|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2011-02-21, 11:30 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4
|
Młodość spędzona samotnie :(
Witam. Muszę się wyżalić , mam dość istotny dla mnie problem... Czuję się bardzo samotna. Mam 18 lat , większość czasu spędzam przed komputerem. Nie mam gdzie wyjść , do kogo . Mam kilka dobrych koleżanek ( a może tak mi się tylko wydaje ) , ale ich nie obchodzą moja problemy. Mają swoje życie , ja to rozumiem. Ale gdy one mają jakiś problem ja ich wysłuchuje , doradzam , przejmuje się nimi a one moje problemy `olewają`. Będąc kiedyś na dyskotece na wakacjach jedna z koleżanek miała problemy a ja co robiłam ? Zamiast się bawić siedziałam w kącie i starałam się ją pocieszyć smsami ( wysyłała mi ich multum ).
Kiedy miała problemy w domu zaproponowałam żeby u mnie zamieszkała. Owszem , gdy się śmiejemy wszystko jest fajnie , razem trzymamy się w szkole , ale jednak coś mi w tych relacjach nie pasuje. Tak jest też z innymi osobami. Nie wiem dlaczego , ale wiele osób przychodzi do mnie ze swoimi problemami , dalsze koleżanki mówią mi nawet o rzeczach , o których nie wiedzą ich przyjaciele i chłopacy. Druga sprawa, z której może wynikać moje osamotnienie : jestem jedynaczką , mam zamożnych rodziców i jestem nieśmiała. Nie raz spotkałam się z zazdrością. Dużo ludzi mnie zna , gdy byłam młodsza zdarzało mi się że dostawałam smsy , gdzie ktoś pisał że jestem rozpieszczona , bogata i głupia. A co się okazywało potem - były to osoby które znam. Dzisiaj zachowują się jak gdyby nigdy nic - życzenia na urodziny , buźki i słodkie komentarze do zdjęć ( typu. ` wyglądałaś jak księżniczka pięknie ` ). Może przez moją nieśmiałosć ludzie mają mnie za wyniosłą ? Nie mam pojęcia. Nawet moja babcia uważała mnie za rozpieszczoną dziewuchę , nigdy mnie nie chwali , zawsze inne wnuki są super i ważniejsze. Gdy się dowiedziała ,że pracuję w domu , gotuję obiady i koszę trawę była w szoku bo myślała że ja tylko siedze na 4 literach i wybrzydzam. Moje koleżanki z klasy (takie dalsze) myslą że ja wszystko co chcę dostaję (wiem od mojej bliższej koleżanki) . Nie wiem z czego to wynika,ale ja pracuję żeby mieć pieniądze , nie dostaję wszystkiego. Był ktoś w podobnej sytuacji ? edit . Miałam kiedyś przyjciela - spędzaliśmy ze sobą każdą chwilę. Ten okres był dla mnie najszczęsliwszym czasem w życiu. Skończyło się gdy dziewczyna o której była mowa do góry ( ta od tych sms i komentarzy) zaczęła się koło niego `kręcić` ( ona mu się od zawsze podobała ). Naopowiadała mu głupot o mnie i tak się skończyła nasza `przyjaźń`. Gdy zniszczyła naszą relację zostawiła go ... Nie wiem czy chciała mi zniszczyć życie , udowodnić że chociaż w czymś jest `lepsza` ode mnie ? Edytowane przez allnightlong18 Czas edycji: 2011-02-21 o 11:48 |
2011-02-21, 11:54 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Madagaskar
Wiadomości: 24
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Z tego co widzę, to otaczają cię sami idioci, co zupełnie nie jest twoją winą i tyle. Postaraj się rozejrzeć za kimś, kto nie będzie cię znał, a zechce wysłuchać. Może kogoś online? Przecież nie musisz mu opowiadać, że jestes bogata, itp. Może ktoś, nic o tobie nie wiedząc polubi cię taką jaką jesteś, za to jaka jesteś i w końcu zainteresuje się twoimi problemami? Spróbuj, może warto.
|
2011-02-21, 12:12 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: z łona matki.
Wiadomości: 955
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
rozmawiałaś kiedyś z TYMI koleżankami szczerze ale o SWOICH problemach ?
__________________
Nalej Serce, nalej... Na początku bóg stworzył człowieka, ale widząc go takim ułomnym, dał mu kota. |
|
2011-02-21, 12:15 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Pomijając kwestie pieniężne - to ja.
Byłam sobie szarą myszką, nie zauważalną przez nikogo, nieśmiałą i kompletnie nie pasującą do wiekszości ludzi. Miałam parę przyjaciółek, ale moje potrzeby były zawsze na dalszym planie. Nie chcąc nikogo zamęczać i mając przeswiadczenie, ze to co mnie martwi jest nieważne, byłam bardzo skryta. Do czasu aż spotkałam kogoś kto się mną zaintersował i okazał się być moim pierwszym przyjacielem prawdziwym przyjacielem. Takim, który tak jak jestem dla niego, jest zawsze dla mnie, gdy mam problem. A potem poszłam do liceum, zmieniłam całe otoczenie i musiałam się nauczyć przełamywać nieśmiałość. Z doswiadczenia wiem, że cieżko jest sie przełamać, zacząć mówić o swoich problemach, a także pokonać nieśmiałość, a gadki o tym wydają się być oklepane. Niestety to jest jedyna droga. Zacznij wreszcie mówić o swoich problemach - obojętnie jakie by one nie były - poważne, czy błahe. Masz do tego pełne prawo. Wiem, ze zabrzmi to dość brutalnie, ale jeśli ktoś odmawia Ci tego prawa, albo bagatelizuje Twoje problemy - nie jest Twoim przyjacielem. Taka znajomość raczej pogłębia osamotnienie. A nawet jeśli daje Ci poczucie, ze nie jesteś sama to jest ono bardzo złudne - o czym sama wiesz. Więc rozpocznij od walczenia o swoje, chociaż to trudne, i przełamywania sie, gdy potrzebujesz rozmowy. Nie daj się zakrzyczeć, że przecież inni mają gorzej, a Twoje problemy są głupie. Są tak samo ważne, jak te innych. Ja wiem, ze uczy się ludzi, ze egoizm jest zły, ale jego odrobina czasem jest bardzo zdrowa. Bo nie można pozwalać innym sobie wchodzić na głowę. Czasem trzeba tupnąć nogą i pomyśleć o sobie. Druga rzecz: jeżeli masz tylko możliwość: spróbuj rozwijać swoje zainteresowania - np. na jakis kursach. Nie dość, ze Ty zajmiesz sobie czas, będziesz się rozwijać i robić coś co sprawia Ci przyjemnosć to spotkasz nowe osoby, a wbrew pozorom, zmiana otoczenia, wejście miedzy ludźmi, których nie znasz kompletnie, czasem sporo pomaga. Czasem łatwiej w takiej sytuacji przychodzi przełamanie nieśmiałości, bo przecież nikogo nie znasz, nikt nie zna Ciebie. Sytuacja o tyle komfortowa, że co by nie było - zaczynasz z czystą kartą. Mnie akurat taka świadomość bardzo pomogło. Nie bój się proponować komuś wypad na spacer czy kawę. Nawet jeśli Ci odmówi to nie musi być od razu porażka Generalnie nawet jeśli nie znajdziesz dobrych znajomych od razu to moze się okazać, że dzięki tym których poznasz poznasz innych. I jakoś to popłynie. Najgorzej jest zacząć. Ale uwierz mi opłaca się. Edytowane przez Aimee_J Czas edycji: 2011-02-21 o 12:18 |
2011-02-21, 12:20 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
Oczywiście ,że rozmawiałam. Zawsze jest ` nie przejmuj się , będzie dobrze , wszystko się przecież ułoży `. I zmiana tematu. Albo znów zaczynanie o ich problemach , że mają większe. Edytowane przez allnightlong18 Czas edycji: 2011-02-21 o 12:23 |
|
2011-02-21, 12:47 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Więc spróbuj czasem powiedzieć: Nie, nie bedzie. Nie czuję, że będzie. Niestety, jak sama sie nie zbuntujesz - nic się nie zmieni Spróbuj może też porozmawiać z koleżankami i powiedzieć im jak się czujesz. Średnio w to co prawda wierzę, ale może zdadzą sobie sprawę, że nie zachowują się wobec Ciebie tak jak powinny - zważywszy, ze jesteś niemal na każde ich zawołanie.
|
2011-02-21, 13:03 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
mam podobnie - zawsze dla wszystkich a jak ja czegoś potrzebowalam - nie bylo nikogo. mam 3 kolezanki. rzadko sie spotykamy, nie mam paczki i grona znajomych. moze to cos we mnie - nie wiem. kiedys staralam sie dociekac dlaczego skoro mam sie za osobe sympatyczna. teraz juz mi sie nie chce
uwierz w siebie, tez sprobuj sie zwierzyc - ty tez mozesz wyrzucic z siebie co ci lezy na sercu!
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2011-02-21, 13:13 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
Prawdziwy przyjaciel nie odchodzi, bo ktoś tam mu głupot naopowiada. Prawdziwy przyjaciel przychodzi, pyta co się dzieje, czy to prawda. Jakich to niby ona mogła mu naopowiadać głupot? Sorry, nie do końca kupuję to, co piszesz. Albo wcale nie jesteś taka OK, jak Ci się wydaje, albo starasz się kolegować z samymi fałszywymi, niefajnymi osobami i potem Cię one zawodzą. |
|
2011-02-21, 13:20 | #9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
|
|
2011-02-21, 13:23 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
|
|
2011-02-21, 13:26 | #11 | |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
Co do edytowanego: przykro mi, ale nie sądzę, że był to Twój prawdziwy przyjaciel, z tego względu, że nie przedkładałby zdania koleżanki o Tobie nad jego znajomość Ciebie, jako przyjaciółki. |
|
2011-02-21, 13:33 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
ja przyjaźń widzę w osobie,ktora potrafi WYSŁUCHAĆ i się zabawić.jestes osobą mysląca więc to ty musisz rozwiązac swoje problemy,trudno jest słuchac się kolejnej "mądrej"nastolatki. kiedy ja byłam taka młodziutka miałam jedną kolezankę i z nią chodziłyśmy na spacery.długie spacery powiązane były z poznawaniem ludzi.zawsze znalazł sie ktos kto zagadał .dziś wiekszość zamyka się w domu,ale nie wszyscy.sa galerie handlowe,cluby,salony bliardu,czy kręgielnie,gdzie można psotkac wielu młodych ludzi. można poznac kogoś nowego i byc może zakochac się. |
|
2011-02-21, 13:37 | #13 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 816
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Masz 18 lat może wybierasz się na studia? wtedy będziesz miała okazję poznać wiele nowych ludzi będzie dobrze, ja też w tym wieku przechodziłam kryzys
__________________
Dzwonek budzika: czas do ciebie telefonuje |
|||
2011-02-21, 14:08 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
|
Dot.: Młodość spędzona samotnie :(
Ja jestem po dwóch stronach medalu:P
1. zawsze każdy do mnie przychodził z problemami, żartowali "Matka Teresa" ale i tak przychodzili- tylko jak mieli problem. 2. dłuuuugo byłam "snobem na opak"- osobą,która nie lubi bogatych........ aż spotkałam dziewczynę o której tego nie wiedziałam a po niej tego nie było widać, nie odnosiła się z tym. Ad. 1 Powiedziałam sobie dość i tak było. Teraz mam przyjaciół (zmiana otoczenia super sprawa) pomagam im jak mogę i tego samego oczekuję od nich. A starzy "przyjaciele" ... hehe potrafilam na koniec odpalić "a co mnie to obchodzi?" i przestali wylewać żale. Ad. 2 Nie poradzę Ci bo rozumiem ludzi- ZAZDROŚĆ- już nawet nie samych pieniędzy ale bezpieczeństwa finansowego. Ja wychowałam się w skrajnej biedzie jako pół sierota... stąd ten "snobizm na opak" i cholery dostawałam jak kogoś problemem było "nie wiem jakie spodnie kupić' albo "czy mu się podobam" gdy mi grozi eksmisja........ dlatego ludzie tak Cie traktują nie jest to fair WIEM dlatego cieszę się, że już się tego pozbyłam. Jedyna rada na nieśmiałość i to "pomaganie" to poznawać nowych ludzi i pokazać się z innej strony. (koła zainteresowań) Pozdrawiam i życzę cudownych chwil z prawdziwymi przyjaciółmi. ---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ---------- Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:30.