Wierzyć mu ?? Agencja towarzyska...

[skalia]

Witam,

Pisze bo przed chwilą odkryłam coś i niewiem co mam z tym zrobić..

Jestem z moim chłopakiem 5 lat w szcześliwym związku, raz bywa lepiej raz gorzej, ale zasadniczo jest dobrze.

Chcieliśmy iść dzisiaj do kina, więc chcieliśy sprawdzić co jest grane i o której w kinie, weszłam na google, a tam w pamięci googlach było między innymi :

-agencja towarzysko + (miasto w krótym mieszkamy)

zbaraniałam- zaczełąm mu robić wyrzuty, płakać wpadłąm w bezradność , ale on coągle ise upierał i upiera, ze to nie jego wyszukiwany wątek, bo to jest jego służbowy laptop i jak on wychodzi na jakies spotkania to on zostaje w biurze i wszyscy mają do niego dostęp (chociaż zsadnioczo on go zabiera do domu itp. tylko jak wychodzi na jakies tpotkania to zostaje w biurze) i twierdzi ,ze to nie jego,ale nie ma co mi powiedzieć bo nie ma nic na Swoją obrone ,a historie z przyzwyczajenia kasuje codziennie i nie moge sprawdzić czy w ostatnich dniach wchodził na takie strony ....

NIEWIEM co mam myśleć, ogólnie w furii wyzwałam go od dziwkarza i ze nie chce z nim być, on sie nawet popłakał i powiedzial,ze nie ma z tym nic wspólnego ,ze nie szukał tego.. ze to nie on itp, itd.... czasem zdarzało mu sie mnie okłamać, ale wjakiś pierdołach a nie w taich rzeczach poważnych.

Serce mi mówi, ze on chyba nie mógł by tego robić, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią,ze to on suzkał...

POMOCY niewiem co mam myśleć...

[Justynuss]

Jeśli mu ufasz to wiesz co robić
Serce Ci podpowie.

[hula_hula]

Jeśli wcześniej nie wzbudzał w Tobie jakichś wątpliwości co do jego wierności, to myślę, że nie masz o co się martwić.
Tylko pytanie : czy aby na pewno wszyscy mają do niego dostęp?

[skalia]

Niewiem ;( naprawde niewiem, on pracuje na tym komputerze , on go zabiera do domu, w pracy zostaje jak idzie na jakies spotkaniez klientami
Serce mi mówi co innego,a rozum i zdrowy rozsądek co innego...
Wszystko moi,ze to on , no bo kto by wchodził w chwili kiedy go nie ma i szukał agencji towarzyskich

[yaminishi]

Skalia
Tak na zdrowy rozsądek, jak sama zauważyłaś, tłumaczenie dość...mało prawdopodobne... Przecież inni pracownicy mają (tak bynajmniej myślę) swoje laptopy, komputery (służbowe, czy też prywatne) więc wątpię by ktokolwiek musiał szukać takich rzeczy akurat na służbowym laptopie twojego Tżta...
Zanalizuj sobie jak ostatnio zachowywał się twój chłopak, czy na pewno nie zauważyłaś nic podejrzanego?

[sirgunia]

kurcze...az wzielam swojego Tz-ta na spytki. powiedzial ze moglo sie zdarzyc tak ze kumpel chcial mu pokazac jakas dziewczyne ze strony agencjii i dlatego na to weszli (co oczywiscie tez jest wkurzajace). powiedzial tez ze od wejscia na taka strone do pojscia do agencji dluuuuga droga. na dowod przytoczyl (niezbyt szczesliwie) ze jak byl sam (zanim mnie poznal) zdarzalo mu sie wejsc na taka strone (foch z mojej strony) ale nigdy mu przez mysl nie przeszlo zeby tam pojsc. nie wiem czy cos pomoglam... trzymaj sie buzka!

[Fresa]

Napisane przez skalia

Witam,

Pisze bo przed chwilą odkryłam coś i niewiem co mam z tym zrobić..

Jestem z moim chłopakiem 5 lat w szcześliwym związku, raz bywa lepiej raz gorzej, ale zasadniczo jest dobrze.

Chcieliśmy iść dzisiaj do kina, więc chcieliśy sprawdzić co jest grane i o której w kinie, weszłam na google, a tam w pamięci googlach było między innymi :

-agencja towarzysko + (miasto w krótym mieszkamy)

zbaraniałam- zaczełąm mu robić wyrzuty, płakać wpadłąm w bezradność , ale on coągle ise upierał i upiera, ze to nie jego wyszukiwany wątek, bo to jest jego służbowy laptop i jak on wychodzi na jakies spotkania to on zostaje w biurze i wszyscy mają do niego dostęp (chociaż zsadnioczo on go zabiera do domu itp. tylko jak wychodzi na jakies tpotkania to zostaje w biurze) i twierdzi ,ze to nie jego,ale nie ma co mi powiedzieć bo nie ma nic na Swoją obrone ,a historie z przyzwyczajenia kasuje codziennie i nie moge sprawdzić czy w ostatnich dniach wchodził na takie strony ....

NIEWIEM co mam myśleć, ogólnie w furii wyzwałam go od dziwkarza i ze nie chce z nim być, on sie nawet popłakał i powiedzial,ze nie ma z tym nic wspólnego ,ze nie szukał tego.. ze to nie on itp, itd.... czasem zdarzało mu sie mnie okłamać, ale wjakiś pierdołach a nie w taich rzeczach poważnych.

Serce mi mówi, ze on chyba nie mógł by tego robić, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią,ze to on suzkał...

POMOCY niewiem co mam myśleć...

Napisane przez skalia

Niewiem ;( naprawde niewiem, on pracuje na tym komputerze , on go zabiera do domu, w pracy zostaje jak idzie na jakies spotkaniez klientami
Serce mi mówi co innego,a rozum i zdrowy rozsądek co innego...
Wszystko moi,ze to on , no bo kto by wchodził w chwili kiedy go nie ma i szukał agencji towarzyskich

Też sądzę, że to raczej Twój TŻet, bo na jego obronę nic nie przemawia.
Za to przeciw niemu, poza tym, co wyskoczyło, także fakt, że na bieżąco czyści historię.
Gdyby był niewinny nie zaprzątałby sobie tym głowy, bo nie miałby przed Tobą nic do ukrycia.

[martinka_m]

Napisane przez yaminishi

Skalia
Tak na zdrowy rozsądek, jak sama zauważyłaś, tłumaczenie dość...mało prawdopodobne... Przecież inni pracownicy mają (tak bynajmniej myślę) swoje laptopy, komputery (służbowe, czy też prywatne) więc wątpię by ktokolwiek musiał szukać takich rzeczy akurat na służbowym laptopie twojego Tżta...
Zanalizuj sobie jak ostatnio zachowywał się twój chłopak, czy na pewno nie zauważyłaś nic podejrzanego?

dokladnie !


a poza tym kto kasuje codziennie historie ??

chyba tylko ktos kto ma cos do ukrycia...

przykro mi


ps. ale to ze szukal moze nie oznacza ze tam byl... moze byl tylko ciekawy... cos na wzor ogladania stron porno...

[skalia]

On sie tłumaczył tak:

ze podejrzewa, ze to koleś który przychodzi tylko od czasu do czasu do biura, bo zasadnioczo jeżdzi autem, a w tym biurze jako asystentka pracuje jego dziewczyna (wiec to mi raczej nie pasuje, bo nie wchodził by chyba na takie strony jak ona siedzi na przeciwko),ale mój chłopak twierzi, ze własnie to jest logiczne ze mógł wejść bo w domu ona korzysta z jego kompa i by zobaczyła na co wchodzi,a poatym on mu kiedys proponował bo sie umawiał z jakimiś kucharzami i spytał cyz by nie poszedł, wiec go podejrzewa...

Mój chłopak jak miał 18 lat poszedł do domu towarzyskiego z kolegami bo byli ciekawi co to sex... powiedział mi to od razu jak zaczeliśy być razem ...

niewiem na prawde, jest dla mnie kochany , ostnio pisze prace magisterską ciągle po nocach, bo pozatym pracuje .. Sama niewiem co mam robić

[hula_hula]

No właśnie, to czyszczenie historii też mnie zaintrygowało.
A nie możesz spytać kogoś z pracy TŻta, czy tam faktycznie wszyscy korzystają z jednego laptopa?

[skalia]

Napisane przez Fresa

Też sądzę, że to raczej Twój TŻet, bo na jego obronę nic nie przemawia.
Za to przeciw niemu, poza tym, co wyskoczyło, także fakt, że na bieżąco czyści historię.
Gdyby był niewinny nie zaprzątałby sobie tym głowy, bo nie miałby przed Tobą nic do ukrycia.

Twirdzi , ze kasuje historie z przyzwyczajenia bo w pracy mu szef moze wejść i nie chce zeby zobzcył ze wchodzi na jakies strony onet, wp itp i nie zajmuje sie pracą ,

Ale wszystko mi mówi ze to on co mam robić??

[yaminishi]

Napisane przez skalia

Twirdzi , ze kasuje historie z przyzwyczajenia bo w pracy mu szef moze wejść i nie chce zeby zobzcył ze wchodzi na jakies strony onet, wp itp i nie zajmuje sie pracą ,

Ale wszystko mi mówi ze to on co mam robić??

Pogadać z nim szczerze. Powiedz mu, że prawda jest lepsza od kłamstwa. Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. Jeśli nadal będzie zaprzeczał to zamknij temat (natomiast prowadź własne obserwacje...). Myślę, że na jakieś drastyczne rozwiązania jest za wcześnie.

[Fresa]

Napisane przez skalia

Twirdzi , ze kasuje historie z przyzwyczajenia bo w pracy mu szef moze wejść i nie chce zeby zobzcył ze wchodzi na jakies strony onet, wp itp i nie zajmuje sie pracą ,

Ale wszystko mi mówi ze to on co mam robić??

Myślę, że dla szefa nie byłoby wielkim problemem, gdyby TŻet raz kiedyś wszedł na onet, sprawdzić wiadomości chyba, że jest bezwzględny zakaz używania komputera i internetu w pracy do celów prywatnych.
Zresztą, skoro Twój TŻet zabiera laptopa do domu, to chyba może na onet wchodzić?
Dlatego ,moim zdaniem, kasowanie na bieżąco jest bardzo dziwne.

Co masz robić?
Albo mu zaufasz, że to nie on i zapomnisz, co widziałaś.

Albo nie będzie Ci to dawało spokoju i ciągle będziesz myślała o tym odkryciu. A co za tym idzie: będziesz nieufna wobec niego, podejrzliwa, co może skończyć się awanturą.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Być może zabrzmi to mało prawdopodobnie, ale znam takie sytuacje, w których do agencji towarzyskich pracownicy firm prowadzą czasem swoich kontrahentów.

Nie wiem jak to wygląda w przypadku TŻ-ta autorki wątku, ale jeżeli chodzi o agencje - to w momencie, w którym ryzyko chorób wenerycznych jest skrajnie wysokie i jeszcze za rozrywkę trzeba zapłacić, na jego miejscu, gdybym miała zdradzić, wybrałabym jednak chyba inny sposób.

Nikt tu nie określi, czy faktycznie korzysta z usług.
Możemy jedynie gdybać.

Jeżeli kiedyś rzeczywiście miał z tym do czynienia, nie jest wykluczone, że tam nie chodzi.

[Lexie]

Nie uwierzyłabym w jego tłumaczenia...

[skalia]

Napisane przez backie

Być może zabrzmi to mało prawdopodobnie, ale znam takie sytuacje, w których do agencji towarzyskich pracownicy firm prowadzą czasem swoich kontrahentów.

Nie wiem jak to wygląda w przypadku TŻ-ta autorki wątku, ale jeżeli chodzi o agencje - to w momencie, w którym ryzyko chorób wenerycznych jest skrajnie wysokie i jeszcze za rozrywkę trzeba zapłacić, na jego miejscu, gdybym miała zdradzić, wybrałabym jednak chyba inny sposób.

Nikt tu nie określi, czy faktycznie korzysta z usług.
Możemy jedynie gdybać.

Jeżeli kiedyś rzeczywiście miał z tym do czynienia, nie jest wykluczone, że tam nie chodzi.

Laptopa bierze do pracy od niedawna, bo pisze na nim prace magisterską, był w agencji jak był młody i głupi miał 18 lat to było 7 lat temu.

SŁUCHAJCIE:

zadzwoniłąm do niego powiedziałąm,ze wiem,ze to on ze jeślłi sie nie przyzna to nigdy juz mnie nie ozobaczy ze odchodze itp, a jak sie przyzna to damy Sobie jeszcze szanse, moze mi to wytłumaczyć itp...
ale on nadal twardo twierdzi ze nie ma nic z tym wspólnego, wiec mu powiedziałąm, ze nie mamy o czym gadac i odłożyłąm słuchawke.

Za chwile zadzwonił i zapytał czemu nie chce mu wierzyć i czy ma zacząć kłamać , powiedziałam, ze nie moge muw ierzyc bo za dużo rzecy jest przeciw niemu i takie zbiegi okoliczności sie nie zdarzają... znowu zapyta czemu mu nie wierze, powiedziałam to samo.. a on był cicho przez minute powiedział,ze źle sie czuje i ze oddzwoni.
Ja sie rozłączyłam...

kurde nieiwem sma na prawde

[martinka_m]

Napisane przez skalia

Witam,
Jestem z moim chłopakiem 5 lat w szcześliwym związku, raz bywa lepiej raz gorzej, ale zasadniczo jest dobrze.

przepraszam, moze nie powinnam tego robic, odkopywac starych smieci...
ale teraz to wszytsko ma dla mnie troche inne znaczenie i coraz bardziej prawdopodobne wydaje mi sie ze to on tego szukal i tam byl...

piszesz ze jestescie w szczesliwym zwiazku, aczkolwiek zdradzilas go...
czy on o tym wiedzial? mial podejrzenia?

a teraz jeszcze wychodzi na jaw jego mozliwa zdrada...

mysle ze powinniscie na prawde szczerze pogadac, odslonic miedzy soba wszytskie karty i przekonac sie jak wygladaja wasze uczucia....

[springtime]

Napisane przez lexie

Nie uwierzyłabym w jego tłumaczenia...

Ja też nie...

[hula_hula]

Napisane przez martinka_m

przepraszam, moze nie powinnam tego robic, odkopywac starych smieci...
ale teraz to wszytsko ma dla mnie troche inne znaczenie i coraz bardziej prawdopodobne wydaje mi sie ze to on tego szukal i tam byl...

piszesz ze jestescie w szczesliwym zwiazku, aczkolwiek zdradzilas go...
czy on o tym wiedzial? mial podejrzenia?

a teraz jeszcze wychodzi na jaw jego mozliwa zdrada...

mysle ze powinniscie na prawde szczerze pogadac, odslonic miedzy soba wszytskie karty i przekonac sie jak wygladaja wasze uczucia....

Gdzie autorka napisała, że go zdradziła?

[martinka_m]

Napisane przez hula_hula

Gdzie autorka napisała, że go zdradziła?

w innym watku.


nie chce zeby to co wyciagnelam wywolalo burze, ale chyba daje to troche inny obraz tego zwiazku...

[ONCIA86]

Nie rob nic pochopnie. Porozmawiajcie na spokojnie. Skorobył zawze w miare wporzadku wobec siebie tak jak piszesz, to nie sadze, by był zdolny do tego typu posuniec. Zabolec zabolało, kazda by zabolało, jesli kocha. Ale mysle, ze w Twoim przypadku chyba to nic powaznego. Pewnie jakis kolega sobie przegladał.

[ONCIA86]

O kurcze, nie doczytałam. No to czekam na rozwoj zdarzen.

[skalia]

Zadzwonił...
Przyznał się ... powiedział, ze wszystkoc oc złe to on i ze szukał dla ciekawośći..
, ale nie umiem z nim rozmawiać , chyba iwerzyłam, ze to jednak nie on...;(
Miał głos taki zimny i nie przyjemny....
;( ;(

[calkiem-spoko]

Ja też bym nie uwierzyła, że ktoś skorzystał z jego laptopa. Przecież to prywatna rzecz, tak samo się w nim nie grzebie, jak w czyjejś służbowej komórce, chociażby była pozostawiona na biurku.

Napisane przez skalia

Zadzwonił...
Przyznał się ... powiedział, ze wszystkoc oc złe to on i ze szukał dla ciekawośći..
, ale nie umiem z nim rozmawiać , chyba iwerzyłam, ze to jednak nie on...;(
Miał głos taki zimny i nie przyjemny....
;( ;(

Hm, tak w ogóle brzydzą mnie faceci korzystający z tego typu przybytków rozkoszy. Bałabym się seks uprawiać z takim, żeby syfa nie złapać. Dla mnie koleś jest skreślony.

[hula_hula]

No to faktycznie inna sytuacja.

Skalio, mogłabyś napisac coś więcej? To rzuca inne światło na sprawę .

Edit : doczytałam. Przykro mi , ale co dalej?

[ONCIA86]

Ja np wogole bym sie z takim nie zwiazała, jesli bym o tym wiedziała.
Szczerze współczuje.
Dla mnie temat byłby skreslony.
cos w powiedzeniu prawdy jest, ze jak raz spróbujesz, to spróbujesz kolejny...

[Ptysio5]

jeśli szef sprawdza mu onety i wp itp (oko szefa?) to na miejscu kolesia tymbardziej nie wchodziłabym na agentury .

zawsze jest to samo:
- to nie ja
- to z nudów, z ciekawości

[Fresa]

Napisane przez martinka_m

przepraszam, moze nie powinnam tego robic, odkopywac starych smieci...
ale teraz to wszytsko ma dla mnie troche inne znaczenie i coraz bardziej prawdopodobne wydaje mi sie ze to on tego szukal i tam byl...

piszesz ze jestescie w szczesliwym zwiazku, aczkolwiek zdradzilas go...
czy on o tym wiedzial? mial podejrzenia?

a teraz jeszcze wychodzi na jaw jego mozliwa zdrada...

mysle ze powinniscie na prawde szczerze pogadac, odslonic miedzy soba wszytskie karty i przekonac sie jak wygladaja wasze uczucia....

Napisane przez skalia

Zadzwonił...
Przyznał się ... powiedział, ze wszystkoc oc złe to on i ze szukał dla ciekawośći..
, ale nie umiem z nim rozmawiać , chyba iwerzyłam, ze to jednak nie on...;(
Miał głos taki zimny i nie przyjemny....
;( ;(

Skoro to już zostało odgrzebane, to powiem, że teraz też patrzę inaczej na sprawę.

[martinka_m]

jego ewentualnej zdrady nic nie usprawiedliwia, ale moim zdaniem problem nie lezy w agnecji towarzyskiej, ale w braku porozumienia miedzy autorka i jej partnerem...

skalio to twoje slowa:
"Dla mnie zdrada nie jest jednoznaczna z tym ,ze sie kogoś nie kocha-to słabośc jak jedna z wielu."

moze twoj tz uwaza tak samo?

tlumaczylas, ze zdradzilas bo czegos ci w zwiazku brakowalo - fascynacji itp.

moze on doszedl do tych samych wnioskow?

nie pisze tego aby ci dokuczyc, ale moim zdaniem potrzebna jest wam powazna rozmowa.

[yaminishi]

Czyli jak widać aż takie zbiegi okoliczności się raczej nie zdarzają...- to po pierwsze, a po drugie nic nie dzieje się bez przyczyny (i nie chodzi mi tutaj tyle o zdradę co o ogólne problemy w związku)