|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-07-23, 00:49 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 2
|
Wieczór panieński
Witajcie.
Nie wiem czy tutaj powinnam zamieścić taki temat, także z góry wybaczcie. Z moja przyjaciółką znamy się ponad 10 lat. Zawsze byłyśmy sobie bliskie, jednak dla drugiej byłam wsparciem. Kiedyś pokłóciłyśmy się dosyć poważnie, przez rok nie miałyśmy ze sobą kontaktu. Po czasie jednak coś się zmieniło. Spotkałyśmy się, porozmawiałyśmy szczerze, kontakt wrócił, więź się nie zmieniła. Pogodziłyśmy się, jednak mimo tego, że jesteśmy w tym samym wieku - 23 lata. To często niczym gówniary kłóciłyśmy się ze swoimi bliskimi. Moja rodzina za nią nie przepada, jak i jej rodzina nie przepada za mną. Nie akceptują tego, że na nowo mamy ze sobą kontakt. Popełniłyśmy duży błąd, jedna i druga źle zrobiła. Ale nikt tego nie rozumie,bo wiadomo za mną stoją ode mnie, a za nią od niej. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale przez to obydwie chodzimy nie raz nerwowe,ponieważ jesteśmy dorosłe i to my decydujemy o naszym życiu, a przez konflikt który był wcześniej czujemy się jakbyśmy miały 13 lat, a kochana rodzina chce nas "odwieść od złego". Mimo tego dalej utrzymujemy ze sobą kontakt, jednak nie tak jak wcześniej. Moja przyjaciółka bierze ślub niedługo, problem pojawił się kiedy dostałam zaproszenie na slub i wesele. Od mojej strony od razu zaczęła się debata, że jej pewnie chodzi tylko o pieniądze dlatego mnie zaprasza. A od jej strony również nie chcą żebym w tym wszystkim uczestniczyła. Wiele jest sprzeciwów ode mnie żebym tam nie poszła ( sądzę, że zależy jej tylko na pieniądzach) jak i od jej strony, ponieważ uwazaja, że ja z pewnością kiedyś odbiję jej przyszłego męża. To wszystko to jeden wielki absurd. Wiem, że nie chodzi jej o pieniądze. Tak jak ona wie, że nigdy nikomu faceta nie odbiłam i nie jestem do tego zdolna. Cięzko jest czasami kiedy słyszę od niej co na mój temat mówia , tak jak i jej jest z tym ciężko kiedy ona słyszy co z mojej strony na nia mowią. Mowiłysmy sobie że mimo sprzeciwu będziemy nadal ze sobą utrzymywac kontakt bo nikt nie będzie mówił jak mamy zyc i co jest dla nas najlepsze/ Problem typowo dla niedojrzałej nastolatki która nie rozumie swojej rodziny. Ale niestety 15 lat już nie mamy. Niby było ok, niby kontakt mialysmy jednak zdziwiłam się i w sumie lekko mnie ta sytuacja zasmuciła. Otóż, tak jak wspomniałam wcześniej - moja przyjaciolka bierze slub. Za niedługo wyprawiany jest wieczór panieński, na który nie zostałam zaproszona. Nawet nie wiedziałam kiedy dokładnie będzie. Tylko pare dni temu podczas rozmowy wyszło, że to już niebawem. Kiedy wspomniała o tym, że jej partner również wychodzi, jaka sukienke zalozy, jakie paznokcie i makijaż. I tyle. Gdyby nie poruszyła kwestii, że jej luby wychodzi w ten sam dzień i zabierają go poza miasto daleko, a ona wybiera się na imprezę - nic bym nie wiedziała. Poczułam się w sumie urażona, skoro mówiła jak bardzo jej zależy, zebym była na slubie i mam się nie przejmować tym co mowia inni, a nie zostałam poinformowana o tym kiedy i gdzie odbywa się jej wieczór. Nie wspomniałam nic o tym, ponieważ sadze, że jeżeli sama chciałaby zebym brała w tym udział dostałabym wcześniej jakas informacje od niej czy od świadkowej. A tu nic. Przykro mi po prostu, że skoro również uważa mnie za najlepszą przyjaciółkę, pomagałam jej jak tylko mogłam, wspierałam, kiedy miała jakis problem. Nie wspomniała mi nic wcześniej o swoim wieczorze panieńskim tak samo jak przykro mi było kiedy słuchałam o tym w co się chce ubrać itp i dalej cisza. Sama nie chcę nic mowic,bo nie będę się narzucać. Wtedy mogłaby również odpowiedzieć, że mam przecież przyjść. Co wydawałby się sztuczne, gdybym takie coś usłyszała jakbym sama coś od siebie dalej powiedziała. Zwyczajnie odebrałam to tak, że nie zależy jej nawet na tym żebym tam z nia była. Nie chciałam nic jej mówić,bo mogłaby odpowiedzieć że przecież mam przyjść. Napisałam to wszystko, ponieważ na ten moment nie mam komu się z tego wszystkiego wygadać. A jakbym wyżaliła się mojej rodzinie zaraz by tylko było że przecież mi mówili, że jej na kasie zależy itp .. . Tym bardziej, że kiedy miała problemy finansowe to ja jej dałam pieniądze na buty i jedna rzecz. Chciałam pomóc. Ale zaraz by było mówienie, że tylko po to ze mna chciała odnowić kontakt. A ja wiem że tak nie jest,bo obydwie sobie pomagałyśmy tez dla mnie była ogromnym wsparciem, kiedy mój dawny narzeczony zdecydował się ode mnie odejść. |
2016-07-23, 05:55 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Wieczór panieński
Coz za straszna rzecz sie stala wczesniej, ze was sklocila na rok i na wieki zwasnila wasze rodziny?
|
2016-07-23, 08:58 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Wieczór panieński
Może kiedyś byłyście przyjaciólkami, a teraz po odnowieniu kontaktu to tylko koleżeństwo i nie jesteś dla mnie jedną z bliższych osób?
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2016-07-23, 09:24 | #4 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Wieczór panieński
|
2016-07-23, 10:37 | #5 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Wieczór panieński
A czy to ważne o co poszło? Pogodziły się, są dorosłe, rodziny mogłyby łaskawie przyjąć do wiadomości ich decyzję i nie robić cyrków. One obie też mogłyby się zachować jak osoby dorosłe i powiedzieć wprost rodzinom, żeby się ogarnęły, a nie "chodzą nerwowe".
Autorko, podejrzewam, że na tym wieczorze będzie mnóstwo osób z jej rodziny i niezaproszenie Ciebie było po prostu mniejszym złem. Szkoda tylko, że uczciwie z Tobą na ten temat nie pogadała.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2016-07-23, 10:50 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 186
|
Dot.: Wieczór panieński
Zgadzam się z elvegirl, z tym że będzie tam dużo rodziny i może to spowodować spięcie.
A w takiej ogólnie niefajniej atmosferze to nie wiem czy nie zrezygnowałabym z pójścia na wesele. Pojawiłabym się w kościele (czy tam urzędzie stanu cywilnego czy gdzie odbywa sie główna uroczystość), a wesele bym sobie chyba darowała. Jeśli jej rodzina jest a tak wrogo nastawiona to i tak miło na tym weselu dla autorki nie będzie. Ale to jest to co ja bym zrobiła. Można się ze mną nie zgadzać. Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka |
2016-07-23, 10:53 | #7 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Wieczór panieński
Obstawiam jeszcze inna wersje: to swiadkowa wszystko organizuje i nie zdziwilabym sie, jesli nie poinformowalaby Cię specjalnie, a Mlodej powiedziala, ze nie moglas lub co gorsza - nie chcialas przyjsc.
Moze scenariusz kosmiczny, ale niestety prawdopodobny - znam dziewczyne, ktora byla jego czescia. Na Twoim miejscu spytalabym sie wprost czy jestes zaproszona, bedziesz wiedziala na czym stoisz.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
Edytowane przez Cindy28 Czas edycji: 2016-07-23 o 10:54 |
2016-07-23, 11:27 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
|
Dot.: Wieczór panieński
W moich stronach jest tak ze to swiadkowa organizuje panieński i panna młoda niewiele ma wspólnego z przygotowaniami.
Ja sama jestem na etapie organizacji i moja koleżanka nic o tym nie wie,a przynajmniej udaje z tym, że zaprosiłam z jej grona nawet te dziewczyny za którymi ja nie przepadam bo to impreza dla niej, a nie dla mnie. Sama nie wjem czy na Twoim miejscu pchalabym się tam gdzie mam tylko jedna życzliwa osobę. Edytowane przez raita Czas edycji: 2016-07-23 o 11:34 |
2016-07-23, 11:27 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Wieczór panieński
a może ona myśli że jesteś zaproszona? a świadkową jest ktoś z rodziny
__________________
63 - 62 - 61- 60 - 59 - 58 - 57 - 56 |
2016-07-23, 12:52 | #10 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Wieczór panieński
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2016-07-23, 13:04 | #11 |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Wieczór panieński
wieczór pewnie organizuje ktoś z rodziny więc logiczne że cię nie zaprosili a twoja przyjaciółka myśli że przyjdziesz i dopiero w dniu imprezy wcisną jej jakiś kit.
Zatem zapytaj |
2016-07-23, 14:59 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: Wieczór panieński
Rozmawiałyśmy z naszymi rodzinami i to nie raz. Dlatego napisałam wyżej, że "problem dla typowo niedojrzałej nastolatki, która nie rozumie swojej rodziny". Nie raz dochodziło do kłótni z tego powodu. Z mojej strony na niektóre sprawy przymykają już oko. Mówią, że sama się przekonam, tak jak się przekonałam odnośnie mojego byłego narzeczonego. Moja rodzina również nie przepadała za nim i sądziła, że tylko sobie życie zniszczę bo on nie jest mnie wart i mnie w ogóle nie docenia. Zaczęła go akceptować tylko ze względu na mnie. No i mieli rację, bo na końcu wyszło, że mnie zdradzał i okłamywał. Więc później tylko odetchnęłam z ulgą kiedy przeszły mi wszystkie załamania, że do ślubu nie doszło.
A co do jej rodziny. Cóż.. Tutaj jest podobnie, że mówiła i się kłóciła, jednak u niej jest troszkę inna sytuacja, ponieważ reszta rodziny jest do mnie przyjaźnie nastawiona, oprócz jej matki i jednej osoby. Ta matka zawsze się wtrącała w jej życie, ona nie miała prawa do własnego zdania, bo po prostu źle się to dla niej kończyło. Nie raz płakała z tego powodu. Kiedy teraz jesteśmy dorosłe jest inaczej. Rozmawiałam z nią i mówiła mi, że niekiedy w niektórych sprawach boi się jej przeciwstawić, ponieważ ona będzie się na nią obrażała i mściła. Nie raz teraz mi się wypłakiwała, że ślub tez jest ustalany według reguł matki. Jaka ma być suknia, goście,tort itp. Jak nie jest po jej myśli zaraz jest na nią cięta tylko dlatego, że ona się na cos nie zgadza. Kiedy chce nawet zapytac o zwykła radę odnosnie ślubu to strzela fochy i mówi jej, że ona juz w to nie wtraca i nie zamierza jej pomagać. Robiła jej wyrzuty odnośnie tego, że pomaga jej finansowo ze ślubem, wypominała na co to ona nie musi wydać przez ten ślub , a coś by się np. do domu przydało itp. No po prostu paranoja. Wiele osób za nia nie przepada. Niektórych również nie może nawet zaprosić na swój ślub,ponieważ jej matka ją zaczęła szantażować, że jeżeli kogos zobaczy kogo ona nie chce widzieć to wyjdzie i ją zostawi w tym dniu. Wiele osób jej mówiło, że źle się zachowuję, poniewaz to wazny dzień dla młodej pary i ona nie moze ustalać swoich zasad. Jednak nic do niej nie docierało i tylko mówiła, że ona zrobi tak jak zechcę i nikt nie ma jej mowic czy ona dobrze robi. Pewna osoba rowniez z nia rozmawiała,żeby się normalnie kulturalnie zachowywała, ponieważ to są ich goscie i ich slub, a nie jej. Wiec przychodzi dla nich. Tylko powiedziała, że ona nie wie jak zareaguje kiedy kogos zobaczy kogo nie akceptuję . A co do relacji koleżeńskich. Wczesniej sama się nad tym zastanawiałam, ona pierwsza poruszyła ten temat kiedyś, że nawet jak nie miałyśmy przez tyle czasu kontaktu, ona nadal mnie traktuje jak przyjaciółkę, jak swoja siostre,bo jestem dla niej bardzo ważna osoba,która jej nie raz w życiu pomogła i była przy niej w tych najgorszych momentach. Mówiła jak bardzo ją to bolało że nie mamy kontaktu, że tęskniła za mną a pozniej bała sie odezwać,ponieważ nie wiedziała jak ja zareaguje. Mogłabym myslec inaczej gdyby nie to, że sama nie raz ten temat pierwsza poruszała. Z mojej strony to wszystko jest odwzajemnione, ja nie jestem osobą wylewną i szczególnie uczuciowa, bardziej stałam się zamknięta w tej sferze. Jednak kiedy zaczynał się ten temat również jej podobnie mówiłam, że tak samo ja traktuję. Rozmawiałam z nią o tym wieczorze panieńskim. Powiedziała, że sama niedawno się dopiero co dowiedziała, że jej matka to organizuję i ona nie ma nic do gadania, że jej też to nie jest na rękę, a mi zapomniała o tym po prostu powiedzieć. Tak się tylko zastanawiam jak mogła zapomnieć pominąć ze mną ten temat skoro sama go zaczęła odnośnie ubioru i wcześniej sama rozmawiała ze swoja znajomą o tym, gdzie pójdą. Nie zmienia to faktu, że mogła ze mną normalnie porozmawiać, a nie unikała tematu. Tak samo jak bardzo chciała, żebym była chociaż w tym Kościele i mówiła, żebym się jej matką nie przejmowała. Tak teraz mi powiedziała, że ona sobie nie życzy jednak, żebym nawet była w Kosciele, ponieważ jej matka nie życzy sobie mojej obecności. Tak jak nie życzy sobie obecnosci niektórych zaproszonych gości. Ta moja przyjaciolka plakała, że jest jej bardzo przykro, że niektórych nie będzie,bo jej matka tego nie chce. A gdyby ktos przyszedl â matka z fochem by się zawinęła do chaty i tyle by miala ze ślubu. Szkoda gadać. Ja jej powiedziałam że nie będę sie pchała tam gdzie mnie nie chca, na co ona, że tylko jej matka przeciez. Boi się że jak przyjde ktos do mnie podejdzie i zapyta się dlaczego nie ide nawet na wesele. Albo jak będę składała zyczenia to matka będzie stała obok i zaraz mi cos glupiego powie i dojdzie do klotni. A jak przyjdę do Koscioła i niby po Mszy miałabym się od razu zawijąc to mógłby ktos mnie zaczepić dlaczego życzeń nie ide zlozyc nawet. Chora sytuacja. Swojej rodzinie powiem ze sie po prostu rozmysliam co do decyzji. Gdybym im powiedziala jakie sa tego prawdziwe powody to zaraz by bylo, że ona tak tylko gada że gdyby jej naprawde zalezalo to by swoje matce powiedziała, a tak to jest jej to na reke, bo odnowila kontakt , jak pieniedzy potrzebowala to ja pozyczałam a teraz wszystko zaplacone , ustalone to mnie zmywa. Wiec wole zeby chociaz oni mi oszczedzili tych zlych opinii na jej temat. Edytowane przez Zako77 Czas edycji: 2016-07-23 o 15:07 |
2016-07-23, 16:33 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
|
Dot.: Wieczór panieński
Ja się naprawdę zastanawiam co to za wielka kłótnia, że aż tak Cię nienawidzą u niej, i jej u Ciebie
I te tłumaczenia koleżanki trochę mętne i nie wiem czy w to wierzę. A jeśli to prawda to matka się nadaje do leczenia, a Twoja przyjaciółka powinna się odciąć. |
2016-07-25, 12:11 | #14 |
Zrodzona z burzy
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
|
Dot.: Wieczór panieński
Twoja rodzina ma rację! Uciekaj z tej relacji... Taka przyjaźń to nie przyjaźń.
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ |
2016-07-25, 13:25 | #15 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Wieczór panieński
No cóż, gdyby mi przyjaciółka wyjechała z biadoleniem, że mam nie przychodzić na jej ślub, wesele ani panieński, bo jej matka tak powiedziała, to bym się na nią po prostu wkurzyła, bo zachowuje się jak nieporadna pięciolatka.
Może poczekaj aż ta dziewczyna dorośnie, zanim zaczniesz się z nią przyjaźnić. Bo na razie wygląda na to, że jej życiem steruje matka, a ona sama nawet nie umiała być z Tobą szczera od początku, nie mówiąc już o postawieniu się w obronie (podobno) ważnej dla niej relacji. Nie wiem czy w ogóle DA SIĘ naprawdę przyjaźnić z kimś, kto ma takie podejście, jak ta dziewczyna. |
2016-07-26, 04:35 | #16 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Wieczór panieński
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:51.