoju w pracy ", czy zupełnie neutralne zaczepki.

Dzisiaj usiłowałam go troche podejść odnośnie naszego wspólnego wyjazdu, który szykuje się pod koniec października. Kurcze, to szmat czasu jeszcze, wszystko się może zdarzyć!
Napisałam, coś w żartach, że w razie gdyby pojawiła się zmiana statusu związku to ja i tak biletu nie oddaje, bo na sama myśl o zwiedzaniu Filipin już jestem podekscytowana. Na to on, że "nic temu nie przeszkodzi, jedziemy razem", że "to samo może powiedziec w moim przypadku...gdyby przypadkiem zmienil sie status mojego zwiazku", po czym dodał "Spokojna głowa, nic i nikt nam nie pokrzyzuje planów. Masz moje słowo"
A dodajac, ze nawet gdyby jakas potencjalna dziewczyna by mu zabroniła to prawdopodobniej by sie z nia rozstał niz zrezygnował z wyprawy ze mna...............

Stąd moja dezorientacja. Czysto teoretycznie istnieje minimalna sposobnosc, że jednak coś mogłoby się z jego strony kroić?
Ostatnio też namawiał mnie na wypad w góry weekendowy.
To jest naprawdę otwarty, mądry i przesympatyczny facet, który ma wielu znajomych i koleżanek, więc czemu nie widze i nie słysze zeby z innymi pannami podróżował?

Kurde sama nie wiem.
Z drugiej strony od czasu do czasu wyskocze na piwo ze swoim kolegą, a jego muszę ostro trzymać na dystans, bo to jest typ faceta, który mógłby się rzucić i że tak powiem zgwałcić na barze przy zamawianiu piwa :P Swoją drogą osoba z mojej branży, rozumiemy się świetnie, ale ten przypadek to 100% TYLKO KOLEGA.
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 22:17   #7
Bniewie
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: z pokoju brata
Wiadomości: 1 284
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Mam taką radę: nie myśl za dużo! Jedziesz z nim na wakacje i to na Filipiny obserwuj sytuację, może coś się wydarzy? może się rozjaśni?

a ja na Twoim miejscu hmm.... może spróbowałabym popatrzeć mu dłużej w oczy albo trochę poflirtować, żeby wybadać grunt
ale raczej nie waliłabym z (tak zwanej) grubej rury, skoro zależy Ci na tej przyjaźni (nie dziwię się, na podstawie Twojego tekstu myślę, że sporo was łączy i szkoda stracić takiego przyjaciela)
Bniewie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-07-15, 22:43   #8
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Wiem co masz na myśli
Ale mam z tym duży problem, mam na myśli skuteczny flirt.
Pamiętam raz sytuację podczas spaceru, siedzieliśmy obok siebie, popijaliśmy wode, bo ukrop był niesamowity i była chwila ciszy, napięcie, spojrzenia w oczy... i ehm nie wytrzymałam napięcia.
Odwróciłam wzrok i walnęłam jakimś żartem, potem coś opowiedziałam i tak czar prysł. Zawsze coś spieprzę w ten sposób :P
Wydaje mi się, że mam defekt po ostatnim rozstaniu z chłopakiem. Poraz pierwszy ktoś wysunął działo jako pierwszy i uderzył, zabolało. Odeszłam z dumą. Ale duma została nadszarpnięta. Od tamtego momentu podchodzę z dużą dozą ostrożności, raczej na luźno, staram się nie zapeszać, raczej nastawiać na "NIE", żeby móc potem rozczarować się pozytywnie.
Nigdy od rozstania nie poznałam też wartościowego faceta na tyle, aby coś podziałać. A teraz jak się pojawił na horyzoncie ów Bartek, eh człowiek znowu zaczyna się gubić.

Mój kumpel o którym wspomniałam stwierdził, że musi być "gejem skoro jeszcze nic nie podziałał". Zaniepokoiło mnie to przez chwilę, zbadałam grunt - nie jest :P Gdybym chciała, mogłabym mieć kolegę na wyłączność, ale kiedy człowiekowi zaczyna co nieco zależeć, wówczas zaczynają się schody :/

Zastanawiam się czemu wiele rzeczy jest tak paradoksalne...
"Kochamy tych, którzy nami gardzą, a gardzimy tymi którzy nas kochają"

Edytowane przez FruityDoc
Czas edycji: 2015-07-15 o 22:47
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 22:50   #9
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Jak dla mnie to coś się kroi, facet utrzymuje kontakt, jedziecie na wakacje... i te teksty, myślę, że on może też w ten sposób badać grunt. No i trzymacie się za rękę to jednak jakiś początek fizycznego kontaktu, a sama piszesz, że to typ romantyczno-archaiczno-informatyczny

Na Twoim miejscu inicjowałabym więcej kontaktu fizycznego, takiego niby przypadkowego. Według mnie jeśli facet faktycznie jest zainteresowany i już jesteście w jakiś sposób blisko to daje mu zielone światło, z czasem kontaktu będzie coraz więcej, aż dojdzie do oczekiwanego pocałunku

Nie jestem zwolenniczką walenia z grubej rury - co jeśli facet nie jest pewien, jest na etapie zafascynowania Tobą, myśli o czymś więcej, a Ty mu walniesz: panie określaj się pan, bo związek. Czasami lepiej dać się sytuacji samoistnie rozwijać i tylko delikatnie właśnie np. takim zwiększaniem fizycznego kontaktu lekko nadawać znajomości kierunek. Faceci to raczej płochliwe stworzenia, moją strategią zawsze było doprowadzenie do sytuacji, kiedy to on sam dochodzi do wniosku, że chce z Tobą być, bez żadnego "rozmowy, konkrety, a co jest między nami?". Trochę niejasno to napisałam, ale mam nadzieję, że łapiesz przesłanie. I trzymam kciuki
solideja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 23:09   #10
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Łapię przesłanie doskonale, dzięki!
Mamy podobne podejście do sprawy, nigdy nie waliłam "z grubej rury", nie było rozmów w celu określenia się. Przyznam szczerze, że gdyby facet wyskoczył z takim tekstem do mnie,najzwyczajniej w świecie bym zwiała spłoszona - myśląc "frustrat? desperat? o co mu chodzi?" Pewnie po jakimś czasie, jeśli by mi zależało to pewnie bym wróciła, ale nie lubię tego typu podejścia do sprawy.

Tak z tym kontaktem fizycznym, to wiesz szału nie ma. Mam wrażenie, że w górach to chodzenie za rękę wynikało z moich rumieńców na polikach i niekończących się schodach skalnych pnących się w górę. A jeśli chodzi o wesele, to wiadomo, troszkę zaszumi w głowie od toastów to można się trzymać za rękę, pod rękę...za tyłek to już nie :P Gdyż moja natura jest równie archaiczna. Najpierw miłość, potem zbliżenie. Nigdy nie złamałam tej zasady i czuję się z tym świetnie, a raczej moja moralność. Sama jednak z chęcią grzeszę w myślach z przystojnym kolegą z pracy :P

Nie wiem, czy facet to po prostu facet? Chodzi mi o teoretyczną sytuację. Szukamy wolnego pokoju gdzieś między palmami i lądujemy w domku na plaży z jednym łóżkiem........
Ehm no i sama wiesz. Boję się, że on odwróci się i pójdzie spać a ja będę walczyć ze sobą żeby nie podjąć jakiegoś zbliżenia, choćby czułego drobnego pocałunku.
Poza tym moi znajomi czasem strzelają gafy, jaka z nas to para i oboje czerwieniejemy negując, że "Nie nie, my tylko się przyjaźnimi".
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 23:12   #11
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Do jakiej miejscowości lecicie?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-15, 23:34   #12
Bniewie
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: z pokoju brata
Wiadomości: 1 284
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez FruityDoc Pokaż wiadomość
Łapię przesłanie doskonale, dzięki!
Mamy podobne podejście do sprawy, nigdy nie waliłam "z grubej rury", nie było rozmów w celu określenia się. Przyznam szczerze, że gdyby facet wyskoczył z takim tekstem do mnie,najzwyczajniej w świecie bym zwiała spłoszona - myśląc "frustrat? desperat? o co mu chodzi?" Pewnie po jakimś czasie, jeśli by mi zależało to pewnie bym wróciła, ale nie lubię tego typu podejścia do sprawy.

Tak z tym kontaktem fizycznym, to wiesz szału nie ma. Mam wrażenie, że w górach to chodzenie za rękę wynikało z moich rumieńców na polikach i niekończących się schodach skalnych pnących się w górę. A jeśli chodzi o wesele, to wiadomo, troszkę zaszumi w głowie od toastów to można się trzymać za rękę, pod rękę...za tyłek to już nie :P Gdyż moja natura jest równie archaiczna. Najpierw miłość, potem zbliżenie. Nigdy nie złamałam tej zasady i czuję się z tym świetnie, a raczej moja moralność. Sama jednak z chęcią grzeszę w myślach z przystojnym kolegą z pracy :P

Nie wiem, czy facet to po prostu facet? Chodzi mi o teoretyczną sytuację. Szukamy wolnego pokoju gdzieś między palmami i lądujemy w domku na plaży z jednym łóżkiem........
Ehm no i sama wiesz. Boję się, że on odwróci się i pójdzie spać a ja będę walczyć ze sobą żeby nie podjąć jakiegoś zbliżenia, choćby czułego drobnego pocałunku.
Poza tym moi znajomi czasem strzelają gafy, jaka z nas to para i oboje czerwieniejemy negując, że "Nie nie, my tylko się przyjaźnimi".
Piękna teoretyczna sytuacja! To po prostu trochę się przysuń, zarzuć rękę (niby że tak od niechcenia) i czekaj na reakcję
Bniewie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 23:36   #13
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

No to widzę, że w tej kwestii się rozumiemy (bo moja moralność przy Twojej nie istnieje ). Pewnie też bym wiała, aż by się za mną kurzyło gdyby mi facet wyleciał z rozmową, żebym się określiła czy to przyjaźń czy co Wolę jak wszystko dzieje się naturalnie.

Według mnie zwiększanie delikatnie tego kontaktu to najlepsza nieinwazyjna metoda sprawdzenia, czy może coś z tego być, czy nie. Związki często rodzą się także z przyjaźni, niekoniecznie ten grom z jasnego nieba to tylko przy pierwszym spotkaniu. Więc może warto trochę to popchnąć do przodu i zobaczyć, co się wydarzy, może on jeszcze sobie tego nie uświadamia, a jak podejmiesz delikatne kroki to sam się zdziwi jaką cudowną kobietę ma obok?

Jeśli po takich próbach i tych wakacjach we dwoje nic się nie wyklaruje, a facet dalej będzie jedynie przyjacielem idealnym to sama będziesz myślę wiedziała na czym stoisz i będziesz mogła zgodnie ze swoimi uczuciami podjąć jakąś decyzję - czy to fascynacja z tych, które da się zdusić i kontynuować znajomość, czy ją ochłodzić i dojść do siebie.
solideja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 08:01   #14
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

On na pewno poszedł sam na to wesele? Nie, to nie jest dobrze, że z jego strony brak deklaracji, bo Ty wpadłaś po uszy, a on może chcieć niezobowiązującej znajomości. Nie zaprasza się "tylko koleżanki" na taką wycieczkę. Na miejscu (albo wcześniej) nagle się okaże, że wcale nie jest archaiczny i nie potrzebuje miłości do seksu i wtedy Ty jeszcze bardziej się zaangażujesz, a on przecież niczego nie obiecywał, może nawet kogoś ma. Szybkie deklaracje nie świadczą o desperacji, świadczą o tym, że facetowi zależy (chyba, że kłamie).

Edytowane przez stewardesa
Czas edycji: 2015-07-16 o 08:03
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 08:40   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
chcesz czegoś więcej - już przekroczyłaś granice przyjaźni a jego ewentualne relacje z kobietami będą cię ranić.
Chcesz jego przyjaźni tylko dlatego, że boisz się go stracić jako mężczyznę.
Dokładnie.

Autorko, albo wyjaśniasz sprawę przed wakacjami, albo po wakacjach (tylko wtedy możesz być jeszcze bardziej nim zauroczona). Ale to, że musisz wyjaśnić sytuację, to jasna sprawa, nie unikniesz tego. Bo to już nie jest czysta przyjaźń, jeżeli żywisz do niego uczucia. I z rozmową, czy bez, sprawa i tak się w końcu "rypnie". Więc lepiej, we własnym, dobrze pojętym interesie, porozmawiać, aby wiedzieć na czym się stoi. Bo otoczenie zacznie Was w końcu postrzegać jako parę, zaczną się komentarze, to będzie tylko podsycało Twoje nadzieje, a co jeżeli on będzie miał na to inny pogląd, nie będzie chciał? Wtedy serio upadek z tak wysokiego konia będzie bolesny. Teraz jest świetny czas, aby jeszcze w miarę bez bólu sobie wyjaśnić (a może będzie pełnia szczęścia? tego Ci życzę).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 09:32   #16
TakaSamaInna
live your passion
 
Avatar TakaSamaInna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Może on jest tak romantyczny, że postanowił wyznać swoje zamiary na wakacjach? Tego autorce życzę, bo jednak z koleżanką się nie jedzie na taki wyjazd. Z drugiej strony połączyły Was wspólne zainteresowania i dobrze się dogadujecie, więc może i być to taka prawdziwa przyjaźń.
Jednak Ty już się zauroczyłaś i wydaje mi się, że on też coś zaczyna, bo wybiera Ciebie ponad wszystko, uważa, że jesteś piękna, proponuje wyjazd itp. Z weselem może Ciebie nie zaprosił, bo nie chciał stawiać w niezręcznej sytuacji, a może u niego nie wierzą, że jesteś tylko jego koleżanką. W każdym razie życzę powodzenia, bo bylibyście naprawdę świetną parą.
__________________
Dbam o włosy.

angielski - C2
rosyjski - B2
hiszpański - ?
TakaSamaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 09:36   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez TakaSamaInna Pokaż wiadomość
Może on jest tak romantyczny, że postanowił wyznać swoje zamiary na wakacjach? Tego autorce życzę, bo jednak z koleżanką się nie jedzie na taki wyjazd. Z drugiej strony połączyły Was wspólne zainteresowania i dobrze się dogadujecie, więc może i być to taka prawdziwa przyjaźń.
Jednak Ty już się zauroczyłaś i wydaje mi się, że on też coś zaczyna, bo wybiera Ciebie ponad wszystko, uważa, że jesteś piękna, proponuje wyjazd itp. Z weselem może Ciebie nie zaprosił, bo nie chciał stawiać w niezręcznej sytuacji, a może u niego nie wierzą, że jesteś tylko jego koleżanką. W każdym razie życzę powodzenia, bo bylibyście naprawdę świetną parą.
Znam ludzi (najczęściej geje, ale nie tylko), którzy tak, z koleżankami jeżdżą na takie wyjazdy. Tłumaczenie sobie, że "z koleżanką" się nie robi tego, czy tamtego, zaprowadziło wiele kobiet do niezłego rozczarowania i rozżalenia. "Bo zachowywaliśmy się jak para", a potem się okazuje, że nie, dla faceta to jednak nie było "jak para". Nie mówię, że autorka ma mówić o swoich uczuciach i oczekiwaniach (bo przecież takowe po cichu ma i to nic złego) już przed wakacjami, ale niech lepiej w czasie wakacji nie daje się złapać na haczyk "jest tak romantycznie, coś z tego musi wyniknąć", bo może się bardzo rozczarować.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-07-16 o 11:21
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 09:56   #18
TakaSamaInna
live your passion
 
Avatar TakaSamaInna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Znam ludzi (najczęściej geje), którzy tak, z koleżankami jeżdżą na takie wyjazdy. Tłumaczenie sobie, że "z koleżanką" się nie robi tego, czy tamtego, zaprowadziło wiele kobiet do niezłego rozczarowania i rozżalenia. "Bo zachowywaliśmy się jak para", a potem się okazuje, że nie, dla faceta to jednak nie było "jak para". Nie mówię, że autorka ma mówić o swoich uczuciach i oczekiwaniach (bo przecież takowe po cichu ma i to nic złego) już przed wakacjami, ale niech lepiej w czasie wakacji nie daje się złapać na haczyk "jest tak romantycznie, coś z tego musi wyniknąć", bo może się bardzo rozczarować.
Rozumiem Twoje zdanie i zgadzam się z nim. Myślę jednak, że jakby chłopak był gejem to by się do tego już przyznał, nawet w swobodnej rozmowie jako przyjaciele. Sama mam paru znajomych gejów i żaden się z tym nie ukrywał, ale różni ludzie są. Zwykle w wątkach na intymnych radzę rozmowę. Tak będzie i tutaj. Gdy na wakacjach będziesz mieć nadal jakieś sygnały, a "Bartek" się nie zdeklaruje to wtedy nie pozostanie nic innego jak rozmowa.
__________________
Dbam o włosy.

angielski - C2
rosyjski - B2
hiszpański - ?
TakaSamaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 10:32   #19
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Ja również uważam, że autorka powinna być ostrożna.

Nie zgodzę się z tym, że koleżanek nie zabiera się na takie wakacje. Jest dwójka ludzi, oboje lubią podróżować, mają na to pieniądze, więc dlaczego mają nie jechać gdzieś razem? Sama dostałam propozycję wyjazdu do Kopenhagi od kolegi (jako koledzy - obie strony to wiedzą), więc nie widzę w tym nic złego.

Oczywiście my kobiety wolimy myśleć, że pewnie czeka z deklaracjami na romantyczne wakacje w egzotycznym kraju, że miłość dojrzewa, rozwija się, że potrzeba czasu. Prawda jest taka, że autorka jest zwodzona przez faceta i nie wiadomo, o co mu chodzi. Macie 26, 27 lat po paru miesiącach spotykania się (lub nawet tygodniach) można przeprowadzić rozmowę, czego się od siebie oczekuje. Ba! po takim czasie obie strony wiedzą, czego chcą i nikogo się nie spłoszy. Ja bym była ostrożna, chociaż oczywiście życzę autorce jak najlepiej.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-16, 11:20   #20
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Moim zdaniem wszystko idzie w tę stronę, w którą chciałabyś, ale potrzebna jest Twoja inicjatywa, żebyście oficjalnie zaczęli tworzyć związek.

Obecnie sytuacja wygląda tak, że jesteś jego najlepszą koleżanką, bardzo lubi spędzać z Tobą czas i nie zamieniłby go na czas spędzony z kimkolwiek innym, nawet hipotetyczną dziewczyną, jak sam mówi. Oznacza to, że jesteś dla niego jedną z najważniejszych osób w życiu. Nawet jeśli Bartkowi nie zależy na tym, żebyś była szybko jego dziewczyną to nie dlatego, że szuka lepszej kandydatki lub nie chce się wiązać, ale dlatego, że jest szczęśliwy mając taką koleżankę lub nawet przyjaciółkę, jaką jesteś Ty i niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje. Nie inicjuje kontaktu fizycznego, bo zależy mu na Tobie, a nie na igraszkach erotycznych. Nie ważne, czy jesteś przyjaciółką, czy dziewczyną, dla niego ważne jest, że jesteś zawsze blisko niego - w Polsce, na Filipinach, na górskim szlaku.

Sądzę, że gdybyś zaproponowała mu związek dziś lub jutro zgodziłby się bez zmrużenia oka, bo dla niego nazwanie relacji nie ma znaczenia, tak jak nazwanie funkcji lub procedury w pisanym właśnie programie. I raczej nie zmieniłoby to nic w Waszych relacjach.

Jeśli więc chcesz coś zmieniać w Waszych relacjach - nazwę, ilość kontaktu fizycznego, czy cokolwiek innego zakomunikuj mu to wprost. Jestem niemalże pewna, że zgodzi się na wszystko, czego sobie zażyczysz.

Ja zawsze marzę o takiej miłości, i jest to jedyna forma miłości, którą bym zaakceptowała w swoim życiu - miłość stanowiąca tylko jeden mały, niezauważalny krok od szczerej przyjaźni.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 11:20   #21
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez TakaSamaInna Pokaż wiadomość
Rozumiem Twoje zdanie i zgadzam się z nim. Myślę jednak, że jakby chłopak był gejem to by się do tego już przyznał,
(...)
Nie o to chodziło. Ja nie mówię, że on jest gejem. Podałam tylko przykład, że owszem, faceci również naprawdę z koleżankami wyjeżdżają na wakacje (różni faceci). Wakacje z facetem nie równają się zatem temu, że facet uważa nas za kogoś więcej, potencjalną partnerkę.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 11:31   #22
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Jak dla mnie to ja tu widzę tylko przyjaźń i nic więcej, ale zyczę Ci, żeby Filipiny wyjaśniły coś więcej
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:05   #23
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Ja swego przyjaciela traktuje jak brata,czyli zrobilabym dla niego bardzo duzo, dziala to w dwie strony oczywiscie. Z boku , dla niewtajemniczonych, spokojnie mozemy wygladac jak para, bez zadnego problemu, jesli ktos po takich pozorach ocenia. Tak czy inaczej,aby ta przyjazn mogla dzialac, to jednak musielismy przejsc szczera rozmowe na temat naszego podejscia do siebie. W razie jakichkolwiek sygnalow,ze jest inaczej, to sie robi zaleznie od preferencji. Albo ucina kontakt (moze tylko na pol roku,a moze na zawsze), albo sie paruje naprawde. Tak to dziala,zeby dwie strony byly w tym uczciwie potraktowane.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Albo jeszcze inaczej : czysta przyjazn,to traktowanie drugiej strony jak rodziny, blizej brata w tym wypadku, czyli o zadnych podtekstach nie moze byc mowy. Wy jestescie jeszcze na poczatku, wiec lepiej od razu unormowac o co tu chodzi.
Moze akurat bedzie w tym cos wiecej. I uwazam,ze blednie zakladasz,ze on milosc widzi tylko w jeden okreslony sposob (czyli w taki, jaki mu sie raz przydarzyl).
Jesli Ty do niego cos czujesz,to to wyjdzie. Jesli on czuje czysta przyjazn jedynie i np. wspomni o tym, to Ty nie zareagujesz na to radoscia (czyli tak jak by bylo spodziewane),a smutkiem (ukrywanym), co przelozy sie na Twe zachowanie wobec niego. On nawet nie bedzie rozumial dlaczego, wiec w koncu zrzuci to na karb Twego charakteru (zamiast tego co jest naprawde, czyli Twych uczuc, ukrywanych) i np. moze uznac,ze nie jestes taka fajna i ukroci przyjazn, i dopiero Ci bedzie ciezko.
Poki to wszystko jest na poczatku (czyli widzisz zauroczenie a nie zakochanie), to lepiej juz\ teraz jakos to wyjasnic, bo z czasem, przebywajac z nim, bedzie Ci ciezej byc przyjacielem, skoro juz nim nie jestes ( tajemnice w przyjazni , stawiaja przyjazn pod znakiem zapytania). A masz szanse na cos wiecej nadal.
Jesli nic z tym nie zrobisz, to te szanse sobie odbierasz sama.

Edytowane przez berenka
Czas edycji: 2015-07-16 o 13:07
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:28   #24
zlad
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 33
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Pozwolę sobie wrzucić męskie spojrzenie na sprawę.


Moim zdaniem sprawa jest wysoce niejasna. Opisane przez Ciebie sytuacje mogą świadczyć, że on też chciałby z Tobą związku, ale również mogą świadczyć, że jednak widzi w Tobie faktycznie tylko przyjaciółkę. Chyba nie pozostało Ci nic innego, jak trochę się otworzyć przed nim i zrobiłbym to jak najszybciej, nie czekając na wyjazd na wakacje, zwłaszcza jeśli ma on być dopiero w październiku. Do tego czasu może się sporo w Waszym życiu jeszcze wydarzyć. Dlatego osobiście porozmawiałbym na Twoim miejscu z nim otwarcie. Bo Ty i tak już cierpisz, więc lepiej tę sytuację rozwiązać jednoznacznie.
zlad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:34   #25
HIPERDEWITT80
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 5
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Nie baw sięw podchody. Faceci nie łapią tak łatwo podtekstów iwęc może się bardzo szybko do Ciebie zrazić. Zatem albo postawisz sprawę jasno, albo zostańcie przyjaciółmi. Niestety nie ma tutaj uniwersalnej rady, ale wątpię żeby on sam zrobił pierwszy krok
HIPERDEWITT80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:37   #26
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez zlad Pokaż wiadomość
(...) Dlatego osobiście porozmawiałbym na Twoim miejscu z nim otwarcie. Bo Ty i tak już cierpisz, więc lepiej tę sytuację rozwiązać jednoznacznie.
Autorka cierpi? Ja tego nie zauważyłam. Autorce było tylko przykro, gdy sam poszedł na wesele i jest podekscytowana myślą o zwiedzeniu Filipin, ale nie sądzę, żeby cierpiała.

Z resztą się zgadzam.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:50   #27
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Przyjaciel to ktos, kto szczerze sie z nami smuci w chwilach naszego smutku i szczerze sie z nami cieszy z naszych sukcesow, rowniez tych na polu uczuciowym. Zadaj sobie pytanie czy potrafilabys z nim szczerze cieszyc sie jakas pierwsza randka z fajna dziewczyna? bo to robi przyjaciel.
Jesli chodzi o to wyjscie na wesele, to gdyby to "przykro" wynikalo jedynie z tego,ze Ty go wzielas na wesele,a on Ciebie nie, to juz dawno bys o tym z nim pogadala, bo przyjaciele o takich rzeczach rozmawiaja bez\ ogrodek.
Ale Tobie tu chodzi o cos innego.
Jak na razie, to Wy sie kumplujecie. I moze to pojsc w strone przyjazni albo czegos wiecej. To jest ten etap.
A dla Ciebie to raczej etap pt. albo zwiazek albo nic. Co najwyzej,jesli on jednak nie mysli o Tobie w kategoriach zwiazku,to po okresie nie widzienia (kiedy to kazde zajmie sie swym zyciem szczerze), mozna sprobowac sie zaprzyjaznic, jak juz bedziesz pewna ,ze mozesz z nim na czysto sie przyjaznic szczerze.
Tak by bylo najuczciwiej i najzdrowiej.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 13:58   #28
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez berenka Pokaż wiadomość
Przyjaciel to ktos, kto szczerze sie z nami smuci w chwilach naszego smutku i szczerze sie z nami cieszy z naszych sukcesow, rowniez tych na polu uczuciowym. Zadaj sobie pytanie czy potrafilabys z nim szczerze cieszyc sie jakas pierwsza randka z fajna dziewczyna? bo to robi przyjaciel.
Jesli chodzi o to wyjscie na wesele, to gdyby to "przykro" wynikalo jedynie z tego,ze Ty go wzielas na wesele,a on Ciebie nie, to juz dawno bys o tym z nim pogadala, bo przyjaciele o takich rzeczach rozmawiaja bez\ ogrodek.
Ale Tobie tu chodzi o cos innego.
Jak na razie, to Wy sie kumplujecie. I moze to pojsc w strone przyjazni albo czegos wiecej. To jest ten etap.
A dla Ciebie to raczej etap pt. albo zwiazek albo nic. Co najwyzej,jesli on jednak nie mysli o Tobie w kategoriach zwiazku,to po okresie nie widzienia (kiedy to kazde zajmie sie swym zyciem szczerze), mozna sprobowac sie zaprzyjaznic, jak juz bedziesz pewna ,ze mozesz z nim na czysto sie przyjaznic szczerze.
Tak by bylo najuczciwiej i najzdrowiej.
Mądrze napisane.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 18:38   #29
FruityDoc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 13
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Dzieki za wszystkie madre slowa
Czytajac wszystkie komentarze mozna wyciagnac naprawde wiele cennych wnioskow. Na poczatek dodam, ze na chwile obecna nie cierpie, ani nie uwazam zebym wpadla po uszy. Po prosto ostatnio, a zwlaszcza po wypadzie w gory, uswiadomilam sobie, ze mam do czynienia z wartosciowym i madrym czlowiekiem. I tak podczas wsponaczki, kiedy zobaczylam jak potrafi sie zatroszczyc o to zeby Ci niczego nie brakowalo pomyslalam sobie, ze za☠☠☠iscie by bylo miec takiego mezczyzne tylko dla siebie. Mam na mysli wiecie same, ktora kobieta nie marzy o opiekunczym, intelidentnym, przystojnym i radosnym chlopaku? Jak do tej pory myslalam, ze tacy nie istnieja:P Wiadomo, kazdy ma jakies swoje wady, ale kladac na szale jego zalety, zdecydowanie przewazaja nad przywarami.
Takze dopiero wowczas zaczelam sie zastanawiac czy jego zachowanie , sposob mowienia do mnie, czesta komunikacja itp. cos wiecej znacza.
Ciezko nazwac nas typowymi przyjaciolmi, nie mowie mu o wszystkim, np.o tym, ze wlasnie mam syndrom napiecie przedmiesiaczkowego i najchetniej chcialabym wszystkich pozabijac, albo ze spotykam sie czesto z kumplem, ktory ma wobec mnie niecne zamiary. Wiadomo, nie gram, jestem soba, ale nie dziele sie z nim wszystkim co mogloby sprawic ze bysmy zboczyli na tor zupelnej przyjazni.
On tez nie opowiada mi o wszystkim,wspomina ze jakies tam kolezanki,znajome sie przewijaja, ale zawsze dodaje, ze to tylko kolezanki itp. No wiadomo, ze tego nie sorawdze, czy ma jakas"dupe na boku". Ale jak juz wspomnielismpcie, gdyby mnie o tym poinformowal, raczej nie skakalabym ze szczescia.
Dlatego tez napomknelam mu o tym, ze do praktycznie listopada, wszystko sie moze w naszym zyciu wydarzyc, przeciez niezbadane sa wyroki boskie. Nie wykluczam, ze moge i ja sie w kims zakochac i wowczas moze byc kaszana z wyjazdem... Zdziwily mnie jego zapewnienia, ze daje mi gwarancje, ze tak sie nie stanie. Ja nie wiem skad on to moze wiedziec ?

Zastanawiam sie jak by zareagowal, jesli na najblizszym spotkaniu w ramach wyjasnienia, zapytalabym go w ten sposob:" sluchaj, wybieramy sie na Filipiny, ale tak dla jasnosci, rozumiem ze jestesmy tylko dobrymi kumplami zeby pozniej nie bylo jakichs niesmakow i niedomowien?"
Nie potrafilabym podjac rozmowy o uczuciach i ewentualnych deklaracjach. Jesli chodzi o inicjatywe, wole wysylac sygnaly, flirtowac i czekac na reakcje mezczyzn. Poza tym opowiadal raz, ze kiedys mial kumpele na studiach, ktora jak sie pozniej okazalo to sie w nim pokochiwala, w sumie nawet niektore moje kolezanki zachowuja sie jakby na niego lecialy. Nie chce wyjsc na te kolejna, ktora sie zakochala i wyszla na frajera, jak wiele przede mna.
Przy okazji, jak kazda kobieta mam troche kompleksow, maly biust, spory tylek, stosunkowo wysoki wzrost, uraz kolana i szpecaca blizna na nim co uniemozliwia mi bieganie w szpilkach, ktore tak uwielbia na kobiecie. Na weselu jak na nia zerknal, opowiedzialam historie jak sie jej dorobilam. W odpowiedzi uslyszalam, ze swiadczy to o mojej odwadze i sprawia wrazenie, ze jestem silna kobieta i to spojrzenie...

No ja pierdziele, ktora kobieta nie mialaby podobnych przemyslen do mnie, majac takiego kumpla obok :P
FruityDoc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-16, 18:45   #30
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Zabawa w podchody czy czysta Przyjaźń?

Cytat:
Napisane przez FruityDoc Pokaż wiadomość
Dzieki za wszystkie madre slowa
Czytajac wszystkie komentarze mozna wyciagnac naprawde wiele cennych wnioskow. Na poczatek dodam, ze na chwile obecna nie cierpie, ani nie uwazam zebym wpadla po uszy. Po prosto ostatnio, a zwlaszcza po wypadzie w gory, uswiadomilam sobie, ze mam do czynienia z wartosciowym i madrym czlowiekiem. I tak podczas wsponaczki, kiedy zobaczylam jak potrafi sie zatroszczyc o to zeby Ci niczego nie brakowalo pomyslalam sobie, ze za☠☠☠iscie by bylo miec takiego mezczyzne tylko dla siebie. Mam na mysli wiecie same, ktora kobieta nie marzy o opiekunczym, intelidentnym, przystojnym i radosnym chlopaku? Jak do tej pory myslalam, ze tacy nie istnieja:P Wiadomo, kazdy ma jakies swoje wady, ale kladac na szale jego zalety, zdecydowanie przewazaja nad przywarami.
Takze dopiero wowczas zaczelam sie zastanawiac czy jego zachowanie , sposob mowienia do mnie, czesta komunikacja itp. cos wiecej znacza.
Ciezko nazwac nas typowymi przyjaciolmi, nie mowie mu o wszystkim, np.o tym, ze wlasnie mam syndrom napiecie przedmiesiaczkowego i najchetniej chcialabym wszystkich pozabijac, albo ze spotykam sie czesto z kumplem, ktory ma wobec mnie niecne zamiary. Wiadomo, nie gram, jestem soba, ale nie dziele sie z nim wszystkim co mogloby sprawic ze bysmy zboczyli na tor zupelnej przyjazni.
On tez nie opowiada mi o wszystkim,wspomina ze jakies tam kolezanki,znajome sie przewijaja, ale zawsze dodaje, ze to tylko kolezanki itp. No wiadomo, ze tego nie sorawdze, czy ma jakas"dupe na boku". Ale jak juz wspomnielismpcie, gdyby mnie o tym poinformowal, raczej nie skakalabym ze szczescia.
Dlatego tez napomknelam mu o tym, ze do praktycznie listopada, wszystko sie moze w naszym zyciu wydarzyc, przeciez niezbadane sa wyroki boskie. Nie wykluczam, ze moge i ja sie w kims zakochac i wowczas moze byc kaszana z wyjazdem... Zdziwily mnie jego zapewnienia, ze daje mi gwarancje, ze tak sie nie stanie. Ja nie wiem skad on to moze wiedziec ?

Zastanawiam sie jak by zareagowal, jesli na najblizszym spotkaniu w ramach wyjasnienia, zapytalabym go w ten sposob:" sluchaj, wybieramy sie na Filipiny, ale tak dla jasnosci, rozumiem ze jestesmy tylko dobrymi kumplami zeby pozniej nie bylo jakichs niesmakow i niedomowien?"
Nie potrafilabym podjac rozmowy o uczuciach i ewentualnych deklaracjach. Jesli chodzi o inicjatywe, wole wysylac sygnaly, flirtowac i czekac na reakcje mezczyzn. Poza tym opowiadal raz, ze kiedys mial kumpele na studiach, ktora jak sie pozniej okazalo to sie w nim pokochiwala, w sumie nawet niektore moje kolezanki zachowuja sie jakby na niego lecialy. Nie chce wyjsc na te kolejna, ktora sie zakochala i wyszla na frajera, jak wiele przede mna.
Przy okazji, jak kazda kobieta mam troche kompleksow, maly biust, spory tylek, stosunkowo wysoki wzrost, uraz kolana i szpecaca blizna na nim co uniemozliwia mi bieganie w szpilkach, ktore tak uwielbia na kobiecie. Na weselu jak na nia zerknal, opowiedzialam historie jak sie jej dorobilam. W odpowiedzi uslyszalam, ze swiadczy to o mojej odwadze i sprawia wrazenie, ze jestem silna kobieta i to spojrzenie...

No ja pierdziele, ktora kobieta nie mialaby podobnych przemyslen do mnie, majac takiego kumpla obok :P
Kompletnie nie rozumiem po co chcesz go oklamywac.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

przeciez taka gadka jasno dajesz mu do zrozumienia,ze nie jestes zainteresowana (a przeciez jestes). Wiadomo co Ci odpowie na tak postawione granice (bo tym ta gadka jest).
Normalnym jest,ze jezeli nam sie ktos podoba, to ryzykujemy,ze moze nie ma wzajemnosci. Czy aby na pewno strach jest dobrym doradca? Nie sadze. Wez normalnie pokieruj rozmowami w strone zwiazkowa i dociekaj, dopytuj. Nie myslisz o nim niby jak o chlopaku, okay, ale tez nie myslisz o nim jak o jedynie kumplu.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-29 16:57:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:28.