Ratunku!Jak przyspieszyc prace ?

[MoniX24]

Dziewczyny stylistki,powiedzcie mi,czy mozliwe jest zrobienie zelowych/akrylowych paznokci w godzine?Pracuje w pewnym zakladzie w Anglii,jestem jeszcze na okresie probnym,ale juz teraz mi powiedziano,ze robie paznokcie zbyt wolno.Zwykly french zajal mi dzisiaj 1h 40min,zelem.Czy to duzo?Zwykle bukuje wizyty co 2h na pazurki,a dzisiaj mi szefowa powiedziala,ze musze co godzine!Nie wiem czy bede w stanie podolac...Myslicie ze to mozliwe,bez frezarki?Jestem po prostu zalamana po tym co uslyszalam...staram sie zawsze robic szybko ale jednoczesnie dobrze.Macie jakies rady?

[wilczus]

ja robię w 1h ,ale z frezarką .... pilnikiem sobie nie wyobrażam osiągnięcia takiego czasu ....

[Magali]

Pewnie, że się da. Nawet od razu. Mozesz machnać clearem, na to szybko biały, nie równaj, bo czasu brak :P i na środek cyrkonia. Tadam!

Przyznam, że masz dziwną szefową.

Robisz frencha z kamuflażem? Bo jeśli bez, to ja robię w niecałą godzinę. Ale oczywiście nie przy odnowie, bo samo piłowanie bez frezarki zajmuje godzinę. Możesz zaoszczędzić czas na skórkach, ale czasem to naprawdę niemożliwe, a wypuszczenie klientki z okropnymi zarośniętymi skórami jest dla mnie nieprofesjonalne.

Wg mnie 1h40min to baaaaardzo przyzwoity czas. Na dodatek bez frezarki! Super!

[MoniX24]

Dzieki dziewczyny.Zwykle robie frencha z kamuflazem,ale czasem tez bez,zalezy jaka plytka.szefowa mi zaczyna przysylac tajniakow ze swojej rodziny,ktorzy licza mi czas a potem jej mowia ile to czasu mi nie zajelo.Nawet jej maz mi zaczyna rzmedzic,ze to mi schodzi za dlugo,normalnie expert!Przeciez sa rozne pytki,czasem lakier trezba zmyc,skroci,nie mowiac juz o zdobieniu.Slyszalam ze Chinki robia w godzine...podziwiam i zazdroszcze ale ja pod presja nie moge pracowac,co innego jakbym robila w 3h-ok ale 1h 40 to chyba norma..?

[buziak1]

rany... ja pazury robię w granicach 3-4 godzin
szacun dla Was moje Drogie!

[charolina]

u mnie zwykły french to kwestia 3 h plus małe zdobienie to też może przez to że klientek np nie mam codziennie... a też nie zrobię na odpieprz bo mi zależy na wyniku końcowym...

a niech ten mężulek zrobi ładne paznokcie w 2 h i wtedy gada!!!

[agatacia]

Napisane przez MoniX24

Slyszalam ze Chinki robia w godzine...podziwiam i zazdroszcze ale ja pod presja nie moge pracowac,co innego jakbym robila w 3h-ok ale 1h 40 to chyba norma..?

a widziałaś paznokcie z azjatyckich nail barów...? uwierz, nie ma czego zazdrościć. Też umiałabyś spiłować paznokieć (nie mylić z matowieniem ), przykleić tipsa i pociągnąć żelem w godzinę

Porozmawiaj z szefową, wytłumacz róznice pomiędzy twoim przedłużeniem a chińskim badziewiem - i niech się zastanowi czy stawia na jakośc czy na ilość (choć tu obawiam się, że odpowiedź może rozczarować ).
I jak na pracę bez frezarki, to masz bardzo dobry czas

[Sztynka]

Dziewczyno mi godzina to schodzi na przygotowanie płytki , bo jestem początkująca, a pazurki robię (frencza) w 3 godziny z kamuflażem. Podziwiam Cię!!!

[MoniX24]

Macie racje,tylko obawiam sie ze postawia i tak na swoim(kasa).Ciekawe tylko czy znajdzie sie ktos taki co zrobi dobrze i w godzine.Uzywam zeli Nsi wiec pewnie tez dlatego mniej schodzi przy pilowaniu,gdyz sa w miare miekkie w obrobce.Pilniki Nsi tez sa swietne.Polecam.A tak wogole to myslalam,ze jestem beznadziejna i sie slimacze,pocieszylyscie mnie bardzo;*

[kinia2305]

Bo to jest tak.
Szef zwykle mało wie na czym ta praca polega. Wiadomo, że chciałby żebyś robiła jak najwięcej klientek w ciągu dnia, bo ma za to więcej kasy.
Mi też kazali robić pazury w godzinę bez frezarki.
I po jakimś czasie robiłam.
Wielką lipę ale jednak.
Robiłam tak jak inne "stylistki" z tego salonu, czyli baza, french, clear, nablyszczacz i do widzenia. Tak tak! Nie piłowałam.
I wiesz co? Miałam 8 klientek dziennie. Waliły drzwiami i oknami, bo nie ważne jak, ważne, że szybko
Przepracowałam tak półtora roku i uciekłam z krzykiem.
Bo co innego pracować, rozwijać się i mieć z tego satysfakcję, a co innego zapi******* jak dzika świnia i cofać się w paznokciowym rozwoju.
Może poprosisz szefostwo o frezarkę?
Nie dam Ci rady jak przyspieszyć pracę, bo teraz robię paury w 1 h 30 - 2 h. Mi to odpowiada ale ja się nikogo nie muszę pytać jak i ile czasu mam robić...

[Paati89]

Mi zrobienie frencha z kamuflarzem zajmuję około 1.20 h nie wyobrażam sobie żeby mogło być szybciej.
Sądzę że masz naprawdę dobry czas pracy. Musi być dobrze a wolniej niż szybko a beznadziejnie, przeciez nie na tym to wszystko polega. Musisz porozmawiac z szefową że po prostu się nie da! frezarka by skróciła czas pracy ale kokosów też nie ma co się spodziewać moim zdaniem.

[dobrarada]

hm..
generalnie masakra, bo godzina i 40minut to całkiem szybko, ja bym chyba sobie poszukała innej firmy

poza tym: zrobiłabym paznokcie szefowej albo komukolwiek ale w jej obecności. Niech zobaczy, że cały czas pracujesz i to szybko na dodatek.

i jednoczesnie poprosiłabym ją żeby mi pokazała jak się robi paznokcie w godzinę, albo sama szefowa albo jakaś jej pracownica która sie w godzinę wyrabia. Po wykonaniu usługi - porównałabym swoją pracę z pracą tej torpedy stylistki.

ale jak musisz tam pracować - to ja bym sobie tak ułatwiła życie:


jeśli pracujesz na tipsach, przygotuj sobie wcześniej tipsy - czyli weź do domu pudełko i wszystkie zmatowij mocno, zawsze to jakaś oszczędność czasu. Pracuj na takich które mają cieniutką kieszonkę - wtedy nie musisz tracić czasu na zejście z progu.
obetnij je gilotyną 2-3mm za długo w stosunku do oczekiwanej długości. Będzie Ci łatwiej nakładać żel - przeciągając go do końca.

nie odsuwałabym skórek tylko je przeleciała pilnikiem przy matowieniu pazurków, jedynie takie straszne farfucle bym obcięła. Jak ma być szybko - to by było.

co do żelu:
nałożyłabym maskujący (bez żadnych bonderów)
na pazurki w odległości 1/4 długości pazura od skórek i przeciagnęłabym do końca pazura i lampa
druga warstwa w połowie tej odległości (od skórek do miejsca gdzie zaczęła się pierwsza warstwa żelu maskującego) - też średnio cieniutka warstwa i lampa
trzecia warstwa - od skórek do końca i lampa

pracowałabym na świeceniu ciągłym. naprzemiennie.
takie trzy warstwy cieniutkie spowodują, ze nie trzeba będzie nadawać kształtu ani budowac pazurka, a te trzy miejsca zaczynania żelowania zbudują same apex, potem biały rzadki kryjący żel na końcówki, lampa

i na górę jednofazówka

przemyć, wyrównać wolny brzeg - jak chcesz szybko, można obciąć gilotynką ten nadmiar pozostawiony przed żelowaniem np. 1,5mm i resztę opiłować. Będą ładne i równe.
i gotowe

jak dla mnie chała straszna - bo skórki nie usunięte należycie, apex na pewno jakiś szałowy nie wyjdzie, pazurki mogą troszkę się rozjeżdżać na boki, linia Frencha raczej musi być wysoko (bo maskujący żel może nie pokryć w 100% łoża) i wolny brzeg nie zalany.

ale taka metoda pozwala na zaoszczędzenie sporo czasu:

nie trzeba długo utwardzać warstw budujących,
przy założeniu że każda warstwa utwardza się 2minuty - żelowanie zajmie Ci 20minut (5 warstw na każdą rękę x2)
nie będzie w trakcie żelowania przerw.

nie musisz nadawać kształtu bo pazurki się same zbuduja a przez cieniutkie warstwy nie będzie problemów ze spływaniem żelu na boki.
nie musisz nabłyszczać paznokci dodatkowo.

Ale taka moja konkluzja
pasjami ostatnio oglądam Wedding (taki kanał ślubny) bo jakoś powoli wchodzę w tą tematykę

i jak widze te angielskie panny młode z Frenchami na tipsach frenchowych, z usmiechami bez usmiechu, z niewypiłowanymi liniami bocznymi, z eleganckim Frenchem zaczynającym się w połowie łozyska pazura - to się wcale nie dziwię, że oni tam na wyspach tak szybko pracują (w salonach). A krzywa C, apex??? to już ogolnie terra incognita.

Taka kaszana, że śmiech na sali. U nas na wątku z pseudo takiego badziewia nie widziałam.

Więc jeszcze opcja nr2

tipsy French zmatowione w domu, przyklejone na zmatowione pazury (wtedy masz czas nawet na odsunięcie skórek).
żel jednofazowy tylko i wyłącznie.
metoda jak wyżej opisałam - czyli na zakładkę
wyrobisz się w 45minut
i osiągniesz efekt jak z Weddinga

[Albertyna]

Niom, niestety w UK, czy Irlandii, kobiety nie doceniaja estetyki paznokci. wola "szybko", od "ładnie"
Kinia2305, slicznie to opisała

Robiłam tak jak inne "stylistki" z tego salonu, czyli baza, french, clear, nablyszczacz i do widzenia. Tak tak! Nie piłowałam.

Do tego w wielu salonach higiena to temat tabu-lepiej nie wiedziec co sie dzieje


Niestety MoniX24, albo zaczniesz odwalać chale przez godzinę- tak jak napisała Ci Dobrarada, albo.... wiej z tego salonui zacznij pracowac w domu- zapewniam cie, że w UK sa Polki przyzyczajone do polskich standardów, które też chca miec ładne paznokietki. Tylko, jak sądze- zarobki będą duzo niższe, za to- satysfakcja z wykonanej pracy.

No i dla załamki dodam, że znam osobiście laskę, która idealne frenche, pieknie zbudowane z głebokimi liniami usmiechu, pieknie wypiłowne robi w 40 minut, trudne zdobienia zajmuja jej- do 1,5 godziny, ale to juz musi byc po kilka kwiatków akrylowych na kazdym paznokciu z cienowaniem pod spodem, ozdobami i kryształami....
Patrzyłam, widziałam, znam, szkoliła mnie wiele lat temu...
Jedną!
Głównie robiła akryl, przy żelu "schodzi" czas na utwardzanie, którego nie przeskoczymy- pracuje naprzemiennie, "oszczędzam" czas, gdzie sie da- i tak jest jeden moment, gdy klientka siedzi w lampie z 10 paznokciami, a ja patrze jej sie głeboko w oczy....

[kinia2305]

Napisane przez Albertyna

Do tego w wielu salonach higiena to temat tabu-lepiej nie wiedziec co sie dzieje

Oh fakt, że lepiej nie wiedzieć.
Ja wiem ale nie powiem.

[charolina]

Napisane przez kinia2305

Oh fakt, że lepiej nie wiedzieć.
Ja wiem ale nie powiem.

sorio aż tak źle??

[kinia2305]

Powiem tak.
Nikt tu nie sprawdza higieny.
A skoro nikt nie sprawdza... to większość "dba" o nią na swój sposób...
Polski Sanepid zamknąłby 90% tutejszych salonów.

[charolina]

masakra... mi zawsze salon kojarzył się z czystością, nawet sterylnością... i nie dopuszczam do myśli ze może być inaczej... szok...

[agatacia]

Napisane przez kinia2305

Powiem tak.
Nikt tu nie sprawdza higieny.
A skoro nikt nie sprawdza... to większość "dba" o nią na swój sposób...
Polski Sanepid zamknąłby 90% tutejszych salonów.

zgadzam się w całej rozciągłości klientki wywalają oczy na wierzch, kiedy oznajmiam, że każda ma swój własny pilnik - większość się z takim czymś nie spotkała w żadnym salonie czy spa.

[kinia2305]

Tak samo jak pytają po co mi rękawiczki i co to jest toto czym im spryskuje dłonie przed i po zabiegu. To takie codzienne pytania.
No ale nie offtopujmy już, bo odbiegłyśmy od tematu wątku

[charolina]

ja jestem w szoku!!!

[Sieciunia]

Ja tez jestem w szoku zarowno co do tego o czym tu offtopowalyscie jak i do czepiania sie tak szybciej pracy!! godzina 40 to wg mnie szybciutko i sie ma sie co czepiac

[MoniX24]

Tak niestety jest jak mowicie.Nikt nie sprawdza higieny.Ja juz miesiac prosze szefowa o jakis skinsept czy cos do dezynfekcji...Poki co ratuje sie sun bed cleanerem...

[Vanessita]

Ja widziałam pracę chińczyków w Szwecji. Kobity płacą za frencha około 600sek czyli jakieś 250zł. i powiem Wam, że taką kaszanę odwalają. Tips-biały-clear i do widzenia. Oczywiście przy użyciu frezarki z opłakanym skutkiem.

[Wena90]

I z tym się często spotykamy w salonach... Liczy się ilość, a nie jakość. Później klientki są uprzedzone lub tym co dbają o jakość przychodzi to naprawiać...