Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku???

Marzenax · 2010-06-09, 11:01

Od 2008 r. pracowałam w jednym z banków. Najpierw miałam umowe na czas próbny, potem na 3 miesiące i w końcu ostatnią na rok do konca maja tego roku. Im dłużej pracowałam tym lepszym byłam pracowni8kiem. Wiadomo, że w banku chodzi o sprzedaż i ja miałam większa od niektórych pracowników którzy pracowali ode mnie o wiele dłużej. Byłam chwalona przez swoją przełozoną, a także przez osoby z centrali, które czas od czasu kontrolowały moją pracę na miejscu w placówce. W październiku ubiegłego roku dzięki wysokiej sprzedaży zakwalifikowałam się do egzaminu, który (jesli bym zdała) dał by mi awans o oczko wyżej w hierarchii banku i podwyzkę. Egzamin zdałam.
W listopadzie okazało się że jestem w ciązy.O ciąże staralismy się z mężęm prawie dwa lata i nie ukrywałam tego przed moją dyrektorką. Tydzień po tym jak dowiedziałam sie że jestem w ciązy wylądowałam w szpitalu. Ciąża była zagrożona.Musiałam prawie miesiąc leże po wyjściu ze szpitala i do połowy ciązy brac leki na podtrzymanie ciąży.Jeszcze w szpitalu w pierwszy dzień pobytu zadzwoniłam do dyrektorki i powiedziałam co się stało i że nie pojawie sie w pracy.Ta zamiast zapytac o mój stan zdrowia zapytała czy w poniedziałek przyjdę do pracy

Powiedziałam że napewno nie. Do konca nie zdawałam sobie sprawy z tego w jak powaznym jestem stanie, nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem i zapewniłam ja, że jak wyjdę z tego to szybko wróce do pracy bo nie mam zamiaru 9 miesięcy przesiedziec w domu. Wysłałam tez takiego smsa z obietnica ze wrócę do pracy.
Potem niestety okazało się że to nie jest takie proste. Po wyjściu ze szpitala nadal miałam krwawienia, brałam leki, z łózka wstawałam tylko do toalety.Mąż donosił więc do pracy kolejne moje zwolnienia.
Potem dopadła mnie grypa, która połozyła mnie do łózka na prawie 2 tygodnie.Brałam kroplówki zlecone przez lekarza.Nie leżałam w szopitalu tylko dlatego, że szalał wtedy śińska grypa i lekarz bał się, że w szpitalu jeszcze nią się zarażę.
Gdy po miesiącu doszłam do siebie postanowiłam wrócic do pracy.Spotkałam się z szefową.Powiedziała że chcę jeszcze trochę popracowac.Poprosiłam jednak o praę dniu urlopu na czas gdy będe odstawiac leki na podtrzymanie ciązy, bo lekarz ostrzegł mnie o skutkach ubocznych.Dyrektorka była niezadowolona z mojego popmysłu. Odnosząc się do swojej troski o moje dziecko namawiała mnie o to bym już do końca ciązy została w domu.Wszystko przemyślałam i zdecydowałam nie wracac do pracy.
I cały czas byłam pewna że po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy.Przeceiż byłam dobrym pracownikiem , dopiero co awansowałam itd. A ż do momentu gdy kilka dni temu dostałam list polecony z centrali banku, że moja umowa o pracę z powodu mojej ciąży zostaje przedłuzona do dnia porodu.Nie mogłam w to uwierzyc, Zadzwoniłam do dyrektorki. Usłyszałam że dziękuje mi za wspołpracę, ale nie przedłuża mi umowy bo nie podobał jej sie mój "stosunek do pracy od momentu gdy zaszłam w ciążę". Nie podobało jej sie to, że obiecywałam na początku powrót do pracy ale nie wróciłam, nie wierzy w moja grypę, bo na grype sie choruje 3-4 dni...
Na początku płakałam, że zostałam tak potraktowana.Zwolniona listownie i to ewidentnie z powodu ciąży, której przebiegu nie da się przecież zaplanowac...
Teraz nie myslę o tym za wiele. JEestem już w 9 miesiącu ciązy.Czekam na moje maleństwo i mam nadzieję, że w przyszłym roku znajdę lepszą pracę

Jednak nie uciekne od analiz tego co się stało. Dlatego pytam was czy moja szefowa zachowała się wobec mnie w porządku???

evilcia · 2010-06-09, 15:41

Witaj.
Jak napisałaś umowa by Ci się skończyła w maju, ponieważ jesteś w ciąży, to automatycznie umowa Ci się przedłuża do dnia porodu.
Pracodawca postąpił tak, by zadbać o swoje interesy, bo jaki był dla niego interes podpisywać z tobą kolejną umowę, skoro na jej czas i tak byłabyś na macierzyńskim, a może później i na wychowawczym? Na ten czas lepiej dla nich zatrudnić nową osobę, której płacą nie tylko za to, że jest, ale również za to, że przynosi zyski. Ty na macierzyńskim tych zysków nie przyniesiesz.
Sytuacja inaczej by wyglądała, gdybyś miała umowę na czas nieokreślony, wtedy spokojnie poszłabyś na macierzyński i po nim mogła wrócić do pracy.

Podejrzewam, że niesmak pozostał, ale firma postąpiła zgodnie z przepisami.

titina · 2010-06-09, 15:54

evilcia ma rację, ale nie masz się co martwisz, odchowasz dzidzię, a że masz już doświadczenie to łatwo znajdziesz pracę w konkurencyjnym banku.

Marzenax · 2010-06-10, 08:40

Z tego co wiem to łaski mi nie zrobili, że przedłuzyli mi umowę do dnia porodu bo taki maja obowiązek. Chodzi mi tylko o to, że zwolnili mnie ewidentnie z powodu ciązy a nie dlatego że byłam złym pracownikiemm zanim poszłam na zwolnienie. No i ta forma zwolnienia...

evilcia · 2010-06-10, 08:51

Z tego co podałaś, oni Cię nie zwolnili z dnia na dzień. Miałaś umowę na czas określony i ona się skończyła. A to, że nie przedłużyli nie należy rozumieć jako 'zwolnienie', bo tym de facto nie jest.

Dagunia · 2010-06-10, 10:59

Jak najbardziej postąpili zgonie z prawem, a czy zachowała się "wporządku" to kwestia sporna. Jak patrzę na to z punktu widzenia pracodawcy to dobrze zrobiła, bo po co komu pracownik którego nie ma już 9 mc a nie będzie jeszcze kilka (macierzyński + zaległy urlop), mają niby pracownika a tak naprawdę Twoje obowiązki były rozdzielone albo musieli przyjąć kogoś nowego. Miałam podobną sytuację i zrobiłam tak samo.
Z Twojego punktu widzenia masz prawo czuć się zawiedziona, ale jak mówią dziewczyny zdrowie maluszka ważniejsze a Ty z doświadczeniem na pewno znajdziesz prace

2010-06-09, 11:01	#1
Marzenax Raczkowanie Zarejestrowany: 2005-12 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 284	Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? Od 2008 r. pracowałam w jednym z banków. Najpierw miałam umowe na czas próbny, potem na 3 miesiące i w końcu ostatnią na rok do konca maja tego roku. Im dłużej pracowałam tym lepszym byłam pracowni8kiem. Wiadomo, że w banku chodzi o sprzedaż i ja miałam większa od niektórych pracowników którzy pracowali ode mnie o wiele dłużej. Byłam chwalona przez swoją przełozoną, a także przez osoby z centrali, które czas od czasu kontrolowały moją pracę na miejscu w placówce. W październiku ubiegłego roku dzięki wysokiej sprzedaży zakwalifikowałam się do egzaminu, który (jesli bym zdała) dał by mi awans o oczko wyżej w hierarchii banku i podwyzkę. Egzamin zdałam. W listopadzie okazało się że jestem w ciązy.O ciąże staralismy się z mężęm prawie dwa lata i nie ukrywałam tego przed moją dyrektorką. Tydzień po tym jak dowiedziałam sie że jestem w ciązy wylądowałam w szpitalu. Ciąża była zagrożona.Musiałam prawie miesiąc leże po wyjściu ze szpitala i do połowy ciązy brac leki na podtrzymanie ciąży.Jeszcze w szpitalu w pierwszy dzień pobytu zadzwoniłam do dyrektorki i powiedziałam co się stało i że nie pojawie sie w pracy.Ta zamiast zapytac o mój stan zdrowia zapytała czy w poniedziałek przyjdę do pracy Powiedziałam że napewno nie. Do konca nie zdawałam sobie sprawy z tego w jak powaznym jestem stanie, nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem i zapewniłam ja, że jak wyjdę z tego to szybko wróce do pracy bo nie mam zamiaru 9 miesięcy przesiedziec w domu. Wysłałam tez takiego smsa z obietnica ze wrócę do pracy. Potem niestety okazało się że to nie jest takie proste. Po wyjściu ze szpitala nadal miałam krwawienia, brałam leki, z łózka wstawałam tylko do toalety.Mąż donosił więc do pracy kolejne moje zwolnienia. Potem dopadła mnie grypa, która połozyła mnie do łózka na prawie 2 tygodnie.Brałam kroplówki zlecone przez lekarza.Nie leżałam w szopitalu tylko dlatego, że szalał wtedy śińska grypa i lekarz bał się, że w szpitalu jeszcze nią się zarażę. Gdy po miesiącu doszłam do siebie postanowiłam wrócic do pracy.Spotkałam się z szefową.Powiedziała że chcę jeszcze trochę popracowac.Poprosiłam jednak o praę dniu urlopu na czas gdy będe odstawiac leki na podtrzymanie ciązy, bo lekarz ostrzegł mnie o skutkach ubocznych.Dyrektorka była niezadowolona z mojego popmysłu. Odnosząc się do swojej troski o moje dziecko namawiała mnie o to bym już do końca ciązy została w domu.Wszystko przemyślałam i zdecydowałam nie wracac do pracy. I cały czas byłam pewna że po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy.Przeceiż byłam dobrym pracownikiem , dopiero co awansowałam itd. A ż do momentu gdy kilka dni temu dostałam list polecony z centrali banku, że moja umowa o pracę z powodu mojej ciąży zostaje przedłuzona do dnia porodu.Nie mogłam w to uwierzyc, Zadzwoniłam do dyrektorki. Usłyszałam że dziękuje mi za wspołpracę, ale nie przedłuża mi umowy bo nie podobał jej sie mój "stosunek do pracy od momentu gdy zaszłam w ciążę". Nie podobało jej sie to, że obiecywałam na początku powrót do pracy ale nie wróciłam, nie wierzy w moja grypę, bo na grype sie choruje 3-4 dni... Na początku płakałam, że zostałam tak potraktowana.Zwolniona listownie i to ewidentnie z powodu ciąży, której przebiegu nie da się przecież zaplanowac... Teraz nie myslę o tym za wiele. JEestem już w 9 miesiącu ciązy.Czekam na moje maleństwo i mam nadzieję, że w przyszłym roku znajdę lepszą pracę Jednak nie uciekne od analiz tego co się stało. Dlatego pytam was czy moja szefowa zachowała się wobec mnie w porządku??? __________________ Jak dobrze być razem...

2010-06-09, 15:41	#2
evilcia Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: Z domu Wiadomości: 1 877	Dot.: Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? Witaj. Jak napisałaś umowa by Ci się skończyła w maju, ponieważ jesteś w ciąży, to automatycznie umowa Ci się przedłuża do dnia porodu. Pracodawca postąpił tak, by zadbać o swoje interesy, bo jaki był dla niego interes podpisywać z tobą kolejną umowę, skoro na jej czas i tak byłabyś na macierzyńskim, a może później i na wychowawczym? Na ten czas lepiej dla nich zatrudnić nową osobę, której płacą nie tylko za to, że jest, ale również za to, że przynosi zyski. Ty na macierzyńskim tych zysków nie przyniesiesz. Sytuacja inaczej by wyglądała, gdybyś miała umowę na czas nieokreślony, wtedy spokojnie poszłabyś na macierzyński i po nim mogła wrócić do pracy. Podejrzewam, że niesmak pozostał, ale firma postąpiła zgodnie z przepisami.

2010-06-09, 15:54	#3
titina Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-06 Wiadomości: 4 398	Dot.: Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? evilcia ma rację, ale nie masz się co martwisz, odchowasz dzidzię, a że masz już doświadczenie to łatwo znajdziesz pracę w konkurencyjnym banku. __________________ I spent my whole childhood wishing I was older. Now I'm older, it sucks.

2010-06-10, 08:40	#4
Marzenax Raczkowanie Zarejestrowany: 2005-12 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 284	Dot.: Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? Z tego co wiem to łaski mi nie zrobili, że przedłuzyli mi umowę do dnia porodu bo taki maja obowiązek. Chodzi mi tylko o to, że zwolnili mnie ewidentnie z powodu ciązy a nie dlatego że byłam złym pracownikiemm zanim poszłam na zwolnienie. No i ta forma zwolnienia... __________________ Jak dobrze być razem...

2010-06-10, 08:51	#5
evilcia Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: Z domu Wiadomości: 1 877	Dot.: Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? Z tego co podałaś, oni Cię nie zwolnili z dnia na dzień. Miałaś umowę na czas określony i ona się skończyła. A to, że nie przedłużyli nie należy rozumieć jako 'zwolnienie', bo tym de facto nie jest.

2010-06-10, 10:59	#6
Dagunia Komplikatorka Zarejestrowany: 2009-04 Wiadomości: 20 300	Dot.: Czy takie zachowanie pracodawcy jest w porządku??? Jak najbardziej postąpili zgonie z prawem, a czy zachowała się "wporządku" to kwestia sporna. Jak patrzę na to z punktu widzenia pracodawcy to dobrze zrobiła, bo po co komu pracownik którego nie ma już 9 mc a nie będzie jeszcze kilka (macierzyński + zaległy urlop), mają niby pracownika a tak naprawdę Twoje obowiązki były rozdzielone albo musieli przyjąć kogoś nowego. Miałam podobną sytuację i zrobiłam tak samo. Z Twojego punktu widzenia masz prawo czuć się zawiedziona, ale jak mówią dziewczyny zdrowie maluszka ważniejsze a Ty z doświadczeniem na pewno znajdziesz prace __________________ "Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)