mamusie listopad/grudzień 2011 cz.6

[Anusiak 83]

Napisane przez tuszka

Dzień dobry, dzisiaj słonecznie

Na 14.30 mam wizytę u endokrynologa, a wieczorem u ginekologa. Ciekawa jestem bardzo jak tam moja szyjka, z racji tego, że mam inaczej ustawioną 'antenkę' (pępek) wnioskuję, że mi się brzuch trochę obniżył. W sumie, to już mogę rodzić

Anusiak
Że tż'owi głupio przed teściową nie było?? Upił się, pozwolił Ci samej wracać mimo zaawansowanej ciąży i jeszcze go teściowa budziła ale mojego też bym podejrzewała o takie zachowanie

kciuki za wizyty
malo tego to moja mama mu jeszcze herbatkę rano zrobiła jak z nią przez tel rozmawiałam to powiedziałam, że sobie na nią nie zasłużył ale moja mama inaczej nie umie, mimo że zla na niego to i tak mu zrobiła

Napisane przez Myszeczka86

SMS od OWIECZKI

Hej. My od wczoraj z Filipkiem w domku troszkę problemów z karmieniem mamy, ale idzie nam coraz lepiej. Postaram sie pózniej do was zajrzeć i pokazac Nasze maleństwo Jestem ciekawa co u Was słychać i która sie jeszcze rozpakowała Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciukasy za Was wszystkie. Owieczka86

Owieczko super że już w domku jesteście z niecierpliwością czekam na zdjęcia Twojej kruszynki

[dygotka8]

witam
wpadłam się tylko przywitac i jaks ię ogarnę to muszę poprasować i jeszcze muszę coś na obiad wymyśleć?????????????ale co???????

chorym życze zdrówka
przetrminowanym szybkiego i lekkiego porodu
tym które mają problemmai z tż by tż dorośli wreszcie
a nam, kóere w ciązy mneijszych huśtawek nastrojów

ja dalia daj znać czemu Zus Ci kasy tyle uciął

[lina84]

Aniu bardzo się ciesze że zaczynasz "dogadywać" się z maleńką.
Trzeba wietrzyć nawet zimą,a u mnie to obowiązkowa rzecz -mam przewlekły nieżyt nosa i początki astmy -jak tylko dłuzej nie wietrze to nie mam czym oddychać i dusze się strasznie. Codzienne wietrzenie i nawilżacz pomagają , mam en z chicco -kilka kropel wody morskiej i jest super.

Owieczko - ciesze się ze jesteście juz w domciu i z niecierpliwością czekam na fotki )

fatal21 -ja mam taki zwykły od kuzynki http://allegro.pl/przewijak-na-lozec...901908423.html


Ciekawe co gin dziś powie -eh zawsze stresuja mnie te wizyty .

Idę ogranąć kuchnie

[goldika]

Owieczko super, ze juz w domku

Dziewczyny ktore ogladaja Chirurgow. Ktory to byl sezon w ktorym Izzy w ostatnim odcinku umierala na raka??

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Fatal przewijak ja mam jakis zwykly uzywany. Mysle, ze nie warto kupowac niewiadomo jak drogiego bo maluch chyba i tak dosyc szybko wyrasta z przewijaka chyba, ze nie to prosze o sprostowanie

[nikaa2]

Napisane przez dygotka8

witam
wpadłam się tylko przywitac i jaks ię ogarnę to muszę poprasować i jeszcze muszę coś na obiad wymyśleć?????????????ale co???????

chorym życze zdrówka
przetrminowanym szybkiego i lekkiego porodu
tym które mają problemmai z tż by tż dorośli wreszcie
a nam, kóere w ciązy mneijszych huśtawek nastrojów

ja dalia daj znać czemu Zus Ci kasy tyle uciął

o jakie ładne życzenia na dzień dobry
dziękuje i na wzajem

a na obiad- moze napisze co ja mam: schabowe+kasza jęczmienna z curry+surówk a z kapusty

także szału nie ma

jutro chyba kulki ryżowe z serem+jakieś mięsko

Pisałyście o kanapeczkach dla tżtów, ja odkąd jestem w ciąży to staram sięr robiĆ, ale nie zawsze mi sie chce, albo ostatnio nie miałam w ogóle pieczywa więc zadzwoniłam do niego, że jak nie kupi to nie będzie jedzonka na jutro--> nie kupił, więc najwyraźniej kanapki do pracy nie są niezbędne dla niego, to coraz miej sobie nimi głowe zawracam ))) nie uważam tego za problem w czasie pracy pójśĆ do sklepu i kupiĆ sobie bułkę i kabanosa
ale z tą karteczką to fajny pomysł, jak coś prZeskrobię- tak na przeprosiny

[marejta]

ehhhh a my nadal czekamy...
Już przyzwyczaiłam się do myśli ze muszę czekać do środy i wstawić się na oddział, dziewczyny powiedźcie mi czy któraś z Was orientuje się czy jak pojadę na oddział na to wywoływanie to czy powinnam być na czczo bo oczywiście nie zapytałam lekarza, ale jak pytałam czy mam być rano to powiedział że ze spokojem mam byc koło 10 więc chyba by mi coś powiedział jak miałabym nic nie jeść

[nikaa2]

marejta
ja bym lekkie śniadanie zjadła, bo chyba lewatywę zrobią ci o tej 10tej a lepiej coś zjeśĆ bo jak wytrzymasz tyle godzin porodu? i chyba bym się najadła we wtorek do oporu

[gosiaczekkk85]

Witam

Marjeta wydaje mi się że lekkie śniadanie powinnaś nawet zjeść, w końcu jak jedziesz z bólami to nie wiesz wcześniej że za ileś tam się zacznie i nic nie jeść. A siłę musisz mieć no i nie wiadomo jak długo będą wywoływać ( a życzę żeby jak najkrócej)

Basiula 3-mam kciuki

Odnośnie pieluszek 1 to mam 1 opak. pampersów potem mam 2 opak. 2, jedynek więcej na razie nie kupuję, bo z doświadczenia koleżanek wiem że chłopcy szybciej przechodzą na większy rozmiar bo się obsikują górą No a poza tym młody ma mieć dobrze ponad 3 kg jak się urodzi.

A co do przewijaka, mam mieć używany zwykły nakładany na łóżeczko. Wystarczy i tak do 4-5 miesięcy pewnie będzie tylko używany, jeśli nie krócej

Udanych wieści z wizyt

[Tottie1984]

Napisane przez nikaa2

mój też bierze dopiero jak urodzę ale żeby nie miał lepiej nizeli Anusiaka to tez mu się należy
żeby denerwowaĆ kobiety w ciąży

Mój też bierze urlop dopiero w dniu kiedy urodzę... szkoda żeby wcześniej marnował swój urlop na siedzenie z marudzącą ciężarną w domu

Goldika ja też uważam że szkoda urlopu Twojego TŻta na siedzenie z Tobą w domu... bardziej się przyda jak już będziecie mieć maluszka w domu - przynajmniej Ci pomoże przy Twoim Dziecku i sam przy okazji się czegoś nauczy robić przy Nim.

[ania21_21]

właśnie miałam napisać o pieluszkach
Ja miałam 1 op duże i 2 małe jedynek i to było za mało do tej pory ich używamy do tej pory w ciągu 3 tyg zużyła te 3 paczki i jeszcze dokupowaliśmy 2 duże i jedną małą w tym ta mała jeszcze jest nie ruszona. Wszystko zależy od tego jak duża dzidzia się urodzi nasza była średniaczkiem to dłużej ich używa

[Tottie1984]

Napisane przez ja_dalia

u mnie w szpitalu niestety lekarz robi to bez pytania, podczas badania... koelzanka tak miala- wzieli ją na badanie i ni z gruchy ni z pietruchy jak lekarz zaczął gmerać to zapomniałą jak się nazywa... wyszła bidula "połamana" z sali, ale po paru h urodziła ale jak dowiedziała się co to jest i jak się nazywa to pow- nigdy więcej !

To ja przed badaniami powiem od razu że nie życzę sobie masażu szyjki... i że licze na to że uszanują moją decyzję. Czuję się sprawna fizycznie z brzuszkiem więc wolę biegać po korytarzu niż żeby mi tam ktoś gmerał łapskami

[Myszeczka86]

Napisane przez gosiaczekkk85

Witam

Marjeta wydaje mi się że lekkie śniadanie powinnaś nawet zjeść, w końcu jak jedziesz z bólami to nie wiesz wcześniej że za ileś tam się zacznie i nic nie jeść. A siłę musisz mieć no i nie wiadomo jak długo będą wywoływać ( a życzę żeby jak najkrócej)

Basiula 3-mam kciuki

Odnośnie pieluszek 1 to mam 1 opak. pampersów potem mam 2 opak. 2, jedynek więcej na razie nie kupuję, bo z doświadczenia koleżanek wiem że chłopcy szybciej przechodzą na większy rozmiar bo się obsikują górą No a poza tym młody ma mieć dobrze ponad 3 kg jak się urodzi.

A co do przewijaka, mam mieć używany zwykły nakładany na łóżeczko. Wystarczy i tak do 4-5 miesięcy pewnie będzie tylko używany, jeśli nie krócej

Udanych wieści z wizyt

Ja pieluszek 1 nie mam ani jednej paczki a 2 mam 3 paczki .
Przewijak mam bo dostałam razem z łóżeczkiem turystycznym.

[fatal21]

U mnie siostry dłuzej uzywały przewijaków niz 5m-cy, dopiero ok roku rezygnowały dlatego pytam o najbardziej odporne na ciezar.
Ja mam 1opakowanie huggies 1 i 2 jumbo 2.Sa od 3 kg wiec nie sadze ze moje dziecko bedzie ponizej 3 wazyło.Jeszcze chyba belli happy 1 kupie bo maja wyciecie na pepek.

[Chawa]

Ja już po wizycie i obiadku.
Zadowolona jestem tak że hej. Do przyszłego tygodnia jak nie urodzę mam sie jeszcze zgłosić n USG, aby określić ciężar dziecka i gin oceni ile jeszcze mogę pochodzić w ciąży (dostanę skierowanie do szpitala) - to mnie najbardziej cieszy, ze nie każe mi chodzić nie wiadomo ile i nie pozwoli aby dziecko było za duże tylko w odpowiednim momencie przystąpi do wywoływania jak zaistnieje taka konieczność. Wymaz na paciorkowca wykazał, ze mam grzybicę - co tłumaczy zwiększone upławy.
Teraz poczytam co tam u Was.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Zaraz poczytam - bo najpierw muszę tżta nakarmić

[mszpilka]

Napisane przez gosiaczekkk85

A co do przewijaka, mam mieć używany zwykły nakładany na łóżeczko. Wystarczy i tak do 4-5 miesięcy pewnie będzie tylko używany, jeśli nie krócej

ja tez mam nakładany na łóżeczko. Siostra męża używa nawet takiego na ponad rocznym dziecku.

Marjeta ja bym zjadła jakieś lekkie śniadanie,musisz mieć siłę rodzić

[gosiaczekkk85]

Nie wiem do kiedy da się używać takie przewijaki, wiem że jedna kuzynka nadal używa przy 4-miesięcznym synku a inna zrezygnowała przy 5-miesięcznym bo się za bardzo kręcił.

Chawa to super że ok A wiesz ile dzidzia waży?

[nikaa2]

ja przeiwjaka na łóżeczko nie mam, bo wszystkie wydawały mi się takie małe i niestabilne
tż dorobił ta płyte przewijakowa z płyty mdf-u na naszą starą komodę i tak oto jest komoda z przewijakiem
kuzynka do roku przewijała na takiej komodzie z przewijakiem własnie, a te na łózeczko to chyba do pół roku? bo to takie małe- ale to moja opinia

a pieluch to mam 2x27(1) huggies z wycięciem i 3x97 pampers (2). Jak będzie trzeba to się dokupi- kupowałam te z promocji oczywiscie

[Darusiaaaa]

moja w rozku spala nie bedzie, tylko otulaczyk i na to kocyk.
Tym razem rozka nie kupuje, bede miala 2 otulaczyki.

[ela3010]

Przyszłam do Was z kawką.

Od południa wyszywam, pełen relaks.

Owieczko świetnie że już w domku, zazdrosna jestem, Goldika, Ty też.

Marejta powinnaś coś zjesć skoro na 10tą idziesz.
Ja zgłosiłam się po terminie 7 dni, na czczo bo rano o 7mej miałam być, to była sobota i wszyscy odradzali mi żw weekend i tak nic nie będą robiś itp.
Ale w sobotę badania miałam, a w niedzielę oxy, do 14tej na czczo, w poniedziałek też tak samo oxy i do 14tej łażenie po korytarzu na czczo.
We wtorek powtórka ale już we wtorek urodziłam.

Aniu i przyczyna się znalazła, dziecku musi byś bardzo gorąco jak ma stópki zakryte, za bardzo się nie poruszy itp, więc te 21st to max.

Co do tżta to u nas jest tak że ja codziennie wstaję o 6.30, oprócz weekendów, robię śniadanko dla naszej trójeczki i kanapki męzowi do pracy.
A chłopaki śpią, jak ja kończę wtedy oni wstają, myją się, ubierają, tż pomaga synkowi itp.
No i razem siadamy do śniadanka, podział ról, a jak maluch się pojawi to tż przejmie śniadanie i starszego synka a ja z maleństwem.

Fatal jeju, kuchnia na dole, współczuję, ja zmadrzałam i zrobiłam se na górze, cudo, nie wyobrażam sobie latania na dół, już to przerabiałam, ble.
A u mnie na wsi ludzi wymyślili że odeszłam od tżta jak parę tygodni leżałam i nigdzie nie wychodziłam, nie mają co robić tylko martwią się innymi.

Tuszka ładnie napisałaś z tymi rodzicami, też tak mam, luibię pojechać, posiedzieć i pogadać, super sprawa.

[Tottie1984]

Napisane przez Darusiaaaa

Rojku mozesz przytoczyc moj przyklad mezowi

-NIGDY NIE ROBIE MU KANAPEK DO PRACY-jak sobie sam nie zrobi, to albo cos sobie kupi, albo nie je.
-NAWET PRZEZ MYSL MI NIE WPADLO DO GLOWY-co by mu obiady pomrozic, raczki ma wiec i dla mnie tez bedzie mogl cos zrobic

wyrodne, ale prawdziwe.

Hehe to widzę że ja swojego męża powinnam na rękach nosić... na szczęście on o tym nie wie bo wydaje mu się że to co robi robi każdy inny facet w związku...
- on robi śniadania (jakieś kanapki lub jajecznicę + herbatę)
kiedy chodziłam do pracy zawsze robił mi kanapki abym nie marnowała czasu w kuchni i mogła spokojnie robić make up w łazience
- kolację też robi mój mąż... on je coś co 4h więc w godzinach kolacji pyta się czy też mam ochotę coś zjeść
- ja robie obiady ale gdy źle się czuję to on potrafi mnie zastąpić i wiele obiadów jest sam już w stanie sam zrobić... jak ma problem to przychodzi i pyta się jak zrobić. Najpierw zaczynał pomagając mi w kuchni, potem sam podpatrzył co i jak się robi. Wiele rzeczy robi już lepiej odemnie - często ja robię jakiś posiłek a on pod koniec doprawia (ma lepsze wyczucie smaku, nigdy nie przesolił nic ani nie przesadził z ilością jakiejkolwiek przyprawy)
- Gary zmywa osoba która nie robiła obiadu, chociaż ostatnio ja często stoję przy zlewozmywaku.... takie oderwanie się od myśli czy wreszcię urodzę
- odkurza, myje okna, wynosi śmieci mój mąż a ja biegam z mopem, sprzątam kuwety po futrach, karmię zwierzęta, ścieram kurze w pokojach, sprzątam łazienkę.
- zawsze mąż pyta się czy może gdzieś wyjść wieczorem z kolegami - zawsze wiem gdzie jest i o której wróci. Jak coś mu się przedłuża to dzwoni i mówi że będzie później (nie pyta się czy może zostać dłużej tylko uświadami mnie że zostaje dłużej ) . Jak mam focha i nie chce go wypuścić i w końcu w nerwach wywalę go z domu np. na lotki z kolegami to wraca do domu ze śliczną różą (Jego ostatni patent na poprawę mojego humoru oczywiście z fochem ją przyjmuję ale w myślach cieszę się że dostałam różyczkę)
To samo jest w drugą stronę... ja zawsze informuję męża gdzie wychodzę z koleżankami i o której wrócę lub o której ma po mnie przyjechać
I żeby nie było... mój mąż jest upartym koziorożcem... mieszkamy ze sobą od 3 lat ale nie zawsze było tak jak jest teraz. Związek który tworzymy wypracowaliśmy sobie na przestrzeni tych 3 lat z czego przez pierwsze 1,5 roku większość domowych obowiązków wykonywałam ja w czasie gdy on grał w gry komputerowe i dzień w dzień pił piwko, po które teraz sięga raz w tygodniu Pewnego dnia coś we mnie pękło i zaczęłam wprowadzać po mału nowe zasady... i to wszystko dzięki książce "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" Sherry Argov.

[OlusiaS]

Jestem kobietki .Dziekuje za milego smska .
Przede wszystkim gratulacje dla rozpakowanych mam .Przeczytalam tak czesciowo,co sie od piatku dzialo i normalnie doznalam szoku,jak zobaczylam,ze Glam sie rozpakowala .Tego sie nie spodziewalam.Mam nadzieje,ze wszystko u nich dobrze

Mnie dzisiaj wypuscili (chcialam),bo nic sie nie dzieje.Tzn skurcze raz sa,raz nie ma,ale ogolnie za slabe jeszcze,szyjka miekka,jak maslo,ale jeszcze przechylona.W kazdej chwili moge do szpitala wrocic,ale rownie dobrze moze skonczyc sie na wywolaniu w nastepny poniedzialek,a zglosic sie mam w niedziele rano...
Jak Seona juz wam pisala,ponoc maly kolosik sie szykuje .3900g +- 10%.Jak jeszcze ten tydzien posiedzi przekroczy pewnie czworke cholewcia

[Tottie1984]

Napisane przez goldika

Ja mojemu Tz robie co jakis czas przez jakis czas jedzonko do pracy. Jak robilam regularnie to go rozpiescilam. Do tego pisalam mu romantyczne lisciki czasami, ze go kocham etc. Ale jak sie przyzwyczail to zaczal sie dowalac, ze szynka nie ta, ze masla za duzo/malo... wiec wtedy koncze z kanapeczkami na jakis czas

Na poczatku mojego związku ja wstawałam 1,5 godziny przed mężem i robiłam śniadanie i kanapki do pracy potem robiłam sobie make up i 20 minut przed wyjściem do pracy budziłam TŻta który zawsze się wkurzał że wstaję 2h przed nim a i tak nie potrafię na czas wyjść z domu. Pękło coś we mnie kiedy pewnego dnia rozmakował kanapki które zrobiłam mu do pracy i polędwice zamienił na jakąś szynkę i z fochem coś sobie jeszcze do kanapek dołożył... Wkurzyłam się i powiedziałam że skoro ma takie wymagania to niech sam wstaje wcześniej i robi śniadanie takie jak lubi... i od tego się zaczęło. Pierwszy raz wstał z fochem, drugi też... i tak już wstaje i robi śniadanko od poniedziałku do niedzieli od jakiegoś 1,5 roku

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Darusiaaaa

Goldika to ty taka romantyczka, u nas to rola tz, jakas rozyczke do sniadania czy cos, ja tam za kwiatami nie przepadam, ale to zawsze mily gest.

Mój mąż kwiaty nazywa chaszczami ale wie że je lubię dostawać dlatego często to wykorzytuje bestia jedna

[Darusiaaaa]

tottie tu nie chodzi o twoje samopoczucie z brzuszkiem, bo niejestes w stanie stwierdzic jak bedzie przebiegal porod, jesli bedziesz miala takie bole ze noga nie ruszysz to tez sie nie zgodzisz na masaz?i nie wiadomo ile godzin tak?

nie wyskakiwalabym od razu z tym ze sie nie godze...

[gosiaczekkk85]

Olusia witamy z powrotem No waga ok 4kg to sporo, ale usg zawsze może się pomylić. Koleżanka miała mieć ok 4.3kg wg usg dzień przed porodem, urodziła synka 3,9kg, także nie martw się na zapas. A radę dasz na pewno

[Darusiaaaa]

Olusia witaj

Ania jak widzialas, ze mala upocona to jeszcze sluchalas innych?
pamietaj ze matczyny instynkt masz TYLKO TY.
Ojciec nigdy tak owego mial nie bedzie...tym bardziej babcie.


Owieczko super!!!

[dygotka8]

Nikaa-a kaszę masz w torebkach czy luzem ?
no własnie muszę iśc do sklepu,ale pojęcia nie mam co zrobić na obiad,właściwie to będzie kolacja.chyba nic nie kupię i nie wyjdę z domu-tż kupi coś na kanapki na jutro bo jakoś nie mogę się póki co wybrać-tzn oderwać się od prasowania
tak więc u mnie dziś na obiad-były dobre chęci,ale zero konkretnego pomysłu;/
ja też nie robiłam kanapek tż-sam mnie tego nauczył,ale w ciązy owszem-tym bardziej,że o tej 5 czy 6 ja już spać nie mogę bo cos pobolewa to przynajmniej kkości mogę rozprostować,a potem się kłade i sobie jeszcze śpię

[Darusiaaaa]

tottie my tez robimy na pol obowiazki domowe, chyba ze nie mam co robic to wtedy robie to ja. Badz wtedy kiedy meza nie ma.

[Tottie1984]

Napisane przez goldika

Anusiak ja wlasnie boje sie malzenstwa (hmmm boje to chyba najwlasciwsze slowo) bo mam wizje, ze po slubie Tz juz w ogole przestanie sie starac, bedzie czul sie bezpiecznie i sie zacznie psuc ale ja tez mam zle przyklady z zycia bo w sumie wiekszosc znanych mi malzenstw sie rozpadla lacznie z moimi rodzicami.

Goldika bo grunt to nie dać wchodzić facetowi na głowę i go nie rozpieszczać... facet szybko przyzwyczaja się do takich rzeczy i potem myśli że mu sie należy jak psu buda. Mój mąż jest cholernym upraciuchem i trochę ze sobą przeszliśmy zanim ustaliliśmy pewne zasady w związku. Tyle że ja go podeszłam... nie żądałam ale dawałam mu do zrozumienia że potrzebuję pomocy.
Jak miał ochotę na nocne przytulanki to mu mówiłam że dzisiaj zrobiłam to, to i tamto i jestem zmęczona... że gdyby mi pomógł to niebyłoby teraz problemu. W końcu jak sprzątałam i widziałam że sam od siebie zaczyna mi pomagać to sama wieczorem mu to wynagrodziłam...
Jak mi pomógł w czymśi zrobił to źle to nie wrzeszczałam na niego - pochwaliłam go i jak wyszedł z domu to poprawiłam to co spartaczył...

Napisane przez goldika

a odnosnie przestudzonej herbatki to moj Tz jaksi tydzien temu do mnie dzwoni, ze wraca z pracy i za 20min zrobic mu herbatke... bo on bedzie w domu za ok 35 wiec mu przestygnie. I mam wsypac 1,5lyzki cukru i dac cytryne ale taki sredni kawalek

heh a my siebie tak z mężem na wzajem wykorzytujemy

[OlusiaS]

Napisane przez gosiaczekkk85

Olusia witamy z powrotem No waga ok 4kg to sporo, ale usg zawsze może się pomylić. Koleżanka miała mieć ok 4.3kg wg usg dzień przed porodem, urodziła synka 3,9kg, także nie martw się na zapas. A radę dasz na pewno

Wiem wiem.Moj synek byl szacowany powyzej 4 kg,a urodzil sie 3700g.Ale pomimo,wszystko,co powyzej 3500g,to dla mnie duzo

[Tottie1984]

Napisane przez ania21_21

Dziewczyny nie chcę zapeszać ale chyba powoli sytuacja się uspakaja
mała od dwóch dni prawie przespała całą noc dzisiaj tylko wstawała do jedzenia w ogóle się nie budziła wczoraj miała przerwę 2 godz ale tż się nią zajął także mogłam trochę pospać w dzień nawet już tak nie wojuje wczoraj nawet sama leżała ładnie z godz nie płacząc. Błagam oby tak dalej
Może rzeczywiście był to skok rozwojowy
Ale co najlepsze prawdopodobnie przyjedzie teściowa w tym tygodniu najpóźniej w następnym

Aniu gratuluję!!! Widzisz... jesteś wspaniałą mamą!!! Świetnie dajesz sobie radę!!! Takie gorsze dni mają zarówno dzieci jak i dorosli... trzymam kciuki abyś miała je już za sobą i żeby było już tylko coraz lepiej

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Napisane przez kami5

hej.
A ja mogę ponarzekać? bo naprawdę nie mam z kim pogadać.
Wczoraj byłam taka zmęczona że nie miałam siły córeczce kolacji zrobić; poryczałam się z tej bezsilności.
Ciągle też myślę że moja położna pomyliła się co do położenia maluszka, bo we wt powiedział że się obrócił głową do dołu. Ja nie jestem przekonana że tak jest naprawdę.
A w nocy źle sypiam, przekręcenie się z boku na bok to coś strasznego. Bolą mnie pachwiny, biodra, coś ciągnie w pośladku. Dziś zaczełam 36tc i mam nadzieję że uda mi się urodzić wcześniej bo poprostu dłużej tego nie zniosę.
Ostatnio też zaczęłam się zastanawiać dlaczego siara mi nie leci w tej ciąży. Może to ma jakiś związek emocjonalny z ciążą. Cieszę się że będę miała 2 dziecko, ale bycie w ciąży mnie tym razem strasznie męczy.
Trochę sobie ulżyłam, ale humor mam do dupy i chce mi się płakać.

Gratuluję mamusiom które już się cieszą swoimi maluszkami

A miałaś robione usg? raczej nie spotkałam się z przypadkiem żeby ktoś nie umiał odczytać położenia dziecka korzystając z usg.
Nocne bóle, problemy ze snem ma każda z nas także się nie przejmuj!!! jeszcze troszkę i będziesz miała swojego Maluszka po drugiej stornie brzucha
Mnie siara też nie leci - zresztą czytałam że nawet jesli kobiecie leci siara to i tak nie świadczy to o przyszłym sukcesie w laktacji.
Mnie też już ciąża męczy... głównie psychicznie... zwłaszcza ostatnie 2 tygodnie bo to czekanie na maluszka jest takie frustrujące... i świadomość że mogę urodzić długo po terminie... i to jeszcze przez wywołanie porodu a nie naturalnie...
Także głowa w górę... takie gorsze dni ma każda z nas!!!