|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2010-06-09, 11:08 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Hej
Niedawno wspominałam ze znajomymi czasy szkolne. Okazało sie, że w prawie każdej klasie, grupie na studiach i w pracy jest przynajmniej jedna osoba - pasożyt Zawsze znajdzie sie z prędkością światła obok osoby, która właśnie wyjęła paczkę chipsów, wafelka czy bułkę w pracy najczęsciej to jest paczka fajek Czy sąsiadka, wiecznie pożyczająca szklankę soli Jakie macie doświadczenia? Jak z nimi walczyłyście (walczycie?) W podstawówce, wiadomo - ktoś wyciąga chipsy i już multum rąk wyciągniętych i pytanie "Mogę jednego?" i po kilku sekudach nawet dla włąsciciela nie ma juz ani kawałka chipsa historia prawdziwa Na studiach miałam takiego kolesia na roku, który nie narzekał na brak kasy, więc nasze podejrzenia, że głoduje padały. Potrafił wydać na częsci do komputera prawie 2 tys zł od ręki, bez zmruzenia okiem, a kiedy ktoś wyciągał kanapkę, on dosłownie materializował sie przy tej osobie i nawet bez pytania brał do ręki i odgryzał kawałek. Podobnie było np z wafelkami - podchodził, pytał "Dasz gryza?" i wiecie co robił? Wpychał jak najgłębiej tego wafelka i odgryzał.. Zdarzało się, że oddawał właścicielowi 1/4 przysmaku.. Po jakimś czasie mieliśmy tego dość (łagodnie mówiąc) i kiedy ten koleś wychodził z sali, każdy, jakby tylko na to czekając, wyciągał bułkę. Wyobraźcie sobie tą sytuacje Mój kolega z kolei miał problem z gościem z klasy, który widząc wystającą z plecaka kolegi butelkę z wodą, potrafił bez pytania ją wyjąć, napić sie i odłożyć. Wszyscy mieli go dosć wiec w końcu kupili środek na przeczyszczenie i wlali do jednej z butelek W wy jakie macie wspomnienia? Może teraz borykacie się z takimi pasożytami w szkole, w pracy? Dajecie "gryza" czy może zwracacie uwagę, że chcielibyście chociaż raz w spokoju zjesc całe drugie śniadanie?
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się |
2010-06-09, 11:16 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
O matko, a ja myślałam, że jest to wątek o pasożytach, którymi kiedyś zaraziliśmy się
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło... Mark Twain
|
2010-06-09, 11:56 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Jakiś bardzo natrętnych pasożytów nie znam, ale zawsze jak ktoś sie do mnie doczepił z "daj gryza, daj łyka" a nie była to bliska mi osoba to mowiłam wprost, że nie dam.
Teraz na studiach raczej to się nie zdarza. Każdy ma swoje i tyle.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
2010-06-09, 12:08 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 400
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Ja miałam taką dziewczynę w liceum. No po prostu nie dało się przy niej wyjąć chociażby cukierka, bo od razu człowieka obsiadała. Po prostu zero wyczucia, nawet nie próbowała zwrócić uwagi na to, jak ktoś niechętnie jej coś podał. W końcu kiedyś nie wytrzymałam, bo nudziła mnie o snickersa przed dobre pół godziny ( zobaczyła że mam w plecaku) i od parowałam, że ,,nie jestem jej niańką, aby zapewniać jej w szkole drugie śniadanie''. Od tamtej pory miałam ją z głowy
__________________
,,Każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić'' |
2010-06-09, 14:38 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Sporo pasożytów miałam na studiach, ale nie chodziło tu bynajmniej o jedzenie . Lenie dostawały np. listę pytań do opracowania i potem sępiły od ludzi gotowce...
Szczyt szczytów był przed egzaminem magisterskim. Dostaliśmy 30 pytań, które ja opracowywałam przez kilka dni, ślęcząc w czytelni i w internecie. Natomiast mój współlokator z tego samego kierunku uznał za naturalną kolej rzeczy, że te opracowania ode mnie dostanie... żadnego "proszę", żadnego "ty zrób pięć pytań, ja zrobię pięć".. normalnie opad rąk zupełny ! W końcu po którymś tam z kolei jego pytaniu "jak ci idą opracowania" poszłam do niego do pokoju i powiedziałam, że ode mnie ich nie dostanie. I jeszcze pytał się dlaczego . Nie jestem samolubna, żeby nie było, bo tymi samymi opracowaniami bez słowa podzieliłam się z kumpelą, tylko że z nią to akurat niejedno zaliczenie razem zdałyśmy przez wspólną naukę czy pożyczanie sobie notatek.
__________________
|
2010-06-09, 14:45 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 707
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
.
__________________
Edytowane przez miiisiek Czas edycji: 2010-09-23 o 17:45 |
2010-06-09, 15:35 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
oj znam takiego jednego pasożyta rodzaju żeńskiego dziewczyna nie oddała mi nic co jej pożyczyłam, oczywiście najpierw nie wiedziałam że jest taka. Od gazet po buty (!!!) bo w ulewę miała przemoczone swoje i jej pożyczyłam bo chciała... w końcu przestałam jej cokolwiek pożyczać, jakiekolwiek notatki nawet do skserowania bo wiedziałam że mi nie odda za szybko o ile w ogóle.
raz miałam sytuacje że na studiach miałyśmy napisać referat, przyjechała do mnie i mówię "no to zabierajmy się za to" a ona oczywiście nie miała ochoty potem w ogóle nie miała czasu się spotkać żeby to napisać.... więc napisałam go sama, przeczytałam go sama i na pytanie babki od ćwiczeń czy ocenę ma wpisać dwóm osobom (w każdym razie coś w tym stylu) powiedziałam że nie, że tylko ja pisałam. Oczywiście po grupie przeszedł szmer że jak to tak, ale ja nie miałam jakoś wyrzutów sumienia, dziwne Edytowane przez KawaMarcepanowa Czas edycji: 2010-06-09 o 15:38 |
2010-06-09, 16:40 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Znajomy mojej koleżanki.
Za każdy razem jak do niej przychodził pytał co ma do jedzenia, najchętniej wcinał cukierki... A miał wtedy jakieś 23 lata... Któregoś razu trafił na jej babcie. Ta go pyta co planuje na przyszłość, więc powiedział, że zamierza do Krakowa pojechać na studia. -A gdzie będziesz mieszkać? Jak sobie tam zamierzasz dać radę? -Aaaa, trochę mi znajomi pomogą, trochę Marta (właśnie ta koleżanka) Dodam, że nic takiego z moja koleżanką nie ustalał. Bywało też, że moja koleżanka (będąc jeszcze w liceum) pisała mu prace na studia... Facet ma komputer, ma internet, a nie potrafi sobie nawet głupiego mp3 ściągnąć, w czym też mu kumpela pomagała. Bo on sobie Bear Share'a ani Aresa nie ściągnie. Przecież to jest kalectwo W liceum miałam w klasie wielu pasożytów. Normalną sytuacją było pożyczyć komuś zeszyt albo książkę i już jej nie dostać z powrotem. Kiedyś przed sprawdzianem z całej epoki z polaka siedziałam całą niedziele i robiłam notatki,żeby mi się łatwiej uczyło. Zeszło tego kilka stron zapisanych kratka pod kratką. Przed sprawdzianem przyszedł jeden koleś i zapytał czy mogę mu POŻYCZYĆ, żeby sobie powtórzył. Oczywiście nie wróciło... Podobna sytuacja działa się z pożyczaniem długopisów, strugaczek, gumek, nożyczek. Nie jeden miał daleko w poważaniu, że wziął coś nieswojego. Ważne, że wziął. Po co zwracać W pierwszej klasie raz jednej dziewczynie dałam zadanie z matmy. Spodobało jej się i przychodziła po nie przed KAŻDĄ matematyką normalnie jak po swoje W końcu się wkurzyłam i powiedziałam, że nie mam. Na szczęscie poskutkowało. To samo na sprawdzianach, robienie maślanych oczu, żeby tylko móc coś odpisać i dostać dobrą ocenę za free. Niestety tylko niekórzy znali słowo "dziękuję". Cieszę sie, że już nie mam do czynienia z tymi ludźmi. |
2010-06-09, 17:39 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Oj tak w podstawówce tak częśto bywało. Ktoś trzyma już łape nad Twoją paczką czipsów i to durne pytanie "moge czipsa?" z durnym uśmieszkiem. Albo nie nawidze "moge łyCZka?". Na szczęscie w moim otoczeniu nie ma takich wielkich pasożytów
albo długopisy, jak można iśc do szkoły i nie mieć długopisu? Rozumiem że można zapomnieć spakowac ale żeby codziennie... Edytowane przez gsk Czas edycji: 2010-06-09 o 17:43 |
2010-06-09, 17:43 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Cytat:
__________________
not all who wander are lost.
|
|
2010-06-09, 18:14 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 907
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Też myślałam, ze to będzie wątek o owsikach i glistach
Drastycznych przypadków nie doświadczyłam. Ale odkąd mieszkam w akademiku, to mam wrażenie, że kupuję papier toaletowy i płyn do mycia naczyń dla całago segmentu
__________________
- Co pani ma do zaproponowania biednym, chorym, starym? - Zachęcała ich będę, żeby spróbowali być młodzi, zdrowi i bogaci. |
2010-06-09, 18:37 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Wiedzialam ze byl juz podobny watek
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...ighlight=gryza
__________________
|
2010-06-09, 18:51 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
haha, myslalam, ze bedziemy pisac o owsikach i tego typu gadach
co do tematu, to faktycznie, spotkalam sie wiele razy z pasozytami na przestrzeni szkolnej; daj gryza, daj lyka, daj notatki etc. ale sie nauczylam odmawiac osobiscie wkurza mnie takie 'daj gryza czy lyka'. Raz kwestia stricte higieniczna, dwa, przeciez ta butelka wody czy czegos tam nie kosztuje majatek, wyjscie do szkoly czy na uczelnie nie jest niespodzianka ze nie mozna sobie wziac czegos z domu. Jesli zdarzy sie to sporadycznie od jednej osoby, to ok, ale jesli notorycznie, to cos tu jest nie tak. A chyba najgorsze sa pozyczania notatek i zeszytow przez egzaminami czlowiek sie produkuje zeby isc na wyklad czy cwiczenia, reszta ludu ma to gdzies, ale pozniej nagle potrzebuja notatek, bo nie maja
__________________
|
2010-06-09, 18:53 | #14 | |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Cytat:
ja też
__________________
|
|
2010-06-09, 19:05 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
__________________
|
2010-06-09, 19:29 | #16 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
tylko, że ja żadnych wspomnień związanych z moim tasiemcem, glizdą nie mam. Tym bardziej wskazówek i opowiadań.
__________________
|
2010-06-09, 20:18 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
no ja tez nie mam ale chetnie poczytamy
__________________
|
2010-06-09, 20:45 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
W liceum miałam taką koleżankę Andżelikę (z perspektywy czasu sobie myślę, że ona miała coś nie tak z rozwojem). Andżelika- osoba żywiołowa, rozkrzyczana, wszędzie jej było pełno. Nachalna, wścibska i rozbrajająco nieznośna . Jej ulubioną rozrywką było dopadanie koleżanek i symulowanie z nimi aktu seksualnego (ku ich uciesze ), wykrzykiwanie nieartykułowanych odgłosów (najczęściej przekleństw) oraz palenie cudzych papierosów.
Jednak jej szczególną, dla tego tematu cechą było obżarstwo. Nasza szkoła była dość specyficzna; nauczyciele nie mieli nic przeciwko jedzeniu na lekcjach (o ile je prowadzili), więc Andżelika korzystając ze swoich przywilejów JADŁA. I nie było to pojadanie: "o tej zabiorę czipsika, tamten da łyczka" tylko nieprzerwane, ciągłe ŻARCIE. Sęk w tym, że nie jej Jako, że miała dużo znajomych w szkole, codziennie robiła coś w rodzaju obchodu, który miał na celu zdobycie jak największej ilości pożywienia. No i takim to sposobem zdobywała po 5-6 kanapek dziennie (obojętne- nadgryzione, stare, z dziwną zawartością), siedziała i jadła, jadła, jadła. O ile w pierwszej klasie próbowaliśmy jej odmawiać, to w kolejnych wiedzieliśmy już, że nie ma to sensu, bo Andżelika nie zaznała spokoju dopóki swojej ofiary nie wydoiła z jedzenia do cna. Aż się rozczuliłam do wspomnień |
2010-06-09, 21:35 | #19 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Cytat:
Skąd ja to znam. Niestety, ta historia nie nauczyła niczego człowieka-pasożyta. I jak popijał cudze picie, tak dalej to robi. ---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2010-06-09, 23:46 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 141
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Cytat:
|
|
2010-06-10, 00:24 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 598
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
Ojj rzeczwiście chyba każdy się spotkał z takim pasożytnictwem
Ja do późnych klas podstawówki nie wyobrażałam sobie, że można pić z obcą osobą z jednej butelki, bo przecież to obleśne i w ogóle... Ale potem i przez całe gimnazjum to było - daj łyka, daj czipsa, daj jednego, daj cukierka, daj draża, daj gryza, daj liza - to ostatnie to tragedia dla mnie, kiedyś koleżanka wyrwała mi z ust chupa chupsa - cudem nie straciłam przy tym zębów - chciała tylko liza, ale już od niej nie chciałam go z powrotem. No ale nic, u mnie w klasie dziewczyny żuły po sobie gumę do żucia... Obecnie (jestem na studiach) niechętnie daję komuś łyczka, a i ludzie na szczęście raczej o to nie proszą. Oczywiście działa to w drugą stronę - nigdy nie proszę o łyka/gryza, ani nie korzystam z propozycji wzięcia łyka. Mam jednak koleżankę, która zawsze chce tego gryza czy łyka i jak wyjmę butelkę z napojem, a ona to widzi, to potrafi potem podejść i chcieć łyka. Niestety dziewczyna ta ma problem z bardzo nieświeżym oddechem i parę razy już wyrzucałam po takiej akcji pół butelki wody czy nadgryzione przez nią jabłko:/ Co do intelektualnych pasożytów - nauczona doświadczeniem nie dzielę się własnymi opracowaniami materiału itp. Na wykładach rzadko bywam, więc potem się wymieniam z innymi moją częścią notatek za ich część, a na część egzaminów i tak trzeba opanować podręcznik, więc wcale nie chodzę na wykład. Jeśli są jakieś pytania do opracowania na egzamin i ludzie na forum roku na dwa dni przed zaczynają się dopytywać "czy ktoś już ogarnął te pytanka i mógłby się podzielić", to zwyczajnie nic nie mówię, bo to moja praca i mój czas, a on ma swoją cenę. Zresztą na pomoc ze strony innych nie liczę za bardzo, fajnie jak ktoś się podzieli pytaniami od starszego rocznika, ale to nie jest coś, w co trzeba włożyć pracę, wystarczy tylko dobra wola. Już kiedyś się przejechałam na wspólnym przygotowywaniu tematów do egzaminu z koleżanką. Tematy, które od niej dostałam, musiałam sama od zera zrobić... Poza tym z pasożytnictwem się spotykam podczas robienia większości prac grupowych. Ostatnio mieliśmy przedmiot przez internet, facet podzielił nas do zadania na grupy 20-osobowe. No i oczywiście w każdej grupie się trafiły 2-3 osoby, które nawet się nie zainteresowały pracą, a reszta zrobiła i tyle... No ale grupa 20-os, więc czego się spodziewać. Podobną sytuację miałam też podczas robienia referatu w grupie czteroosobowej. Kolega przesłał mi swoją część, no i wszystko jakoś za mądrze mi brzmiało, więc wrzuciłam pierwsze zdanie w google, a tam cały przesłany przez niego tekst (nie do końca na temat zresztą). Wkurzona kazałam mu napisać przynajmniej coś własnymi słowami, to ten przesłał mi kolejny tekst z neta. Nawet nie był skruszony, kiedy go opieprzałam na gg. Nie widział w tym problemu po prostu. Najlepsze, że te jego teksty to były pierwsze wyniki, jakie pojawiały się w google po wpisaniu w wyszukiwarkę naszego tematu. Skończyło się tak, że sama napisałam tę jego część...
__________________
Si abres el estuche lo que debes encontrar Es una joya que te deslumbrará |
2010-06-10, 07:08 | #22 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Ludzie pasożyty - nasze wspomnienia, opowiadania, wskazówki ;)
no i o robakach ani widu ani słychu.
__________________
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:26.