Znienawidzeni przez swych przyszłych teściów i iinych łączmy się;)

[Izuńka83]

Hej.
Ostatnio mam mase problemów.
1. Kłopoty z przyszłymi teściami. Jestem tą niedobrą, bo chce żyć z moim Kochaniem, tak jak my chcemy. TO też na tym tle wybuchają już konflikty, a narazie jeszcze nie mieszkamy razem, tylko im się nie podobają nasze plany i że nie chcemy zostać z nimi.
2. Moja koleżanka kumplowała się ze mną do czasu póki nie poznałam jej z jej obecnym chłopakiem. Od tamtego momentu, była przyczyną wielu drak. TEraz się uspokoiło, ale koleżankami już nie jesteśmy.
3. NA brak przyjaciół cierpiałam już od najmłodszych lat.
4. Za to na brak wrogów nie cierpie.
5.Nikogo nigdy nie chciałam skrzywdzić, nie miałam złych zamiarów, chciałam być dobrą koleżanką i dobrą córką..

Chciałabym, stowrzyć taką grupę wsparcia, takich sierotek jak ja. Którzy kochają życie, są dobre, a życie układa im same ciernie w postaci innych ludzi, któzy nie wiedzieć czemu mają cel: zniszczyć Twój-mój uśmiech na twarzy:/ Dlatego piszcie tu o swoich problemach z ludźmi (może ne jestem sama) a zwłaszcza z teściami.

[Engelchen]

cos czuje ze moze to byc watek- rzeka
tez mam problem z rodzina TZ a wlasciwie z jego bracmi
sa juz ludzmi kolo 40 a zachowuja sie jak dzieciaki
wymyslaja ze jestem w ciazy i dlatego nigdzie nie chodze, o 21 nagle pragna przyjechac do mnie (a musze dodac ze jak jestem w Polsce to mieszkam u mamy wiec to troche juz nie wypada), potem robia z tego niesamowite problemy kiedy im odmowie.
ogolnie kiedys mnie lubili ale od czasu jak mieszkam z TZ to cos im sie poprzekrecalo w glowie a ja czuje ze to jest niesprawiedliwe bo ja im naprawde nic nie zrobilam
nie maja zadnych podstaw zeby sie na mnie za cos gniewac czy obrazac
od jakiegos czasu nawet nie odpisuja na smsy TZ
i pomyslec ze juz 40 na karku maja....

[kreciczek]

Ehhh...witam, Dziewczynki...ja jestem gorsza bo ta druga...druga dziewczyna...strasznie przykre...

[Monicoor]

za to moi rodzice nie lubia mojego TZ i co zrobic Chcialabym zeby go lubili i byli za Nami a mnei mama ciagle powtarza ze widac ze on ma zamiary, ze on na powaznie, mysli ze ja nie...a ja sie ciesze ze on na powaznie podchodzi do naszego zwiazku, ale mamie to przeszkadza bo jak juz mowi nie chce miec takiego ziecia...jestesmy ze soba dopiero 8mcy a ona nas juz od 6 zeni:| i ciagle powtarza ze on jest nie odp. dla mnie ze taki i siaki a jak on mogl tak powiedziec tak zrobic...ze nie przystojny, mam dosc juz sluchania tego i jest mi przykro jak przed Nim udaja a potem TZ mowi ze moi rodzice go chyba lubia....nie zna prawdy

[giraffe]

Noo to u mnie podobna sytuacja jak u Monicoora

Z tym, ze mojego Partnera rodzice WOGÓLE nie akceptują. Tzn Ojciec jest przeciwko, mama jest taka "wyposrodkowana". A jakie argumenty moj Tato wysowa... SZKODA SLOW Najbardziej sie boje ze bede musiala dokonac wyboru... A nie wyobrazam sobie tego. Nie chce stacic ani Partnera, ani Rodzicow - bo ich wszystkich bardzo kocham.

[*KaLa*]

Mnie np nie cierpi mama mojego TZ,on mieszka tylko z nia (nie ma ojca,ona meza) i wydaje jej sie ,ze "odbieram" jej jedynego synka,kiedys bardzo sie tym przejmowalam,bolalo mnie to kiedy zle o mnie mowila ale z czasem nauczylam sie z tym zyc,trudno powiedziec jest,ze zaakceptowalam ale z drugiej strony jak mam to nazwac,no po prostu zaakceptowalam,owszem jest mi czasem przykro w takich sytuacjach jak swieta ale coz trudno... ogolnie rzecz biorac teraz to olewam,mam zamiar zyc z jej synem ,nie z nia

[Flofferek]

ja sie dopisuje, jego matka mnie nie znosi, gdzies juz nawet pisalam, chyba watek zakladalam, teraz nie mam zbytnio czasu opisywac jej 'numerow' no ale dla mnie to zawsze bedzie obca baba

[biiibiii]

To i ja sie dolacze, co prawda juz nie jestem z nim, ale dopiero od 4 dni wiec wszystko jeszcze swierze. Jego rodzice mnie nie cierpią ! ojciec nawet chyba nie wie jak ja mam na imie ! po ponad 5 latach! zawsze mowil do mnie 'dziewczyno' a maama sie czepiała, że nie jem tego co ona ugotuje i wogole wszytskiego ! kiedys nagadala swojej kolezance, ze jak przychodze do nich to ide do jego pokoju a on mi musi herbate robic i jeszcze wybieram sobie jaka! co jest oczywiscie nie prawdą ! oczywiscie on mi robil ta herbate, ale jak byl u mnie to ja tez zawsze jemu robilam, nie myslalam ze to wogole jest jakies dziwne..hah ale zebym wybierala rodzaje herbaty? szoook !! ta kolezanka powiedziala swojej corce ktora kolegowalal sie z moja kumpela, ktora oczywiscie nie omieszkala mi tego przekazać. wogole to generalnie jestem wykleta przez jego rodzine, tylko babcia mnie 'uwaza'.
na szczescie juz mnie to nie obchodzi...

[Engelchen]

juz sobie wyobrazam co by ta jego mamusia powiedziala gdybys zaczela sama sobie herbatki w jej kuchni parzyc.
chyba po prostu sie czepiali
dobrze ze masz to juz za soba
a co do szanownej mamusi mojego TZ to nie jest lepsza niz jego bracia,
wymysla na mnie niestworzone historie
czyta ciagle moj horoskop i niby tak dobrze przez to mnie zna
mowi ze jestem niezdecydowana, bo panny tak maja, ze bede kaprysic bo panny tak maja i wiele innych rzeczy
eh, jednak rzeczywiscie wchodzac w zwiazek to zaraz wchodzisz w rodzine.

[nika672]

Napisane przez Engelchen;

j
mowi ze jestem niezdecydowana, bo panny tak maja, ze bede kaprysic bo panny tak maja i wiele innych rzeczy

Engelchen,ja jestem z tej drugiej strony

i pomyslec ze juz 40 na karku....

Czyli przyszła teściowa

Jeszcze mam troche czasu aby sie podszkolić,żebym była idealną teściową,syn ma dopiero 18 latto chyba mam jeszcze czas
Ale chcialam co innego napisac a mianowicie to, iż moje dzieci bo mam jeszcze młodsza córkę to obydwoje PANNY, i powiem Ci że to bardzo dobry znak zodiaku.Moze troche z dużo stoją przed lustrem ale tak ogólnie to osoby z pod tego znaku są pracowite, zdyscyplinowane,życzliwe troche uparciuchy ale to dobrze że stawiają na swoim i dąża do celu.Poza tym to bardzo urodziwi ludzie

Syn ma dziewczynę,z którą czasami razem buszujemy na wyprzedażach.
Dla męża we wszystkim wyglądam ładnie a Ona szczerze mi powie że w tych spodniach mam za duzy tyłek i to cenie, szczerosc.
Pozdrawiam,bede do Was zaglądać

[Izuńka83]

Fajnie, że się wpisaliście, ja naprawdę przeżywam swoich teściów. Moi rodzice mówią mi, że nie mam szczęścia do ludzi, ale mojego chłopaka lubią. I mówią, że ludzie trafiają na lepsze rodziny.
U mnie było tak, że mnie teście z początku lubili, bo Misiek przestał pić, imprezować, z poważniał, zaczął się ich słuchać. No, ale o tym, ze będą problemy wiedziałam, bo niemal od momentu kiedy poznałam ich, jego mama była dla mnie bardzo miła i nie było spotkania, żeby się mnie nie pytała czy przyjdę do nich Przy tym mnie przytulała (wiecej niż moja mama), mówiła, że mnie lubi, przedstawiała całej dalszej rodzinie. A ja czułam się dziwnie, bo wiedziałam, że Misiek nie chce mieszkać z rodzicami i wiedziałam, że ta cała sympatia jest uzależniona od tego czy się im poddamy, czy będziemy robić tak jak oni chcą a nie od tego, że poprostu po ludzku lubi mnie za to jaka jestem. No i teraz, gdy odszedł z domu, a data ślubu zbliża się wielkimi krokami, panuje psychoza. I teraz jestem nielubiana. I chyba winna wszystkiemu. Wolę nie myśleć co oni o mnie mówią. Wiem jedno babcia mnie lubi, bo moj chlopak w rozmowie z moją mamą pwoiedział, że jego babcia nie da na mnie złego słowa powiedzieć. CZyli, coś już było na rzeczy...A ja się duszę jak jestem tam. Potrafią mnie zamęczyć zarówno dobrocią jak i złością
A i dodam, że jak kiedyś stałam z kolegą mojego Miśka na ulicy i gadaliśmy sobie o głupotkach, mama i tata mojego chłopaka nas zobaczyli, bo jechali samochodem. Zatrzymali się i teściowa mnie zawołała i powiedziała, żebym odeszła od kolegi,, bo ona wie jaki on jest Myślałam, że zemdleje z wrażenia i ze wstydu przed tym chłopakiem, bo to był dobry chłopak. Moja własna mama nie wtrąca się w to z kim rozmawiam, z kim się zadaje. Sami widzicie dlaczego nie chcemy zamieszkać tam. A to o czy powiedziałam jest kroplą w morzu ich wybryków............

[Engelchen]

mama mojego TZ to juz starsza kobieta ale jazdy potrafi czsami robic jak z kosmosu,
np mowi ze dzieci jej synow nie sa jej wnukami bo tylko od corki sa wnuki a ze ona corki nie ma to nie ma wnukow
podobnie jest z kobietami jej synow, to sa dla niej obce baby i za nic nie da sie do siebie zblizyc
jest starsza i wiele rzeczy sie jej po prostu wybacza
nika672 dobrze wiedziec ze ktos patrzy na te sprawy inaczej, tylko pozazdroscic twoim dzieciakom

[Agaaa-a]

Teść , Teściowa - temat rzeka jak dla mnie
Teraz mam nową taktykę - olewam brzydko mówiąc.

[Przezlosliwa]

Rodzice mojego chłopaka byli jednym z powodów naszego rozstania. Ogólnie mam pecha - do tej pory nie polubiłam się z żadną 'teściową'.

[noseknosek]

dopisuję się rodzice mojego Tż chyba za mną nie przepadają. Uwazaja,ze on zamiast sie uczyc to lata za mna a mieszkamy 350km od siebie i czasami chcemy sie po prostu spotkac
no i musimy kłamać, zmyslac...
nie wiem dlaczego rodzice wola uslyszec to co chca, niz prawde

[the-scarlet-garden]

Moja mama nienawidziła mojego byłego TŻ... Zawsze dziwiłam sie dlaczego. Mówiła, ze nie dośc, ze brzydki to jeszcze głupi, mądrzy się jakby pozjadał wszystkie rozumy. Mówiła też, że jakoś żle mu z oczu patrzy...

Teraz rozumiem dlaczego... Niedawno moja mała (8lat) siostrzenica powiedziała, ze jak jak był sam z nią w pokoju to kazał sie dotykac po pasku....

Dobrze, ze już z nim nie jestem, aż boję się pomyśleć co mógłby zrobić gorszego jej...

A tak powracając do tematu, to mnie też niektórzy nie lubią, niewiem czemu...
Kiedyś moja koleżanka spotykała sie z pewnym chłopakiem, których mówił, ze ejstem nudna, bo - jestem cicha, troche niesmiała. Czy to wada? Myślę, ze nie.

[Pomadka]

Łączymy się na Wizażowych Społecznościach i tam też przesuwam wątek.

[LoLcIa123]

Dopisuję się niestety lub stety.
Mama mojego Tż-eta mnie wręcz nie znosi,tata tak średnio,ale akceptuje i cóż zrobić.
Moi rodzice za to Tż-eta uwielbiają,wiec większość czasu spędzamy u mnie.

[Shiruvii]

No to moze i ja sie dopisze... Mloda jestem, pewnie glupia jeszcze, ale coz poradzic...

Moja mama nasmiewa sie z mojego TŻ, ze "taki chudy, taki drobny, taki dziecinny, niesmialy, cichy, spokojny... " (dopiszcie sobie co chcecie). Ale nie jest zle... Nawet go lubi

A jego mama... Koniec świata. Okropna kobieta. "Mój syn jest wspanialy, madry, grzeczny. A byl w takiej klasie, najlepszy... Jak on pieknie tanczy, spiewa, rysuje (znow dopisac). A my to w ogole tacy jestesmy ech i ach... " I nawet nie to, ze zabrania nam sie spotykac, ze mnie obgaduje, ze cos... Nie, wcale taka nie jest... Tylko przy niej czuje sie taka strasznie glupia, zwykla, beznadziejna. I "i tak nic ze mnie nie wyrosnie"