Jak schudnąć?

[vieta]

Urodziłam dziecko 2,5 lata temu. W ciąży ważyłam 86,5, teraz 60. Wtedy schudłam dużo, nie męcząc się, karmiłam piersią i ograniczałam jedzenie. Teraz gehenna! czuję że tyję i nie wiem co robić, nie chce ważyć tyle co kiedyś! potrafię jednego dnia lub kilka dni ograniczać jedzenie a póżniej przytyć jeszcze więcej jedząc jak nakręcona. Proszę o rady, co robić by teraz schudnąć.Czekammmmmm

[smoczek]

Wstępnie zapraszam do lektury tego tekstu -> http://www.wizaz.pl/smoczek_dieta.php Jeśli pojawią Ci się nadal jakieś pytania to pisz śmiało Niestety mocne ograniczanie jedzenia jednego dnia często pociąga za sobą chęć zrekompensowania sobie tego w dniu następnym... No nic Najpierw poczytaj, potem pomyślimy

[vieta]

Dzięki!przeczytałam i rzeczywiście zauważyłam, że jak jednego dnia się katuję to drugiego dnia nadrabiam. Spróbuję dostosować się do uwag w tym artykule. Cokolwiek będzie to dam znać.

[Grzywa]

Mam w tali rozmiar 77 co zrobić zeby mieć przynajmniej 64?
Jakie mam ćwiczenia wykonywać? Mam też mały biust czy da sie go w jakiś naturalny sposób powiększyć? Błagam pomóżcie!

[nairin]

Jest wiele ćwiczeń na talię. Może jakiś przykładzik. Połóż się na plecach i zegnij nogi w kolanach. Zgięte kolana połóż na ziemi po prawej stronie (tak by zachować kąty proste: tułów - udo, udo - łydka). Następnie wykonuj lekkie skłony z wyciągniętymi rękoma w kierunku nóg. By utrudnić, możesz dać ręce pod głowę. Powtóż ćwiczenie z nogami ułożonymi po lewej stronie. Po 20 skłonów na każdą stronę codziennie, powinno dać efekt. A biust? Podobno trzeba ćwiczyć mięśnie klatki piersiowej przykładowe ćwiczenie: Składasz ręce na wysokości biustu (dłonie stykają się wewnętrzną stroną). Postaraj się ułożyć ręce w linii prostej. Następnie naciskaj z całych sił dłoniami. Rób to na zatrzymanym oddechu. Tak kilka razy.

Powodzenia!

[vilandra]

Na "zrobienie" tali bardzo dobre jest zapomniane hula-hop

[miranda]

o taaaaaak !!!!!!!! Masz zupełną rację ja dzięki hula-hop zmniejszyłam obwód talii z 72 do 63

[Gonia1]

Mirando, a jak często i jak długo ćwiczyłaś hoola-hop?? I ile czasu zajęło Ci dojście do 63 w talii?

[catt]

postanowiłam wziąc sie za siebie i zadbać o swoją formę.Zastanawiam się czy dieta(żadne katowanie ale ta z rozsądniejszych czyli MŻ i skakanie na skakancie(własnie ile minut?),motylek by mi chociaż troche pomogły,do szkółki juz za miesiąc a moja forma pozostawia wiele do życzenia.Moje kochane czy ktoraś z was cwiczyła ze skakanką i czy przynosiło to jakies rezultaty?jakie macie dla mnie rady?...byłabym wdzieczna za pomoc bo przyznam sie szczerze samoocena baaardzo spadła w dół;(

[E]

Tłuszczyk zaczynamy spalać dopiero po ok. 1/2 godziny ćwiczeń i od takiej "dawki" zacznij, a stopniowo dochodź do 50 minut. Może pomyślisz o rowerku stacjonarnym?

[cattt]

wielie dzieki,juz powoli zaczęłam na soba pracować-motylek,intensywne spacery,rozsądna dietka,i Tae Bo ..zobaczymy jakie bada rezultaty...pozdrawiam

[E]

No to super! Zwłaszcza te spacery i Tae Bo!
Co do dietki się nie wypowiadam, bo nie wiem na czym polega.
W każdym razie dużo ruchu na pewno przyniesie efekty - tylko trzeba być cierpliwym.
Pozdrawiam!

[cattt]

Dietka,należy do tych mniej rygorystycznych,zero białego chleba i słodyczy ,ograniczone tłuszcze zwierzęce,mniej roślinne,nic po 18.zobaczymy co z tego wyjdzie

[beliczek]

Dziewczyny, temat setki razyu poruszany na forum ale mimo to decyduję się poświęcić mu nowy wątek.
Jak schudnąć bez diety? To znaczy nie w cudowny sposob tylko zmieniając system odżywiania. Schudnąc, żeby nie gotować sobie oddzielnych posiłków a jednocześnie, żeby odżywiac się na tyle zdrowo aby ciało nie straciło jędrności i odchudzanie nie odbyło się kosztem mięsni.
pomożecie mi? potrzebuje schudnąć około 5 kg, żeby osiągnąc moją idealną wagę, w której czuję się najlepiej.

[pixie7]

Mój tato schudł 8 kg w ciągu 3 miesięcy wykluczając z jadłospisu cukry proste (słodycze, białe pieczywo, makarony, ziemniaki, bardzo slodkie owoce, piwo ). Oprócz tego jadł normalnie. Wolno było mu nawet 4 kostki czekolady (gorzkiej) dziennie!
Do tego były szybkie marsze, godzina dziennie (najlepiej rano, na czczo).
Też muszę przejść na tą dietę, bo trudno mi zrzucić te pozimowe nadprogramowe 5kg, ale strasznie ciągnie mnie do czekoladek

[pixie7]

Acha, w kwestii skóry: myślę, że masaże będą konieczne (także - a może zwłaszcza - twarzy). Czytałam kiedyś o diecie, która szczególnie poprawia wygląd skóry (nazywała się nawet "dietą liftującą " ), składała się głównie z dzikiego łososia, awokado, grejpfrutów, orzechów, jaj i zielonych sałat, ale niestety nie mogę jej odnaleźć w sieci...

[pixie7]

Jest, znalazłam

http://www.althealth.co.uk/services/...cle.php?id=328

http://www.althealth.co.uk/services/...icone_diet.php

[beliczek]

dzięki pixie. Dla mnei słodycze to nie problem - praktycznie nie jem słodkości. Problemem sa dla mnie makarony, ryż, pizza, grzaneczki z serem, karkóweczka z grilla, itp.
Ale postaram się chociaż ograniczyć chleb, ziemniaki, makaron...
ile razy dziennie i w jakich ilościach trzeba jeść prz tej diecie?

[pixie7]

Posiłków jest 5, każdy praktycznie tej samej wielkości (z wyjątkiem kolacji, ta jest mniejsza). Opisywałam dokładnie dietę Taty tu:

http://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...tern=&pattern=



Oj, grzaneczkom z serem też trudno mi się oprzeć, a to podobno najgorsze połączenie (proste węglowodany + tłuszcz; organizm wykorzystuje te pierwsze, a tłuszcz jest magazynowany ). Ale, ale: odkryłam niezły zamiennik: chleb żytni (dozwolony, ale musi być 100% mąki żytniej, o co wcale nie jest tak łatwo w sklepach) + twaróg wędzony (9% tłuszczu) z przyprawami (pycha! Nie pamiętam producenta, niestety).
Podobnie dozwolona jest karkóweczka z grilla (choć nie co dzień, rzecz jasna), ale w towarzystwie samych warzyw i... kieliszka czerwonego wina
Makaron tak, ale z pszenicy durum i bez tłustych sosów (i bez sera, chlip, chlip..).
Ziemniaczki tak, ale nie smażone, tylko pieczone (bez tłuszczu), np. w folii i znów z samymi warzywami (albo z chudym twarogiem wymieszanym z jogurtem naturalnym i przyprawami - też pycha!

Przykładowego jadłospisu diety dr Perricone (tej "liftującej ) nie mam, ale myślę, że ogólne zasady (dużo ryb, orzechów, wody, etc.) łatwo zastosować.

[Auryna]

W moim przypadku egzamin zdaje wykluczenie z diety pieczywa oraz słodyczy, rzeczy te zamieniam piciem wody niegazowanej.

[pixie7]

Tfu, tzn. ziemniaczki można też w towarzystwie chudego mięska, chodzi o to, żeby nie łączyć ich z tłuszczem, ale trudno go uniknąć w przygotowaniu mięs (chyba, że z rusztu), więc dlatego z tymi ziemniaczkami lepiej w ogóle ostrożnie.

[demonik]

Beliczku, ja stosowałam dietę South Beach (więcej znajdziesz np. tutaj: http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1112119327 ) - jest bardzo skuteczna, ale zarazem dość kosztowna i uciążliwa. Przewiduje ona (zresztą tak jak wiele diet) 6 posiłków dziennie - reguluje to pracę trzustki i poziom insuliny, a co za tym idzie - napady tzw. wilczego głodu.

Ja niestety mam dużo więcej do zrzucenia, moim marzeniem jest...15 kg. Moim problemem są kluchy i słodycze, jednak przede wszystkim przemiana materii. Dowiedziałam się, że mój organizm "kumuluje energię, mózg daje mu sygnały, że dzieje się coś niedobrego i trzeba robić zapasy"... I tak np. 2 lata temu (przed ślubem ) próbowałam się odchudzać - niskokaloryczne jedzenie, basen, aerobik (którego niecierpię, wrrr!) - taki zdrowy tryb życia spowodował, że w ciągu bodajże 4 miesięcy przytyłam 8 kg...

Nie mogę się tego w żaden sposób pozbyć , moja motywacja jest zmienna , choć pragnienie bycia szczuplejszą - NIEUSTANNE...

[beliczek]

ehh, ja wogóle motywacji nie mam. poza tym jem astronomiczne ilości jedzenia, więcej niż mój dobrze zbudowany mąż. Pochałąniam prawie cała paczkę makaronu za jednym posiedzeniem. ja spalam w miare szybko i kiedy biegałam na uczelnię, nie jeżdziłam wszędzie samochedem to byłam szczupła przy takiej samej "diecie", ale teraz, cóż... poza tym gubią mnie późne kolacje. na śniadanie mogę nie jeśc nic ale od godziny 14 rozkręcam się i zahcowuije się jak potwór jedzeniowy.
nie mam motywacji... demoniku, możę sobie zrobimy taka odchudzaniową grupę wsparcia, co?

[demonik]

Tak, tak!! Tylko, że ja wyjeżdżam na 2 tyg., ale możemy się wspierać sms-owo
Ja też rano nic nie mogę przełknąć... Jedyne, co mi "wchodzi" to drożdżóweczka z mleczną kawą .

Teraz też "zmuszana" jestem do zjedzenia pysznego, pachnącego, świeżutkiego ciasta ze śliwkami

[Lexie]

Ja też chętnie bym schudła - jak demonik, z 15 kg... hmmm może spróbuję diety Taty Pixie?
Stosowałam South Beach, rzeczywiście działa, ale jest uciążliwa i raczej nudna jak dla mnie. Acha, a najgorsze w niej jest dla mnie to, że zakazują owoców (w pierwszej fazie, gdy najszybciej się chudnie.) Stosowałam ja latem i tak mnie ciągnęło do truskawek, czereśni że szybko sobie odpuścilam... poimo tego, że działała.

[beliczek]

Demoniku kochany mój - masz maila.

[Lexie]

Acha i jeszcze o niejedzeniu śniadań - ja często nie mam wielkiej ochoty na jedzenie rano, ale zawsze jakoś się zmuszam do śniadania, bo inaczej wieczorem mam taki wiczy głód, którego niczym nie jestem w stanie zaspokoić... Co bym nie zjadła, i tak chcę wiecej i więcej. Cholera.
Co więcej, jeśli zjem zbyt mało na sniadanie (np tylko jakieś płatki, kiedy już naprawdę niemogę wmusić w siebie nic innego) to efekt jest taki sam...

Mogę zrezygnować z białego pieczywa, ziemniaków (a raczej jeść je sporadycznie, jakis raz na 1-2 tyg) ale makaron mnie pogrąza... i pizza.

Dodam że kiedy na jakiś czas przeszłam własnie na dietę z ciemnym pieczywem a bez cukrów prostych zaowocowało to zrzuceniem trwale 3 kg i choć juz tak się nie odżywiam, waga stoi.

[demonik]

Beliczku
Uściskaj Krysię od ciotki Moniki

PS Ciasto było pyyyysznee...

[demonik]

pixie_76 napisał(a):
> Acha, w kwestii skóry: myślę, że masaże będą konieczne (także - a może zwłaszcza - twarzy).

Droga Pixie! Napisz proszę coś więcej o tych masażach twarzy. Czy mają one działanie liftingujące, ujędrniające, a może pomogą się pozbyć tzw. drugiego podbródka ?? Może masz jakieś fotki, rysunki?


demonik

[pixie7]

Demoniku,

Nie mam żadnych rysunków ani zdjęć, nie mam pojęcia, czy masaż pomoże usunąć "drugi podbródek" (to też zależy, czy ten podbródek to tłuszczowa poduszeczka, czy zwiotczały miesień i skóra - tu pomoże chyba tylko skalpel..). Każda kosmetyczka umie masaż twarzy, ja chodzę do swojej często tylko w tym celu (żadnych maseczek dodatkowo, nic). Taki podstawowy masaż to przeważnie w dużym stopniu drenaż limfatyczny, który pomaga usunąć toksyny z cery i usprawnie krążenie, no i uelastycznia skórę.

Chodzi mi o to, żeby przy odchudzaniu ułatwić jej przybranie nowego kształtu (inaczej istnieje niebezpieczeństwo, że pozostanie w starym, zwłaszcza jeśli chudnie się szybko i nie ma już 18 lat). Wiem, o czym mówię, bo kilkakrotny efekt jo-jo (i mówię to u dużym jo-jo, nie 2 kilo, a 7-8) przepłaciłam właśnie spadkiem elastyczności cery (może nawet nie tyle chodzi o elastyczność, ale właśnie utratę tłuszczu z twarzy, który już nigdy nie "odrósł", a skóry jest w tych miejscach jakby "za dużo". Teraz muszę zacząć myśleć o ... dostrzyknięciu tłuszczu!)

Dlatego uważam, że masaże przy każdej diecie są niezbędne, jeśli chcemy zachować ładną, jędrną skórę.

O masażach twarzy możesz też poczytać tu:
http://www.wizaz.pl/images/szczotka/masaze_twarzy/