chore ucho

[muminkowa_pani]

Witam forumowiczów,
na początku chciałam przeprosić, że zakładam temat o uchu w dziale dermatologii, ale szukam szukam i nie mam zielonego pojęcia, gdzie mogę to wstawić, do medycyny estetycznej niekoniecznie, ginekologii tym bardziej, więc postanowiłam założyć tu. Jeśli jest lepsze wyjście, prosiłabym o przeniesienie tematu i nie krzyczenie na mnie
a więc do rzeczy:
Mój chłopak od dłuższego czasu ma problem z uchem. Zaczęło się od bólu [jak przy przewianiu], później przy zmianie ciśnienia zatykało mu się. Ciągnie się to już ze trzy miesiące, jest dość zabiegany i do lekarza niekoniecznie było mu po drodze. W końcu tak mu trułam, że umówił się i poszedł. Dowiedział się, że ma (coś takiego jak) zapalenie bębenka (?). Dostał antybiotyki do łykania i coś do nosa. Lekarz stwierdził, że ucho jest chore a jego zatykanie się może być przez alergię (stąd to coś do nosa). Problem w tym, że mija już drugi tydzień, a ucho nie przestaje boleć. Mama powiedziała, że powinien iść do innego lekarza, żeby chociażby usłyszeć inną opinię. Wydaje mi się, że to dobry pomysł, ale teraz moje pytanie do was:
- znacie jakiegoś dobrego laryngologa z Wrocławia, który nie oskubie biednego studenta?
- może znacie jakieś domowe sposoby na tego typu dolegliwości? Wiem, że kiedy byłam mała i bolało mnie ucho, mama przykładała mi do ucha na noc kawałek liścia z kwiatka... który nazywa się jakoś jak choroba, tylko nie pamiętam jak.

pomożecie?

[sloniatko007]

Moja mama na przewiane ucho zawsze stosuje olejek kamforowy.Wlewa kilka kropel na wate i wklada do ucha(ma to dzialanie rozgrzewajace i likwiduje bol).
Pozatym jesli ucho jest zatkane (ja kiedys tak mialam)mozna w aptece kupic kropelki do ucha pomagajace pozbyc sie zbyt duzej ilosci woskowinyzalegajacej w uchu-mi to pomoglo i znowu slyszalam

[muminkowa_pani]

tylko, że z tym zatkaniem to nie jest od woskowiny prawdopodobnie, tylko przez to zapalenie, ale dzięki za rady.

ktoś jeszcze coś napisze?

[zaczarowana]

Zacznijmy od tego, że w tym stadium choroby nie ma mowy o jakiejkolwiek METODZIE DOMOWEJ! No ludzie złoci!
Ostry stan zapalny sobie wychodował (albo cholera wie cóż to teraz już jest). Czy on zdaje sobie sprawę z tego, że mógł trwale uszkodzić sobie słuch?!? Trzy miesiące?! W głowie mi sie to naprawdę nie mieści. I bez wykręcania brakiem czasu, bo nawet jeśli pracuje się w godzinach otwarcia przychodni, to wieczorem (czy w nocy) mógł ruszyć pupsko na pogotowie.

Ta roślinka o której piszesz to geranium (anginka), właśnie siedzę z nią w uchu. Dzisiaj byłam u lekarza, mam przyjść do niego w środę (z wynikami), na ucho się nie uskarżałam bo zaczęło pobolewać dopiero pod wieczór. Liczę na to, że jutrzejszy dzień wytrzymam (że się nie pogorszy), a jak tak, to pójdę do jakiegoś innego lekarza albo chociaż zapytam w aptece o jakieś krople (żeby ten jeden dzień jakoś przeżyć) .

Sama nie wiem co Ci doradzić, ja się tam nie znam, ale jakoś niebardzo brzmi mi ta wersja z alergią, skoro już drugi tydzień bierze leki (dziwne że żadnych kropli do ucha nie dostał) i nie ma poprawy. Doradziłabym chyba jednak wizytę u innego lekarza.


Jutro koniecznie niech idzie do lekarza. No, chyba że woli stracić/uszkodzić słuch.